Doktorze Dukan, głowy wszyscy skłaniamy, Cieszymy się, że tak dobrą dietę mamy. Podziękowania Dorotko też otrzymujesz, Jako pierwsza ten nasz Protal promujesz. Może i wyglądamy tak, że jesteśmy grubi, Lecz na tej diecie, każdy kilogramy zgubi. Są chwile zwątpienia, nawet się łamiemy, Lecz wspólnie się trzymamy, i... chudniemy. Pomysłów na produkty stale szukamy, Zamiast słodyczy, białkiem się opychamy. Proteiny też swój smak boski mają, Zawsze to odmiana, jak dobrze się łykają. Niedowiarków więc wszystkich zapraszamy, Wstąpcie do Nas, to z dietą Was zapoznamy. Nic tak Protalki nie upiększa, Jak waga... i to coraz mniejsza.
Wierszyk jak zawsze super i oddaje w pełni wszystko:))aloa nie wiem czy zagladniesz na protal 8 ale dzieki za cieple dzis slowa-byly mi potrzebne i pomogly Juz mam wszystko zrobione tylko zamierzam jeszcze wyskoczyc na chwasty ale to jeszcze zobacze:)Pozdrawiam wszyskie iLajana:))
No proszę! Chwilę mnie nie było a tu wątków nam przybyło! Fanatastyczny tytuł! I radość mnie bierze, że do pięknych Protalek ja także należę ;) No a Twoich zasług, Lajan, nic tu nie umniejszy, toć od paru dni jesteś o 5 kilo przystojniejszy! Dobra, czas już obiad mi szykować chyba, dzisiaj na mnie czeka protalowa ryba.
Olu, jakie Ty masz ukryte talenty !! Ile ich jeszcze masz w zapasie ? Proszę bardzo kącik poetycki nam się tu utworzył i to można rzec " na poczekaniu" A ja dziś żołądki z wody na obiadek wcinam. Głodna już jestem a one jakoś bardzo długo się gotuja jak na mój gust. Smacznego !!
Ja dziś też rybę wcinam z piekarnika swego Szczupaka -zdobycz wczorajszą męża mojego Zawsze to jakaś odmiana miła Bo pierś z kurczaka mi się odbija Znowu po przerwie jestem na protalu bo zaczęło mi przybywać kilogramów Do tego Lajan dołaczył w szeregi nasze Więc do roboty by się odchudzić i zasłużyć na uznanie Wasze:))
Marta, kiedy Ty jeszcze znajdujesz czas na rymowanie? :) Zaglądałam na ósemkę,nie ma za co dziękować. Wydajesz mi się fajną babeczką więc Ci się dobre słowo należy! Zresztą wszystkim nam się należy, prawda? No. Pozdrawiam!
Tak, żołądki niestety mają to do siebie, że się gotują i gotują! Ja wolę serducha od żołądków. Nie powiem, że się gotują migiem, ale nie są takie "żyłowate". A co do moich ukrytych "talentów" hmm... Nie wiem, czy jakieś mam. Zrymuję coś od czasu do czasu i tyle. Niektórzy przez ten mój "talent" płaczą... Najczęściej rodzice, jak im porymuję z jakichś ważnych okazji. Bo ja jestem bardzo sentymentalna, co może nie widać na pierwszy rzut oka :) A często słyszę, że mam talent do opowiadania kawałów, ale to chyba nie jest jakiś szczególny powód do dumy hahah. Pozdrawiam!
Ja to nie mam niestety żadnycyh ukrytych talentów ani nawet nieukrytych :( NAstępnym razem kupię serduszka, ja tam jako mięsożerca lubię wszystko :) może oprócz móżdżka, który z kolei uwielbia moj tato. Pozdrawiam cieplutko
Aloalo, brawo, świetna rymowanka. Marcia , również. Witam Obie. Zeby było weselej przy odchudzaniu proponuję układać rymowanki związane z daniami. Przed chwilą się ważyłem, po całym dniu pracy i waga nadal 142 kg!!!!!!!!!!!!!
Lajanku, a dlaczego tylko witasz Olę i MArcię ? a pozostałe dziewczynki to co ? Ja witam wszystkich :) Ja raczej rymowac nie potrafię więc chyba wierszyka żadnego nie ułożę :(
Czy ktoś z drogich Protali ma może wagę łazienkową taką co to oprócz normalnego ważenia ma jescze pomiar tłusczu i wody ? Zastanawiam się nad zakupem bo widzę jest na allegro nawet w atrakcyjnej cenie tylko nie wiem czy te wagi sa coś warte . Ja mam taką zdezelowaną bardzo starą wagę i nie bardzo ona waży... Pozdrawiam ciepło
Ja również witam wszystkich w nowym wątku. Agatko nie mam przekonania co do takich wag. Każdy organizm ma różne proporcje wody, tluszczu, myślę że trzeba robić dokladniejszą analizę żeby stwierdzić ile czego w nas jest. Chyba najlepsza waga to taka która tylko waży. A apropo wagi miałam ostatnio okazję kupować nową do domku. W sklepie był wybor ogromny, stanęłam może na 10 i każda inną wagę pokazywała :) ponieważ ważyłam się przed wyjazdem do sklepu to przynajmniej miałam jakiś punkt odniesienia i wiedziałam którą wybrać.
Pewnie masz rację, lepiej kupić normalną. Muszę się zorientowac ile kosztuje taka najzwyklejsza w sklepie i nabyć sobie.Ja na tej mojej starej muszę nastawić na 2 kg - wytarować ( bo to taka stara nieelektroniczna waga ) zeby jakoś w miare prawidłowo wazyła. Kiedys wazyłam się na wadze lekarskiej u mojego lekarza i stąd wiem jak wytarowac moją :)
Ja kupiłam wagę Zelmera za 99,90 :) w Media. Waży bardzo dobrze, kiedy stanę dwa albo trzy razy z rzędu za każdym razem pokazuję tę samą wagę. Jest cieniutka więc pod szafeczke wchodzi idealnie. Baterie trzyma bardzo długo. Polecam
Gratuluję naszemu "Rodzynkowi" polotu, poczucia humoru i lekkiego pióra.Myślę, że doskonale nas wszystkie rozruszał. Oby tak dalej. A przy okazji nie wiem czy dobrze , że ważysz się pod koniec dnia a nie rano na pusty żołądek. Co Ty na to? Pozdrawiam!
Zważyłem się tylko z ciekawości. Przejechałem 40 km samochodem, pieszo przeszłem 5 km, wypiłem 3 litry wody, zjadłem dwa udka kurczaka, 0,5 kg białego chudego sera. To wszystko do godz. 17.00. Eano wychodząc z domu miałem 142 kg, ważąc się tak jak wpisałem znowu miałem 142 kg, czyli wszystko spaliłem i nie przybrałem.
Gdy chcesz ważyć troszkę mniej To przypilnuj diety swej Weź dwie z drobiu szyje Tylko zobacz czy drób nie żyje Dodaj marchew,seler i pietruszkę Jeszcze dolej wody tak z jedną puszkę Trochę przypraw: pieprz, sól i wegeta Patrzcie jaka prosta jest ta dieta W mig rosołek ugotujesz Zjesz i diety nie popsujesz Tylko wiedz protalku młody Musisz wypić bardzo dużo wody Bo kto białko je i wodę pije Ten już nigdy nie przytyje
Ja etat wierszopisarza? Ależ skąd! Ty zobacz, ile Zosia ma pięknych wierszy wrzuconych w artykułach. A ja zaledwie jeden:) I nawet w konkursie nie wygrał hihih. Pozdrawiam gorąco!
Bosko i radosnie zrobilo sie na tym naszym protalowym portalu. Witajcie dziewczyny, witaj Lajan. Witam Cie rowniez w naszym gronie i gratuluje - motto doskonale.
Pierwszy raz w zyciu nie narzekam na nadwage. Dzieki niej trafilam tutaj i poznalam Was. Grono walecznych, niestrudzonych, cierpliwych, wyrozumialych, sprawiedliwych, energicznych, pogodnych, przyjaznych ........Protalowek + Rodzynek-Protalek. I ta wena poetycka!!! Tylko protalowi-ludzie maja w sobie tyle zycia i lekkosci.
Witajcie kochani z same rana ! Otóż muszę Wam coś opowiedzieć, miałam dziś w nocy koszmar ;) Śnilo mi się, że mój kochany tatuś smażył dla mnie schaboszczaka , którego zresztą nie uwielbiam. W śnie nie zjadłam go- pewnie głodna nie byłam chichi. Za to zjadłam plaster żóltego sera, ktory uwielbiam i którego chyba najbardziej mi w dietce brakuje ! Pewnie myślicie ,że szczęsliwa bylam z powodu tego serka? Otoz wręcz przeciwnie, cholerny serek nie miał smaku sera żóltego tylko cholera wie czego ! Pewnie mięska chichi Ciekawa jestem czy i Wy miewacie sny o jedzonku.
pozdrawiam Was serdecznie kochani
Ps wczoraj spotkała mnie przykrośc mała związana z jedzonkiem . Otóż została zakupiona piękna wołowinka na tatarka, nie mogłam się doczekac żeby przyprawic tatarka, ale moj nieoceniony tatuś był szybszy, też bardzo lubi befsztyczka no i przyprawił. No i co ? Oczywiście dodał oleju zapomniawszy,że go nie używam ! Cały tatar zatem przypadł do zjedzenia mojemu tacie ... ;( byłam niepocieszona ;)
Witam wszystkich serdecznie i pozdrawiam bardzo goraco. Musze sie pochwalic otoz dzisiaj jest ostatni dzien utrwalania, 9 kg mniej i po 90 dniach waga taka sama, az nie chce sie od Was odchodzic, wiec napewno bede zagladac tu czesto i czytac wasze wpisy,to juz weszlo mi krew, duzo mi pomoglyscie w wytrwaniu, bo roznie bywalo. Mysle ze normalnie to znaczy tak jak przed protalem to juz nie bede sie odzywiac, coz trzeba caly czas uwazac bo wiem jak latwo mozna przytyc, a jak trodno to stracic. Zycze powodzenia i wytrwania wszystkim bo naprawde warto, ja czuje sie lzejsza, mlodsza, ladniejsza, w wiekszej formie, same plusy i Wam tego zycze z calego serca.
Gratuluję zakończonego utrwalania i utrzymania wagi.Nie martw się. Jak tylko nie stracisz nowych nawyków i zdrowego rozsądku w odżywianiu to nic Ci nie grozi. Ja z konieczności / o czym już mówiłam / zakończyłam odchudzanie, tracąc 9 kg. Nie mogłam dłużej być na protalu bo mój żołądek przestał tolerować taką ilość białka.Nie mogłam też z tej samej przyczyny przejść w typową dla Dukana fazę utrwalania.Od maja br. jem normalnie tylko bez tłustych potraw, smażonych i bez słodyczy. Jem też niewiele owoców. Staram się jeść tylko nasze krajowe. No i oczywiście dzięki diecie nauczyłam się jeść dużo mniej. Wagę kontroluję codziennie i jak do tej pory nie przybyło mi nawet 10 dkg.Cieszę się z tego ogromnie bo uważam, że jest to mój sukces.Jeżeli Tobie przyda się choć troszkę z mojego doświadczenia, będzie mi miło. A z Protalu nie odchodż bo i nam i Tobie będzie smutno. Pozdrawiam serdecznie i życzę utrzymania wagi. Buziaczki.Krystyna
Dziekuje serdecznie, 9 kg to jednak duzo, i tez Ci gratuluje bo wiem ile to jest zgubilam dokladnie tyle samo.Mysle ze teraz trzeba jesc w miare normalnie ale trzymac sie zasad Dukana i zapomniec o tlustych miesach, sosach i nawet ciachach.Tak jak napisalas dieta uczy nas jesc dobre dla organizmu potrawy i na to trzeba sie nastawic mentalnie.i najlepiej zapomniec. Jeszcze raz dziekuje i zycze Ci dalszych sukcesow.Lucyna
Lucynko, przecież po fazie III jest faza IV więc na protalu masz być już całe życie tak samo na tym forum!!! Masz tu często wpadać i pisać, że codziennie otręby i proteinowy czwartek nadal wagę utrzymyją na niezmienionym poziomie! Tak, masz nas motywować :) Pozdrawiam! Ola.
Olu dzieki za miłe słowa. Zawsze i każdemu sa potrzebne. Dlatego właśnie jestem z Wami i mam nadzieję ,że jeszcze długo będę.Przyzwyczaiłam się do codziennego wchodzenia na stronę i nawet jak się nie odzywam to wcale nie znaczy ,że mnie nie ma.Serdecznie Ciebie i innych protalowiczów pozdrawiam i buziaczki przesyłam.Trzymajmy się!!!!!!!!!!
Odczyt na wadze dziś mnie rozbawił, że Wasz Protalek ciężaru się pozbawił. Tak od początku, waga mi spada, to jest zaleta, nie wagi wada. Tydzień dziś mija, wołam więc hura! Do odchudzenia została góra. Lecz nie zmartwienie, Wy o tym wiecie, Bo dieta Protal, najlepsza na świecie.
Witam wszystkich Ja mam znowu źle bo wczoraj łazanki dla gości dziś placki po węgiersku a ja na nogach z kurczaka dziś Niby mnie nie ciągnie do takiego tłustego jedzenia ale jak się pół dnia przy garach stoi to jednak ślinka cieknie:(Ale tak jak obiecałam sobie i Wam trzymam się dzielnie!!!Zrobiłam sobie 3/3 bo narazie tanie kalafiory,fasolka i brokuły więc póki moge to jem:)Do tego przy tych upałach człowiek by się zimnego piwa napił.....a tu cola light ale za to też zimna Pozdrawiam wszystkie i rodzynka naszego!!!
Oczywiscie ze musze byc na Protalu cale zycie , to z tego szczescia ze skonczylam utrwalanie tak jakos zle mi sie napisalo. To dlatego ze nie mam ze soba ksiazki, od maja jestem poza domem. Otreby bardzo lubie i codziennie je jem w postacie mojego chlebka, innego pieczywa nie jem, jak i ziemniakow, makaronow i ciast tez nie jem tylko od czasu do czasu czekolade ale czarna. Dzieki Ci Olu za przywrocenie mnie na ziemie bo juz wzlatywalam w obloczki. Pozdrawiam Lucyna
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Lucynko, przecież po fazie III jest faza IV więc na protalu masz być już > całe życie tak samo na tym forum!!! Masz tu często wpadać i pisać, że > codziennie otręby i proteinowy czwartek nadal wagę utrzymyją na > niezmienionym poziomie! Tak, masz nas motywować :) Pozdrawiam! Ola. Olu nie całe życie bo tylko raz w tygodniu przez całe życie, ja wcale nie zamierzam być całe życie na protalu, za bardzo kochał słodkości, ale każdy czwartek ................owszem, jak wytrzymałam już tyle, to ten jeden dzień w tygodniu też wytrzymam, pozdrówka Basia.
Basiu mi chodziło właśnie o ten jeden dzień + 3 łyżki otrąb owsianych dziennie do końca życia. Czyli faza czwarta protalu na całe życie :) Też się właśnie zastanawiam, co w moim przypadku oznaczać będzie powrót do normalnego jedzenia, hmm. Na pewno nie będą to tylko dwa posiłki królewskie tylka nieco większa ich ilość. To już wiem. Na resztą mam czas do 27 października. 26 jest 150-tym, czyli ostatnim III fazy. Pozdrawiam.
Użytkownik Lucynao napisał w wiadomości: > Witam wszystkich serdecznie i pozdrawiam bardzo goraco. Musze sie pochwalic > otoz dzisiaj jest ostatni dzien utrwalania, 9 kg mniej i po 90 dniach waga > taka sama, az nie chce sie od Was odchodzic, wiec napewno bede zagladac > tu czesto i czytac wasze wpisy,to juz weszlo mi krew, duzo mi pomoglyscie > w wytrwaniu, bo roznie bywalo. Mysle ze normalnie to znaczy tak jak przed > protalem to juz nie bede sie odzywiac, coz trzeba caly czas uwazac bo wiem jak > latwo mozna przytyc, a jak trodno to stracic. Zycze powodzenia i > wytrwania wszystkim bo naprawde warto, ja czuje sie lzejsza, mlodsza, > ladniejsza, w wiekszej formie, same plusy i Wam tego zycze z calego > serca. Cześć! większość z Was pisze że waga stoi w miejscu, ja nie mogę jednak tego stwierdzić, bo moja waga jest "ruchoma" cały tydzień. Waha się pomiędzy dwoma kilogramami, ale gdy mam proteinowy czwartek znowu spada, potem znów się podnosi i w czwartek znów spada i tak przez cały czas. Ważę się codziennie bo jak tylko zauważę zbyt duży przyrost, to wtedy trzeba będzie się bardziej polnować. Moje utrwalanie teoretycznie kończy się 25 VIII, czyli jest tuż tuż, ale ponieważ zrzuciłam o 2 kg więcej niż było założone na początku (dlatego sobie na tym utrwalaniu pozwalam na więcej) chyba je sobie jeszcze przedłuże o 20 dni. Lucynko maje gratulacje z powodu ukończenia utrwalania, chyba jesteś 2-ga, nie wiem dokładnie, bo jak zaczęłam pracować to kompletnie wypadłam z rytmu i jestem bardzo dużo do tyłu z Waszymi komentarzami, pozdrawiam Basia.
Ta dieta faktycznie działa. Rano zważyłem się i waga wskazywała141 kg. Na działce popracowałem, pojadłem kotletów mielonych, dwa białka z jajek, wypiłem litr piwa/własnej produkcji, bez alkoholu/, 3 litry wody. Przed chwilą wróciłem do domu i wlazłem z ciekawości na wagę. Wskazało wachające 139-140, stanęło w końcu na 140, czyli od rana do 14.00 schudłem 1 kg mimo takiej ilości tego co wypiłem i zjadłem. no,no. fakt , że dużo się siusia ale waga leci.
Posłuchaj grubasku, i Ci co tak żrecie, najlepszą dietą jest Protal na świecie. Uczucia głodu w nim nie zaznacie, kiedy zasady żywienia poznacie. A jakie twórcze tej diety dążenia, jest tyle przepisów Protal-do ułożenia. Książkę dokładnie tylko przeczytajcie i własne przepisy wnet tu wrzucajcie. Wspólnie je wszyscy do życia przyjmiemy i będzie do syta a przy tym schudniemy. Więc nie odkładać tego na jutro, bo jak w przysłowiu ,, jutro to futro,,. Nie narzekajmy, dietą krzywdy nie zrobimy, dość tego obżarstwa, teraz się odchudzimy.
Kochane Protalki, wpisujcie tutaj co zjadacie w okresie jedzenia z warzywami. Chodzi mi o same hasła, co z czym. Przecież jesteście dłużej na diecie i podzielenie się taką wiedzą bardzo pomoże. P r o s z e o pilne wpisy.
Spieszę z pomocą ;) Najprościej możnaby rzec, że jem wszystko to, co fazie ścisłej plus wszelkiego rodzaju warzywa w postaci surówek, gotowane,duszone czy jakie lubisz. Byle nie ziemniaki! Zerknij na przepisy Poli42 ona ma bogactwo przepisów na protal i są świetne. U mnie znajdziesz jeden przepis na mielone z warzywnym nadzieniem - też smaczny ;) . Często robię taką "sałatkę" : jajka na twardo, pokoić na ósemki, pierś pokroić w kostkę i podmażyć na odrobinie wody z maggi, dodać do jajek, różyczki brokuła zblanszować, dodać do pozostałych. Jogurt naturalny chudy doprawić czosnkiem, solą i pieprzem. Polać mięso, jajka i warzywa. Podawać na zimno. Dobre też bez drobiu.
Albo piersi w przyprawie gyros, podmażyć, z jogurtu i zielonego ogórka przygotować sos tzatziki i danie gotowe. Możesz również ugotwać sobie zupę warzywną.
Ogólnie w tej fazie można nieco poszaleć więc dużo pisania by było.Myślę że z czasem nabierzesz wprawy i pójdzie Ci jak po maśle. Z tym, że bez masła ;) Pozdrawiam serdecznie!
Lajanku, gratuluję następneg kg mniej ! I oczywiśxcie wierszyka świetnego- widzę ,że im mniej kg tym wena częstsza :) Jesali chdzi o pomidry to oczywiście można. Ja np robię sobie pomidory z cebulą i jogurtem - pycha. Albo pomidory, jajko gotowane oczywiście, ogórki świeże , kiszone, sałata, rzodkiewka i cebula albo szczypior z jogurtem, oczywiście z solą i pieprzem też pycha. A jak całą michę sobie zrobisz to się najesz. Albo kupuję sos tzatzyki w proszku doprawiam tym jogurt - szykuje sobie mały słoiczek i mam na cały dzień i polewam tym pokrojone warzywka jak wyżej, i zjadam ze smakiem dojadając makrelką. pozdrawiam serdecznie Agatka
Lajanie, można wszystkie warzywa jeść poza ziemniakami, ryżem i strączkowymi typu groch, fasola. Tylko pamiętaj, ze warzywa mają być dodatkiem do protein a nie głównym składnikiem dania! Proteiny przede wszystkim! I ostrożnie z marchwią i burakami - nie dodawać do każdego posiłku. Czyli, zanim zaczniesz korzystać z działeczki najpierw coś upoluj :)
Chyba nie jesteś tak głodny?! O rety! Nie mów, że chęć masz nawet na krety? Jedyne, co z tym zwierzem zwiazane Jest jak na razie dla Ciebie zakazane. Bo to jest ciasto, słodka podnieta, A nazwa jego to Kopiec Kreta. Tak więc powstrzymaj swą żądzę, Lajanie, do czasu, gdy przejdziesz na utrwalanie. Wtedy dopiero człowiek swawoli, bo jeść może wiele a waga stoi! Zatem kreciki tylko przeganiaj i proszę, nie dodawaj ich do żadnego dania! Choćby przez wzgląd na tego czeskiego krecika ślicznego, "joj" wołającego!
Aloalo, niech Cię krecik tak nie smuci. Lajan odchudzony, krecika porzuci. Wszystkiego mi tu zakazujecie a ja lubię zjeść, czy o tym wiecie? Ech,Aloalo, dobrze,że waga mi spada, na tym co jem, skupiona ma uwaga. Futrzane mięsko też by się przydało, ale to żart, lepiej aby WŻ się pośmiało Kopiec kreta, wspaniałe ciasto, znam, zjadłbym całe, och, mniam, mniam.
Oh, to kamień z serca z ulgą mi upadł, cieszę się, że nie dążysz po trupach do wagi zgubienia jak najszybszego, bo przecież to wcale nic dobrego! I nie mów, że dużo jest zakazane! Czy w innej diecie, możesz jeść aż tyle, drogi Lajanie? I to z takim skutkiem! Jeszcze zobaczysz, nadejdzie moment, że gacie stracisz! Bez głodowania, z uśmiechem na buzi wśród wspaniałych, życzliwych,protalowych ludzi. To mówię o nas, tu na WŻ-cie, lepszego forum nie ma w całym Internecie! Tu znajdziesz rady a czasem rozgrzeszenie tu Ci, Zosia pogrozi za zasad naruszenie. Tu chce się wracać i zaglądać często... No dobra, rym mi się snuje już chyba za gęsto. To spadam! Do jutra! Nie potrząsajcie głowami! Piszcie protalki, nie trzeba wierszami :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę dobrej nocy. Waga bez zmian :) Z szybkich obliczeń wychodzi mi, że 8 kg straciłam już na zawsze. Jupi!!!!
Proszę, proszę jak się bractwo rozwinęło. Lajan szaleje, wierszykami jak z rękawa sypie - są świetne i oddają całą prawdę o naszym odchudzaniu. Lajan faktycznie jak zaczniesz chudnąć w takim tempie to długo z nami nie zostaniesz. Już następny został zarażony dietą. Ale walory tej diety może dostrzec ta osoba , która ma taką nadwagę jak ja czy lajan albo basia** ( mam nadzieję , że wkrótce się odezwiesz Basiu) albo ta która kocha jeść. Bo my kochamy jeść więc jemy i chudniemy. Ta dietka jest właśnie dla Żarłoczków. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Zosia
Witam z rana z kawka i już po otrębach:(Mam dziś wstręt do jedzenia nie wiedzieć dlaczego ale na obiad rybka z brokułami albo ze szpinakiem więc dzień nie do końca zły:)
Już dziś otręby poszły na śniadanie Na obiad rybka na główne danie W ciagu dnia jogurty i serki Będą lepiej pracowały mi nerki Do tego litry ze dwa wleję w siebie wody W te upały jak znalazł dla ochłody I cała radocha w tej naszej diecie Że sie chudnie-sami o tym wiecie:)
Marcia,choć wstręt do jedzenia dziś posiada, menu na obiad rymowane sobie układa. Pewnie, Ona tak od rana cwaniakuje, bo małżonek dla niej na ryby poluje. Potem szczupakiem drażni nam podniebienia, Marciu, przestań, chcesz mieć z nami do czynienia?
Wiatjcie Protalki i Protalu :) mam pytanie, czy te otręby owsiane , których 3 łyżki trzeba zjadać to mają być w płatkach czy takie mielone ? Bo ja mam w płatkach a może trzeba zjadać mielone ? a do tych placków czy chcleba to pewnie mielone sie daje? Miłego dnia :)
Agatko otręby kupisz w dziale "zdrowa żywność". Są otręby pszenne i owsiane Płatki owsiane to całkiem coś innego. One są dość miałkie i nie trzeba ich już mielić. Można kupić je w Realu, Auchanie, Carrefaurze, Kauflandzie. Mam nadzieję, że dość jasno wytłumaczyłam. Pozdrawiam
dziękuję Zosiu. Ja mam również otręby owsiane,ale one są jakby w płatkach, takoe dośc grube nie sa mielone, zastanawialam się czy nie lepiej jeśc te drobniejsze, bo po tych grubszych jakoś nie bardzo mnie do toalety goni :(
Moje otręby są wielkości kaszy gryczanej czy peczaku. Z takich otręb robię sobie placki i je zjadam. Na surowo tez nie bardzo chciały mi przejść przez gardło. Na problemy z toaletą piję herbatkę Figura 1. Jest to herbata kupowana w aptece z senesem. Dopiero ta herbata unormowała mi moje problemy. Przy tej diecie wszyscy to przerabiamy. Spróbuj może Tobie też pomoże.
Groszek zabroniony, groch, fasola itp kukuryda tudzież bo ma bardzo dużo skrobii. A jak tan Lajanku Twoja waga na dzień dzisiejszy? Ja sobie właśnie zamówiłam na allegro bo w sklepach drogie były
Zosiu ja figurę 1 to przed dietą musiał używać gdyz mam problemy jelito, dokładniej zespól jelita wrązliwego, więc albo na przemian mam zaparcia albo wręcz przeciwnie ;) Namęczyłam się przy tam zawsze starsznie bo wieczne bóle brzucha niezaleznie co zjem, wzdęcia, gazy , przelewanie się itp . Własnie miałam tam Wam napisać i zapomnialam. Dziś jest 13 dzień diety a ja czuję się świetnie - mam na myśli moje jelita. Ani razu nie bolał mnie brzuch, nie mam żadnych dolegliwości jelitowych, ta dieta naprawdę mi służy. Może nie moge jeść węglowodanów i tłuszczów? W każdym razie gdyby nie mały problem z zaparciami powiedziałabym że czuję się cudownie. Chyba jednak nabędę sobie olej parafinowy, bo nie można za często pić figurki, ja jej nadużywałam jakis czas więc spóbuję czegoś innego
Ja otręby owsiane miele w mlynku do kawy i mam mielone,uzywam je do zagęszczania zup,sosow,dodaje do plackow z sera,piekę z nich chleb traktuje je jak normalną makę a ona jest zrobiona z otrąb.
1 kostka bialego chudego serka ja kupuje w tesco jest bez grudek 2 jajka slodzik do pieczenia-aspartam sie nie nadaje. 1/2 lyżaczki proszku otreby zmielone,mozna dodać make kukurydzianą i smazyć male placuszki są problemy z odwracaniem. musi być bardzo gorąca patelnia. Jezeli nia ma sie slodzika do pieczenia to można posypać już po upieczeniu ja tu używam HUXOL-kupiłam przez internet.
sama robię serek waniliowy, kawowy.Serek homogenizowany zwykły,kilka kropli aromatu np. waniliowy,pomarańczowy,cytrynowy.kawa rozpuszczalna
w małej ilośći wody i zelatyna i jest deser, ciasteczka omletowe. ubić jajka ze szczypą soli jak na omlet dodać zmielone otręby i smażyć na patelni.Po upieczeniu posypać słodzikiem w proszku i ochota na coś slodkiego mija. To narazie. Pozdrawiam Krysia
Podaję przepis na chleb Dunkana -czyste proteiny. 1 łyżka otręb pszennych - zmielonych 2 łyzki " owsianych - zmielonych 1 łyżka serka homogen."0" % lub innego najchudszego 1 plaska łyżeczka proszku do pieczania 1 jajko,sól mozna dodac troszkę przypraw np.czosnku w granulkach Ja robię ten chlebek z trzech porcji,piekę w formie keksowce i mam na trzy dni. 30 minut w tem.160 stopni
Naleśniki. zamiast mąki pszennej daje zmielone otreby pszenne i owsiane 2 jajka,mleko,szczypta soli i smażę na pateli teflonowej bez tluszczu a nadziewam twarozkiem chudym ze slodzikiem. Gołąbi zamiast ryżu otręby ale już tu nie zmielone. Fasolka po bretoński zamiast fasoli ,fasolka szparagowa.
O kurcze mniam, aż ślinka leci........... a ja drugi dzień na proteinach tylko, ale odbiję to sobie a teraz wracam do kurczakowych cysków ... Pozdrawiam Viola
Angela, a co to są te drożdże instant i gdzie je można kupić ? Ile tych drożdży trzeba dac do np pojedyńczej porcji? A czy ewentualnie można dac zwykłe drożdże i ile w takim przypadku, wiesz może? pozdrawiam serdecznie
Bela, całuję rączki, za chlebek dziękuję, już ten przepis czytam i go sobie notuję. Zawsze to chleba będzie smakowita kromeczka, nie utuczy i nie będę wyglądał jak beczka. Naleśniki doskonale mi będą smakować, muszę sobie ten przepis też zanotować. Gołąbki również, aż mnie swędzą zęby, to nic, jest tam mięsko, grzybki i otręby. Wszystkie Protalki Ci się kłaniają, daj jeszcze przepisów, zgodnie wołają. Im dłużej na diecie takiej będziemy, o wszystkich zaletach pokarmów się dowiemy. Więc proszę, do pracy, dania wymyślajcie, wszystkie sprawdzimy, tylko je tu wrzucajcie.
super wierszyk Lajanku. Zamierzam też chclebek upiec . A ile dziś ważysz? Ja czekam na porządną wagę żeby się poważyć, bo na tej mojej starej ciągke cholera ważę tyle samo ! pozdrawiam nadwornego protalowego poetę oraz wszystkie Ptotalki
Wrzucam następne przepisy jeżeli będą Cie interesowały podam szczegóły. - gulasz wolowy -gulasz drobiowy -gulasz z warzywami/brokuły,brukselka,marchewka, zielona fasolka/ galaretka z drobiu -golonko z chrzanem ale z indyka -placki z cukinii - kiełbasa biala lub pieczeń rzymska /wczoraj dałam do przepisow protal/ - kiełbasa szynkowa z drobiu/tylko tu trzeba mieć szynkowar/ to narazie tyle , pozdrawiam i dziękuje za wspaniały wiersz. =
Droga Belo, myślę, ze takimi rarytasami, to nie tylko Lajan będzie zainteresowany! Ja np jestem bardzo, więc poproszę o szczegóły! Szczegółnie na gulasze i placki z cukinii. Z góry dziekuję! Ola.
Dziękuję bela za przepisy, jakoś do tej pory nie wpadłam na to żeby mielić otręby. Ty mi dopiero otworzyłaś oczy. Naleśniki zrobię sobie na śniadanie w sobotę. Mniam mniam
A dlaczego dopiero w sobotę,nalesniki na samych otrebach są daniem czysto proteinowym można je jeść codziennie tylko pamiętajac o dawce dziennej by nie przekroczyć 3 lyzek.
Rano nie mam czasu bo pracuję od 7-mej rano a w sobotę mam więcej czasu dlatego w sobotę. Jak wracam z pracy to coś mam już przygotowanego z mięsa i zjadam. A wieczorkiem to mi sie nie chce gotować.
Hej, Zosiu! Mam tak samo :) Cały tydzień traktuję moje posiłki tak bylejakościowo. W weekend się rozpieszczam nieco ;) Choć wczoraj dzień powszedni a sobie zrobiłam smaczną roladkę (właściwie dość sporą roladę) z indyczej piersi (na rozbite mięso obsolone i opieprzone (!) potarłam pieczarkę, na to drobniutko posiekany por, czerwona papryka w kosteczkę, sypnęłam lekko ziarenkami smaku, zwinęłam, spięłam, zapakowałam do folii i do piekarnika). Kurde się naczekałam, ale smak mi wynagrodził oczekiwanie :) Nie wiem, czemu wcześniej tak sobie nie robiłam? A do tego surówka z białej kapusty z koperkiem i jogurt zamiast majonezu, Polecam :) A przerobiłam też na protal kotlety z przepisu Ilki76. Piersi z kurczaka rozbić, lekko posolić, maczać w jogurcie i obtaczać w wymieszanych 1:1 ziołach prowansalskich z papryką słodką. Kurde nawet je usmażyłam na odrobinie parafiny (żyję). Bardzo smaczne.
Tak się podpięłam pod Ciebie z tymi przepisami, ale wiesz, ze bliźnieta to ciągną do siebie, nie? Więc nie mogłam inaczej.
Pozdrawiam gorąco! Ola.
PS. Czy ktoś wie, kiedy wraca Bogusia i ile tygodni miały trwać chorwackie wojaże skopolendry?
witajcie a ja wczoraj zrobiłam sobie udo indyka pieczone w folii. Natarłam je pieprzem, przyprawą do indyka, czosnkiem, majerankiem, vegetą, papryką słodką i upiekłam. Było nawet smaczniutkie.Następnym razem mam zamiar upiec udo w rekawie do pieczenia dodając tam też pokrojone pieczarki i cebulę ! Pieklam tez protalowy chlebek wczoraj, tylko jakiś płaski wyszedł , bardziej jak placek. Dodałam tam ziól prowansalskich paopryki słodkiej i malutkie kawałki papryki świeżej, zamierzałam dodac pieczarek, al e nie miałam. Chlebek wyszedł smaczny i wcinałam go bardziej jak ciasto niż chcleb. Następnym razem zamierzam zrobić na drożdzach, wydaje mi sie że może byc jeszcze lepszy. Dzisiaj zamierzam sobie zrobić deserek. Znalazłąm gdzies przepis na protalowe lody z serka homo. Zaraz sobie chyba przygotuje a potem Wam powiem czy były dobre.
Dla Protalek wszystko , więc dzięle się lodami ;) Otóz lody wyszły pychotka - jak na lody protalowe oczyewiście !! Ponieważ ja uwielbiam lody więc dla mnie pycha ! Zapomniałam tylko do jednej z porcji dodac kawy - chciałam sprawdzić jak smakują kawowe lub kakaowe . NAstępnym razem ro uczynię
Więc prosty , szybki przepis na lody dla ochłody :
1 / - 3 duże łyżki serka homo - oczywiście najchudszego, ale w mojej mieścinie jest tylko jeden sklep LIDL z serkiem więc nie miałam wyboru i użyłam 3 % 2/ - 2 żółtka 3/ - 3 białka 4/ - kilka kropli np 4 olejku waniliowego do smaku 5/ - slodzik - ja dałam 4 sztuki rozgniecine, bo nie mam innego
Jajka parzymy wrzatkiem ( p-ko salmonelli), do zółtek dodajemy słodzik i serek, dokładnie mieszamy aż się wszystko ładnie połączy ( szybciutko idzie ) Ubijamy białka na sztywno i dodajemy do serka z żóltkiem i slodzikiem. Mieszamy na jednolitą masę - wyjdzie takie ładne pulchne, dodajemy olejku waniliowego do smaku, Rozlewamy do miseczek, mi wyszły 3 miseczki :) Jak pisałam chciałam dodać do jednej miseczki kawę ale zapomniałam
Lody są naprawdę bardzo jadalne ;) rzekłabym pyszniutkie SMACZNEGO !!!
Agata nie miej wyrzutów sumienia z tym serkiem u mnie jest więcej sklepów a ja kupuje ten z LIDLA. 3% tłuszczu to nie jest wcale dużo. Jem go już 7 miesięcy i chudnę. Dziękuję za przepis w sobotę będę próbowała. Pozdrawiam Zosia
Zosiu, dzięki za słowa otuchy, myślałam,że tylko ja objadam się jogurtami i serkami homo 3 %, a wiejski to niestety u nas jest tylko 5 i czasem 4 % . Trochę mam chyba doła, bo jakoś stanęła mi waga, nie mogę sie zwazyć porządnie , bo ta nowa z allegro dziś dopiero wysłana więc pewnie dojdzie w piątek dopiero. Tyle ,ze mam własnie okres więc może dlatego grubo się czuje i trochę humoru brak. Co u mnie raczej mało spotykane bo humor - oczywiście dobry mam prawie stale ;) jestem z natury wesoła. Aha, jak zrobisz sobie protalolody i dodasz kawy czy może czegoś innego to daj znac jak wyszły pozdrawiam ciepło
Agata nam wszystkim podczas okresu waga skacze w górę w moim przypadku tak około 1,5 kg. Potem wszystko wraca do normy. Tak, że nie łam się. Jest oki. Jak zrobię lody to dam Ci znać a kawy nie dodam bo nie lubię. Głowa do góry! Pozdrawiam Zosia
na zdrówko Olu, mam gdzies jeszcze jeden przepis na protalody tylko bardziej pracochłonny i jeszcze nie próbowałam, może ktoś wypróbuje jako pierwszy ?
1/2 litra mleka 2 jajka 2 zółtka słodzik
kawa,kako, wanilia, lub cytryna do smaku
Jaka ubić na parze ze słodzikiem, dodawać po trochu mleko , ubijac aż masa zgęstnieje. Przełożyć do naczynia z zimną wodą i ubijać dalej. Dodać wybrane dodatki smakowe. Przelać do plastikowego naczynia i włożyć do zamrażarki. W czasie mrożenia wyjąc, 2, 3 razy naczynie z lodami i mikserem zamieszać trochę.
Brzmi dośc skomplikowanie , prawda? Ale podobno smakują jak prawdziwe :)
Ale narobiłyście mi smaku ! Z tego co pamiętam Bogusia mówiła, że w poniedziałek będzie. Ale może coś źle zrozumiałam. Życzę miłego dnia i serdecznie pozdrawiam Zosia
Tuńczyk w sosie własnym (1 puszka) Jajka (2 szt.) Ogórek konserwowy/kiszony (1 średnia sztuka)
Jajka ugotowane na twardo i ogórki pokroić w kostkę, zmieszać z tuńczykiem i przekąska do pracy gotowa
Krem warzywny
Pierś z kurczaka/indyka lub inne mięso Cebula Kostka rosołowa Przyprawy do smaku
Do wyboru: Brokuły Pieczarki Por Cebula (więcej)
Mięso gotujemy z pieprzem. W osobnym naczyniu dusimy posiekaną cebulę w odrobinie wody i z kostką rosołową, następnie wkładamy różyczki brokuła / pokrojone pieczarki / por / cebulę dolewamy wody, na tyle żeby dusić ( nie gotować) doprawiamy do smaku. Gdy będzie miękkie miksujemy. Mięso kroimy w większą kostkę, zalewamy kremem i dekorujemy łyżką serka homogenizowanego.
I.Panga w pieprzu cytrynowym - dowolna ilość filetów z pangi - pieprz cytrynowy
Pangę obficie pozypujemy pieprzem cytrynowym i delikatnie solą, zapiekany w folii aluminiowej a piekarniku.
II. Kurczak w pseudo spaghetti bez makaronu -filet z kurczaka -pieczarki (dowolna ilość) -czosnek - 1 ząbek -pół cebuli -przecier pomidorowy wg. uznania - zioła prowansalskie - jogurt 0%
Filety kroimy w cienkie paseczki i podsmażamy wraz z czosnkiem i cebulką na teflonowej patelni, następnie dodajemy pieczarki pokrojone w plasterki i podsmażamy aż woda wyparuje, na koniec dodajemy przecier pomidorowy do podgrzania. Doprawiamy ziołami i zaprawiamy delikatnie jogurtem.
III. Pasztecik z piersi z kurczaka i wątróbek drobięcych - 2 pojedyńcze filety z kurczaka, - 4 wątróbki drobiowe - cebulka - przyprawy, pieprz sól do smaku
Piersi z kurczaka mielimy na mięso mielone razem z cebulką, ugotowaną na mleku wątróbkę kroimy drobno i przyprawiamy. Mięso z kurczaka mieszamy z drobbno pokrojoną wątróbką, doprawiamy i formujemy w kształcie walca zawijając w folię aluminiową. Pieczemy w piekarniku ok 30 min, sprawdzając co 10 min stan upieczenia.
IV. Zupa krem pieczarkowa -pieczarki -kostka rosołowa -cebulka -jogurt 0%
Gotujemy pieczarki pokrojone w plasterki w odpowiedniej ilości wody z kostką rosołową, doprawiamy pieprzem, po ugotowaniu pieczarki odcedzone miksujemy razem z połwą surowej cebulki i kilkoma łyżeczkami jogurtu. Zmiksowaną masę dodajemy do wody, tak aby uzyskać gęstą ciecz.
Lekko odmrożone paluszki surimi kroimy w kostkę, kapustę pekińską siekamy drobno i mieszamy z surimi. Dodajemy do tego sos czosnkowy ( posiekany czosnek mieszamy z jogurtem i przyprawiamy lekko solą i pieprzem).
Dietetyczny bigosik
- biała lub włoska kapusta - filet z kurczaka - mała marchewka
Kapustę kroimi tak jak na bigos, marchewkę trzemy na tarcę na grubych oczkach, dusimy do miękkości. Filet z kurczaka kroimy w kostkę i lekko podsmażamy na patelni teflonowej, następnie dodajemy do kapusty i dusimy na małym ogniu. Można doprawić wszystko oprócz standardowych przy[raw musztardą, jogurtem i gałką muszkatałową.
__________________
Placuszki otrębowe z łososiem ( raz dziennie ze względu na otręby)
Zmieszać i smażyć na teflonowej patelni (doprawić lekko solą) w formie placuszkó.w
- wędzony łosoś - serek homogenizowany 0%
Na gotowe placuszki położyć obficie serek homogenizowany i plasterek łososia.
Ryba w sosie Filet z dorsza sól pieprz przyprawa do ryb 2 ząbki czosnku rybę zawinąć w folie , upiec w piekarniku
sos jogurt naturalny czosnek chudy serek jajka ugotowane na twardo pieprz, sól wszystkie składniki zmiksować i polać upieczoną rybę
Sos grecki do ryby
marchewka, por seler lub/i pietruszka cebula koncentrat pomidorowy ocet / cytryna rosołek w proszku pieprz
Marchewka jest podstawa, więc jej będzie najwięcej. Starą na tarce z grubymi oczkami dusze w rosole razem z pokrojonym selerem i porem. Dodaje podsmażoną cebulkę i gdy zmięknie przyprawiam koncentratem pomidorowym, pieprzem i octem.
Sos czosnkowy majonez na bazie parafiny ząbek czosnku zioła prowansalskie
Kazdy musi sam sobie dobrać ilość składników, ja wole więcej czosnku, ale jest niewizytowy
Wołowina gotowana w sosie musztardowym ================================
Pokrojoną w plasty wołowinę ugotować w szybkowarze.
Sos (porcja na 1 osobę):
1/4 opakowania serka homogenizowanego ze szczypiorkiem Figura 3-4 łyżki jogurtu naturalnego 0% 1 łyżeczka musztardy 3 posiekane drobno korniszonki
Twarożek ucieramy z jogurtem naturalnym na jednolitą masę. Dodajemy musztardę i posiekane korniszonki. Takim gęstym sosem zalewamy gorącą wołowinę. Sos mozna również podgrzać w mikrofalówce.
__________________
Cykoria zawijana w szynkę z indyka w sosie beszamelowym ===========================
Kilka główek cykorii Kilka cienkich plasterków szynki 1/4 l chudego mleka 1 łyżka mąki kukurydzianej sół, pieprz lub curry, gałka muszkatolowa do smaku wg upodobań
Cykorię opłukać i wydrążyć cienkim nożem głąby (inaczej będzie gorzka). Ugotować do "prawie" miękkości w lekko osolonej wodzie. Ułóżyć 2-3 plasterki szynki indyka (zależy od wielkości plastrów) i zawijać w nie ugotowaną cykorię. Można spiąć wykałaczką, aby szynka nie odchodziła. Tak przygotowane cykorie ułożyć w naczyniu żaroodpornym, zalać sosem beszamelowym i zapiekać ca 10 minut. Mąkę kukurydzianą rozmieszać w małej ilości zimnego mleka na gładką masę. Dodać pozostałe mleko i przyprawy. Podgrzewać do uzyskania odpowiedniej gęstości sosu. I tym sosem polać cykorie w plastrach szynki.
Sałatka francuska z tuńczykiem w sosie vinaigrette ======================================
4 liście dowolnej sałaty 1 nieduży pomidor czerwona cebula (ile kto lubi) 1/4 niedużego strąka żółtej papryki 1 opakowanie tuńczyka z wody w kawałkach
Do salaterki wlewamy 1 łyżeczkę od herbaty octu balsamicznego. Dodajemy 2 łyżeczki przegotowanej wody lub bulionu warzywnego lub mięsnego oraz przyprawy do smaku (curry, czosnek, sól, zioła do sałatek). Wszystko rozmieszamy. Do tak przygotowanego sosu wrzucamy porwane liście sałaty, pokrojony w cząstki lub plasterki pomidor, czerwoną cebulę pokrojona w cieniutkie talarki oraz żółtą paprykę pokrojoną w kostkę. Na końcu dodajemy rozdrobnionego widelcem tuńczyka (tak aby były większe kawałki.
Zamiast tuńczyka można wrzucić 2 jajka na twardo pokrojone w gruba kostkę, albo 50-100 g sera wiejskiego 0% Piatnicy też pokrojonego w grubą kostkę. Jesli ktoś lubi kwaśno, to mozna też dodać w innej wersji jeszcze ogórka kiszonego lub konserwowego
__________________
Faszerowana papryka - 1 papryka surowa, cała zielona lub czerwona - filet z kurczaka - cebulka - czosnek - koncentrat pomidorowy - pieprz, sól - koperek
Odcinamy górną część papryki i usuwamy gniazdo nasienne, czapeczkę z szypułką zachowujemy. Pierś z kurczaka mielimy przez maszynkę z czosnkiem i cebulką (według uzanania). Do zmielonego mięska dodajemy jajko i przyprawiamy do smaku, następnie mięsnym farszem wypełniamy paprykę tak aby mięso lekko wystawało ponad brzegi papryki, nakrywamy ją pozostawionym wczniej "kapeluszem" z odciętej częsci papryki i wstawiamy do garnka (najlepiej waskiego) i napełniamy do 3/4 wysokości papryki wodą. Do wody dodajemy koncentrat pomidorowy około 2/3 łyżek. Gotujemy około 30-45 min pod przykryciem. Na koniec po wyjęciu papryki dosypujemy koperku do sosu pomidorowego i mamy sos, lub hiszpańską pomidorowa do popicia.
Hamburgery
placek wg Dukana mięso wołowe jajka "protomajonez" koncentrat pomidorowy lub pomidor ogórek konserwowy cebula sałata
Placki już były podane. Kotlety: mogą być z samego mielonego mięsa wołowego lub wymieszanego z jajkiem. Piec na ruszcie albo smażyć na "teflonelni". Placek smarujemy cieniutko koncentratem pom. posypujemy cebulką w kostkę, smarujemy majonezem Dunkana = protomajonezem, obkładamy korniszonami lub ogórkami z octu ew. kiszonymi w plasterkach i pokrojona wzdłuż sałatą, kładziemy na to kotlet i smacznego P.S. Sam hamburger z tymi co wyżej dodatkami tez smakuje wybornie.
__________________
Kurak nie wiórak
- piersi z kurczaka - cebula zblanszowana na wodzie - zottarella light - ajwar (firmy Rolnik - bo bez cukru) - sól, pieprz
Pierś nacinamy poziomo, torząc kieszonkę i wnętrze tej kieszonki sarujemy obficie ajwarem, napychamy cebulą i mozarellą. z zewnątrz pieprzymy i solimy lekko. Ukłądamy w folii w taki sposób aby dziurka była u góry i za dużo nie wyciekło. Wkładamy do nagzanego piekarnika i pieczemy zawinięte. Ostatnie 5 minut otwieramy i zapiekamy z góry, wrzucając na wierzch resztę mozarelii.
Jakby chto nie wiedział co to ajwar - to taka pasta z papryki coś podobnego do koncentratu pomidorowego, tylko tamto jest z papryki i bakłażanów, ziół itp... Nie zawiera cukru. kosztuje ok 4-5 zł chyba i BARDZO podnosi samak mięsa. POLECAM.
__________________
Seler naciowy z tuńczykiem =====================
1 laska selera naciowego puszka łososia w sosie własnym lub łosoś wędzony w plastrach 1/4 twarożku naturalnego Figura 3-4 łyzki jogurtu naturalnego 0% łyzka siekanego koperku sól, pieprz, czosnek, curry do smaku
Seler naciowy pokroić w paseczki, wrzucić do niego pokrojonego w paski łososia wędzonego lub łososia z puszki w sosie własnym duże kawałki. Wszystko zalać sosem zrobionym z twarożku, jogurtu, koperku i przypraw.
Na niedzielne śniadanie lub przystawkę mozna taka sałatką nafaszerować wydrążone pomidory
__________________
POMIDOR Z SEREM 0% =================
1 pomidor tyle cienkich plasterków białego sera ile plasterków pomidora posiekana bazylia, pietruszka lub szczypiorek
Na plasterki pomidorów kładziemy plasterki sera białego (w oryginalnym przepisie jest mozarella, ale ona strasznie tłusta, eh...) Ser solimy lekko, posypujemy ulubionymi przyprawami i posypujemy posiekaną bazylią.
W wersji bogatszej, przed posypaniem bazylią polewamy sosem twarozkowo-jogurtowym z posiekanymi korniszonkami.
__________________
Mielone z indyka (w oparciu o przepis Telepeters)
Filet z udźca indyka ok. 1 kg ( tzn. z takiej ilości robiłam) Przyprawa do mielonego 1szt. Cebula 1 szt. Jajko 1 szt. Otręby pszenne
Udziec zmielić razem z cebulą, dorzucić jajko, przyprawę i tyle otrąb,żeby nie było zbyt kleiste (ja sypałam na oko, ale sądzę,że to było z 8 łyżek). Dobrze wyrobić, uformować i smażyć na teflonie. (Można też zrobić kuleczki i ugotować pulpeciki, np do zupy w okresie warzywnym )
Zupa gęsta kurczakowo-porowa
Gotujemy kurczaka, do małego garka odlewamy 2 szklanki chudego wywaru ( tam gdzie bulgotało) wrzucamy cieńko pokrojonego pora, a jak będzie miękki to wyjmujemy z kurczaka kawał białego miesa, szarpiemy je na cienkie paski i do zupki, dajemy sól, pieprz i odrobinkę wegety, ale śladową ilość zupka jest wspaniał, ten smak ... polecam
Ratatouille
Bakłażan 1 średni Cebula 2szt. Papryka czerwona 1 średnia Pomidory (ja mam z puszki bez skórek) Czosnek Pieprz ziołowy Tymianek Bazylia
Bakłażana myjemy, kroimy w plasterki, ok 1 cm, lekko solimy każdy plaster (by nie zgorzkniał) i odstawiamy. Cebulkę i paprykę kroimy w kostkę, dusimy w minimalnej ilości wody na patelni, dodajemy również pokrojonego w większą kostkę bakłażana, pomidory z sokiem, podduszamy, dodajemy przeciśnięty czosnek, pieprz, tymianek, bazylię i dusimy do miękkości.
Do tego można podać w/w mielone z indyka lub inne mięsk
SCHABOWY BEZ BUŁKI TARTEJ
1 porcja mieska ( najlepiej piers z kurczaka) 1 jajko
sól, pieprz do smaku
Ubijamy mieso jak to przy kotlecie schabowym kotleta obtaczamy w jajku i rzucamy na rozgrzana patelnie. Przyprawiamy i gotowe!
Galaretka z kurczaka
1 podwójna pierś pęczek włoszczyzny kostka rosołowa (najlepiej z lisćmi laurowymi i zielem angielskim) pieprz 3 łyżeczki żelatyny ćwiartka cytryny
Gotujemy wywar z jarzyn i przypraw. Piersi kroimy na 4 kawałki. Gdy wywar gotuje sie, wkładamy pierś i gotujemy (po ugotowaniu powinna być bardzo miękka). Po ugotowaniu kroimy lub szarpiemy mięsko na małe kawałeczki, wkładamy do salterek. W międzyczasie w 0,5 l gorącego wywaru rozpuszczamy 3-4 łyżeczki żelatyny i zalewamy mieso w salaterkach. Wstawiamy do lodówki do zastygniecia. Przed jedzeniem na galaretkę wyciskamy cytrynę
__________________
Pulpety z wołowiny
0,5 kg zmielonej wołowiny jajko cebula pieprz odrobina soli Mięso mieszamy z jajkiem i posiekaną cebulą,doprawiamy i gotujemy w wodzie z dodatkiem kostki drobiowej.Wyjmujemy,kładziemy na talerz(mi wyszło 12 sztuk)Możemy jeść z sosem chrzanowym(chrzan wymieszany z serkiem naturalnym)albo pomidorowym(zmiksowane pomidory świeże lub z puszki gotować na małym ogniu z dodatkiem oregano lub bazylią-jak ktoś chce może zagęścić mąką kukurydzianą) Smacznego
__________________
Flaczki
żołądki kurze warzywa jak do rosołu rosołek w proszku lub przyprawy według uznania, dodatkowo majeranek koncentrat pomidorowy
Gotujemy żołądki z warzywami i przyprawami do zmięknięcia, kroimy je w plasterki. Wrzucamy do wywaru i doprawiamy majerankiem i konc. pom według własnego uznania.
Kilka ząbków czosnku wrzucam do garnka, nalewam trochę wody i na gaz. Na to wrzucam paczkę szpinaku razem z folią. No dobra żartuję oczywiście bez. Przykrywam i czekam aż zapyrkoli. Dodaję troche soli i sporo pieprzu.
I wtedy albo wyjmuję na głęboki talerz taki szpinakowy krem i na to daję kleksa z jogurtu i wkrajam kurczaka. Ślicznie to wygląda.
Albo do garnka wbijam ostrożnie jajo, nie mieszam, tylko przykrywam i zmiejszam gaz. Jajko się ugotuje na szpinaku i przenoszę łychą z porcją szpinakową. Też kleksuję jogurtem.
Dla efektu kleksy jogurtowe posypuję czerwoną papryką w proszku
__________________
Piersiątka z pieczarkami i ziółkiem.
Duża pierś kurczaka pieczarki kostka ziołowa Knorra opcjonalnie - dowolne warzywa z grupy dozwolonych w 2 fazie
Piersi kurczaka pokroić w kostkę 2/2 cm. Pieczarki pokoić w ćwiartki (większe w ósemki)
opcjonalne warzywa rozdrobić w dowolny sposób
na rozgrzaną patelnię wlać kilka kropel oleju, następnie wytrzeć nadmiar papierowym ręcznikiem - wrzucić kurczaczka, mieszając smażyć na dosyć dużym ogniu (może się lekko zarumienić), dorzucić pieczarki, (lub/i inne warzywa),rozkruszyć kostkę ziołową i smażyć jeszcze kilka minut - aż warzywa lekko zmiękną.
Podawać na talerzu udekorowanym zieloną sałatą, z dodatkiem korniszonków.
Gulasz
Pierś kurczaka / indyka marchewka por cebula kapusta chińska jak kto lubi bambus kostka rosołowa sos sojowy
Wszystko prócz kapusty chińskiej podsmażam osobno. Dusze mięso na rosole, potem dodaje lekko podsmażone warzywa (staram się żeby nie były rozgotowane) na koniec wsypuje kapustę chińską i doprawiam sosem sojowym.
__________________
kule faszerowane nawet na jakies przyjęcie. Na teflonie na odrobinie wody udusiałam starte na grubej tarce pieczarki z solą ,pieprem, papryką. Do miski poszatkowałam trochę pora, czerwonej papryki, troszke chudej szynki i odrobine mozzarelli light, jak wystygły pieczarki zmieszałam i do lodówki. Rozbiłam piersi zkurczaka, posoliłam. Wyciągłam zimny farsz uformowałam kule,oblepiłam piersiami i spiełam na wszelki wypadek by sie nie rozwaliły. Wrzuciłam do gotującej osolonej wody na jakies 6-7 minut. Pyszne, mięciutkie . Super. Farszu mi zostało to zamroziłam na za pare dni jak bede miała znów warzywka.
__________________
(pseudo) MAKARON / KLUSKI składniki jak na placek Dukana
Po wymieszaniu serka, jogurtu, jajka i otrąb, odczekać trochę żeby "wióry" naciągnęły. Wchlapac na rozgrzana patelnie, zmniejszyć ogień, a nawet wyłączyć kuchenkę i odczekać aż się usmaży/udusi (pod przykryciem może stać godzinami) potem pokroić w paseczki jak makaron i tu włączyć wyobraźnie. Użyłam tego dziwactwa na "spaghetti" Bolognese, "kluski" do rosołu, pomidorowej i grzybowej (pokrojone jak łazanki).
Protomajonez na specjalne życzenie
100 ml oleju parafinowego = OP 1 żółtko sol pieprz czosnek w proszku (nie musi być wcale, albo może być swierzy) zioła prowansalskie
W plastikowej miseczce (wypłukanej ciepłą wodą) ucieram ręką najlepiej pogrzany OP z żółtkiem (musi być dobrze oddzielone od białka, a ucierać można tez elektrycznym "kręciołkiem"). OP dolewam bardzo powoli, żeby się nie zważył. W razie czego mam przygotowany do ratowania wrzątek, którym na koniec rozcieńczam protomajonez do konsystencji, która mi odpowiada. Dosmakowuje według uznania i zapotrzebowania. Osobiście robię z 0,5 litra OP, bo nie lubię się babrać za często, a jest u mnie duże zapotrzebowanie. Gotowy przechowuje w lodówce.
__________________
Omlet ze szparagami
-4 jajka całe -mały sloiczek szparagów -przyprawy -mała cebulka lub szczypiorek -chuda szynka
Szparagi kroimi w około 3-4 cm słupki, jajka w miseczce bełtami aż będzie w miarę jednolite, doprawiamy przyprawami, wrzucamy cebulkę, wszystko mieszamy na końcu dodajemy pokrojone szparagi i szynkę pokorojoną wg uznania, delikatnie mieszamy i przekładamy do płaskiego naczynia nadającego się do piekarnika. Wstawiamy na około 20 min (sprawdzić konsystencję) do rozgrzanego piekarnika 180C.
Wariacje nt. omletu mogą być rózne, można dodać gotowane brokuły, kalafior, lub pomidory, polecam również opcję z twarigiem pokruszonym po wierzchu. Taka imitacja pizzy.
kurczak w sosie "curry:
jogurt naturalny 200ml przyprawa curry pieprz cayenne świeża natka pietruszki lub koperku piersi z kurczaka
ja osobiście robiłam to tak:
trzy piersi z kurczaka pokroiłam w paseczki składniki do sosu (jogurt,curry,pieprz i natkę) zmieszałam ze sobą i zalałam tym kurczaka, którego wcześniej włożyłam do naczynia z przykrywką, jak to zalałam sosem to zamknęłam i wstawiłam do lodówki na jakieś 1,5-2 godzinki potem wrzuciłam to na patelnię i smażyłam, trzeba uważać aby się nie przypaliło, sosik pięknie się wchłania w kurczaka
smak ma taki słodko-kwaśny, sama nie wiem jak opisać :] a z tych trzech piersi miałam obiad na dwa dni i jedną kolację
Wołowina gotowana z warzywami
1/2 kg wołowiny 1 cukinia średniej wielkości 1 papryka zielona lub żółta 1 laseczka selera naciowego 1 marchewka pokrojona w słupki kawałek 5 cm pora
Wołowinę ugotować w szybkowarze.
Warzywa poddusić w wodzie lub w wywarze z gotowanego mięsa (po zebraniu wygotowanego tłuszczu). Kiedy są miękkie, dorzucić pokrojoną w kostkę wołowinę. Zrobić sos z twarożku Figura 5 % wymieszanego z jogurtem 0%. Dodać do smaku koncentrat pomidorowy wg upodobań i zioła. Następnego dnia mozna wzbogacić danie pieczarkami podduszonymi w wodzie, aby zmienić smak, a nawet ogórkiem kiszonym pokrojonym w słupki :-)))
Talarki z cukini
1 średniej wielkości cukinia 1 jajko otręby pszenne prażone
Cukinię pokroić w talarki o grubości ca 0,5 cm, troszkę posolić i odstawić na 10 minut, aby zmiękła. Jajko roztrzepać z pieprzem, curry, ziołami i obtaczać w tak przygotowanej masie cukinię. Następnie obtaczać talarki w otrębach pszennych. Smażyć na patelni teflonowej z odrobiną oleju rozprowadzonego ręczniczkiem papierowym po ca 2-3 minuty z każdej strony.
Podawać cukinię z mięsem pod każdą postacią, albo z omletem z 2 jajek.
__________________
Zupka z warzywami a'la EvitaVianne
opakowanie "Bukiet warzyw" (kalafior, brokuły, marchewka) - mrożonka opakowanie fasolki szparagowej (taka ciemnozielona) - mrożonka 3 łyżki koncentratu pomidorowego (czy ile tam komu będzie pasowało) pieprz warzywko "Kucharek" w płynie lubczyk
-nalałam do garnka średniej wielkości 1/4 wody, wsypałam łyżkę warzywka i zagotowałam -dodałam mrożonki -gdy warzywa były miękkie (ok 15-20 min) dodałam koncentrat pomidorowy (ja osobiście używam Dawton) -poczekałam aż się chwilę pogotuje i dodałam pieprzu, lubczyku i Kucharka -pogotowałam jeszcze z 5 minutek i już :]
Sernik nie bardzo na zimno i a`la ptasie mleczko
250 g sera chudego, 100 ml mleka 3 jajka 5 aspartamów (kto lubi bardzo słodkie to więcej) UWAGA Ponoć tego nie można podgrzewać, także zdanie o szkodliwości jest bardzo podzielone!!!, a nasz guru zaleca i bądź tu mądry, ja przechodzę na Stevie) 1 łyżeczka kakao (albo kawy) 2 op żelatyny w proszku (Brodnicka jest bez cukru) ewentualnie otręby według uznania
Na teflonele wrzuciłam 250 g serka chudego, rozgniotlam i wymieszałam z 3 jajkami (kto się boi cholesterolu, niech użyje samych białek), podgrzewałam aż otworzyła się jednolita masa, a jajko było ścięte, przestudziłam i do tego dodałam 100 ml mleka chudego z 5 aspartamami i żelatyną w proszku (na 0,5 l płynu). Podzieliłam na 2 porcje jedną wyłożyłam na talerz, a do drugiej dodałam kakao (przetrzymywałam na lekko podgrzewanej patelni aż białe się trochę ścięło). To wersja na czyste proteinki. Ponieważ mam protowarzywa, to ugotowałam szklankę wody i dodałam do niej jedna starta drobno marchewkę. Jak zmiękła i trochę wody odparowało dodałam galaretkę w proszku i ułożyłam to na biało /ciemną masę. Po zastygnięciu pokroiłam na kawałki, które dzieci targają ze sobą na uczelnie i do pracy.
Ptasie nie ptasie mleczko ale jadalne
szklanka mleka 0.01 2 jajka żelatyna na 0.5 l płynu (wole dać więcej w końcu to czyste białko, a masa będzie lepiej się trzymać) kakao serek "kulkowy" aspartam (używam Stevie)
Mleko ugotowałam z roztrzepanymi jajkami (mogą być same białka, a jak ubite, to masa bardziej puszysta), dodałam rozpuszczona w gorącej wodzie (min. ilość) żelatynę, posłodziłam stewią (aspartam dodawać jak masa przestygnie!!!). Podzieliłam na 2 części: białą włożyłam do płaskiego naczynia i do lodówki (po 20 min było już ścięte, prędzej nie sprawdzałam), do drugiej części dodałam kakao i łyżkę twarożku "kuleczkowego" (daje złudzenie jakby było z ryżem, wygląda bardzo dekoracyjnie. Ułożyłam masę na białej, po zastygnięciu pokroiłam w kostki. Stanowczo za mało jak na 3 osoby
a`la chińszczyzna
mięso wołowe lub/i drobiowe marchew, por, papryka, cebula pieczarki lub inne grzybki bambus kiełki kapusta chińska rosołek w proszku / warzywko sos sojowy pieprz czosnek
Smażę wszystko osobno: mięso (wołowe, drobiowe) pokrojone w cienkie paseczki, tak jak i warzywa (marchew, por, papryka, cebula), pieczarki lub inne grzybki, Wrzucam do garnka i podduszam, na koniec dodaje bambus, kiełki i kapustę chińską. Przyprawiam rosołkiem w proszku, sosem sojowym, pieprzem i czosnkiem .
Żółtka oddzielić od białek i utrzeć z 2 łyżeczkami słodziku do pieczenia. Białka ubić na sztywną pianę. Delikatnie wymieszać żółtka z pianą i wylać na rozgrzana patelnie teflonową posmarowaną kropla oliwy. Przykryć. W międzyczasie utrzeć serek ze słodzikiem i cynamonem. Po ok. 3 min delikatnie odwrócić omlet na druga stronę, chwilke smażyć, zdjąć na talerz, posmarować przygotowanym serkiem.
Befsztyk tatarski
150 g polędwicy wołowej (ewentualnie mięsa extra) po łyżce drobno pokrojonej cebuli, korniszonów, grzybków marynowanych 1 żółtko sól pieprz
Mieso mielimy w maszynce, dodajemy wszystkie składniki, mieszamy i już
Kotlety rybne
1kg mielonego mięsa z ryb (dorsz i /lub panga, albo według uznania) 2 jajka cebula sol i pieprz ewent. jarzynka otręby, jeśli czyjaś wola w wersji protowarzywnej można dodać marchewkę, porę, kabaczka, kapustę chińską, paprykę
W kraju można kupić tanio mięso na kotlety rybne, u nas trzeba samemu się babrać. Po dokładnym wymieszaniu wychodzi 6 dużych lub 9 małych kotlecików (można tez formować sztabki). Patelnie albo przecieram oliwą, albo podlewam wodą.
__________________
Kiełbasa biała
1,5 kg mięsa z drobiu sol pieprz kminek czosnek majeranek liść laurowy owoc jałowca ziele angielskie ok. szklanki wody
Zmieliłam bardzo drobno przyprawy, mięso przepuściłam przez bardzo grube sito maszynki elektrycznej. Wymieszałam aż masa dobrze się kleiła dodając wody, aby nie była za twarda. Podzieliłam na dwie części, bo jedna kiełbasa miała być łagodna i wizytowa, czyli bez czosnku. Wepchnęłam do folii i uformowałam kiełbaski 8-10 cm długie i 2-3 cm grube. Ponieważ nie dysponowałam ani naturalnym, ani sztucznym flakiem, co znacznie ułatwia prace, wykonałam sama a´la flaczki z woreczków śniadaniowych, które zgrzałam maszynka do foliowania (wyszły 3 szt z woreczka). Kiełbaski wrzuciłam na wrząca wodę i parzyłam nie dopuszczając do wrzenia ok 15 min. W smaku przypominają i to nawet bardzo kiełbasę białą, tylko ze są bardzie kruche z wiadomych powodów. To znów danie, które nadaje się do zabrania ze sobą.
__________________
Pasta tuńczykowa
1 łyżka przyprawy w płynie Maggi 1 łyżka protomajonezu 1 puszka tuńczyka w sosie własnym 100g białego sera 1 posiekana cebula sól, pieprz
tuńczyka odsączyć i połączyć z serem, rozgnieść widelcem; dodać majonez i cebulę; doprawić do smaku solą, pieprzem i maggi
pastę można zamiast na chleb nakładać na placki z otrębów :]
Omlet a'la EvitaVianne
proporcje: 1 jajko - 1 łyżka mąki kukurydzianej mleko pieprz cayenne przyprawa do potraw z jajek pieprz można odrobinę soli można też dodać jedną łyżeczkę maggi
dodatki: piersi z kurczaka oraz kukurydza, papryka, pieczarki, czy co tam kto chce :]
w miseczce mieszamy wszystkie składniki oprócz dodatków :] pierś z kurczaka kroimy w drobną kosteczkę, doprawiamy delikatnie solą i pieprzem i podsmażamy razem z którymś z dodatków; zalewamy to masą z miseczki i smażymy omlet na wolnym ogniu; przed podaniem można posypać omlet koperkiem
Pierś z kurczaka (duszona)
pierś z kurczaka musztarda. pieprz curry zioła
Wieczorem posmarowałam mięsko musztardą, posypałam przyprawami i ziołami (dobierać według siebie jakościowo i ilościowo). Wstawiłam na pare godzin do lodówki. Żeby nie były suche podsmażyłam na mocno nagrzanej patelni (jakby przywierały, a nie powinny, dzięki musztardzie, to podlewać wodą). Jak się przyrumieniły dodałam trochę wody i dusiłam pod przykryciem. Żadnej filozofii w wykonaniu, a smakuje wyśmienicie.
__________________
CHLEB TOSTOWY DUKANA Z OTRĘBAMI OWSIANYMI czyste proteiny (PP)
Proporcje na 1 osobę: 1 łyżka do zupy otrąb zbożowych 2 łyżki do zupy otrąb owsianych 1 łyżka do zupy serka homogenizowanego 0% 1 płaska łyżeczka do kawy proszku do pieczenia 1 całe jajko kilka kropli dowolnego aromatu
Otręby miksować przez 1 minutę, aby otrzymać rodzaj mąki. Zmielone otręby przesypać do pojemnika i dorzucić wszystkie pozostałe składniki. Zagnieść ciasto (nie ma potrzeby, aby ciasto stało do wyrośnięcia). Przełożyć ciasto do dowolnej formy. Piec w mikrofalówce przez 4 minuty. Po wyjęciu zostawić do ostygnięcia. Chleb można pokroić w kromki, które następnie wkładamy do tostera, aby chlebek był bardziej chrupki. Nie ma potrzeby solenia.
Zrazy zawijane
filet z indyka kawałek papryki ogórek kwaszony lub konserwowy cebula musztarda jajko kostka rosołowa
indyka kroimy na plastry, lekko rozbijamy, smarujemy musztardą, kładziemy słupek papryki, ogórka i cebuli, zawijamy jak na zrazy, spinamy wykałaczkami lub związujemy nitką. Obtaczamy w jajku i lekko podsmażamy ze wszystkich stron, a potem dusimy w bulionie z kostki. Mozna dodac koncentrat
__________________
PRZEPYSZNE KOTLECIKI BROKUŁOWE
- główka brokuł - 2 jajka - 2 łyżki otrąb - 2 puszki tuńczyka - 2 kulki mozzarella light lub (ale może się rozciapciać) serek 0% -sól, pieprz, oleju kapka
Brokuły gotujemy, odsączamy i studzimy (ja gotuję dzień wcześniej) odciskamy wodę mocno, aby jak najmniej było nasączone, odsączamy mocno tuńczyka i rozkruszamy ser i wszystko ciup do miski, do tego jaja, otręby i przyprawy, melakserujemy na ciapę. Ważne aby ciapa miała konsystencję gęstą, dająca się uformułować w kotlet - wychodzi ok 15szt., które po uformowaniu kładziemy na mocno nagrzeną patelnię i od razu zmniejszamy gaz, trzymamy po jednej stronie kilka minut i przy obracaniu bardzo uważamy, coby się nie rozwaliło. Gaz malutki, a patelnia wczesniej przetarta olejem. jak się zetnie to można obracac do woli, aby miec pewnośc ze w środku się upieklo.
Są pyszne.
U mnie cała rodzina uwielbia.
Równie pyszne a nawet dla mnie pyszniejsze na drugi dzień. Można zabrać ze sobą i jeść na zimno. Na prawde polecam.
Zrobiłam z mozarellą 8,5%łuszczu, więc myślę ze ok, ale następnym razem spróbuję z serkiem 0%.
CIASTO NALEŚNIKOWE DUKANA(na 10 naleśników) wersja na słono
Robimy, jak normalne naleśniki. Smażymy na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju roztartego ręczniczkiem papierowym. Można je serwować z szynką, łososiem wędzonym etc. Ja sobie przybraSałatka nie-śniadaniowa
Gotujemy jajka na twardo i kroimy w ćwiertki. Układamy na dnie miski, lekko przyprawiamy, na to kładziemy pokrojone w 8 pomidory i rowniez lekko przyprawiamy. Nastepnie ugotowane na poł-twardo, ostudzone brokuły układamy na wierzch. NAstępnie mały jogurt naturalny (nie musi byc nawet cąły kubeczek) mieszamy z przyprawami i rozgniecionym ząbkiem czosnku-odstawiamy by sos sie przeszedł i polewamy sałatke. Najlepiej smakuje po kilku godzianch od przygotowania
łam naleśnik podsmażoną na patelni szynką drobiową, zrolowałam i zjadłam z sosikiem serowym
SALATKA Z TUNCZYKA (LUB PALUSZKOW KRABOWYCH) same proteiny - tunczyk w sosie wlasnym (lub pokrojone paluszki krabowe) - ogorek konserwowy(slyszalam dopuszczalny w pierwszej fazie) - jajka ugotowane na twardo - serek wiejski - przyprawy - czosnek czerwona papryka koperek pieprz wszystko oprocz soli
tunczyk odcedzamy na sicie(lub kroimy paluszki krabowe na plasterki w sumie mozna na kostke) dodajemy pokrojone ugotowane na twardo jajka, pokrojony w kostki ogorek konserwowy, wszystko mieszamy na sam koniec dodajemy serek wiejski i przyprawy wszystko mieszamy... gramatura wedlug wlasnego uznania
Krewetki wczesniej rozmrazamy, podsmazamy lekko cebule pokrojona w lodeczki kladziemy ja na blasze dodajemy pokrojony w plasterki czosnek na to ukladamy na blasze ukladamy na wierzch krewetki, posypujemy przyprawami zapiekamy az do zrumienienia w piekarniku.
SOS CZOSNKOWY(moje dwie wersje)
1. serek homogenizowany jogurt naturalny czosnek swiezy i w proszku
wszystko razem mieszamy
2. serek light czosnkowy jogurt naturalny czosnek swiezy i w proszku
wszystko razem mieszamy
to sobie przyrzadze jak bede miala faze z warzywkami
Kurczak wedzony kroimy w kostke lub wedlug wlasnego uznania. Brokul gotujemy na miekko dzielimy na rozyczki i kroimy odrobine drobniej, marchew trzemy na tarce mozna uprzednio ugotowac jak ktos nie lubi na surowo. ogorek konserwowy kroimy w kostke. wszystko razem mieszamy dodajemy serek wiejski i przyprawy... Gramatura wedlug uznania
sos ravigotte: Zmiksować jajko na twardo, 3 średnie korniszony, małą surową cebulę i bukiet ziół. Wymieszać wszystko w miseczce z dwoma jogurtami naturalnymi, połową łyżeczki musztardy i soli
Sos z pomidorów: Zeszklić cieńko pokrojoną cebulę, dodać 6-8 świeżych pomidorów bez skórki i pestek (lub 300ml miąższu z pomidorów w puszce) posolić, popieprzyć dusić na wolnym ogniu 20 minut.Ostudzić i zmiksować.
Potrawka z pieczarek do mięs: Zeszklić cebule w rozpuszczonej w małej ilości wody kostce rosołu z kury aż do prawie całkowitego odparowania wody. Dodać pieczarki pokrojone w grube plastry i podgotować bez przykrycia. Dodać czosnek, pietruszkę,sól pieprz.
Zupa: 4 ząbki czosnku 6 dużych cebul 1 lub 2 puszki pomidorów bez skórki 1 duża główka kapusty 2 zielone papryki 1 seler 3 litry wody 3kostki rosołu z kury Warzywa obrać pokroić w małe lub średnie kawałki. Włożyć do garnka. Dodać kostki rosołowe zalać wodą. Gotować we wrzącej wodzie 10minut, zmniejszyć ogień i gotować do miękkości
Kurczak marengo: Podgotować na małym ogniu cebulę ułożoną na dnie patelni podlaną kostką rosołu z drobiu rozprowadzonej w małej ilości wody. Dodać kilka pokrojonych w kawałki pomidorów, pieprz i sól. Ułożyć na to kawałki kurczaka. Podlać połową szklanki wody i dusić pod przykryciem. Pół godziny przed końcem dodać pieczarki. Odparować na ostrym ogniu
__________________
Leczo
Składniki: Pierś z kurczaka 100 g Bakłażan 1 szt. (ok.250 g) Cukinia 1 szt. (ok. 250 g) Cebula 2 szt. Pomidory 2 szt. Vegeta, majeranek do smaku
Pierś z kurczaka pokroić w kostkę, posypać vegetą i majerankiem, na chwilę odstawić do lodówki w międzyczasie: pokroić cebulkę, bakłażana (ze skórą), cukinię (bez skóry), pomidory (bez skóry) kurczaka podsmażyć, dodać cebulkę i kiedy kurczak i cebulką zarumienią się dolać trochę wody i dusić cukinię i bakłażana dusić dolewająć odrobinę wody, a kiedy będą miękkie dodać pomidory oraz wcześniej przygotowanego kurczaka z cebulką doprawić do smaku (jesli ktos ma ochote mozna jeszcze dodac 1-2 łyzki przecieru bedzie ostrzejszy czerwony
Pierś z kurczaka z sosem tatarskim.
Składniki: Pierś z kurczaka 1 szt Ogórek kiszony 1 szt Grzyby marnowane 4-5 szt zależy jaka wielkość jak kto woli korniszony 1 duży albo 2 male Jogurt naturalny 0% tł 1 szt Przyprawy do woli jakie kto lubi
Pierś z kurczaka rozbić i natrzeć przyprawami, odstawić żeby pierś przeszła przyprawami w miedzy czasie kroimy w kosteczkę ogórki i grzybki, po pokrojeniu dodajemy jogurt i to wymieszać. Jeśli ktoś ma ochotę na dodanie przypraw nie ma problemu ale i tak to jest już winna i nie trzeba oddawać czego kolwiek więcej. Pierś smażymy na patelni teflonowej. Można podlać troszeczkę wodą żeby nie przywarła.
Postarałeś się Lajanku !! oj będziesz pichcił i próbował widzę !! tylko żeby od tego próbowania i chudnięcia coś z Ciebie jeszcze zostalo !! Zobacz sobie przepisy na protalowe lody, gdzieś wyżej napisałam, już jeden wypróbowałam i lody są pyszniutkie! akurat na deser, tylko ,że ja zjadłam porcję przed obiadkem chichi Dobrze, że u mnie na działce brzoskwinki się skończyły , bo nie mogłam się im oprzeć i parę razy zgrzeszyłam niestety ;( pozdrawiam PS a ile dziś Twoja waga wskazuje ?
Jeszcze a'propos przepisów. Przypomniało mi się ,że bardzo lubię kawę z kardamonem. Pijam taką w Egipcie gdzie jeżdże najczęsciej na urlop. Ostatnio przywiozłam sobie stamtąd już gotową kawkę zmielona z kardamonem zmielonym. Lubię ten smaczek. Skończyła mi się jednak, więc ponieważ mam kardamon w ziarnkach ( nie chciało mi się mielić go w młynku) dodalam własnie jedno ziarnko karadamonu do kawy. Kawa ma ten specyficzny aromacik, można dodać wiecęj ziarnek jeśłi ktoś polubi ten smak - dla mnie pycha. Do każdej zupy czy sosu też dodaje od dawna kardasmonu- jest bardzo dobry i zdrowy. A piszę to dlatego,że gdzieś wyczytałam ,że przy naszej dietce Dukan szczególnie poleca kardamon jak i kolendrę. Podobno obie przyprawy doskonale odświeżają oddech.Można zmielić pomieszać jedno z drugim i dodawac na szczotekę z pastą do zebów Spróbujcie zatem kawki z kardamonem i sami oceńcie a potem dajcie znać jak smakowało
Dzisiaj około godziny 12-tej moja bratanica urodziła ( nie tak sama urodziła ale przez cesarkę ) dwóch dorodnych chłopaków ( chyba dorodnych - jeden 3,60 kg a drugi 2,40 kg) Razem to 6 kg czyli dorodni. Moja rodzina się powiększyła. Bardzo się cieszę. Chrzciny będą w grudniu i do grudnia będę wyglądać jeszcze lepiej( znaczy gorzej bo szczuplej) niż dzisiaj.
Zosiu, gratulacje, normalnie ciocia bliźniaków ! Do grudnia z pewnścią będziesz super laską , tylko ciucha na chrzciny wczęsniej ni e kupuj bo pewnie spadnie z Ciebie w grudniu :)
Mam ciuchy na tę okazję w tej chwili jeszcze ciasne ale w grudniu będą ok. Już kiedyś wspominałam, że ja przez całe życie się ochudzałam i mam ciuchy z różnych moich okresów czyli z tych chudszych i z tych grubszych. Teraz z okresu najgrubszego poszły na strych w pudełkach ( mam nadzieję, że już mi nie będą potrzebne). Wiadomo, że zostawiałam te ciuchy wyjściowe w których bardzo rzadko sie pokazywałam bo były na specjalne okazje.
witajcie! wstyd mi sie przyznać ale jakoś nie mogę zacząć próbowałam już 2 razy z mizernym skutkiem.Najgorzej jest zacząć bo póżniej to już leci .Mam motywacje bo przecież każdy z nas chce wyglądać lepiej ,ale...... Pozdrawiam
Moja znajoma w pracy przerwała protal na kilka dni, bo była na wczasach. Teraz od urlopu minęło już ponad dwa miesiące a ona tylko chodzi i jęczy, że nie potrafi się zebrać i zacząć na nowo. Więc nie tylko Ty tak masz. Próbuj, Joluś, a nuż się uda? Trzymam kciuki!
A ich imię to Jaś i Adaś. Moja mama wymyśliła Piotr i Paweł aby mieli w jednym dniu imieniny ale bratanica już w ciąży do nich mówiła Jaś i Adaś to pewnie dzieciaczki się przyzwyczaiły do swoich imion. Życzę miłego dnia sobie również Zosia
Na pewno się przyzwyczaili :) Mój Dawid też miał być Adasiem, ale został Dawidkiem hehe. Mogłam zmieniać, bo nie miałam pojęcia, kogo urodzę, więc mówiłam do niego dzidzio :) Znaczy mówiłam cały czas, ze jak mi powiedzą po porodzie, ze to dziewczynka, to się mocno zdziwię! Tak czułam, że to facet jakoś. I dobrze wyczułam. Pozdrawiam!
Witajcie,Proteinki:) Po wczorajszym spotkaniu z moją wagą zdecydowałam,że muszę jednak do Was dołączyć.I to już!Przytyłam prawie 3 kg!!!I teraz mam do zrzucenia nie 5 kg a 8!!!O zgrozo!!!Jasne,że chciałabym więcej,ale nie wiem jak będę wyglądać...Najmniej ważyłam 65kg,czasem spadało do 64.5 kg i wtedy było ok. Moją piętą achillesową są ciasta i chleb,czyli węgle mi nie służą....
Już 2 tygodnie ''dojrzewam''do tej diety,zamówiłam też książkę,ale siostra się uparła,żeby odebrać osobiście i teraz muszę czekać nie wiadomo do kiedy(pewnie ze 2 tygodnie)aż mi ją przywiezie:(
Chciałam się Was zatem poradzić-ile dni fazy uderzeniowej mam zastosować?I jak mają wyglądać moje pierwsze zakupy do tej fazy?
P.S.Ale cykora mam przed rozpoczęciem tej diety,bo wstyd się przyznać,ale moją jedyną dietą była głodówka...Lubię uczucie ''pustki''w żołądku...
Witaj Justine! Na wstępie Ci powiem, ze masz tą samą piętę, co ja :) Z naciskiem na ciasto. Więc jeśli jesteś zdecydowana, to zapomnij na razie o tych piętach. I pamiętaj, że tu nie wolno się głodzić! Bo to chudniecie jest powodowane tym, ze organizm się napracuje nad trawieniem białka, A jak mu nic nie dostarczysz, to będzie bezrobotny a to niedobrze.
Wg mnie, jeśli chcesz zgubić 8 kg to wystarczy Ci 3 dni fazy uderzeniowej. Maksymalnie 5. Ja miałam 5, ale chciałam pozbyć się 15 kg (nadmieniam, że sie pozbyłam, jupi!). Na początek zaopatrz się w chude męsiwo (piersi indyka, kurczaka) lub coś chudego z wołowiny. Zapomnij o wieprzowinie. Jak lubisz ryby, to możesz jeść wszystkie, jakie są, nawet makrele wędzone. Jeśli tuńczyk, to w sosie własnym. Zakup sobie jajka, jogurty naturalne z małą zawartością tłuszczu (ja kupuję Danone bez dodatku cukrów - bardzo smaczny), chudy twarożek i dużo dużo wody! Lubisz owoce morza? To jedz, ile chcesz. Możesz jeść podroby i chudą wędlinę (nie wieprzową i nie wędzoną). To chyba tyle na początek. Jedz, kiedy chcesz i ile chcesz. I staraj się w tej pierwszej fazie nie grzeszyć :) W razie kryzysu słodyczowego możesz pić colę light.
Jak się zdecydujesz, to pisz nam tutaj, jak Ci idzie! Pozdrawiam! Ola.
Cześć Wam! Zosiu gratulacje na podwójną ciocię. Muszę się pochwalić, że jeszcze tylko 5 dni do końca utrwalania, ale aż się boję co będzie potem, jak już wiecie też mam swoją "piętę" w postaci słodyczy (już i tak za bardzo sobie ostatnio pozwalałam, czym bliżej końca tym sobie więcej podjadałam słodkości), ale dzisiaj "chudy" czwartek więc prawie głodowy. Przez cały dzień wypiłam oprócz oczywiście wody, 2 filiżanki kawy, trochę coli light, koło południa zjadłam chlebek z otrębów z dodatkiem szynki i to na razie wszystko, a wieczorem?????????? sama nie wiem chyba tylko jogurt naturalny i muszę stwierdzić, że jak przez cały dzień jem tak mało, to nawet mnie do jedzenia nie ciągnie, najgorzej jak się skosztuje, to potem cały dzień by się jadło i jadło. dzisiaj zrobiłam zakupy chyba na dwa tygodnie, bo zapomniałam że pozostało mi dokońca tylko 5 dni, ale to nic bo i tak chcę jeszcze przedłużyć o 20 dni więc zakupy się przydadzą. Pierwszy raz jak jestem od lutego na diecie zrobiłam sobie gołąbki z drobiowego hahaha, na koniec diety, ale ze mnie pacan nie?, ale też się nie marnują zjem je ze smakiem. I jeszcze jedno przestaję używać słodzików, bo to jest prawda że słodziki podnoszą poziom cukru we krwi, u mnie się to sprawdziło, pozdrawiam Basia.
Dziękuję Basiu ! Popatrz jak ten czas szybko leci jeszcze 5 dni i całe Twoje zbedne kilogramy oddasz na wieki. Mam nadzieję, że dalej bedziesz zaglądać na nasz wątek i powiesz jak waga się zachowuje przy normalnym jedzeniu. Bo tak naprawdę nikogo nie znam kto przeszedł całą tę dietę od początku do końca. Sedecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia Zosia
Na początek-gratulacje za wytrwałość i uzyskanie wymarzonej wagi!:)
Nooo,ta moja ''pięta''to też z naciskiem na ciasto...:)Nie dość,że kocham piec to również jeść...
Tak sobie przemyślałam,że chyba jak już się biorę za prawdziwą dietę-to spróbuję 10 kg zrzucić.Jestem grubej kości to 2 kg więcej mi nie zaszkodzi:) Fazy uderzeniowej zrobię sobie 5 dni(będzie dobrze,no nie?) Na zakupy wybiorę się jutro i od poniedziałku zacznę. Kupię 2 kurczaki i uwędzę. Można takie?-bez skóry i bez tłuszczyku?czy tylko piersi?Ale to chyba za dużo soli ma...pewnie w 1 fazie nie można... A jak z maślanką?Pewnie można jak ma mało tłuszczu?Naturalną oczywiście... Za rybami nie przepadam-jedynie makrela wędzona mi podchodzi,chociaż czy ja wiem czy dam ją radę zjeść bez chleba....? Ale jak trzeba to trzeba...
Będę pisać:)Grupa wsparcia osób z tym samym problemem to jest coś co trzyma w pionie,a sukcesy innych-mobilizują:)
Hej! Jak 10 kg to pięć dni będzie dobrze :) Po pierwszym dniu juz powinnaś mieć ok 1 kg mniej.
Nigdy nie wędziłam kurczaków, wiec nie mam pojęcia, jak to się robi, ale jeśli daje się dużo soli to na fazę uderzeniową sobie odpuść. Ugotuj je, daj na grilla, upiecz w piekarniku lub "usmaż" na odrobinie wody z dodatkiem maggi lub kawałka kostki rosołowej. Wszystko oczywiściu po obdarciu ze skóry :)
Co do maślanki to ja piję a także daję do mizerii, kupuję też kefir 1,5% z Lidla, bardzo smaczny. Ale najwięcej oczyuwiście piję wody i obowiązkowo kawa z chudym mlekiem. Mleko też możesz pić ale maksymalnie 1/2 l dziennie. Spróbuj sobie zrobić jajecznicę na mleku. Jest bardzo dobra, taka puszysta. Dla mnie lepsza niż na maśle.
Oznajmiam wszem i wobec, iż jestem radosna dziś, gdyż od poniedziałku mam dwutygodniowy urlop!!!!!!!!!!!! Nie wkurza mnie nawet, że mam gorąc w biurze nie do wytrzymania a w biurze obok zakładają klimę... No cóż traz mieć plecy. Ja nie mam :( A po schudnięciu to juz całkiem małe więc... I nie wkurza mnie, że zakłądają ją od wczoraj w godzinach pracy i czuję się jakby mi kto młotem pneumatycznym walił w głowę! Nie mówiąc o tym potwornym ryku! Ale dobra, jestem przecież radosna.
Wczoraj był proteinowy czwartek. I nasunęła mi się "refleksja". Kiedy jeszcze byłam w fazie II przeczytałam jakieś inne forum, gdzie laski, które utrwalały pisały, ze ciężko ten czwartek przetrwać. Myślałam sobie, że przeginają. Otóż teraz dochodzę do wniosku, że miały rację! Normalnie wczoraj myślałam, ze mnie rozsadzi z chęci na coś innego niż proteina! To jest niesamowite! Jeden dzień w tygodniu i tak ciężko! A jak było 5 to nic takiego! Jak mój synek szamał batonik to się o mało nie zaśliniłam :) A refleksja jest taka, ze jakbym miała zacząć od nowa, to chyba bym się nie zdecydowała, Dlatego tak ważne jest nie przerywanie tej diety ze względu na wczasy, uroczystości itd. Ten Dukan prawdę pisze, jak zwykle. Nie dziwię sie Joli i innym, które nie umieją się "zebrać" i zacząć od nowa. Nawołuję zatem do zawzięcia się i nie rezygnowania. Powrót jest ciężki.
Ale nic to. Następny czwartek dopiero za tydzień :) Teraz pomyslę, ze za godzin parę mam urlop!
Dobrze Ola , że się odezwałaś. Smutno na tym Protalu. Wszyscy milczą, pewnie się opychają. Również wybieram się na urlop, wczasy w Ustroniu Morskim od 27.08. i ciekaw jestem jak to przeżyję. Dzisiaj waga rano 138 kg, łączny spadek 9,5 kg od 10.08.2009 /147,5/ Muszę coś napisać na ten temat. Uciekam myśleć hahahahha.
Ale masz fajnie. Mój urlop zaczyna się dopiero 14 września ale tak chciałam. Mam nadzieję, że będziesz się odzywać na naszym forum. Ja dzisiaj w pracy sama i musiałam pojechać z fakturą do inwestora. Wybrałam krótszą drogę ale okazała się dłuższa. Spiekota ja nie wiem co a ja kisiłam się w autku bez klimy. Ale tak jak mówisz nie ma co sie irytować jutro sooobbbboooootttttta ! No to życzę Ci udanego urlopu i zaglądaj do nas. Serdecznie pozdrawiam Zosia
Witam wszystkich ja od jakiegoś czasu na waszym łonie i jakoś daję radę a od dziś będę chudła w oczach z tęsknoty bo połówek wyjechał i to chyba na długo to zależy jak mu uda sie z pracą...Wieksza motywacja bo jak bedzie z powrotem to dopiero się nie będzie mógł nadziwić!!!!Pozdrawiam:)
Witaj Marta ja z tęsknoty i zgryzoty tyłam , bo zajadałam swoje troski. Zwłaszcza smakowała mi czekolada z orzechami. Ale Ty może będziesz chudła z tęsknoty. Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego dzionka Zosia
Kurde, jak ja bym chudła ze stresów albo tęsknoty, to protal nie błby mi potrzebny hihi. Mi wtedy najbardziej brakuje... cukru. Co prawda ostatnio tęsknoty znacznie mniej, stresów też (nie takie silne i niszczące), ale do cukru ciagnie nadal. Więc mnie chyba słodkości są pisane. Amen.
A to, ze efekt będzie to masz gwarantowane :) Mój mąż też był kiedyś na wyjeździe i ja wtedy stosowałam dietę rozdzielną. Jak wrócił to stał, stał i patrzył i oczy miał taaaaaaakie :)
Pozdrawiam i odpocznij troszkę! Choć bez męża, to jeszcze więcej pewni będziesz tyrała... Normalnie, szacun dla Ciebie! Ola.
Dzieki za miłe słowa kochane i myslcie nad imieniem dla mojej kotki:))Od wczoraj mam malutką czarną kotkę dzieci nazwały ją pepsi ale to tylko narazie chyba ze sie przyjmie a jak nie to czekam na oferty:))
witaj Ja też miałam kiedys czarnego kociaczka- bardzo lubię koty. Moj niestety bardzo chorował i już prawie 3 lata nie ma go z nami. Zawsze jest problem z wyborem imienia. Mi się dla kotka podoba np Miki, może być dla kotka i kotki. pozdrawiam serdecznie i trzymaj się dzielnie
Jestem pewna ,że pokochasz kociaczka z całego serca mimo ,że chciałaś psa. Znam kilka osób, w tym moje 2 koleżanki, ktore twierdziy ,że wręcz nienawidzą kotów ( nie wiem czemu koty mają u nas taką złą sławę) ale nigdy kota nie miały. a ja już w jakiś sposób kot dostał się do ich domu to zmiejsca sie w nim zakochały i teraz przygarniają i dokarmiają okoliczne kocurki :) miłego popołudnia :)
Marta tak tylko się wydaje, że przy kocie mniej pracy. Ja mam dwa koty Zuzię i Antka. Właśnie Antek jest cały czarny. Cały czas chcą być w kręgu zainteresowania. Piąta rano chcą jeść , kuweta musi być cały czas czysta bo się w brudnej nie załatwią. A pies patzry się na ciebie z miłością w oczach i czeka tylko aby z nim wyjść a potem masz luz. Ale to prawda można w kotach się zakochać.
Zosieńko, jesteś niesamowita. Ten kociak z zieloną parasolką kompletny odjazd. Można się od razu zakochać. W moim domu było już chyba wszystko co się rusza, tylko kotów nie było. Natomiast psy, kanarki, rybki, skoczki pustynne, które rozmnarzały się w zastraszającym tempie, żółw i wreszcie piękny i bardzo mądry czarny szczur. ten ostatni lubił siadać mi na ramieniu i tak tkwił dopóki ja siedziałam w fotelu. Lizał mnie po ręce jak pies.Wogóle moi synowie jak byli mali to przynosili do domu wszystko co spotkali po drodze a co potrzebowało pomocy.np. gołąb z przetrąconym skrzydłem, rozjechana żaba ale były też dżdżownice i różne inne stworzenia boże. Ale kotów nie miałam, sama nie wiem dlaczego. Natomiast moja koleżanka mieszka w bloku, w pokoju z kuchnią i ma cztery koty.Na początek miała jedną kotkę imieniem Sonia a potem przyplątały się pozostałe. Miała je tylko odkarmić i poszukać im domu i to trwa już ponad rok. To się nazywa miłość do zwierząt.Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt. Krystyna
Zastanawiam się co można ugotować z tych zwierzaków. Odzywa się we mnie kotożerca, rosołem z żółwia też nie pogardzę. Szczur z grilla? Ciekawe, jako mały królik? Marcia a ten kot to duży? Nie wiem czy nie za duża porcja będzie. Warzywa mam a w tym tygodniu mogę jeść mięsko i warzywa. Ok dość gadania,dawać to mięcho.
wreszcie 2 dni temu przyszła moja nowa waga, wedlug niej - przynajmniej dziś do schudnięcia zostało mi 90 dkg, wynika z tego ,że od wczoraj schudłam 30 dkg :) Mam już wstręt do kurczaka wędzonego, nie bardzo mi się chce jeśc nawet warzywa, choć dzis mam dzień warzywmy. Powiedzcie jak to jest, szczególnie pytam dziewdzyn, które już ukończyły II etap. Kiedy mogę przejśc do III fazy? Czy to będzie dzień , w ktorym zauważę,że osiągnęłąm upragnioną wagę? Czy muszę odczekać parę dni, żeby waga ta się ustabilizowała, bo jak same wiemy waga waha się czasem codziennie. Aha czytałam w jakimś artykule na necie, że trzeba we wszystkich etapach diety pić jakiś koktail proteinowy, ale ja nic takiego u Dukana nie wyczytałam, pisze coś o tym ale dopiero w IV fazie. Chyba ,że się mylę. aha i piszą że otręby owsiane można dopiero w IV fazie, ale to chyba bzdura, Dukan pisze inaczej. Życzę Wam dziewczynki miłego weekendu oczywiście Lajankowi też. Trzymajmy się dzielnie !! pozdrawiam ciepło
Cześć, Agata! Ja przeszłam do III fazy, jak mi waga pokazała, tyle, ile chciałam. To od następnego dnia zaczełam utrwalanie. Możesz odczekać parę dni, na pewno nic się nie stanie. Najwyżej schudniesz jeszcze parę deko :)
Nic nie wiem o proteinowych koktailach. I tak jesz proteiny, to po co Ci jeszcze koktail? Znaczy na pewno nie zaszkodzi, ale wg mnie jest zbędny. A otręby możesz jeść zawsze. W IV fazie natomiast TRZEBA jeść je CODZIENNIE 3 łyżki na wieki wieków, póki śmierć nas nie rozłączy :) Plus oczywiście proteinowy czwartek.
Lajan, już tego kreta jakoś przebolalam. Ale jak będziesz takie rzeczy pisał to masz gwarantowane, ze Cię Marcia już więcej do siebie nie zaprosi! Skoro pierogów nie możesz, to się będzie dziewczyna bała, ze jej zeżresz tego kotka nowego! Kup se indyka i nie bucz! :))))
A wynik masz świetny. Leci z Ciebie jak nie wiem. Przywileje jakie masz, czy co?!
Bo koty takie właśnie są, Ty je kochasz a one pozwalaja się kochać. Ja bardzo lubię zwierzęta ale raczej szczura nawet czarnego bym nie przetrawiła tak samo dżdżownic. Dobrze, że masz ten etap za sobą. Pamietam , że jak byłam dzieckiem to nie brzydziłam sie brać dżdżownicy do ręki i zakładać na haczyk, bo kuzyni łowili ryby i jak chcielismy z nimi iść to musieliśmy nakopać robaków i potem zakładać na haczyk. Żaby też brało się do ręki. A teraz w życiu nie wzięłabym robaka do ręki. Krysiu życzę miłego popołudnia Zosia
Z imieniem dla kotka miałąbym problem, bo nigdy nie miałam. A jedyne jakie mi się kojarzy to puszek, co z czarnym kotkiem ma tyle wspólnego co proteina z węglowodanem. Pepsi ładnie brzmi. Zwłaszcza light :) Daj znać co ustaliliście!
witam wszystkich kotka zostala Pepsi jest kochana i robi "te"sprawy tam gdzie trzeba-mądra jest:)dalej walcze z kilogramami choc musze sie przyznac ze jak maz wyjechal to sie rozkleilam i wypilam drinka sporego:(Lajan na mnie nakrzyczal ze sie nie trzymam zasad nieczuly chlopak:((ale juz sie wzielam w garsc i jest ok pozdrawiam i dzieki za wsparcie
Marciu, Ty się Lajanem nie przejmuj. Drinka Ci żałuje a sam za kotami i kretami się ślini :)
Wiem, jak jest smutno i ciężko, kiedy mąż wyjeżdża, ale dasz radę! Z czasem można się przyzwyczaić. Znaczy, tak troszkę... Najgorsze to zapijać smutek drinkami. W dodatku sporymi ;)
Ale co Ci będę kadzić, skoro wzięłaś się już w garść. Dzielna dziewczyna!
Ja idę teraz spać. Od jutra rozpoczynam mój urlop, oh! Żeby jeszcze synek dał mi pospać! Ale gdzie tam! Wstaje o szóstej czy urlop czy praca. Ale nie szkodzi :) Aha! A jutro ten mój bąbel kończy dwa latka!!!!
Aaaa i jeszcze jedno! Wygrzebałam dziś z szafy suknię ślubną (sprzed prawie 7 lat) i pasowała idealnie! Nie żebym się gdzieś w niej wybierała, ale jak ją przynmierzałam w zeszłym roku to mi się suwak zatrzymał na biodrach i koniec! Wyglądałam jak Fiona hehe. A dziś!? Doktorze Dukan - szacun!
Pozdrawiam wesoło, radośnie, szczupło, urlopowo, sennie, ale zawsze szczerze! Ola.
Aloalo, Ty mi tu nie buntuj Marci. Nie ma ustępstw i usprawiedliwień. Po tygodniowej warzywnej diecie, dzisiaj waga na nowy tydzień - 138 kg. Nie schudłem ale i nie przytyłem. Hura!!! Urlop zaczynam od 27.08. do 14.09 hahahahaha
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Marciu, Ty się Lajanem nie przejmuj. Drinka Ci żałuje a sam za kotami i > kretami się ślini :)Wiem, jak jest smutno i ciężko, kiedy mąż > wyjeżdża, ale dasz radę! Z czasem można się przyzwyczaić. Znaczy, tak > troszkę... Najgorsze to zapijać smutek drinkami. W dodatku sporymi ;) Ale co > Ci będę kadzić, skoro wzięłaś się już w garść. Dzielna dziewczyna!Ja > idę teraz spać. Od jutra rozpoczynam mój urlop, oh! Żeby jeszcze > synek dał mi pospać! Ale gdzie tam! Wstaje o szóstej czy urlop czy > praca. Ale nie szkodzi :)Aha! A jutro ten mój bąbel kończy dwa > latka!!!!Aaaa i jeszcze jedno! Wygrzebałam dziś z szafy suknię ślubną > (sprzed prawie 7 lat) i pasowała idealnie! Nie żebym się gdzieś w niej > wybierała, ale jak ją przynmierzałam w zeszłym roku to mi się suwak > zatrzymał na biodrach i koniec! Wyglądałam jak Fiona hehe. A dziś!? > Doktorze Dukan - szacun! Pozdrawiam wesoło, radośnie, szczupło, urlopowo, > sennie, ale zawsze szczerze! Ola.PS. Mi też pasuje Pepsi :) Olu Ty moirzyłaś suknię sprzed 7 lat, a ja sprzed 28 lat i też do niej wchodzę bez problemów. Jutro ostatni dzień (teoretycznie), bo jeszcze dokładam 20 dni, jeszcze się odezwę, teraz muszę lecieć, pozdrawiam Basia.
A mówiłam Ci, że faceci szybciej chudną. Jak dobrze liczę to chyba z 10 kg mniej. Ja zawsze mówiłam, że najem się do syta i chudnę. Czary . Pozdrawiam serdecznie Zosia
Basiu, jak ja bym przymierzyła sukienkę sprzed 28 lat to by znaczyło że schudłam znacznie za dużo, bo miałam wtedy roczek :))))
Odzywaj się odzywaj!
Aaaa jeszcze mi się przypomniało. W zeszłą niedzielę szłam z kościoła za taką zgrabną panią i sobie pomyślałam, że Ty musisz podobnie wyglądać:) No, chyba, że to byłaś Ty, to by były jaja nie? :)
No więc dziś zaczęłam...Zjadłam 1/4 piersi z kurczaka(Ugotowałam z przyprawami w woreczku),serek wiejski lekki,duży jogurt,który wymieszałam z 3 łyżkami otrąb owsianych,i 3 jajka na twardo.Wypiłam 3 kawy z chudym mlekiem i pół litra wody.Muszę wcisnąć w siebie jeszcze litr...,a taka pełna jestem...
Gratuluję rozpoczęcia kuracji. Przy czystych proteinach nie będziesz czuła głodu. Głód poczujesz w fazie z warzywami. Ja tak mam. A wypitą kawę możesz zaliczyć do wypitych płynów. Z biegiem czasu przyzwyczaisz się do takiej dużej ilości wypitych napojów. Będę trzymać kciuki. Pozdrawiam Zosia
a ja schudłam od wczoraj 20 dkg. Jeśli chodzi o mnie to wiecznie mi sucho w buzi i nie mam problemów z piciem, muszę po prostu pić ! Mój organizm tego potzrebuje. Co jest bardzo dziwne dla mnie, gdyż zawsze bardzo mało piłam. Powiem Wam ,że ja już starciłam apetyt na wszystko, nie chce mi się nic. Dziś mam warzywny dzien i zjadłam tylko porcję chlebka Dukana i serek wiejski na śniadanie. Na obiad wmusiłam w siebie udko kurczaka gotowane i ogórek kiszony oraz jedną paprykę. Wszystko to jadłam na przymus, bez apetytu .Wupiłam już około 1,5 litra płynów. Powiem szczerze, że nie mam ochoty na nic do jedzenia, nawet chyba golonki bym nie zjadła ;) Zostało mi około 0,5 kg do zrzucenia. Martwię się jednak co będzie potem. 20 września jadę na wycieczkę do Włoch na 8 dni. To objazdowa wyciezka, przewidziane sa tylko śniadania i objadokolacje i to skromne, żaden szwedzki stól, więc podejrzewam ,że nie będę miała wyboru z jedzonkiem. I cóż ja poradzę\? Może wziąć parę puszek tuńczyka? krczę, boję się ,że wszystko pójdzie na marne.. Przxecież doknajpy na jedzenie też nie pójdę, bo cholernie drogie wszystko . Macie jakiś pomysł? Jakas wałowkę wziąc ze sobą czy co? No ale to aż 8 dni pozdrawiam
Agatko, 8 dni , to nie tragedia, nawet, gdybyś musiała nieco pogrzeszyc.Duzo będziesz się ruszać, wiele pić, bo gorąc.A jogurty we Włoszech nie kosztują wcale tak strasznie dużo. Przecież nie musisz się obzerać, zwłaszcza, że piszesz, iż nie chce Ci się jeść. Nie martw się, dasz radę a nadmiar tego i owego wytrzesiesz zwiedzając piekna Italię
Fajnie,że wróciłaś, dizękuję kochana za wsparcie. W sumie masz rację, będę dużo zwiedzać, chodzić więc pewnie nie będzie tak źle. Najwyżej trochę pogrzeszę, trudno Faktycznie mam jadłowstręt jakiś ostatnio. Ale jutro przygotuje sobie sobie smaczny obiadek to może mi będzie smakował. Zamierzam udo indyka natrzeć przyprawami, czosnkiem, majetrankiem itp i upiec w rękawie, Do tego zamierzam dorzucić cebuli i pieczarek więc powinien się fajny sosok z tego wytworzyć. Mam nadzieję,że będzie smaczne. pozdrawiam ciepło i zyczę miłego dnia
W piątek, obliczyłem, że chciało mi się pić. Wypiłem 7,5 litra wody!!!! Do tego 1 litr piwa!!!! Oczywiście domowego podpiwka. Pogoda była wstrętna. Plus 35 stopni.
Witaj Justine! Te trzykropki powodują, że Twoja wypowiedź ma oddźwięk lekkiego zrezygnowania czy też niechęci. Ale poczekaj jak staniesz jutro na wadze, to Ci chęci wrócą! :) Pzodrawiam i życzę powodzenia. A do tego "pijaństwa" się przyzwyczaisz :))
Olu:)te 3 kropki to miały znaczyć,że nie wepchnę do wieczora tyle wody:)ale Zosia napisała,że mogę kawę zaliczyć do płynów,więc te 2 szklanki wypiłam:)aż mnie żołądek bolał:(Chyba zaciśnięty mam
No i jestem, tak na 100 %. Nie tylko wróciłam z wakacji i oprócz krótkiego wyjazdu we wrześniu już będę siedzieć na pupsku przy laptopie, ale przede wszystkim i najważniejsze, że za mną jest pierwszy dzień scisłej diety.Było smacznie i dość łatwo.Oby tak dalej !Czuję się super, doładowałam akumulatory, jestem pełna siły i optymizmu. Malutkie pobolewania tu i tam ,są świadectwem,ze jeszcze żyję i mam nadzieję,że jeszcze dość długo będę męczyć rodzinę i znajomych. Pozdrawiam starych ( ? ) i nowych protalowców.Do boju ! Sylwester blisko
Witaj Pola, daaaaaaawnoooooooooo Cię tu nie było. A mnie jest już dużo mniej. Potrafię zrobić skłon na wyprostowanych nogach ,dłońmi dalego poza stopy hahahaha
Ja Cię...ale spadek. Myslę,że sporo z tego, to woda. Wielu z nas - nadwagowców - ma ten problem : puchniecie nóg, dłoni itp.Woda szybko z nas wylatuje , gorzej z tłuszczykiem. Ale przy takim spadku wagi napewno sporo i z niego Ci poleciało.Lajanie- gratuluję, bo faktycznie zaszalałes. Dukan stwierdziłby,że trochę za dużo i za szybko .Mam nadzieje,że się nie głodzisz Tego nie wolno robić, bo potem łatwo wpędzić się w kozi róg. A te pierożki u Martusi kuszą, oj...kuszą Mój jadłospis dzisiaj to : 2 serki wiejskie 4 kawałki kurczaka ( 2 wędzone, 2 gotowane) 1 but. maślanki ( 0,75l ) 1 pulpet z miesa indyczego ...no i kilka godzin lekkiej pracy na działce.- nie wolno mi się jeszcze zbyt forsować ( powiedzcie to chwastom ) Jestem własnie po kąpieli, zważyłam się i jest prawie 1 kg mniej, z czego połowa, to pewnie woda.
Pola, ważne, że jest wyraźne zaznaczenie mojej mordęgi. Czuję się już jak nowo narodzony. Jadłospis masz super na dzisiaj. Sam nie wiem jeszcze co zjem.Na urlop jadę do Ustronia Morskiego od 27.08. Liczę się z tym, że waga teraz sobie postoi. Obawiam się tego wyjazdu. Nikt nie będzie podawać dietetycznego jedzenia. Zastanawiam się więc czy jechać.Wszystko opłacone. Żywić się samemu? Koszty podwójne.
Jedź lajanku i przyslij nam śliczną karteczke, nacykaj zdjęć i baw się dobrze. Sporo sie ruszaj, ale nieforsownie.Jak czasem dokupisz jakiś serek, czy wędzone udko, swiat się nie zawali.Może bedziesz mogl zrezygnować na miejscu z opłaconych , jak wnioskuje z Twojego postu , śniadań? Albo załatwić w kuchni drób gotowany w zupce? Walnij Paniom Kuchareczkom jakiś pean wierszem i zaraz wymiękną. Nic się nie martw, nie przytyjesz, jesli będziesz aktywnie spedzał czas a w stronę pieczywa , makaronu i ziemniorów nie spojrzysz.
Widzę, że powoli wszystko normalnieje - Pola 42 na swoim posterunku - Witam Cię Bogusiu serdecznie i cieszę się , że wróciłaś na nasze forum nie tylko jako obserwator ale i wróciłaś na diety łono. Coś sie nie odzywa Skopolendra chyba już wróciła z wojaży. Ale aloalo jest na swoim posterunku co mnie bardzo cieszy. Mam nadzieję, że bacha** też odezwie się. Dziewczyny i Ty lajanie kończą się wakacje i koniec dyspensy z mojej strony. Oświadczam wszem i wobec, że grzeszki będą surowo karane i potępiane. Koniec z pobłażaniem. Bo tak jak wspomiała Bogusia Sylwester tuż tuż i musimy wyglądać szałowo. Ja oczywiście będę czuwała. Życzę miłego dnia Zosia
Tak Zosieńko, jestem.Bardzo sie z tego cieszę, bo pewne niedogodności zwykłego jedzenia dały mi się bardzo we znaki.Sorry,że tak piszę bez ogrodek, ale wczoraj miałam pierwszy dzień...bezbąkowy.Jedzenie węglowodanów powoduje u mnie straszne wzdęcia a gazy gdzieś muszą wychodzićTak samo czuła się moja sister, która popuściła dietki po zrzuceniu 10 kg.A to owocek, kromka chlebka, ciasteczko ...Kiedy się spotkałyśmy kilkanaście dni temu, bolała własnie nad gazami.Od poniedziałku znów przechodzi na dietę.I dobrze, bo we dwie, wspierając się nawet przez telefon , jakoś raźniej.Myślę,że niedługo znów powróci na łono Protalu moja córka, bo też narzeka,że coś spodnie się opięte zrobiły. Życzę Wam wszystkim miłego, protalowego dnia. Będę oczywiście tu zagladać kilka razy dziennie, bo - przyznam - bardzo brakowało mi WŻ- towego protalowego towarzystwa.
Zosia, aż mnie poraził blask Twoich pięknych oczu :) Możnaby rzec "zabójcze" piękno hehe. Strach się bać a co dopiero zgrzeszyć! Ja się przyznaję, że w piątek piekłam mojej babci na urodziny tort i ciasto i se liznęłam co nieco hm,hm. Tak na koniuszek języka! Więc nie lej od razu dobra?
Dziś drugi dzień mojej powtórnej diety Protal.wczorajszy upłynął przyjemnie, bez pokus i mam nadzieję,ze nadal tak bedzie :) A tutaj kilka fotek z sielskiego pobytu na wsi :
Oczywiscie babcia nie ma żadnej foty, bo sama stała za obiektywem :)
Wrrr!Co chcę coś napisać to mnie z netu dziś wywala:(
Polu:)ale swojskie klimaty:)I dzieciaczki mają radochę na świeżym powietrzu:)))
Ja też wczoraj pierwszy dzień dietki-bez pokus(chociaż torta robiłam),i na chleb nawet nie spojrzałam:)Lubię trzymać się pewnych zasad-jak nie można to nie można:)więc mam nadzieję,że będzie git:)
Po porannym ważeniu-75dag mniej:)Wiem,że to woda:)ale jestem zadowolona bo liczyłam raczej na jakieś 30dag,bo ja z tych opornych jestem:)
Mam pytanie(książkę będę mieć dopiero za tydzień):czy ta faza uderzeniowa ma za zadanie przyspieszyć metabolizm i oczyścić organizm?Bo mój metabolizm to wolniejszy niż ślimak:)przez te moje głupie głodówki.
Cały Protal jest tak " skonstruowany", aby oczyscić organizm ze śmieci. jest nawet specjalny program antycellulitisowy - troszkę zmieniona ilośc dni fazy ścisłej i warzywnej. Co do osłabionego metabolizmu : nie martw się, całe praktycznie moje zycie to odchudzanie, więc organizm nie reagował już na żadne diety. nawet przy glodówkach, po zjedzeniu 1 jogurciku, nie chudłam.Obawiałam sie więc Protalu, bo nie wierzyłam ,że schudnę. A schudłam 16 kg przez 3 miesiące :) Moja siostra przez miesiąc ściśle przestrzeganej diety 1000 cal, nie schudła ani grama, tak jej orgazizm zareagował na setki diet, ktorymi się katowała.. Przez 2 m-ce Protalu zrzuciła 10 kg i czuje się bosko. Tak więc nie martw się, trzymaj się ścisle zasad diety i duuużo pij.Jakoś te toksyny muszą ulecieć z organizmu.Nie wpadaj na pomysł , aby forsownie ćwiczyc. Tego nie wolno robić! spokojne spacery, troche pływania i lekka gimnastyka całkowicie wystarczą.Zapisuj sobie codziennie ( nawet tutaj ), co jadłaś, ile wypiłaś ,jaka jest Twoja waga...Zobaczysz za miesiąc, jakie postępy zrobiłaś - czego serdecznie i gorąco Ci życzę( tak , jak sobie )
Ćwiczyć nie lubię-i to mi się podoba w tej dietce,że nie koniecznie trzeba się forsować:) U mnie też pół życia to głodówka-i byle kawałek ciasta mi się na biodrach zaczynał odkładać:)Kiedyś,po pierwszym dziecku,jak doprowadziłam się do 100kg(prawie)to zaczęłam mniej jeśc i schudłam 35kg,no ale właściwie od tamtej pory to tak ''głodówkowo""żyję,a ponieważ teraz nie pracuję(jestem na wychowawczym z drugim dzieckiem)to i waga zaczęła rosnąć zamiast spadać(chociaż jem tyle samo-no:)może więcej ciasta...:)
Narazie jest suuuupeeer:)i oby dalej tak mi się podobało:)Najgorzej z tą wodą,no ale trzeba się przyzwyczaić...bo pewnie głowa będzie bolała
Zjadłam dziś:serek homogenizowany,szklankę kefiru,3 jajca na twardo,3 kawy z mlekiem,1 guma do żucia.Mam zamiar jeszcze te 3 łyżki otrąb wymieszać z dużym jogurtem,może zagryzę korniszonkiem.No i ta wodaaaaaa:) Idę chlać,haha:)
Witajcie Bigos i grochowa dla gosci sie pichci a dla mnie dzis rybka z rekawa(Lajanku kupna niestety bo nie ma mi kto teraz łowić) kurczk gotowany i bulion W ogóle nie chce mi się jeść przez te upały i ...tęsknoty Dobrze że mogę się tu poskarżyć to mi lepiej.Miłego dnia kochani!!
Marcia, uszka do góry, pierś do klaty, palce na klawiaturę. Mówiłem koledze aby wstąpił przekazać życzenia. Jest z żoną na wczasach, za późno dowiedział się o Twoim Pensjonacie.
Kończy się ostatni dzień mojego utrwalania i choć chcę jeszcze przedłużyć, to będzie to już raczej z przymrużeniem oka, bo zaczynam stosować zamiast słodzika cukier, tłuszcz itp. na razie mam jeszcze zapasy protalowego jedzenia, więc muszę je zjeść, pozdrawiam Basia.
Basiu, tylko pisz nam, czy waga się utrzymuje! Kurna, zazdroszczę Ci, że już ostatni dzień. Ja mam chyba ten kryzys 3-go miesiąca utrwalania,o którym pisze Dukan. Ciasta, ciasta, ciasta.... Ale się trzymam, bo Zosia już patrzy :)
Justine, gratuluję spadku wagi! Kij z tym, że to woda, ważne że waga na minus :) W końcu i tłuszczyk będzie się wytapiał. Trzymaj się dzielnie i pij :)
Pola, bardzo się cieszę z Twojego powrotu, nie tylko na forum, ale również do protalu. Co do Shrecka to nie rozglądam się za żadnym, bo już mam jednego w domu, co prawda nie zielony i nie tak "przystojny" (na szczęście) ale równie sympatyczny,choć swoje za uszami ma. Jak każdy chyba. Fajnie macie na tej wsi sielskiej anielskiej. Dzieciaki widać szczęśliwe. A czy babcia Bogusia wie, co to samowyzwalacz?! Się popraw następnym razem :)
Cieszę się tak samo, jak Zosia, że powoli wszyscy wracają :) Choć niektórzy wpadli, żeby zeszczupleć w celu machnięcia biodrem po chorwacku i teraz cicho sza! :)) Skopolendra, Ty weź się kobieto odezwij! Napisz jak tam było!
Mnie właśnie upływa drugi dzień urlopu z przepiękną pogodą (zasłużyłam sobie prawda? No.) Odpoczywam, że hoho! Umyłam wszystkie okna, zmieniłam firany (na te które kupiłam jak rąbnęłam w tamten samochód), wyprasowałam tonę prania i w ogóle taka laba, że hej! Ale teraz mam wszystko zrobione więc od jutra się urlopuję nicnierobiąc. Prawie.
Dziś 88 dzień urwalania. Waga na 60-tce. Nie wiem dlaczego, ale zarówno rano jak i wieczorem. Żebym nie miała zepsutej wagi! :)
Miałam robić w niedzielę ale przyszli goscie i musiałam zmienić jadłospis. Za to zrobiłam udziec z indyka też protalowy i goście nawet nie wiedzieli, że jedzą danie protalowe. Za to zmieliłam otręby bo szykowałam na naleśniki. Ale ja chyba naleśniki zrobię z mięskiem ala krokiety bo coś za słodkim nie tęsknię. A jeżeli chodzi o opalanie to ja też chodzę biała jak młynarz. Mam dość jasną karnację i opalam się na czerwono, więc raczej słońca unikam. Pozdrawiam
Olu,mam pytanko-w ciagu jakiego czasu uzyskalas te wymarzona wage?Bo ja chcialam tak orientacyjnie wiedziec ile ja te moje 12kg bede gubic...:)Wiem,ze to indywidualna sprawa,ale tak mniej-wiecej...?:)
Dietę rozpoczęłam 7 stycznia. 30 maja przeszłam na utrwalanie. Schudłam 15 kg. W sumie schudłam już wcześniej, ale mi się zamarzyło schudnąć jeszcze 3 kg, a że waga nie chciała spadać, ja miałam ciągle ochotę na coś słodkiego i tak mi przybyło 1,5 kg. Pozbywałam się tego chyba ponad dwa tygodnie aż znów doszłam do tego, co już miałam :) Pozdrawiam!
Wczoraj po południu dopadło mnie silne łaknienie(no bo nie głód) na żarcie(''małpa''tuż-tuż),no i dojadłam jeszcze:serek wiejski,10 dag chudego sera i ten zaplanowany duży jogurt,na koniec dopchałam się połową małej kurzej piersi.Objadłam się jak bąk,zaplanowaną wodę wypiłam też-i dziś rano 1 kg mniej od wczoraj!jupi!:)))
Zawsze przed ''małpą''dostawałam głupawki na temat słodyczy-a teraz nawet nie myślę:)Jakoś ten mój móżdżek przyjął do wiadomości,że to zakazane jest:) No.A dziś się muszę na zakupy wybrać bo mi się wędzonej makrelki zachciało.Zjem sobie z korniszonkiem:)
A małżowi się placka ze śliwkami zachciało...to będzie pokusa jak będzie tak to ciacho sobie stało,haha,ale twardym trzeba być nie mniętkim:)
Część Protalek osiągnęła swoj cel. Ponieważ roznosi je radość, postanowiłem rozpocząć nowy 10 Protal. Czy są głosy sprzeciwu? Wiem, że jeszcze można ciągnąć ten dalej, ale od jutra mam urlop, energia i radość mnie też rozpiera z powodu spadku wagi, więc....
Doktorze Dukan, głowy wszyscy skłaniamy,
Cieszymy się, że tak dobrą dietę mamy.
Podziękowania Dorotko też otrzymujesz,
Jako pierwsza ten nasz Protal promujesz.
Może i wyglądamy tak, że jesteśmy grubi,
Lecz na tej diecie, każdy kilogramy zgubi.
Są chwile zwątpienia, nawet się łamiemy,
Lecz wspólnie się trzymamy, i... chudniemy.
Pomysłów na produkty stale szukamy,
Zamiast słodyczy, białkiem się opychamy.
Proteiny też swój smak boski mają,
Zawsze to odmiana, jak dobrze się łykają.
Niedowiarków więc wszystkich zapraszamy,
Wstąpcie do Nas, to z dietą Was zapoznamy.
Nic tak Protalki nie upiększa,
Jak waga... i to coraz mniejsza.
Pięknie nic dodać ani ująć. Samą prawdę napisałeś.
Wierszyk jak zawsze super i oddaje w pełni wszystko:))aloa nie wiem czy zagladniesz na protal 8 ale dzieki za cieple dzis slowa-byly mi potrzebne i pomogly Juz mam wszystko zrobione tylko zamierzam jeszcze wyskoczyc na chwasty ale to jeszcze zobacze:)Pozdrawiam wszyskie iLajana:))
No swietnie po prostu ! A ja moge dodać
Nie ma nic zdrowszego od białka kurzęcego !!!
No proszę! Chwilę mnie nie było
a tu wątków nam przybyło!
Fanatastyczny tytuł! I radość mnie bierze,
że do pięknych Protalek ja także należę ;)
No a Twoich zasług, Lajan, nic tu nie umniejszy,
toć od paru dni jesteś o 5 kilo przystojniejszy!
Dobra, czas już obiad mi szykować chyba,
dzisiaj na mnie czeka protalowa ryba.
Pozdrawiam! Wasza protalowa Ola :)) hehe
Olu, jakie Ty masz ukryte talenty !! Ile ich jeszcze masz w zapasie ?
Proszę bardzo kącik poetycki nam się tu utworzył i to można rzec " na poczekaniu"
A ja dziś żołądki z wody na obiadek wcinam. Głodna już jestem a one jakoś bardzo długo się gotuja jak na mój gust.
Smacznego !!
Ja dziś też rybę wcinam z piekarnika swego
Szczupaka -zdobycz wczorajszą męża mojego
Zawsze to jakaś odmiana miła
Bo pierś z kurczaka mi się odbija
Znowu po przerwie jestem na protalu
bo zaczęło mi przybywać kilogramów
Do tego Lajan dołaczył w szeregi nasze
Więc do roboty by się odchudzić i zasłużyć na uznanie Wasze:))
Marta, kiedy Ty jeszcze znajdujesz czas na rymowanie? :) Zaglądałam na ósemkę,nie ma za co dziękować. Wydajesz mi się fajną babeczką więc Ci się dobre słowo należy!
Zresztą wszystkim nam się należy, prawda? No. Pozdrawiam!
Tak, żołądki niestety mają to do siebie, że się gotują i gotują! Ja wolę serducha od żołądków. Nie powiem, że się gotują migiem, ale nie są takie "żyłowate".
A co do moich ukrytych "talentów" hmm... Nie wiem, czy jakieś mam. Zrymuję coś od czasu do czasu i tyle. Niektórzy przez ten mój "talent" płaczą... Najczęściej rodzice, jak im porymuję z jakichś ważnych okazji. Bo ja jestem bardzo sentymentalna, co może nie widać na pierwszy rzut oka :) A często słyszę, że mam talent do opowiadania kawałów, ale to chyba nie jest jakiś szczególny powód do dumy hahah.
Pozdrawiam!
Ja to nie mam niestety żadnycyh ukrytych talentów ani nawet nieukrytych :(
NAstępnym razem kupię serduszka, ja tam jako mięsożerca lubię wszystko :) może oprócz móżdżka, który z kolei uwielbia moj tato.
Pozdrawiam cieplutko
Nie dość, że siostry to jeszcze bliźniaczki. Myślałam, że piszesz o mnie.
Zosieńko, jestem wzruszona, że tak wiele nas łączy!
To może pokażemy się wszystkim, co? Niech zobaczą , jakie z nas .;))
Zosia, nikt nie napisał, ze jesteśmy na tym zdjęciu śliczne ;((( Hihi
Wierszyk pierwsza klasa. Tak trzymaj bliźniaczko !!!
Mam to po Tobie! Chyba pamiętasz, że urodziłaś się parę minutek przede mną!
No tak jestem parę minutek starsza !
Ale super rozpoczęcie wątku! A jaki tytuł! Lajanie, gratuluję! I lecę zamykać poprzedni.
A ten Dukan to tak siedzi w tej Francji i nawet nie wie, że ta jego dieta tu na WŻ nie dość, że odchudza, uszczęśliwia to jeszcze łączy ludzi :)
Aloalo, brawo, świetna rymowanka. Marcia , również. Witam Obie. Zeby było weselej przy odchudzaniu proponuję układać rymowanki związane z daniami. Przed chwilą się ważyłem, po całym dniu pracy i waga nadal 142 kg!!!!!!!!!!!!!
Lajanku, a dlaczego tylko witasz Olę i MArcię ? a pozostałe dziewczynki to co ? Ja witam wszystkich :)
Ja raczej rymowac nie potrafię więc chyba wierszyka żadnego nie ułożę :(
Czy ktoś z drogich Protali ma może wagę łazienkową taką co to oprócz normalnego ważenia ma jescze pomiar tłusczu i wody ? Zastanawiam się nad zakupem bo widzę jest na allegro nawet w atrakcyjnej cenie tylko nie wiem czy te wagi sa coś warte . Ja mam taką zdezelowaną bardzo starą wagę i nie bardzo ona waży...
Pozdrawiam ciepło
Ja również witam wszystkich w nowym wątku.
Agatko nie mam przekonania co do takich wag. Każdy organizm ma różne proporcje wody, tluszczu, myślę że trzeba robić dokladniejszą analizę żeby stwierdzić ile czego w nas jest. Chyba najlepsza waga to taka która tylko waży.
A apropo wagi miałam ostatnio okazję kupować nową do domku. W sklepie był wybor ogromny, stanęłam może na 10 i każda inną wagę pokazywała :) ponieważ ważyłam się przed wyjazdem do sklepu to przynajmniej miałam jakiś punkt odniesienia i wiedziałam którą wybrać.
Pewnie masz rację, lepiej kupić normalną. Muszę się zorientowac ile kosztuje taka najzwyklejsza w sklepie i nabyć sobie.Ja na tej mojej starej muszę nastawić na 2 kg - wytarować ( bo to taka stara nieelektroniczna waga ) zeby jakoś w miare prawidłowo wazyła. Kiedys wazyłam się na wadze lekarskiej u mojego lekarza i stąd wiem jak wytarowac moją :)
Ja kupiłam wagę Zelmera za 99,90 :) w Media. Waży bardzo dobrze, kiedy stanę dwa albo trzy razy z rzędu za każdym razem pokazuję tę samą wagę. Jest cieniutka więc pod szafeczke wchodzi idealnie. Baterie trzyma bardzo długo. Polecam
Gratuluję naszemu "Rodzynkowi" polotu, poczucia humoru i lekkiego pióra.Myślę, że doskonale nas wszystkie rozruszał. Oby tak dalej. A przy okazji nie wiem czy dobrze , że ważysz się pod koniec dnia a nie rano na pusty żołądek. Co Ty na to? Pozdrawiam!
Zważyłem się tylko z ciekawości. Przejechałem 40 km samochodem, pieszo przeszłem 5 km, wypiłem 3 litry wody, zjadłem dwa udka kurczaka, 0,5 kg białego chudego sera. To wszystko do godz. 17.00. Eano wychodząc z domu miałem 142 kg, ważąc się tak jak wpisałem znowu miałem 142 kg, czyli wszystko spaliłem i nie przybrałem.
Gdy chcesz ważyć troszkę mniej
To przypilnuj diety swej
Weź dwie z drobiu szyje
Tylko zobacz czy drób nie żyje
Dodaj marchew,seler i pietruszkę
Jeszcze dolej wody tak z jedną puszkę
Trochę przypraw: pieprz, sól i wegeta
Patrzcie jaka prosta jest ta dieta
W mig rosołek ugotujesz
Zjesz i diety nie popsujesz
Tylko wiedz protalku młody
Musisz wypić bardzo dużo wody
Bo kto białko je i wodę pije
Ten już nigdy nie przytyje
Oj Zosieńko! Jesteś nie do pokonania. Gratuluję wierszyka. Jest uroczy, tak jak jego autorka. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mnie wzruszyłaś. Dziękuję
brawo Zosiu !
Brawo, brawo , brawo. podajcie kochane Protalki łapki....... cmok, cmok, cmok, cmokkkkkkkk.
Lajanku - :)
No, no, no szefowo chylę czoło, a ja myślałam że Ola tutaj etat wierszopisarza ma i niespodzianka - same talenty się tu zebrały
Ja etat wierszopisarza? Ależ skąd! Ty zobacz, ile Zosia ma pięknych wierszy wrzuconych w artykułach. A ja zaledwie jeden:) I nawet w konkursie nie wygrał hihih. Pozdrawiam gorąco!
No proszę i wierszem o protalu można - świetny!!!!
Bosko i radosnie zrobilo sie na tym naszym protalowym portalu. Witajcie dziewczyny, witaj Lajan. Witam Cie rowniez w naszym gronie i gratuluje - motto doskonale.
Pierwszy raz w zyciu nie narzekam na nadwage. Dzieki niej trafilam tutaj i poznalam Was. Grono walecznych, niestrudzonych, cierpliwych, wyrozumialych, sprawiedliwych, energicznych, pogodnych, przyjaznych ........Protalowek + Rodzynek-Protalek. I ta wena poetycka!!! Tylko protalowi-ludzie maja w sobie tyle zycia i lekkosci.
Z protalowskim pozdrowieniem. Elzbieta
Witajcie kochani z same rana ! Otóż muszę Wam coś opowiedzieć, miałam dziś w nocy koszmar ;)
Śnilo mi się, że mój kochany tatuś smażył dla mnie schaboszczaka , którego zresztą nie uwielbiam. W śnie nie zjadłam go- pewnie głodna nie byłam chichi.
Za to zjadłam plaster żóltego sera, ktory uwielbiam i którego chyba najbardziej mi w dietce brakuje !
Pewnie myślicie ,że szczęsliwa bylam z powodu tego serka? Otoz wręcz przeciwnie, cholerny serek nie miał smaku sera żóltego tylko cholera wie czego ! Pewnie mięska chichi
Ciekawa jestem czy i Wy miewacie sny o jedzonku.
pozdrawiam Was serdecznie kochani
Ps wczoraj spotkała mnie przykrośc mała związana z jedzonkiem . Otóż została zakupiona piękna wołowinka na tatarka, nie mogłam się doczekac żeby przyprawic tatarka, ale moj nieoceniony tatuś był szybszy, też bardzo lubi befsztyczka no i przyprawił. No i co ? Oczywiście dodał oleju zapomniawszy,że go nie używam ! Cały tatar zatem przypadł do zjedzenia mojemu tacie ... ;( byłam niepocieszona ;)
Coś Cię ten Twój tatuś gnębi! Najpierw schaboszczak na pokuszenie a potem Ci tatara spaprał :)
Witam wszystkich serdecznie i pozdrawiam bardzo goraco. Musze sie pochwalic otoz dzisiaj jest ostatni dzien utrwalania, 9 kg mniej i po 90 dniach waga taka sama, az nie chce sie od Was odchodzic, wiec napewno bede zagladac tu czesto i czytac wasze wpisy,to juz weszlo mi krew, duzo mi pomoglyscie w wytrwaniu, bo roznie bywalo. Mysle ze normalnie to znaczy tak jak przed protalem to juz nie bede sie odzywiac, coz trzeba caly czas uwazac bo wiem jak latwo mozna przytyc, a jak trodno to stracic.
Zycze powodzenia i wytrwania wszystkim bo naprawde warto, ja czuje sie lzejsza, mlodsza, ladniejsza, w wiekszej formie, same plusy i Wam tego zycze z calego serca.
Gratuluję zakończonego utrwalania i utrzymania wagi.Nie martw się. Jak tylko nie stracisz nowych nawyków i zdrowego rozsądku w odżywianiu to nic Ci nie grozi. Ja z konieczności / o czym już mówiłam / zakończyłam odchudzanie, tracąc 9 kg. Nie mogłam dłużej być na protalu bo mój żołądek przestał tolerować taką ilość białka.Nie mogłam też z tej samej przyczyny przejść w typową dla Dukana fazę utrwalania.Od maja br. jem normalnie tylko bez tłustych potraw, smażonych i bez słodyczy. Jem też niewiele owoców. Staram się jeść tylko nasze krajowe. No i oczywiście dzięki diecie nauczyłam się jeść dużo mniej. Wagę kontroluję codziennie i jak do tej pory nie przybyło mi nawet 10 dkg.Cieszę się z tego ogromnie bo uważam, że jest to mój sukces.Jeżeli Tobie przyda się choć troszkę z mojego doświadczenia, będzie mi miło. A z Protalu nie odchodż bo i nam i Tobie będzie smutno. Pozdrawiam serdecznie i życzę utrzymania wagi. Buziaczki.Krystyna
Krysiu, Tobie również należą się gratulacje, że udało Ci się naprawić zdrówko a przy tym nie przybrać na wadze. Oby tak dalej! Pozdrawiam!
Dziekuje serdecznie, 9 kg to jednak duzo, i tez Ci gratuluje bo wiem ile to jest zgubilam dokladnie tyle samo.Mysle ze teraz trzeba jesc w miare normalnie ale trzymac sie zasad Dukana i zapomniec o tlustych miesach, sosach i nawet ciachach.Tak jak napisalas dieta uczy nas jesc dobre dla organizmu potrawy i na to trzeba sie nastawic mentalnie.i najlepiej zapomniec. Jeszcze raz dziekuje i zycze Ci dalszych sukcesow.Lucyna
Lucynko, przecież po fazie III jest faza IV więc na protalu masz być już całe życie tak samo na tym forum!!! Masz tu często wpadać i pisać, że codziennie otręby i proteinowy czwartek nadal wagę utrzymyją na niezmienionym poziomie! Tak, masz nas motywować :) Pozdrawiam! Ola.
Olu dzieki za miłe słowa. Zawsze i każdemu sa potrzebne. Dlatego właśnie jestem z Wami i mam nadzieję ,że jeszcze długo będę.Przyzwyczaiłam się do codziennego wchodzenia na stronę i nawet jak się nie odzywam to wcale nie znaczy ,że mnie nie ma.Serdecznie Ciebie i innych protalowiczów pozdrawiam i buziaczki przesyłam.Trzymajmy się!!!!!!!!!!
Odczyt na wadze dziś mnie rozbawił,
że Wasz Protalek ciężaru się pozbawił.
Tak od początku, waga mi spada,
to jest zaleta, nie wagi wada.
Tydzień dziś mija, wołam więc hura!
Do odchudzenia została góra.
Lecz nie zmartwienie, Wy o tym wiecie,
Bo dieta Protal, najlepsza na świecie.
141 kg- 6,5 do tyłu.
Witam serdecznie :)
wielkie gratulacje Lajanie !! naprawdę wspaniale, trzymaj tak dalej. Wierszyk jak zawsze super.
A moja waga stoi jaki zaklęta .... ;(
Witam wszystkich Ja mam znowu źle bo wczoraj łazanki dla gości dziś placki po węgiersku a ja na nogach z kurczaka dziś Niby mnie nie ciągnie do takiego tłustego jedzenia ale jak się pół dnia przy garach stoi to jednak ślinka cieknie:(Ale tak jak obiecałam sobie i Wam trzymam się dzielnie!!!Zrobiłam sobie 3/3 bo narazie tanie kalafiory,fasolka i brokuły więc póki moge to jem:)Do tego przy tych upałach człowiek by się zimnego piwa napił.....a tu cola light ale za to też zimna Pozdrawiam wszystkie i rodzynka naszego!!!
No widzisz, Lajanie, gdy się do rymu gada,
to nawet waga szybciutko spada :))
A tak na poważnie, to Protal jest faktycznie fantastyczny!
Oczywiscie ze musze byc na Protalu cale zycie , to z tego szczescia ze skonczylam utrwalanie tak jakos zle mi sie napisalo. To dlatego ze nie mam ze soba ksiazki, od maja jestem poza domem. Otreby bardzo lubie i codziennie je jem w postacie mojego chlebka, innego pieczywa nie jem, jak i ziemniakow, makaronow i ciast tez nie jem tylko od czasu do czasu czekolade ale czarna. Dzieki Ci Olu za przywrocenie mnie na ziemie bo juz wzlatywalam w obloczki. Pozdrawiam Lucyna
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Lucynko, przecież po fazie III jest faza IV więc na protalu masz być już
> całe życie tak samo na tym forum!!! Masz tu często wpadać i pisać, że
> codziennie otręby i proteinowy czwartek nadal wagę utrzymyją na
> niezmienionym poziomie! Tak, masz nas motywować :) Pozdrawiam! Ola.
Olu nie całe życie bo tylko raz w tygodniu przez całe życie, ja wcale nie zamierzam być całe życie na protalu, za bardzo kochał słodkości, ale każdy czwartek ................owszem, jak wytrzymałam już tyle, to ten jeden dzień w tygodniu też wytrzymam, pozdrówka Basia.
Basiu mi chodziło właśnie o ten jeden dzień + 3 łyżki otrąb owsianych dziennie do końca życia. Czyli faza czwarta protalu na całe życie :)
Też się właśnie zastanawiam, co w moim przypadku oznaczać będzie powrót do normalnego jedzenia, hmm. Na pewno nie będą to tylko dwa posiłki królewskie tylka nieco większa ich ilość. To już wiem. Na resztą mam czas do 27 października. 26 jest 150-tym, czyli ostatnim III fazy. Pozdrawiam.
Użytkownik Lucynao napisał w wiadomości:
> Witam wszystkich serdecznie i pozdrawiam bardzo goraco. Musze sie pochwalic
> otoz dzisiaj jest ostatni dzien utrwalania, 9 kg mniej i po 90 dniach waga
> taka sama, az nie chce sie od Was odchodzic, wiec napewno bede zagladac
> tu czesto i czytac wasze wpisy,to juz weszlo mi krew, duzo mi pomoglyscie
> w wytrwaniu, bo roznie bywalo. Mysle ze normalnie to znaczy tak jak przed
> protalem to juz nie bede sie odzywiac, coz trzeba caly czas uwazac bo wiem jak
> latwo mozna przytyc, a jak trodno to stracic. Zycze powodzenia i
> wytrwania wszystkim bo naprawde warto, ja czuje sie lzejsza, mlodsza,
> ladniejsza, w wiekszej formie, same plusy i Wam tego zycze z calego
> serca.
Cześć! większość z Was pisze że waga stoi w miejscu, ja nie mogę jednak tego stwierdzić, bo moja waga jest "ruchoma" cały tydzień. Waha się pomiędzy dwoma kilogramami, ale gdy mam proteinowy czwartek znowu spada, potem znów się podnosi i w czwartek znów spada i tak przez cały czas. Ważę się codziennie bo jak tylko zauważę zbyt duży przyrost, to wtedy trzeba będzie się bardziej polnować. Moje utrwalanie teoretycznie kończy się 25 VIII, czyli jest tuż tuż, ale ponieważ zrzuciłam o 2 kg więcej niż było założone na początku (dlatego sobie na tym utrwalaniu pozwalam na więcej) chyba je sobie jeszcze przedłuże o 20 dni. Lucynko maje gratulacje z powodu ukończenia utrwalania, chyba jesteś 2-ga, nie wiem dokładnie, bo jak zaczęłam pracować to kompletnie wypadłam z rytmu i jestem bardzo dużo do tyłu z Waszymi komentarzami, pozdrawiam Basia.
Ta dieta faktycznie działa. Rano zważyłem się i waga wskazywała141 kg. Na działce popracowałem, pojadłem kotletów mielonych, dwa białka z jajek, wypiłem litr piwa/własnej produkcji, bez alkoholu/, 3 litry wody. Przed chwilą wróciłem do domu i wlazłem z ciekawości na wagę. Wskazało wachające 139-140, stanęło w końcu na 140, czyli od rana do 14.00 schudłem 1 kg mimo takiej ilości tego co wypiłem i zjadłem. no,no. fakt , że dużo się siusia ale waga leci.
Posłuchaj grubasku, i Ci co tak żrecie,
najlepszą dietą jest Protal na świecie.
Uczucia głodu w nim nie zaznacie,
kiedy zasady żywienia poznacie.
A jakie twórcze tej diety dążenia,
jest tyle przepisów Protal-do ułożenia.
Książkę dokładnie tylko przeczytajcie
i własne przepisy wnet tu wrzucajcie.
Wspólnie je wszyscy do życia przyjmiemy
i będzie do syta a przy tym schudniemy.
Więc nie odkładać tego na jutro,
bo jak w przysłowiu ,, jutro to futro,,.
Nie narzekajmy, dietą krzywdy nie zrobimy,
dość tego obżarstwa, teraz się odchudzimy.
Kochane Protalki, wpisujcie tutaj co zjadacie w okresie jedzenia z warzywami. Chodzi mi o same hasła, co z czym. Przecież jesteście dłużej na diecie i podzielenie się taką wiedzą bardzo pomoże. P r o s z e o pilne wpisy.
Spieszę z pomocą ;)
Najprościej możnaby rzec, że jem wszystko to, co fazie ścisłej plus wszelkiego rodzaju warzywa w postaci surówek, gotowane,duszone czy jakie lubisz. Byle nie ziemniaki!
Zerknij na przepisy Poli42 ona ma bogactwo przepisów na protal i są świetne. U mnie znajdziesz jeden przepis na mielone z warzywnym nadzieniem - też smaczny ;) .
Często robię taką "sałatkę" : jajka na twardo, pokoić na ósemki, pierś pokroić w kostkę i podmażyć na odrobinie wody z maggi, dodać do jajek, różyczki brokuła zblanszować, dodać do pozostałych. Jogurt naturalny chudy doprawić czosnkiem, solą i pieprzem. Polać mięso, jajka i warzywa. Podawać na zimno. Dobre też bez drobiu.
Albo piersi w przyprawie gyros, podmażyć, z jogurtu i zielonego ogórka przygotować sos tzatziki i danie gotowe. Możesz również ugotwać sobie zupę warzywną.
Ogólnie w tej fazie można nieco poszaleć więc dużo pisania by było.Myślę że z czasem nabierzesz wprawy i pójdzie Ci jak po maśle. Z tym, że bez masła ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Pomidory też można?
Lajanku, gratuluję następneg kg mniej ! I oczywiśxcie wierszyka świetnego- widzę ,że im mniej kg tym wena częstsza :)
Jesali chdzi o pomidry to oczywiście można. Ja np robię sobie pomidory z cebulą i jogurtem - pycha. Albo pomidory, jajko gotowane oczywiście, ogórki świeże , kiszone, sałata, rzodkiewka i cebula albo szczypior z jogurtem, oczywiście z solą i pieprzem też pycha. A jak całą michę sobie zrobisz to się najesz.
Albo kupuję sos tzatzyki w proszku doprawiam tym jogurt - szykuje sobie mały słoiczek i mam na cały dzień i polewam tym pokrojone warzywka jak wyżej, i zjadam ze smakiem dojadając makrelką.
pozdrawiam serdecznie Agatka
Agatka cmok.... w ta łapka.
Jak wygląda sprawa spożycia ryżu?
Zabroniony :) zapomnij zatem o ryżu itp
Trudno. dziękuję. Dobrze, że mam działkę.
Lajanie, można wszystkie warzywa jeść poza ziemniakami, ryżem i strączkowymi typu groch, fasola. Tylko pamiętaj, ze warzywa mają być dodatkiem do protein a nie głównym składnikiem dania! Proteiny przede wszystkim! I ostrożnie z marchwią i burakami - nie dodawać do każdego posiłku. Czyli, zanim zaczniesz korzystać z działeczki najpierw coś upoluj :)
Złapałem dwa krety, czy coś z nich można zrobić?
Chyba nie jesteś tak głodny?! O rety!
Nie mów, że chęć masz nawet na krety?
Jedyne, co z tym zwierzem zwiazane
Jest jak na razie dla Ciebie zakazane.
Bo to jest ciasto, słodka podnieta,
A nazwa jego to Kopiec Kreta.
Tak więc powstrzymaj swą żądzę, Lajanie,
do czasu, gdy przejdziesz na utrwalanie.
Wtedy dopiero człowiek swawoli,
bo jeść może wiele a waga stoi!
Zatem kreciki tylko przeganiaj
i proszę, nie dodawaj ich do żadnego dania!
Choćby przez wzgląd na tego czeskiego
krecika ślicznego, "joj" wołającego!
Aloalo, niech Cię krecik tak nie smuci.
Lajan odchudzony, krecika porzuci.
Wszystkiego mi tu zakazujecie
a ja lubię zjeść, czy o tym wiecie?
Ech,Aloalo, dobrze,że waga mi spada,
na tym co jem, skupiona ma uwaga.
Futrzane mięsko też by się przydało,
ale to żart, lepiej aby WŻ się pośmiało
Kopiec kreta, wspaniałe ciasto, znam,
zjadłbym całe, och, mniam, mniam.
Oh, to kamień z serca z ulgą mi upadł,
cieszę się, że nie dążysz po trupach
do wagi zgubienia jak najszybszego,
bo przecież to wcale nic dobrego!
I nie mów, że dużo jest zakazane!
Czy w innej diecie, możesz jeść aż tyle, drogi Lajanie?
I to z takim skutkiem! Jeszcze zobaczysz,
nadejdzie moment, że gacie stracisz!
Bez głodowania, z uśmiechem na buzi
wśród wspaniałych, życzliwych,protalowych ludzi.
To mówię o nas, tu na WŻ-cie,
lepszego forum nie ma w całym Internecie!
Tu znajdziesz rady a czasem rozgrzeszenie
tu Ci, Zosia pogrozi za zasad naruszenie.
Tu chce się wracać i zaglądać często...
No dobra, rym mi się snuje już chyba za gęsto.
To spadam! Do jutra! Nie potrząsajcie głowami!
Piszcie protalki, nie trzeba wierszami :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę dobrej nocy. Waga bez zmian :) Z szybkich obliczeń wychodzi mi, że 8 kg straciłam już na zawsze. Jupi!!!!
Ot i trafił swój na swego.
Swój na swego, mówisz... To jeszcze chwila i zacznę tworzyć "aloalolówkę" :) Hihi
Pięknie - usmiałam się jak norka. Pozdrawiam
Proszę, proszę jak się bractwo rozwinęło. Lajan szaleje, wierszykami jak z rękawa sypie - są świetne i oddają całą prawdę o naszym odchudzaniu. Lajan faktycznie jak zaczniesz chudnąć w takim tempie to długo z nami nie zostaniesz. Już następny został zarażony dietą. Ale walory tej diety może dostrzec ta osoba , która ma taką nadwagę jak ja czy lajan albo basia** ( mam nadzieję , że wkrótce się odezwiesz Basiu) albo ta która kocha jeść. Bo my kochamy jeść więc jemy i chudniemy. Ta dietka jest właśnie dla Żarłoczków. Pozdrawiam i życzę miłego dnia Zosia
Witam z rana z kawka i już po otrębach:(Mam dziś wstręt do jedzenia nie wiedzieć dlaczego ale na obiad rybka z brokułami albo ze szpinakiem więc dzień nie do końca zły:)
Już dziś otręby poszły na śniadanie
Na obiad rybka na główne danie
W ciagu dnia jogurty i serki
Będą lepiej pracowały mi nerki
Do tego litry ze dwa wleję w siebie wody
W te upały jak znalazł dla ochłody
I cała radocha w tej naszej diecie
Że sie chudnie-sami o tym wiecie:)
Marcia,choć wstręt do jedzenia dziś posiada,
menu na obiad rymowane sobie układa.
Pewnie, Ona tak od rana cwaniakuje,
bo małżonek dla niej na ryby poluje.
Potem szczupakiem drażni nam podniebienia,
Marciu, przestań, chcesz mieć z nami do czynienia?
Wiatjcie Protalki i Protalu :)
mam pytanie, czy te otręby owsiane , których 3 łyżki trzeba zjadać to mają być w płatkach czy takie mielone ? Bo ja mam w płatkach a może trzeba zjadać mielone ? a do tych placków czy chcleba to pewnie mielone sie daje?
Miłego dnia :)
Używam otręby, są mielone. Ale ja tu tylko sprzątam. Protalki wiedzą lepiej, a że wiedzą lepiej to ja wiem bo za ich radą jem i chudnę.
Agatko otręby kupisz w dziale "zdrowa żywność". Są otręby pszenne i owsiane Płatki owsiane to całkiem coś innego. One są dość miałkie i nie trzeba ich już mielić. Można kupić je w Realu, Auchanie, Carrefaurze, Kauflandzie. Mam nadzieję, że dość jasno wytłumaczyłam. Pozdrawiam
dziękuję Zosiu.
Ja mam również otręby owsiane,ale one są jakby w płatkach, takoe dośc grube nie sa mielone, zastanawialam się czy nie lepiej jeśc te drobniejsze, bo po tych grubszych jakoś nie bardzo mnie do toalety goni :(
pozdrowionka
Moje otręby są wielkości kaszy gryczanej czy peczaku. Z takich otręb robię sobie placki i je zjadam. Na surowo tez nie bardzo chciały mi przejść przez gardło. Na problemy z toaletą piję herbatkę Figura 1. Jest to herbata kupowana w aptece z senesem. Dopiero ta herbata unormowała mi moje problemy. Przy tej diecie wszyscy to przerabiamy. Spróbuj może Tobie też pomoże.
Zosia, jak wygląda sprawa, cukini, kabaczków, grzybów, groszku z puszki?
Cukinia, kabaczek, grzyby jak najbardziej tak. Groszek raczej nie. Ja przynajmniej go nie jem i nie jem kukurydzy.
Groszek zabroniony, groch, fasola itp kukuryda tudzież bo ma bardzo dużo skrobii.
A jak tan Lajanku Twoja waga na dzień dzisiejszy?
Ja sobie właśnie zamówiłam na allegro bo w sklepach drogie były
Agatka, rano 139!!! A co z grzybami? Kurki, pieczarki? Przystosuję kilka potraw ale czy można używać grzybów?
Grzyby możesz jeść. Oczywiście wtedy gdy masz warzywa.
Zosiu ja figurę 1 to przed dietą musiał używać gdyz mam problemy jelito, dokładniej zespól jelita wrązliwego, więc albo na przemian mam zaparcia albo wręcz przeciwnie ;)
Namęczyłam się przy tam zawsze starsznie bo wieczne bóle brzucha niezaleznie co zjem, wzdęcia, gazy , przelewanie się itp .
Własnie miałam tam Wam napisać i zapomnialam. Dziś jest 13 dzień diety a ja czuję się świetnie - mam na myśli moje jelita. Ani razu nie bolał mnie brzuch, nie mam żadnych dolegliwości jelitowych, ta dieta naprawdę mi służy. Może nie moge jeść węglowodanów i tłuszczów?
W każdym razie gdyby nie mały problem z zaparciami powiedziałabym że czuję się cudownie.
Chyba jednak nabędę sobie olej parafinowy, bo nie można za często pić figurki, ja jej nadużywałam jakis czas więc spóbuję czegoś innego
Ja otręby owsiane miele w mlynku do kawy i mam mielone,uzywam je do zagęszczania zup,sosow,dodaje do plackow z sera,piekę z nich chleb traktuje je jak normalną makę a ona jest zrobiona z otrąb.
dziekuję bardzo, faktycznie mogę zmielic i będę miała mąkę :) A jak się robi te placki z sera, bo brzmi to zachęcająco ?
1 kostka bialego chudego serka ja kupuje w tesco jest bez grudek
2 jajka
slodzik do pieczenia-aspartam sie nie nadaje.
1/2 lyżaczki proszku
otreby zmielone,mozna dodać make kukurydzianą
i smazyć male placuszki są problemy z odwracaniem.
musi być bardzo gorąca patelnia.
Jezeli nia ma sie slodzika do pieczenia to można posypać
już po upieczeniu ja tu używam HUXOL-kupiłam przez internet.
sama robię serek waniliowy, kawowy.Serek homogenizowany zwykły,kilka kropli
aromatu np. waniliowy,pomarańczowy,cytrynowy.kawa rozpuszczalna
w małej ilośći wody i zelatyna i jest deser, ciasteczka omletowe.
ubić jajka ze szczypą soli jak na omlet dodać zmielone otręby i smażyć
na patelni.Po upieczeniu posypać słodzikiem w proszku i ochota
na coś slodkiego mija. To narazie. Pozdrawiam Krysia
Bela, a gdzie przepis? Nie bądź sknera, podziel się chlebem.
Są w jej przepisach
Podaję przepis na chleb Dunkana -czyste proteiny.
1 łyżka otręb pszennych - zmielonych
2 łyzki " owsianych - zmielonych
1 łyżka serka homogen."0" % lub innego najchudszego
1 plaska łyżeczka proszku do pieczania
1 jajko,sól mozna dodac troszkę przypraw np.czosnku w granulkach
Ja robię ten chlebek z trzech porcji,piekę w formie keksowce i mam na trzy dni.
30 minut w tem.160 stopni
Naleśniki. zamiast mąki pszennej daje zmielone otreby pszenne i owsiane
2 jajka,mleko,szczypta soli i smażę na pateli teflonowej bez tluszczu
a nadziewam twarozkiem chudym ze slodzikiem.
Gołąbi zamiast ryżu otręby ale już tu nie zmielone.
Fasolka po bretoński zamiast fasoli ,fasolka szparagowa.
Zaraz sobie skopiuję. Dzięki wielkie za fajne pomysły! Naleśniczki, mniam mniam :) A jadałś tortillę Poli42? Polecam!
O kurcze mniam, aż ślinka leci...........
a ja drugi dzień na proteinach tylko, ale odbiję to sobie a teraz wracam do kurczakowych cysków ...
Pozdrawiam Viola
Nie płacz, Viola! Dobry kurczaczkowy cycek nie jest zły :)
Zamiast proszku do pieczenia chleba używam drożdży instant. Chlebek jest pyszny.
Angela, a co to są te drożdże instant i gdzie je można kupić ? Ile tych drożdży trzeba dac do np pojedyńczej porcji? A czy ewentualnie można dac zwykłe drożdże i ile w takim przypadku, wiesz może?
pozdrawiam serdecznie
Drożdże instant to są drożdze rozpuszczalne. Kupuję je w sklepach spożywczych a są firmy Dr Oetker. Do chleba dodaję jedną łyżeczkę.
Bela, całuję rączki, za chlebek dziękuję,
już ten przepis czytam i go sobie notuję.
Zawsze to chleba będzie smakowita kromeczka,
nie utuczy i nie będę wyglądał jak beczka.
Naleśniki doskonale mi będą smakować,
muszę sobie ten przepis też zanotować.
Gołąbki również, aż mnie swędzą zęby,
to nic, jest tam mięsko, grzybki i otręby.
Wszystkie Protalki Ci się kłaniają,
daj jeszcze przepisów, zgodnie wołają.
Im dłużej na diecie takiej będziemy,
o wszystkich zaletach pokarmów się dowiemy.
Więc proszę, do pracy, dania wymyślajcie,
wszystkie sprawdzimy, tylko je tu wrzucajcie.
super wierszyk Lajanku.
Zamierzam też chclebek upiec . A ile dziś ważysz? Ja czekam na porządną wagę żeby się poważyć, bo na tej mojej starej ciągke cholera ważę tyle samo !
pozdrawiam nadwornego protalowego poetę oraz wszystkie Ptotalki
Wrzucam następne przepisy jeżeli będą Cie interesowały podam szczegóły.
- gulasz wolowy
-gulasz drobiowy
-gulasz z warzywami/brokuły,brukselka,marchewka, zielona fasolka/
galaretka z drobiu
-golonko z chrzanem ale z indyka
-placki z cukinii
- kiełbasa biala lub pieczeń rzymska /wczoraj dałam do przepisow protal/
- kiełbasa szynkowa z drobiu/tylko tu trzeba mieć szynkowar/ to narazie tyle , pozdrawiam i dziękuje za wspaniały wiersz.
=
Droga Belo, myślę, ze takimi rarytasami, to nie tylko Lajan będzie zainteresowany! Ja np jestem bardzo, więc poproszę o szczegóły! Szczegółnie na gulasze i placki z cukinii. Z góry dziekuję! Ola.
Dziękuję bela za przepisy, jakoś do tej pory nie wpadłam na to żeby mielić otręby. Ty mi dopiero otworzyłaś oczy. Naleśniki zrobię sobie na śniadanie w sobotę. Mniam mniam
A dlaczego dopiero w sobotę,nalesniki na samych otrebach są daniem czysto proteinowym można je jeść codziennie tylko pamiętajac o dawce dziennej by nie przekroczyć 3 lyzek.
Rano nie mam czasu bo pracuję od 7-mej rano a w sobotę mam więcej czasu dlatego w sobotę. Jak wracam z pracy to coś mam już przygotowanego z mięsa i zjadam. A wieczorkiem to mi sie nie chce gotować.
Acha rozumiem.
Hej, Zosiu! Mam tak samo :) Cały tydzień traktuję moje posiłki tak bylejakościowo. W weekend się rozpieszczam nieco ;) Choć wczoraj dzień powszedni a sobie zrobiłam smaczną roladkę (właściwie dość sporą roladę) z indyczej piersi (na rozbite mięso obsolone i opieprzone (!) potarłam pieczarkę, na to drobniutko posiekany por, czerwona papryka w kosteczkę, sypnęłam lekko ziarenkami smaku, zwinęłam, spięłam, zapakowałam do folii i do piekarnika). Kurde się naczekałam, ale smak mi wynagrodził oczekiwanie :) Nie wiem, czemu wcześniej tak sobie nie robiłam? A do tego surówka z białej kapusty z koperkiem i jogurt zamiast majonezu, Polecam :)
A przerobiłam też na protal kotlety z przepisu Ilki76. Piersi z kurczaka rozbić, lekko posolić, maczać w jogurcie i obtaczać w wymieszanych 1:1 ziołach prowansalskich z papryką słodką. Kurde nawet je usmażyłam na odrobinie parafiny (żyję). Bardzo smaczne.
Tak się podpięłam pod Ciebie z tymi przepisami, ale wiesz, ze bliźnieta to ciągną do siebie, nie? Więc nie mogłam inaczej.
Pozdrawiam gorąco! Ola.
PS. Czy ktoś wie, kiedy wraca Bogusia i ile tygodni miały trwać chorwackie wojaże skopolendry?
witajcie
a ja wczoraj zrobiłam sobie udo indyka pieczone w folii. Natarłam je pieprzem, przyprawą do indyka, czosnkiem, majerankiem, vegetą, papryką słodką i upiekłam. Było nawet smaczniutkie.Następnym razem mam zamiar upiec udo w rekawie do pieczenia dodając tam też pokrojone pieczarki i cebulę !
Pieklam tez protalowy chlebek wczoraj, tylko jakiś płaski wyszedł , bardziej jak placek. Dodałam tam ziól prowansalskich paopryki słodkiej i malutkie kawałki papryki świeżej, zamierzałam dodac pieczarek, al e nie miałam. Chlebek wyszedł smaczny i wcinałam go bardziej jak ciasto niż chcleb. Następnym razem zamierzam zrobić na drożdzach, wydaje mi sie że może byc jeszcze lepszy.
Dzisiaj zamierzam sobie zrobić deserek. Znalazłąm gdzies przepis na protalowe lody z serka homo. Zaraz sobie chyba przygotuje a potem Wam powiem czy były dobre.
pozdrawiam ciepło Agatka
Ps. Nie wiem niestety kiedy dziewczyny wracają
Jak będą dobre, to bądź porządna protalka i weź się podziel przepisem! Ale nie tylko mlaskać nam tu będziesz, ze smaczne ;)))
Dla Protalek wszystko , więc dzięle się lodami ;)
Otóz lody wyszły pychotka - jak na lody protalowe oczyewiście !! Ponieważ ja uwielbiam lody więc dla mnie pycha ! Zapomniałam tylko do jednej z porcji dodac kawy - chciałam sprawdzić jak smakują kawowe lub kakaowe . NAstępnym razem ro uczynię
Więc prosty , szybki przepis na lody dla ochłody :
1 / - 3 duże łyżki serka homo - oczywiście najchudszego, ale w mojej mieścinie jest tylko jeden sklep LIDL z serkiem więc nie miałam wyboru i użyłam 3 %
2/ - 2 żółtka
3/ - 3 białka
4/ - kilka kropli np 4 olejku waniliowego do smaku
5/ - slodzik - ja dałam 4 sztuki rozgniecine, bo nie mam innego
Jajka parzymy wrzatkiem ( p-ko salmonelli), do zółtek dodajemy słodzik i serek, dokładnie mieszamy aż się wszystko ładnie połączy ( szybciutko idzie )
Ubijamy białka na sztywno i dodajemy do serka z żóltkiem i slodzikiem. Mieszamy na jednolitą masę - wyjdzie takie ładne pulchne, dodajemy olejku waniliowego do smaku,
Rozlewamy do miseczek, mi wyszły 3 miseczki :)
Jak pisałam chciałam dodać do jednej miseczki kawę ale zapomniałam
Lody są naprawdę bardzo jadalne ;) rzekłabym pyszniutkie SMACZNEGO !!!
pozdrowionka.
aha, oczywiście serek homo naturalny, byly owocowe w Lidlu, ale niestety cukrem słodzone :)
Agata nie miej wyrzutów sumienia z tym serkiem u mnie jest więcej sklepów a ja kupuje ten z LIDLA. 3% tłuszczu to nie jest wcale dużo. Jem go już 7 miesięcy i chudnę. Dziękuję za przepis w sobotę będę próbowała. Pozdrawiam Zosia
Zosiu, dzięki za słowa otuchy, myślałam,że tylko ja objadam się jogurtami i serkami homo 3 %, a wiejski to niestety u nas jest tylko 5 i czasem 4 % .
Trochę mam chyba doła, bo jakoś stanęła mi waga, nie mogę sie zwazyć porządnie , bo ta nowa z allegro dziś dopiero wysłana więc pewnie dojdzie w piątek dopiero.
Tyle ,ze mam własnie okres więc może dlatego grubo się czuje i trochę humoru brak. Co u mnie raczej mało spotykane bo humor - oczywiście dobry mam prawie stale ;) jestem z natury wesoła.
Aha, jak zrobisz sobie protalolody i dodasz kawy czy może czegoś innego to daj znac jak wyszły
pozdrawiam ciepło
Agata nam wszystkim podczas okresu waga skacze w górę w moim przypadku tak około 1,5 kg. Potem wszystko wraca do normy. Tak, że nie łam się. Jest oki. Jak zrobię lody to dam Ci znać a kawy nie dodam bo nie lubię. Głowa do góry! Pozdrawiam Zosia
Bardzo dziękuję! Ja też używam homo z Lidla - chudszego nigdzie nie wyczaiłam. Zaraz sobie druknę :)
na zdrówko Olu, mam gdzies jeszcze jeden przepis na protalody tylko bardziej pracochłonny i jeszcze nie próbowałam, może ktoś wypróbuje jako pierwszy ?
1/2 litra mleka
2 jajka
2 zółtka
słodzik
kawa,kako, wanilia, lub cytryna do smaku
Jaka ubić na parze ze słodzikiem, dodawać po trochu mleko , ubijac aż masa zgęstnieje. Przełożyć do naczynia z zimną wodą i ubijać dalej.
Dodać wybrane dodatki smakowe. Przelać do plastikowego naczynia i włożyć do zamrażarki. W czasie mrożenia wyjąc, 2, 3 razy naczynie z lodami i mikserem zamieszać trochę.
Brzmi dośc skomplikowanie , prawda? Ale podobno smakują jak prawdziwe :)
Ale narobiłyście mi smaku ! Z tego co pamiętam Bogusia mówiła, że w poniedziałek będzie. Ale może coś źle zrozumiałam. Życzę miłego dnia i serdecznie pozdrawiam Zosia
Znalezione na onecie. Mam nadzieję, że autorki się nie pogniewają, ale Protal to radość. Dziękuję twórczyniom tych przepisów.
Pstrąg w ziołach
Filet z pstrąga
Zioła prowansalskie
Pieprz ziołowy
Sól (minimalnie)
Pstrąga czyścimy, kroimy w kawałki obsypujemy ziołami, lekko pieprzem i solą i na patelnię bez tłuszczu!
Wariacje na temat serka białego
Chudy twaróg
Odrobina mleka (w razie potrzeby)
Opcjonalnie:
Pieprz ziołowy
Szczypiorek
Chrzan
Cebula drobno siekana
Cynamon i pokruszona tabletka słodzika
Wszystko zmieszać i mamy pyszne śniadanie/kolację
Szybka sałatka z tuńczyka
Tuńczyk w sosie własnym (1 puszka)
Jajka (2 szt.)
Ogórek konserwowy/kiszony (1 średnia sztuka)
Jajka ugotowane na twardo i ogórki pokroić w kostkę, zmieszać z tuńczykiem i przekąska do pracy gotowa
Krem warzywny
Pierś z kurczaka/indyka lub inne mięso
Cebula
Kostka rosołowa
Przyprawy do smaku
Do wyboru:
Brokuły
Pieczarki
Por
Cebula (więcej)
Mięso gotujemy z pieprzem. W osobnym naczyniu dusimy posiekaną cebulę w odrobinie wody i z kostką rosołową, następnie wkładamy różyczki brokuła / pokrojone pieczarki / por / cebulę dolewamy wody, na tyle żeby dusić ( nie gotować) doprawiamy do smaku. Gdy będzie miękkie miksujemy. Mięso kroimy w większą kostkę, zalewamy kremem i dekorujemy łyżką serka homogenizowanego.
I. Panga w pieprzu cytrynowym
- dowolna ilość filetów z pangi
- pieprz cytrynowy
Pangę obficie pozypujemy pieprzem cytrynowym i delikatnie solą, zapiekany w folii aluminiowej a piekarniku.
II. Kurczak w pseudo spaghetti bez makaronu
-filet z kurczaka
-pieczarki (dowolna ilość)
-czosnek - 1 ząbek
-pół cebuli
-przecier pomidorowy wg. uznania
- zioła prowansalskie
- jogurt 0%
Filety kroimy w cienkie paseczki i podsmażamy wraz z czosnkiem i cebulką na teflonowej patelni, następnie dodajemy pieczarki pokrojone w plasterki i podsmażamy aż woda wyparuje, na koniec dodajemy przecier pomidorowy do podgrzania. Doprawiamy ziołami i zaprawiamy delikatnie jogurtem.
III. Pasztecik z piersi z kurczaka i wątróbek drobięcych
- 2 pojedyńcze filety z kurczaka,
- 4 wątróbki drobiowe
- cebulka
- przyprawy, pieprz sól do smaku
Piersi z kurczaka mielimy na mięso mielone razem z cebulką, ugotowaną na mleku wątróbkę kroimy drobno i przyprawiamy. Mięso z kurczaka mieszamy z drobbno pokrojoną wątróbką, doprawiamy i formujemy w kształcie walca zawijając w folię aluminiową. Pieczemy w piekarniku ok 30 min, sprawdzając co 10 min stan upieczenia.
IV. Zupa krem pieczarkowa
-pieczarki
-kostka rosołowa
-cebulka
-jogurt 0%
Gotujemy pieczarki pokrojone w plasterki w odpowiedniej ilości wody z kostką rosołową, doprawiamy pieprzem, po ugotowaniu pieczarki odcedzone miksujemy razem z połwą surowej cebulki i kilkoma łyżeczkami jogurtu. Zmiksowaną masę dodajemy do wody, tak aby uzyskać gęstą ciecz.
Sałatka z surimi
-paluszki surimi
-mała kapusta pekińska
-2 ząbki czosnku
-jogurt 0%
Lekko odmrożone paluszki surimi kroimy w kostkę, kapustę pekińską siekamy drobno i mieszamy z surimi. Dodajemy do tego sos czosnkowy ( posiekany czosnek mieszamy z jogurtem i przyprawiamy lekko solą i pieprzem).
Dietetyczny bigosik
- biała lub włoska kapusta
- filet z kurczaka
- mała marchewka
Kapustę kroimi tak jak na bigos, marchewkę trzemy na tarcę na grubych oczkach, dusimy do miękkości. Filet z kurczaka kroimy w kostkę i lekko podsmażamy na patelni teflonowej, następnie dodajemy do kapusty i dusimy na małym ogniu. Można doprawić wszystko oprócz standardowych przy[raw musztardą, jogurtem i gałką muszkatałową.
__________________
Placuszki otrębowe z łososiem ( raz dziennie ze względu na otręby)
- 1 całe jajko
- 2 łyżki otrąb owsianych
- 1 łyżka otrąb pszennych
- 1 łyżka 0% serka homogenizowanego
Zmieszać i smażyć na teflonowej patelni (doprawić lekko solą) w formie placuszkó.w
- wędzony łosoś
- serek homogenizowany 0%
Na gotowe placuszki położyć obficie serek homogenizowany i plasterek łososia.
Ryba w sosie
Filet z dorsza
sól
pieprz
przyprawa do ryb
2 ząbki czosnku
rybę zawinąć w folie , upiec w piekarniku
sos
jogurt naturalny
czosnek
chudy serek
jajka ugotowane na twardo
pieprz, sól
wszystkie składniki zmiksować i polać upieczoną rybę
Sos grecki do ryby
marchewka,
por
seler lub/i pietruszka
cebula
koncentrat pomidorowy
ocet / cytryna
rosołek w proszku
pieprz
Marchewka jest podstawa, więc jej będzie najwięcej. Starą na tarce z grubymi oczkami dusze w rosole razem z pokrojonym
selerem i porem.
Dodaje podsmażoną cebulkę i gdy zmięknie przyprawiam koncentratem pomidorowym, pieprzem i octem.
Sos czosnkowy
majonez na bazie parafiny
ząbek czosnku
zioła prowansalskie
Kazdy musi sam sobie dobrać ilość składników, ja wole więcej czosnku, ale jest niewizytowy
Wołowina gotowana w sosie musztardowym
================================
Pokrojoną w plasty wołowinę ugotować w szybkowarze.
Sos (porcja na 1 osobę):
1/4 opakowania serka homogenizowanego ze szczypiorkiem Figura
3-4 łyżki jogurtu naturalnego 0%
1 łyżeczka musztardy
3 posiekane drobno korniszonki
Twarożek ucieramy z jogurtem naturalnym na jednolitą masę. Dodajemy musztardę i posiekane korniszonki. Takim gęstym sosem zalewamy gorącą wołowinę. Sos mozna również podgrzać w mikrofalówce.
__________________
Cykoria zawijana w szynkę z indyka w sosie beszamelowym
===========================
Kilka główek cykorii
Kilka cienkich plasterków szynki
1/4 l chudego mleka
1 łyżka mąki kukurydzianej
sół, pieprz lub curry, gałka muszkatolowa do smaku wg upodobań
Cykorię opłukać i wydrążyć cienkim nożem głąby (inaczej będzie gorzka). Ugotować do "prawie" miękkości w lekko osolonej wodzie. Ułóżyć 2-3 plasterki szynki indyka (zależy od wielkości plastrów) i zawijać w nie ugotowaną cykorię. Można spiąć wykałaczką, aby szynka nie odchodziła. Tak przygotowane cykorie ułożyć w naczyniu żaroodpornym, zalać sosem beszamelowym i zapiekać ca 10 minut.
Mąkę kukurydzianą rozmieszać w małej ilości zimnego mleka na gładką masę. Dodać pozostałe mleko i przyprawy. Podgrzewać do uzyskania odpowiedniej gęstości sosu. I tym sosem polać cykorie w plastrach szynki.
Sałatka francuska z tuńczykiem w sosie vinaigrette
======================================
4 liście dowolnej sałaty
1 nieduży pomidor
czerwona cebula (ile kto lubi)
1/4 niedużego strąka żółtej papryki
1 opakowanie tuńczyka z wody w kawałkach
Do salaterki wlewamy 1 łyżeczkę od herbaty octu balsamicznego. Dodajemy 2 łyżeczki przegotowanej wody lub bulionu warzywnego lub mięsnego oraz przyprawy do smaku (curry, czosnek, sól, zioła do sałatek). Wszystko rozmieszamy. Do tak przygotowanego sosu wrzucamy porwane liście sałaty, pokrojony w cząstki lub plasterki pomidor, czerwoną cebulę pokrojona w cieniutkie talarki oraz żółtą paprykę pokrojoną w kostkę. Na końcu dodajemy rozdrobnionego widelcem tuńczyka (tak aby były większe kawałki.
Zamiast tuńczyka można wrzucić 2 jajka na twardo pokrojone w gruba kostkę, albo 50-100 g sera wiejskiego 0% Piatnicy też pokrojonego w grubą kostkę. Jesli ktoś lubi kwaśno, to mozna też dodać w innej wersji jeszcze ogórka kiszonego lub konserwowego
__________________
Faszerowana papryka
- 1 papryka surowa, cała zielona lub czerwona
- filet z kurczaka
- cebulka
- czosnek
- koncentrat pomidorowy
- pieprz, sól
- koperek
Odcinamy górną część papryki i usuwamy gniazdo nasienne, czapeczkę z szypułką zachowujemy. Pierś z kurczaka mielimy przez maszynkę z czosnkiem i cebulką (według uzanania). Do zmielonego mięska dodajemy jajko i przyprawiamy do smaku, następnie mięsnym farszem wypełniamy paprykę tak aby mięso lekko wystawało ponad brzegi papryki, nakrywamy ją pozostawionym wczniej "kapeluszem" z odciętej częsci papryki i wstawiamy do garnka (najlepiej waskiego) i napełniamy do 3/4 wysokości papryki wodą. Do wody dodajemy koncentrat pomidorowy około 2/3 łyżek. Gotujemy około 30-45 min pod przykryciem. Na koniec po wyjęciu papryki dosypujemy koperku do sosu pomidorowego i mamy sos, lub hiszpańską pomidorowa do popicia.
Hamburgery
placek wg Dukana
mięso wołowe
jajka
"protomajonez"
koncentrat pomidorowy lub pomidor
ogórek konserwowy
cebula
sałata
Placki już były podane.
Kotlety: mogą być z samego mielonego mięsa wołowego lub wymieszanego z jajkiem. Piec na ruszcie albo smażyć na "teflonelni".
Placek smarujemy cieniutko koncentratem pom. posypujemy cebulką w kostkę, smarujemy majonezem Dunkana = protomajonezem, obkładamy korniszonami lub ogórkami z octu ew. kiszonymi w plasterkach i pokrojona wzdłuż sałatą, kładziemy na to kotlet i smacznego
P.S. Sam hamburger z tymi co wyżej dodatkami tez smakuje wybornie.
__________________
Kurak nie wiórak
- piersi z kurczaka
- cebula zblanszowana na wodzie
- zottarella light
- ajwar (firmy Rolnik - bo bez cukru)
- sól, pieprz
Pierś nacinamy poziomo, torząc kieszonkę i wnętrze tej kieszonki sarujemy obficie ajwarem, napychamy cebulą i mozarellą. z zewnątrz pieprzymy i solimy lekko.
Ukłądamy w folii w taki sposób aby dziurka była u góry i za dużo nie wyciekło.
Wkładamy do nagzanego piekarnika i pieczemy zawinięte. Ostatnie 5 minut otwieramy i zapiekamy z góry, wrzucając na wierzch resztę mozarelii.
Jakby chto nie wiedział co to ajwar - to taka pasta z papryki coś podobnego do koncentratu pomidorowego, tylko tamto jest z papryki i bakłażanów, ziół itp... Nie zawiera cukru. kosztuje ok 4-5 zł chyba i BARDZO podnosi samak mięsa. POLECAM.
__________________
Seler naciowy z tuńczykiem
=====================
1 laska selera naciowego
puszka łososia w sosie własnym lub łosoś wędzony w plastrach
1/4 twarożku naturalnego Figura
3-4 łyzki jogurtu naturalnego 0%
łyzka siekanego koperku
sól, pieprz, czosnek, curry do smaku
Seler naciowy pokroić w paseczki, wrzucić do niego pokrojonego w paski łososia wędzonego lub łososia z puszki w sosie własnym duże kawałki. Wszystko zalać sosem zrobionym z twarożku, jogurtu, koperku i przypraw.
Na niedzielne śniadanie lub przystawkę mozna taka sałatką nafaszerować wydrążone pomidory
__________________
POMIDOR Z SEREM 0%
=================
1 pomidor
tyle cienkich plasterków białego sera ile plasterków pomidora
posiekana bazylia, pietruszka lub szczypiorek
Na plasterki pomidorów kładziemy plasterki sera białego (w oryginalnym przepisie jest mozarella, ale ona strasznie tłusta, eh...)
Ser solimy lekko, posypujemy ulubionymi przyprawami i posypujemy posiekaną bazylią.
W wersji bogatszej, przed posypaniem bazylią polewamy sosem twarozkowo-jogurtowym z posiekanymi korniszonkami.
__________________
Mielone z indyka (w oparciu o przepis Telepeters)
Filet z udźca indyka ok. 1 kg ( tzn. z takiej ilości robiłam)
Przyprawa do mielonego 1szt.
Cebula 1 szt.
Jajko 1 szt.
Otręby pszenne
Udziec zmielić razem z cebulą, dorzucić jajko, przyprawę i tyle otrąb,żeby nie było zbyt kleiste (ja sypałam na oko, ale sądzę,że to było z 8 łyżek). Dobrze wyrobić, uformować i smażyć na teflonie.
(Można też zrobić kuleczki i ugotować pulpeciki, np do zupy w okresie warzywnym )
Zupa gęsta kurczakowo-porowa
Gotujemy kurczaka,
do małego garka odlewamy 2 szklanki chudego wywaru ( tam gdzie bulgotało)
wrzucamy cieńko pokrojonego pora, a jak
będzie miękki to wyjmujemy z kurczaka kawał białego miesa, szarpiemy je na cienkie paski i do zupki, dajemy sól, pieprz i odrobinkę wegety, ale śladową ilość
zupka jest wspaniał, ten smak ... polecam
Ratatouille
Bakłażan 1 średni
Cebula 2szt.
Papryka czerwona 1 średnia
Pomidory (ja mam z puszki bez skórek)
Czosnek
Pieprz ziołowy
Tymianek
Bazylia
Bakłażana myjemy, kroimy w plasterki, ok 1 cm, lekko solimy każdy plaster (by nie zgorzkniał) i odstawiamy. Cebulkę i paprykę kroimy w kostkę, dusimy w minimalnej ilości wody na patelni, dodajemy również pokrojonego w większą kostkę bakłażana, pomidory z sokiem, podduszamy, dodajemy przeciśnięty czosnek, pieprz, tymianek, bazylię i dusimy do miękkości.
Do tego można podać w/w mielone z indyka lub inne mięsk
SCHABOWY BEZ BUŁKI TARTEJ
1 porcja mieska ( najlepiej piers z kurczaka)
1 jajko
sól, pieprz do smaku
Ubijamy mieso jak to przy kotlecie schabowym kotleta obtaczamy w jajku i rzucamy na rozgrzana patelnie. Przyprawiamy i gotowe!
Galaretka z kurczaka
1 podwójna pierś
pęczek włoszczyzny
kostka rosołowa (najlepiej z lisćmi laurowymi i zielem angielskim)
pieprz
3 łyżeczki żelatyny
ćwiartka cytryny
Gotujemy wywar z jarzyn i przypraw. Piersi kroimy na 4 kawałki. Gdy wywar gotuje sie, wkładamy pierś i gotujemy (po ugotowaniu powinna być bardzo miękka).
Po ugotowaniu kroimy lub szarpiemy mięsko na małe kawałeczki, wkładamy do salterek. W międzyczasie w 0,5 l gorącego wywaru rozpuszczamy 3-4 łyżeczki żelatyny i zalewamy mieso w salaterkach. Wstawiamy do lodówki do zastygniecia. Przed jedzeniem na galaretkę wyciskamy cytrynę
__________________
Pulpety z wołowiny
0,5 kg zmielonej wołowiny
jajko
cebula
pieprz
odrobina soli
Mięso mieszamy z jajkiem i posiekaną cebulą,doprawiamy i gotujemy w wodzie z dodatkiem kostki drobiowej.Wyjmujemy,kładziemy na talerz(mi wyszło 12 sztuk)Możemy jeść z sosem chrzanowym(chrzan wymieszany z serkiem naturalnym)albo pomidorowym(zmiksowane pomidory świeże lub z puszki gotować na małym ogniu z dodatkiem oregano lub bazylią-jak ktoś chce może zagęścić mąką kukurydzianą) Smacznego
__________________
Flaczki
żołądki kurze
warzywa jak do rosołu
rosołek w proszku lub przyprawy według uznania, dodatkowo
majeranek
koncentrat pomidorowy
Gotujemy żołądki z warzywami i przyprawami do zmięknięcia, kroimy je w plasterki. Wrzucamy do wywaru i doprawiamy majerankiem i konc. pom według własnego uznania.
szpinak (-owa zupa)
proste
zdrowe
dietetyczne
smaczne
- paczka szpinaku mrożonego
- ząbki czosnku kilka conajmniej
- sól, pieprz
- łyżka jogurtu
opcjonalnie:
jajko
gotowany kurczak
Kilka ząbków czosnku wrzucam do garnka, nalewam trochę wody i na gaz. Na to wrzucam paczkę szpinaku razem z folią. No dobra żartuję oczywiście bez. Przykrywam i czekam aż zapyrkoli. Dodaję troche soli i sporo pieprzu.
I wtedy albo wyjmuję na głęboki talerz taki szpinakowy krem i na to daję kleksa z jogurtu i wkrajam kurczaka. Ślicznie to wygląda.
Albo do garnka wbijam ostrożnie jajo, nie mieszam, tylko przykrywam i zmiejszam gaz. Jajko się ugotuje na szpinaku i przenoszę łychą z porcją szpinakową. Też kleksuję jogurtem.
Dla efektu kleksy jogurtowe posypuję czerwoną papryką w proszku
__________________
Piersiątka z pieczarkami i ziółkiem.
Duża pierś kurczaka
pieczarki
kostka ziołowa Knorra
opcjonalnie - dowolne warzywa z grupy dozwolonych w 2 fazie
Piersi kurczaka pokroić w kostkę 2/2 cm.
Pieczarki pokoić w ćwiartki (większe w ósemki)
opcjonalne warzywa rozdrobić w dowolny sposób
na rozgrzaną patelnię wlać kilka kropel oleju, następnie wytrzeć nadmiar papierowym ręcznikiem - wrzucić kurczaczka, mieszając smażyć na dosyć dużym ogniu (może się lekko zarumienić), dorzucić pieczarki, (lub/i inne warzywa),rozkruszyć kostkę ziołową i smażyć jeszcze kilka minut - aż warzywa lekko zmiękną.
Podawać na talerzu udekorowanym zieloną sałatą, z dodatkiem korniszonków.
Gulasz
Pierś kurczaka / indyka
marchewka
por
cebula
kapusta chińska
jak kto lubi bambus
kostka rosołowa
sos sojowy
Wszystko prócz kapusty chińskiej podsmażam osobno. Dusze mięso na rosole, potem dodaje lekko podsmażone warzywa (staram się żeby nie były rozgotowane) na koniec wsypuje kapustę chińską i doprawiam sosem sojowym.
__________________
kule faszerowane nawet na jakies przyjęcie.
Na teflonie na odrobinie wody udusiałam starte na grubej tarce pieczarki z solą ,pieprem, papryką. Do miski poszatkowałam trochę pora, czerwonej papryki, troszke chudej szynki i odrobine mozzarelli light, jak wystygły pieczarki zmieszałam i do lodówki. Rozbiłam piersi zkurczaka, posoliłam. Wyciągłam zimny farsz uformowałam kule,oblepiłam piersiami i spiełam na wszelki wypadek by sie nie rozwaliły. Wrzuciłam do gotującej osolonej wody na jakies 6-7 minut. Pyszne, mięciutkie . Super. Farszu mi zostało to zamroziłam na za pare dni jak bede miała znów warzywka.
__________________
(pseudo) MAKARON / KLUSKI
składniki jak na placek Dukana
Po wymieszaniu serka, jogurtu, jajka i otrąb, odczekać trochę żeby "wióry" naciągnęły. Wchlapac na rozgrzana patelnie, zmniejszyć ogień, a nawet wyłączyć kuchenkę i odczekać aż się usmaży/udusi (pod przykryciem może stać godzinami) potem pokroić w paseczki jak makaron i tu włączyć wyobraźnie.
Użyłam tego dziwactwa na "spaghetti" Bolognese, "kluski" do rosołu, pomidorowej i grzybowej (pokrojone jak łazanki).
Protomajonez na specjalne życzenie
100 ml oleju parafinowego = OP
1 żółtko
sol
pieprz
czosnek w proszku (nie musi być wcale, albo może być swierzy)
zioła prowansalskie
W plastikowej miseczce (wypłukanej ciepłą wodą) ucieram ręką najlepiej pogrzany OP z żółtkiem (musi być dobrze oddzielone od białka, a ucierać można tez elektrycznym "kręciołkiem"). OP dolewam bardzo powoli, żeby się nie zważył. W razie czego mam przygotowany do ratowania wrzątek, którym na koniec rozcieńczam protomajonez do konsystencji, która mi odpowiada. Dosmakowuje według uznania i zapotrzebowania. Osobiście robię z 0,5 litra OP, bo nie lubię się babrać za często, a jest u mnie duże zapotrzebowanie. Gotowy przechowuje w lodówce.
__________________
Omlet ze szparagami
-4 jajka całe
-mały sloiczek szparagów
-przyprawy
-mała cebulka lub szczypiorek
-chuda szynka
Szparagi kroimi w około 3-4 cm słupki, jajka w miseczce bełtami aż będzie w miarę jednolite, doprawiamy przyprawami, wrzucamy cebulkę, wszystko mieszamy na końcu dodajemy pokrojone szparagi i szynkę pokorojoną wg uznania, delikatnie mieszamy i przekładamy do płaskiego naczynia nadającego się do piekarnika. Wstawiamy na około 20 min (sprawdzić konsystencję) do rozgrzanego piekarnika 180C.
Wariacje nt. omletu mogą być rózne, można dodać gotowane brokuły, kalafior, lub pomidory, polecam również opcję z twarigiem pokruszonym po wierzchu. Taka imitacja pizzy.
kurczak w sosie "curry:
jogurt naturalny 200ml
przyprawa curry
pieprz cayenne
świeża natka pietruszki lub koperku
piersi z kurczaka
ja osobiście robiłam to tak:
trzy piersi z kurczaka pokroiłam w paseczki
składniki do sosu (jogurt,curry,pieprz i natkę) zmieszałam ze sobą i zalałam tym kurczaka, którego wcześniej włożyłam do naczynia z przykrywką, jak to zalałam sosem to zamknęłam i wstawiłam do lodówki na jakieś 1,5-2 godzinki
potem wrzuciłam to na patelnię i smażyłam, trzeba uważać aby się nie przypaliło, sosik pięknie się wchłania w kurczaka
smak ma taki słodko-kwaśny, sama nie wiem jak opisać :] a z tych trzech piersi miałam obiad na dwa dni i jedną kolację
Wołowina gotowana z warzywami
1/2 kg wołowiny
1 cukinia średniej wielkości
1 papryka zielona lub żółta
1 laseczka selera naciowego
1 marchewka pokrojona w słupki
kawałek 5 cm pora
Wołowinę ugotować w szybkowarze.
Warzywa poddusić w wodzie lub w wywarze z gotowanego mięsa (po zebraniu wygotowanego tłuszczu). Kiedy są miękkie, dorzucić pokrojoną w kostkę wołowinę. Zrobić sos z twarożku Figura 5 % wymieszanego z jogurtem 0%. Dodać do smaku koncentrat pomidorowy wg upodobań i zioła.
Następnego dnia mozna wzbogacić danie pieczarkami podduszonymi w wodzie, aby zmienić smak, a nawet ogórkiem kiszonym pokrojonym w słupki :-)))
Talarki z cukini
1 średniej wielkości cukinia
1 jajko
otręby pszenne prażone
Cukinię pokroić w talarki o grubości ca 0,5 cm, troszkę posolić i odstawić na 10 minut, aby zmiękła.
Jajko roztrzepać z pieprzem, curry, ziołami i obtaczać w tak przygotowanej masie cukinię. Następnie obtaczać talarki w otrębach pszennych. Smażyć na patelni teflonowej z odrobiną oleju rozprowadzonego ręczniczkiem papierowym po ca 2-3 minuty z każdej strony.
Podawać cukinię z mięsem pod każdą postacią, albo z omletem z 2 jajek.
__________________
Zupka z warzywami a'la EvitaVianne
opakowanie "Bukiet warzyw" (kalafior, brokuły, marchewka) - mrożonka
opakowanie fasolki szparagowej (taka ciemnozielona) - mrożonka
3 łyżki koncentratu pomidorowego (czy ile tam komu będzie pasowało)
pieprz
warzywko
"Kucharek" w płynie
lubczyk
-nalałam do garnka średniej wielkości 1/4 wody, wsypałam łyżkę warzywka i zagotowałam
-dodałam mrożonki
-gdy warzywa były miękkie (ok 15-20 min) dodałam koncentrat pomidorowy (ja osobiście używam Dawton)
-poczekałam aż się chwilę pogotuje i dodałam pieprzu, lubczyku i Kucharka
-pogotowałam jeszcze z 5 minutek i już :]
Sernik nie bardzo na zimno i a`la ptasie mleczko
250 g sera chudego,
100 ml mleka
3 jajka
5 aspartamów (kto lubi bardzo słodkie to więcej) UWAGA Ponoć tego nie można podgrzewać, także zdanie o szkodliwości jest bardzo podzielone!!!, a nasz guru zaleca i bądź tu mądry, ja przechodzę na Stevie)
1 łyżeczka kakao (albo kawy)
2 op żelatyny w proszku (Brodnicka jest bez cukru)
ewentualnie otręby według uznania
Na teflonele wrzuciłam 250 g serka chudego, rozgniotlam i wymieszałam z 3 jajkami (kto się boi cholesterolu, niech użyje samych białek), podgrzewałam aż otworzyła się jednolita masa, a jajko było ścięte, przestudziłam i do tego dodałam 100 ml mleka chudego z 5 aspartamami i żelatyną w proszku (na 0,5 l płynu). Podzieliłam na 2 porcje jedną wyłożyłam na talerz, a do drugiej dodałam kakao (przetrzymywałam na lekko podgrzewanej patelni aż białe się trochę ścięło). To wersja na czyste proteinki. Ponieważ mam protowarzywa, to ugotowałam szklankę wody i dodałam do niej jedna starta drobno marchewkę. Jak zmiękła i trochę wody odparowało dodałam galaretkę w proszku i ułożyłam to na biało /ciemną masę. Po zastygnięciu pokroiłam na kawałki, które dzieci targają ze sobą na uczelnie i do pracy.
Ptasie nie ptasie mleczko ale jadalne
szklanka mleka 0.01
2 jajka
żelatyna na 0.5 l płynu (wole dać więcej w końcu to czyste białko, a masa będzie lepiej się trzymać)
kakao
serek "kulkowy"
aspartam (używam Stevie)
Mleko ugotowałam z roztrzepanymi jajkami (mogą być same białka, a jak ubite, to masa bardziej puszysta), dodałam rozpuszczona w gorącej wodzie (min. ilość) żelatynę, posłodziłam stewią (aspartam dodawać jak masa przestygnie!!!). Podzieliłam na 2 części: białą włożyłam do płaskiego naczynia i do lodówki (po 20 min było już ścięte, prędzej nie sprawdzałam), do drugiej części dodałam kakao i łyżkę twarożku "kuleczkowego" (daje złudzenie jakby było z ryżem, wygląda bardzo dekoracyjnie. Ułożyłam masę na białej, po zastygnięciu pokroiłam w kostki. Stanowczo za mało jak na 3 osoby
a`la chińszczyzna
mięso wołowe lub/i drobiowe
marchew,
por,
papryka,
cebula
pieczarki lub inne grzybki
bambus
kiełki
kapusta chińska
rosołek w proszku / warzywko
sos sojowy
pieprz
czosnek
Smażę wszystko osobno:
mięso (wołowe, drobiowe) pokrojone w cienkie paseczki, tak jak i
warzywa (marchew, por, papryka, cebula),
pieczarki lub inne grzybki,
Wrzucam do garnka i podduszam, na koniec dodaje bambus, kiełki i kapustę chińską.
Przyprawiam rosołkiem w proszku, sosem sojowym, pieprzem i czosnkiem .
Śniadaniowy omlet na słodko
2 jajka
3 łyżki serka homogenizowanego
słodzik
cynamon
Żółtka oddzielić od białek i utrzeć z 2 łyżeczkami słodziku do pieczenia.
Białka ubić na sztywną pianę. Delikatnie wymieszać żółtka z pianą i wylać na rozgrzana patelnie teflonową posmarowaną kropla oliwy. Przykryć.
W międzyczasie utrzeć serek ze słodzikiem i cynamonem.
Po ok. 3 min delikatnie odwrócić omlet na druga stronę, chwilke smażyć, zdjąć na talerz, posmarować przygotowanym serkiem.
Befsztyk tatarski
150 g polędwicy wołowej (ewentualnie mięsa extra)
po łyżce drobno pokrojonej cebuli, korniszonów, grzybków marynowanych
1 żółtko
sól
pieprz
Mieso mielimy w maszynce, dodajemy wszystkie składniki, mieszamy i już
Kotlety rybne
1kg mielonego mięsa z ryb (dorsz i /lub panga, albo według uznania)
2 jajka
cebula
sol i pieprz ewent. jarzynka
otręby, jeśli czyjaś wola
w wersji protowarzywnej można dodać marchewkę, porę, kabaczka, kapustę chińską, paprykę
W kraju można kupić tanio mięso na kotlety rybne, u nas trzeba samemu się babrać. Po dokładnym wymieszaniu wychodzi 6 dużych lub 9 małych kotlecików (można tez formować sztabki). Patelnie albo przecieram oliwą, albo podlewam wodą.
__________________
Kiełbasa biała
1,5 kg mięsa z drobiu
sol
pieprz
kminek
czosnek
majeranek
liść laurowy
owoc jałowca
ziele angielskie
ok. szklanki wody
Zmieliłam bardzo drobno przyprawy, mięso przepuściłam przez bardzo grube sito maszynki elektrycznej.
Wymieszałam aż masa dobrze się kleiła dodając wody, aby nie była za twarda.
Podzieliłam na dwie części, bo jedna kiełbasa miała być łagodna i wizytowa, czyli bez czosnku.
Wepchnęłam do folii i uformowałam kiełbaski 8-10 cm długie i 2-3 cm grube. Ponieważ nie dysponowałam ani naturalnym, ani sztucznym flakiem, co znacznie ułatwia prace, wykonałam sama a´la flaczki z woreczków śniadaniowych, które zgrzałam maszynka do foliowania (wyszły 3 szt z woreczka).
Kiełbaski wrzuciłam na wrząca wodę i parzyłam nie dopuszczając do wrzenia ok 15 min.
W smaku przypominają i to nawet bardzo kiełbasę białą, tylko ze są bardzie kruche z wiadomych powodów.
To znów danie, które nadaje się do zabrania ze sobą.
__________________
Pasta tuńczykowa
1 łyżka przyprawy w płynie Maggi
1 łyżka protomajonezu
1 puszka tuńczyka w sosie własnym
100g białego sera
1 posiekana cebula
sól, pieprz
tuńczyka odsączyć i połączyć z serem, rozgnieść widelcem; dodać majonez i cebulę; doprawić do smaku solą, pieprzem i maggi
pastę można zamiast na chleb nakładać na placki z otrębów :]
Omlet a'la EvitaVianne
proporcje:
1 jajko - 1 łyżka mąki kukurydzianej
mleko
pieprz cayenne
przyprawa do potraw z jajek
pieprz
można odrobinę soli
można też dodać jedną łyżeczkę maggi
dodatki: piersi z kurczaka oraz kukurydza, papryka, pieczarki, czy co tam kto chce :]
w miseczce mieszamy wszystkie składniki oprócz dodatków :] pierś z kurczaka kroimy w drobną kosteczkę, doprawiamy delikatnie solą i pieprzem i podsmażamy razem z którymś z dodatków; zalewamy to masą z miseczki i smażymy omlet na wolnym ogniu;
przed podaniem można posypać omlet koperkiem
Pierś z kurczaka (duszona)
pierś z kurczaka
musztarda.
pieprz
curry
zioła
Wieczorem posmarowałam mięsko musztardą, posypałam przyprawami i ziołami (dobierać według siebie jakościowo i ilościowo). Wstawiłam na pare godzin do lodówki. Żeby nie były suche podsmażyłam na mocno nagrzanej patelni (jakby przywierały, a nie powinny, dzięki musztardzie, to podlewać wodą). Jak się przyrumieniły dodałam trochę wody i dusiłam pod przykryciem. Żadnej filozofii w wykonaniu, a smakuje wyśmienicie.
__________________
CHLEB TOSTOWY DUKANA Z OTRĘBAMI OWSIANYMI
czyste proteiny (PP)
Proporcje na 1 osobę:
1 łyżka do zupy otrąb zbożowych
2 łyżki do zupy otrąb owsianych
1 łyżka do zupy serka homogenizowanego 0%
1 płaska łyżeczka do kawy proszku do pieczenia
1 całe jajko
kilka kropli dowolnego aromatu
Otręby miksować przez 1 minutę, aby otrzymać rodzaj mąki. Zmielone otręby przesypać do pojemnika i dorzucić wszystkie pozostałe składniki. Zagnieść ciasto (nie ma potrzeby, aby ciasto stało do wyrośnięcia). Przełożyć ciasto do dowolnej formy. Piec w mikrofalówce przez 4 minuty. Po wyjęciu zostawić do ostygnięcia. Chleb można pokroić w kromki, które następnie wkładamy do tostera, aby chlebek był bardziej chrupki. Nie ma potrzeby solenia.
Zrazy zawijane
filet z indyka
kawałek papryki
ogórek kwaszony lub konserwowy
cebula
musztarda
jajko
kostka rosołowa
indyka kroimy na plastry, lekko rozbijamy, smarujemy musztardą, kładziemy słupek papryki, ogórka i cebuli, zawijamy jak na zrazy, spinamy wykałaczkami lub związujemy nitką. Obtaczamy w jajku i lekko podsmażamy ze wszystkich stron, a potem dusimy w bulionie z kostki. Mozna dodac koncentrat
__________________
PRZEPYSZNE KOTLECIKI BROKUŁOWE
- główka brokuł
- 2 jajka
- 2 łyżki otrąb
- 2 puszki tuńczyka
- 2 kulki mozzarella light lub (ale może się rozciapciać) serek 0%
-sól, pieprz, oleju kapka
Brokuły gotujemy, odsączamy i studzimy (ja gotuję dzień wcześniej) odciskamy wodę mocno, aby jak najmniej było nasączone, odsączamy mocno tuńczyka i rozkruszamy ser i wszystko ciup do miski, do tego jaja, otręby i przyprawy, melakserujemy na ciapę. Ważne aby ciapa miała konsystencję gęstą, dająca się uformułować w kotlet - wychodzi ok 15szt., które po uformowaniu kładziemy na mocno nagrzeną patelnię i od razu zmniejszamy gaz, trzymamy po jednej stronie kilka minut i przy obracaniu bardzo uważamy, coby się nie rozwaliło. Gaz malutki, a patelnia wczesniej przetarta olejem. jak się zetnie to można obracac do woli, aby miec pewnośc ze w środku się upieklo.
Są pyszne.
U mnie cała rodzina uwielbia.
Równie pyszne a nawet dla mnie pyszniejsze na drugi dzień. Można zabrać ze sobą i jeść na zimno.
Na prawde polecam.
Zrobiłam z mozarellą 8,5%łuszczu, więc myślę ze ok, ale następnym razem spróbuję z serkiem 0%.
CIASTO NALEŚNIKOWE DUKANA (na 10 naleśników)
wersja na słono
250 gr mąki kukurydzianej
4 jaja
1/2 litra odtłuszczonego mleka
1 szczypta soli
Robimy, jak normalne naleśniki. Smażymy na rozgrzanej patelni z odrobiną oleju roztartego ręczniczkiem papierowym.
Można je serwować z szynką, łososiem wędzonym etc.
Ja sobie przybraSałatka nie-śniadaniowa
składniki:
-poł opakowania mrożonych brokułów lub głowka świezego
-2 jajka
-1 pomidor
sos:
-jogurt naturalny
-ząbek czosnku
-sol, pieprz
Gotujemy jajka na twardo i kroimy w ćwiertki. Układamy na dnie miski, lekko przyprawiamy, na to kładziemy pokrojone w 8 pomidory i rowniez lekko przyprawiamy. Nastepnie ugotowane na poł-twardo, ostudzone brokuły układamy na wierzch. NAstępnie mały jogurt naturalny (nie musi byc nawet cąły kubeczek) mieszamy z przyprawami i rozgniecionym ząbkiem czosnku-odstawiamy by sos sie przeszedł i polewamy sałatke. Najlepiej smakuje po kilku godzianch od przygotowania
łam naleśnik podsmażoną na patelni szynką drobiową, zrolowałam i zjadłam z sosikiem serowym
SALATKA Z TUNCZYKA (LUB PALUSZKOW KRABOWYCH) same proteiny
- tunczyk w sosie wlasnym (lub pokrojone paluszki krabowe)
- ogorek konserwowy(slyszalam dopuszczalny w pierwszej fazie)
- jajka ugotowane na twardo
- serek wiejski
- przyprawy - czosnek czerwona papryka koperek pieprz wszystko oprocz soli
tunczyk odcedzamy na sicie(lub kroimy paluszki krabowe na plasterki w sumie mozna na kostke) dodajemy pokrojone ugotowane na twardo jajka, pokrojony w kostki ogorek konserwowy, wszystko mieszamy na sam koniec dodajemy serek wiejski i przyprawy wszystko mieszamy... gramatura wedlug wlasnego uznania
KREWETKI CZOSNKIEM PACHNACE
- duze krewetki
- swiezy czosnek
- cebula
- przyprawy
Krewetki wczesniej rozmrazamy, podsmazamy lekko cebule pokrojona w lodeczki kladziemy ja na blasze dodajemy pokrojony w plasterki czosnek na to ukladamy na blasze ukladamy na wierzch krewetki, posypujemy przyprawami zapiekamy az do zrumienienia w piekarniku.
SOS CZOSNKOWY(moje dwie wersje)
1. serek homogenizowany
jogurt naturalny
czosnek swiezy i w proszku
wszystko razem mieszamy
2. serek light czosnkowy
jogurt naturalny
czosnek swiezy i w proszku
wszystko razem mieszamy
to sobie przyrzadze jak bede miala faze z warzywkami
SALATKA ALA KURCZAKOWA
- kurczak wedzony(bez skorki)
- brokuly
- marchew
- ogorek konserwowy
- serek wiejski
- przyprawy
Kurczak wedzony kroimy w kostke lub wedlug wlasnego uznania. Brokul gotujemy na miekko dzielimy na rozyczki i kroimy odrobine drobniej, marchew trzemy na tarce mozna uprzednio ugotowac jak ktos nie lubi na surowo. ogorek konserwowy kroimy w kostke. wszystko razem mieszamy dodajemy serek wiejski i przyprawy...
Gramatura wedlug uznania
sos ravigotte:
Zmiksować jajko na twardo, 3 średnie korniszony, małą surową cebulę i bukiet
ziół. Wymieszać wszystko w miseczce z dwoma jogurtami naturalnymi, połową
łyżeczki musztardy i soli
Sos z pomidorów:
Zeszklić cieńko pokrojoną cebulę, dodać 6-8 świeżych pomidorów bez skórki i pestek
(lub 300ml miąższu z pomidorów w puszce) posolić, popieprzyć dusić na wolnym ogniu
20 minut.Ostudzić i zmiksować.
Potrawka z pieczarek do mięs:
Zeszklić cebule w rozpuszczonej w małej ilości wody kostce rosołu z kury aż do prawie
całkowitego odparowania wody. Dodać pieczarki pokrojone w grube plastry i podgotować
bez przykrycia. Dodać czosnek, pietruszkę,sól pieprz.
Zupa:
4 ząbki czosnku
6 dużych cebul
1 lub 2 puszki pomidorów bez skórki
1 duża główka kapusty
2 zielone papryki
1 seler
3 litry wody
3kostki rosołu z kury
Warzywa obrać pokroić w małe lub średnie kawałki.
Włożyć do garnka. Dodać kostki rosołowe zalać wodą.
Gotować we wrzącej wodzie 10minut, zmniejszyć ogień i gotować do miękkości
Kurczak marengo:
Podgotować na małym ogniu cebulę ułożoną na dnie patelni podlaną kostką rosołu
z drobiu rozprowadzonej w małej ilości wody. Dodać kilka pokrojonych w kawałki
pomidorów, pieprz i sól. Ułożyć na to kawałki kurczaka. Podlać połową szklanki
wody i dusić pod przykryciem. Pół godziny przed końcem dodać pieczarki.
Odparować na ostrym ogniu
__________________
Leczo
Składniki:
Pierś z kurczaka 100 g
Bakłażan 1 szt. (ok.250 g)
Cukinia 1 szt. (ok. 250 g)
Cebula 2 szt.
Pomidory 2 szt.
Vegeta, majeranek do smaku
Pierś z kurczaka pokroić w kostkę, posypać vegetą i majerankiem, na chwilę odstawić do lodówki w międzyczasie: pokroić cebulkę, bakłażana (ze skórą), cukinię (bez skóry), pomidory (bez skóry) kurczaka podsmażyć, dodać cebulkę i kiedy kurczak i cebulką zarumienią się dolać trochę wody i dusić cukinię i bakłażana dusić dolewająć odrobinę wody, a kiedy będą miękkie dodać pomidory oraz wcześniej przygotowanego kurczaka z cebulką doprawić do smaku (jesli ktos ma ochote mozna jeszcze dodac 1-2 łyzki przecieru bedzie ostrzejszy czerwony
Pierś z kurczaka z sosem tatarskim.
Składniki:
Pierś z kurczaka 1 szt
Ogórek kiszony 1 szt
Grzyby marnowane 4-5 szt zależy jaka wielkość
jak kto woli korniszony 1 duży albo 2 male
Jogurt naturalny 0% tł 1 szt
Przyprawy do woli jakie kto lubi
Pierś z kurczaka rozbić i natrzeć przyprawami, odstawić żeby pierś przeszła przyprawami w miedzy czasie kroimy w kosteczkę ogórki i grzybki, po pokrojeniu dodajemy jogurt i to wymieszać. Jeśli ktoś ma ochotę na dodanie przypraw nie ma problemu ale i tak to jest już winna i nie trzeba oddawać czego kolwiek więcej. Pierś smażymy na patelni teflonowej. Można podlać troszeczkę wodą żeby nie przywarła.
Palak panir, czyli szpinak z serem
500g szpinaku mrożonego
100g sera białego
1 pomidor
łyżeczka vegety
łyżeczka kurkumy
łyżeczka curry
czosnek (wg upodobań)
Na patelnię wlewamy odrobinę wody, dodajemy vegetę, kurkumę i curry, chwilkę podgrzewamy, dodajemy drobno pokrojonego pomidora bez skórki, chwilkę dusimy, dodaj
Postarałeś się Lajanku !! oj będziesz pichcił i próbował widzę !! tylko żeby od tego próbowania i chudnięcia coś z Ciebie jeszcze zostalo !!
Zobacz sobie przepisy na protalowe lody, gdzieś wyżej napisałam, już jeden wypróbowałam i lody są pyszniutkie! akurat na deser, tylko ,że ja zjadłam porcję przed obiadkem chichi
Dobrze, że u mnie na działce brzoskwinki się skończyły , bo nie mogłam się im oprzeć i parę razy zgrzeszyłam niestety ;(
pozdrawiam
PS a ile dziś Twoja waga wskazuje ?
Jeszcze a'propos przepisów.
Przypomniało mi się ,że bardzo lubię kawę z kardamonem. Pijam taką w Egipcie gdzie jeżdże najczęsciej na urlop. Ostatnio przywiozłam sobie stamtąd już gotową kawkę zmielona z kardamonem zmielonym. Lubię ten smaczek. Skończyła mi się jednak, więc ponieważ mam kardamon w ziarnkach ( nie chciało mi się mielić go w młynku) dodalam własnie jedno ziarnko karadamonu do kawy.
Kawa ma ten specyficzny aromacik, można dodać wiecęj ziarnek jeśłi ktoś polubi ten smak - dla mnie pycha.
Do każdej zupy czy sosu też dodaje od dawna kardasmonu- jest bardzo dobry i zdrowy.
A piszę to dlatego,że gdzieś wyczytałam ,że przy naszej dietce Dukan szczególnie poleca kardamon jak i kolendrę.
Podobno obie przyprawy doskonale odświeżają oddech.Można zmielić pomieszać jedno z drugim i dodawac na szczotekę z pastą do zebów
Spróbujcie zatem kawki z kardamonem i sami oceńcie a potem dajcie znać jak smakowało
Dzisiaj około godziny 12-tej moja bratanica urodziła ( nie tak sama urodziła ale przez cesarkę ) dwóch dorodnych chłopaków ( chyba dorodnych - jeden 3,60 kg a drugi 2,40 kg) Razem to 6 kg czyli dorodni. Moja rodzina się powiększyła. Bardzo się cieszę. Chrzciny będą w grudniu i do grudnia będę wyglądać jeszcze lepiej( znaczy gorzej bo szczuplej) niż dzisiaj.
Zosiu, gratulacje, normalnie ciocia bliźniaków ! Do grudnia z pewnścią będziesz super laską , tylko ciucha na chrzciny wczęsniej ni e kupuj bo pewnie spadnie z Ciebie w grudniu :)
Mam ciuchy na tę okazję w tej chwili jeszcze ciasne ale w grudniu będą ok. Już kiedyś wspominałam, że ja przez całe życie się ochudzałam i mam ciuchy z różnych moich okresów czyli z tych chudszych i z tych grubszych. Teraz z okresu najgrubszego poszły na strych w pudełkach ( mam nadzieję, że już mi nie będą potrzebne). Wiadomo, że zostawiałam te ciuchy wyjściowe w których bardzo rzadko sie pokazywałam bo były na specjalne okazje.
witajcie!
wstyd mi sie przyznać ale jakoś nie mogę zacząć próbowałam już 2 razy z mizernym skutkiem.Najgorzej jest zacząć bo póżniej to już leci .Mam motywacje bo przecież każdy z nas chce wyglądać lepiej ,ale......
Pozdrawiam
Moja znajoma w pracy przerwała protal na kilka dni, bo była na wczasach. Teraz od urlopu minęło już ponad dwa miesiące a ona tylko chodzi i jęczy, że nie potrafi się zebrać i zacząć na nowo. Więc nie tylko Ty tak masz. Próbuj, Joluś, a nuż się uda? Trzymam kciuki!
Zosiu gratuluję Twojej bratanicy a także Tobie! Chłopcom życzę, by rośli zdrowo i świetnie sie rozwijali.
To teraz masz jeszcze większą motywację, żeby mieć cud figurę na chrzciny :) Pozdrawiam!
PS. A imiona już mają?
A ich imię to Jaś i Adaś. Moja mama wymyśliła Piotr i Paweł aby mieli w jednym dniu imieniny ale bratanica już w ciąży do nich mówiła Jaś i Adaś to pewnie dzieciaczki się przyzwyczaiły do swoich imion. Życzę miłego dnia sobie również Zosia
Na pewno się przyzwyczaili :) Mój Dawid też miał być Adasiem, ale został Dawidkiem hehe. Mogłam zmieniać, bo nie miałam pojęcia, kogo urodzę, więc mówiłam do niego dzidzio :) Znaczy mówiłam cały czas, ze jak mi powiedzą po porodzie, ze to dziewczynka, to się mocno zdziwię! Tak czułam, że to facet jakoś. I dobrze wyczułam.
Pozdrawiam!
Witajcie,Proteinki:)
Po wczorajszym spotkaniu z moją wagą zdecydowałam,że muszę jednak do Was dołączyć.I to już!Przytyłam prawie 3 kg!!!I teraz mam do zrzucenia nie 5 kg a 8!!!O zgrozo!!!Jasne,że chciałabym więcej,ale nie wiem jak będę wyglądać...Najmniej ważyłam 65kg,czasem spadało do 64.5 kg i wtedy było ok.
Moją piętą achillesową są ciasta i chleb,czyli węgle mi nie służą....
Już 2 tygodnie ''dojrzewam''do tej diety,zamówiłam też książkę,ale siostra się uparła,żeby odebrać osobiście i teraz muszę czekać nie wiadomo do kiedy(pewnie ze 2 tygodnie)aż mi ją przywiezie:(
Chciałam się Was zatem poradzić-ile dni fazy uderzeniowej mam zastosować?I jak mają wyglądać moje pierwsze zakupy do tej fazy?
P.S.Ale cykora mam przed rozpoczęciem tej diety,bo wstyd się przyznać,ale moją jedyną dietą była głodówka...Lubię uczucie ''pustki''w żołądku...
Pozdrawiam serdecznie:))
Witaj Justine!
Na wstępie Ci powiem, ze masz tą samą piętę, co ja :) Z naciskiem na ciasto. Więc jeśli jesteś zdecydowana, to zapomnij na razie o tych piętach. I pamiętaj, że tu nie wolno się głodzić! Bo to chudniecie jest powodowane tym, ze organizm się napracuje nad trawieniem białka, A jak mu nic nie dostarczysz, to będzie bezrobotny a to niedobrze.
Wg mnie, jeśli chcesz zgubić 8 kg to wystarczy Ci 3 dni fazy uderzeniowej. Maksymalnie 5. Ja miałam 5, ale chciałam pozbyć się 15 kg (nadmieniam, że sie pozbyłam, jupi!).
Na początek zaopatrz się w chude męsiwo (piersi indyka, kurczaka) lub coś chudego z wołowiny. Zapomnij o wieprzowinie. Jak lubisz ryby, to możesz jeść wszystkie, jakie są, nawet makrele wędzone. Jeśli tuńczyk, to w sosie własnym. Zakup sobie jajka, jogurty naturalne z małą zawartością tłuszczu (ja kupuję Danone bez dodatku cukrów - bardzo smaczny), chudy twarożek i dużo dużo wody! Lubisz owoce morza? To jedz, ile chcesz. Możesz jeść podroby i chudą wędlinę (nie wieprzową i nie wędzoną). To chyba tyle na początek. Jedz, kiedy chcesz i ile chcesz. I staraj się w tej pierwszej fazie nie grzeszyć :) W razie kryzysu słodyczowego możesz pić colę light.
Jak się zdecydujesz, to pisz nam tutaj, jak Ci idzie!
Pozdrawiam! Ola.
Cześć Wam! Zosiu gratulacje na podwójną ciocię. Muszę się pochwalić, że jeszcze tylko 5 dni do końca utrwalania, ale aż się boję co będzie potem, jak już wiecie też mam swoją "piętę" w postaci słodyczy (już i tak za bardzo sobie ostatnio pozwalałam, czym bliżej końca tym sobie więcej podjadałam słodkości), ale dzisiaj "chudy" czwartek więc prawie głodowy. Przez cały dzień wypiłam oprócz oczywiście wody, 2 filiżanki kawy, trochę coli light, koło południa zjadłam chlebek z otrębów z dodatkiem szynki i to na razie wszystko, a wieczorem?????????? sama nie wiem chyba tylko jogurt naturalny i muszę stwierdzić, że jak przez cały dzień jem tak mało, to nawet mnie do jedzenia nie ciągnie, najgorzej jak się skosztuje, to potem cały dzień by się jadło i jadło. dzisiaj zrobiłam zakupy chyba na dwa tygodnie, bo zapomniałam że pozostało mi dokońca tylko 5 dni, ale to nic bo i tak chcę jeszcze przedłużyć o 20 dni więc zakupy się przydadzą. Pierwszy raz jak jestem od lutego na diecie zrobiłam sobie gołąbki z drobiowego hahaha, na koniec diety, ale ze mnie pacan nie?, ale też się nie marnują zjem je ze smakiem. I jeszcze jedno przestaję używać słodzików, bo to jest prawda że słodziki podnoszą poziom cukru we krwi, u mnie się to sprawdziło, pozdrawiam Basia.
Ło matko Buzka! 5 dni! (zazdrość mnie zżera hihi). Gratuluję.
Dziękuję Basiu ! Popatrz jak ten czas szybko leci jeszcze 5 dni i całe Twoje zbedne kilogramy oddasz na wieki. Mam nadzieję, że dalej bedziesz zaglądać na nasz wątek i powiesz jak waga się zachowuje przy normalnym jedzeniu. Bo tak naprawdę nikogo nie znam kto przeszedł całą tę dietę od początku do końca. Sedecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia Zosia
Na początek-gratulacje za wytrwałość i uzyskanie wymarzonej wagi!:)
Nooo,ta moja ''pięta''to też z naciskiem na ciasto...:)Nie dość,że kocham piec to również jeść...
Tak sobie przemyślałam,że chyba jak już się biorę za prawdziwą dietę-to spróbuję 10 kg zrzucić.Jestem grubej kości to 2 kg więcej mi nie zaszkodzi:)
Fazy uderzeniowej zrobię sobie 5 dni(będzie dobrze,no nie?)
Na zakupy wybiorę się jutro i od poniedziałku zacznę.
Kupię 2 kurczaki i uwędzę. Można takie?-bez skóry i bez tłuszczyku?czy tylko piersi?Ale to chyba za dużo soli ma...pewnie w 1 fazie nie można...
A jak z maślanką?Pewnie można jak ma mało tłuszczu?Naturalną oczywiście...
Za rybami nie przepadam-jedynie makrela wędzona mi podchodzi,chociaż czy ja wiem czy dam ją radę zjeść bez chleba....?
Ale jak trzeba to trzeba...
Będę pisać:)Grupa wsparcia osób z tym samym problemem to jest coś co trzyma w pionie,a sukcesy innych-mobilizują:)
Pozdrawiam!
Justyna.
Hej!
Jak 10 kg to pięć dni będzie dobrze :) Po pierwszym dniu juz powinnaś mieć ok 1 kg mniej.
Nigdy nie wędziłam kurczaków, wiec nie mam pojęcia, jak to się robi, ale jeśli daje się dużo soli to na fazę uderzeniową sobie odpuść. Ugotuj je, daj na grilla, upiecz w piekarniku lub "usmaż" na odrobinie wody z dodatkiem maggi lub kawałka kostki rosołowej. Wszystko oczywiściu po obdarciu ze skóry :)
Co do maślanki to ja piję a także daję do mizerii, kupuję też kefir 1,5% z Lidla, bardzo smaczny. Ale najwięcej oczyuwiście piję wody i obowiązkowo kawa z chudym mlekiem. Mleko też możesz pić ale maksymalnie 1/2 l dziennie. Spróbuj sobie zrobić jajecznicę na mleku. Jest bardzo dobra, taka puszysta. Dla mnie lepsza niż na maśle.
Trzymam kciuki za Ciebie :) Pozdrawiam! Ola.
Witam piękne Protalki i Protalu!
Oznajmiam wszem i wobec, iż jestem radosna dziś, gdyż od poniedziałku mam dwutygodniowy urlop!!!!!!!!!!!!
Nie wkurza mnie nawet, że mam gorąc w biurze nie do wytrzymania a w biurze obok zakładają klimę... No cóż traz mieć plecy. Ja nie mam :( A po schudnięciu to juz całkiem małe więc... I nie wkurza mnie, że zakłądają ją od wczoraj w godzinach pracy i czuję się jakby mi kto młotem pneumatycznym walił w głowę! Nie mówiąc o tym potwornym ryku! Ale dobra, jestem przecież radosna.
Wczoraj był proteinowy czwartek. I nasunęła mi się "refleksja". Kiedy jeszcze byłam w fazie II przeczytałam jakieś inne forum, gdzie laski, które utrwalały pisały, ze ciężko ten czwartek przetrwać. Myślałam sobie, że przeginają. Otóż teraz dochodzę do wniosku, że miały rację! Normalnie wczoraj myślałam, ze mnie rozsadzi z chęci na coś innego niż proteina! To jest niesamowite! Jeden dzień w tygodniu i tak ciężko! A jak było 5 to nic takiego! Jak mój synek szamał batonik to się o mało nie zaśliniłam :)
A refleksja jest taka, ze jakbym miała zacząć od nowa, to chyba bym się nie zdecydowała, Dlatego tak ważne jest nie przerywanie tej diety ze względu na wczasy, uroczystości itd. Ten Dukan prawdę pisze, jak zwykle.
Nie dziwię sie Joli i innym, które nie umieją się "zebrać" i zacząć od nowa.
Nawołuję zatem do zawzięcia się i nie rezygnowania. Powrót jest ciężki.
Ale nic to. Następny czwartek dopiero za tydzień :) Teraz pomyslę, ze za godzin parę mam urlop!
Ściskam Was! Ola.
Dobrze Ola , że się odezwałaś. Smutno na tym Protalu. Wszyscy milczą, pewnie się opychają. Również wybieram się na urlop, wczasy w Ustroniu Morskim od 27.08. i ciekaw jestem jak to przeżyję. Dzisiaj waga rano 138 kg, łączny spadek 9,5 kg od 10.08.2009 /147,5/ Muszę coś napisać na ten temat. Uciekam myśleć hahahahha.
Ale masz fajnie. Mój urlop zaczyna się dopiero 14 września ale tak chciałam. Mam nadzieję, że będziesz się odzywać na naszym forum. Ja dzisiaj w pracy sama i musiałam pojechać z fakturą do inwestora. Wybrałam krótszą drogę ale okazała się dłuższa. Spiekota ja nie wiem co a ja kisiłam się w autku bez klimy. Ale tak jak mówisz nie ma co sie irytować jutro sooobbbboooootttttta ! No to życzę Ci udanego urlopu i zaglądaj do nas. Serdecznie pozdrawiam Zosia
Dziekuję! Będę zaglądać, będę :)
A ja Ci na sobotę życzę smacznych naleśniczków!
PS. Dzięki za gify. Zwłaszcza kwiatuszek. Niebieski!
Witam wszystkich ja od jakiegoś czasu na waszym łonie i jakoś daję radę a od dziś będę chudła w oczach z tęsknoty bo połówek wyjechał i to chyba na długo to zależy jak mu uda sie z pracą...Wieksza motywacja bo jak bedzie z powrotem to dopiero się nie będzie mógł nadziwić!!!!Pozdrawiam:)
Witaj Marta ja z tęsknoty i zgryzoty tyłam , bo zajadałam swoje troski. Zwłaszcza smakowała mi czekolada z orzechami. Ale Ty może będziesz chudła z tęsknoty. Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego dzionka Zosia
Kurde, jak ja bym chudła ze stresów albo tęsknoty, to protal nie błby mi potrzebny hihi. Mi wtedy najbardziej brakuje... cukru. Co prawda ostatnio tęsknoty znacznie mniej, stresów też (nie takie silne i niszczące), ale do cukru ciagnie nadal. Więc mnie chyba słodkości są pisane. Amen.
A to, ze efekt będzie to masz gwarantowane :) Mój mąż też był kiedyś na wyjeździe i ja wtedy stosowałam dietę rozdzielną. Jak wrócił to stał, stał i patrzył i oczy miał taaaaaaakie :)
Pozdrawiam i odpocznij troszkę! Choć bez męża, to jeszcze więcej pewni będziesz tyrała... Normalnie, szacun dla Ciebie! Ola.
Pamiętam, że lubisz niebieski.
Ah! Cmok cmok!
Dzieki za miłe słowa kochane i myslcie nad imieniem dla mojej kotki:))Od wczoraj mam malutką czarną kotkę dzieci nazwały ją pepsi ale to tylko narazie chyba ze sie przyjmie a jak nie to czekam na oferty:))
witaj
Ja też miałam kiedys czarnego kociaczka- bardzo lubię koty. Moj niestety bardzo chorował i już prawie 3 lata nie ma go z nami.
Zawsze jest problem z wyborem imienia.
Mi się dla kotka podoba np Miki, może być dla kotka i kotki.
pozdrawiam serdecznie i trzymaj się dzielnie
Agatko39 dzieki za mile slowa a co do imienia to debata trwa...chcialam psa ale mam juz za duzo na glowie a z kotem mniej problemu:))
Jestem pewna ,że pokochasz kociaczka z całego serca mimo ,że chciałaś psa. Znam kilka osób, w tym moje 2 koleżanki, ktore twierdziy ,że wręcz nienawidzą kotów ( nie wiem czemu koty mają u nas taką złą sławę) ale nigdy kota nie miały. a ja
już w jakiś sposób kot dostał się do ich domu to zmiejsca sie w nim zakochały i teraz przygarniają i dokarmiają okoliczne kocurki :)
miłego popołudnia :)
Marta tak tylko się wydaje, że przy kocie mniej pracy. Ja mam dwa koty Zuzię i Antka. Właśnie Antek jest cały czarny. Cały czas chcą być w kręgu zainteresowania. Piąta rano chcą jeść , kuweta musi być cały czas czysta bo się w brudnej nie załatwią. A pies patzry się na ciebie z miłością w oczach i czeka tylko aby z nim wyjść a potem masz luz. Ale to prawda można w kotach się zakochać.
Zosieńko, jesteś niesamowita. Ten kociak z zieloną parasolką kompletny odjazd. Można się od razu zakochać. W moim domu było już chyba wszystko co się rusza, tylko kotów nie było. Natomiast psy, kanarki, rybki, skoczki pustynne, które rozmnarzały się w zastraszającym tempie, żółw i wreszcie piękny i bardzo mądry czarny szczur. ten ostatni lubił siadać mi na ramieniu i tak tkwił dopóki ja siedziałam w fotelu. Lizał mnie po ręce jak pies.Wogóle moi synowie jak byli mali to przynosili do domu wszystko co spotkali po drodze a co potrzebowało pomocy.np. gołąb z przetrąconym skrzydłem, rozjechana żaba ale były też dżdżownice i różne inne stworzenia boże. Ale kotów nie miałam, sama nie wiem dlaczego. Natomiast moja koleżanka mieszka w bloku, w pokoju z kuchnią i ma cztery koty.Na początek miała jedną kotkę imieniem Sonia a potem przyplątały się pozostałe. Miała je tylko odkarmić i poszukać im domu i to trwa już ponad rok. To się nazywa miłość do zwierząt.Pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt. Krystyna
Zastanawiam się co można ugotować z tych zwierzaków. Odzywa się we mnie kotożerca, rosołem z żółwia też nie pogardzę. Szczur z grilla? Ciekawe, jako mały królik? Marcia a ten kot to duży? Nie wiem czy nie za duża porcja będzie. Warzywa mam a w tym tygodniu mogę jeść mięsko i warzywa. Ok dość gadania,dawać to mięcho.
Wtajcie kochani
wreszcie 2 dni temu przyszła moja nowa waga, wedlug niej - przynajmniej dziś do schudnięcia zostało mi 90 dkg, wynika z tego ,że od wczoraj schudłam 30 dkg :) Mam już wstręt do kurczaka wędzonego, nie bardzo mi się chce jeśc nawet warzywa, choć dzis mam dzień warzywmy.
Powiedzcie jak to jest, szczególnie pytam dziewdzyn, które już ukończyły II etap. Kiedy mogę przejśc do III fazy? Czy to będzie dzień , w ktorym zauważę,że osiągnęłąm upragnioną wagę? Czy muszę odczekać parę dni, żeby waga ta się ustabilizowała, bo jak same wiemy waga waha się czasem codziennie.
Aha czytałam w jakimś artykule na necie, że trzeba we wszystkich etapach diety pić jakiś koktail proteinowy, ale ja nic takiego u Dukana nie wyczytałam, pisze coś o tym ale dopiero w IV fazie. Chyba ,że się mylę. aha i piszą że otręby owsiane można dopiero w IV fazie, ale to chyba bzdura, Dukan pisze inaczej.
Życzę Wam dziewczynki miłego weekendu oczywiście Lajankowi też.
Trzymajmy się dzielnie !!
pozdrawiam ciepło
Cześć, Agata!
Ja przeszłam do III fazy, jak mi waga pokazała, tyle, ile chciałam. To od następnego dnia zaczełam utrwalanie. Możesz odczekać parę dni, na pewno nic się nie stanie. Najwyżej schudniesz jeszcze parę deko :)
Nic nie wiem o proteinowych koktailach. I tak jesz proteiny, to po co Ci jeszcze koktail? Znaczy na pewno nie zaszkodzi, ale wg mnie jest zbędny. A otręby możesz jeść zawsze. W IV fazie natomiast TRZEBA jeść je CODZIENNIE 3 łyżki na wieki wieków, póki śmierć nas nie rozłączy :) Plus oczywiście proteinowy czwartek.
Miłego weekendu!
Lajan, już tego kreta jakoś przebolalam. Ale jak będziesz takie rzeczy pisał to masz gwarantowane, ze Cię Marcia już więcej do siebie nie zaprosi! Skoro pierogów nie możesz, to się będzie dziewczyna bała, ze jej zeżresz tego kotka nowego! Kup se indyka i nie bucz! :))))
A wynik masz świetny. Leci z Ciebie jak nie wiem. Przywileje jakie masz, czy co?!
Dobrze, dobrze, odpuszczam tego kota. Pozdrawiam.
Bo koty takie właśnie są, Ty je kochasz a one pozwalaja się kochać. Ja bardzo lubię zwierzęta ale raczej szczura nawet czarnego bym nie przetrawiła tak samo dżdżownic. Dobrze, że masz ten etap za sobą. Pamietam , że jak byłam dzieckiem to nie brzydziłam sie brać dżdżownicy do ręki i zakładać na haczyk, bo kuzyni łowili ryby i jak chcielismy z nimi iść to musieliśmy nakopać robaków i potem zakładać na haczyk. Żaby też brało się do ręki. A teraz w życiu nie wzięłabym robaka do ręki. Krysiu życzę miłego popołudnia Zosia
Niee, no nic nie będę wymyślać... Malutki mnie rozwalił hehe! Idę gotować. PA!
Z imieniem dla kotka miałąbym problem, bo nigdy nie miałam. A jedyne jakie mi się kojarzy to puszek, co z czarnym kotkiem ma tyle wspólnego co proteina z węglowodanem. Pepsi ładnie brzmi. Zwłaszcza light :)
Daj znać co ustaliliście!
witam wszystkich kotka zostala Pepsi jest kochana i robi "te"sprawy tam gdzie trzeba-mądra jest:)dalej walcze z kilogramami choc musze sie przyznac ze jak maz wyjechal to sie rozkleilam i wypilam drinka sporego:(Lajan na mnie nakrzyczal ze sie nie trzymam zasad nieczuly chlopak:((ale juz sie wzielam w garsc i jest ok pozdrawiam i dzieki za wsparcie
Marciu, Ty się Lajanem nie przejmuj. Drinka Ci żałuje a sam za kotami i kretami się ślini :)
Wiem, jak jest smutno i ciężko, kiedy mąż wyjeżdża, ale dasz radę! Z czasem można się przyzwyczaić. Znaczy, tak troszkę...
Najgorsze to zapijać smutek drinkami. W dodatku sporymi ;)
Ale co Ci będę kadzić, skoro wzięłaś się już w garść. Dzielna dziewczyna!
Ja idę teraz spać. Od jutra rozpoczynam mój urlop, oh! Żeby jeszcze synek dał mi pospać! Ale gdzie tam! Wstaje o szóstej czy urlop czy praca. Ale nie szkodzi :)
Aha! A jutro ten mój bąbel kończy dwa latka!!!!
Aaaa i jeszcze jedno! Wygrzebałam dziś z szafy suknię ślubną (sprzed prawie 7 lat) i pasowała idealnie! Nie żebym się gdzieś w niej wybierała, ale jak ją przynmierzałam w zeszłym roku to mi się suwak zatrzymał na biodrach i koniec! Wyglądałam jak Fiona hehe. A dziś!? Doktorze Dukan - szacun!
Pozdrawiam wesoło, radośnie, szczupło, urlopowo, sennie, ale zawsze szczerze! Ola.
PS. Mi też pasuje Pepsi :)
Aloalo, Ty mi tu nie buntuj Marci. Nie ma ustępstw i usprawiedliwień.
Po tygodniowej warzywnej diecie, dzisiaj waga na nowy tydzień - 138 kg. Nie schudłem ale i nie przytyłem. Hura!!! Urlop zaczynam od 27.08. do 14.09 hahahahaha
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Marciu, Ty się Lajanem nie przejmuj. Drinka Ci żałuje a sam za kotami i
> kretami się ślini :)Wiem, jak jest smutno i ciężko, kiedy mąż
> wyjeżdża, ale dasz radę! Z czasem można się przyzwyczaić. Znaczy, tak
> troszkę... Najgorsze to zapijać smutek drinkami. W dodatku sporymi ;) Ale co
> Ci będę kadzić, skoro wzięłaś się już w garść. Dzielna dziewczyna!Ja
> idę teraz spać. Od jutra rozpoczynam mój urlop, oh! Żeby jeszcze
> synek dał mi pospać! Ale gdzie tam! Wstaje o szóstej czy urlop czy
> praca. Ale nie szkodzi :)Aha! A jutro ten mój bąbel kończy dwa
> latka!!!!Aaaa i jeszcze jedno! Wygrzebałam dziś z szafy suknię ślubną
> (sprzed prawie 7 lat) i pasowała idealnie! Nie żebym się gdzieś w niej
> wybierała, ale jak ją przynmierzałam w zeszłym roku to mi się suwak
> zatrzymał na biodrach i koniec! Wyglądałam jak Fiona hehe. A dziś!?
> Doktorze Dukan - szacun! Pozdrawiam wesoło, radośnie, szczupło, urlopowo,
> sennie, ale zawsze szczerze! Ola.PS. Mi też pasuje Pepsi :)
Olu Ty moirzyłaś suknię sprzed 7 lat, a ja sprzed 28 lat i też do niej wchodzę bez problemów. Jutro ostatni dzień (teoretycznie), bo jeszcze dokładam 20 dni, jeszcze się odezwę, teraz muszę lecieć, pozdrawiam Basia.
Już po pracy, po obiadku, i co? Waga 137 !!!! To wręcz niemożliwe !!! Komisyjnie sprawdzone.
A mówiłam Ci, że faceci szybciej chudną. Jak dobrze liczę to chyba z 10 kg mniej. Ja zawsze mówiłam, że najem się do syta i chudnę. Czary . Pozdrawiam serdecznie Zosia
Zosia, dziękuję.
Lajan-szczere gratulacje!:)
Idziesz jak burza!!!
Gratuluję. Szczerze, choć uważam za niesprawidliwe, ze Ci tak szybko idzie. Ale oczywiście, faceci to zawsze mają w życiu lżej :)) Pozdrawiam!
Całkowicie się z tym zgadzam : niesprawiedliwe ! Może zarządzimy jakąś małą "Seksmisję"?
Basiu, jak ja bym przymierzyła sukienkę sprzed 28 lat to by znaczyło że schudłam znacznie za dużo, bo miałam wtedy roczek :))))
Odzywaj się odzywaj!
Aaaa jeszcze mi się przypomniało. W zeszłą niedzielę szłam z kościoła za taką zgrabną panią i sobie pomyślałam, że Ty musisz podobnie wyglądać:) No, chyba, że to byłaś Ty, to by były jaja nie? :)
Te...Fiona...chciałabyś, co ? Marzy Ci się jakowyś Shrek ?
Witajcie:)
No więc dziś zaczęłam...Zjadłam 1/4 piersi z kurczaka(Ugotowałam z przyprawami w woreczku),serek wiejski lekki,duży jogurt,który wymieszałam z 3 łyżkami otrąb owsianych,i 3 jajka na twardo.Wypiłam 3 kawy z chudym mlekiem i pół litra wody.Muszę wcisnąć w siebie jeszcze litr...,a taka pełna jestem...
Gratuluję rozpoczęcia kuracji. Przy czystych proteinach nie będziesz czuła głodu. Głód poczujesz w fazie z warzywami. Ja tak mam. A wypitą kawę możesz zaliczyć do wypitych płynów. Z biegiem czasu przyzwyczaisz się do takiej dużej ilości wypitych napojów. Będę trzymać kciuki. Pozdrawiam Zosia
witajcie :)
a ja schudłam od wczoraj 20 dkg. Jeśli chodzi o mnie to wiecznie mi sucho w buzi i nie mam problemów z piciem, muszę po prostu pić ! Mój organizm tego potzrebuje. Co jest bardzo dziwne dla mnie, gdyż zawsze bardzo mało piłam.
Powiem Wam ,że ja już starciłam apetyt na wszystko, nie chce mi się nic. Dziś mam warzywny dzien i zjadłam tylko porcję chlebka Dukana i serek wiejski na śniadanie. Na obiad wmusiłam w siebie udko kurczaka gotowane i ogórek kiszony oraz jedną paprykę. Wszystko to jadłam na przymus, bez apetytu .Wupiłam już około 1,5 litra płynów.
Powiem szczerze, że nie mam ochoty na nic do jedzenia, nawet chyba golonki bym nie zjadła ;)
Zostało mi około 0,5 kg do zrzucenia.
Martwię się jednak co będzie potem. 20 września jadę na wycieczkę do Włoch na 8 dni. To objazdowa wyciezka, przewidziane sa tylko śniadania i objadokolacje i to skromne, żaden szwedzki stól, więc podejrzewam ,że nie będę miała wyboru z jedzonkiem. I cóż ja poradzę\? Może wziąć parę puszek tuńczyka? krczę, boję się ,że wszystko pójdzie na marne.. Przxecież doknajpy na jedzenie też nie pójdę, bo cholernie drogie wszystko . Macie jakiś pomysł? Jakas wałowkę wziąc ze sobą czy co? No ale to aż 8 dni
pozdrawiam
Agatko, 8 dni , to nie tragedia, nawet, gdybyś musiała nieco pogrzeszyc.Duzo będziesz się ruszać, wiele pić, bo gorąc.A jogurty we Włoszech nie kosztują wcale tak strasznie dużo. Przecież nie musisz się obzerać, zwłaszcza, że piszesz, iż nie chce Ci się jeść. Nie martw się, dasz radę a nadmiar tego i owego wytrzesiesz zwiedzając piekna Italię
Fajnie,że wróciłaś, dizękuję kochana za wsparcie. W sumie masz rację, będę dużo zwiedzać, chodzić więc pewnie nie będzie tak źle. Najwyżej trochę pogrzeszę, trudno
Faktycznie mam jadłowstręt jakiś ostatnio. Ale jutro przygotuje sobie sobie smaczny obiadek to może mi będzie smakował. Zamierzam udo indyka natrzeć przyprawami, czosnkiem, majetrankiem itp i upiec w rękawie, Do tego zamierzam dorzucić cebuli i pieczarek więc powinien się fajny sosok z tego wytworzyć. Mam nadzieję,że będzie smaczne.
pozdrawiam ciepło i zyczę miłego dnia
W piątek, obliczyłem, że chciało mi się pić. Wypiłem 7,5 litra wody!!!! Do tego 1 litr piwa!!!! Oczywiście domowego podpiwka. Pogoda była wstrętna. Plus 35 stopni.
Witaj Justine! Te trzykropki powodują, że Twoja wypowiedź ma oddźwięk lekkiego zrezygnowania czy też niechęci. Ale poczekaj jak staniesz jutro na wadze, to Ci chęci wrócą! :) Pzodrawiam i życzę powodzenia. A do tego "pijaństwa" się przyzwyczaisz :))
Olu:)te 3 kropki to miały znaczyć,że nie wepchnę do wieczora tyle wody:)ale Zosia napisała,że mogę kawę zaliczyć do płynów,więc te 2 szklanki wypiłam:)aż mnie żołądek bolał:(Chyba zaciśnięty mam
Aaa, o wodę tylko to spoko! WSZYSTKO co pijesz możesz zaliczyć :) wodę, kawę, herbatę, colę light, mleko... Byle płynne :)
No i jestem, tak na 100 %. Nie tylko wróciłam z wakacji i oprócz krótkiego wyjazdu we wrześniu już będę siedzieć na pupsku przy laptopie, ale przede wszystkim i najważniejsze, że za mną jest pierwszy dzień scisłej diety.Było smacznie i dość łatwo.Oby tak dalej !Czuję się super, doładowałam akumulatory, jestem pełna siły i optymizmu. Malutkie pobolewania tu i tam ,są świadectwem,ze jeszcze żyję i mam nadzieję,że jeszcze dość długo będę męczyć rodzinę i znajomych.
Pozdrawiam starych ( ? ) i nowych protalowców.Do boju ! Sylwester blisko
Witaj Pola, daaaaaaawnoooooooooo Cię tu nie było. A mnie jest już dużo mniej. Potrafię zrobić skłon na wyprostowanych nogach ,dłońmi dalego poza stopy hahahaha
Ile poleciałeś?
Pola, 10 kg w 12 dni.
Ja Cię...ale spadek. Myslę,że sporo z tego, to woda. Wielu z nas - nadwagowców - ma ten problem : puchniecie nóg, dłoni itp.Woda szybko z nas wylatuje , gorzej z tłuszczykiem. Ale przy takim spadku wagi napewno sporo i z niego Ci poleciało.Lajanie- gratuluję, bo faktycznie zaszalałes. Dukan stwierdziłby,że trochę za dużo i za szybko .Mam nadzieje,że się nie głodzisz Tego nie wolno robić, bo potem łatwo wpędzić się w kozi róg. A te pierożki u Martusi kuszą, oj...kuszą
Mój jadłospis dzisiaj to : 2 serki wiejskie
4 kawałki kurczaka ( 2 wędzone, 2 gotowane)
1 but. maślanki ( 0,75l )
1 pulpet z miesa indyczego
...no i kilka godzin lekkiej pracy na działce.- nie wolno mi się jeszcze zbyt forsować ( powiedzcie to chwastom ) Jestem własnie po kąpieli, zważyłam się i jest prawie 1 kg mniej, z czego połowa, to pewnie woda.
P.S. Dokąd się wybierasz na urlop?
Pola, ważne, że jest wyraźne zaznaczenie mojej mordęgi. Czuję się już jak nowo narodzony. Jadłospis masz super na dzisiaj. Sam nie wiem jeszcze co zjem.Na urlop jadę do Ustronia Morskiego od 27.08. Liczę się z tym, że waga teraz sobie postoi. Obawiam się tego wyjazdu. Nikt nie będzie podawać dietetycznego jedzenia. Zastanawiam się więc czy jechać.Wszystko opłacone. Żywić się samemu? Koszty podwójne.
Jedź lajanku i przyslij nam śliczną karteczke, nacykaj zdjęć i baw się dobrze. Sporo sie ruszaj, ale nieforsownie.Jak czasem dokupisz jakiś serek, czy wędzone udko, swiat się nie zawali.Może bedziesz mogl zrezygnować na miejscu z opłaconych , jak wnioskuje z Twojego postu , śniadań? Albo załatwić w kuchni drób gotowany w zupce? Walnij Paniom Kuchareczkom jakiś pean wierszem i zaraz wymiękną. Nic się nie martw, nie przytyjesz, jesli będziesz aktywnie spedzał czas a w stronę pieczywa , makaronu i ziemniorów nie spojrzysz.
Zaszantażuj te kucharki, ze jak nie ugotują Ci dietetycznie, to im pożresz kota :)
Widzę, że powoli wszystko normalnieje - Pola 42 na swoim posterunku - Witam Cię Bogusiu serdecznie i cieszę się , że wróciłaś na nasze forum nie tylko jako obserwator ale i wróciłaś na diety łono. Coś sie nie odzywa Skopolendra chyba już wróciła z wojaży. Ale aloalo jest na swoim posterunku co mnie bardzo cieszy. Mam nadzieję, że bacha** też odezwie się. Dziewczyny i Ty lajanie kończą się wakacje i koniec dyspensy z mojej strony. Oświadczam wszem i wobec, że grzeszki będą surowo karane i potępiane. Koniec z pobłażaniem. Bo tak jak wspomiała Bogusia Sylwester tuż tuż i musimy wyglądać szałowo. Ja oczywiście będę czuwała. Życzę miłego dnia Zosia
Tak Zosieńko, jestem.Bardzo sie z tego cieszę, bo pewne niedogodności zwykłego jedzenia dały mi się bardzo we znaki.Sorry,że tak piszę bez ogrodek, ale wczoraj miałam pierwszy dzień...bezbąkowy.Jedzenie węglowodanów powoduje u mnie straszne wzdęcia a gazy gdzieś muszą wychodzićTak samo czuła się moja sister, która popuściła dietki po zrzuceniu 10 kg.A to owocek, kromka chlebka, ciasteczko ...Kiedy się spotkałyśmy kilkanaście dni temu, bolała własnie nad gazami.Od poniedziałku znów przechodzi na dietę.I dobrze, bo we dwie, wspierając się nawet przez telefon , jakoś raźniej.Myślę,że niedługo znów powróci na łono Protalu moja córka, bo też narzeka,że coś spodnie się opięte zrobiły.
Życzę Wam wszystkim miłego, protalowego dnia. Będę oczywiście tu zagladać kilka razy dziennie, bo - przyznam - bardzo brakowało mi WŻ- towego protalowego towarzystwa.
Zosia, aż mnie poraził blask Twoich pięknych oczu :) Możnaby rzec "zabójcze" piękno hehe. Strach się bać a co dopiero zgrzeszyć! Ja się przyznaję, że w piątek piekłam mojej babci na urodziny tort i ciasto i se liznęłam co nieco hm,hm. Tak na koniuszek języka! Więc nie lej od razu dobra?
Dziś drugi dzień mojej powtórnej diety Protal.wczorajszy upłynął przyjemnie, bez pokus i mam nadzieję,ze nadal tak bedzie :)
A tutaj kilka fotek z sielskiego pobytu na wsi :
Oczywiscie babcia nie ma żadnej foty, bo sama stała za obiektywem :)
Wrrr!Co chcę coś napisać to mnie z netu dziś wywala:(
Polu:)ale swojskie klimaty:)I dzieciaczki mają radochę na świeżym powietrzu:)))
Ja też wczoraj pierwszy dzień dietki-bez pokus(chociaż torta robiłam),i na chleb nawet nie spojrzałam:)Lubię trzymać się pewnych zasad-jak nie można to nie można:)więc mam nadzieję,że będzie git:)
Po porannym ważeniu-75dag mniej:)Wiem,że to woda:)ale jestem zadowolona bo liczyłam raczej na jakieś 30dag,bo ja z tych opornych jestem:)
Mam pytanie(książkę będę mieć dopiero za tydzień):czy ta faza uderzeniowa ma za zadanie przyspieszyć metabolizm i oczyścić organizm?Bo mój metabolizm to wolniejszy niż ślimak:)przez te moje głupie głodówki.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)))
Cały Protal jest tak " skonstruowany", aby oczyscić organizm ze śmieci. jest nawet specjalny program antycellulitisowy - troszkę zmieniona ilośc dni fazy ścisłej i warzywnej. Co do osłabionego metabolizmu : nie martw się, całe praktycznie moje zycie to odchudzanie, więc organizm nie reagował już na żadne diety. nawet przy glodówkach, po zjedzeniu 1 jogurciku, nie chudłam.Obawiałam sie więc Protalu, bo nie wierzyłam ,że schudnę. A schudłam 16 kg przez 3 miesiące :) Moja siostra przez miesiąc ściśle przestrzeganej diety 1000 cal, nie schudła ani grama, tak jej orgazizm zareagował na setki diet, ktorymi się katowała.. Przez 2 m-ce Protalu zrzuciła 10 kg i czuje się bosko.
Tak więc nie martw się, trzymaj się ścisle zasad diety i duuużo pij.Jakoś te toksyny muszą ulecieć z organizmu.Nie wpadaj na pomysł , aby forsownie ćwiczyc. Tego nie wolno robić! spokojne spacery, troche pływania i lekka gimnastyka całkowicie wystarczą.Zapisuj sobie codziennie ( nawet tutaj ), co jadłaś, ile wypiłaś ,jaka jest Twoja waga...Zobaczysz za miesiąc, jakie postępy zrobiłaś - czego serdecznie i gorąco Ci życzę( tak , jak sobie )
Ćwiczyć nie lubię-i to mi się podoba w tej dietce,że nie koniecznie trzeba się forsować:)
U mnie też pół życia to głodówka-i byle kawałek ciasta mi się na biodrach zaczynał odkładać:)Kiedyś,po pierwszym dziecku,jak doprowadziłam się do 100kg(prawie)to zaczęłam mniej jeśc i schudłam 35kg,no ale właściwie od tamtej pory to tak ''głodówkowo""żyję,a ponieważ teraz nie pracuję(jestem na wychowawczym z drugim dzieckiem)to i waga zaczęła rosnąć zamiast spadać(chociaż jem tyle samo-no:)może więcej ciasta...:)
Narazie jest suuuupeeer:)i oby dalej tak mi się podobało:)Najgorzej z tą wodą,no ale trzeba się przyzwyczaić...bo pewnie głowa będzie bolała
Zjadłam dziś:serek homogenizowany,szklankę kefiru,3 jajca na twardo,3 kawy z mlekiem,1 guma do żucia.Mam zamiar jeszcze te 3 łyżki otrąb wymieszać z dużym jogurtem,może zagryzę korniszonkiem.No i ta wodaaaaaa:)
Idę chlać,haha:)
Wypiłam pół litra:)Wody,oczywiście,haha
P.S.Czy do wody można dodać plasterek cytryny albo listek mięty?
Możesz dodać.
Witajcie Bigos i grochowa dla gosci sie pichci a dla mnie dzis rybka z rekawa(Lajanku kupna niestety bo nie ma mi kto teraz łowić) kurczk gotowany i bulion W ogóle nie chce mi się jeść przez te upały i ...tęsknoty Dobrze że mogę się tu poskarżyć to mi lepiej.Miłego dnia kochani!!
Marciu, dlaczego tesknisz? Nie jestem na bieżąco, mam zaległości na WŻ - cie, więc moge tylko podejrzewać,ze Twój M gdzieś wyjechał ?
Marcia, uszka do góry, pierś do klaty, palce na klawiaturę. Mówiłem koledze aby wstąpił przekazać życzenia. Jest z żoną na wczasach, za późno dowiedział się o Twoim Pensjonacie.
Dobrze podejrzewasz. Mąż Marcii wyjechał za granicę. I bidulka tęskni a my ją podnosimy na duchu. Przynajmniej się staramy :)
Kończy się ostatni dzień mojego utrwalania i choć chcę jeszcze przedłużyć, to będzie to już raczej z przymrużeniem oka, bo zaczynam stosować zamiast słodzika cukier, tłuszcz itp. na razie mam jeszcze zapasy protalowego jedzenia, więc muszę je zjeść, pozdrawiam Basia.
Basiu, tylko pisz nam, czy waga się utrzymuje! Kurna, zazdroszczę Ci, że już ostatni dzień. Ja mam chyba ten kryzys 3-go miesiąca utrwalania,o którym pisze Dukan. Ciasta, ciasta, ciasta.... Ale się trzymam, bo Zosia już patrzy :)
Justine, gratuluję spadku wagi! Kij z tym, że to woda, ważne że waga na minus :) W końcu i tłuszczyk będzie się wytapiał. Trzymaj się dzielnie i pij :)
Pola, bardzo się cieszę z Twojego powrotu, nie tylko na forum, ale również do protalu. Co do Shrecka to nie rozglądam się za żadnym, bo już mam jednego w domu, co prawda nie zielony i nie tak "przystojny" (na szczęście) ale równie sympatyczny,choć swoje za uszami ma. Jak każdy chyba.
Fajnie macie na tej wsi sielskiej anielskiej. Dzieciaki widać szczęśliwe. A czy babcia Bogusia wie, co to samowyzwalacz?! Się popraw następnym razem :)
Witam wszystkich pięknie wieczorową porą!
Cieszę się tak samo, jak Zosia, że powoli wszyscy wracają :) Choć niektórzy wpadli, żeby zeszczupleć w celu machnięcia biodrem po chorwacku i teraz cicho sza! :)) Skopolendra, Ty weź się kobieto odezwij! Napisz jak tam było!
Mnie właśnie upływa drugi dzień urlopu z przepiękną pogodą (zasłużyłam sobie prawda? No.) Odpoczywam, że hoho! Umyłam wszystkie okna, zmieniłam firany (na te które kupiłam jak rąbnęłam w tamten samochód), wyprasowałam tonę prania i w ogóle taka laba, że hej! Ale teraz mam wszystko zrobione więc od jutra się urlopuję nicnierobiąc. Prawie.
Dziś 88 dzień urwalania. Waga na 60-tce. Nie wiem dlaczego, ale zarówno rano jak i wieczorem. Żebym nie miała zepsutej wagi! :)
Pozdrawiam wszystkich ciepło! Ola.
Nie znudzi Ci się takie nic nie robienie
Hehe, na 100 % mi się znudzi :) Mnie nawet opalanie wkurza, bo trzeba leżeć i nic nie robić. Dlatego chodzę co roku blada jak mąka :)
Teraz z innej beczki. Zosiu, robiłaś naleśniki? Ja dziś miałam na obiad. Jeden duży z jogurtem owocowym light. Miodzio!
Miałam robić w niedzielę ale przyszli goscie i musiałam zmienić jadłospis. Za to zrobiłam udziec z indyka też protalowy i goście nawet nie wiedzieli, że jedzą danie protalowe. Za to zmieliłam otręby bo szykowałam na naleśniki. Ale ja chyba naleśniki zrobię z mięskiem ala krokiety bo coś za słodkim nie tęsknię. A jeżeli chodzi o opalanie to ja też chodzę biała jak młynarz. Mam dość jasną karnację i opalam się na czerwono, więc raczej słońca unikam. Pozdrawiam
no to odpoczywasz:)
Olu,mam pytanko-w ciagu jakiego czasu uzyskalas te wymarzona wage?Bo ja chcialam tak orientacyjnie wiedziec ile ja te moje 12kg bede gubic...:)Wiem,ze to indywidualna sprawa,ale tak mniej-wiecej...?:)
Pozdrawiam:)
Justyna
Dietę rozpoczęłam 7 stycznia. 30 maja przeszłam na utrwalanie. Schudłam 15 kg. W sumie schudłam już wcześniej, ale mi się zamarzyło schudnąć jeszcze 3 kg, a że waga nie chciała spadać, ja miałam ciągle ochotę na coś słodkiego i tak mi przybyło 1,5 kg. Pozbywałam się tego chyba ponad dwa tygodnie aż znów doszłam do tego, co już miałam :) Pozdrawiam!
???czemu napisałam 12kg,przecież ja mam w planie 10kg...ale zakręcona wczoraj byłam
Witajcie z rana:)
Wczoraj po południu dopadło mnie silne łaknienie(no bo nie głód) na żarcie(''małpa''tuż-tuż),no i dojadłam jeszcze:serek wiejski,10 dag chudego sera i ten zaplanowany duży jogurt,na koniec dopchałam się połową małej kurzej piersi.Objadłam się jak bąk,zaplanowaną wodę wypiłam też-i dziś rano 1 kg mniej od wczoraj!jupi!:)))
Zawsze przed ''małpą''dostawałam głupawki na temat słodyczy-a teraz nawet nie myślę:)Jakoś ten mój móżdżek przyjął do wiadomości,że to zakazane jest:)
No.A dziś się muszę na zakupy wybrać bo mi się wędzonej makrelki zachciało.Zjem sobie z korniszonkiem:)
A małżowi się placka ze śliwkami zachciało...to będzie pokusa jak będzie tak to ciacho sobie stało,haha,ale twardym trzeba być nie mniętkim:)
Pozdrawiam protalowo:)
Justyna
Już szykowałam paluszek do pogrożenia ale doczytałam do końca i nic zdrożnego nie było. Tak trzymaj ! Pozdrawiam Zosia
Zosiu,postaram się,aby ten paluszek mi nie pogrozil ani razu w czasie dietki
Pozdrawiam:)
Justyna
Część Protalek osiągnęła swoj cel. Ponieważ roznosi je radość, postanowiłem rozpocząć nowy 10 Protal. Czy są głosy sprzeciwu? Wiem, że jeszcze można ciągnąć ten dalej, ale od jutra mam urlop, energia i radość mnie też rozpiera z powodu spadku wagi, więc....