Piekne! Zazdroszcze, sama wybralabym sie na grzybobranie bo jestem zazarta grzybiarka ale nie mam gdzie. Najbardziej cieszy mnie zbieranie a pozniej palaszowanie zupy grzybowej ugotowanej przez moja mame ( jest niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju ). Pozdrawiam
prawda, nawet idąc miastem jesteś narażona - tak jak moja ciocia - szła chodnikiem przy trawniku i załapała kleszcza w nodze, więc grunt to nie panikować i uważać
Są środki przeciwkleszczowe. Nawet nieźle działają. W każdym razie spotykam 1 kleszcza na 3 lata, a spryskuję się raz na jakieś 10 wyjść do lasu. Więc to chyba niezły wynik, a lasy na Kaszubach są kleszczowe, oj kleszczowe. Nie dajmy się zwariować.
Te grzybki zebrałam dzisiaj w lesie,byłyśmy z babcią na rowerach:) może jak więcej popada,będzie lepszy zbiór,ale i tak się cieszę
Piekne! Zazdroszcze, sama wybralabym sie na grzybobranie bo jestem zazarta grzybiarka ale nie mam gdzie. Najbardziej cieszy mnie zbieranie a pozniej palaszowanie zupy grzybowej ugotowanej przez moja mame ( jest niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju ).
Pozdrawiam
Ale fajne grzybki :)))) ja tez chce!!!!
Następnym razem jak uzbieram:) ususzę i wyśle:)
Ale zapachniało lasem! :)
ladne :):):):):)
zbieraj - susz - pakuj - wysylaj :)
hehehe adres podam w jesieni :) :P:D
Ja od kilku lat nie wchodze do lasu z obawy przed kleszczami.
Trzeba sie odpowiednio ubrać, a kleszcze są wszędzie,nawet w trawie:)
prawda, nawet idąc miastem jesteś narażona - tak jak moja ciocia - szła chodnikiem przy trawniku i załapała kleszcza w nodze, więc grunt to nie panikować i uważać
Są środki przeciwkleszczowe. Nawet nieźle działają. W każdym razie spotykam 1 kleszcza na 3 lata, a spryskuję się raz na jakieś 10 wyjść do lasu. Więc to chyba niezły wynik, a lasy na Kaszubach są kleszczowe, oj kleszczowe.
Nie dajmy się zwariować.