Zdarza mi się czasem przegotować młode ziemniaki. Wiadomo, jak to jest. Dużo zajęć, mało czasu. Wówczas dokładnie odparowuję rozpadające się kartofle, aby nie były wodniste. Na maleńkim ogniu, potrząsając garnkiem. Potem robię puree jak zwykle, czyli z takimi dodatkami, na jakie mam ochotę.
Aha, zapomniałabym. Zdarzają się odmiany ziemniaków, które zdecydowanie lepiej rozgniatać ręczną praską, ponieważ miksowanie robotem robi z nich jakąś mazistą papkę mimo wcześniejszego odparowania. Ponieważ od dłuższego czasu trudno kupić ziemniaku w warzywniaku mającą nazwę inną niż "ziemniaki", nie wiem, z jakiego diabelstwa takie paskudztwo można otrzymać. Najlepiej po prostu spróbować ugotowanego ziemniaka. Kto kilka razy w życiu robił puree, będzie wiedział, jakie warzywo jest sypkie, a jakie raczej "świecowate" i maziste. Tego drugiego nie polecam miksować.
Robiłam już puree z ziemniakow starych, w zimie - wychodziło cudownie. Chyba kupię większe ziemniaki, dodam sporo masła. Mam nadzieję, że bedzie ok, bo obiadek musi być pyszny ;)).
Hmm... püurre nie powinno sie w ogole miksowac bo robia sie gumowe i klajstrowate. My robimy tak: Gotujemy ziemniaki najlepiej odmian maczystych. rozpadajacych sie.Z odmin twardych nigdy nie beda kremowe lecz grudkowate. Dokladnie odcedzamy i odparowujemy. Wlewam mleko wprost do ziemniakow, zagotowuje, dodaje galke muszkatu do smaku i jesli trzeba sol oraz odrobine bialego pieprzu. Wszystko zestawiam z ognia i rozgniatam tluczkiem z lyzeczka masla. Wtedy moj Luby dalej je miesza energicznie dosc trzepaczka ale nigdy mikserem dodajac ew. ciut mleka badz masla. Ta trzepaczka tylko krotko do uzyskania kremowej konsystencji.
Jak kto chce moze dodac szczypiorek, koperek itd. Takie pürre jest (moim zdaniem) pyszne.
Czasem zimą zdarzy mi się zmiksować na najniższych obrotach jakieś twarde przerośnięte pyry, które za nic nie chcą się poddać ugniataniu ręcznym tłuczkiem, wciąż pozostają brzydkie grudy. Ale jest tak jak piszesz, występuje duże prawdopodobieństwo klajstrowatości. Lepiej dokładnie utłuc sprawdzony sypki gatunek kartofli niż iść na łatwiznę i patrzeć jak puree ciągnie się na widelcu.
A potem to już kwestia gustu. Bardzo lubię puree z takimi dodatkami 1. mleko, masło, sól i biały pieprz 2. masło, żółty ser, odrobina mleka, sól i papryka 3. śmietanka i koperek 4. starte uduszone z przyprawami pieczarki i zeszkolona posiekana cebula 5. dynia i cebula
A ja lubię ziemniaki utłuczone na puree z trójkącikiem serka topionego, ugotowanym i utłuczonym kalafiorem/brokułami, szynką z indyka, a nawet fasolką czerwoną/groszkiem z puszki :). Do tego obowiązkowo tymianek, rozmaryn, czosnek oraz koperek :).
O jejku, toż to osobne danie! Muszę spróbować, jakem pyrowy wielbiciel :) Sama potrafię zjeść porcję puree ziemniaczano-dyniowo-cebulowego w ilości jak dla pułku wojska :)
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Czy można zrobić z młodych ziemniaków ?
Można, ale po co?
Jesli gnieciesz ziemniaki- to troche dłużej to potrwa, jeśli mlesz- to bez różnicy...
Po to, żeby do szwajcarów mi pasowały, bo ziemniaki z wody nie bardzo :)).
A co to są "szwajcary"? ( kotlet z serem? czy coś innego? )
Zdarza mi się czasem przegotować młode ziemniaki. Wiadomo, jak to jest. Dużo zajęć, mało czasu.
Wówczas dokładnie odparowuję rozpadające się kartofle, aby nie były wodniste. Na maleńkim ogniu, potrząsając garnkiem.
Potem robię puree jak zwykle, czyli z takimi dodatkami, na jakie mam ochotę.
Dzięki Wam ! :)
Aha, zapomniałabym. Zdarzają się odmiany ziemniaków, które zdecydowanie lepiej rozgniatać ręczną praską, ponieważ miksowanie robotem robi z nich jakąś mazistą papkę mimo wcześniejszego odparowania. Ponieważ od dłuższego czasu trudno kupić ziemniaku w warzywniaku mającą nazwę inną niż "ziemniaki", nie wiem, z jakiego diabelstwa takie paskudztwo można otrzymać. Najlepiej po prostu spróbować ugotowanego ziemniaka. Kto kilka razy w życiu robił puree, będzie wiedział, jakie warzywo jest sypkie, a jakie raczej "świecowate" i maziste. Tego drugiego nie polecam miksować.
Robiłam już puree z ziemniakow starych, w zimie - wychodziło cudownie. Chyba kupię większe ziemniaki, dodam sporo masła. Mam nadzieję, że bedzie ok, bo obiadek musi być pyszny ;)).
Młode ziemniaki jak chcę utłuc to strugam a nie skrobię. Wygodniej oczywiście jest wybrac większe.
Hmm... püurre nie powinno sie w ogole miksowac bo robia sie gumowe i klajstrowate. My robimy tak: Gotujemy ziemniaki najlepiej odmian maczystych. rozpadajacych sie.Z odmin twardych nigdy nie beda kremowe lecz grudkowate. Dokladnie odcedzamy i odparowujemy. Wlewam mleko wprost do ziemniakow, zagotowuje, dodaje galke muszkatu do smaku i jesli trzeba sol oraz odrobine bialego pieprzu. Wszystko zestawiam z ognia i rozgniatam tluczkiem z lyzeczka masla. Wtedy moj Luby dalej je miesza energicznie dosc trzepaczka ale nigdy mikserem dodajac ew. ciut mleka badz masla. Ta trzepaczka tylko krotko do uzyskania kremowej konsystencji.
Jak kto chce moze dodac szczypiorek, koperek itd. Takie pürre jest (moim zdaniem) pyszne.
Czasem zimą zdarzy mi się zmiksować na najniższych obrotach jakieś twarde przerośnięte pyry, które za nic nie chcą się poddać ugniataniu ręcznym tłuczkiem, wciąż pozostają brzydkie grudy.
Ale jest tak jak piszesz, występuje duże prawdopodobieństwo klajstrowatości. Lepiej dokładnie utłuc sprawdzony sypki gatunek kartofli niż iść na łatwiznę i patrzeć jak puree ciągnie się na widelcu.
A potem to już kwestia gustu.
Bardzo lubię puree z takimi dodatkami
1. mleko, masło, sól i biały pieprz
2. masło, żółty ser, odrobina mleka, sól i papryka
3. śmietanka i koperek
4. starte uduszone z przyprawami pieczarki i zeszkolona posiekana cebula
5. dynia i cebula
Gałka muszkatołowa, jak najbardziej, pyszność!
A ja lubię ziemniaki utłuczone na puree z trójkącikiem serka topionego, ugotowanym i utłuczonym kalafiorem/brokułami, szynką z indyka, a nawet fasolką czerwoną/groszkiem z puszki :). Do tego obowiązkowo tymianek, rozmaryn, czosnek oraz koperek :).
O jejku, toż to osobne danie! Muszę spróbować, jakem pyrowy wielbiciel :)
Sama potrafię zjeść porcję puree ziemniaczano-dyniowo-cebulowego w ilości jak dla pułku wojska :)
Poz.1 i 3, to najlepsze dodatki jak dla mnie:) właśnie takie często jadam u babci,babcia uwielbia tłuczone ziemniaczki.