Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Wpadki u lekarza...

  • Autor: Iloria Data: 2009-08-23 22:17:22

    Odwiedziła mnie dziś serdeczna koleżanka ze swoim mężem. :) Po jakimś czasie rozmowa zeszła na temat lekarzy. Oczywiscie jak już każdy wyraził swoje zdanie na ich temat zaczęły się wspominki. :) I od tego momentu płakalam ze śmiechu.

    Koleżanka mówiła jak z kolei jej koleżanka opowiadała o dziewczynie, która wybierała się na wizytę do ginekologa. Okoliczności sprawiły, że owa kobieta wstąpiła po drodze do znajomej z prośbą o skorzystanie z toalety w celu odświeżenia się przed badaniem.  Najnormalniej w świecie umyła się i widząc stojący na półce dezodorant psiknęła sobie między nogi. :) Zadowolona wybrała się do ginekologa, usiadła na fotelu, rozłożyła nogi czekając na bądź nie bądź niemiłe badanie. Po chwili usłyszała ochy i achy lekarza. Powiedział: Ocho cho ale się pani przygotowała do badania.  :)
    Dziewczyna nie miała pojęcia czym się ten lekarz tak zachwycił. Ta myśl nie dawała jej spokoju. W domu poszła do ubikacji i ze zdziwieniem zauważyła, że całe majtki ma pokryte brokatem. Jak się okazało nie  tylko majtki były błyszczące i kolorowe :D Zamiast dezodorantem psiknęła się lakierem do włosów z brokatem. Ale jej się głupio zrobiło  heheehe

    Historia z innej beczki. Mój szwagier - z wykształcenia pielęgniarz -  odbywał właśnie praktyki gdy zlecono mu założyć czopek do odbytniczy pewnej starszej baci. Z tego co opowiadał to nie bardzo mu to było na ręke :P Zawołał więc kolegę "po fachu" i obaj wybrali się do tej babci.  Poprosili by się wypieła a oni w tym czasie zrobią co trzeba.  Kolega szwagra wykonywał tą "czarną robotę". Gdy już umiejscowił czopek, babcia jęknęła : Łojj! Nie w tą dziurkę! Wyobraźcie sobie miny tych młodych chłopaków. Szwagier wspomina to do tej pory śmiejąc się przy tym niesamowicie.

    A może i Wy byliście kiedyś świadkami lub bohaterami jakiś śmiesznych wpadek na wizycie u lekarza? 
    Pozdrawiam!

  • Autor: Zośka Data: 2009-08-23 22:32:00

    Nie mam takiej fajnej historyjki  jak ta z brokatem, niestety.Pozdrawiam

  • Autor: słodki buraczek Data: 2009-08-23 22:39:09

    Wiem, ze zabrzmi to nieprawdopodobnie, ale przy solidnym porannym przeciaganiu sie cos lupnelo mi w szyi. Bol byl okropny, ruszyc glowa ani reka nie mogla, zreszta ta pierwsza niemal bezwladnie mi wisiala na prawo... Po kilku godzinach pojechalismy na pogotowie, jako ze to byla niedziela. Po badaniu i przeswietleniu lekarz z niedowierzaniem stwierdzil naderwanie jakiegos dlugiego miesnia. Nie wiedzialam, co to ma znaczyc... Wtem zapytal sie: "Jaki ma pani kolnierzyk?" "Jak to jaki? - taki w <serek>"- odpowiedzialam pokazujac na dekolt mojego czarnego sweterka w rzeczony "serek". Ten znowu wybaluszyl oczy i zaczal sie smiac. Chodzilo mu o rozmiar kolnierza, bo niestety  czekalo mnie unieruchomienie w kolnierzu ortopedycznym na 3 tygodnie

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-08-23 22:44:14

    Brokatu chyba nikt nie przebije ;)))))

    Dwa razy zdarzyło mi się zapomnieć zapłacić za wizytę ( prywatną :) ...
    No , jakoś tak niezwyczajna byłam ;))
    W obu przypadkach lekarze nawet nie pisnęli ( wspaniali ) ...
    Ze mną już gorzej było , gdy odkryłam swój występek ...( stan przedwylewowy :)
    Po odkryciu natychmiastowy telefon : śmiech w słuchawce i ulga - " następnym razem się rozliczymy " ...

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-08-23 23:56:03

    Ilorio ta historia z brokatem krazy juz wiele lat wsrod ludzi,slyszalam ja juz kilka razy od roznych znajomych,czasem inne okolicznosci jak doszlo do wypstrykania sie lakierem z brokatem,ale sens ten sam.

  • Autor: mary50 Data: 2009-08-24 00:10:22

    Bedac w sanatorium dostalam skierowanie do ginekologa ,ktory przyjmowal w glownym domu zdrojowym.Moje sanatorium bylo jakies 15 min na piechotke.Wizyte mialam wczesno poranna/jeszcze przed sniadaniem/Podenerwowana przyszlam do lekarz -wstepna rozmowa a nastepnie lekarz mowi:prosze sie rozebrac za parawane .Ide za parawan i stwierdzam.....ze zapomnialam ubrac majtek.Powrotna droge do sanatorium mialam "straszna"balam sie ze wiatr podwieje mi spodnice.

  • Autor: bahus Data: 2009-08-24 00:25:53

    Z racji wykonywanego zawodu wielokrotnie musiałem odawać próbkę kału do badań na nosicielstwo. Kiedyś (dawno temu) stojąc w laboratorium w kolejce aby oddać materiał do badań zauważyłem młodą dziewczynę, która targała dość sporą reklamówką...była przede mną i gdy doszła jej kolejka z wielkim zażenowaniem wyjęła z tej torby litrowy słoik do 3/4 wysokości napełniony wyżej wymienioną substancją. Pani przyjmująca zachowała powagę i starała się tej dziewczynie wytłumaczyć, że wystarczy tylko "groszek"...Cztery osoby opuściły kolejkę (aby pewnie wybuchnąć śmiechem na zewnątrz)....Ja z trudem, ale wytrzymałem i nie roześmiałem się...choć przyznam szczerze musiałem wysilić się maksymalnie aby opanować chęć rzęsistego śmiechu.
    Bahus

  • Autor: kamila258 Data: 2009-08-24 00:52:37

    Usmialam sie...

  • Autor: aebas Data: 2009-08-24 07:37:07

    Mój kuzyn jeździł kiedyś jako sanitariusz w karetce pogotowia. Któregos późnego wieczora dostali wezwanie na peryferie Lublina do  starszej pani, która wylała na siebie czajnik z wrzątkiem. Pani była w takim stanie, że trzeba było ją przewieść do szpitala na izbę przyjęć, dyżur miał lekarz o ciemniejszej karnacji skóry i nie do końca mówiący czysto po polsku. Podszedł do pani i pyta; "jak psicina? ( chodziło o przyczynę wezwania karetki) a pani ze stoickim spokojem " a, dziękuję miałam majtki na sobie". Podobno cały personel izby leżał ze śmiechu.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-08-24 09:05:56

    Przed laty znalam Pania chora na serce. W zwiazku z choroba musiala jechac do sanatorium a tam, wiadomo, obowiazywalo badanie ginekologiczne zaraz po przyjeciu. Wiec siedza babeczki przed gabinetem tyle ich, ze nie bylo juz na czym usiasc. Znajoma kucnela najblizej drzwi jako ze byla nastepna by jeszcze w pospiechu wypalic zakazanego papierosa, Palac zagadnela do kolezanek w kolejce bo badania szly niemal tasmowo. "Wiecie co? jak on (czyli lekarz) tak sie caly dzien naoglada to ciekawe czy w domu ma jeszcze ochote...?" Kobitki rozesmialy sie snujac dewagacje czy... w tym samym momencie drzwi od gabinetu otwiera lekarz ze slowami: "Jeszcze jak! Nastepna prosze"...

  • Autor: Iloria Data: 2009-08-24 09:06:41

    hahahaha 
    Ś.p. babcia mojej koleżanki leżąc w szpitalu co dzień czekała na poranną wizytę lekarzy. Jak na złość obchód robiły same lekarki + 2 pielęgniarki. Pewnego dnia nie wytrzymała i powiedziała zdenerwowana: Kiedy wreszcie przyjdzie do mnie jakiś doktor, cały czas łażą same pielęgniarki!    Lekarkom musiało się wtedy zrobić "milutko" hihi

  • Autor: Lucylla Data: 2009-08-24 09:07:53

    Starszy pan(tata koleżanki) poszedł do lekarza,bo bolała go noga w kolanie.Lekarz obejrzał,pokiwał głową ze zrozumieniem, i zapytał o wiek,dając do zrozumienia,że niestety starość ma swoje prawa.Na to pacjent:-Ależ panie doktorze, ta druga noga ma tyle samo lat,a nie boli. Lekarz się wściekł.

  • Autor: malka200 Data: 2009-08-24 10:03:26

    mój Dziadek, poważnie chorujący, był zwolennikiem wręczania "prezentów" lekarzom, przez co wiadomo.......
    kiedyś miał w kopercie zdjęcia wnuków świeżutko od foto wzięte, a obok w drugiej datek lekarski. I pomylił koperty.
    Nawet się nie zorientował, ale chwilę później lekarz wybiegł za nim, mówiąc "Panie, coś Pan mi tu dał..."
    Cóż, wymienili się kopertami  na korytarzu :)))..........

  • Autor: aniutka_85 Data: 2009-08-24 12:48:03

    Moja znajoma jest pielęgniarką i kiedyś mi opowiadała jak na izbę przyjęć w nocy policja przywiozła lekko poturbowanego sprawcę wypadku. Zbadano go pod czujnym okiem policjanta i zostawiono na obserwację przypiętego do łożka kajdankami. Po paru godzinach na korytarzu dało się złyszeć straszny rumor, okazało się, że sprawca niczym żółw z łóżkiem szpitalnym na plecach postanowił opuścić szpital, niestety nie zmieścił się w drzwiach ;)

  • Autor: Figutka Data: 2009-08-25 16:56:58

    ekstra!

  • Autor: asiaff Data: 2009-08-28 15:04:38

    Popłakałam się ze śmiechu

  • Autor: Adanaw Data: 2009-08-25 14:56:55

    :)
    Pamiętam też pełne słoiki i butelki moczu , przynoszone do analizy w czasach, kiedy nie były wymagane specjalne pojemniki tak jak teraz :)

  • Autor: makusia Data: 2009-08-25 15:41:09

    też pamiętam podobne sytuacje

  • Autor: aloalo Data: 2009-08-24 12:57:43

    Tato mojej koleżanki, w czasach, gdy nie było tak "wyszukanych" rzeczy, jakim obecnie jest kubek na mocz, miał zanieść do analizy mocz swojej żony. Standardem było, że zamiast kubeczka najczęściej używało się butelek po syropach. Tak więc ów pan zabrał buteleczkę i podreptał do laboratorium. Kiedy szedł po wyniki, pani laborantka przywitała go z szerokim uśmiechem. Okazało się, że pomylił buteleczki i do badania przynióśł Flegaminę :)

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-09-01 15:52:42

    Przypomniała mi się też  " moczowa " anegdotka , ż czasów , gdy siurało się do wszystkiego :)
    Wujek męża miał zrobić badanie moczu ...
    Straszny ( dosłownie ;) kawalarz z niego był ...
    Nasiurał do jednej butelki , do drugiej nalał słabej herbaty ...
    Laborantce podał butelkę z herbatą ( 0,7 l. . wypełnioną po brzegi ) .
    Na nieśmiałą uwagę , że tyle aż nie trzeba , odpowiedział , że nie ma problemu , i upił większą część ... ;)))))
    Bleeeee ;)))))

  • Autor: makusia Data: 2009-09-01 22:10:18

    faktycznie kawalarz

  • Autor: Adanaw Data: 2009-08-25 14:39:02

    Iloria! :D
    Popłakałam się ze śmiechu czytając historię z brokatem :D

  • Autor: makusia Data: 2009-08-25 15:40:00

    usmiałam sie jak mops

  • Autor: kamaxyz Data: 2009-08-25 15:44:51

    pierwszą opowieść o brokacie dobre..słyszałam od koleżanki mojej bliskiej znajomej...pozdrawiam

  • Autor: onlyred Data: 2009-08-25 17:58:26

    Kiedy leżałam w szpitalu przed urodzeniem pierwszego dziecka, na salę trafiła młoda dziewczyna. Na pierwszy rzut oka wiadomo było, że pochodzi z wioski zabitej dechami w leśnej głuszy, gdzie bociany mają pętle. Któregoś dnia dostała czopek doodbytniczy. Obejrzała go z każdej strony, odwinęła z folijki i ... połknęła.

  • Autor: marcia33 Data: 2009-08-25 18:53:08

    Moj zajomy ginekolog opowiadal(ze 20 lat temu)ze przyszla mloda dziewczyna,lekarz jej sie kazal rozebrac za parawanem i polozyc na "samolocie" a jak poszedl ja zbadac lezala dlowa...w dol(jak ona to zrobila???) a ja jako 17 letnia dziewczyna trafilam do szpitala z podejzeniem zapalenia wyrostka a ze mialam malo moczu w pecherzu lekarz mi kazal rano przyjsc z moczem Pielegniarka z rana dala mi pojemnik w wiadomym celu wiec sie wywiazalam z zadania i poszlam na usg Jak lekarz sie mnie zapytal gdzie mocz to mu powiedzialam ....ze w pojemniku w labolatorim!!!Do dzis sie z tego smijemy jak sie widzimy w szpitalu:))

Przejdź do pełnej wersji serwisu