Mam chętkę na upieczeie muffinek, ale prócz chęci i kilku przepisów nie mam nic. Ani formy, ani papierowych papilotek. I mam w związku z tym pytanie. Ponieważ nie wiem na jak długo wystarczy mi zapału, a blachy są dość drogie, wymyśliłam więc by spróbować upiec tylko w formkach papierowych postawionych na jakąś blaszkę. Czy macie drogie Panie i Panowie jakieś doświadczenia w tym względzie? Czy taki sposób będzie wystarczający? Bo czytałam gdzieś, że ciasto może się wylewać z papilotek podczas pieczenia. Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Ja mam silikonową formę do muffin (świetna), ale raz mi wyszło więcej ciasta i posłużyłam się tymi własnie papilotkami. Wzięłam jedną, wlałam trochę ciasta, potem dodałam dwa kawałeczki truskawki, potem dolałam jeszcze ciasta tak, żeby została 1/3 pusta.No i faktycznie jak zaczęłąm się tak "pieprzyć" z 6 papilotkami to bedąc przy trzeciej pierwsza już mi się rolewała na boki.Szybko więc, jakimś cudem udąło mi się, przełożyłam je do kolejnych kilku papilotek i jakoś się udało. Nie wyrosna takie wysokie jak z formy ale w smaku takie same. Najlepiej weź na raz 6-7 papilotek (na jedną muffinę), miej przygotowane takie zestawy już na wszytskie muffiny i szybciutko wlej ciasto, które będzie stało juz na tej blaszce, którą wkładasz do piekarnika, bo inaczej przy przekładaniu Ci się rozleje.10 minut wcześniej niech piekarnik już się grzeje, potem tylko siup blachę do piekarnika i gotowe.
no właśnie, nie pomyślałam o tym, że te papilotki moga zwyczajnie się rozwalić pod wpływem wilgoci z ciasta. Ale pomysł z kilkoma na jedną muffinkę to juz coś. A czy do tych specjalnych foremek na muffinki potrzebne są papilotki? i czemu te foremki są kurcze takie drogie? a jeśli juz zdecyduję się na zakup, to jaką najlepiej? chodzi mi głównie o wielkość babeczek i liczbę na formce
Ja kupiłam na allegro, z Ikei, na 12 wgłębień.Taka jest najlepsza. Mam też pojedyncze silikonowe, ale blaszka jest najwygodniejsza.Wkładam w nią pojedyncze papierowe i jest super. Kosztowała mnie coś ok .40 zł,ale warto było.
Ja polecam Ci tą blaszkę. Kupiłam w promocji w Lidlu chyba za 19,99zł z Fackelmanna. Nie używam już do niej żadnych papierków i jestem bardzo zadowolona.
wystarcza podwojne papilotki. Z reszta masz zupelna racje - ja ukladam je na blasze i wlewam ciasto do 3/4 wysokosci. Na blasze stoja jedna obok drugiej aby ciasto roslo w gore. Dla wygody klade rzedami i napelniam po rzadku. Uwaga niczym ich przedtem nie smaruje! Nigdy mi sie zadna nie przelala ani nie namokla od ciasta.
Ja kupiłam sobie foremki z foli. Do nich wkładam papilotki i piekę, nic sie nie wylewa. Takie foliowe foremki po upieczeniu nawet nie są brudne,łatwo można je umyć. Wytarczą na dość długo i nie są drogie.
właśnie chciałam Ci zaproponować na początek te tekturowe foremki. Są naprawdę super, muffy wyszły fantastyczne, wciągneły mnie do tego stopnia, że kupiłam formę z Wiltona (np.: http://www.tortownia.pl/produkt.php?kid=77&pid=901 skoro jesteśmy przy tortowni:). Teraz pieczemy muffiny przynajmniej raz w tygodniu. Zobaczysz, też je pokochasz;) pozdrawiam!
polecam formę silikonową. w przypadku mafinek jest naprawdę rewelacyjna, nie potrzebujesz papilotek, nic nie smarujesz, bardzo łatwo się ją myje. jest super.
przed zakupem formy sama robiłam "domki" (jak je nazywałam) mafinkom z folii aluminiowej przy dokładnym zagięciu, podczas pieczenia nic się nie rozlewało. smarowałam folię tłuszczem, żeby potem łatwo ją zdjąć od ciastek
na razie poprzestałam na zakupie papilotek i spróbuje upiec muffinki tylko w nich, idąc za waszaa radą. jeżeli coś mi z tego wyjdzie, babeczki bedą dobre i będę powtarzać ich pieczenie, wtedy może zdecyduję się na zakup bnlaszki. dziękuję wszystkim Paniom za rady
Mam chętkę na upieczeie muffinek, ale prócz chęci i kilku przepisów nie mam nic. Ani formy, ani papierowych papilotek. I mam w związku z tym pytanie. Ponieważ nie wiem na jak długo wystarczy mi zapału, a blachy są dość drogie, wymyśliłam więc by spróbować upiec tylko w formkach papierowych postawionych na jakąś blaszkę. Czy macie drogie Panie i Panowie jakieś doświadczenia w tym względzie? Czy taki sposób będzie wystarczający? Bo czytałam gdzieś, że ciasto może się wylewać z papilotek podczas pieczenia. Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Ja mam silikonową formę do muffin (świetna), ale raz mi wyszło więcej ciasta i posłużyłam się tymi własnie papilotkami. Wzięłam jedną, wlałam trochę ciasta, potem dodałam dwa kawałeczki truskawki, potem dolałam jeszcze ciasta tak, żeby została 1/3 pusta.No i faktycznie jak zaczęłąm się tak "pieprzyć" z 6 papilotkami to bedąc przy trzeciej pierwsza już mi się rolewała na boki.Szybko więc, jakimś cudem udąło mi się, przełożyłam je do kolejnych kilku papilotek i jakoś się udało. Nie wyrosna takie wysokie jak z formy ale w smaku takie same. Najlepiej weź na raz 6-7 papilotek (na jedną muffinę), miej przygotowane takie zestawy już na wszytskie muffiny i szybciutko wlej ciasto, które będzie stało juz na tej blaszce, którą wkładasz do piekarnika, bo inaczej przy przekładaniu Ci się rozleje.10 minut wcześniej niech piekarnik już się grzeje, potem tylko siup blachę do piekarnika i gotowe.
no właśnie, nie pomyślałam o tym, że te papilotki moga zwyczajnie się rozwalić pod wpływem wilgoci z ciasta. Ale pomysł z kilkoma na jedną muffinkę to juz coś. A czy do tych specjalnych foremek na muffinki potrzebne są papilotki? i czemu te foremki są kurcze takie drogie? a jeśli juz zdecyduję się na zakup, to jaką najlepiej? chodzi mi głównie o wielkość babeczek i liczbę na formce
Ja kupiłam na allegro, z Ikei, na 12 wgłębień.Taka jest najlepsza. Mam też pojedyncze silikonowe, ale blaszka jest najwygodniejsza.Wkładam w nią pojedyncze papierowe i jest super. Kosztowała mnie coś ok .40 zł,ale warto było.
ja wypatrzyłam na allegro taką http://www.allegro.pl/item682242875.html i takie http://www.allegro.pl/item668524412.html http://www.allegro.pl/item668524412.html i nie wiem która byłaby najlepsza
Ja polecam Ci tą blaszkę. Kupiłam w promocji w Lidlu chyba za 19,99zł z Fackelmanna. Nie używam już do niej żadnych papierków i jestem bardzo zadowolona.
wystarcza podwojne papilotki. Z reszta masz zupelna racje - ja ukladam je na blasze i wlewam ciasto do 3/4 wysokosci. Na blasze stoja jedna obok drugiej aby ciasto roslo w gore. Dla wygody klade rzedami i napelniam po rzadku. Uwaga niczym ich przedtem nie smaruje! Nigdy mi sie zadna nie przelala ani nie namokla od ciasta.
Ja kupiłam sobie foremki z foli. Do nich wkładam papilotki i piekę, nic sie nie wylewa. Takie foliowe foremki po upieczeniu nawet nie są brudne,łatwo można je umyć. Wytarczą na dość długo i nie są drogie.
a gdzie kupiłaś takie foliowe formy? bo ja wypatrzylam na tortowni tekturowe stojaki na muffiny, niestety nie dam rady wkleić linka
http://www.tortownia.pl/produkt.php?kid=76&pid=755
właśnie chciałam Ci zaproponować na początek te tekturowe foremki. Są naprawdę super, muffy wyszły fantastyczne, wciągneły mnie do tego stopnia, że kupiłam formę z Wiltona (np.: http://www.tortownia.pl/produkt.php?kid=77&pid=901 skoro jesteśmy przy tortowni:). Teraz pieczemy muffiny przynajmniej raz w tygodniu. Zobaczysz, też je pokochasz;) pozdrawiam!
http://www.tortownia.pl/produkt.php?kid=77&pid=901
może teraz zadziała:)
polecam formę silikonową. w przypadku mafinek jest naprawdę rewelacyjna, nie potrzebujesz papilotek, nic nie smarujesz, bardzo łatwo się ją myje. jest super.
przed zakupem formy sama robiłam "domki" (jak je nazywałam) mafinkom z folii aluminiowej
przy dokładnym zagięciu, podczas pieczenia nic się nie rozlewało. smarowałam folię tłuszczem, żeby potem łatwo ją zdjąć od ciastek
miłego pieczenia!
Polecam silikonowe, nic nie trzeba smarować. Potem je tylko wypychasz i po problemie.
na razie poprzestałam na zakupie papilotek i spróbuje upiec muffinki tylko w nich, idąc za waszaa radą. jeżeli coś mi z tego wyjdzie, babeczki bedą dobre i będę powtarzać ich pieczenie, wtedy może zdecyduję się na zakup bnlaszki. dziękuję wszystkim Paniom za rady
Własnie upiekłam pierwsze w życiu muffinki - w papierowych papilotkach. Włozyłam jedna do drugiej i nic sie nie rozlało.