Mieszkam w Norymberdze, bardzo blisko terenow zalesionych.. ktore pokryte sa nieopisanymi ilosciami krzewinek lesnych jagod!!! borowek, tych czerwonych.. poziomek.. i co najlepsze..malo kto, udaje sie tutaj do lasu aby zbierac te cenne dary natury. Ludzie wola kupic.. jest bez pracy.. no ale co to za smak? takie jagody ze sklepu.. Moj wybor - to lesny smak :)
U nas nikt ich nie zbiera... lub sporadycznie jakas babulinka sie zdarzy czy dziadzio.. wiec jagody sa w lesie jeszcze w pazdzierniku... :) Wtedy ja chodze po lesie, szukajac grzybow a moj maz pracowicie zbiera jagodki i borowki :)
Zastanawiam się dlaczego nikt ich nie zbiera?jakbym miała taki las blisko,codziennie bym chodziła:)Piękne zdjęcia,i smakowite jagódki i poziomki,a kluseczki śmietankowe kiedy będą?akurat będzie czym polać:))Pozdrowionka
Ja tam wolę zbierać grzyby,ale dla smaku jagód się poświęcam i zbieram a potem do słoiczka na surowo z cukrem i mniam,mniam zimą do parowców(parowańców).Taka "surówka" z jagód to coś wspaniałego!!!!!!!!a jak pachnie!jak świeże jagody!!!!
Jestem uzależniona od zbierania jagód. To, co trafia do warzywniaków, choć dobrze smakuje, jednak wygląda dużo gorzej. Zanim jagody trafią do skupu, stamtąd do sklepow, a z nich na stoły, mija zbyt dużo czasu. Jagody, które trzymam w lodowce przez tydzień wyglądają lepiej niż te sklepowe oferowane klientom. Niestety, trzeba się napracować, obskubując krzaczki. Na szczęście, uwielbiam to robić. W miejscach, w ktorych zbieram owoce, nie ma tak pięknych liści, jagodziny chorują, mają plamki lub mało liści. Część bywa potraktowana niedozwolonymi grzebieniami, których czasem używają zbieracze, niszcząc rośliny. Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej.
Zdjęcia są przepiękne! Jutro wybiorę się na jagody.
Zazdroszcze ze mieszkasz w takiej okolicy. Jestem nalogowa zbieraczka jagod i grzybow, zbieraczka i zjadaczka :). Niestety tu gdzie mieszkam nie ma takich miejsc albo ja ich nie znam. Jak sa jakies lasy ktore wygladaja mi na grzybowe to stoja tabliczki ze teren jest prywatny i nie wolno wchodzic wiec nie wchodze. Ciort wie co tym amerykanom mogloby strzelic do glowy. Moj szwagier zna podobno jakies miejsce gdzie mozna zbierac grzyby, mam nadzieje ze mi je kiedys pokaze. Na razie musze sie zadowalac sklepowymi jagodami ale wiadomo ze to nie ten smak.
Mieszkam w Norymberdze, bardzo blisko terenow zalesionych.. ktore pokryte sa nieopisanymi ilosciami krzewinek lesnych jagod!!! borowek, tych czerwonych.. poziomek.. i co najlepsze..malo kto, udaje sie tutaj do lasu aby zbierac te cenne dary natury. Ludzie wola kupic.. jest bez pracy.. no ale co to za smak? takie jagody ze sklepu.. Moj wybor - to lesny smak :)
apetyczne te borówki;)) u nas juz końcówka niestety , pomroziłam sporo , w zimie bedą pierogi:))
U nas nikt ich nie zbiera... lub sporadycznie jakas babulinka sie zdarzy czy dziadzio.. wiec jagody sa w lesie jeszcze w pazdzierniku... :) Wtedy ja chodze po lesie, szukajac grzybow a moj maz pracowicie zbiera jagodki i borowki :)
Zastanawiam się dlaczego nikt ich nie zbiera?jakbym miała taki las blisko,codziennie bym chodziła:)Piękne zdjęcia,i smakowite jagódki i poziomki,a kluseczki śmietankowe kiedy będą?akurat będzie czym polać:))Pozdrowionka
Ja tam wolę zbierać grzyby,ale dla smaku jagód się poświęcam i zbieram a potem do słoiczka na surowo z cukrem i mniam,mniam zimą do parowców(parowańców).Taka "surówka" z jagód to coś wspaniałego!!!!!!!!a jak pachnie!jak świeże jagody!!!!
Jestem uzależniona od zbierania jagód. To, co trafia do warzywniaków, choć dobrze smakuje, jednak wygląda dużo gorzej. Zanim jagody trafią do skupu, stamtąd do sklepow, a z nich na stoły, mija zbyt dużo czasu. Jagody, które trzymam w lodowce przez tydzień wyglądają lepiej niż te sklepowe oferowane klientom.
Niestety, trzeba się napracować, obskubując krzaczki. Na szczęście, uwielbiam to robić.
W miejscach, w ktorych zbieram owoce, nie ma tak pięknych liści, jagodziny chorują, mają plamki lub mało liści. Część bywa potraktowana niedozwolonymi grzebieniami, których czasem używają zbieracze, niszcząc rośliny. Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej.
Zdjęcia są przepiękne!
Jutro wybiorę się na jagody.
w ogóle mam ochotę więcej pobleblać sobie o jagodach, ponieważ mam hyzia na ich punkcie, ale to może nie dzisiaj, bo brak czasu :)
Zazdroszcze ze mieszkasz w takiej okolicy. Jestem nalogowa zbieraczka jagod i grzybow, zbieraczka i zjadaczka :). Niestety tu gdzie mieszkam nie ma takich miejsc albo ja ich nie znam. Jak sa jakies lasy ktore wygladaja mi na grzybowe to stoja tabliczki ze teren jest prywatny i nie wolno wchodzic wiec nie wchodze. Ciort wie co tym amerykanom mogloby strzelic do glowy. Moj szwagier zna podobno jakies miejsce gdzie mozna zbierac grzyby, mam nadzieje ze mi je kiedys pokaze. Na razie musze sie zadowalac sklepowymi jagodami ale wiadomo ze to nie ten smak.