Witajcie!Mam problem,mianowicie zakisilam ogorki i wyszly bardzo dobre.Ale juz po kilku tygodniach zaczynaja mi plesniec i robia sie chapcie.Byc moze mam za ciepla piwnice.Gdzies czytalam,zeby po ukiszeniu ogorki pasteryzowac,robicie tez tak?Pomozcie,bo zal mi tych moich ogorasow no i mojej pracy w nie wlozone:(
A jaka woda zalewasz ogorki , powinno sie wrzatkiem , dobrze jest dodac lisc z winogrona lub chrzanu , a przed kiszeniem ogorki namoczyc , jesli sa prosto z ogrodu nie ma takiej potrzeby
Damo pik, to chyba nie jest kwestia wody, bo ja zalewam je zimną wodąi nigdynic się z nimi nie dziejei każde ogóry moczę kilka godzin przed włożeniem do słoja. A może to kwestia soli? Z tego co wiem najlepsza jest gruba sól kamienna, konserwuje lepiej niż sól jodowana. A jak je uratowac? Hm, nie mam pojjęcia, ale zryzykowałabym, pokroiła w plastry lub słupki i ponownie zalała solanką. Może coś by z tego było? Aha, nigdy ogórkówkiszonych nie pasteryzuję i są dobre więc nie jest to raczej wina braku pasteryzacji:)
Najprawdopodobniej to wina ogórków. Być może zakupiłaś ogórki , które były pryskane i została przedawkowana dawka środka zapobiegającego mączniakowi. Wiem z własnego doświadczenia, ponieważ kiedyś pomyliłem się i na maleńkiej grządce nieopatrznie podwoiłem dawkę. Efekt był taki , że ogórki były do wyrzucenia, a wcześniej robione były bardzo dobre. To tyle z własnego doświadczenia , ale być może to inna przyczyna psucia się ogórków .
Witaj!! ja od kilku lat pasteryzuję ogórki już ukiszone - w ten sposób proces kiszenia zostaje zatrzymany a ogórki zachowują swoją jędnosć - są twarde. Wystarczy gotowac dosłownie 5 minut od zagotowania wody i od razu słoiki wyjąć z garnka. Na prawdę nic sie ze słoikami nie dzieje żadnych pleśni żadnych kapci a ja mam pewność że moja praca nie poszła na marne. Wcześniej też zdarzały mi się takie wpadki ale odkąd zagotowuje ogórki to na prawdę nie mam żadnych niemiłych niespodzianek.Polecam ten sposób z dwóch względów słoiki świetnie trzymają a ogórki są na prawdę dużo lepsze nie robione tradycyjnie. Pozdrawiam
Ja zawsze pasteryzuję ogórki kiszone po 2,3 lub 4 dniach i nigdy mi się nie psują,-ale ogórki mam z własnego ogródka.Było tak że zakupione ogórki zapasteryzowałam ,ale i tak póżniej nie nadawały się do jedzenia,więc myślę że dostały dużą dawkę oprysku lub były zbyt intensywnie nawożone(wiem od znajomego ogrodnika)
Witajcie!Mam problem,mianowicie zakisilam ogorki i wyszly bardzo dobre.Ale juz po kilku tygodniach zaczynaja mi plesniec i robia sie chapcie.Byc moze mam za ciepla piwnice.Gdzies czytalam,zeby po ukiszeniu ogorki pasteryzowac,robicie tez tak?Pomozcie,bo zal mi tych moich ogorasow no i mojej pracy w nie wlozone:(
A jaka woda zalewasz ogorki , powinno sie wrzatkiem , dobrze jest dodac lisc z winogrona lub chrzanu , a przed kiszeniem ogorki namoczyc , jesli sa prosto z ogrodu nie ma takiej potrzeby
Damo pik, to chyba nie jest kwestia wody, bo ja zalewam je zimną wodąi nigdynic się z nimi nie dziejei każde ogóry moczę kilka godzin przed włożeniem do słoja.
A może to kwestia soli? Z tego co wiem najlepsza jest gruba sól kamienna, konserwuje lepiej niż sól jodowana.
A jak je uratowac? Hm, nie mam pojjęcia, ale zryzykowałabym, pokroiła w plastry lub słupki i ponownie zalała solanką. Może coś by z tego było?
Aha, nigdy ogórkówkiszonych nie pasteryzuję i są dobre więc nie jest to raczej wina braku pasteryzacji:)
Najprawdopodobniej to wina ogórków. Być może zakupiłaś ogórki , które były pryskane i została przedawkowana dawka środka zapobiegającego mączniakowi. Wiem z własnego doświadczenia, ponieważ kiedyś pomyliłem się i na maleńkiej grządce nieopatrznie podwoiłem dawkę. Efekt był taki , że ogórki były do wyrzucenia, a wcześniej robione były bardzo dobre. To tyle z własnego doświadczenia , ale być może to inna przyczyna psucia się ogórków .
Witaj!! ja od kilku lat pasteryzuję ogórki już ukiszone - w ten sposób proces kiszenia zostaje zatrzymany a ogórki zachowują swoją jędnosć - są twarde. Wystarczy gotowac dosłownie 5 minut od zagotowania wody i od razu słoiki wyjąć z garnka. Na prawdę nic sie ze słoikami nie dzieje żadnych pleśni żadnych kapci a ja mam pewność że moja praca nie poszła na marne. Wcześniej też zdarzały mi się takie wpadki ale odkąd zagotowuje ogórki to na prawdę nie mam żadnych niemiłych niespodzianek. Polecam ten sposób z dwóch względów słoiki świetnie trzymają a ogórki są na prawdę dużo lepsze nie robione tradycyjnie. Pozdrawiam
Dziekuje slicznie za porady.Chyba zaryzykuje i zapasteryzuje je,chociaz kilka na probe.Pozdrawiam
Ja zawsze pasteryzuję ogórki kiszone po 2,3 lub 4 dniach i nigdy mi się nie psują,-ale ogórki mam z własnego ogródka.Było tak że zakupione ogórki zapasteryzowałam ,ale i tak póżniej nie nadawały się do jedzenia,więc myślę że dostały dużą dawkę oprysku lub były zbyt intensywnie nawożone(wiem od znajomego ogrodnika)