Tym razem chcialam wziąć pod lupę owocowe sosy do mięs :) Zaciekawiła mnie taka sprawa- dlaczego chiński sos słodko- kwaśny, w którym przeciez jest ananas, a czasem brzoskwinie jest chętnie stosowany, a już na jakies inne np pomarańczowe, albo porzeczkowe, albo chutneye zasługują często na określenie "fuj"? Rozmawiałam niedawno z fryzjerką, która wychodzi za mąż. I pytam, czy ma juz skomponowane menu na wesele. A ona, że nie, ale na pewno nie będzie żadnych mięs z owocami, bo to jest "okropne i nikt tego nie chce" i że będzie "dobre, tradycyjne jedzenie".
A ja sobie przejrzałam reprint ksiązki kucharskiej z 1930 roku. I cóż tam mamy? Słodko- kwaśny sos wisniowy, kurczak z nadzieniem orzechowym w sosie poziomkowym. Sos pomarańczowy do kaczki. Borowki do mies. Sos śliwkowy do wieprzowiny. Jarzębinowo- jabłkowy sos do mies itd. Taka właśnie jest nasza tradycja kulinarna. Szkoda, by zginęła pod wszechogarniającą panierką do schabu, ryby, filetu z kurczaka, nawet zółtego sera i pieczarek!
To jak to jest z tą tradycją? ( to po pierwsze)
Druga sprawa- już bardziej praktyczna- jak komponować danie miesne z sosem owocowym? Czy surówka nie jest już "drugim grzybem w barszcz"? I jakie zestawy lubią się nawzajem? ( np kaczka i pomarańcze, kurczak i ananas, karczek i śliwki) Czy są rodzaje miesa, które nie nadają się do takich "romansów" ?
I jak podawać taki zestaw- sos osobno w sosjerce? czy miesko polane sosem? a moze tylko "kapniete" sosem, a reszta w sosjerce?
Pogadamy! Ale później... Na razie zostawiam Cię Agik z obietnicą sosu z kiwi i moreli do szaszłyków z kurczakiem, papryką i boczkiem. Zdjęcie mam, a przepis wklepię wieczorem. Teraz rzucam się w nurt wartko płynącej niedzieli :) miłego dnia!
Przy totalnym zgłupieniu kiedy to na półkach w sklepach pojawiły się puszki z owocami egzotycznymi (nie że raz na ruski rok i to jeden rodzaj, ale w sensie permanentym:) ) i kilka gazet pokazało "odkrywcze" przepisy (przedruki z gazet niemieckich) pt pierś z kurczaka a na nim pieprznięty plaster ananasa (przepraszam za słownictwo, inaczej tego nazwać nie można) wszystkim jakby przestało się chcieć wysilać:) Nie to że mam coś przeciwko szybkiej wersji egzotycznego obiadu, ale faktycznie szefowie kuchni i znawcy pomstują na to, co się stało :) A wiem, bo rozmawiam.
Poza tym wydaje mi sie iż w szarej rzeczywistości socjalistycznej tradycyjne polskie przepisy o których mówisz zostały zepchnięte na margines, bo kojarzone były z zepsutą burżuazją i przedwojennym wyzyskiem po prostu. :) Ideał stanowiła stołówka i zbiorowe żywienie pełne przaśnych pierogów, kopytek, naleśników z serem (mięsa nie ma, więc o nim nie mówmy...) :) Ot robotniczo chłopskie żarcie...
No oki :) Ale to mamy juz w tyle, prawda? Jakieś 20 lat w tyle... Zatrzymaliśmy sie te 20-10 lat temu? Na krzaczkach nie ma porzeczek? W książkach- innych przepisów? Nikt z nas nie wychylił nosa za bramki granicy?
Częściowo rozumiem- mieso była na kartki, egzotycznych nie było... Oczywiście to tłumaczy nudę, tak? Wszystko było... mozna tłumaczyć, biadolic itd.
Ale teraz jest inaczej, przecież! Na pólkach sklepowych jest wszystko- i pomarańćze i ananasy tańsze niż jabłka- to skąd to przywiązanie do klusek i panierki. A! I jeszcze ziemniaków do każdego obiadu? I na zmianę - ogórkowa ( moja ulubiona) pomidorowa, rosół. I schabowe z ziemniakami, gulasz z ziemniakami, pieczeń od szynki z ziemniakami... piatek- smazony mintaj w panierce z bułki tartej z ziemniakami... Toż to szczękę może wyrwać z nudów!
O właśnie ta nuda w jedzeniu, te panierki na kotletach,ziemniaki duszone,kluchy....Oczywiście,smaczne,ale czegoś brakuje... Znalazłam mini książeczkę z przepisami na mięsa,co drugi był z dodatkiem owoców. Jeden z nich zrobiłam,i nawet mi smakowało (mam w przepisach) Pieczeń z konfiturą rózaną i pomarańczą. Wiem,wiem,na pierwszy rzut odrzuca co niektórych,że niesmaczne,fakt,że było słodkie,ale dodaje się tego sosu w odpowiedniej proporcji.Podałam do tego surówkę z kapusty,ale kwaskowatą. Wyszły słodko-kwaśne relacje. Poza tym kiedyś byłam u rodzinki i jadłam kanapkę: chleb z masłem,plaster szynki wiejskiej,plaster ananasa i kapka majonezu,ale to było dobre,choć też na pierwszy rzut myślałam,ze niezjadliwe. Karkówka posmarowana w środku miodem i nadziana śliwkami. Schabik posmarowany w środku musztardą i nadziany morelami. Myślę o tej czarnej porzeczce,czy macie jakiś przepis na sos do mięsa?I do jakiego rodzaju mięsiwa?
Lubię sos wiśniowy , śliwkowy czy z porzeczek , wystarczy odpowiednio doprawić.Lubie zupę cytrynową na rosole , wisniową z młodymi ziemniakami ze słoninką. Pomidory z cukrem , ogórki z miodem. Moich dziadków wywieżli na Syberię i od niej poznałam te wszystkie smaki. Rewelwcja warto spóbować!
A ja mam odwrotne odczucia, uważam że obecne dodawanie owoców uważa się za trendy.Co drugi przepis to słodkie dodatki do wytrawnych przepisów.Kwestia gustu ale często-gęsto psuje lub zabija się smak mięsa.A sałatka z kurczakiem, anansem i kukurydzą (dla niektórych taka elegancka) to porażka.
Jestem bardzo ciekawa jaki smak miesa zabijaja, psuja dodatki, jak smakuje mieso bez przypraw, jadlas takie???? Zjesz tatara bez zadnych przypraw??? Kurczaka ugotowanego w wodzie, bez soli itd??? Zjesz wolowine usmazona na oleju bez soli i pieprzu, no to jak smakuje mieso, bez przypraw????
Nie zrozumiałaś mojej sugestii. Naturalny smak mięsa napewno nie jest słodki ale właśnie oscyluje bardziej w kierunku wytrawnym i wszystkie przyprawy typu sól, pieprz, różnorodne zioła podkreślają jego smak. W przeciwnym wypadku nie soliłabyś rosołu tylko sypała cukier. Dlatego dodatek słodkich owoców do pewnych potraw skutecznie robi z nich deser a nie danie główne.
No to ja tez nie zrozumiałam "sugesti"... Próbowałam sobie w głowie obrócić co to jest "naturalny smak mięsa". ja przynajmniej nie znam takiego smaku. Smak mięsa zalezy od przypraw. I wcale nie jest powiedziane, że dodatki muszą być wytarwne. Zastanawiałam się np nad takimi smakami jak: kolendra, imbir, gałka muszkatołowa- pierwsze skojarzenie- do mięsa, do doprawiania, flaków, barszczu... A przeciez stanowia one serce smaku piernika. Mnie się zdaje, że nie czegos takiego jak opozycja smaków- np na jednym biegunie sól, a na drugim cukier. Bo przeciez cukier np nie tylko słuzy do nadania słodkiego smaku, ale również do zbalansowania np kwaśnego. Nie dodajesz cukru do pomidorowej, do barszczu, do surówki z kiszonej kapusty? Nie po to, żeby zrobić z nich "deser" ( według Twojego podziału) tylko, zeby przełamac kwasowość. Albo takie warzywa jak marchewka, czy pomidor- do niedawna uchodziły za owoce. Więc zupa z marchewki, czy pomidorowa byłaby zupą owocową. Albo jabłko dodawane do surówki z kiszonej kapusty, do surówki z modrej kapusty, do buraków, do surówki z pora- no własciwie do każdej surówki- psuje smak surówki- słonej, pieprznej? czy wzbogaca? Albo suszone sliwki do bigosu i innych dań z kapusty.
I odwrotnie- nie dodajesz soli do ciasta na naleśniki, do racuchów, do ciasta kruchego? Albo octu?
Przecież nie po to, zeby zrobic wytrawne nalesniki z dżemem brzoskwiniowym na słono.
Smak owoców jest słodko- kwaśny. np smak wiśni świezych- jaki jest? Jak dla mnie wytrawny. I nie chodzi mi o to, zeby truskawkową polewą do lodów polać schabowego ( bo to rzeczywiscie nie pasuje) tylko, zeby ożenić owoce z miesem- te, które do siebie pasują i o tym chciałam pogadać. A takie opozycjonowanie smaków wcale nie wprowadza porządku, tylko zubaża smaki
Jeszcze chciałam Cię, Evro, spytac o smak marchewki. Jaki jest Twoim zdaniem? Jak się pominie mentalny podział na warzywa ( wytrawne, które Twoim zdaniem najwyraźniej pasują do dań mięsnych) i owoce, zamknie oczy i skosztuje marchewkę- to jaki ma smak? Jak dla mnie słodki- do bardzo słodkiego. A indeks glikemiczny ugotowanej marchewki dorównuje indeksowi glikemicznemu słodyczy. Albo cebula- jaki ma smak ugotowana, albo uduszona cebula? próbowałaś? Ja próbowałam. Ma słodki smak. Albo burak- ugotowany burak jest słodki, dlatego tworzy tak udane połączenie z chrzanem- bo przeciwstawia sobie smaki.
To wcale nie jest takie oczywiste, że do dań mięsnych- tylko warzywa, a owoce - tylko do deserów.
Zdaje mi się, ze bez namysłu potraktowałaś temat jako "wydziwianie". A szkoda, bo jak się dobrze zastanowić- to połaczenie słodkiego smaku warzyw ( albo owoców) w daniach mięsnych wcale nie jest takie niezwykłe. I chyba bardzo dobrze zakorzenione w naszej kuchni. W tradycyjnej kuchni. Kuchni, która moze być sztuką, a nie tylko bezmyślnym zmienianiem konstysencji jadalnych substancji z ostrym i wyraźnym podziałem na to co jest jedzeniem słusznym i treściwym i na to co jest fanaberią i deserem.
To sie bardzo mylisz, bo naturalny smak miesa jest wlasnie slodki od krwi w miesniu a krew jest slodka! Sztuka kulinarna polega na balansowaniu trzech podstawowych smakow: slone, kwasne i slodkie.
" no nie kazdemu jest dane zrozumienie kunsztu gastronomi:) Wspaniale to opisalas, jestem zaimponowana". Widzę, że masz się za guru.Nie napinaj się tak.Twoje niektóre przepisy- bez komentarza.Grunt to dobre samopoczucie:) Acha i przydałby Ci się słownik poprawnej polszczyzny ale potrafię zrozumieć, że nie można być mistrzynią we wszystkim.Pozdrawiam!
Do agik. Masz rację o balansowaniu smaków które oczywiście stosuję w kuchni. Miałam na myśli umiar w serwowaniu do wszystkiego owoców, bakalii, miodu i cukru a Ty w pierwszym poście sugerowałaś raczej zanikanie tradycyjnych dań kuchni polskiej.
Takie mam wrażenie... Kto pamięta, że tradycyjny, umiejscowiony w sarmackiej wręcz kuchni ( np mysliwskiej) słodko kwaśny sos wisniowy jest taką naszą tradycją kulinarną jak bigos? To nie jest jakiś nowomodne udziwnienie- tylko ( jak już ) powrót do źródeł. I nie mówię tu o ananasach, papajach, kokosach i innych.
Szkoda, że jedyne, co- zdaje się - masz do powiedzenia- to " nie pasuje". Dlaczego nie pasuje? Mnie się zdaje, że to jedynie mentalna bariera.
Jak zwykle nie pomogę ;))) , ale chętnie się podepnę ... Bo ja mam tak : 1) zimne sosy owocowe ( tzn. różne cumberlandy i pochodne ) , albo chutney' je różniste do mięs - jak najbardziej pożądane . Uwielbiam ... 2) wrzucenie do pieczeni suszonych owoców ( nie za dużo ) : śliwek , moreli , rodzynek , daktyli , no wszelkich - bardzo smakowite 3) sosy robione oddzielnie , ze świeżych owoców ( wyłączając jabłka ) - dziiiiwne ... Parę razy próbowałam i zawsze nie to ...:( Jakbym kompotem polała mięso ... Na pewno nie jestem boginią kuchni ;)) , ale też na pewno nie lubię świeżych owoców na ciepło ...
Bo mnie z całą pewnościa nie chodzi o polanie kompotem miesa... tylko raczej o wytrawny sos ( np na bazie bulionu, albo wywaru, do którego mięso oddało swoje smaki) z dodatkiem owoców.
Tzn. , osobno przyrządzasz mięso ( pieczesz , grillujesz czy robisz z nim co chcesz ) , a osobno sos ze świeżych owoców , tylko do polania ... Coś takiego jak beszamel , tylko owocowy :)
A ja przyrządza się ten owocowy sos? Nigdy niczego takiego nie jadłam... nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak to jest... na czym ten sos się robi? Piszesz, że jak beszamel- tzn jak? na maśle dusisz owoce? a potem dodajesz śmietanę ?
Pierwsze słyszę... Muszę spróbować, kompletnie nie umiem sobie wyobrazić takiego smaku, ani takiego połączenia ( ale to moze dobrze? ) Jakie owoce najbardziej sie nadają do duszenia na maśle?
Ja raczej miałam na myśli sos wzbogacony owocami, ale sos na bazie wywaru, w którym "robiło się" mięso, albo na bazie bulionu. Jak już czyms zagęszczany to raczej malusieńką iloscia mąki ziemniaczanej...
Hmm... Znawczynią tematu na pewno nie jestem, ale kiedyś wypróbowałam przepis na sos do mięsa, do którego dawało się m. in. jabłko. Mnie i mężowi smakowało bardzo. Mam zresztą na wż-ecie wklepany ten przepis.
Po spróbowaniu tego połączenia też jestem tego zdania :) Mój mąż, który nie przepada za tego rodzaju "wynalazkami" też zajadał aż mu się uszy trzęsły! Oczywiście nie przyznałam się, z czego ten sos zrobiłam ;)))
Jedni lubią kaczkę z pomarańczami a ja robię ze śliwką suszoną i jabłkiem, kaczuchę nacieram solą, majerankiem, czosnkiem, rozmarynem i oprószam pieprzem. Zapiekam razem z owocami do miękkości, potem mięso porcjuję a sos przecieram przez sito i podaję w sosjerce - wtedy każdy sam zadecyduje ile sosu chce. Kiedy robię zwyczajne na świecie udka w patelni (oprószone solą, pieprzem i majerankiem) również dodaję jabka, bo wtedy udka nabierają takiej miękkości, soczystości i są jakby słodsze w smaku. Najzwyczajniejsza na świecie wątróbka z odrobiną cebuli i jabłka podlana sokiem jabłkowym jest po prostu przepyszna - bardzo lubimy taki zestaw :) Na blogu naszej luckystar znalazłam przepis na przepyszne schabowe inaczej. Tam też dodaje się cebulkę i piecze z jabłkiem pokrojonym w ćwiartki bądź ósemki.... Jakoś to jabłko przewija się w mojej kuchni, ale my lubimy takie owocowo (jabłkowo)-mięsne zestawy :)
Pytasz czy surówka to już drugi grzyb w bardzczu - hm nie wiem, ale do rzeczonej kaczuchy podaję kapustę czerwoną na ciepło (WKN ma taką w przepisach tyle, że do mojej dodaję odbrobinę dżemu/galaretki porzeczkowej) lub buraczki. Do schabu luckystar często robię jej sałatkę z gruszkami i chrzanem ;) Z kurczakiem: to zalezy jak mi pasuje bo to takie mięso co to z wieloma rzeczami dobrze się komponuje. Natomiast wątróbka: ja podaję z buraczkami na ciepło albo z mizerią.
No cóż, ja to takie połączenie kuchni wschodniej i kuchni mojego męża (powiedzmy kaszubskiej): niezły mix smakowy ;)
Hmm Piszesz o kaczce... Mnie się wydaje, ze kaczka jest idealnym mięsem do eksperymentów z owocami... TYlko, ze mnie nie poszło z kaczką. Pamiętam jedną, którą robiłam z jabłkami. Moze i smak był ok, ale chyba nawet nie skosztowałam, bo odrzuciła mnie ogromna ilość tłuszczu, jaka się z kaczki wytopiła. Póżniej robiłam udka z kaczki- macerowały się kilkanaście godzin w przyprawach "piernikowych" ( kolendra, kardamon, gożdziki, imbir) Zrobiłam do tego sos różany- na bazie bulionu, konfitura z płatków róży i troszkę chili. Było pyszne... I tak mi jakoś powiało wielkim światem- tylko z kolei do tego zestawu nie umiałam wymysleć surówki, która by pasowała- tzn nie trąciła przaśnością, ani nie kolidowała z delikantym smakiem i zapachem róży. Teraz mi przyszło do głowy, ze moze najbardziej pasujacym dodatkiem, byłoby kilka listków świezych ziół, albo szpinaku, albo rukoli...
I jeszcze kilka razy robiłam różne części kaczki- zawsze najbardziej mi pasowała przyprawiona "piernikowo". Kaczki w całości chyba sie juz nie podejmę...
Fajne masz to połaczenie kuchni :) Może i z wątróbką przyprawioną jabłkiem bym sie "przeprosiła".... ?
Nie Agik, nie odrzucaj kaczki, toz to wspaniale smaki:) Cala marynowana najpierw z przyprawami a potem nadziana suszonymi owocami, podlewana winem ,upieczona na "chrupko" a tluszcz mozesz zawsze wyzucic:) A co powiesz na kaczke doprawiona czarna czekolada???
;) Z czekoladą na razie się wstrzymam ;) Poproszę przepis ( dla kompletnego nieuka odnośnie kaczek- czyli dla mnie ;) ) na pieczoną kaczkę... ale taki uwzględniajcy najdrobniejszy szczegół- łacznie z wyborem kaczego mięsa, poprzez wydziubywanie "pypciów" i każdą inną czynność, którą przy kaczce należy wykonać...
agik ja ten tłuszcz zwyczajnie na świecie zbieram i odlewam. On jest na tyle sympatyczny, że po prostu zbiera się na wierzchu w zwarte grupki i ładnie daje się zebrać. No fakt wszystkiego nie zbierzesz, ale można naprawdę sporo usunąć. Kaczka i gęś mają to do siebie, że posiadają ogromną ilośc tego tłuszczu i można go zminimalizować obierając ze skóry i tłuszczyku partie mięsa - 100% tłuszczu nie da się usunąć, ale znaczną jego część i owszem :) kaczki próbowałam różne, z pomarańczą, pieczoną w warzywach, ale zawsze wracam do tej z jabłkiem i śliwką. Tineczko z czekoladą? brzmi ciekawie :) agik a Twoja z nutą róży też mnie zaciekawiła :)
I jeszcze- zbierasz z powierzchni kaczki, czy z powierzchni tego co się wytopi?
Z tego, co ja pamietam to po upieczeniu kaczki w brytfance, w której się piekła, było ok cm... hmm... soku ( ?, a moze sosu? ) i ok 4 cm tłuszczu- a może tak miało być?
Jak się piecze czasem zbiorę, ale jak w rękawie piekę to nie da rady w trakcie :) Natomiast kiedy wyjmuję już upieczoną to te kilka cm tłuszczu delikatnie zbieram/odlewam. Tego zawsze jest dość sporo, ale czy akurat w proporcji 4 cm tłuszczu do 1 cm sosu to nie umiem powiedzieć. Wszystko zależy: czasem jak dostanę taką kaczkę od zaprzyjaźnionej pani ze wsi to tłuszczu jest rzeczywiście ho ho ho i jeszcze trochę, kiedy kupię tylko piersi lub udka kacze to tłuszczu dużo mniej. Generalnie ten tłuszcz jest na tyle zwarty, że dość dobrze idzie go zebrać, ale jak pisałam 100 % nie da rady ;)
Moj sposob Kaczke, ges pieke bezposrednio na ruszcie nad blaszka w ktora wytapia sie tluszcz. Na blaszke klade marchew, seler, por, cebule listek ziele pieprz i 1/4 lyzeczki kminku. Obrane wszystko i grubo pokrojone. Drob porzadnie myje. wykrawam widoczny tluszcz przy kuprze. Osuszam i porzadnie przyprawiam sola, pieprzem, ,majerankiem, troche czabrem, papryka ostra i slodka. W jame brzuszna klade na przyklad obrane kwasne jablka w czastkach, albo pomarancze bez abledo, i pestek naszpikowana jednym, dwoma gozdzikami. i peczek pietruszki albo co tam chce.
Taszywam i wiaze nogi i skrzydla to tuszki - no jak zwykle sie robi. Oczywiscie po wierzchu tez dobrze przyprawiam. Naklowam okolice kupra uda i piersi szpikulcem aby tluszcz latwiej sie wytapial.
Piec nagrzewam do 180°c na najnizsza polke wsowam blaszke z jarzynami i szklanka wody. Polke nad tym ruszt na ktorym klade jak wyzej spreparowany drob brzuchem do dolu. Podkrecam do 200-220 stopmi i rumienie. Polewam od czasu do czasu tluszczem z blaazki. Jak sie zrumieni obracam na plecy i po dalszych 10 minutach zmniejszam temperature na 170. W tej pozycji pieke polewajac tluszczykiem 2 - 3 godziny zaleznie od wielkosci. Czasem pod koniec przykrywam folia (lekko nieszczelnie) gdy sie rumieni za mocno. i /lub zmniejszam temperature do 150 stopni.
Na koniec gdy kaczka gotowa zostawiam ja na 15-20 minut w wylaczonym piekarniku. Podsowam inna blaszke by nie kapalo i ta z tluszczem i jarzynami wyjmuje. Tluszcz zlewam na smalec (wymieszany z wieprzowym jest boski) i dobrze sie przechowuje. Czesc doprawiam (przesmazam z jablkiem, cebulka, majerankiem do chleba, czesc bez przypraw do podprawiania kapusty na przyklad.
Reszte "sosu" rozrzedzam rosolem luzujac zapieczone i robie sos.
Sos nie jest zbyt tlusty. mieso soczyste i prawie nietluste, skorka chrupiaca...
Dzięki Dorota :D O dziwo- wszystko jest dla mnie jasne :P
Widze tylko problem logistyczny: piekarnik. 1. nie mam wcale rusztu, tylko taka blachę ( moze w zamierzchłej przeszłości był i ruszt) 2. nie umiem ustawić temperatury- własciciwie tylko tak- bardzo mocno grzeje, grzeje średnio. 3. Piekarnik jest gazowy i grzeje tylko od spodu.
Ale pomijając wszystkie te szczegóły- wydaje mi się, ze jestem w stanie upiec kaczkę :) - np ustawiając takie "rusztowanie" z metalowego podgrzewacza do potraw na blaszce do pieczenia, a na tym rusztowaniu- kaczkę :) Myslę tez, ze i z temperaturą bym sobie poradziła :)
Tak jest chodzi o to by kaczka nie lezala w tym tluszczu - no ja takiej nie lubie :-). a z temperatura tez sobie poradzisz. Wazne by od czasu do czasu zajrzec i zareagowac no i polewac ciut tluszczem by zbyt nie wyschla. To jest naprawde prioste. Od czasu tego mego odkrycia lubie piec kaczki i gesi. Nawet tlusciejsze kuraki (jak chce upiec cale a nie mam butelki) tak pieke hihi
Ja tam popieram brzoskwinkę do mięska, jabłuszko do pieczeni, żeby sosik był mniam, a i cebulę okraszam cukrem dla smaku gdy przysmażam do mięsiwa. Jestem za. Przede wszystkim zaś odkąd jestem na WŻ, moje potrawy są urozmaicone i już nie ma rosołu i schabowego w niedzielę (aczkolwiek lubię rosół). Pozdrawiam!
Surówka taka, jak była wcześniej zaplanowana. Ja na przykład do schabu pieczonego podaję brzoskwinię z syropu i do tego surówa z pekinki. Myślę, że równie dobrze może być po prostu ulubiona.
Mi połączenie mięsa i owoców wcale nie pasuje. Jak widzę taki przepis to bierze mnie obrzydzenie. Chociaz wątróbke z jabłkiem robie i jest pyszna. Nawet bigos ze śliwkami odpada.
Gdzie tu widzisz obrażanie? Taki zwrot jest przecież: "brzydzi mnie coś"= "jestem obrzydliwa" ( chyba wzięło się z dosłownego tłumaczenia angielskie strony biernej, a że śmiesznie brzmi, to ludzie tak mówią)
Tym bardziej, że sama piszesz, że wątróbka z jabłkiem jest pyszna... To czemu inne już nie? ( inne - w sensie inne rodzaje mięsa i inne w sensie innych owoców)
Moze to dlatego, ze tu trzeba duzego wyczucia. Nie kazdy ma doswiadczenie i potrafi. Ja lubie polaczenie owocu i miesa ale owoc nie moze wedlug mego smaku dominowac.Sosy owocowe typu borowki itd sa tylko extra dodatkiem w mojej kuchni ktory kazdy sobie dobiera jak chce. Owoce do miesa (ananas, brzoskwinia,morwela wisnia, sliwka, jablko, agrest porzeczka itp to nigdy owoce z kompotu lecz swieze czasem suszone.Pzewaznie nie calkiem dojrzale badz same z siebie lekko kwaskowe przynajmniej. Maja inny aromat. Surowka bardzo mi pasuje czerwona kapusta pod roznymi postaciami do takich dan. Lub rozne salaty.
W moim domu rodzinnym "od zawsze" w potrawach przyrządzanych z różnych wielkich okazji łączyło się owoce z mięsami. Takie potrawy należały do najbardziej wykwintnych i bardzo lubianych. Osobiście do dzisiaj kultywuję w swoim domu zwyczaj przyrządzania różnych potraw, w których smak takiego, czy innego mięsa łączy się z dodatkiem owoców (niekoniecznie w postaci sosu). Kilka przykładów:
Kaczka pieczona z jabłkami Sprawioną kaczkę suto nadziewamy kwaskowatymi jabłkami, posypanymi majerankiem i solą, zaszywamy i pieczemy. Ponieważ jabłek w kaczce na ogół mieści się za mało, osobiście układam cząstki jabłek również wokół kaczki. Po upieczeniu podajemy kaczkę z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem jabłek.
Kurczak z jabłkami Kurczaka przyrządzamy jak wyżej - to taka bardziej codzienna i dużo mniej kaloryczna wersja kaczki z jabłkami. Podajemy również jak wyżej. Jeśli jabłek wciąż domownikom za mało, można usmażyć obustronnie jabłka pokrojone w grube plastry na maśle na patelni i dosmaczyć solą i majerankiem.
Befsztyki po myśliwsku Kotlety wieprzowe smażymy na tłuszczu bez panierki - jedynie soląc i pieprząc. Osobno przysmażamy jabłka na masełku, solimy i posypujemy majerankiem. Tak przyrządzone jabłka układamy na kotletach i jeszcze jakiś czas razem dusimy, tak, aby kotlety przeszły nieco smakiem jabłek. Podajemy z ziemniaczkami. Befsztyki z polędwicy wołowej przyrządzone w ten sam sposób są jeszcze smaczniejsze.
Kurczę pieczone z żurawiną Kurczaka sprawiamy jak zwykle do pieczenia, nacieramy solą i od środka majerankiem. Pieczemy tak długo, aż skórka będzie złoto-brązowa i chrupiąca, a mięso będzie odchodzić od kości. Podajemy z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem żurawiny lub borówek do mięs. Świąteczna wersja takiego kurczaka to kurczak podawany w wieloma różnymi owocami (podawanymi osobno) takimi jak: żurawiny, borówki, śliwki w occie i gruszki w occie. Dodam tylko, że śliwki w occie (podobnie jak gruszki) w moim domu robi się w gęstym syropie cukrowym z dodatkiem octu i przypraw (goździki, laska cynamonu, ewent. kawałeczek imbiru) i wysmaża tak długo, aż osiągną konsystencję - nazwijmy to - dżemu z dużymi kawałkami owoców. Polecam!
Kurczak w sosie słodko-kwaśnym z ananasem - jest zapewne wczystkim świetnie znany, ale to kolejny przykład połączenia mięsa z owocami.
Z różnych uroczystych okazji robię m.in. szynkę w galarecie oraz schab w galarecie z owocami Ładny kawałek schabu nadziewam suszonymi śliwkami i opiekam na ostrym ogniu, a następnie duszę z dodatkiem usmażonej wcześniej cebuli, kminku i soli. Upieczony schab studzę, po czym kroję na plastry i układam dekoracyjnie na części półmiska, drugą część pozostawiając na równie dekoracyjnie ułożone brzoskwinie (z puszki), śliwki w occie, czerwone winogrona, żurawiny oraz ozdobnie przycięte zielone części pora i pietruszki. Całość zalewam idealnie sklarowaną i tężejącą lekko galaretą. Do tak przygotowanej szynki podaję sos tatarski, natomiast do schabu - sos z wyraźnie słodko-owocową nutą, który jest kompozycją własną, ulegającą sezonowym modyfikacjom. Na tegorocznego Sylwestra zrobiłam go z majonezu wymieszanego ze świeżo skwaszoną śmietaną i odrobiną chrzanu oraz ze skórką startą z całej cytryny i sokiem cytrynowym i cukrem do smaku. Wersja z wyraźnym dodatkiem soku i skórki pomarańczowej jest równie atrakcyjna. Z braku cytrusów można użyć żurawiny, a wtedy przysmaczyć sos odrobiną kwasku cytrynowego i cukru.
Sałatka z szynki, selera i brzoskwiń Ta rewelacyjna sałatka to wyjątkowo udane połączenie popularnej wędliny z owocami. Można ją jeść solo lub z niewielkim dodatkiem pieczywa. Ćwierć kilo selera korzeniowego kroimy w zapałkę, zalewamy niewielką ilością wrzącej wody z dodatkiem soku cytrynowego i 5 minut gotujemy. Odcedzamy i studzimy. Ćwierć kilo szynki (ja używam konserwowej) kroimy w paseczki. Brzoskwinie (z puszki) kroimy na dość duże cząstki. Przygotowujemy sos z 200g majonezu, 2 łyżek śmietany i 1 łyżki soku z cytryny. Dodajemy po 1 łyżeczce musztardy, miodu i octu winnego. Doprawiamy do smaku solą i białym pieprzem. Wszystkie składniki sałatki mieszamy i odstawiamy sałatkę przynajmniej na godzinę do lodówki. Podając sałatkę w pucharkach na listku sałaty, posypujemy ją posiekanymi orzechami włoskimi i dekorujemy cząstkami brzoskwiń, kropelką żurawiny lub owocem o zdecydowanej barwie.
Nieprzekonanych do łączenia smaku mięsa z owocami - bardzo zachęcam do wypróbowania powyższych przepisów!!! To jedne z najlepszych i naprawdę niebanalnych połączeń smakowych.
W moim domu rodzinnym "od zawsze" w potrawach przyrządzanych z różnych wielkich okazji łączyło się owoce z mięsami. Takie potrawy należały do najbardziej wykwintnych i bardzo lubianych. Osobiście do dzisiaj kultywuję w swoim domu zwyczaj przyrządzania różnych potraw, w których smak takiego, czy innego mięsa łączy się z dodatkiem owoców (niekoniecznie w postaci sosu). Kilka przykładów:
Kaczka pieczona z jabłkami Sprawioną kaczkę suto nadziewamy kwaskowatymi jabłkami, posypanymi majerankiem i solą, zaszywamy i pieczemy. Ponieważ jabłek w kaczce na ogół mieści się za mało, osobiście układam cząstki jabłek również wokół kaczki. Po upieczeniu podajemy kaczkę z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem jabłek.
Kurczak z jabłkami Kurczaka przyrządzamy jak wyżej - to taka bardziej codzienna i dużo mniej kaloryczna wersja kaczki z jabłkami. Podajemy również jak wyżej. Jeśli jabłek wciąż domownikom za mało, można usmażyć obustronnie jabłka pokrojone w grube plastry na maśle na patelni i dosmaczyć solą i majerankiem.
Befsztyki po myśliwsku Kotlety wieprzowe smażymy na tłuszczu bez panierki - jedynie soląc i pieprząc. Osobno przysmażamy jabłka na masełku, solimy i posypujemy majerankiem. Tak przyrządzone jabłka układamy na kotletach i jeszcze jakiś czas razem dusimy, tak, aby kotlety przeszły nieco smakiem jabłek. Podajemy z ziemniaczkami. Befsztyki z polędwicy wołowej przyrządzone w ten sam sposób są jeszcze smaczniejsze.
Kurczę pieczone z żurawiną Kurczaka sprawiamy jak zwykle do pieczenia, nacieramy solą i od środka majerankiem. Pieczemy tak długo, aż skórka będzie złoto-brązowa i chrupiąca, a mięso będzie odchodzić od kości. Podajemy z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem żurawiny lub borówek do mięs. Świąteczna wersja takiego kurczaka to kurczak podawany w wieloma różnymi owocami (podawanymi osobno) takimi jak: żurawiny, borówki, śliwki w occie i gruszki w occie. Dodam tylko, że śliwki w occie (podobnie jak gruszki) w moim domu robi się w gęstym syropie cukrowym z dodatkiem octu i przypraw (goździki, laska cynamonu, ewent. kawałeczek imbiru) i wysmaża tak długo, aż osiągną konsystencję - nazwijmy to - dżemu z dużymi kawałkami owoców. Polecam!
Kurczak w sosie słodko-kwaśnym z ananasem - jest zapewne wczystkim świetnie znany, ale to kolejny przykład połączenia mięsa z owocami.
Z różnych uroczystych okazji robię m.in. szynkę w galarecie oraz schab w galarecie z owocami Ładny kawałek schabu nadziewam suszonymi śliwkami i opiekam na ostrym ogniu, a następnie duszę z dodatkiem usmażonej wcześniej cebuli, kminku i soli. Upieczony schab studzę, po czym kroję na plastry i układam dekoracyjnie na części półmiska, drugą część pozostawiając na równie dekoracyjnie ułożone brzoskwinie (z puszki), śliwki w occie, czerwone winogrona, żurawiny oraz ozdobnie przycięte zielone części pora i pietruszki. Całość zalewam idealnie sklarowaną i tężejącą lekko galaretą. Do tak przygotowanej szynki podaję sos tatarski, natomiast do schabu - sos z wyraźnie słodko-owocową nutą, który jest kompozycją własną, ulegającą sezonowym modyfikacjom. Na tegorocznego Sylwestra zrobiłam go z majonezu wymieszanego ze świeżo skwaszoną śmietaną i odrobiną chrzanu oraz ze skórką startą z całej cytryny i sokiem cytrynowym i cukrem do smaku. Wersja z wyraźnym dodatkiem soku i skórki pomarańczowej jest równie atrakcyjna. Z braku cytrusów można użyć żurawiny, a wtedy przysmaczyć sos odrobiną kwasku cytrynowego i cukru.
Sałatka z szynki, selera i brzoskwiń Ta rewelacyjna sałatka to wyjątkowo udane połączenie popularnej wędliny z owocami. Można ją jeść solo lub z niewielkim dodatkiem pieczywa. Ćwierć kilo selera korzeniowego kroimy w zapałkę, zalewamy niewielką ilością wrzącej wody z dodatkiem soku cytrynowego i 5 minut gotujemy. Odcedzamy i studzimy. Ćwierć kilo szynki (ja używam konserwowej) kroimy w paseczki. Brzoskwinie (z puszki) kroimy na dość duże cząstki. Przygotowujemy sos z 200g majonezu, 2 łyżek śmietany i 1 łyżki soku z cytryny. Dodajemy po 1 łyżeczce musztardy, miodu i octu winnego. Doprawiamy do smaku solą i białym pieprzem. Wszystkie składniki sałatki mieszamy i odstawiamy sałatkę przynajmniej na godzinę do lodówki. Podając sałatkę w pucharkach na listku sałaty, posypujemy ją posiekanymi orzechami włoskimi i dekorujemy cząstkami brzoskwiń, kropelką żurawiny lub owocem o zdecydowanej barwie.
Nieprzekonanych do łączenia smaku mięsa z owocami - bardzo zachęcam do wypróbowania powyższych przepisów!!! To jedne z najlepszych i naprawdę niebanalnych połączeń smakowych.
po wczorajszym wpisie zastanawiałam się, czy czegoś jednak nie pominęłam z takich najbardziej "sztandarowych" zestawień mięsno-owocowych i przypomniało mi się co następuje:
Szynka z melonem - znany i nader wykwintny aperitif.
Klasyczny i popularny sposób podania tradycyjnego w naszej kuchni śledzia w śmietanie - z dodatkiem cebuli i jabłek. Do tego ziemniaczki w mundurkach.
Sałatka leniwego łakomczucha (bezmięsna, ale pikantna)- puszka kukurydzy + majonez + ketchup i mus jabłkowy do smaku. Bardzo smaczna jest również bez musu, ale smak jabłek - w moim odczuciu - czynią bardziej wykwintną.
Mus jabłkowy może również sam w sobie stanowić świetne uzupełnienie (obok surówki lub gotowanych warzyw) prawie dowolnego drugiego dania obiadowego. Robi tak z wielkim upodobaniem jedna z moich holenderskich przyjaciółek i bardzo to sobie chwali. Ja niekiedy robię podobnie, chociaż takie rozwiązanie stosuję raczej awaryjnie.
Lubię też kurczaka na ostro - przepis na tę potrawę znalazłam przed laty w jakimś czasopiśmie. Po wypróbowaniu włączyłam go na stałe do rodzinnego repertuaru kulinarnego. Składniki: ok. 1 kg kurczaka, 1 łyżka oleju, 1/2 łyżki sosu sojowego, 1 łyżeczka soli, po 1/2 łyżeczki mielonego imbiru, zmielonej papryki i curry oraz nieco czarnego pieprzu. Ponadto: 1/2 kg jabłek, 1 duża cebula, 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, 1/2 łyżeczki imbiru, 2 goździki, 1 i 1/2 łyżki octu oraz 1 łyżka cukru. Kurczaka dzielimy na ćwiartki. Mieszamy olej, sos sojowy, sól, imbir, paprykę, curry i pieprz i tą mieszaniną nacieramy dokładnie kurczaka, po czym wstawiamy go na ok. 20 minut do nagrzanego do 200 st. C piekarnika. Po tym czasie kurczaka odwracamy, polewamy sosem, dodajemy pokrojone jabłka i cebulę oraz wymieszane przyprawy. Pieczemy jeszcze przez około 25 minut (do czasu aż mięso będzie całkiem miękkie). Podajemy z gotowanymi ziemniakami i upieczonymi jabłkami. Uwaga: Czasami, kiedy zachodzi potrzeba odgrzania resztek kurczęcia z poprzedniego dnia (zwłaszcza upieczonego po prostu tradycyjnie "na złoto" lub szczególnie suchego), wówczas dla urozmaicenia i polepszenia smaku "dorabiam" do niego powyższą "potrawkę" z jabłek - polecam to rozwiązanie.
Podam jeszcze jeden przepis (z "Claudii" sprzed lat), który też podbił serca moich domowników i od lat regularnie pojawia się na naszym stole. Nie jest to przepis dokładnie odpowiadający tematowi tego wątku, bo nie ma w nim owoców, ale podaję go z uwagi na wyraźnie słodką nutę tego drobiowego dania. Zresztą, czasem - dla urozmaicenia - dodaję jabłka w trakcie odgrzewania tej potrawy, co bardzo jej służy. Kurczak w diabelskiej skórce - 8 skrzydełek (lub innych części kurczęcia) oraz na marynatę: 6 łyżek oleju, 3 łyżki miodu, 3 łyżki słodkiego sosu chili, 1 łyżka sosu sojowego, 1 łyżeczka curry, 2 łyżeczki ketchupu (może być więcej), słodka mielona papryka, sól i pieprz. Mięso opłukać, osuszyć. Wymieszać dokładnie składniki marynaty. Marynatą natrzeć mięso i odstawić je na co najmniej 2h do lodówki. Po tym czasie wytrzeć mięso papierowym ręcznikiem, a następnie upiec w piekarniku nagrzanym do temp. ok. 200 st. C, polewając marynatą. Piec z każdej strony: piersi - 8 minut, skrzydełka - 10-12 minut, udka - 15 minut. Podawać z ziemniaczkami i sosem z pieczenia oraz z dodatkami ze słodką nutą. Uwagi: 1/ Osobiście preferuję skrzydełka, które rzadko uchodzą za rarytas, ale w tym przepisie naprawdę się sprawdzają. 2/ Kiedyś moje dziecko - przez zapomnienie, a trochę z wrodzonego wygodnictwa - upiekło te skrzydełka zatopione w marynacie. Były przepyszne! Od tamtej pory ta modyfikacja na dobre się u nas zadomowiła i teraz już zawsze tak właśnie pieczemy diabelskie skrzydełka.
Mam nadzieję, że te przepisy znajdą wielu zagorzałych zwolenników z grona forumowiczów. Życzę smacznego!
Na koniec jeszcze pytanie: czy ktoś przetestował może jakiś dobry przepis na schab z morelami albo na bitki cielęce z wiśniami? Mam wrażenie, że to mogą być rewelacyjne dania, ale jakoś nigdy nie zdarzyła mi się okazja wypróbowania ich. Intrygują mnie również przepisy na łososia z owocami (mam 2), ale moja wyobraźnia kulinarna troszkę mnie zawodzi w tym przypadku. - Czy ktoś miał okazję skosztować takiego specjału?
Ja na razie mam przetestowaną żurawinę do dziczyzny i kaczki. Śliwki do dziczyzny, do schabu, migdały(to chyba nie owoc) do kurczaka, porzeczka do dziczyzny, jabłko do schabu i kaczki. Po wielu probach z winem w potrawach stwierdzam, że do dziczyzny wino najlepsze jest słodkie lub półsłodkie (półwytrawne stosuję w tej chili praktycznie tylko do pizzy Wojciecha) i najlepiej o wyraźniej nucie owocowej. Ostatnio eksperymentuję z dodawaniem nalewek owocowych do dziczyzny i tu chyba najbardziej z typowo owocowych pasuje mi wiśnia - półwytrawna, a że mam duży zapas różnych domowych nalewek - to pewnie ze smakami mocno poeksperymentuję. W najbliższym czasie mam w planach dziką kaczkę z żotawiną i jabłkami (korci mnie żeby tam dodać jakiejś naleweczki). W przyszłym roku, jako, że cenię wszytko co leśne (zboczenie zawodowe) mam w planach przygotować w słoiczki mus/sos jarzebinowy do mięs, mam nadzieję, że z leśnej wyjdzie bo na cukrową nie mam szans.
aaa i zapomiałam tam gdzie sos jest owocowy lubię za surówkę sałatę (wyraźną w smaku najlepiej) z bardzo neutralnym sosem, np. samą rukolę.
i jeszcze wielkie smakowe odkrycie (dzięki Bahusowi) to połączenie schabu jabłek ciasta francuskiego. Zrobiłam do tego sos jabłkowo-musztardowy - mrrrrrrrrr
Tym razem chcialam wziąć pod lupę owocowe sosy do mięs :)
Zaciekawiła mnie taka sprawa- dlaczego chiński sos słodko- kwaśny, w którym przeciez jest ananas, a czasem brzoskwinie jest chętnie stosowany, a już na jakies inne np pomarańczowe, albo porzeczkowe, albo chutneye zasługują często na określenie "fuj"?
Rozmawiałam niedawno z fryzjerką, która wychodzi za mąż. I pytam, czy ma juz skomponowane menu na wesele. A ona, że nie, ale na pewno nie będzie żadnych mięs z owocami, bo to jest "okropne i nikt tego nie chce" i że będzie "dobre, tradycyjne jedzenie".
A ja sobie przejrzałam reprint ksiązki kucharskiej z 1930 roku. I cóż tam mamy? Słodko- kwaśny sos wisniowy, kurczak z nadzieniem orzechowym w sosie poziomkowym. Sos pomarańczowy do kaczki. Borowki do mies. Sos śliwkowy do wieprzowiny. Jarzębinowo- jabłkowy sos do mies itd. Taka właśnie jest nasza tradycja kulinarna. Szkoda, by zginęła pod wszechogarniającą panierką do schabu, ryby, filetu z kurczaka, nawet zółtego sera i pieczarek!
To jak to jest z tą tradycją? ( to po pierwsze)
Druga sprawa- już bardziej praktyczna- jak komponować danie miesne z sosem owocowym? Czy surówka nie jest już "drugim grzybem w barszcz"?
I jakie zestawy lubią się nawzajem? ( np kaczka i pomarańcze, kurczak i ananas, karczek i śliwki)
Czy są rodzaje miesa, które nie nadają się do takich "romansów" ?
I jak podawać taki zestaw- sos osobno w sosjerce? czy miesko polane sosem? a moze tylko "kapniete" sosem, a reszta w sosjerce?
Pogadamy?
Pogadamy! Ale później...
Na razie zostawiam Cię Agik z obietnicą sosu z kiwi i moreli do szaszłyków z kurczakiem, papryką i boczkiem.
Zdjęcie mam, a przepis wklepię wieczorem.
Teraz rzucam się w nurt wartko płynącej niedzieli :) miłego dnia!
No i gdzie zniknęłaś?
Czuję się zostawiona ;)
Przy totalnym zgłupieniu kiedy to na półkach w sklepach pojawiły się puszki z owocami egzotycznymi (nie że raz na ruski rok i to jeden rodzaj, ale w sensie permanentym:) ) i kilka gazet pokazało "odkrywcze" przepisy (przedruki z gazet niemieckich) pt pierś z kurczaka a na nim pieprznięty plaster ananasa (przepraszam za słownictwo, inaczej tego nazwać nie można) wszystkim jakby przestało się chcieć wysilać:) Nie to że mam coś przeciwko szybkiej wersji egzotycznego obiadu, ale faktycznie szefowie kuchni i znawcy pomstują na to, co się stało :) A wiem, bo rozmawiam.
Poza tym wydaje mi sie iż w szarej rzeczywistości socjalistycznej tradycyjne polskie przepisy o których mówisz zostały zepchnięte na margines, bo kojarzone były z zepsutą burżuazją i przedwojennym wyzyskiem po prostu. :) Ideał stanowiła stołówka i zbiorowe żywienie pełne przaśnych pierogów, kopytek, naleśników z serem (mięsa nie ma, więc o nim nie mówmy...) :) Ot robotniczo chłopskie żarcie...
No oki :)
Ale to mamy juz w tyle, prawda? Jakieś 20 lat w tyle...
Zatrzymaliśmy sie te 20-10 lat temu?
Na krzaczkach nie ma porzeczek?
W książkach- innych przepisów?
Nikt z nas nie wychylił nosa za bramki granicy?
Częściowo rozumiem- mieso była na kartki, egzotycznych nie było... Oczywiście to tłumaczy nudę, tak?
Wszystko było... mozna tłumaczyć, biadolic itd.
Ale teraz jest inaczej, przecież!
Na pólkach sklepowych jest wszystko- i pomarańćze i ananasy tańsze niż jabłka- to skąd to przywiązanie do klusek i panierki. A! I jeszcze ziemniaków do każdego obiadu?
I na zmianę - ogórkowa ( moja ulubiona) pomidorowa, rosół. I schabowe z ziemniakami, gulasz z ziemniakami, pieczeń od szynki z ziemniakami... piatek- smazony mintaj w panierce z bułki tartej z ziemniakami...
Toż to szczękę może wyrwać z nudów!
O właśnie ta nuda w jedzeniu, te panierki na kotletach,ziemniaki duszone,kluchy....Oczywiście,smaczne,ale czegoś brakuje...
Znalazłam mini książeczkę z przepisami na mięsa,co drugi był z dodatkiem owoców. Jeden z nich zrobiłam,i nawet mi smakowało (mam w przepisach) Pieczeń z konfiturą rózaną i pomarańczą. Wiem,wiem,na pierwszy rzut odrzuca co niektórych,że niesmaczne,fakt,że było słodkie,ale dodaje się tego sosu w odpowiedniej proporcji.Podałam do tego surówkę z kapusty,ale kwaskowatą. Wyszły słodko-kwaśne relacje.
Poza tym kiedyś byłam u rodzinki i jadłam kanapkę: chleb z masłem,plaster szynki wiejskiej,plaster ananasa i kapka majonezu,ale to było dobre,choć też na pierwszy rzut myślałam,ze niezjadliwe.
Karkówka posmarowana w środku miodem i nadziana śliwkami.
Schabik posmarowany w środku musztardą i nadziany morelami.
Myślę o tej czarnej porzeczce,czy macie jakiś przepis na sos do mięsa?I do jakiego rodzaju mięsiwa?
Lubię sos wiśniowy , śliwkowy czy z porzeczek , wystarczy odpowiednio doprawić.Lubie zupę cytrynową na rosole , wisniową z młodymi ziemniakami ze słoninką. Pomidory z cukrem , ogórki z miodem. Moich dziadków wywieżli na Syberię i od niej poznałam te wszystkie smaki. Rewelwcja warto spóbować!
A ja mam odwrotne odczucia, uważam że obecne dodawanie owoców uważa się za trendy.Co drugi przepis to słodkie dodatki do wytrawnych przepisów.Kwestia gustu ale często-gęsto psuje lub zabija się smak mięsa.A sałatka z kurczakiem, anansem i kukurydzą (dla niektórych taka elegancka) to porażka.
żeberka w sosie z czarnej porzeczki lub w sosie śliwkowym(keczupie ze śliwek]
Jestem bardzo ciekawa jaki smak miesa zabijaja, psuja dodatki, jak smakuje mieso bez przypraw, jadlas takie???? Zjesz tatara bez zadnych przypraw??? Kurczaka ugotowanego w wodzie, bez soli itd??? Zjesz wolowine usmazona na oleju bez soli i pieprzu, no to jak smakuje mieso, bez przypraw????
Nie zrozumiałaś mojej sugestii. Naturalny smak mięsa napewno nie jest słodki ale właśnie oscyluje bardziej w kierunku wytrawnym i wszystkie przyprawy typu sól, pieprz, różnorodne zioła podkreślają jego smak. W przeciwnym wypadku nie soliłabyś rosołu tylko sypała cukier. Dlatego dodatek słodkich owoców do pewnych potraw skutecznie robi z nich deser a nie danie główne.
No to ja tez nie zrozumiałam "sugesti"...
Próbowałam sobie w głowie obrócić co to jest "naturalny smak mięsa". ja przynajmniej nie znam takiego smaku. Smak mięsa zalezy od przypraw. I wcale nie jest powiedziane, że dodatki muszą być wytarwne. Zastanawiałam się np nad takimi smakami jak: kolendra, imbir, gałka muszkatołowa- pierwsze skojarzenie- do mięsa, do doprawiania, flaków, barszczu... A przeciez stanowia one serce smaku piernika.
Mnie się zdaje, że nie czegos takiego jak opozycja smaków- np na jednym biegunie sól, a na drugim cukier. Bo przeciez cukier np nie tylko słuzy do nadania słodkiego smaku, ale również do zbalansowania np kwaśnego. Nie dodajesz cukru do pomidorowej, do barszczu, do surówki z kiszonej kapusty? Nie po to, żeby zrobić z nich "deser" ( według Twojego podziału) tylko, zeby przełamac kwasowość.
Albo takie warzywa jak marchewka, czy pomidor- do niedawna uchodziły za owoce. Więc zupa z marchewki, czy pomidorowa byłaby zupą owocową.
Albo jabłko dodawane do surówki z kiszonej kapusty, do surówki z modrej kapusty, do buraków, do surówki z pora- no własciwie do każdej surówki- psuje smak surówki- słonej, pieprznej? czy wzbogaca?
Albo suszone sliwki do bigosu i innych dań z kapusty.
I odwrotnie- nie dodajesz soli do ciasta na naleśniki, do racuchów, do ciasta kruchego?
Albo octu?
Przecież nie po to, zeby zrobic wytrawne nalesniki z dżemem brzoskwiniowym na słono.
Smak owoców jest słodko- kwaśny. np smak wiśni świezych- jaki jest? Jak dla mnie wytrawny.
I nie chodzi mi o to, zeby truskawkową polewą do lodów polać schabowego ( bo to rzeczywiscie nie pasuje) tylko, zeby ożenić owoce z miesem- te, które do siebie pasują i o tym chciałam pogadać.
A takie opozycjonowanie smaków wcale nie wprowadza porządku, tylko zubaża smaki
Agik, no nie kazdemu jest dane zrozumienie kunsztu gastronomi:) Wspaniale to opisalas, jestem zaimponowana:)
Jeszcze chciałam Cię, Evro, spytac o smak marchewki. Jaki jest Twoim zdaniem? Jak się pominie mentalny podział na warzywa ( wytrawne, które Twoim zdaniem najwyraźniej pasują do dań mięsnych) i owoce, zamknie oczy i skosztuje marchewkę- to jaki ma smak?
Jak dla mnie słodki- do bardzo słodkiego. A indeks glikemiczny ugotowanej marchewki dorównuje indeksowi glikemicznemu słodyczy.
Albo cebula- jaki ma smak ugotowana, albo uduszona cebula? próbowałaś? Ja próbowałam. Ma słodki smak.
Albo burak- ugotowany burak jest słodki, dlatego tworzy tak udane połączenie z chrzanem- bo przeciwstawia sobie smaki.
To wcale nie jest takie oczywiste, że do dań mięsnych- tylko warzywa, a owoce - tylko do deserów.
Zdaje mi się, ze bez namysłu potraktowałaś temat jako "wydziwianie".
A szkoda, bo jak się dobrze zastanowić- to połaczenie słodkiego smaku warzyw ( albo owoców) w daniach mięsnych wcale nie jest takie niezwykłe. I chyba bardzo dobrze zakorzenione w naszej kuchni. W tradycyjnej kuchni. Kuchni, która moze być sztuką, a nie tylko bezmyślnym zmienianiem konstysencji jadalnych substancji z ostrym i wyraźnym podziałem na to co jest jedzeniem słusznym i treściwym i na to co jest fanaberią i deserem.
To sie bardzo mylisz, bo naturalny smak miesa jest wlasnie slodki od krwi w miesniu a krew jest slodka!
Sztuka kulinarna polega na balansowaniu trzech podstawowych smakow: slone, kwasne i slodkie.
Regina
A jak podajesz sos wisniowy do mięsa- to podajesz jeszcze surówkę?
" no nie kazdemu jest dane zrozumienie kunsztu gastronomi:) Wspaniale to opisalas, jestem zaimponowana".
Widzę, że masz się za guru.Nie napinaj się tak.Twoje niektóre przepisy- bez komentarza.Grunt to dobre samopoczucie:) Acha
i przydałby Ci się słownik poprawnej polszczyzny ale potrafię zrozumieć, że nie można być mistrzynią we wszystkim.Pozdrawiam!
Do agik. Masz rację o balansowaniu smaków które oczywiście stosuję w kuchni. Miałam na myśli umiar w serwowaniu do wszystkiego owoców, bakalii, miodu i cukru a Ty w pierwszym poście sugerowałaś raczej zanikanie tradycyjnych dań kuchni polskiej.
Takie mam wrażenie...
Kto pamięta, że tradycyjny, umiejscowiony w sarmackiej wręcz kuchni ( np mysliwskiej) słodko kwaśny sos wisniowy jest taką naszą tradycją kulinarną jak bigos?
To nie jest jakiś nowomodne udziwnienie- tylko ( jak już ) powrót do źródeł.
I nie mówię tu o ananasach, papajach, kokosach i innych.
Szkoda, że jedyne, co- zdaje się - masz do powiedzenia- to " nie pasuje".
Dlaczego nie pasuje?
Mnie się zdaje, że to jedynie mentalna bariera.
Pozdrawiam.
Łoj :(
ale niefajny wpis.... :(((
Małymi literkami przypominam, ze temat w najmniejszym stopniu nie dotyczy poprawnej polszczyzny...
I pozdrawiam z nutką smutku...
Agik kochana, to bylo do mnie, hihihi,,,, jestem guru w gotowaniu i wywyzszam sie!!! ale nie jestem guru w polszczyznie:)))))
A tak na marginesie, to uzywa sie zwrot "poprawna polszczyzna"????
hihi, zadnego smutku na moim czole nie uswiadczysz!
Buziaki Agik i dalej ciagniemy woz doswiadczen kulinarnych??? :)))
;)
Ja tam bym pociagnęła...
Na marginesie ;)- jak najbardziej tego zwrotu się używa :)
Tylko, że nie ma nic do rzeczy w kwestii używania owoców do sosów ( albo nie używania) ;)
Jak zwykle nie pomogę ;))) , ale chętnie się podepnę ...
Bo ja mam tak :
1) zimne sosy owocowe ( tzn. różne cumberlandy i pochodne ) , albo chutney' je różniste do mięs - jak najbardziej pożądane . Uwielbiam ...
2) wrzucenie do pieczeni suszonych owoców ( nie za dużo ) : śliwek , moreli , rodzynek , daktyli , no wszelkich - bardzo smakowite
3) sosy robione oddzielnie , ze świeżych owoców ( wyłączając jabłka ) - dziiiiwne ...
Parę razy próbowałam i zawsze nie to ...:(
Jakbym kompotem polała mięso ...
Na pewno nie jestem boginią kuchni ;)) , ale też na pewno nie lubię świeżych owoców na ciepło ...
Hmmm
A jakie to są "sosy robione oddzielnie"?
Bo mnie z całą pewnościa nie chodzi o polanie kompotem miesa... tylko raczej o wytrawny sos ( np na bazie bulionu, albo wywaru, do którego mięso oddało swoje smaki) z dodatkiem owoców.
Do tego punktu własnie chyba chcę dojść.
Tzn. , osobno przyrządzasz mięso ( pieczesz , grillujesz czy robisz z nim co chcesz ) , a osobno sos ze świeżych owoców , tylko do polania ...
Coś takiego jak beszamel , tylko owocowy :)
A ja przyrządza się ten owocowy sos?
Nigdy niczego takiego nie jadłam... nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak to jest... na czym ten sos się robi? Piszesz, że jak beszamel- tzn jak? na maśle dusisz owoce? a potem dodajesz śmietanę ?
Tak , na maśle podsmaża się cebulkę , potem dodaje owoce i cukier , ew. wino i wodę , można zagęścić mąką .
Bez śmietany .
Pierwsze słyszę...
Muszę spróbować, kompletnie nie umiem sobie wyobrazić takiego smaku, ani takiego połączenia ( ale to moze dobrze? )
Jakie owoce najbardziej sie nadają do duszenia na maśle?
Ja raczej miałam na myśli sos wzbogacony owocami, ale sos na bazie wywaru, w którym "robiło się" mięso, albo na bazie bulionu. Jak już czyms zagęszczany to raczej malusieńką iloscia mąki ziemniaczanej...
Robiłam wiśniowy i porzeczkowy ( ten zobacz u Tineczki ) .
Hmm... Znawczynią tematu na pewno nie jestem, ale kiedyś wypróbowałam przepis na sos do mięsa, do którego dawało się m. in. jabłko. Mnie i mężowi smakowało bardzo. Mam zresztą na wż-ecie wklepany ten przepis.
Anusiu, jablko jest wspanialym dodatkiem do sosow:)
Po spróbowaniu tego połączenia też jestem tego zdania :)
Mój mąż, który nie przepada za tego rodzaju "wynalazkami" też zajadał aż mu się uszy trzęsły! Oczywiście nie przyznałam się, z czego ten sos zrobiłam ;)))
agik ja robię kilka mięs z owocami.
Jedni lubią kaczkę z pomarańczami a ja robię ze śliwką suszoną i jabłkiem, kaczuchę nacieram solą, majerankiem, czosnkiem, rozmarynem i oprószam pieprzem. Zapiekam razem z owocami do miękkości, potem mięso porcjuję a sos przecieram przez sito i podaję w sosjerce - wtedy każdy sam zadecyduje ile sosu chce. Kiedy robię zwyczajne na świecie udka w patelni (oprószone solą, pieprzem i majerankiem) również dodaję jabka, bo wtedy udka nabierają takiej miękkości, soczystości i są jakby słodsze w smaku. Najzwyczajniejsza na świecie wątróbka z odrobiną cebuli i jabłka podlana sokiem jabłkowym jest po prostu przepyszna - bardzo lubimy taki zestaw :) Na blogu naszej luckystar znalazłam przepis na przepyszne schabowe inaczej. Tam też dodaje się cebulkę i piecze z jabłkiem pokrojonym w ćwiartki bądź ósemki....
Jakoś to jabłko przewija się w mojej kuchni, ale my lubimy takie owocowo (jabłkowo)-mięsne zestawy :)
Pytasz czy surówka to już drugi grzyb w bardzczu - hm nie wiem, ale do rzeczonej kaczuchy podaję kapustę czerwoną na ciepło (WKN ma taką w przepisach tyle, że do mojej dodaję odbrobinę dżemu/galaretki porzeczkowej) lub buraczki. Do schabu luckystar często robię jej sałatkę z gruszkami i chrzanem ;) Z kurczakiem: to zalezy jak mi pasuje bo to takie mięso co to z wieloma rzeczami dobrze się komponuje. Natomiast wątróbka: ja podaję z buraczkami na ciepło albo z mizerią.
No cóż, ja to takie połączenie kuchni wschodniej i kuchni mojego męża (powiedzmy kaszubskiej): niezły mix smakowy ;)
Hmm
Piszesz o kaczce...
Mnie się wydaje, ze kaczka jest idealnym mięsem do eksperymentów z owocami...
TYlko, ze mnie nie poszło z kaczką.
Pamiętam jedną, którą robiłam z jabłkami. Moze i smak był ok, ale chyba nawet nie skosztowałam, bo odrzuciła mnie ogromna ilość tłuszczu, jaka się z kaczki wytopiła.
Póżniej robiłam udka z kaczki- macerowały się kilkanaście godzin w przyprawach "piernikowych" ( kolendra, kardamon, gożdziki, imbir)
Zrobiłam do tego sos różany- na bazie bulionu, konfitura z płatków róży i troszkę chili. Było pyszne... I tak mi jakoś powiało wielkim światem- tylko z kolei do tego zestawu nie umiałam wymysleć surówki, która by pasowała- tzn nie trąciła przaśnością, ani nie kolidowała z delikantym smakiem i zapachem róży. Teraz mi przyszło do głowy, ze moze najbardziej pasujacym dodatkiem, byłoby kilka listków świezych ziół, albo szpinaku, albo rukoli...
I jeszcze kilka razy robiłam różne części kaczki- zawsze najbardziej mi pasowała przyprawiona "piernikowo".
Kaczki w całości chyba sie juz nie podejmę...
Fajne masz to połaczenie kuchni :)
Może i z wątróbką przyprawioną jabłkiem bym sie "przeprosiła".... ?
Nie Agik, nie odrzucaj kaczki, toz to wspaniale smaki:) Cala marynowana najpierw z przyprawami a potem nadziana suszonymi owocami, podlewana winem ,upieczona na "chrupko" a tluszcz mozesz zawsze wyzucic:)
A co powiesz na kaczke doprawiona czarna czekolada???
;) Z czekoladą na razie się wstrzymam ;)
Poproszę przepis ( dla kompletnego nieuka odnośnie kaczek- czyli dla mnie ;) ) na pieczoną kaczkę... ale taki uwzględniajcy najdrobniejszy szczegół- łacznie z wyborem kaczego mięsa, poprzez wydziubywanie "pypciów" i każdą inną czynność, którą przy kaczce należy wykonać...
agik ja ten tłuszcz zwyczajnie na świecie zbieram i odlewam. On jest na tyle sympatyczny, że po prostu zbiera się na wierzchu w zwarte grupki i ładnie daje się zebrać. No fakt wszystkiego nie zbierzesz, ale można naprawdę sporo usunąć. Kaczka i gęś mają to do siebie, że posiadają ogromną ilośc tego tłuszczu i można go zminimalizować obierając ze skóry i tłuszczyku partie mięsa - 100% tłuszczu nie da się usunąć, ale znaczną jego część i owszem :) kaczki próbowałam różne, z pomarańczą, pieczoną w warzywach, ale zawsze wracam do tej z jabłkiem i śliwką.
Tineczko z czekoladą? brzmi ciekawie :)
agik a Twoja z nutą róży też mnie zaciekawiła :)
Zbierasz tłuszcz w trakcie pieczenia?
I jeszcze- zbierasz z powierzchni kaczki, czy z powierzchni tego co się wytopi?
Z tego, co ja pamietam to po upieczeniu kaczki w brytfance, w której się piekła, było ok cm... hmm... soku ( ?, a moze sosu? ) i ok 4 cm tłuszczu- a może tak miało być?
Jak się piecze czasem zbiorę, ale jak w rękawie piekę to nie da rady w trakcie :) Natomiast kiedy wyjmuję już upieczoną to te kilka cm tłuszczu delikatnie zbieram/odlewam. Tego zawsze jest dość sporo, ale czy akurat w proporcji 4 cm tłuszczu do 1 cm sosu to nie umiem powiedzieć. Wszystko zależy: czasem jak dostanę taką kaczkę od zaprzyjaźnionej pani ze wsi to tłuszczu jest rzeczywiście ho ho ho i jeszcze trochę, kiedy kupię tylko piersi lub udka kacze to tłuszczu dużo mniej. Generalnie ten tłuszcz jest na tyle zwarty, że dość dobrze idzie go zebrać, ale jak pisałam 100 % nie da rady ;)
Moj sposob
Kaczke, ges pieke bezposrednio na ruszcie nad blaszka w ktora wytapia sie tluszcz. Na blaszke klade marchew, seler, por, cebule listek ziele pieprz i 1/4 lyzeczki kminku. Obrane wszystko i grubo pokrojone. Drob porzadnie myje. wykrawam widoczny tluszcz przy kuprze. Osuszam i porzadnie przyprawiam sola, pieprzem, ,majerankiem, troche czabrem, papryka ostra i slodka. W jame brzuszna klade na przyklad obrane kwasne jablka w czastkach, albo pomarancze bez abledo, i pestek naszpikowana jednym, dwoma gozdzikami. i peczek pietruszki albo co tam chce.
Taszywam i wiaze nogi i skrzydla to tuszki - no jak zwykle sie robi. Oczywiscie po wierzchu tez dobrze przyprawiam. Naklowam okolice kupra uda i piersi szpikulcem aby tluszcz latwiej sie wytapial.
Piec nagrzewam do 180°c na najnizsza polke wsowam blaszke z jarzynami i szklanka wody. Polke nad tym ruszt na ktorym klade jak wyzej spreparowany drob brzuchem do dolu. Podkrecam do 200-220 stopmi i rumienie. Polewam od czasu do czasu tluszczem z blaazki. Jak sie zrumieni obracam na plecy i po dalszych 10 minutach zmniejszam temperature na 170. W tej pozycji pieke polewajac tluszczykiem 2 - 3 godziny zaleznie od wielkosci. Czasem pod koniec przykrywam folia (lekko nieszczelnie) gdy sie rumieni za mocno. i /lub zmniejszam temperature do 150 stopni.
Na koniec gdy kaczka gotowa zostawiam ja na 15-20 minut w wylaczonym piekarniku. Podsowam inna blaszke by nie kapalo i ta z tluszczem i jarzynami wyjmuje. Tluszcz zlewam na smalec (wymieszany z wieprzowym jest boski) i dobrze sie przechowuje. Czesc doprawiam (przesmazam z jablkiem, cebulka, majerankiem do chleba, czesc bez przypraw do podprawiania kapusty na przyklad.
Reszte "sosu" rozrzedzam rosolem luzujac zapieczone i robie sos.
Sos nie jest zbyt tlusty. mieso soczyste i prawie nietluste, skorka chrupiaca...
Dzięki Dorota :D
O dziwo- wszystko jest dla mnie jasne :P
Widze tylko problem logistyczny: piekarnik. 1. nie mam wcale rusztu, tylko taka blachę ( moze w zamierzchłej przeszłości był i ruszt)
2. nie umiem ustawić temperatury- własciciwie tylko tak- bardzo mocno grzeje, grzeje średnio.
3. Piekarnik jest gazowy i grzeje tylko od spodu.
Ale pomijając wszystkie te szczegóły- wydaje mi się, ze jestem w stanie upiec kaczkę :) - np ustawiając takie "rusztowanie" z metalowego podgrzewacza do potraw na blaszce do pieczenia, a na tym rusztowaniu- kaczkę :)
Myslę tez, ze i z temperaturą bym sobie poradziła :)
Nic tylko próbować :)
Tak jest chodzi o to by kaczka nie lezala w tym tluszczu - no ja takiej nie lubie :-). a z temperatura tez sobie poradzisz. Wazne by od czasu do czasu zajrzec i zareagowac no i polewac ciut tluszczem by zbyt nie wyschla. To jest naprawde prioste. Od czasu tego mego odkrycia lubie piec kaczki i gesi. Nawet tlusciejsze kuraki (jak chce upiec cale a nie mam butelki) tak pieke hihi
Ja tam popieram brzoskwinkę do mięska, jabłuszko do pieczeni, żeby sosik był mniam, a i cebulę okraszam cukrem dla smaku gdy przysmażam do mięsiwa.
Jestem za.
Przede wszystkim zaś odkąd jestem na WŻ, moje potrawy są urozmaicone i już nie ma rosołu i schabowego w niedzielę (aczkolwiek lubię rosół).
Pozdrawiam!
I wlasnie o to chodzi, wymieniac sie doswiadczeniami i zmienic co sie da na cos innego:)))
Pozdrawiam owocowo:)))
Brzoskwinka do mięsa, jabłuszko do pieczeni- no dobra :)
... ale jaka surówka wtedy?
Surówka taka, jak była wcześniej zaplanowana.
Ja na przykład do schabu pieczonego podaję brzoskwinię z syropu i do tego surówa z pekinki.
Myślę, że równie dobrze może być po prostu ulubiona.
Mi połączenie mięsa i owoców wcale nie pasuje. Jak widzę taki przepis to bierze mnie obrzydzenie. Chociaz wątróbke z jabłkiem robie i jest pyszna. Nawet bigos ze śliwkami odpada.
co mnie wcale nie dziwi, bo Ty taka obrzydliwa:)))))
Dlaczego mnie obrażasz?
Gdzie tu widzisz obrażanie?
Taki zwrot jest przecież: "brzydzi mnie coś"= "jestem obrzydliwa" ( chyba wzięło się z dosłownego tłumaczenia angielskie strony biernej, a że śmiesznie brzmi, to ludzie tak mówią)
Nie obrażaj się , As :)
Ja np. jestem baaardzo obrzydliwa ( tzn. na owoce z mięsem akurat nie , ale na mnóstwo innych rzeczy ) ... ;)
O, jak dobrze, ze Agik wytlumaczyla juz, bo to oczywiscie bylo zartem napisane na temat obrzydzania i myslalam, ze tak to odbierzesz:)
Nie pasuje- ok.
Ale dokładnie- co - nie pasuje?
Tym bardziej, że sama piszesz, że wątróbka z jabłkiem jest pyszna... To czemu inne już nie? ( inne - w sensie inne rodzaje mięsa i inne w sensie innych owoców)
Moze to dlatego, ze tu trzeba duzego wyczucia. Nie kazdy ma doswiadczenie i potrafi. Ja lubie polaczenie owocu i miesa ale owoc nie moze wedlug mego smaku dominowac.Sosy owocowe typu borowki itd sa tylko extra dodatkiem w mojej kuchni ktory kazdy sobie dobiera jak chce. Owoce do miesa (ananas, brzoskwinia,morwela wisnia, sliwka, jablko, agrest porzeczka itp to nigdy owoce z kompotu lecz swieze czasem suszone.Pzewaznie nie calkiem dojrzale badz same z siebie lekko kwaskowe przynajmniej. Maja inny aromat. Surowka bardzo mi pasuje czerwona kapusta pod roznymi postaciami do takich dan. Lub rozne salaty.
W moim domu rodzinnym "od zawsze" w potrawach przyrządzanych z różnych wielkich okazji łączyło się owoce z mięsami. Takie potrawy należały do najbardziej wykwintnych i bardzo lubianych. Osobiście do dzisiaj kultywuję w swoim domu zwyczaj przyrządzania różnych potraw, w których smak takiego, czy innego mięsa łączy się z dodatkiem owoców (niekoniecznie w postaci sosu).
Kilka przykładów:
Kaczka pieczona z jabłkami
Sprawioną kaczkę suto nadziewamy kwaskowatymi jabłkami, posypanymi majerankiem i solą, zaszywamy i pieczemy. Ponieważ jabłek w kaczce na ogół mieści się za mało, osobiście układam cząstki jabłek również wokół kaczki. Po upieczeniu podajemy kaczkę z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem jabłek.
Kurczak z jabłkami
Kurczaka przyrządzamy jak wyżej - to taka bardziej codzienna i dużo mniej kaloryczna wersja kaczki z jabłkami. Podajemy również jak wyżej.
Jeśli jabłek wciąż domownikom za mało, można usmażyć obustronnie jabłka pokrojone w grube plastry na maśle na patelni i dosmaczyć solą i majerankiem.
Befsztyki po myśliwsku
Kotlety wieprzowe smażymy na tłuszczu bez panierki - jedynie soląc i pieprząc. Osobno przysmażamy jabłka na masełku, solimy i posypujemy majerankiem. Tak przyrządzone jabłka układamy na kotletach i jeszcze jakiś czas razem dusimy, tak, aby kotlety przeszły nieco smakiem jabłek. Podajemy z ziemniaczkami.
Befsztyki z polędwicy wołowej przyrządzone w ten sam sposób są jeszcze smaczniejsze.
Kurczę pieczone z żurawiną
Kurczaka sprawiamy jak zwykle do pieczenia, nacieramy solą i od środka majerankiem. Pieczemy tak długo, aż skórka będzie złoto-brązowa i chrupiąca, a mięso będzie odchodzić od kości. Podajemy z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem żurawiny lub borówek do mięs.
Świąteczna wersja takiego kurczaka to kurczak podawany w wieloma różnymi owocami (podawanymi osobno) takimi jak: żurawiny, borówki, śliwki w occie i gruszki w occie. Dodam tylko, że śliwki w occie (podobnie jak gruszki) w moim domu robi się w gęstym syropie cukrowym z dodatkiem octu i przypraw (goździki, laska cynamonu, ewent. kawałeczek imbiru) i wysmaża tak długo, aż osiągną konsystencję - nazwijmy to - dżemu z dużymi kawałkami owoców.
Polecam!
Kurczak w sosie słodko-kwaśnym z ananasem - jest zapewne wczystkim świetnie znany, ale to kolejny przykład połączenia mięsa z owocami.
Z różnych uroczystych okazji robię m.in. szynkę w galarecie oraz schab w galarecie z owocami
Ładny kawałek schabu nadziewam suszonymi śliwkami i opiekam na ostrym ogniu, a następnie duszę z dodatkiem usmażonej wcześniej cebuli, kminku i soli. Upieczony schab studzę, po czym kroję na plastry i układam dekoracyjnie na części półmiska, drugą część pozostawiając na równie dekoracyjnie ułożone brzoskwinie (z puszki), śliwki w occie, czerwone winogrona, żurawiny oraz ozdobnie przycięte zielone części pora i pietruszki. Całość zalewam idealnie sklarowaną i tężejącą lekko galaretą.
Do tak przygotowanej szynki podaję sos tatarski, natomiast do schabu - sos z wyraźnie słodko-owocową nutą, który jest kompozycją własną, ulegającą sezonowym modyfikacjom. Na tegorocznego Sylwestra zrobiłam go z majonezu wymieszanego ze świeżo skwaszoną śmietaną i odrobiną chrzanu oraz ze skórką startą z całej cytryny i sokiem cytrynowym i cukrem do smaku.
Wersja z wyraźnym dodatkiem soku i skórki pomarańczowej jest równie atrakcyjna.
Z braku cytrusów można użyć żurawiny, a wtedy przysmaczyć sos odrobiną kwasku cytrynowego i cukru.
Sałatka z szynki, selera i brzoskwiń
Ta rewelacyjna sałatka to wyjątkowo udane połączenie popularnej wędliny z owocami. Można ją jeść solo lub z niewielkim dodatkiem pieczywa.
Ćwierć kilo selera korzeniowego kroimy w zapałkę, zalewamy niewielką ilością wrzącej wody z dodatkiem soku cytrynowego i 5 minut gotujemy. Odcedzamy i studzimy.
Ćwierć kilo szynki (ja używam konserwowej) kroimy w paseczki.
Brzoskwinie (z puszki) kroimy na dość duże cząstki.
Przygotowujemy sos z 200g majonezu, 2 łyżek śmietany i 1 łyżki soku z cytryny. Dodajemy po 1 łyżeczce musztardy, miodu i octu winnego.
Doprawiamy do smaku solą i białym pieprzem.
Wszystkie składniki sałatki mieszamy i odstawiamy sałatkę przynajmniej na godzinę do lodówki.
Podając sałatkę w pucharkach na listku sałaty, posypujemy ją posiekanymi orzechami włoskimi i dekorujemy cząstkami brzoskwiń, kropelką żurawiny lub owocem o zdecydowanej barwie.
Nieprzekonanych do łączenia smaku mięsa z owocami - bardzo zachęcam do wypróbowania powyższych przepisów!!!
To jedne z najlepszych i naprawdę niebanalnych połączeń smakowych.
SMACZNEGO!!!
W moim domu rodzinnym "od zawsze" w potrawach przyrządzanych z różnych wielkich okazji łączyło się owoce z mięsami. Takie potrawy należały do najbardziej wykwintnych i bardzo lubianych. Osobiście do dzisiaj kultywuję w swoim domu zwyczaj przyrządzania różnych potraw, w których smak takiego, czy innego mięsa łączy się z dodatkiem owoców (niekoniecznie w postaci sosu).
Kilka przykładów:
Kaczka pieczona z jabłkami
Sprawioną kaczkę suto nadziewamy kwaskowatymi jabłkami, posypanymi majerankiem i solą, zaszywamy i pieczemy. Ponieważ jabłek w kaczce na ogół mieści się za mało, osobiście układam cząstki jabłek również wokół kaczki. Po upieczeniu podajemy kaczkę z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem jabłek.
Kurczak z jabłkami
Kurczaka przyrządzamy jak wyżej - to taka bardziej codzienna i dużo mniej kaloryczna wersja kaczki z jabłkami. Podajemy również jak wyżej.
Jeśli jabłek wciąż domownikom za mało, można usmażyć obustronnie jabłka pokrojone w grube plastry na maśle na patelni i dosmaczyć solą i majerankiem.
Befsztyki po myśliwsku
Kotlety wieprzowe smażymy na tłuszczu bez panierki - jedynie soląc i pieprząc. Osobno przysmażamy jabłka na masełku, solimy i posypujemy majerankiem. Tak przyrządzone jabłka układamy na kotletach i jeszcze jakiś czas razem dusimy, tak, aby kotlety przeszły nieco smakiem jabłek. Podajemy z ziemniaczkami.
Befsztyki z polędwicy wołowej przyrządzone w ten sam sposób są jeszcze smaczniejsze.
Kurczę pieczone z żurawiną
Kurczaka sprawiamy jak zwykle do pieczenia, nacieramy solą i od środka majerankiem. Pieczemy tak długo, aż skórka będzie złoto-brązowa i chrupiąca, a mięso będzie odchodzić od kości. Podajemy z ziemniaczkami z wody oraz z dodatkiem żurawiny lub borówek do mięs.
Świąteczna wersja takiego kurczaka to kurczak podawany w wieloma różnymi owocami (podawanymi osobno) takimi jak: żurawiny, borówki, śliwki w occie i gruszki w occie. Dodam tylko, że śliwki w occie (podobnie jak gruszki) w moim domu robi się w gęstym syropie cukrowym z dodatkiem octu i przypraw (goździki, laska cynamonu, ewent. kawałeczek imbiru) i wysmaża tak długo, aż osiągną konsystencję - nazwijmy to - dżemu z dużymi kawałkami owoców.
Polecam!
Kurczak w sosie słodko-kwaśnym z ananasem - jest zapewne wczystkim świetnie znany, ale to kolejny przykład połączenia mięsa z owocami.
Z różnych uroczystych okazji robię m.in. szynkę w galarecie oraz schab w galarecie z owocami
Ładny kawałek schabu nadziewam suszonymi śliwkami i opiekam na ostrym ogniu, a następnie duszę z dodatkiem usmażonej wcześniej cebuli, kminku i soli. Upieczony schab studzę, po czym kroję na plastry i układam dekoracyjnie na części półmiska, drugą część pozostawiając na równie dekoracyjnie ułożone brzoskwinie (z puszki), śliwki w occie, czerwone winogrona, żurawiny oraz ozdobnie przycięte zielone części pora i pietruszki. Całość zalewam idealnie sklarowaną i tężejącą lekko galaretą.
Do tak przygotowanej szynki podaję sos tatarski, natomiast do schabu - sos z wyraźnie słodko-owocową nutą, który jest kompozycją własną, ulegającą sezonowym modyfikacjom. Na tegorocznego Sylwestra zrobiłam go z majonezu wymieszanego ze świeżo skwaszoną śmietaną i odrobiną chrzanu oraz ze skórką startą z całej cytryny i sokiem cytrynowym i cukrem do smaku.
Wersja z wyraźnym dodatkiem soku i skórki pomarańczowej jest równie atrakcyjna.
Z braku cytrusów można użyć żurawiny, a wtedy przysmaczyć sos odrobiną kwasku cytrynowego i cukru.
Sałatka z szynki, selera i brzoskwiń
Ta rewelacyjna sałatka to wyjątkowo udane połączenie popularnej wędliny z owocami. Można ją jeść solo lub z niewielkim dodatkiem pieczywa.
Ćwierć kilo selera korzeniowego kroimy w zapałkę, zalewamy niewielką ilością wrzącej wody z dodatkiem soku cytrynowego i 5 minut gotujemy. Odcedzamy i studzimy.
Ćwierć kilo szynki (ja używam konserwowej) kroimy w paseczki.
Brzoskwinie (z puszki) kroimy na dość duże cząstki.
Przygotowujemy sos z 200g majonezu, 2 łyżek śmietany i 1 łyżki soku z cytryny. Dodajemy po 1 łyżeczce musztardy, miodu i octu winnego.
Doprawiamy do smaku solą i białym pieprzem.
Wszystkie składniki sałatki mieszamy i odstawiamy sałatkę przynajmniej na godzinę do lodówki.
Podając sałatkę w pucharkach na listku sałaty, posypujemy ją posiekanymi orzechami włoskimi i dekorujemy cząstkami brzoskwiń, kropelką żurawiny lub owocem o zdecydowanej barwie.
Nieprzekonanych do łączenia smaku mięsa z owocami - bardzo zachęcam do wypróbowania powyższych przepisów!!!
To jedne z najlepszych i naprawdę niebanalnych połączeń smakowych.
SMACZNEGO!!!
Witam ponownie,
po wczorajszym wpisie zastanawiałam się, czy czegoś jednak nie pominęłam z takich najbardziej "sztandarowych" zestawień mięsno-owocowych i przypomniało mi się co następuje:
Szynka z melonem - znany i nader wykwintny aperitif.
Klasyczny i popularny sposób podania tradycyjnego w naszej kuchni śledzia w śmietanie - z dodatkiem cebuli i jabłek. Do tego ziemniaczki w mundurkach.
Sałatka leniwego łakomczucha (bezmięsna, ale pikantna) - puszka kukurydzy + majonez + ketchup i mus jabłkowy do smaku. Bardzo smaczna jest również bez musu, ale smak jabłek - w moim odczuciu - czynią bardziej wykwintną.
Mus jabłkowy może również sam w sobie stanowić świetne uzupełnienie (obok surówki lub gotowanych warzyw) prawie dowolnego drugiego dania obiadowego. Robi tak z wielkim upodobaniem jedna z moich holenderskich przyjaciółek i bardzo to sobie chwali. Ja niekiedy robię podobnie, chociaż takie rozwiązanie stosuję raczej awaryjnie.
Lubię też kurczaka na ostro - przepis na tę potrawę znalazłam przed laty w jakimś czasopiśmie. Po wypróbowaniu włączyłam go na stałe do rodzinnego repertuaru kulinarnego.
Składniki: ok. 1 kg kurczaka, 1 łyżka oleju, 1/2 łyżki sosu sojowego, 1 łyżeczka soli, po 1/2 łyżeczki mielonego imbiru, zmielonej papryki i curry oraz nieco czarnego pieprzu.
Ponadto: 1/2 kg jabłek, 1 duża cebula, 1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, 1/2 łyżeczki imbiru, 2 goździki, 1 i 1/2 łyżki octu oraz 1 łyżka cukru.
Kurczaka dzielimy na ćwiartki. Mieszamy olej, sos sojowy, sól, imbir, paprykę, curry i pieprz i tą mieszaniną nacieramy dokładnie kurczaka, po czym wstawiamy go na ok. 20 minut do nagrzanego do 200 st. C piekarnika.
Po tym czasie kurczaka odwracamy, polewamy sosem, dodajemy pokrojone jabłka i cebulę oraz wymieszane przyprawy. Pieczemy jeszcze przez około 25 minut (do czasu aż mięso będzie całkiem miękkie).
Podajemy z gotowanymi ziemniakami i upieczonymi jabłkami.
Uwaga: Czasami, kiedy zachodzi potrzeba odgrzania resztek kurczęcia z poprzedniego dnia (zwłaszcza upieczonego po prostu tradycyjnie "na złoto" lub szczególnie suchego), wówczas dla urozmaicenia i polepszenia smaku "dorabiam" do niego powyższą "potrawkę" z jabłek - polecam to rozwiązanie.
Podam jeszcze jeden przepis (z "Claudii" sprzed lat), który też podbił serca moich domowników i od lat regularnie pojawia się na naszym stole. Nie jest to przepis dokładnie odpowiadający tematowi tego wątku, bo nie ma w nim owoców, ale podaję go z uwagi na wyraźnie słodką nutę tego drobiowego dania. Zresztą, czasem - dla urozmaicenia - dodaję jabłka w trakcie odgrzewania tej potrawy, co bardzo jej służy.
Kurczak w diabelskiej skórce - 8 skrzydełek (lub innych części kurczęcia) oraz na marynatę: 6 łyżek oleju, 3 łyżki miodu, 3 łyżki słodkiego sosu chili, 1 łyżka sosu sojowego, 1 łyżeczka curry, 2 łyżeczki ketchupu (może być więcej), słodka mielona papryka, sól i pieprz.
Mięso opłukać, osuszyć. Wymieszać dokładnie składniki marynaty.
Marynatą natrzeć mięso i odstawić je na co najmniej 2h do lodówki.
Po tym czasie wytrzeć mięso papierowym ręcznikiem, a następnie upiec w piekarniku nagrzanym do temp. ok. 200 st. C, polewając marynatą.
Piec z każdej strony: piersi - 8 minut, skrzydełka - 10-12 minut, udka - 15 minut.
Podawać z ziemniaczkami i sosem z pieczenia oraz z dodatkami ze słodką nutą.
Uwagi:
1/ Osobiście preferuję skrzydełka, które rzadko uchodzą za rarytas, ale w tym przepisie naprawdę się sprawdzają.
2/ Kiedyś moje dziecko - przez zapomnienie, a trochę z wrodzonego wygodnictwa - upiekło te skrzydełka zatopione w marynacie. Były przepyszne!
Od tamtej pory ta modyfikacja na dobre się u nas zadomowiła i teraz już zawsze tak właśnie pieczemy diabelskie skrzydełka.
Mam nadzieję, że te przepisy znajdą wielu zagorzałych zwolenników z grona forumowiczów. Życzę smacznego!
Na koniec jeszcze pytanie: czy ktoś przetestował może jakiś dobry przepis na schab z morelami albo na bitki cielęce z wiśniami? Mam wrażenie, że to mogą być rewelacyjne dania, ale jakoś nigdy nie zdarzyła mi się okazja wypróbowania ich.
Intrygują mnie również przepisy na łososia z owocami (mam 2), ale moja wyobraźnia kulinarna troszkę mnie zawodzi w tym przypadku. - Czy ktoś miał okazję skosztować takiego specjału?
Pozdrawiam
Ja na razie mam przetestowaną żurawinę do dziczyzny i kaczki. Śliwki do dziczyzny, do schabu, migdały(to chyba nie owoc) do kurczaka, porzeczka do dziczyzny, jabłko do schabu i kaczki. Po wielu probach z winem w potrawach stwierdzam, że do dziczyzny wino najlepsze jest słodkie lub półsłodkie (półwytrawne stosuję w tej chili praktycznie tylko do pizzy Wojciecha) i najlepiej o wyraźniej nucie owocowej. Ostatnio eksperymentuję z dodawaniem nalewek owocowych do dziczyzny i tu chyba najbardziej z typowo owocowych pasuje mi wiśnia - półwytrawna, a że mam duży zapas różnych domowych nalewek - to pewnie ze smakami mocno poeksperymentuję. W najbliższym czasie mam w planach dziką kaczkę z żotawiną i jabłkami (korci mnie żeby tam dodać jakiejś naleweczki). W przyszłym roku, jako, że cenię wszytko co leśne (zboczenie zawodowe) mam w planach przygotować w słoiczki mus/sos jarzebinowy do mięs, mam nadzieję, że z leśnej wyjdzie bo na cukrową nie mam szans.
aaa i zapomiałam tam gdzie sos jest owocowy lubię za surówkę sałatę (wyraźną w smaku najlepiej) z bardzo neutralnym sosem, np. samą rukolę.
i jeszcze wielkie smakowe odkrycie (dzięki Bahusowi) to połączenie schabu jabłek ciasta francuskiego. Zrobiłam do tego sos jabłkowo-musztardowy - mrrrrrrrrr