na skup po prostu...... ok 10 zł za kg albo kotlety z kurek.... smażone,duszone,mrożone id... pomysłów jest mnóstwo...polecam "kurki z mego dzieciństwa"...
Użytkownik barbara-r napisał w wiadomości: > Mam wiaderko kurek chciałabym je przedrobic na zime tylko bez octu. Kto ma > dobry przepis, dzięki za pomoc Zamrozic surowe!!!!!! w zimie bedzie pyyyyszny sosik pachnący swiezymi grzybkami niam niam.... Robie tak od kilku lat....pozdrawiam
O mamuńciu, o mamuńciu, co ja bym zrobiła z taką ilością kurek? No nie wiem, naprawdę. Ale chyba bym klęczała przed nimi i obcałowywała zapiaszczone ogonki, dziękując że wlazły do wiadra. W tym roku nie znalazłam ani jednej kurki. Chyba wszystkie się na mnie obraziły, że je wydusiłam natychmiast po zbiorze. Uwielbiam pod każdą postacią. A najbardzie sosu kurkowego do ziemniaków, kaszy lub makaronu. Z cebulą, pietruszką. Albo duszone w maśle z ziemniakami z wody i jajecznicą. Ojej...
Mam wiaderko kurek chciałabym je przedrobic na zime tylko bez octu. Kto ma dobry przepis, dzięki za pomoc
Aaale Ci zazdroszczę. Powyższy pomysł z blanszowaniem jest najlepszy, bo z takich kurek możesz zrobić wiele sosów, zapiekanek, etc.
Hmm... ja mam taki pomysł trochę nie na temat...
... bo sobie pomyslalam, ze jak nie wiesz, co z tymi kurkami zrobić- to mogłabyś dać je mnie
A tak poważnie- to mozesz wysuszyć, zblanszować i zamrozić, zrobić przecier i zapasteryzować, usmażyć i zapasteryzować.
Ja tam bym zamroziła.
na skup po prostu...... ok 10 zł za kg
albo kotlety z kurek.... smażone,duszone,mrożone id... pomysłów jest mnóstwo...polecam "kurki z mego dzieciństwa"...
Użytkownik barbara-r napisał w wiadomości:
> Mam wiaderko kurek chciałabym je przedrobic na zime tylko bez octu. Kto ma
> dobry przepis, dzięki za pomoc
Zamrozic surowe!!!!!! w zimie bedzie pyyyyszny sosik pachnący swiezymi grzybkami niam niam....
Robie tak od kilku lat....pozdrawiam
Dziękuje wszystkim za pomoc
O mamuńciu, o mamuńciu, co ja bym zrobiła z taką ilością kurek? No nie wiem, naprawdę.
Ale chyba bym klęczała przed nimi i obcałowywała zapiaszczone ogonki, dziękując że wlazły do wiadra.
W tym roku nie znalazłam ani jednej kurki. Chyba wszystkie się na mnie obraziły, że je wydusiłam natychmiast po zbiorze.
Uwielbiam pod każdą postacią. A najbardzie sosu kurkowego do ziemniaków, kaszy lub makaronu. Z cebulą, pietruszką.
Albo duszone w maśle z ziemniakami z wody i jajecznicą. Ojej...