Właśnie przeczytałam informację, że w Anglii został pobity i bardzo poparzony 24- letni Polak( próbowano go spalić).Ma poparzone 70-80%ciała.Straszne!!!!!!!!!!!!!! Zwłaszcza, że sprawcy zostali złapani, ale zostali wypuszczeni za kaucją. Mam synka, który ma prawie 6 lat i 4 miesięczną córeczkę i tak się zastanawiam w jakim świecie przyjdzie im w przyszłości żyć, skoro już dziś ten świat jest juz tak przerażający.... Czy kiedyś wyjdą z domu na jakieś spotkanie z kolegami, czy wieczorem do sklepu i czy przypadkiem nie zostaną napadnięci z jakiegoś prozaicznego powodu...Chyba zaczynam wpadać w paranoje...Czy Wy też macie obawy?
Niestety nie tylko Ty żyjesz takimi obawami...Ja wciąż zastanawiam się jak rozmawiać z dziećmi żeby nie uznały mnie za matkę paranoiczkę ale żeby trafiło do nich to, co naprawdę bym chciała im przekazać... Jak uodpornić je na wpływ innych, jak nauczyć ich mieć własne zdanie, bronić go i nie poddawać się wpływom... Sztuka wychowania w tych czasach jest niesamowicie ciężka, ale myślę, że nie ma co zakładać najgorszych scenariuszy tylko robić wszystko to, co uznamy za słuszne...moja mała rada - rozmawiając z dziećmi starajcie się nie traktować ich jak dzieci ale jak równych sobie...na pewno to docenią i bardziej trafi do nich taka rozmowa...
Goferek, jak bedziemy badz sie na zapas , to najlepiej zamknac sie w bunkrze i na swiat nie wygladac. Ja tez mialam i mam strachy o bliskich, ale postanowilam jedno: nie czytac medii, bo tylko horrory sa na pierwszych stronach w grubych rubrykach. Sa wojny, kazdego dnia umiera wiele ludzi, a my i tak musimy isc do przodu i po prostu zyc!
Swietnie powiedziane:)A wlasciwie napisane:)Moje dzieci sa jeszcze dosc male(11 i 7 lat).Jakos nie mysle,ze moze spotkac ich cos zlego w doroslym zyciu.Przykladam sie do ich wychowania aby potrafily sobie w tym zyciu poradzic.Mysle, ze takie historie jakie opisuje Goferek rzadziej spotykaja uczciwach ludzi.Moja rola jest taka aby wypuscic z domu porzadnych, uczciwach ludzi a co oni zrobia ze swoim zyciem- kto to wie.Nie bojmy sie zyc.Dookola jest duzo zlego ale tez duzo dobrego.Jestem urodzona optymistka wiec nie mam problemu z dostrzezeniem tych dobrych rzeczy.Rozejrzyjciesie :zycie jest piekne i mnostwo dobrych ludzi wokol tylko oni sa niemedialni i nieoplaca sieo nich pisac anie krecic programow telewizyjnych.Pozdrawiam
zgadzam sie w 99 procentach jedynie nie z tym ze uczciwy czlowiek ma mniehjsza szanse stac sie ofiara. Ostrozny, wierzacy swej intuicji i zdajacy sobie sprawe z ew, zagrozen tak ale ´z uczciwoscia to nie ma nic wspolnego.
Oczywiscie, ze napady moga dotyczyc kazdego z nas.Sporo czytalam na temat tego, ze wielu mlodych ludzi wyjezdzajacych za granice wikla sie w nielegalne interesy.Byc moze ten chlopak byl bogu ducha winny ale jakos mi sie to skojarzylo z porachunkami przestepczymi.Masz racje Dorota, to za duzy skrot myslowy.Trzeba byc ostroznym no i liczyc na szczescie, ze nie znajdzie sie ktos komu nie spodoba sie nasza buzia.
Wiem co masz na mysli skolopendro. W tym sesie "uczciwy" to sie zgadzam na 100 % z Toba. Wiadomo jesli mieczem bijesz to od miecza giniesz... Nieraz mozna sie zadac ze tak powiem nieswiadomie, nie zdajac sobie sprawy z konsekwencji ale jak juz pisalas aby tego (mozliwie bo pewnosci nie ma nikt) uniknac trzeba rozmawiac z dziecmi juz. Nie straszac lecz uczac ze czyny maja kosekwencje...
Nie ma sesu martwic sie na zapas. Dzisiejsze czasy nie sa bardziej niebezpieczne od tych kiedys tam. W Europie wrecz przeciwnie. Nikogo nie ochronisz na sile, mozesz tylko nauczyc jak rozpoznawac zagrozenia i jak sie bronic. Boisz sie o dzieci jak kazda mama to normalne.
Właśnie przeczytałam informację, że w Anglii został pobity i bardzo poparzony 24- letni Polak( próbowano go spalić).Ma poparzone 70-80%ciała.Straszne!!!!!!!!!!!!!! Zwłaszcza, że sprawcy zostali złapani, ale zostali wypuszczeni za kaucją. Mam synka, który ma prawie 6 lat i 4 miesięczną córeczkę i tak się zastanawiam w jakim świecie przyjdzie im w przyszłości żyć, skoro już dziś ten świat jest juz tak przerażający.... Czy kiedyś wyjdą z domu na jakieś spotkanie z kolegami, czy wieczorem do sklepu i czy przypadkiem nie zostaną napadnięci z jakiegoś prozaicznego powodu...Chyba zaczynam wpadać w paranoje...Czy Wy też macie obawy?
Może nie aż tak ale masz dużo racji.
Niestety nie tylko Ty żyjesz takimi obawami...Ja wciąż zastanawiam się jak rozmawiać z dziećmi żeby nie uznały mnie za matkę paranoiczkę ale żeby trafiło do nich to, co naprawdę bym chciała im przekazać... Jak uodpornić je na wpływ innych, jak nauczyć ich mieć własne zdanie, bronić go i nie poddawać się wpływom... Sztuka wychowania w tych czasach jest niesamowicie ciężka, ale myślę, że nie ma co zakładać najgorszych scenariuszy tylko robić wszystko to, co uznamy za słuszne...moja mała rada - rozmawiając z dziećmi starajcie się nie traktować ich jak dzieci ale jak równych sobie...na pewno to docenią i bardziej trafi do nich taka rozmowa...
Goferek, jak bedziemy badz sie na zapas , to najlepiej zamknac sie w bunkrze i na swiat nie wygladac. Ja tez mialam i mam strachy o bliskich, ale postanowilam jedno: nie czytac medii, bo tylko horrory sa na pierwszych stronach w grubych rubrykach. Sa wojny, kazdego dnia umiera wiele ludzi, a my i tak musimy isc do przodu i po prostu zyc!
Swietnie powiedziane:)A wlasciwie napisane:)Moje dzieci sa jeszcze dosc male(11 i 7 lat).Jakos nie mysle,ze moze spotkac ich cos zlego w doroslym zyciu.Przykladam sie do ich wychowania aby potrafily sobie w tym zyciu poradzic.Mysle, ze takie historie jakie opisuje Goferek rzadziej spotykaja uczciwach ludzi.Moja rola jest taka aby wypuscic z domu porzadnych, uczciwach ludzi a co oni zrobia ze swoim zyciem- kto to wie.Nie bojmy sie zyc.Dookola jest duzo zlego ale tez duzo dobrego.Jestem urodzona optymistka wiec nie mam problemu z dostrzezeniem tych dobrych rzeczy.Rozejrzyjciesie :zycie jest piekne i mnostwo dobrych ludzi wokol tylko oni sa niemedialni i nieoplaca sieo nich pisac anie krecic programow telewizyjnych.Pozdrawiam
zgadzam sie w 99 procentach jedynie nie z tym ze uczciwy czlowiek ma mniehjsza szanse stac sie ofiara. Ostrozny, wierzacy swej intuicji i zdajacy sobie sprawe z ew, zagrozen tak ale ´z uczciwoscia to nie ma nic wspolnego.
Oczywiscie, ze napady moga dotyczyc kazdego z nas.Sporo czytalam na temat tego, ze wielu mlodych ludzi wyjezdzajacych za granice wikla sie w nielegalne interesy.Byc moze ten chlopak byl bogu ducha winny ale jakos mi sie to skojarzylo z porachunkami przestepczymi.Masz racje Dorota, to za duzy skrot myslowy.Trzeba byc ostroznym no i liczyc na szczescie, ze nie znajdzie sie ktos komu nie spodoba sie nasza buzia.
Wiem co masz na mysli skolopendro. W tym sesie "uczciwy" to sie zgadzam na 100 % z Toba. Wiadomo jesli mieczem bijesz to od miecza giniesz... Nieraz mozna sie zadac ze tak powiem nieswiadomie, nie zdajac sobie sprawy z konsekwencji ale jak juz pisalas aby tego (mozliwie bo pewnosci nie ma nikt) uniknac trzeba rozmawiac z dziecmi juz. Nie straszac lecz uczac ze czyny maja kosekwencje...
Nie ma sesu martwic sie na zapas. Dzisiejsze czasy nie sa bardziej niebezpieczne od tych kiedys tam. W Europie wrecz przeciwnie. Nikogo nie ochronisz na sile, mozesz tylko nauczyc jak rozpoznawac zagrozenia i jak sie bronic. Boisz sie o dzieci jak kazda mama to normalne.