Czy widzisz ten uśmiech na twarzy? Czy Tobie też taki wyraz się marzy? Zapytaj się tej co tak się śmieje, Dlaczego zadowolona i co się dzieje? Smukła sylwetka, błyszczące oczy, Łezka ze szczęścia policzki moczy. Nareszcie dieta o której marzyłem I dzięki niej, nadwagi się pozbyłem. Wiwat Dukan, okrzyk w niebo się wznosi, Każdy smukłą sylwetkę obnosi. Dieta Protal to wszystko zrobiła, Chęć do życia Protalkom przywróciła. Więc śmiało do nas przystawajcie, Wspólnie, radośnie nadwagę zrzucajcie. Dla zdrowia, dla własnej wygody, Odciążymy kieszenie, odpoczną i nogi. Myśleć mądrze wszyscy potrafimy, Odrobina kontroli i wagę zrzucimy.
Nawiązując, Zosiu, do opalania na kolor czerwony... Ty chyba faktycznie jesteś moją siostrą! :) To jest wręcz niesamowite, ile mamy wspólnego hehe. I dzięki za niebieską różyczkę! Cmok!
PS. Skopolendra chyba do nas nie wróci. Dziś napisała gdzieś, że je na śniadanie jajecznicę na bekonie :( A miała mi opowiedziec o Plitwickich Jeziorach ::( No cóż, zostaje mi wujek Google...
Dziękuję i wzajemnie :) Widzę, że nawet buszujemy po WŻ w tym samym czasie. Ja korzystam z tego, że moje dziecię właśnie bawi się odkurzaczem a moja bratanica, która wpadła na wakacje jeszcze śpi więc mam chwilkę dla siebie.
Hej jestem.Wcale nie jadlam jajecznicy na bekonie tylko lubie tak jesc.Jem najczesciej kawe a potem sie obzeram.Nie ma mnie bo pracuje jak osiol i wogole nie mam czasu ale na kilka minut wpadam przed praca.Jeziora pokaze mam fajne zdjecia.To wymaga troche czasu wiec moze jutro mi sie uda.Zosia mila racje rozzarlam sie w tej chorwacji znowu i powinnam skruczona wrocic.Ale jedzonko bylo pycha:):).Zrobilam sobie na snidanko normalna kanapke ale jak zobaczylam Twoj post to juz ja odstawilam i biore twarozek.Caluje Was kochane wirtualnie.Do pozniej
Nooooooooo! Witaj Joasiu! Bo już myślałam, ze przepadłaś. Ale Zosia jest przewidująca. Zresztą w poprzedniej części wątku są jej świdrujące ślepka. Jak zerkniesz to Ci się kanapek odechce na amen :).
Szał ciał i uprzęży z tym Lajaniskiem. Twoja energia mnie powala, ale jest chyba zaraźliwa.
Wczoraj drugiego dnia - nie zgrzeszyłam. Dziś dzień trzeci - też bez grzeszkow.Co wcinałam ? 2x serek wiejski 1x kawałek wędzonego kurczaka 1x udko pieczone bez skory z jogurtem na ostro 1x maslanka 0,75 l Do tego woda mineralna , cola light i jak zawsze kilka kawus z chudym mlekiem - do tej pory 6.Pewnie wypiję jeszcze dzisiaj z dwie. Samopoczucie świetne , zwlaszcza,ze mój M wrócił wczesniej z pracy i pojechalismy na dzialkę. Dołaczam kilka fotek :
Znam tego kawalera. Juz kiedyś widziałam go takiego zapaĆkanego - to było chyba zdjęcie konkursowe? Jak patrzę na Niego, to jakbym mojĄ wnusiĘ Jagodke widziała. też wiecznie umorusana jedzeniem - i nie tylko ! ALE BRUDNE DZIECI, TO SZCZĘŚLIWE DZIECI.
Zdjęcia super - zwłaszcza niebieski dzwoneczek jest prześliczny. Widać, że kochasz te roślinki a one oddaja Tobie całe swoje piękno. Pozdrawiam i życze miłego dnia Zosia
Pola! Ten niebieski to rozumiem dla mnie? Uwielbiam niebieski! Zosia mi wstawia gify z niebieskimi kwiatuszkami :) A tak w ogóle to cieszę się, że tak ładnie w Twoim ogrodzie po tych wszystkich gradobiciach i innych. Czekam na tą Twoją stronkę!
Niech będzie,ze dzwoneczek dla Ciebie.( To clematis Ragoochi). Różyczka - ta cieniowana dla Zosieńki za wierne podtrzymywanie nas wszystkich na duchu i moce trzymanie w garści. Zosieńko, podobało mi się,że skończyłaś z dyspenzja wakacyjną. A i ciekawa jestem Zosieńko, ile Ty słoneczko już poleciałaś w dół ? Truskaweczka, dla wszystkich spragnionych owoców protalówek.Truskaweczka jest ozdobna, wiec owocki są miernej jakości
Nie będę się chwalić Bogusiu aby Was nie zniechecić do odchudzania. Wiesz ja powoli chudnę ( wybaczcie buduje napięcie) ale chyba Wam powiem, że od 19 stycznia 2009r. (czytajcie Ci wszyscy co nie wierzycie w moc diety DUKANA )schudłam no prawie 25 kg. Fajny wynik no nie !!!
Podaj Kropciu swój adres mejlowy to mam skany fragmentów książki to moge przesłać a to co nie będziesz wiedziec to sie dopytasz na naszym forum. Pozdrawiam
Dzis czwarty dzień mojej dietki 2. Wczoraj dołaczyła domnie córka, co wcale mnie tak nie cieszy, bo pozarła wszystkie wędzone kęski, które do tej pory były zarezerwowane tylko dla mnie Teraz bidula śpi, bo wróciła po nocce z pracy a ja siedzę z wnusią w domku. Przygotuję dzis na obiad babeczki z mięsa indyczego, nadziewane pieczarkami z serem na ostro. Ale sie nawcinamy ! No i kwiatuszek na dobry dzień.Jedna moich ulubionych host - So Sweet
witam wszystkich od 9dni was potpatruje bo tyle dni jestem z mezusiem na diecie. ale dzis chce mi sie plakac w tym czaie moj maz schudl prawie 4kg a ja niecale0.5kg. niepodjadam co latwe niejest przy 2dzieci. macie jakies pomysly co zemna nietak?
a wiec tak przedwczoraj zupka szczawiowa, jajka z chrzanem, placek na slono , jogort i ponat2l plynow. wczoraj watrobka w pomidorach , jajka(mam ich dosc~) placki z otrab i 1kiwi oczywiscie duzo plynow. zaro podjadania. dodam tylko ze gotuje ja maz je dokladnie to samo tylko w wiekszych ilosciach a przepisy mam z 2ksiazek (niepotrafie schudnac i niepotrafie schudnac 2). napoczatku myslalam ze to dlatego iz moja dieta zaczela sie w 1dzien okresu na ale juz po a waga nic. jak mysliccie .dziekuje za wszystkie sugestie.
Mężczyźni inaczej chudna niż kobietki. Ale mnie się ten Twoj jadłospis nie podoba ! Skąd kiwi ? Owoce są całkowicie zabronione.! Nie korzystałam nigdy z tych przepisów, sprawdź dobrze, czy one dotyczą II pierwszych faz : uderzenioej i mieszanej.Ważne jest scisłe trzymanie sie zasad diety.Jaki jogurt jadłaś, ile miał tłuszczy i węglowodanów. ?
Tu jest mój dzisiejszy jadłospis : sniadanie : serek wiejski light + jogurt )% tłuszczu + 1 łyzeczka otrąb II sniadanie: 20 dkg wędliny drobiowej + jogurt odtłuszczony jw obiad : babeczki z miesa mielonego indyczego pieczone w piekarniku( w foremkach silikonowych, bez tłuszczu) z oki. 20 dkg miesa prezgryzka : maślanka 1,5 % tł. 0,75 l - popijam, kiedy mi się chce + kawałek dorsza wędzonego kolacja : kęski piwne ok.2-3 szt. ( wędzone kawałki udek drobiowych bez skóry)
Do tego ok. 2l płynów : coli light, wody mineralnej, kawy z mlekiem 0% tłuszczu. Nigdy nie chodzę głodna. Jestem po wielu dietach i obawiałam się,że nie schudne.W ciagu 3 mies. schudłam 16 kg. Teraz na powtornej diecie jestem 4 dzień. Na wadze prawie 3 kg mniej.
to ja chyba zle przeczytalam ta ksiazke bo zrozumialam ze 5dni same proteiny a nastepne 5 dni proteiny i warzywa i tak na zmiane do uzyskania wagi. a my jestesmy dzis 9dzien czyli 4 dzien protein i warzyw. ale moze ja cos zle zrozumialam. podpowieccie cos bo juz mi sie odechciewa tej diety. no i czemu moj maz chudnie a ja nie.
Dobrze zrozumiałas. Najpierw faza scisła, potem z warzywami, tylko owoców się nie je .Sprawdź ile tłuszczu maja Twoje jogurty, mleko itp.Ja jestem w fazie scisłej - same proteiny. Nie załamuj się, tylko skrupulatnie wszystko sprawdzaj , to cudowna dieta !
a ja myslalam ze mozna warzywa i owoce. noto juz niejem owocow mleko pije odtluszczone i jogurty 0%tluszczu niedobre. jeszcze raz przejze wszystko co jem. dziekuje za rady. poczekam jeszcze kilka dni i zobaczymy.
Bogusiu,odnośnie tych kęsków piwnych...powiedz Ty mi,Kochana,czy ja mogę sobie sama uwędzić kutczaka i jeść bez skóry i tłuszczyku,oczywiście.Daje się dużo soli do solanki,ale nie wierzę,że taki kupny ma tej soli mniej...
Krysiu, pomjając Twoje menu to dużo zależy też od tego, ile masz nadwagi? Bo jeśi jest ona niewielka to nie ma się co spodziewać jakiś cudów w postaci kolosalnych strat.
I nie jedz owoców, na miłość Boską! :) Pozdrawiam, Ola.
witam milo ze pamietalas. ja zagladam tu codziennie tylko niewpisuje nic. dzis waga wskazala 2.5kg mniej a u meza -4.70. tak wiec jestem dobrej mysli . maz mi jeczy ze ma juz dosc diety( dopiero 11dzien) ale po krotkiej rozmowie dal sie przekonac ze jeszcze troszke.
Może za mało je ? To dieta stworzona dla panów ! Pamietaj,ze mąż może jeść do woli, ale tylko dozwolone produkty ! Dobrze Wam idzie, trzymamy kciuki !!!
Dziś 4 dzień mojej dietki.Wczoraj dorwałam się do ryby wędzonej i po tych wszystkich serkach była to miła odmiana:)Zjadłam ją z 3 korniszonkami(malutkimi).A właśnie,ile tych ogóreczków można zjeść dziennie?Narazie nic sobie nie gotuję,jem takie jak kupię,więc ani ostu,ani soli,ani musztardy jeszcze nie używałam,jedynie jak pierś z kurczaka robiłam to ociupinkę przyprawy do gyrosa i czosnku ciut.
Kupiłam sobie dzisiaj 5 plasterków polędwicy łososiowej,można ją zjeść?A tatar?kupiłam jakiś zmielony,bez przypraw,ale jest napisane,że ma 12% tłuszczu...
A moja waga dziś taka sama jak wczoraj-chyba przez @ bo dziś przybyła w nocy,hmm.
Polędwica łososiowa jest ze świniaka, nie z drobiu.Tatara nie jadłam, ale ryby, nawet tłuste, jak halibut mają mniej tłuszczu a jesli już, to zdrowszego niż z mięs czworonogów.
No trudno,lejta mnie-zeżarłam plasterek tej łososiowej,taka chudzinka ona przecież jest....Za karę robię sobie dzień protein dłużej Qrczę,gdzieś czytałam,że chudą wieprzowinkę ewentualnie można,ale gdzie-muszę poszukać by się pocieszyć,buuuuu
Nie pitol ! Nie było nigdzie napisane,ze wieprzowinę można !!!!Najchudsza łeptowina jest tłusciejsza od najtłusciejszej ryba Nie przeciagaj fazy scisłej ! Lepiej idż na długi spacer, albo - to moja ulubiona rada dla aloalo - ostry sex, 15 min.
ale zła jestem na siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!WrrrrrrrrrrrrrrrPomyliłam z wołowiną!!!!!!!!!!!!!!!!!jejciu,a tak sie staram!!!!Gdzie ja na spacer pójdę,żeby to dziadostwo spalić-deszcz u mnie leje:((((Chyba okna pomyję,albo wyszoruję łazienkę do samego sufituchociaż marnie się dziś czuję... Pozdrawiam skruszona i już nie będę,obiecuję
Trupem nie padnę,ale i nie zejdzie ze mnie ile by zeszło jakbym tego nie pożarła:(a jeszcze wczoraj Zosi pisałam,że na mnie paluszkiem nie będzie grozić...No nie mogę tego przeboleć...czuję,że zaraz to zwrócę bo mi w gardle kością stoi...naprawdę sobie dzień przedłuże... Ha!A ogródka kawałek i ja mam do skopania,dobry pomysł,tylko ten deszcz... Ale muszę napisać,że chociaż zeszło ze mnie narazie 2kg-to dziwne jest to.że mam 2 cm mniej w talii,przynajmniej to pociecha:)A jutro się nie ważę-w sobotę...
Nie przywalę bo widze skruchę i wielki żal. A Wy moje protalonka jak opowiadałyście o swoich grzeszkach to sie nimi chwaliłyście tak to było. Justyna jest mocno tym swoim grzeszkiem zmartwiona, więc trzeba ją pocieszyć a nie dołować. Uczyło się troche psychologii to się wie. Pozdrawiam Zosia
Aha... No mnie uczyło się trochę ekonomii to się nie wie... Widzisz, ja to od razu bym wszystkim przywaliła :) A skoro uważasz, ze my się chwaliłyśmy grzeszeniem (mam chęć oponować, ale co będę z "psychologiem" walczyć, pewnie wiesz lepiej hi!) to dziś się chwalę, że czwartek proteinowy minął mi całkiem sprawnie i nie miałam żadnej chcicy słodyczowej! Bo tydzień temu to katastrofa była. Oczywiście nie zgrzeszyłam, ale ciężko mi było, że hoho:)
A tak w ogóle to mi prawie tydzień urlopu już minął! Musi to tak szybko lecieć? Ale z drugiej strony bliżej do końca III fazy :) Pozdrawiam gorąco!
Justyna zapamiętaj sobie raz na zawsze nie miej nigdy wyrzutów sumienia. Przez takie wyrzuty w depresję można wpaść a odchudzanie ma być przyjemne. Stało się i mówi się trudno. Od tego się nie umiera. Zamiast miesiąc odchudzania będzie miesiąc i parę dni. Dłużej pozostaniesz z nami. Głowa do gory nic się nie stało. Zosia
lżej mi się zrobiło i obiecuję,że nie będę się dołować,ponoć nie wolno...
Ale przez to wszystko to takiej chcicy dostałam na słodkie,że hej!Wymieszałam sobie zatem serek homo chudy z serem białym chudym,dodałam słodzika i ciut cynamonu i pożarłam.
Łojej,a teraz wróciłam z półtoragodzinnego spacerku,nakarmiłam Młodą i idziemy spowrotem łazić-przynajmniej szosa sucha bo lało że hej:)
Hihi! A propos ogrodu to mi się dowcip przyponiał :
Do pani Kowalskiej puka bezdomny i prosi o wsparcie. Ta miała dobre serce więc dała mu obiad, jakieś ciuchy i przy wyjściu wręczyła mu jeszcze 2 zł mówiąc: - A wie pan, w domu na przeciwko potrzebują kogoś do pracy w ogrodzie! -Oh, bardzo dziękuję, że mnie pani ostrzegła!
To można łatwo pomylić, to i to kończy się na "ina" więc....heheh Nie dołuj się, nie zgrubniesz od razu. Choć faza ścisła ma być jak najbardziej ścisła więc się pilnuj! Pozdrawiam!
witajcie, trochę sie nie odzywałam , bo mi wstyd ! Zosieńka pewnie musi mi pogrozić swoim palcem . Otoz grzeszyłam okrutnie przez ostatnie dni. Napisałm się wina z kolezanką, co prawda wytrawnego bo ma 0 IG ale ma za to kalorie. Przez to wino utyłam 60 dkg, a w sumei przez grzeszenie w ostatnie dni przytyłam 1 kg !! Zgroza !! teraz mam do zrzucenia znowu 1, 6 kg !! a w pewnym momencie miałam tylko 60 dkg do zrzucenia !! Jestem bardzo zła na siebie i muszę się jakoś ukarać, macie jakiś pomysł? Pozdrawiam Was kochane Protalki.
Mao tego , jeszcze zjadłam 4 krówki i pól słoiczka pysznej sałatki z cukinii ( z olejem). \Swoją droga sałatka jest pyszna, dostałam przepis od kolezanki i zrobiłam troszke słoiczków na zimę :) |Mogę podac jak ktos ma ochotę No i wyszło,że po tych grzechach ( więcej nie pamiętam ) przybyło mi 1 kg !!
Witajcie Protalki Otóż, nie muszę sobie sama wymyślac kary za moje grzechy !! Los mnie sam pokarał , otóż nie schudłam ( mimo ,że ie grzeszylam wczoraj i miałam scisłą dietę miesną) ani 5 dkg !! Prawdę mówiąc jestem dośc załamana, bo ważyłam już 1 kg mniej niz dziś a nie mogę zrzucić ani 10 dkg !! Starszne po prostu . No cóż, ale muszę to jakoś przetrwać i nie zalamywać się. Na pewno za pare dni waga ruszy( choc nie rozumiem, czemu teraz nie drgnie) miłego dnia dziewczynki, bo Lajanek nas opuścił na jakiś czas :)
Nie martw się, za dzień, za dwa staniesz na wadze i będzie 1 kg mniej. Oraganizmy tak reagują niestety - bronia ile się da.I dzięki temu rodzaj ludzki przetrwał a dinozaury nie
No pewnie masz rację Bogusiu, dzięki za slowa otuchy. Prawdę mówiąc mam wrażenie ,że mój organizm "zemścił się" za moje grzechy !! Ale trzymam się i nie daję się. Dziś już skonsukwałam nogę kurczaka wędzonego na obiad gotuję sobie wołowinkę , pewnie zjem z sosem tzatzyki na podwieczorek pewnie zjem twarożek na kolację mam śledzie w occie
Dziś mam spotkanie z kolezankami w knajpie, one pewnie będą "spożywały" alkohol. Ja będę musiała poprzestać na wodzie z cytryną :) Ciężko bęzie ale dam radę !!
Oto przepis na sałatkę z cukinii ( lub kabaczka ) pisze tez tutaj jeśli inni chcieliby go wypróbować. Ale uważajcie przy przygotowywaniu jej bo jest pyszna i łatwo można się skusić tak jak ja się skusilam a jest dla nas teraz niedozwolona !! Jest pyszna na zimno i na ciepło, sprawdzi się z ryba i mięsem, przypomina trochę leczo albo sos do ryby po grecku
1/ 3 kg cukinii obranych ze skóry i wydrążonych - poszatkować ( ja dałam cukinię i kabaczka starych na tarce w takie paski , coś takiego jak się kapustę szatkuje. Można też przekroic cukinie w zdłuz na kilka części i tarkować na tarce jak na mizerię- wyjdą takie małe kawałki w zalezności na jakie wąskie częsci przekroisz cukinię)
2/ 2 papryki świeże ( wszystko jedno jakie - ja dałam najtańsza ) też poszatkowac jak cukinię lub pokroić na małe paski, kawałki
3/ 3 cebule pokroić w kostkę
4/ 1 łyżka soli
Gotowe skladniki wymieszać i posolić, odstawić na 15 minut aż puszczą sok. Odlać ten sok
Zalewa :
1/ 1 koncentrat pomidorowy
2/ 1/2 szklanki oleju
3/ 1 szklanka octu - podaje oryginalny przepis, ale według mnie to za dużo octu i ja dałam 2/3 szklanki octu i 1/3 wody. Uważam, że śmiało można dać 1/2 szklanki wody i 1/2 szlanki octu
4/ 10 płaskich łyżek ( nie łyżeczk ) cukru ( ale myślę, że to według uznania jak kto lubi ) ja dałam 10
Zalewę zagotować włać do warzyw i dobrze wymieszać. Nastepnie powkładać do słoiczków i gotować 3 minuty
Pycha !!
a tu jeszcze pyszna zaupa z cukinii lub kabaczka
1/ około 1 kg cukinii pokrojonej w dużą kostkę - jak cukinia młodziutka to ja nie obieram ze skóry, jak trzeba to wydrążam 2/ 1 cebula pokrojona 3/ 1 ziieminiak pokrojony 4/ mozna dać marchewkę , pietruszkę ( ale nie trzeba )
Składniki zalać wodą żeby przykryło ( potem jak mało i za gęste wody można dodawac weług uznania ) dodać sporo pieprzu mielonego i soli. Gotować aż zmieknie ( szybko to idzie ) Jak już dość miękkie dodać 1 lub 2 serki topione śmietankowe lub jakie kto lubi, można dodać trochę masła Dodać sporo czosnku wyciśniętego ( do smaku, ja lubię sporo czosnku, daję około 3 ząbków ) Zmiksować wszystko Dodać dużo natki pietruszki i koperku Ladnie i elegancko wygląda podane z grzankami lub groszkie ptysiowym a najsmaczniejsze jest na drugi dzień jak wszystko sie przegryzie
Moje kolezanki zachwycają się tą elegancką przystawką a jak jedzą pierwszy raz to nie wiedzą co to jest :)
Bardzo fajne przepisy skorzystam z nich i myśle,że gdyby z tej zupy wyeliminować ziemniaka a serki topione zastąpić np. jogurtem naturalnym była by pyszna zupa PROTALOWA
Belu, ziemniak do tej zupki to tylko po to ,żeby byłabardziej gęsta, bo to zupa krem . Zamiast serka daje się też śmietanę. Moznaby dać myślę mleko, obawiam się,że jogurt mógłby być za kwasny,ale warto spróbować. Jak wypróbujesz po protalowsku to daj znać co wyszło. Ziemniaka nie trzeba w ogóle dawać :)
Bogusiu, wysłałam Ci na maila przepis - dwa razy, pierwzy raz dostałam informację że jest problem z dostarczeniem wiadomości, więc spóbowałam drugi raz, powinno dojść :)
Basiu,wysłałam Tobie i Bogusi na maila przepis - dwa razy, pierwszy raz dostałam informację że jest problem z dostarczeniem wiadomości, więc spóbowałam drugi raz, powinno dojść :)
Proszę bardzo kochana !Daj znać czy smaczna wyszła. U mnie tez urodzaj na działce, po ludziach rozdaję razem z przepisami :) Radzę zupki kiedyś spróbować. Koleżanka pomrozila sobie pokrojone w kostkę cukinie i będzie miała na zime na zupkę :)
Witam wszystkich w ten upalny piątek! Od dzisiaj jestem na czystych proteinach. Nie wiem kazdy narzeka na czyste proteiny a ja lubię gdy nie muszę szykować sobie warzyw. Zauważyłam ,że jem więcej w okresie p/w i dużo wody zatrzymuje mi sie w organiźmie. Widze to po wadze. Zawsze wagai podnosi mi się o 1,5 kg ale ja sie nie stresuje bo wiem, że zaraz spadnie. Tak, że Agatko nie stresuj się dobrze Ci mówi Bogusia i Ola za parę dni zleci ten kilogram. Życze miłego dnia i pozdrawiam wszystkich serdecznieZosia
Zosiu, ja też wolę fazę scisłą. Nie ma tyle kombinowania a poza tym ...warzywa jakby zaostrzały mi apetyt. Także więcej jem i czuję się , jak nadmuchany wodą balon
Hmm,ja w niedzielę na warzywka przechodzę,zobaczymy jak to będzie?Ale będę zasypywać pytaniami bo z książka to moja siostra chyba w ślimaki jedzie z Warszawy...
Użytkownik justine75 napisał w wiadomości: > Hmm,ja w niedzielę na warzywka przechodzę,zobaczymy jak to będzie?Ale > będę zasypywać pytaniami bo z książka to moja siostra chyba w ślimaki > jedzie z Warszawy...
Cudne wyrażenie : "..w ślimaki jedzie..".Nie znałam takiego, ale jesli pozwolisz, przywłaszcze sobie
Nie ważyłam się dzisiaj po tej mojej wczorajszej wpadce,ale odpokutowałam:wyszorowałam łazienkę i wczoraj 2.5godziny z wózkiem po wertepach łaziłam,a dzisiaj półtorej godziny i zmachana jestem jak jakaś oślica
Mam pytanie-mąż mi wczoraj kupił mleko 2%(podobno chudszego nie było).Czy ja mogę go sobie do kawy dolać?Ja w zasadzie za surowym mlekiem nie przepadam,a do kawy to tak z 1 cm w szklance wlewam... Acha!I colę MAX mi kupił,nie ma w niej cukru tylko cyklaminian sodu,sacharynian sodu,aspartam i acesulfam-można chyba?
Acha,no to super:) Widzisz,jak się nie ma książki to tak jest.Wydawałó mi się,że mogę to mleczko,ale lepiej zapytać...A ta cola to jest ograniczona do 1 szklanki dziennie(tak mi się gdzieś o oczy rzuciło),czy można więcej wypić?Ja w zasadzie nie jestem zwolenniczką takich napojów i woda dla mnie zawsze do picia najlepsza była,ale po tym słodyczowym poście jak spróbowałam tej coli to miodzio
Moje dzisiejsze menu: 2 jajka gotowane pól litra kefiru 15 dag makreli wędzonej z odrobiną musztardy i 10dag sera białego iocipinką cebuli,plus pieprz i sól 3 kawy w tym 1 z mlekiem 1 szklanka coli ''0'' 1 szklanka wody 1 szklanka herbaty 2 gumy do żucia(bo mi jakoś dziwnie w buzi)
Narazie jestem opita kefirem i nie myślę o jedzeniu,ale na pewno do wieczora zgłodnieję,więc mam w planie znów jajka...albo jogurt,hmm albo serek wiejski.No i woda:)
Justynko, nie jedz za dużo jajek, bo nie wolno, co najwyżej same bałka. Wyczytałam gdzieś ,że 4 jajka tygodniowo można.Lepiej serek wiejski zjedz Dziwnie Ci w buzi , bo pewnie Cię suszy :) Ja mam cały czas dziwnie w buzi, szc\zególnie jak samo mięsko jem. Ciągle muszę pić choć kiedyś w ogóle nie odczuwałam potrzeby picia. Teraz wypijam z przyjemnością około 2 litrow wody nie licząc kawy. Ja dziś na obiad zjadłam wołowinkę z wody ale jakoś najedozna nie jestem, pewnie zaraz serek wiejski wciągnę a potem sledziami poprawię. I tez jak dziewczyn nie ciągnie mnie wcale do warzyw. Ewentualnie zjadam pomidory, ogórki kiszone, paprykę. Mój tato każe mi zjadac fasolkę szparagową z zamrażalnika,ale nie mam ochoty i prawdę mówiąc przez 23 dni odkąd jestem na diecie nie zjadłam żadnych gotowanych warzyw. Pasuje mi ta dieta bardzo , bo mnie brzch nie boli , nie bolał ani razu przez ten czas, nawet tabletek nie biore na ten mój zespól jelita wrażliwego, który ostro dawał mi do wiwatu !
Witam Was wszystkie cieplutko Nie było mnie chwile ale nawał w pracy i w ogóle ale już mam czas dla siebie więc czytam a jest co!!!Tyle sie u nas dzieje że ho ho ja wytwale na diecie i mimo że byłam wczoraj na grillu to piłam wodę i zjadłam jedną pierś kurczaka:)Jutro warzywka i już brokuły w lodówce czekają a pojutrze szpinak!Pozdrawiam cieplutko.A i jeszcze jedno!Moja kotka jest zachwycona dietą bo rybka i skóry jej bardzo smakują:))
Jesień już za plecami bo jakaś nostalgia mnie ogarnęła. Jestem nastrojona tak jakoś lirycznie i smutno mi. Zawsze tak mam jak kończy się lato. Cholercia nie chcę być smutna. A jeszcze poczytalam wątek z piosenka Maryli Rodowicz pt " Eh, mała nie szalej" i całkiem się rozkleiłam. Pozdrawiam
Zosieńko, nie smutkuj się !! Jesień też ma swoje dobre strony , np zbieranie grzybów :) ja to uwielbiam Na poprawę nastroju dowcip - to jedyny jaki pamietam, a pamiętam od lat, bo bardzo mi się podoba :
Pewien facet mieszkający na 4 piętrze wynosi smieci. Zszedl na parter i patrz a mała dziewczynka chce nacisanąć dzwonek do mieszkania nr 1. Jest jednak zbyt mała, staje na paluszkach ale nie może dosięgnąc dzwonka. Facet odstawił kosz na śmieci, wziął dziewczynkę na ręcę zeby mogła dosięgnąc dzwonka. Dziewczynka zadzwoniła do drzwi, facet postawil ją na ziemi a ona do niego mówi : " nie wiem jak pan ale ja spierd...am " miłego wieczoru
Zosieńko kochana powiedz mi proszę czy znasz słowa tej piosenki p. Maryli. A może wiesz gdzie można je znależć. Bardzo ją lubię a nie mam w swoim zbiorze.
Jak Widzicie jestem z Wami na bieżąco. Wiem o Was wszystko, co jecie, jak chudniecie, co Was cieszy a co smuci. Smieję się do łez z Waszych dowcipów i co tu dużo mówić, po prostu Was lubię i tyle. Buziaczki dla wszystkich.Krystyna
Agatko39zakochana jestem w Pepsi ona chyba już też nas kocha-codziennie śpi z kimś innym dla sprawiedliwości:) dieta pod kontrolą i emocje też Dzięki zaq pamięć:))buziaki dla szystkich
Ja dziś drugi dzień na diecie, plus dwa wcześniejsze dni z małymi grzeszkami ( w tym 50g glukozy , bo musiałam zrobić krzywą cukrową :) )ale tych nie liczę. Na wadze kg mniej. Mam parę pytań na które w książce nie znalazłam odpowiedzi albo nie doczytałam. Czy w pierwszej fazie diety można jeść otręby bo z jednej strony w składnikach dozwolonych nie ma , z drugiej gdzieś między wierszami pisze, że jak najbardziej. Drugie pytanko dotyczy nabiału - chudy znaczy zero procent, czy taki np 3 procent też można? W książce jest też przepis na jakieś mięsko do ltórego dodaje się pomidory ( niby dla pierwszej fazy diety) więc już nie wiem wolno czy nie, bo ślinka mi cieknie na widok pomidorków.Na razie czuję się ok, tylko jakaś taka zmęczona ciągle jestem. Od jutra mąż dołancza do mnie. To jemu polecono tę dietę. Był w szpitalu i była tam pielęgniarka, która sporo schudła właśnie na tej diecie od jego poprzedniego pobytu na oddziale. Na razie na mnie eksperymentuje bo ktoś musi zjeść zapasy z lodówki. Najbardziej mnie dziwi, że nie ciągnie mnie do słodyczy i o dziwo nie podjadam po dzieciach ( chociaż czasem ciężko bo maluchy jeszcze nie za bardzo rozumieją gdy mamcia odmawia lizaczka, loda czy malinki). Pozdrawiam cieplutko. Właśnie robię słoiczki z warzywami na zimę i nawet spróbować nie za bardzo mogę ale mam męża od próbowania. Pozdrawiam cieplutko. Moje założenie 10 kg mniej ale jak będzie 5 to też będę zadowolona ( teraz 75 kg przy wzroście 170 w tym mój wielgaśny brzuchol.
Oczywiście,że je sie trzy łyzki otrąb a najlepiej upiec sobie placuszki/ 1 jajko,szczyta soli ubić na piane i dodać 1 łyzkę serka homogenizowanego ,2łyżki otrab owsianych i 1 pszennych/ smażyć na tefonowej patelnii bez tluszczu.Ja traktuję to jak chleb,można posmarować musztardą i np. polędwica z indyka.Chudy nabiał to do 5%.Ale najlepszy to 2%,3%..W przepisach diet są przepisy zaczynajace się od nazwy Protal jest. kilkadziesiat sprawdzonych przepisow,ktore używamy.
Zapomniałam napisać Ci o owsiace: 2 łyżki otręb owsianych, 1 łyżka pszennych,zalać wrzatkiem i nakryć po 3 minutach uzupelnić chudym mlekiem i jedna tabletką slodzika.Jest dobra ,sycąca.i zgodna z dietą.
Witajcie Protalki kochane !! Mam od rana lepszy humor, bo moja waga wskazała 50 dkg mniej ! więc organizm zazyna pracować :) Piję sobie własnie kawkę ze slodzikiem, oczywiście czarną trującą, (bo rozpuszczalnej i z mlekiem nie lubię) i zastanawiam się czy przypadkiem okien nie umyć. Ale pewnie nie będzie mi sie chciało/ miłego dzionka Wam życzę i humoru dobrego.
Wielkie dzięki za podpowiedzi. Poczytałam troszkę przepisów i aż mi się pysior uśmiechnął. Dziś zrobiłam sobie placuszki - nie wiem czy to przez to, że brakowało mi takiego jedzonka ale są przepyszne. Chyba nawet dzieciom będę takie robila bo mniamuśne i zdrowe a moje bąble to wielkie placuszkożerczynie. Do mojej dietki dołączyłam sobie jedną szklanę wody na czczo, herbatkę odchudzającą i łychę octu z jabłuszek domowej roboty, sposoby podpatrzone w innych dietach a może i tu mnie wspomogą bo waga na razie stanęła :(
Kochane a jakieś przetwory na zimę robicie? Kurcze, ja narobiłam słoiczków z owocami i pewnie jak wytrwam to tylko dzieci będą jadły. Mam w domku trochę warzyw z własnej działeczki więc trzeba by było coś z tego wykombinować. Niestety w większości przepisów jest albo cukier albo olej. Już wiem, że zamarynuję cebulki , bo takie małe niewydarzone nam się właśnie udały.
Robimy ,robimy przetwory. Gdzieś wyżej podałam przepis na pyszną sałatkę z cukinii. Co prawda z olejem i cukrem,ale już zimą będę mogła troszkę zjeść, bo już będę po utrwalaniu :) Poza tym jesli nie ja to domownicy albo goście z przyjemnością zjedzą :) Oczywiście robię buraczki, ogórki kiszone i w occie, w sezonie grzybki zrobię. Owocow żadnych nie robię bo nie jemy u mnie tego, owoce idą tylko na winko własnej roboty ;)
Dziękuję Agatko za troskę już lepiej znacznie lepiej. Jestem cholernie sentymentalna i wrażliwa ale to krotko trwa bo oprócz tej mojej wrażliwości jestem wesoła i nie lubię ponurego nastroju. Dziękuję wszystkim za to, że staracie się mnie pocieszyć ale jest już ok. Pozdrawiam serdecznie Zosia
Zosiu,nie bądż smutna:)Taka optymistycznie nastawiona do świata kobieta nie może się smucić!No już,szybciutko.uśmiech proszę Jesień jest piękna i kolorowa:)
Słuchajcie! Dzięki "kleo" znalazłam tekst piosenki, o której mówiła Zosia. Przeczytałam, przepisałam, znowu przeczytałam i troszkę mi oczy zwilgotniały ale tak pozytywnie. Bardzo mi to pomogło na mój też nie najlepszy nastrój.Jeszcze raz pięknie dziękuję. A jeśli chodzi o moją wagę to w dalszym ciągu dzielnie ją utrzymuję nawet z lekka tendencją spadkową. Mogę sie określić jako osoba w IV-ej fazie tylko, że nadal nie jem wszystkiego np. tłustych potraw, smarzonych i słodyczy. I wcale mnie do nich nie ciągnie.Omijam też owoce bo nie bardzo mogę.Mam już prawie 10 kg. do tyłu i oby tak zostało. A jeżeli uda się jeszcze troszkę zrzucić to się nie obrażę.Co jakiś czas będę się zgłaszać do raportu.Buziaczki dla wszystkich
Wlazłam dziś na wagę i jest nadal 2kg mniej,nie jest to dużo,ale i tak nieżle.Może to wynika stąd,że mam niedużą nadwagę,chcę zrzucić tylko 8kg,max-10kg. Dziś ostatni(dodatkowy)dzień protein,ale,qrczę,nie mogę już na to wszystko patrzeć,a jak mi Agatka napisała,że nie mogę za dużo jajek,to już w ogóle odpadam....bo te jajka były najlepsze chociaż też w sumie nudne. Dziwnie się w ogóle czuję-zlewa mnie falami takie gorąco,że aż mi się słabo robi...I boli mnie wątroba troszkę,chyba od słodzika,bo ja i tak kawę ze słodzikiem piłam,a doszła cola i jakiś serek dosłodzony słodzikiem...
Dziś będziemy grilować,więc zawsze coś innego-zrobię sobie pierś na grilu,a po południu będę wędzić kuraka:)
Ponieważ jutro zaczynam fazę z warzywami(jak najlepiej będzie?5/5?)to rozumiem,że nie mogę jeść ziemniaków,żadnych strączkowych plus kukurydza,i nie za dużo marchewki i buraków? Mogę dołożyć sobie jogurt owocowy i mogę też z niego sobie zrobić deserek dodając żelatynę? Acha!I tak-można jeść warzywa,ale podstawą mają być nadal proteiny?To jaki stosunek warzyw do protein?Ma to jakieś znaczenie? Ale pewnie samego pomidorka nie można wszamać?
Dukan pisze " warzywa do woli", ale nie takżeby siadać przed TV i wcinać sałatki całymi michami.! pomidor nic Ci nie zrobi .Ja lekko ograniczam się z warzywami, bo źle sie wtedy czuję. jem niewielkie ilości : kalafiora, brokuła, pomidorów, rzodkiewki i sporo ogórków. No i biore witaminki :)
Słuchajcie , co za dzień ! Śpię na stojąco a dziś mam dyzur z wnusiami .
:)Ja ogólnie nie przepadam za warzywami,ale po tych proteinach(język to mi się zdrętwiały normalnie zrobił)to mi się chce nawet tego pomidora,za którym nie przepadam bo wolę ogórki:)
Tak,dzisiaj dzień straszny,u mnie znów ciemno i pada i spać się chce jak diabli
Cześć dziewczyny! Ja już wolna od diety i aż się boję dzisiejszego dnia, bo u mnie wielka uroczystość i masa żarcie, napiekłam 5 blach ciast, tort i całą górę ciasteczek. Jak na razie po wczorajszym nawąchaniu się słodkiego przy pieczeniu, mam dość słodkiego, ale to zazwyczaj długo nie trwa i boję się czy dam sobie radę żeby się nie objeść do bólu, trzymajcie za mnie kciuki, pozdrawiam Basia.
Gratulacje Basiu !! Dawaj tylko znać jak idzie bez diety, koniecznie, ciekawe pewnie wszystkie jesteśmy czy waga bedzie szła do góry ( mam nadzieję,że nie ) czy faktycznie utrzyma się na stalym poziomie. Ja już cholera czasem w paranoję popadam zastanawiająxc się co będzie potem czy aby się nie przytyje znowu. Jak tak dalej pójdzie to do końca życia będę mięso samo jesć :)
Moja znajoma schudła na diecie protal 20 kg ale niestety nie utrwaliła jej bo już bez słodyczy nie mogła wytrzymać. Po miesiącu czasu przybyło jej 10 kg czyli bardzo dużo. Tak, że trzeba uważać i przeprowadzać diete do końca tak jak zrobiła to Basia.
Oh, Zosiu, nigdzie nie wyjeżdżałam Przecież bez pożegnania bym nie znikła :) Właśnie miałam odpisać Bogusi, że nie mogę w tym roku nigdzie jechać, bo zależy nam na szybkiej spłacie hipoteki, bo mnie szlag trafia jak widzę ile w racie jest kredytu a ile odsetek.
A znikłam, bo mój synek przedwczoraj o trzeciej nad ranem zaczął wymiotywać i w końcu pojechałam do pediatry. Okazało się że jest jakiś wirus jelitowy, za mną była mama z takim maluszkiem i on też miał wymioty i dodatkowo biegunkę. Mój Dawid dostał zastrzyk, jakiś syrop i skierowanie do szpitala w razie, gdyby się nie polepszyło, bo był już na granicy odwodnienia. Więc tak od wczoraj siedzę przy nim i staram się go nawadniać... Dziś jest już nieco lepiej,tylko raz trochę wymiotywał i chce już jeść. Najbardziej by chyba chciał czekoladę bo stoi bidulek pod szafką ze słodyczami i wyciąga łapki :( A jakąś godzinę temu zaczął mnie boleć brzuch. I teraz ja latam z biegunką. Masakra normalnie. Mąż myknął do apteki po jakiś "wstrzymywacz". Co za cholerstwo.
A z miłych rzeczy to weszłam rano na wagę a tam 59 kg! Sprawdzałam trzy razy!
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia!
PS. Dzięki Zosiu, że o mnie myślisz. Czytałam, że Ci było smutno. Wiem, że w takim momencie każdy mówi głowa do góry, bo jesteś wesołą dkobietą więc nie możesz się smucić. Mi też często gadają. A ja myślę, że mamy prawo do chwilowego rozklejenia się powspominania i przemyśleń. :) Ale cieszę się, że już Ci przesżło:))
Z małymi dzieciaczkami tak własnie jest. Szybko łapią choróbsko ale też szybko wracają do zdrowia. A ja już wiem dlaczego byłam smutna bo moja siostra bliźniaczka miała kłopoty a ja przez skórę czułam, że cos się dzieje. Chyba Twoja biegunka spowodowała utratę tego kilograma czyli nie ma tego złego ........ itd. Kończąc Twoją myśl na temat rozklejania się to u nas chyba normalny stan bo jesteśmy bardzo wrażliwe i nie wiadomo co może nas wprowadzić w nostalgiczny nastrój. Ale to jest zawsze chwilowe bo mimo wszystko pogoda ducha nie pozwala mi długo trwać w nostalgi. Życzę milego wieczorku i serdecznie pozdrawiam Zosia
Tak, tak zgadzam się z wszystkim powyższym poza tym utraconym kilogramem bo on zniknął rano a wirus mnie dopadł wieczorem :) Niestety to już nie biegunkowowo, ale i to drugie... Ale nieważne. Przynajmniej już mnie brzuch nie boli :)
Zdróweczka dla Was :) jestem padnięta po pracy na działce, więc ide spac. Jutro zdam relacje z mojego scisłego tygodnia.Powiem tylko jedno : nie zgrzeszyłam :D
Witajcie w niedzielny śliczny poranek ( przynajmniej tu, w zachodniopomorskiem ) Kochane, niedawno narzekałam, że przez 2, czy 3 dni utyłam 1 kg, a teraz jest coś odwrotnego, nie wiem czy moja waga się nie popsuła :( Wczoraj w stounku do przxedwczoraj schudłam 50 dkg, a dziś wychodzi mi ,że 90 dkg !! Az mi się wierzyć nie chce. Może to jedzonko wczoraj tak wpłynęło na ten spadek ? Wczoraj miałam dzień mięsno warzywny, ale warzyw raczej mało zjadłam bo jakoś nie mam ochoty specjalnie
-rano pół porcji chlebka Dukana posmarowanego sosem tzatzyki z wędliną drobiową, -na II sniadanie serek wiejski z kawałkami kurczaka wędzonego i ogórka kiszonego -na obiad zjadłam gotowaną wołowinę - pręge wołową pewnie jakies 15 dkg tego było plus ogórek i pomidor - na kolację pól porcji chlebka z wedliną i pałkę kurczaka wedzonego
Dziewczynki kochane, jak mój organizm nie zaszaleje znowu i waga nie urośnie zostanie mi tylko 20 dkg do zrzucenia !! Ale kurczę, nie mam pojęcia co robić sobie do jedzenia , co jesć w III fazie ? Będę się bała cokolwiek zjeść żeby nie utyć Ślicznie pozdrawiam Was w ten miły poranek
Aha, jak myślicie, jakby zmielić otręby owsiane lub pszenne na mąkę możnaby tym zagęszczać sosiki ? I jeszcze jedno, zastanawiam się nad zakupem kombiwara, czy jak to się zwie to urządzenie co piecze,smazy itp bez tłuszczu. Czy któraś z Was to posiada? Zdaj eto egzamin ? Jest dośc drogi ale chciałbym już zawsze jeśc zdrowo bez tłuszczu itp.
Witaj Agatko! Ja nie mam kombiwara ale mam parowar i bardzo go sobie chwalę. Mój ma dwie duże komory obok siebie a na górze tackę z tefalu czy teflonu do mięsa lub ryb.I można jednocześnie robić warzywa / jakie tylko chcesz/ i mięsko albo rybę. Smak wyśmienity przynajmniej dla mnie. W załączonej do niego książeczce znalazłam sporo fajnych przepisów . Poszukaj w internecie bo są dużo tańsze. Na stronie www.euro.com.pl znajdziesz informacje na ten temat. Ja zamówiłam ze wskazaniem odbioru w sklepie AGD w moim mieście i nie płaciłam za przesyłkę a to też kilkanaście zł. To tyle co wiem na ten temat. Pozdrawiam cieplutko. Krystyna
Witaj Agatko! Widzisz jak szybko Ci zleciała waga. Ja też tak miałam na poczatku bardzo wolne spadanie wagi ale jak mój organizm zrozumiał, że tak bedę już jeść to dał spokój i systematycznie moja waga leci w dół. Jeżeli chodzi o kombiwar to ja go mam i faktycznie dopóki nie miałam piekarnika elektrycznego z termoobiegiem to często kombiwar był w użyciu. Teraz wszystko robię w piekarniku lub na grillu elektrycznym albo po prostu w mikrofali. Ja na punkcie sprzętu kuchennego mam małego fioła muszę mieć to co jest przydatne w kuchni. Oczywiście moim największym bzikiem są książki . Tego bzika nic nie przebije. Pozdrawiam Zosia
Dziękuję dziewczyny za porady w sprawie parowara i kombiwara. Taki zwykły parowar mam już. Kombiwar chyba przydałby mi się, bo niestety moja kuchenka gazowa nie zdaje egzaminu :( spód pali a gory niedopieka . a salatka z cukinii naporawdę bomba - prznajmniej dla mnie. Faktycznie jak ktos lubi troszkę bardziej miękką można zblanszować. Ja tam lubię jak chrupie mi pod ząbkami :) A ja własnie wrociłam z basenu, od jutra 2 tuygidnie przerwy bo basen odkażają niestety. Miłego wieczoru
Dzis ostatni dzień mojej scisłej diety. Przez cały tydzień nie zgrzeszyłam, ale też ostatnio się nie ważyłam. Dziś robiłam sałatkę z cukinii wg przepisu Agatki z 28.08 - faktycznie, wszyscy chwala,że pychotna :)
Nastepnym razem zablanszuję paprykę z cebulą, bo wg mojego M ciut przytwarde. Dzięki za przepis!
Smacznego Bogusiu : ) ciekawi mnie ile octu dałaś ? A ja wlaśnie strasznie głodna po basenie wróciłam, wciągnęłam palkę wędzonego kurczaka i 4 śledzie w occie. Teraz mnie suszy straszliwie, chyba sobie herbatkę zrobię, bi trochę zmarzłam. U nas od wczoraj wieczory dośc chłodne już. A jeszcze przedwczoraj była piękna ciepła noc. miłego wieczoru
Agatko , czy Ciebie aby napewno suszy po śledzikach ? Do sąłtki dałam 2/3 szkl. octu. Kiedy była jeszcze niezapasteryzowana, mó M stwierdził,że za dużo.Ale po ugotowaniu poprawił się,ze jednak OK>
Jako sympatyczka diety - nie bedąca na niej, natomiast z wielkim upodobaniem wypróbowująca zdrowe przepisy, wpadłam na pewien pomysł. Od kilku dni przeczesywałam forum i przepisy, zbierając informacje. I przystąpiłam do realizacji, choć nie wiem czy dobrze zachowałam proporcje, zgodnie z dietą - w każdym razie dozwolone składniki na pewno.
Proszę tylko o informację - ile możecie dziennie zjeść otręb pszennych, owsianych i mąki kukurydzianej - czy jest to limitowane?
W każdym razie, jeżeli wyjdzie będziecie mieli chleb protalowy z prawdziwego zdarzenia. Wykonałam go na podstawie przepisu Lucynyo, odpowiednio modyfikując. Na razie wygląda bardzo optymistycznie - bardzo ładnie rośnie. W smaku moze być gorzkawy (jako, że prawdziwie razowy), ale dla tych, którym bardzo brakuje chleba na diecie moze okazać się bardzo pomocny. A i bez diety może okazać się całkiem dobrym wypiekiem.
Z tego, co pamiętam, to 2 łyżki otrąb owsianych i 1 łyżka pszennych. Mąki kukurydzianej chyba 1 lub 2 łyżki. Ja mało używam więc nie kojarzę, ale na pewno tu zerknie jakiś "ekspert" to ewentulanie skoryguje :)
Witam. Dzienna racja to 3 lyzki otręb owsianych,1 pszennych,1 lyzeczka maki kukurydzianej.Ja piekę chleb tostowy Dukana czyste proteiny to oryginalny przepis. 3 lyżki otręb pszennych,6 łyzek owsianych, jedne i drugie zmielone w mlynku do kawy na mąkę , 3 lyzki serka homogenizowanego najchudszego, 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia i 3 jajka, sól..Piekę w malej koksówce.To jest porcja na trzy dni.Daj znać jak Ci wyjdzie,chętnie skorzystamy.Ja rownież eksperymentuje.
Chleb zrobiony. Całkiem niezły, choć odbiega smakiem od tradycyjnego chleba. Jest gorzkawy - ale to było do przewidzenia. W momencie przyzwyczajenia do tego ciężkiego, chleba razowego, zwykły przestanie smakować.
Chleb wykonałam w niewielkiej skali - w końcu to eksperyment i szkoda byłoby zmarnować składniki. Następne wykonania pewnie trochę dopracuję - bo będą następne, ze wzgledu na intrygujacy smak, jaki potem pozostaje w ustach - ma sie ochotę na następne kromki (przynajmniej w moim przypadku).
Nieprotalowcom polecam pajdę (w obecnej skali to pajdka - heheh) z masłem - pycha!!!!
10 g drożdży świeżych 1 łyżeczka soli 1,5 szkl. wody
Po 7 łyzek (razem 14) otrąb pszenny i owsianych zmielić na mąkę. Do miski dać mąkę otrębową, pozostałe otręby oraz mąkę kukurydzianą, wsypać sól, dodać drożdże, wlać letnią wodę. Wymieszać łyżką do połączenia sie składników. Zostawić na minimum 5 godzin do wyrastania. Po tym czasie przerobić - ciasto lepi się do rąk, ale jest gęste. Można spróbowac uformować samocdzielny bochenek - ale u mnie nie trzymał formy - przełożyłam do keksówki. Ciasta jest mało i nie zajęło mi całej keksówki - także chlebek jest płaski, bo zamiast rosnąć do góry, pełzał na długość.
Pozostawić do wyrastania na 3 godziny. Po tym czasie wstawić do zimnego piekarnika, nastawić na 200 stopni i nagrzewać przez 15 minut. Następnie piec przez 50-60 minut w powyższej temperaturze.
Waga mojego chleba po upieczeniu to 460 g. zakładając, że można zjeść dziennie po łyżce składników sypkich (tak jak w przepisie Lucynyo) - całość należy podzielić na 10 porcji - czyli dziennie można zjeść około 50 g tego chleba - w tym wypadku są to dwie kromeczki.
Aby chleb był wyższy, trzeba by mieć mniejsze naczynie - albo zwiekszyć ilosć użytych składników. Mąka otrębowa jest bardzo chłonna - normalny chleb potrzebowałby zaledwie połowę wody.
następnym razem spróbuję zrobić rozczyn z mąki otrębowej i drożdzy (tu dawałam wszystkie składniki od razu) oraz też wykonać chlebek zakwaszany - zostawiajac rozczyn na noc do wyrośnięcia.
Witaj ekkore, witajcie dziewczyny. Ekkore, dziękuję za pomysł z chcebem, proszę o nastepne prze[isy gdy go zmodyfikujersz. MNa tej diecie mi najbardziej brakuje pieczywa. Piękę sobie chclebek według przepisu Beli, ale on abrdzoej przypomina ciasto niż chleb, bo sa tam jajka, serek homo i jest pieczony na proszku. Ale nawet taki mi bardzo smakuje. Jeśli chodzi o Twój chclebek wygląda super, ja lubię cięzkie ciemne chcleby więc pewnie będie mi smakował. Jednak tzreba byłoby zmienić coś jeśłi chodzi o mąkę kukurydzianą. Mąki tej można od czasu do czasu małą łyżeczkę, bo ma dużo skrobi. Wyczytałam gdzies ,że świetny jest , zdrowy i ma dużo błonnika i białka orkisz. Myślę ,że otręby orkiszowe zmielone lub nie byłyby dobre do chlebka zamiast mączki kukurydzianej. I jestem ciekawa jak na prawdziwym zakwasie clebek ten smakuje. A jak w ogóle się robi zakwas do chleba? W każdym razie jak coś wymyślisz jeszcze to ja osobiście proszę o przepis. Fajnie ,że jestes tutaj z nami mimo ,że nie musis sie odchudzac :) pozdrawiam Cię serdecznie i z niecierpliwością czekam na następne przepisy miłego dnia Agata
Agatko, Ty się za bardzo tym chlebkiem nie przejmuj! PRzecież do fazy utrwalania zostało Ci 20 dag a wtedy je się codziennie dwie kromki chleba pełnoziarnistego! Tego ciężkiego, który lubisz. Więc sama radość! I nie bój się jeść innych rzeczy! Ja od pierwszego dnia utrwalania zaczęłam jeść wszystko co wymienia Dukan czyli chleb, ser żółty i porcję owoców i waga stoi w miejscu. Pozdrawiam! Ola.
Oleńko kochana, zapomnij o moich 20 dkg !! Niestety znowu muszę zgubić koło 1 kg. Wtedy jak mi te 20 dkg zostalo przez 2 dni jadłam samą chudziutką wołowinkę, potem przeszłam na inne mięsko i warzywka i stało się!! Nie wiem ile czasu ten 1 kg będę zrzucac. Normalnie stwierdziłam,że najtrudniej, nadłużej zrzuca się ostatni kilogram !! pozdrawiam ciepło
To co trzeba zmienić? W przepisach znalazłam chleb Lucynyo - i tylko zwiększyłam proporcje, pomijając jajka i serek, aby był prawdziwy chleb. zaznaczyłam, że, aby zachowac proporcje należy zjeść go tylko 46 g - czyli po łyżce każdych z otrębów plus łyżka mąki kukurydzianej plus woda i drożdże (a w związku z tym, że jest to chleb razowy, bez polepszaczy - nie jest lekki, więc nei ma tego wiele)
ekkore kochana, trzeba wyeliminować mąkę kukurydzianą po prostu. Mąki tej można użyć raz na jakiś czas do zagęszczenia sosów np i to tylko jedną małą łyżeczkę. Trzebaby jakos bez tej maki zrobić, jak się da :)
może otręby orkiszowe jeszcze dodać zmelone, wyczytałam ostatni,że są bardzo zdrowe ( chleb orkiszowy) masja dużo białka, błonnika i stosunkowo niedużo weglowodanów! Bardzo bym chciała jakiś chclebek prawdziwy albo chociaż prawie prawdziwy przy tej diecie :) Ale jak lubisz eksperymentować to może coś dla nas wymyślisz ? miłego wieczoru
aha, według dukana mozna zjeśc 3 łyżli otrębow owsianych dziennie, lub własnie 2 łyżki owsianych plus 1 pszennych jak w chlebku z serkiem homo. /zdaje się ,że ten orkisz to jest owies albo pszenica tylko lepsza od zwykłych :)
A jeszcze a propos dań protalowskich. Bela miała rację, moźna zxmodyfikowac zupkę - krem cukiniowy, na którą przxepis podałam 28.08. Otóż nie dodawać ziemniaka i serków, bez tego wychodzxi też pyszna. Można ewentualnie dodac mleka trochę albo rozbełtane jajko. Mozna dodac kawalki mięska np kurczaka i bedzie równie pyszna :) Podałam ten przepis kolezance z pracy, ona zanim dodała serka jadła zupke i była pyszna według niej. A ziemniaka dodaję się tylko po to aby jeszcze bardziej zupinę zagęścic. W każdym razie ten mój przepis na zupke robi naprawde furorę i moje kolezanki , kóre do stały go ode mnie przekazuja dalej ten przepis bo wszystkim ( no pewnie prawie wszystkim |) zupka bardzo smakuje. :)
Witajcie.zupka rzeczywiście jest bardzo dobra,Dzisiaj pieklam chleb czysto proteinowy, z uwagi na skladniki zawsze to będzie namiastka chleba ale coś co nam go przypomina. Skladniki; 40 dkg otrąb owsianych zmielonych,3 lyżki maki kukurydzianej,4 jajka, 1 lyżka oleju parafiny, 1 op. drożdzy instant,, niepelna szklanka mleka, 1 lyzeczka soli,ja dalam z przypraw 1 plaska łyzeczke czosnku w granulkach. Z bialek i soli ubić pianę dodawać po 1 żółtku.Pozostałe składniki wymieszać oddzielne i delikatnie wymieszać z pianą. Pieklam w keksowce 30x12 cm..Pozostawić na 30 minut w cieplym miejscu, a następnie piec 40 min. w temperaturze 180 stopni.
Belu kochana, a jak ten chlebek ? Na pewno smaczny wyszedł ? Ja korzystam z Twojego przepisu na chclebek z serkiem,robie sobie z 4 porcji ale dodaje tylko 3 łyżeczki proszku - płaskie i 3 jajka, za to cały serewk . Wlasni eprzed chwilą upiekłam sobie, będę miała na 4 dni. Dodaje tam ziól prowansalskich i bazylii. chcialam upiec z drożdzami ale nie wiem ile dodać świezych a nigdzi enie mogę trafić na te instant. A tak w ogóle to ile tych drożdży instant dodajesz? Pozdrawionka. Aha zastanawiam się jak zupka cukiniowa smakowałaby z otrebami, albo z małymi pulpecikami drobiowymi
Jeżeli chcesz droższe sypkie zastęp[ować świeżymi zawsze jest to 7 g drożdzy instant (opakowanie dr Oetkera) = 25 g drożdży świeżych. Zawsze można zamieniać.
Chlebek wyszedl calkiem znośny,da sie go jeść.Jaki moze być chleb bez maki,tylko z otrąb a to tylko łupinki ze zboża no i trochę maki kukurydzianej ale zaspakaja ochotę na pieczywo,Ja jestem zadowolona to jest porcja na sześć dni.
Zostań przy tym chlebku ktory robisz,jest lepszy od tego co wczoraj upieklam,da sie go jeść, ale ja będę dalej ekserymentowala i jak coś lepszego wyjdzie natychmiast dam znać.
Tym razem chleb protalowy nie wyszedł. Ale dzięki temu wiem, że chleb czysto razowy jest możliwy do wykonania - moje pierwsze próby przed laty zakończyły się fiaskiem, zarówno strukturalnym - gliniasty, kruszący sie chleb, jak i smakowym. Potem wyczytałam gdzieś, że chleb nie powinien zawierać więcej niż 50 % mąki razowej. I tego się trzymałam. Teraz sobie upiekę chleb z mąki razowej i otrąb - to już nieprotalowy. Wiem, że to wykonalne.
Natomiast chętnie dla Was poeksperymentuje. Prosze tylko o radę czy otręby mogę zastąpić płatkami - bo o ile nie mam problemów z nabyciem otrębów pszennych - to owsiane są tylko płatki. A te otręby, ktore miałam już zużyłam.
Niestety nie mogą być płatki, to zupełnie co innego :( tylko i wyłącznie otręby :) Ja w każdym razie droga ekkore będę czekać z niecierpliwością na jakąs namiastke chleba. Uwielbiam chlebek. I bardzo Ci dziękuję ,że się starałaś dla nas. To bardzo miłe z Twojej strony. Bardzo dziękuję w imieniu wszystkich protalek
Nie otręby nie mozna zastapić platkami bo zmielone to juz by byla maka owsiana. Dlatego tak trudno upieć chleb .Z otrąb wychodzi bardzo cięzki i gliniasty ale trudno to przecież tylko namiastka chleba.
Ja zmieliłam otręby na mąkę. Początkowo próbowałam w przystawce do brauna - nadal miałam otręby, trochę rozdrobnione, ale zawsze otręby. Potem wrzuciłam do termomixu - trochę mu zajęło (normalnie z pszenicy robi mąkę w około minutę, tutaj miksowałam jakieś trzy), ale zrobił mąkę. I chleb po upieczeniu wyglądał i smakował jak chleb - na pewno nie zrobiła tego mąka kukurydziana.
Witam. Muszę się Wam pochwalić że jestem już po pierwszym dniu diety,wiem,wiem że to dopiero początek ale próbowałam juz 2 razy i nie mogłam zacząć,a wczoraj mi się udało.Chociaż juz wczoraj wieczorem czułam się jakaś osłabiona i zmęczona,może to też przez mojego synka bo byliśmy bardzo długo na spacerze,póżniej u znajomych na działce. Mój wczorajszy jadłospis: -kawa -2 litry wody niegazowanej -2 serki wiejskie 3% tłuszczu -pierś w ziołach -kefir 0% tłuszczu Dzisiaj jak na razie jest ok.Zamierzam na śniadanie zrobić placki z otrąb,oczywiście kawusia i 1 jajko. Gdy wczoraj oznajmiłam mojemu mężowi że się odchudzam i zobaczył że jem pierś z kurczaka to zaczął się ze mnie śmiać i powiedział że kulturyści jedzą białe mięso aby zwiększyć masę a ja się odchudzam i że powinnam jeść ziemniaki zamiast mięsa.Jeszcze bardziej mnie to zmobilizowało do odchudzania,mój mąż mnie nie rozumnie ,jest chudy nigdy nie mial problemów z wagą ,mnie zgubiły słodycze bardzo je lubie,jak na rzazie mnie do nich nie ciągnie mimo że są w domu ,bo mój synuś czasami sobie zarzyczy. Czas trwania kuracji uderzeniowej wyznaczyłam sobie 7 dni,chyba nie za dużo?A pózniej w 2 fazie 5/5 bo czytałam że jest najskuteczniejsza przy większej nadwadze(do zrzucenia ok.35 kg).
Jolu weż sobie 5/5 tz.5 dni czyste proteiny,i 5 dni proteiny z warzywami.I tak do skutku aż osiagniesz wymarzona wagę.a potem jest III etap utrwalenia zdobytej wagi.Nie ma tak,że fala uderzeniowa ma 7 dni a druga faza 5.Musi być rowno albo 7/7 albo 5/5.Zaznajom się z przepisami jest tak dużo mozliwości.
Użytkownik bela48 napisał w wiadomości: >.Nie ma tak,że fala uderzeniowa ma 7 dni a druga faza > 5.Musi być rowno albo 7/7 albo 5/5.
Skąd takie wiadomości? Pierwsza faza - uderzeniowa powinna trwać od trzech do siedmiu dni (max 10 pod kontrolą lekarza). A druga = naprzemienna - najbardziej zalecany tyrm to 5/5. Więc jeśli Jola chce uderzeniową stosować 7 dnia a naprzemienną 5/5 to nie widzę przeszkód.
Jak tez bym się zmobilizowała jak ktoś by wątpił w moje możliwości. Teraz nie możesz zrezygnować bo to juz sprawa ambicjonalna. Najgorsze są początki a potem juz poleci. ja jestem na diecie od 19 stycznia i dalej trwam. Mam nadzieję, że Ty też tak uczynisz, czego Ci życzę z całego serca. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Zosia
Czegoś tu nie rozumiem o godz.18.50 piszesz,że chleb protalowy nie wyszedl i nie masz juz otrąb owsianych. a o 22.00 miałaś już upieczony chleb z otrąb.Maka kukurydziana nadaje sie do pieczenia chleba.Jeżeli masz przepis to bardzo prosimy go udostępnić,ucieszymy sie wszyscy.Mój chleb wyszedl ciężki i gliniasty ale ze składnikow czysto protalowych.Da sie go zjeść.jak nie mozna normalnego.
Bela zerknij na dni (a nie godziny). Chleb piekłam jednego dnia eksperymentująć na podstawie tego co wyczytałam. Potem napisałyście mi, że za dużo mąki kukurydzianej (to już było po upieczeniu chleba) - wobec tego stwierdziłam, że chleb protalowy nie wyszedł (ale normalny jak najbardziej).
Chcąc dalej eksperymentować musiałabym mieć otręby owsiane - i dlatego pytałam czy można je zastąpić płatkami, bo nie mogłam ich kupić.
Witajcie:) Książka wreszcie do mnie dotarła więc i nie zalewam pytaniami...:))) Przerabiam 3/3 bo trochę dla mnie za długo jest te 5 dni na proteinach:(a poza tym nie mam dużej nadwagi.. Na warzywkach było nareszcie jakieś urozmaicenie,a waga spadła o 0.5 kg,czyli mam do tyłu 2.5kg!:)Zostało jeszcze 7.5kg Od dzisiaj znów proteinki... Pozdrawiam:)))
Witam Po zamieszaniu z powrotem męża i przygotowaniem dzieci do szkoły a nie wspomne najmłodszej do przedszkola(!!!) znowu nadrabiam wątek.Co do chleba nie miałam czasu na pieczenie ale może teraz jak mam wiecej czsu?Staram sie ze wszystkich sił by walczyć z nadwagą i mam nadzieję że teraz wytwam(to moje 2 podejście)gratuluję wszystkim spadku wagi i wytwałości Ciekawe jak Lajan daje radę na wczasach?Ja dziś stawiam na jajka i fasolkę Nie mam ludzi na pensjonacie więc zajme się sobą a rodzina musi się dostosować tym bardziej że najmłodsza je w przedszkolu(ponoć wszystko-w domu bywało różnie)a reszta jak cos to do baru:))Miłego dnia!
Dziś doszłam już prawie do siebie po moich sensacjach jelitowych (syn poradził sobie z wirusem znacznie lepiej). Mam chęć jeść już różne rzeczy a to dobrze, bo jeszcze przedwczoraj jak pomyślałam o miesie to .... Już się zaczęłam bać o dietę!Ale dziś już ok. Utrwalam dalej, zgodnie z zasadami. Waga wskazuje 58 kg, ale myślę, że te dwa kilo nadrobię, jak zacznę jeść regularnie.
Chcę zapytać, gdzie są "stare" protalowiczki? Zosia, Bogusia? Co z Wami? Odezwijcie się, co?
Joasiu, gdzie obiecane zdjęcia plitwickich jezior?
Jolu, gratuluję rozpoczęcia diety. Jak wytrwasz, to mąż się jeszcze zdziwi - zobaczysz! Życzę wytrwałości!
Marcia,Twój mąż już wrócił? To szybko, widzisz, zleciało. Cieszę się, ze znalazłaś czas dla siebie wreszcie!
Agatka, masz racje, najdłużej spada ostatni kilogram. Pamiętam ile czasu Basia19 walczyła chyba z 10 dag :) Ale też spadnie, głowa do góry.
Wszystkim innym, których nie wymieniłam życzę dalszej wytrwałości i sukcesów!
Jak to stare? Jakie stare ? My jestesmy młodsze inaczej, wypraszam sobie ! Aloalo, jestem, ale teraz wpadłam w wir przetworowo - działkowy, do tego strzeliła pompa i mój samochód. Klęska !
Olu a gdzie mi będzie lepiej. Jestem tylko nie zawsze mam czas na pisanie. W pracy młyn dla budownictwa to gorący okres a w domu jak to w domu zawsze jest cos do roboty. Ja też juz niedługo pójdę na dwa tygodnie urlopu to sobie odpocznę . Oczywiście mam taka nadzieję. Moja waga ostatni stoi ale już nie zamartwiam sie tak bardzo tym przyjdzie czas to ruszy w dół jak szalona. Widzę, że dziewczyny eksperymentują z chlebkiem. Ja cały czas pieke sobie placki z otrąb, które mi bardzo smakują. Z chlebkiem jakoś mi sie nie chce eksperymentować. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie Zosia
Witam 10 dnia mojej powtórnej diety, czyli 3 dnia pw. Nie waże się oczywiscie tearz, bo chyba bym na zawał padła.Nie grzeszę, chociaż..wczoraj oblizałam łyżkę po śliwkowej nutelli, którą własnie od 2 dni robię. Ale całe 1/2 dnia byłam na działce i targałam wiadra z wodą, bo pompa się zepsuła a sucho ,że rosliny aż piszczą :) Lajana, jak widzę jeszcze nie ma , ciekawe, czy zjadł kota kucharkom Nie bardzo mi się chce gotować, córka pracuje, więc zapychamy się serkami, kurczakami wędzonymi itp, czasem tylko robimy sobie babeczki z mięsa mielonego - to najszybciej sie piecze :D
Życzę Wam miłego dnia i lecę do garów, bo robię nstępna porcję nutelli .Papaaa...
aloalo maz mial byc do grudnia ale nie wyszlo bo osoba ktora zalatwiala wszystko okazala sie piii.....nie bede sie wyrazac i ani pracy ani nic ale mam nadzieje ze to sie zmieni i jakos sie ulozy a przy tych nerwach to i protal latwiejszy bo nie mam checi na jedzenie ani na gotowanie tyle co dla rodziny z koniecznosci:))pije tylko litry wody i jem twarogi ze szczypiorem i brokuly tylko to mi wchodzi...dzieki za pamiec:))
A to faktycznie piii! Mam nadzieję, że nie ponieśliście w związku z tym wyjazdem jakiś ogromnych kosztów? Bo że jakieś były to pewne. Kurczę, nie rozumiem takich ludzi. Po co takie oszukiwanie? Mój mąż mówi mi, że ja jestem za dobra a przez to naiwna i nie rozumiem dzisiejszego świata więc tego pewnie też nie zrozumiem. Marcia Tobie życzę zdrowia i spokoju a Twojemu mężowi, żeby znalazł fajną pracę. I bliżej Was. Pozdrawiam!
Witam wszystkich po przerwie. Gratuluje oczywiscie zrzuconych kilosow. U mnie sierpien byl dosc oporny. Niestety uleglam kilka razy na widok sliwek i ogorkow malosolnych. Od polowy maja zrzucilam 15 kg. W sumie niezle, jestem zadowolona. Przede mna jeszcze 7 kg. Chyba tez upieke chlebek. Moj organizm domaga sie zmian. Pozdrawiam sedecznie. Elzbieta
Witaj Elu! Widzisz jak to zleciałało a jak czytałaś pierwszy raz o diecie to pewnie niedowierzałas , że tak może być. Zaczynałas ze strachem w oczach a tu taki piekny wynik a Ty już jesteś innym człowiekiem. W związku z tym, iż ogórki i śliwki były jedzone a do końca wakacji była dyspensa to zostanie Ci to wybaczone. Pozdrawiam serdecznie. Zaraz a kto Ci powiedział, że ogórków małosolnych nie można ? Oczywiście w fazie z warzywami. Sama nimi opychałam się wtedy kiedy było mi wolno. To jeszcze raz pozdrawiam Zosia
Witam. Lajanie napewno niedługo Twoja waga pójdzie w dół bo jak byś tak chudł 10 kg w 2 tygodnie to niewiem czy do świąt coś by z Ciebie zostało. Ja zaczynam 3 dzień moich zmagań z dietą,postanowiłam że dopiero się zważę po ukończeniu 1 fazy czyli 8 września rano. Chyba mój organizm powolutku powolutku przystosowuje się do zmian,ja równiez jestem optymistycznie nastawiona że mi się uda. Dziękuje aloalo za wiadomość ile może trwać 1 faza. Pozdrawiam
kurczę od 2 dni mam kłopoty z komputerem w domu, chyba złapał wirusa. Dziś go niosę do majstra, więc pewnie to potrwa zanim mi naprawi. Korzystam więc z okazji i piszę do Was z pracy. Jutro jadę z kilkoma osabi z mojej byłej klasy na pożegnanie sezonu żeglarskiego na Jezioro Drawskie. Wracam w niedzielę i obawiam się że będę zmuszona trochę grzeszyć a na pewno alkoholowo ;) no ale trudno, jak wrócę to nadrobię albo raczej zrzucę ewentualne nabyte kilogramy. Fajnie,że Lajanek już jest z nami dawno nie było żadnych wierszyków pozdrawiam, miłego dnia i miłej pracy :)
Witam wszystkich! Chciałam się na krótko bo do 15-go września pożegnać. Jadę z koleżanką do Ciechocinka. Tam gdzie będziemy nie ma problemu z dostępem do internetu ale pewnie nie będzie czasu, żeby siadać do komputera. Jak wrócę to nadrobię zaległości w czytaniu bo pewnie do tego czasu otworzycie nowa stronę. Ciekawa jestem czy uda mi się utrzymać wagę. Wszystkie posiłki są tam w formie szwedzkiego stołu więc myslę, że nie bedzie problemu. Po powrocie na pewno sie odezwę i wszystko opowiem. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wielu sukcesów w pozbywaniu się kilogramów. Buziaczki. Krystyna
Wróciłem z działki, biegałem! nawet! po mieście, zrobiłem około 7 km, przed chwilą byłem na wadze !!!! 135 kg !!!! Od rana spadło 2 kg. Na wczasach, przy podawanych normalnych posiłkach , bez problemu zawsze znalazłem coś dla siebie i to do syta. Nie grzeszyłem, nic nie zjadłem ani nie wypiłem nic zakazanego. 2.5 km pokonałem pieszo w 22 min. a 9.08.2009 na trzecie piętro wchodziłem na dwa przystanki!!!
Wspaniale Lajanku :) Tak to jest z tym naszym Protalem, niby waga stoi a tu nagle - buch i spada sporo.Organizm sie broni ręcyma i nogyma :D Ile jeszcze Ci zostało?
Krysiu życzę udanego wypoczynku a pamiętaj, że Ciechocinek słynie z wielu lokali w których organizowane są dyskoteki. Myślę, że odwiedzisz każdy takowy lokal. Pozdrawiam Zosia
Aaaaaa jeszcze mi się przypomniało o Ciechocinku, ale nie dowcip tylko fakt :) Moja mama kiedyś tam wieczorową porą wyglądała sobie przez okno na ulicę i idą dwie starsze panie i rozmawiają. Jedna mówi: - Ale ty nie masz pojęcia jak mi ten Ciechocinek pomógł. A druga: - A tyś to piła?
Heheh. Mama szybko się zmyła, zeby nie rechotać na ulicę :))
Witaj Lajan ! Fajnie, że już wróciłeś. Nawet nie mogę Ci paluszkiem pogrozić taki byłeś grzeczny. A wagą stojącą się nie martw z tą wagą już tak jest. Pozdrawiam i czekam na relację z wczasów Zosia
Marciu, dzieki tym problemom będziesz laseczką :) A tak serio, co za niepoważni ludzie ! Oceniasz to , jako oszustwo w złej wierze, czy takie zwykłe chlapanie jęzorem na wyrost?
Pola42 wydaje mi sie ze dziewucha ktora to zalatwiala myslala ze sie pouklada a sama jest jak ptak ale bylo minelo maz juz ma prace tylko szkoda ze tam nie wyszlo ze wzgledow finansowych...mam nadzieje ze bedzie lepiej najwazniejsze ze trzymam sie diety nie grzesze i oprocz wielkiego drinka na poczatku wyjazdu meza nie skusilam sie na nastepnego choc czasem bym sie napila piwa czy cos podobnego...postanowilam sobie ze na koniec miesiaca jak waga spadnie to w "nagrode" zrobie sobie wieczor z mezem przy drinku z kolacja przy swiecach ale z osobnym jedzonkiem:))Wiem ze zaraz dostane palcem od zosi po plecach ale moze nie bedzie taki wielki:))trzymam za was protalki i za ciebie Lajanie ciesze sie Ze wczasy sie udaly i waga leci w dol:))pozdrawiam Marta
Dzieki Zosieńko za życzenia, postaram się potańczyć bo to bardzo dobry sposób na tracenie kalorii.Będziemy w Uzdrowisku "Pod Tężniami" a tam codziennie są popołudniowe fajfy / tak to się chyba nazywa / i te są najfajniejsze bo na luzie. Jeszcze raz dzięki i do miłego..........
Waga dziś pokazała 59 kilo. W nagrodę za piękny wynik kupiłam sobie jeansy z wyprzedaży (ze 170 zł na 50!) i normalnie weszłam w 40! Mój zad poraz pierwszy wszedł w 40! :)
Dzis pieklam biszkopty bo robię mojemu smykowi w sobotę urodzinki. Ubijałam jajka klęcząc na podłodze bo syn żywotnie był zainteresowany tymi czynnościami i patrzył w garnek :) Jutro będę robić nadzienia, to dopiero będzie ubaw!
Pozdrawiam bardzo serdecznie. Idę szamać jogurcik.
Ja nie spię, ja pracuję ciężko i chudnę - mam taką nadzieję. Bo jak pochwaliłam sie ile schudłam to waga stanęła jak zaklęta. Ale mam @ ( jak mi sie to oznaczenie podoba) to chyba normalne. Zobacze za parę dni. Zyczę wszystkim miłego dnia i tez popieram prośbę Oli, że mogłabyś Bogusiu wrzucić ten przepis na nutellę dla ogółu.
Nutella ze śliwek : 2,5 kg śliwek - pestkujemy do gara o grubym dnie, kiedy się nieco rozmiękną podczas podgrzewania ( ok. 10 min), miksujemy rozdrabniającą końcówką miksera i dodajemy.... 1 kg cukru, nadal smazymy mieszając , jak powidła.Po ok.1-1,5 g dodajemy ... 200 g naturalnego kakao i 4 cukry waniliowe
Smażymy, aż będą gęste i jeszcze raz mixujemy, aby konststencja była gładziutka. Wkładamy gorące do słoiczków - najlepiej małych.ja dodatkowo pasteryzuję ok. 5 minj., ale nie trzeba.
Mało to protalowe, ale rodzinka uwielbia do nalesników :)Miłego...odchudzania.
Ja też narobiłam bo u mnie też uwielbiają tą nutellę z naleśnikami,tylko ja surowe śliwki mielę przez maszynkę 2 razy.Pewnie tą końcówką lepiej się zmiksuje,ale mi się popsuła to tak się ratuję:)
Witam Ja też wzięłam się za robienie powideł,znalazłam jakiś przepis na powidła dla leniwych,zobaczymy co wyjdzie,sama nie będę próbować bo dietki dzień 4 - daję radę ! dam moim chłopakom do spróbowania ,i może zrobię te powidła z nutelli.?
Hm, strach tutaj pisać o ciastach hehe, ale jestem wredna, co pani prezes stwierdziła urzędowo, więc piszę iż upiekłam sernik czarno biały Wkn, następnie rodzynkowiec, bananowo - kokosowo - czekolodawe i jeszcze tort wiśniowo - serowy. Ten tort nie jest z WŻ a po smaku mas stwierdzam że może być smaczny, więc jak się dziś potwierdzi to wstawię przepis. Pozdrawiam!
I co ja biedna mogę zrobić jak sama szefowa się zbuntowała a powinna dawać przykład! Bogusiu o opamiętanie Cię proszę bo faktycznie nic innego mi nie pozostanie jak przyjechać do Ciebie i własnoręcznie albo własnojęzycznie spróbować czy ta nutella rzeczywiście jest warta grzechu. Pozdrawiam Zosia
To już dziesiąty dzień diety i 2,5 kg mniej, mężuś dień 5 i 6 kg mniej. Powiedzcie mi jak sobie dajecie radę z potrawami dla reszty rodziny, czy jedzą to co Wy, czy gotujecie oddzielnie. U mnie synuś 11 letni - straszna chudzina i niejadek i dwie dziewczynki - niecałe 2 i 3 latka, szczuplutkie ale jeść lubią. Na razie dzieciakom kupuję tłuste mleko, słodkie jogurty, tłuste serki, chlebuś i masełko więc z jedzonkiem na śniadanka czy kolcje problemu nie ma. Gorzej z obiadami bo zwłaszcza młodemu nie wszystko smakuje i najchętniej jadłby smażone kotlety z frytkami. Osobno nie bardzo chce mi się gotować chociaż wczoraj nam udka ugotowałam, dzieciom usmażyłam z ziemniaczkami.
asieksza ja niestety gotuje odzielnie dla siebie a dla reszty i gosci na pensjonacie osobno ale wierz mi ze mozna sie do tego przyzwyczaic po prostu jak cos smaze to sobie gotuje a jak robie cos w piekarniku to sobie wsadzam w rekaw lub w folie i tak lece da sie to przezyc powodzenia i pozdrawiam ciebie i cala reszte walczacych:))
Buuu...napisaam taka dluga wiadomość i wywaliło mi... Ja robię , jak Marcia, ale teraz 4 z 8-miu osób są u mnie na Protalu, więc jest łatwiej. Jak nie chce mi się gotować mówię : złówcie coś sobie..i już:)
Cześć! Może Was zmartwię, ale muszę powiedzieć, że wcale nie tak łatwo utrzymać wagę po zakończeniu diety. Dukan pisze, że można jeść normalnie???????????? ale co to znaczy???????/ czy normalnie oznacza jak przed dietą????????/chyba nie. Po ok 2 tygodniach przybyło mi ok 3kg, po proteinowym czwartku coś idzie w dół, ale tylko "coś". Niestety muszę bardzo uważać i przedewszystkim wystrzegać się słodyczy (które tak bardzo lubię). To "normalne" jedzenia chyba polega na tym żeby zjeść śniadanie i obiad (z przyzwyczajenia do potraw podobnych w diecie), a na kolację otręby i to chyba oznacza "normalne" jedzenie. Z przyzwyczajenia jem na śniadanie 1 lub 2 kromki pełnoziarnistego chleba (bo normalny mi jakoś teraz mniej smakuje) z dodatkami typu: ser, pomidor, szynka itp., obiady staram się jeść normalne (takie jak wszyscy w domu), ale nie za dużo (nawet już nie potrafię zjeść tyle co kiedyś), a kolacja to zazwyczaj otręby z mlekiem lub jogurtem, no chyba, że jestem głodna, to wtedy piekę z nich chlebek i zjadam z dodatkami. Koniecznie muszę ograniczyć słodycze, może dlatego przytyłam, bo w domu była impreza dość obfita w ciasta i "jedzonko" (obchodziłam "Abrahama", więc wiadomo, że jeszcze przez kilka dni jadło się to wszystko co zostało, łącznie ze słodkościami, zobaczymy co będzie dalej, ważę się codziennie, za jakiś czas jeszcze się odezwę, pozdrawiam Basia.
Ojej,Basiu,no szok,że aż tyle Ci przybyło w tak krótkim czasie!Przecież trudno jest przytyć aż 3 kg w 2 tygodnie,no tak mi się wydaje.Bo ja,obżerając się ciastami przytyłam 3kg,ale przez prawie 3 miesiące...A może Ci się woda zatrzymała w organizmie?Przecież 3kg to 21000kcal,to niemożliwe jest:/ A co do Dukana to myślę,że on,pisząc,że normalnie można jeść miał na myśli to,że już do końca życia będziemy się automatycznie,nauczeni dietą,wystrzegać niezdrowych i tuczących potraw... Nie wiem,może ktoś mądrzejszy się wypowie na ten temat.. Basiu,trzymaj się Kochana i nie daj się Pozdrawiam gorąco:) Justyna
Użytkownik justine75 napisał w wiadomości: > Ojej,Basiu,no szok,że aż tyle Ci przybyło w tak krótkim > czasie!Przecież trudno jest przytyć aż 3 kg w 2 tygodnie,no tak mi się > wydaje.Bo ja,obżerając się ciastami przytyłam 3kg,ale przez prawie 3 > miesiące...A może Ci się woda zatrzymała w organizmie?Przecież 3kg to > 21000kcal,to niemożliwe jest:/A co do Dukana to myślę,że on,pisząc,że > normalnie można jeść miał na myśli to,że już do końca życia będziemy > się automatycznie,nauczeni dietą,wystrzegać niezdrowych i tuczących > potraw...Nie wiem,może ktoś mądrzejszy się wypowie na ten > temat..Basiu,trzymaj się Kochana i nie daj sięPozdrawiam gorąco:)Justyna Nie masz racji, przytyć można bardzo szybko, ale zżucić bardzo trudno. Nie mogę dopuścić, żeby znowu mnie przybyło, w najgorszym wypadku dieta do mnie wróci na nowo. teraz w planie nie ma żadnych imprez, zobaczę jak będzie dalej, pozdrawiam i trzymaj za mnie kciuki.
Basiu,jako dziecko byłam grubasem a odchudzać się zaczęłam mając 16 lat i odchudzam się pół swojego życia stosując niedojadanie,a wręcz głodówkę(dzięki czemu mam zaciśnięty żołądek i nie mogę dużo zjeść)i ograniczanie słodyczy.Tak naprawdę drastyczne odchudzanie,dzięki któremu zwaliłam z siebie 35kg,było tylko raz w życiu,10 lat temu.I wagę utrzymałam przez 7 lat.No były wahania max.1.5kg.Teraz mam do zwalenia po ciąży 8-10kg.Ostatnie 3 kg przytyłam na pysznych ciachach z WŻ w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Ja mam tendencję do tycia-i genetyczną i tym,że mam spowolniony metabolizm,i tym,że jako dziecko byłam gruba(wiadomo,że komórki tłuszczowe nie znikają tylko się obkurczają)dlatego się zdziwiłam,że można w tak króciótkim czasie tyle przytyć:(Troszkę mnie to przyłamało:(( Zapewne rację ma ekkore pisząc,że to dlatego,iż organizm po protalu jest przyzwyczajony do trawienia jedynie białka,i jak ''złapie''coś ''zakazanego''to nie wypuszcza tylko sobie magazynuje(coś takiego w każdym razie ekko napisała...chyba:))
Trzymam kciuki:)Będzie dobrze:)Grunt to się nie załamywać:))) Pozdrawiam:)
Nie mam pod reka ksiazki, ale o ile sobie przypominam Dukan pisze, ze mozna jesc normalnie zachowujac nowe nawyki jedzeniowe. Te nowe nawyki sprowadzaja sie moim zdaniem do konsekwentnego ograniczania (= unikania) tluszczy i cukru plus wiecej ruchu (np. rower lub plywanie, spacery). Powrot do "starego" mimo protalowego czwartku skonczy sie wzrostem wagi. Moje zycie po diecie wyobrazam sobie mniej wiecej jak w III fazie Protalu. Wieprzowine ogranicze tylko do chudzizny, pozostane przy wolowinie i drobiu. Ziemniaki czy makaron itp. beda tylko dodatkiem a nie glownym daniem. Slodyczami bede sie delektowala a nie pochlaniala. Nawet do owocow nalezy podchodzic z pewna doza rozsadku. Tluszcz i cukier to moi wrogowie nr. 1. Dieta Dukana jest nie tylko doskonalym sposobem na schudniecie (w moim przypadku calkowicie bez sportu). Dzieki tej diecie uzmyslowilam sobie dlaczego mialam 30 kg nadwagi. Mysle, ze tak w trakcie a tym bardziej po diecie nalezy nalezy dokladnie obserwowac reakcje wlasnego organizmu na to co jemy. Mysle tez, ze warto zainteresowac sie jakie produkty mozna ze soba laczyc bez szwanku dla wagi.
Na koniec musze sie pochwalic. Moja ukochana pokazala dzisiaj 15,8 kg mniej.
I mam jeszcze pytanko: czy gotujecie sobie jakies zupy? Jezeli tak to prosze o przepis. Serdeczne pozdrowienia. Elzbieta
Gratuluję, Elu, wyniku! Myślę tak, jak Ty, że to "normalne" jedzenie będzie w moim przypadku podobne do tego z III fazy. Myślałam też nad tym, by dodatkowo stosować zasady diety rozdzielnej, którą kiedyś przeszłam, więc już wiem co z czym można a co z czym się nie powinno :)
Ja zupy gotuję. Przeważnie na piersiach albo na udku bez skóry. Wrzucam do środka to co można czyli głównie warzywa no i to mięsoz gotowania. Można zabielić jogurtem. A zagęścić roztrzepanym jajkiem. Ogólnie nie jestem dobra w wymyślaniu przepisów więc żadnych nowości Ci tutaj nie napiszę. Pozdrawiam, Ola.
Witam i pozdrawiam wszystkich! To co napisalas to jest prawda, ja od 3 tygodni jestem po ukonczenu utrwalania i wiem ze jak nie bede uwazala to kg stracone powroca do mnie. Od 3 tygodni moje normalne jedzenie to jest jak podczas fazy miesno-warzywnej, pozwalam sobie od czasu do czasu na 1 lub 2 lampki wina do kolacji i to nie codziennie , tylko w weekend. Na sniadanie pieke chlebek z otrab, czasami na serku, innym razem na mleku, dodaje len mielony, popping z amarantusa, czasami startego na tarce kabaczka,no i oczywiscie otreby. Jako dodatek do tego bialy twarog i mrozone owoce jako konfitury. Obiad jakas salata z dodatkiem fety lub ryba wedzona z ogorkiem, Na kolacje mieso lub ryba z grilla lub z piekarnika do tego warzywa. Zadnych ziemniakow ni makaronu ni ryzu, od tego czasu zjadlam 1 kawalek ciasta i waga 1,5 kg wiecej. Nie chcialam was martwic ale wiem napewno ze jak chce utrzymac wage to musze trzymac sie zasad PROTALU caly czas i jeden czwartek mi nie wystarczy mam zamiar zrobic sobie 2 dni proteinowe. Nie mam narazie za duzo czasu ,ale jak wroce do domu to poszukam na forum Dukana jak to jest u francuzek po zakonczeniu utrwalania, czy tez zaczynaja tyc, jestem ciekawa.Pozdrawiam Lucyna
Hm, chociaż w książce jest napisane "przez 6 dni w tygodniu można jeść normalnie zachowując zdrowe nawyki żywieniowe nabyte w trakcie diety" czy jakoś tak podobnie. Ale może faktycznie przez tą imprezę? Daj znać jak idzie dalej. Ja trzymam za Ciebie kciuki, bo od października mnie to czeka, a nie chcę wyskakiwać z tych wąskich jeansów :( Pozdrawiam!
Niestety żadna dieta nie zapewni nam poprawy przemiany materii.
Diety eliminacyjne (tzn jedzenie jednych grup produktów unikanie innych) prowadzą do szybkiego spadku wagi, bo organizm musi z tego co dostaje wytworzyć sobie to czego nie dostaje - potrzebuje na to więcej energii.
Jeżeli ktoś ma tendencje do tycia na zawsze musi się pożegnać z jedzeniem wszystkiego w dużych ilosciach - jak chce jakoś wyglądać czeka go ciągła wstrzemięźliwość.
I moze nie warto walczyć z jednym czy dwoma kilogramami - bo to nie ma wpływu na sylwetkę, a pilnować, aby sie nie zapominać. Ten kilogram to może byc woda zatrzymana w organiźmie. A z diety zrobić sposób na życie. Poza tym jak naprawdę sie dużo najemy - to trudno, aby na jakiś czas w nas nie zostało (choćby z prostej matematyki - po posilku zawsze ważymy więcej o wagę posiłku).
Ja sama lubię przepisy diety protal są lekkie, zdrowe. I zależy mi na tym, aby nie przytyć, a nie schudnąć (choć jakby coś ubyło nie byłoby źle) - z tym, że wyznacznikiem nie jest waga, a mieszczenie się w ubraniach. A na czystej diecie nie będę chyba nigdy - ze względu na to, aby nie przyzwyczaić mojego leniwego organizmu do trawienia tylko jednej grupy produktów. Mnie wystarczy w zasadzie IV faza - z pominięciem słodyczy na codzień (tych staram się unikać, bo d...zaraz rośnie), ale i bez dnia ściśle mięsnego. I powiem, że przez jakieś pół roku waga trzyma się w normie. Może troche przytyłam w wakacje - ale to efekt piwa, wina i ciężkostrawnego jedzenia czeskiego...w każdym razie ubrania nadal pasują.
Dziś weszłam na wagę, popatrzyłam, zawołałam męża, który wzrok ma sokoli a ja taki zza okularów i pytam czy jest na zero. Jest na zero. No to popatrz, mówię. Wchodzę a mąż, zszokowany! 58,5 na wskaźniku! Czyli dobrze widziałam. Ale dziś impreza więc pewnie "urosnę". Kurde, Basia i Lucyna mnie tu lekko przygnębiły, że im waga wzrasta! Ja nie chcę tak! Zobaczymy. Na razie mam 99 dzień utrwalania. 51 dni przede mną. Pozdrawiam i życzę pięknego weekendu! Ola.
Ola, czy mozesz napisac pare slow o swoich doswiadczeniach z dieta rozdzielna? Na protalu to bylo moje pierwsze odkrycie: nie jedzenie produktow skrobiowych i weglowodanow dobrze mi robi. Od ponad dwoch lat walczylam z nadkwasota i bolami zoladka. Od kilku tygodni nie mam prawie zadnych dolegliwosci. Moja intuicja mi mowi: totalna zmiana odzywiania dobrze mi zrobi. Pod kazdym wzgledem. Czy mozesz mi poradzic jakas dobra lekture?
Potraktujmy doswiadczenia Basi i Lucyny jako przestroge. Powrot do starych nawykow oznacza powrot do starej wagi plus pare kilo wiecej.
Elu, dietę rozdzielną stosowałam przez 6 miesięcy trzy lata temu. Ważyłam 71 kg a po 4 miesiącach chyba 60 kg. Ostatecznie spadło mi do 59 i mimo dalszego stosowania nie zmieniło się nic. Potem zaszłam w ciążę i całkowicie zaniechałam tych zasad i wróciło mi wszystko w 3 miesiące!
Ogólnie dieta ta polega na tym, że można jeść wszystko, tylko należy pamiętać o niełączenii w jednym posiłku węglowodanów z białkami. A gdy zjedliśmy np posiłek węglowodanowy, to białkowy możemy zjeść najwcześniej za 4 godziny. Można za to łączyć białka i węglowodany z produktami tzw. "neutralnymi" jak np.warzywa (poza ziemniakami), grzyby, kiełki, zioła, mleko i przetwory mleczne, sery (wszystkie pow. 45 % tłuszczu), orzechy, pestki, przyprawy, oleje i tłuszcze (umiarkowanie), ponadto awokado, żółtko jaja, drożdże, oliwki.
Czyli np można zjeść ziemniaki z surówką, ale bez mięsa albo mięso z surówką, ale bez ziemniaków. Świetne w tej diecie było to, że po posiłku miałam mnóstwo energii a przeważnie jak się nawcinałam ziemniaków, kapuchy i mięcha to od razu oczy mi się zamykały. Z tym, ze jest to zmiana sposobu odżywiana na całe życie, dlatego teraz stosuję protal, bo ma być efekt do końca, z czym widać różnie bywa, ale myślę,że rozsądnie i zdrowo jedząc da się radę wagę w ryzach utrzymać. Niestety, ja tak jak wiele osób jestem obciążona genetycznie nadwagą. Moja babcia, mama i jej siostra ważą ponad sto kg każda a wzrost w granicach 155 - 165 cm. Widzę, jak jest im ciężko dlatego staram się walczyć już teraz, zeby potem nie mieć problemów aż takich (moja mama zachorowała na cukrzycę).
Polecam Ci książkę "Dieta rozdzielna - Świadomie jesz, lepiej żyjesz" Autor Dagmar Fronius-Gaier, Jutta Vos. Ja ją kupiłam w Klubie Dla Ciebie (wysyłkowe), ale w księgarniach też chyba są.Format mały i poręczny, z dokładnymi zasadami, opisanymi grupami produktów i z przepisami. Także na ciasta. Choć ja nie korzystałam. Pozwalałam sobie na ciacho chyba dwa razy w tygodniu. Do tego herbata czerwona Pu-Erh (pożeracz tłuszczu), też dobrze działa. Noi tu można jeść chleb! Np z pomidorem albo serem. Ale nie z wędliną.
Witajcie dziewczyny ! Czytam Wasze wypowiedzi i też się zmartwiłam tym co pisze Basia i Lucyna, że jednak się tyje po ukończeniu diety. Jak do tej pory Dukan sie nie mylił i jak napisał w książce tak też było w rzeczywistości. Cóż trzeba przyznać, że nie ma diet idealnych. A Ty Olu sie nie załamuj tylko dalej utrwalaj dietkę. Dukan pewnie pisze o normalnym jedzeniu a nie do powrotu do dawnych nawyków. Przeciez juz nauczyłyśmy się gotować i wiemy jak powinno wyglądać nasze jedzenie. A dwa razy w tygodniu uczta to też dobrze Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku !!! Zosia
A kto Wam powiedział, że uczta nie moze być zgodna z zasadami. Ta dieta stwarza naprawdę miliony możliwości i kombinacji w ostatniej fazie, nawet jeżeli stosuje się zasady fazy drugiej (czyli trzymanie sie dwójki i od czasu do czasu odrobina przyjemności). Może mnie jest łatwiej dlatego, że przepisów nei traktuję jako zaleceń diety, tylko gotuję je dla przyjemności jedzenia.
U mnie przyjęcie komunijne córki (obiad) składało sie tylko z dań protalowych. Jako, że nie mogłam się zdecydować z czego zrezygnować - zrobiłam za dużo. A za pochwałę smaku niech będzie to, że wszystko zniknęło w dwa obiady - rezerwowe babeczki mięsne ze szpinakiem zrobiły furorę - zniknęły nim zdążyłam podać resztę. A dodatkowo były jeszcze udka w cebuli oraz zawijaski z piersi kurczaka w czerwonym sosie.
Mój syn się ciągle dopytuje kiedy znowu zrobię tortillę.
I nikt nie ma pojęcia, że przepisy są dietetyczne - wszyscy cieszą sie z nowych smaków
Dla mnie niestety takie dania protalowe to nic nadzwyczajnego, ja wolę tradycyjne jedzonko typu: mięso, ziemniaki, kapucha i sos i oczywiście słodycze. Jako dziecko byłam zawsze małym chudzielcem, przytyłam dopiero po urodzeniu 1-szego dziecka i to dośc sporo, a odchudzam się już od 15 lat, ale dopiero na tej diecie udało mi się tyle schudnąć i teraz muszę zadbać o to by utrzymać sylwetkę, jak na razie nie jest tak źle, bo na początku diety założyłam że zżucę 13 kg, a zżuciłam 15. Teraz i tak ważę poniżej 50kg i o to mi cały czas chodziło, ale nie chciałabym ważyć więcej, więc muszę się bardzo pilnować, bo ja naprawdę potrafię w ciągu tygodnia przytyć i to nie mało, pozdrawiam i nie dołujcie się z powodu mojego "wyznania", najwyżej będziemy na diecie do końca naszych dni hihihi.
Ekkore, Twoje slowa to balsam dla naszych cial. Dzieki.
Olu, dzieki za opis diety rozdzielnej. Ksiazke jutro zamawiam. Mysle, ze juz w III fazie protalu przetestuje niektore elementy diety rozdzielnej. Mam jeszcze jedno pytanie. Z czym wolno (lub nie wolno) laczyc owoce? O ile widok slodyczy mnie nie rusza, tak za owocami bardzo tesknie.
Elu, z książki dowiesz się, że owoce takie jak np. banan, świeże daktyle i figi to węglowodany natomiast do grupy białkowej zalicza się jabłka, gruszki, pestkowe, jagodowe, egzotyczne i cytrusowe. Możesz je łączyć zatem w zależności od tego do jakiej grupy należą albo z białkowymi, albo z węglowodanami a zawsze z neutralnymi. Pozdrawiam, dobranoc.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Elu, z książki dowiesz się, że owoce takie jak np. banan, świeże > daktyle i figi to węglowodany natomiast do grupy białkowej zalicza się > jabłka, gruszki, pestkowe, jagodowe, egzotyczne i cytrusowe. Możesz je > łączyć zatem w zależności od tego do jakiej grupy należą albo z > białkowymi, albo z węglowodanami a zawsze z neutralnymi. Pozdrawiam, > dobranoc. Cześć Olu!, przeczytałam że masz książkę diety rozdzielnej, zastanawiam się czy też by jej nie kupić, powiedz mi jak w tej dieci ma się sprawa ze słodyczami? Jutro jadę w góry, ale myślę że w środę lub czwartek skoczę do księgarni po nowy "nabytek", pozdrawiam Basia.
Cześć! Jak chyba w każdej diecie powinno się je ograniczać. W tej książce radzą i podają przepisy na desery to zawsze z miodem zamiast cukru. Ja jednak pozwalałam sobie na ciasto dwa razy w tygodniu. Normalne z cukrem. I schudłam. Na imprezach też jadłam ciasto potem przerwa i kolacja już rozdzielnie. Tak teraz myślę, że już wtedy miałam "króelwskie posiłki" :) .
Podstawowoą różnicą między protalem a rozdzielną jest to, że u Dukana egzystuje się na białkach. W rozdzielnej na węglowodanach. Mięso itp zalecają dwa trzy razy w tygodniu. No i doskonale wpływa na działanie nerek i całego organizmu. Doktor Hay, który opracował tą dietę w wieku 41 lat zachorował na nerki i uznano tą chorobą za nieuleczalną, Ten jednak postanowił się nie poddawać i zaczął podejrzewać, ze jego choroba wzięła się z niewłaściwego odżywiania. Stosując rozdzielanie wyleczył nerki i zmarł w wyniku wypadku w wieku 71 lat :)
Ale już dosyć o rozdzielnej na protalu, bo mnie dziewczyny usuną z tego forum :)
Nie mogę lać mojej siostry bliźniaczki, bo mnie też by tak samo bolało jak ją. A Ola nie namawiała do zmiany diety tylko informowała na czym ta dieta polega. Tak to ja zrozumiałam.
Zosiu, bardzo Ci dziękuję za oszczędzenie mnie! Absolutnie nie namawiam do zmiany diety! Odpowiadałam na pytania Eli i Basi tylko :) Już wiecej mącić nie będę, słowo! :) Więcej gromów pani prezes nie udźwignę...
15 lat temu równiez stosowałam dietę rozdzielczą, jest ona bardzo prosta w stosowaniu, jeżeli zrozumie sie zasady jej stosowania,co z czym mozna jeść i to bez ograniczeń.W ciągu pół roku schudłam 15 kg a w ciągu 15 lat przybyło mi tylko 5 kg.,10 kg pozbyłam się bezpowrotnie.Nie jest ona uciązliwa,jezeli ma się ochotę np. na golonkę to można ja zjeść ale bez chleba, a jak ochotę na ziemniaki to tylko z surowka.Ilośći nie graja roli tylko czas przerwy między posilkami bodajże 4 godz.Jadlam wszystko co możliwe. Owoce traktowałam jako oddzielny posilek.Stosowałam masę diet ale ta była rewelacyjna, teraz stosuję protalową i też jestem bardzo zadowolona, ale dietę protal można stosować tylko raz najwyżej dwa razy w zyciu.
Kurczę ale tu dziś pusto,nikt nie zagląda,chyba niektórzy się zniechęcili????????????????? Ja dzisiaj mam 7 dzień diety i koniec 1 fazy jutro warzywka .Jak narazie jest ok .Zero grzeszków na koncie aby tak dalej. Pozdrawiam
No cóż...szewski poniedziałek, zyć się nie chce Ja dziś wchodzę w fazę ścisła. Opornie to mi cos idzie..:(Dopada mnie jesienny spleen i z chęcia zwinęłabym sie w kulke pod kocem.zaczęłam już popijac goracą herbatkę a to znak ,ze .." jesień, jesień już...".zaliczam automatycznie kazdy dzień, jakby "jutro" miało się cos wydarzyć a "dziś " jest nieważne... Idę wcinać jakieś udko, bo kiszki mi marsza grają...
witajcie wszyscy :) wróciłam ze spotkania klasowego nad jeziorem . Starsznie nagrzeszyłam niestety, ale cóż, miło było. Jednak zostałam ukarana bo od soboty jestem strasznie spuchnięta, rano budzę się z twarza jak pogdyzioną przez osy a nogi mam spuchnięte jak banie. Nie ma pojęcia co to jest? Może woda sie zatrymała bo grzesyłam i jadłam różne rzeczy i perwnie były słone ? Nie mam pojęcia, dziś też wstałam opuchnięta , ale trochę mniej niż wczoraj. Na dodatek zaniemówiłam, mam zapalenie krtani i tchawicy. Odwiedziłam lekarza i dostałam tabletki więc mam nadzieje ,że będzie lepiej. Trochę się załamałam też jak poczytałam dziewczyn wpisy na temat tycia w IV fazie. Ja co prawda dam radę ze słodyczami,ale inne rzeczy? Pozdrawiam Was ciepło.
Agatko, nie zalamuj sie tylko wyciagaj wnioski z nauk Dukana. To nie jest dieta-cud, taka w ogole nie istnieje. Dieta Dukana jest dobrze przemyslana taktyka czy zbiorem nakazow, rad i wskazowek na to, jak zrzucic kilogramy i na to jak nowa wage utrzymac. Wszystkie zgodnie potwierdzamy, ze Protal funkcjonuje. Dziewczyny "porzadzily" po prostu niezgodnie z Dukanem.
Nie bez racji ta dieta trwa od kilku miesiecy do nawet kilku lat. Jest to czas potrzebny by nasz organizm przestawil sie na "nowe". Nasza glowa potrzebuje rowniez duzo czasu, by sobie uswiadomic jakie zmiany w nas zachodza i jakie zmiany sa potrzebne, by nam bylo ze soba samym dobrze. By zrzucic i utrwalic moje 22 kg potrzeba mi ponad rok. Masa czasu by sie duzo o sobie samym nauczyc. Nie jestem ascetka, lubie delektowac sie rowniez dobrym jedzonkiem, ze slodyczy tez nie zrezygnuje. Znajde jednak dla siebie sposob by przyjemnosci zycia nie ladowaly na moich biodrach. Protal jest doskonalym sposobem. Jezeli to bedzie za malo, bede szukala dalej.
Obecne odchudzanie porownuje troche do rzucania papierosow. Bylam namietym palaczem przez ponad 25 lat. Z kazdym rokiem palilam coraz wiecej. Na koniec dochodzilam do dwoch paczek dziennie. Klelam sama siebie i swiat, ale palilam dalej. Z mysla by rzucic palenie nosilam sie ok. dwoch lat. Az pewnego dnia nastapil u mnie w glowie "klick". Dosc tego, nie bede niewolnikiem papierosa. Znalazlam na sama siebie sposob. Przestalam palic w kilka tygodni. W glowie walczylam z nalogiem kilka lat.
Z jedzeniem jest podobnie, ale trudniej gdyz jesc trzeba. Nie mozna wyrzucic lodowke tak jak zrobilam to z popielniczkami, wyprac firanki i pomalowac mieszkanie by zlikwidowac smrod papierosiany. Gotowac i jesc musimy. Pozostaje nam tylko glowa, ktora mozemy walczyc. Dlatego tak wazne jest obserwowanie samego siebie no i wiedza jakie procesy zachodza w organizmie w zaleznosci od tego co jemy. A czesto sa to sprawy bardzo indywidualne. Kazdy z nas ma inny organizm.
Uf, rozpisalam sie strasznie. Wybaczcie mi to wymadrzanie sie, tak na mnie naszlo. To nasze forum bardzo mi pomaga w walce z nadwaga. Nie umiem robic rzeczy na slepo, czy tylko na bazie zaufania. Lubie zastanowic sie, przemyslec i popytac.
Milej nocki. Podczas spania tez sie chudnie! Elzbieta
Jak już pisałam - ja stosuję sie w zasadzie do fazy czwartej. Z tym, że zgodnie z rozdzielnością. A rozdzielność jest już od jakiegoś czasu (jeszcze przed przepisami protalowymi). Dlaczego? Bo w ramach eksperymentów czy działa okazało się, że dużo prędzej najem sie samymi parówkami czy jajecznicą niż tym samym z dodatkiem chleba. Bez chleba jestem syta, z chlebem w zasadzie nic nie stałoby na przeszkodzie, aby coś jeszcze zmieścić (czego oczywiście nigdy nie robiłam), mimo, że ilościowo zjadłam więcej. Nigdy w ten sposób nie schudłam -ale też od dawna nie przytyłam (tzn zdarza się, w trakcie wyjazdów, ale potem wszystko się normuje).
Nie schudłam pewnie dlatego, że nie trzymam sie ściśle zasad - są pewne połączenia, bez których trudno mi się obejść. Do tego ciężkostrawne i kaloryczne obiady niedzielne (np muszle faszerowane miesem i serem w sosie śmietanowo- serowym czy smażony ser z frytkami) i moje ukochane wino - dawkowane regularnie powoduje momentalny skok wagi (paradoksalnie najwięcej mnie przybywa od wina) - oczywiście nie zawsze tak jest, ale jest.
nie chcę za bardzo schudnać, choć szczupła nie jestem. Chcę tylko nie przytyć - a tego przy normalnym żywieniu z moja przemianą materii się nie da. Żadna dieta ograniczajaca ilosć jedzenia też nie wchodzi w rachubę - bo organizm szybko sie przyzwyczaja a potem i tak zaczynam tyć. Mogę tylko regulować jakościa tego co w siebie włożę. Lubię swój rozmiar. I chcę, aby taki pozostał
Ale wracając do rozdzielności - może to jest sposób na fazę czwartą. Trzymanie się zasad plus minus -czyli generalnie tak, ale z nieścisłościami. Do tego zachowany czwartek - ale za to niedziela (i niekiedy sobota) - rozpusta pełną gębą. No chyba, że rozpusta się zmieści w zasadach.
I tak sie do tego przyzwyczaiłam (tzn rozdzielności), że kanapka z wędliną kompletnie mi nie smakuje -np w gosciach wolę chleb z dżemem czy miodem niż to połączenie
Bogusiu to nie jest żadne kusicielstwo, tylko dozwolona uczta dwa razy w tygoniu jak bede mogła już utrwalać wagę to tak bedzie u mnie wygladała uczta. Życzę miłego dnia
Dziewczyny cześć i nie załamujcie się , moja waga znów wraca na swoje miejsce (tzn spada, a przdemną jest proteinowy czwartek), powodem wzrostu była chyba ta impreza, na której sobie trochę "pozwoliłam". Mój organizm widocznie tak reaguje na większą ilość słodyczy, nadal jem normalnie, a mimo to waga powraca do "normalności". Normalnie jem tzn. ziemniaki, mięsko, chleb z masłem, makaron itp. ale to prawda, że już nie jem w takich ilościach jak przed dietą, widocznie żołądek przez tak długi czas się skurczył i teraz muszę tylko uważać żeby go na nowo nie rozciągnąć. Teraz już nie pracuję więc mam znowu czas żeby z Wami tu podyskutować. Odezwę się po czwartku, pozdrawiam Basia.
Ufff, no to kamień z serca! Dzięki za dobre wieści :)
Moja waga też wraca do normalnego poziomu tyle ze w moim przypadku jest to wzrost. Stracilam przy chorobie półtora kilo, kilo odzyskałam :) Pozdrawiam!
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Ufff, no to kamień z serca! Dzięki za dobre wieści :) Moja waga też wraca > do normalnego poziomu tyle ze w moim przypadku jest to wzrost. Stracilam przy > chorobie półtora kilo, kilo odzyskałam :) Pozdrawiam!PS, Przykro mi z > powodu pracy. A mnie nie jest przykro, bo nie mam takiej potrzeby żeby pracować, do pracy szłam z przyjemności a nie z powodu pieniędzy (choć oczywiście też się przydały), a codziennie pracować po 4 godziny, to mi nie odpowiadało, bo z takiego dnia to nic nie ma.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Ufff, no to kamień z serca! Dzięki za dobre wieści :) Moja waga też wraca > do normalnego poziomu tyle ze w moim przypadku jest to wzrost. Stracilam przy > chorobie półtora kilo, kilo odzyskałam :) Pozdrawiam!PS, Przykro mi z > powodu pracy. Olu, nie mogę nigdzie dostać tej książki, gdzie kupiłaś swoją (dieta rozdzielna)
Ja kupiłam swoją w sklepie wysyłkowym, ale sprawdzałam i już nie mają jej w swojej ofercie, Natomiast znalazłam ją w księgarni internetowej i możesz sobie zamówić TU.
Dziś skojarzyłam, że są tam też przepisy na dania białkowe więc muszę się im blizej przyjrzeć :) Pozdrawiam!
Hmm, teraz zajrzałam tam jeszcze raz i niestety ta ksiązka jest niedostępna :( Ale na rynku na ten temat jest mnóstwo pozycji. Poszukaj, Chyba, że Ci pożyczę swoją :) Albo zeskanuję najważniejsze wiadomości.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Hmm, teraz zajrzałam tam jeszcze raz i niestety ta ksiązka jest niedostępna > :( Ale na rynku na ten temat jest mnóstwo pozycji. Poszukaj, > Chyba, że Ci pożyczę swoją :) Albo zeskanuję najważniejsze wiadomości. Olu jeśli możesz to zeskanuj mi coś, chyba, że masz chęć na spotkanie ze mną przy kawie gdzieś w Rybniku, wtedy na spokojnie mogłabym przejżeć tę książkę, pozdrawiam Basia.
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości: > Dziękuję Basiu za dobre wieści. Znowu wiara wróciła. A tak na > marginesie to ile Ty na tej imprezie zjadłaś ??????????ile zjadłam to trudno powiedzieć, pomijając katering,miałam upieczonych 5 rodzajów ciast, tort i chyba z 6 rodzajów ciasteczek, a jadło się to przez kilka dni, więc nie był to tylko jeden dzień, tylko prawie cały tydzień.
Całe szczęście...Choć tak prawdę mówiąć nie chciało mi się troszkę wierzyć, że po dietce, którą stosujemy można tak szybko prztyc. Przecież nie głodzimy się, kalorii organizmowi dostarczamy na tyle, aby nie musiał magazynować na " czarną godzinę'. Być może organizmy nasze będą reagować w taki sposób na dużą ilość węglowodanów ? Kto wie?
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości: > Całe szczęście...Choć tak prawdę mówiąć nie chciało mi się > troszkę wierzyć, że po dietce, którą stosujemy można tak szybko > prztyc. Przecież nie głodzimy się, kalorii organizmowi dostarczamy na tyle, > aby nie musiał magazynować na " czarną godzinę'.Być może organizmy nasze > będą reagować w taki sposób na dużą ilość węglowodanów ? > Kto wie? Polu przytyć można bardzo dużo i w bardzo krótkim czasie (przynajmniej ja mogę), dla mnie zmorą nie jest jedzenie konkretów, tylko słodyczy. Jak mnie coś smakuje to mogę zjeść tego bardzo dużo, nawet jak już mam przesyt to chwilkę mogę odpocząć i znowu się nawpychać słodkości (taka już jestem), ale zaczynam się pilnować, słodycze obchodzę z daleka, bo jak tylko skosztuję to już po mnie.
Witam Zaczęłam II faze po 7 dniach schudłam 3,1 kg niewiem czy to dużo czy nie chyba standardowo. Chyba czas pomyśleć o nowym wątku?Lajan się nie odzywa może szykuje dla nas nowy wierszyk?
Jolu, myślę ,że schudłaś normalnie, każdy trochę inaczej chudnie, grubsi trochę szybciej no i oczywiście faceci pozdrawiam ciepło. A faktycznie gdzie Lajanek się ukrywa i reszta ?
pomozcie . zrobilam juz kurczaka we wszystkich wersiach ktore sa w ksiazce(maz nie chce ryb). a dzis maz oswiadczyl ze jesli jutro bedzie kurczak lub jajka to chyba zacznie wymiotowac ta dieta lub pojdzie naje sie czegos normalnego. niechce zucac diety bo ja jakos dam rade ale maz schudl dopiero 6kg a MUSI JESZCZE CHOCIAZ 15. co robic. moze jakies podpoowiedzi?
jest na pewno bo [rzed chwila sprawdzałam. Wejdź w użytkowników, nastepnie wpisz Pola42 w wyszukiwarce i wyskoczy ci jej profil, na dole Poli profili są przepisy. Kliknij na "wszystkie i wyskoczą ci też protalowe. ; )
no co ty, nie męczysz mnie, akurat mam kompa prtzed oczami. Tu masz link z jej stroną, nie qwiem czy Ci się otworzy A wpisałaś Pola42 ? Duże litery też są ważne, cyfry po imieniu bez przerwy. http://wielkiezarcie.com/user.php?id=150332
Noładnie, mnie nie ma ? Od kiedy to, co ? Krysko, polecam Ci z całego serca podudzie indycze zapiekane pod jogurtem.Mąż pomysli,że je karkówkę.No i nabeczki z drobiowego mięsa mielonego nadziewane : szpinakiem z serem, lyb pieczarkami z cebulka. Robi się je bez kropli tłuszczu a trochę inny smak :)
Babeczki są super! Robiłam w sobotę - z nadzieją, że zostanie na jeszcze jeden obiad ( w końcu ponad kilo mięsa i tylko trzy osoby jedzące, córka po jakimś gotowym hamburgerze na mielone nie chce patrzeć) - nawet śladu nie zostało - tylko forma mufinkowa do umycia - jak ja tego nie lubię, bo sie mocno przykleja...
Zapomniałaś jeszcze o pieczeni rzymskiej. Ta też jest pycha. I można ją jeść i na ciepło, i na zimno
A z cebulą zamiast indyczych robię kurze udka - dla mnie delikatniejsze i krócej sie pieką (w ten sposób mogę dorzucić pierś dla męża, on nie jada kościastego)
dziekuje Pola sie znalazla. dzis zrobie kurczaka z imbirem bo juz wszystko naszykowalam wczoraj. szkoda ze zaczelismy faze scisla bo kusza i zachecaja te babeczki ze szpinakiem(za 3dni napewna zrobie). jeszcze raz dziekuje za wszystkie rady. mam nadzieje ze maz jednak zostanie z nami bo mnie z tad sila tylko wygonicie. pozdrawiam.
upiecz dla odmiany indyka ( udziec lub pałki )w rękawie folii z cebulą, grzybami, warzywami albo samego jeśli dzień mięsny. Ja przyprawiam jsk wieprzowinę majerankiem , dużo czosnku, smaruje musztarda, jakie mam jeszcze przyprawy. S|makuje jak pieczona wieprxxowina. Gotuję też wołowinę chudą , żolądki drobiowe, serca,można też obsmażyć wątróbki na wodzie i piec z cebulą i przyprawami w folii. Smakuje wszystko dobrze o ile ktos lubi takie rzeczy.Do tego robie ( w zasadzie do wszystkiego ) w jogurt naturalny z przyprawą tzatzyki i mam sosik pikantny-czosnkowy :) Nie zalamuj się, naprawdę można się przyzwyczaić i polubić to jedzonko. Ja jestem troche leniwa więc np zołądki, serca tylko gotuję z przyprawami - ale to lubię. Nie chce mi się kombinoiwac i wymyślać. A Pola ma sporo fajnych przepisów, szczegolnie mięsno-warzywnych pozdrawiam ciepło i trzymaj się !
Czy widzisz ten uśmiech na twarzy?
Czy Tobie też taki wyraz się marzy?
Zapytaj się tej co tak się śmieje,
Dlaczego zadowolona i co się dzieje?
Smukła sylwetka, błyszczące oczy,
Łezka ze szczęścia policzki moczy.
Nareszcie dieta o której marzyłem
I dzięki niej, nadwagi się pozbyłem.
Wiwat Dukan, okrzyk w niebo się wznosi,
Każdy smukłą sylwetkę obnosi.
Dieta Protal to wszystko zrobiła,
Chęć do życia Protalkom przywróciła.
Więc śmiało do nas przystawajcie,
Wspólnie, radośnie nadwagę zrzucajcie.
Dla zdrowia, dla własnej wygody,
Odciążymy kieszenie, odpoczną i nogi.
Myśleć mądrze wszyscy potrafimy,
Odrobina kontroli i wagę zrzucimy.
Tym wierszem trafiłeś w sedno. Bardzo mi sie podoba Twój wiersz. Życzę przyjemnego urlopu i wracaj do nas jak najprędzej. Zosia
Nawiązując, Zosiu, do opalania na kolor czerwony... Ty chyba faktycznie jesteś moją siostrą! :) To jest wręcz niesamowite, ile mamy wspólnego hehe.
I dzięki za niebieską różyczkę! Cmok!
PS. Skopolendra chyba do nas nie wróci. Dziś napisała gdzieś, że je na śniadanie jajecznicę na bekonie :( A miała mi opowiedziec o Plitwickich Jeziorach ::( No cóż, zostaje mi wujek Google...
Skopolendra wróci do nas predzej czy później ale wróci. Zwłaszcza jak będzie jadała jajecznice na bekonie. Życze miłego dnia siostrzyczko Zosia
Dziękuję i wzajemnie :) Widzę, że nawet buszujemy po WŻ w tym samym czasie. Ja korzystam z tego, że moje dziecię właśnie bawi się odkurzaczem a moja bratanica, która wpadła na wakacje jeszcze śpi więc mam chwilkę dla siebie.
Hej jestem.Wcale nie jadlam jajecznicy na bekonie tylko lubie tak jesc.Jem najczesciej kawe a potem sie obzeram.Nie ma mnie bo pracuje jak osiol i wogole nie mam czasu ale na kilka minut wpadam przed praca.Jeziora pokaze mam fajne zdjecia.To wymaga troche czasu wiec moze jutro mi sie uda.Zosia mila racje rozzarlam sie w tej chorwacji znowu i powinnam skruczona wrocic.Ale jedzonko bylo pycha:):).Zrobilam sobie na snidanko normalna kanapke ale jak zobaczylam Twoj post to juz ja odstawilam i biore twarozek.Caluje Was kochane wirtualnie.Do pozniej
Nooooooooo! Witaj Joasiu!
Bo już myślałam, ze przepadłaś. Ale Zosia jest przewidująca. Zresztą w poprzedniej części wątku są jej świdrujące ślepka. Jak zerkniesz to Ci się kanapek odechce na amen :).
Czekam na zdjęcia!
Kurczę, ale się dzieje! Nowy wątek co kilka dni, niebywałe ;) Wiersz fajowy.
Szał ciał i uprzęży z tym Lajaniskiem. Twoja energia mnie powala, ale jest chyba zaraźliwa.
Wczoraj drugiego dnia - nie zgrzeszyłam. Dziś dzień trzeci - też bez grzeszkow.Co wcinałam ?
2x serek wiejski
1x kawałek wędzonego kurczaka
1x udko pieczone bez skory z jogurtem na ostro
1x maslanka 0,75 l
Do tego woda mineralna , cola light i jak zawsze kilka kawus z chudym mlekiem - do tej pory 6.Pewnie wypiję jeszcze dzisiaj z dwie.
Samopoczucie świetne , zwlaszcza,ze mój M wrócił wczesniej z pracy i pojechalismy na dzialkę.
Dołaczam kilka fotek :
Mój kochany wnuczek po spotkaniu z czekoladką. Mam ładną minkę. Plaża w Ustroniu Morskim.
Znam tego kawalera. Juz kiedyś widziałam go takiego zapaĆkanego - to było chyba zdjęcie konkursowe? Jak patrzę na Niego, to jakbym mojĄ wnusiĘ Jagodke widziała. też wiecznie umorusana jedzeniem - i nie tylko ! ALE BRUDNE DZIECI, TO SZCZĘŚLIWE DZIECI.
Hihi, słodki bąbel! Uwielbiam upaćkane dzieciaczki :)
sliczny chlopczyk
Zdjęcia super - zwłaszcza niebieski dzwoneczek jest prześliczny. Widać, że kochasz te roślinki a one oddaja Tobie całe swoje piękno. Pozdrawiam i życze miłego dnia Zosia
Pola! Ten niebieski to rozumiem dla mnie? Uwielbiam niebieski! Zosia mi wstawia gify z niebieskimi kwiatuszkami :)
A tak w ogóle to cieszę się, że tak ładnie w Twoim ogrodzie po tych wszystkich gradobiciach i innych. Czekam na tą Twoją stronkę!
Niech będzie,ze dzwoneczek dla Ciebie.( To clematis Ragoochi). Różyczka - ta cieniowana dla Zosieńki za wierne podtrzymywanie nas wszystkich na duchu i moce trzymanie w garści. Zosieńko, podobało mi się,że skończyłaś z dyspenzja wakacyjną.
A i ciekawa jestem Zosieńko, ile Ty słoneczko już poleciałaś w dół ?
Truskaweczka, dla wszystkich spragnionych owoców protalówek.Truskaweczka jest ozdobna, wiec owocki są miernej jakości
Nie będę się chwalić Bogusiu aby Was nie zniechecić do odchudzania. Wiesz ja powoli chudnę ( wybaczcie buduje napięcie) ale chyba Wam powiem, że od 19 stycznia 2009r. (czytajcie Ci wszyscy co nie wierzycie w moc diety DUKANA )schudłam no prawie 25 kg. Fajny wynik no nie !!!
P.S. Pieknie dziękuję za uroczego kwiatka !!!
Zosieńko !!!!~Gratuluję !!!!
Muszę Cie szybko gonić, aby mieć takie osiągi :)
Piekny ten dzwoneczek:)
Ja też chciałabym się "załapać" na tą dietę, ale nigdzie nie mogę znaleść książki
Moge Ci pozyczyć.Przesylka duzo nie kosztuje.
Kropciu, na Allegro kupisz na pewno. A i w księgarniach też znajdziesz. Kosztuje ok. 20 zł.
Podaj Kropciu swój adres mejlowy to mam skany fragmentów książki to moge przesłać a to co nie będziesz wiedziec to sie dopytasz na naszym forum. Pozdrawiam
Witam wszystkich w proteinowy czwartek.Czyli żywieniowe nudy hi!
Właściwie to już wszystko, co mam do napisania :) Pozdrawiam serdecznie! I piszcie, ludzie!
super wierszyk
Dzis czwarty dzień mojej dietki 2.
Wczoraj dołaczyła domnie córka, co wcale mnie tak nie cieszy, bo pozarła wszystkie wędzone kęski, które do tej pory były zarezerwowane tylko dla mnie Teraz bidula śpi, bo wróciła po nocce z pracy a ja siedzę z wnusią w domku. Przygotuję dzis na obiad babeczki z mięsa indyczego, nadziewane pieczarkami z serem na ostro. Ale sie nawcinamy !
No i kwiatuszek na dobry dzień.Jedna moich ulubionych host - So Sweet
witam wszystkich od 9dni was potpatruje bo tyle dni jestem z mezusiem na diecie. ale dzis chce mi sie plakac w tym czaie moj maz schudl prawie 4kg a ja niecale0.5kg. niepodjadam co latwe niejest przy 2dzieci. macie jakies pomysly co zemna nietak?
Dziwne...Napisz kochana Twój jadłospis, włacznie z piciem z 2 dni.Coś musi być nie tak :)
a wiec tak przedwczoraj zupka szczawiowa, jajka z chrzanem, placek na slono , jogort i ponat2l plynow. wczoraj watrobka w pomidorach , jajka(mam ich dosc~) placki z otrab i 1kiwi oczywiscie duzo plynow. zaro podjadania. dodam tylko ze gotuje ja maz je dokladnie to samo tylko w wiekszych ilosciach a przepisy mam z 2ksiazek (niepotrafie schudnac i niepotrafie schudnac 2). napoczatku myslalam ze to dlatego iz moja dieta zaczela sie w 1dzien okresu na ale juz po a waga nic. jak mysliccie .dziekuje za wszystkie sugestie.
Mężczyźni inaczej chudna niż kobietki. Ale mnie się ten Twoj jadłospis nie podoba ! Skąd kiwi ? Owoce są całkowicie zabronione.! Nie korzystałam nigdy z tych przepisów, sprawdź dobrze, czy one dotyczą II pierwszych faz : uderzenioej i mieszanej.Ważne jest scisłe trzymanie sie zasad diety.Jaki jogurt jadłaś, ile miał tłuszczy i węglowodanów. ?
Tu jest mój dzisiejszy jadłospis :
sniadanie : serek wiejski light + jogurt )% tłuszczu + 1 łyzeczka otrąb
II sniadanie: 20 dkg wędliny drobiowej + jogurt odtłuszczony jw
obiad : babeczki z miesa mielonego indyczego pieczone w piekarniku( w foremkach silikonowych, bez tłuszczu) z oki. 20 dkg miesa
prezgryzka : maślanka 1,5 % tł. 0,75 l - popijam, kiedy mi się chce + kawałek dorsza wędzonego
kolacja : kęski piwne ok.2-3 szt. ( wędzone kawałki udek drobiowych bez skóry)
Do tego ok. 2l płynów : coli light, wody mineralnej, kawy z mlekiem 0% tłuszczu.
Nigdy nie chodzę głodna. Jestem po wielu dietach i obawiałam się,że nie schudne.W ciagu 3 mies. schudłam 16 kg. Teraz na powtornej diecie jestem 4 dzień. Na wadze prawie 3 kg mniej.
to ja chyba zle przeczytalam ta ksiazke bo zrozumialam ze 5dni same proteiny a nastepne 5 dni proteiny i warzywa i tak na zmiane do uzyskania wagi. a my jestesmy dzis 9dzien czyli 4 dzien protein i warzyw. ale moze ja cos zle zrozumialam. podpowieccie cos bo juz mi sie odechciewa tej diety. no i czemu moj maz chudnie a ja nie.
Dobrze zrozumiałas. Najpierw faza scisła, potem z warzywami, tylko owoców się nie je .Sprawdź ile tłuszczu maja Twoje jogurty, mleko itp.Ja jestem w fazie scisłej - same proteiny.
Nie załamuj się, tylko skrupulatnie wszystko sprawdzaj , to cudowna dieta !
a ja myslalam ze mozna warzywa i owoce. noto juz niejem owocow mleko pije odtluszczone i jogurty 0%tluszczu niedobre. jeszcze raz przejze wszystko co jem. dziekuje za rady. poczekam jeszcze kilka dni i zobaczymy.
Bogusiu,odnośnie tych kęsków piwnych...powiedz Ty mi,Kochana,czy ja mogę sobie sama uwędzić kutczaka i jeść bez skóry i tłuszczyku,oczywiście.Daje się dużo soli do solanki,ale nie wierzę,że taki kupny ma tej soli mniej...
Mozesz, na swięta sama wędziłam , inne babki tez :)
Kochana,czy Ty jesteś na Protalu...?
No własnie, to podobno przepisy z ksiązki...
Krysiu, pomjając Twoje menu to dużo zależy też od tego, ile masz nadwagi? Bo jeśi jest ona niewielka to nie ma się co spodziewać jakiś cudów w postaci kolosalnych strat.
I nie jedz owoców, na miłość Boską! :) Pozdrawiam, Ola.
obiecuje zadnych owocow wiecej. a schudnac pasowalo by z 12kg tak mysle maz musi z 35kg
Krysko, co tam u Ciebie? Odezwij się !
witam milo ze pamietalas. ja zagladam tu codziennie tylko niewpisuje nic. dzis waga wskazala 2.5kg mniej a u meza -4.70. tak wiec jestem dobrej mysli . maz mi jeczy ze ma juz dosc diety( dopiero 11dzien) ale po krotkiej rozmowie dal sie przekonac ze jeszcze troszke.
Może za mało je ? To dieta stworzona dla panów !
Pamietaj,ze mąż może jeść do woli, ale tylko dozwolone produkty !
Dobrze Wam idzie, trzymamy kciuki !!!
:)fajne rozpoczęcie nowego wątku:)Wierszyk super:)
Witajcie deszczowo,niestety:(
Dziś 4 dzień mojej dietki.Wczoraj dorwałam się do ryby wędzonej i po tych wszystkich serkach była to miła odmiana:)Zjadłam ją z 3 korniszonkami(malutkimi).A właśnie,ile tych ogóreczków można zjeść dziennie?Narazie nic sobie nie gotuję,jem takie jak kupię,więc ani ostu,ani soli,ani musztardy jeszcze nie używałam,jedynie jak pierś z kurczaka robiłam to ociupinkę przyprawy do gyrosa i czosnku ciut.
Kupiłam sobie dzisiaj 5 plasterków polędwicy łososiowej,można ją zjeść?A tatar?kupiłam jakiś zmielony,bez przypraw,ale jest napisane,że ma 12% tłuszczu...
A moja waga dziś taka sama jak wczoraj-chyba przez @ bo dziś przybyła w nocy,hmm.
Polędwica łososiowa jest ze świniaka, nie z drobiu.Tatara nie jadłam, ale ryby, nawet tłuste, jak halibut mają mniej tłuszczu a jesli już, to zdrowszego niż z mięs czworonogów.
No trudno,lejta mnie-zeżarłam plasterek tej łososiowej,taka chudzinka ona przecież jest....Za karę robię sobie dzień protein dłużej
Qrczę,gdzieś czytałam,że chudą wieprzowinkę ewentualnie można,ale gdzie-muszę poszukać by się pocieszyć,buuuuu
Nie pitol ! Nie było nigdzie napisane,ze wieprzowinę można !!!!Najchudsza łeptowina jest tłusciejsza od najtłusciejszej ryba
Nie przeciagaj fazy scisłej ! Lepiej idż na długi spacer, albo - to moja ulubiona rada dla aloalo - ostry sex, 15 min.
Hehe,z @:)))
ale zła jestem na siebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!WrrrrrrrrrrrrrrrPomyliłam z wołowiną!!!!!!!!!!!!!!!!!jejciu,a tak sie staram!!!!Gdzie ja na spacer pójdę,żeby to dziadostwo spalić-deszcz u mnie leje:((((Chyba okna pomyję,albo wyszoruję łazienkę do samego sufituchociaż marnie się dziś czuję...
Pozdrawiam skruszona i już nie będę,obiecuję
Jak zjesz tę poledwicę, też nie padniesz trupem.Możesz wpaść do mnie - mam ogród do skopania
Trupem nie padnę,ale i nie zejdzie ze mnie ile by zeszło jakbym tego nie pożarła:(a jeszcze wczoraj Zosi pisałam,że na mnie paluszkiem nie będzie grozić...No nie mogę tego przeboleć...czuję,że zaraz to zwrócę bo mi w gardle kością stoi...naprawdę sobie dzień przedłuże...
Ha!A ogródka kawałek i ja mam do skopania,dobry pomysł,tylko ten deszcz...
Ale muszę napisać,że chociaż zeszło ze mnie narazie 2kg-to dziwne jest to.że mam 2 cm mniej w talii,przynajmniej to pociecha:)A jutro się nie ważę-w sobotę...
Ale mam wyrzuty,no!
Pa
Eh, no już się nie trap tak bardzo! Zosia jak tu luknie to Ci przywali gifem i poczujesz rozgrzeszenie :)
To nasza Zosieńka, która anielsko ( diabelsko ) trzyma pieczę nad nami
Nie przywalę bo widze skruchę i wielki żal. A Wy moje protalonka jak opowiadałyście o swoich grzeszkach to sie nimi chwaliłyście tak to było. Justyna jest mocno tym swoim grzeszkiem zmartwiona, więc trzeba ją pocieszyć a nie dołować. Uczyło się troche psychologii to się wie. Pozdrawiam Zosia
Aha... No mnie uczyło się trochę ekonomii to się nie wie... Widzisz, ja to od razu bym wszystkim przywaliła :) A skoro uważasz, ze my się chwaliłyśmy grzeszeniem (mam chęć oponować, ale co będę z "psychologiem" walczyć, pewnie wiesz lepiej hi!) to dziś się chwalę, że czwartek proteinowy minął mi całkiem sprawnie i nie miałam żadnej chcicy słodyczowej! Bo tydzień temu to katastrofa była. Oczywiście nie zgrzeszyłam, ale ciężko mi było, że hoho:)
A tak w ogóle to mi prawie tydzień urlopu już minął! Musi to tak szybko lecieć? Ale z drugiej strony bliżej do końca III fazy :) Pozdrawiam gorąco!
Kurczaki ! Rusz się babko z domu, bo przyrosniesz do komputera ! Dlaczego nigdzie nie wyjeżdżasz?
Justyna zapamiętaj sobie raz na zawsze nie miej nigdy wyrzutów sumienia. Przez takie wyrzuty w depresję można wpaść a odchudzanie ma być przyjemne. Stało się i mówi się trudno. Od tego się nie umiera. Zamiast miesiąc odchudzania będzie miesiąc i parę dni. Dłużej pozostaniesz z nami. Głowa do gory nic się nie stało. Zosia
lżej mi się zrobiło i obiecuję,że nie będę się dołować,ponoć nie wolno...
Ale przez to wszystko to takiej chcicy dostałam na słodkie,że hej!Wymieszałam sobie zatem serek homo chudy z serem białym chudym,dodałam słodzika i ciut cynamonu i pożarłam.
Łojej,a teraz wróciłam z półtoragodzinnego spacerku,nakarmiłam Młodą i idziemy spowrotem łazić-przynajmniej szosa sucha bo lało że hej:)
Buziaczki
Justyna
Hihi! A propos ogrodu to mi się dowcip przyponiał :
Do pani Kowalskiej puka bezdomny i prosi o wsparcie. Ta miała dobre serce więc dała mu obiad, jakieś ciuchy i przy wyjściu wręczyła mu jeszcze 2 zł mówiąc:
- A wie pan, w domu na przeciwko potrzebują kogoś do pracy w ogrodzie!
-Oh, bardzo dziękuję, że mnie pani ostrzegła!
Miłego dnia :)
Dobre a jakie prawdziwe !!!
To można łatwo pomylić, to i to kończy się na "ina" więc....heheh Nie dołuj się, nie zgrubniesz od razu. Choć faza ścisła ma być jak najbardziej ścisła więc się pilnuj! Pozdrawiam!
Odpowiem,chudą wieprzowinę t.z.polędwicę wieprzową mozna jeść w fazie utrwalenia wagi.
No,a może o tym czytałam i mi się fazy pomyliły...ale już do końca będę ten mój błąd przynajmniej pamiętać:)
super wiersz !
witajcie, trochę sie nie odzywałam , bo mi wstyd ! Zosieńka pewnie musi mi pogrozić swoim palcem . Otoz grzeszyłam okrutnie przez ostatnie dni. Napisałm się wina z kolezanką, co prawda wytrawnego bo ma 0 IG ale ma za to kalorie. Przez to wino utyłam 60 dkg, a w sumei przez grzeszenie w ostatnie dni przytyłam 1 kg !! Zgroza !!
teraz mam do zrzucenia znowu 1, 6 kg !! a w pewnym momencie miałam tylko 60 dkg do zrzucenia !!
Jestem bardzo zła na siebie i muszę się jakoś ukarać, macie jakiś pomysł?
Pozdrawiam Was kochane Protalki.
Mao tego , jeszcze zjadłam 4 krówki i pól słoiczka pysznej sałatki z cukinii ( z olejem). \Swoją droga sałatka jest pyszna, dostałam przepis od kolezanki i zrobiłam troszke słoiczków na zimę :) |Mogę podac jak ktos ma ochotę
No i wyszło,że po tych grzechach ( więcej nie pamiętam ) przybyło mi 1 kg !!
Żeby mi to było ostatni raz.
Obiecuję poprawę !
Witajcie Protalki
Otóż, nie muszę sobie sama wymyślac kary za moje grzechy !! Los mnie sam pokarał , otóż nie schudłam ( mimo ,że ie grzeszylam wczoraj i miałam scisłą dietę miesną) ani 5 dkg !! Prawdę mówiąc jestem dośc załamana, bo ważyłam już 1 kg mniej niz dziś a nie mogę zrzucić ani 10 dkg !! Starszne po prostu . No cóż, ale muszę to jakoś przetrwać i nie zalamywać się. Na pewno za pare dni waga ruszy( choc nie rozumiem, czemu teraz nie drgnie)
miłego dnia dziewczynki, bo Lajanek nas opuścił na jakiś czas :)
Nie martw się, za dzień, za dwa staniesz na wadze i będzie 1 kg mniej. Oraganizmy tak reagują niestety - bronia ile się da.I dzięki temu rodzaj ludzki przetrwał a dinozaury nie
No pewnie masz rację Bogusiu, dzięki za slowa otuchy.
Prawdę mówiąc mam wrażenie ,że mój organizm "zemścił się" za moje grzechy !! Ale trzymam się i nie daję się.
Dziś już skonsukwałam
nogę kurczaka wędzonego
na obiad gotuję sobie wołowinkę , pewnie zjem z sosem tzatzyki
na podwieczorek pewnie zjem twarożek
na kolację mam śledzie w occie
Dziś mam spotkanie z kolezankami w knajpie, one pewnie będą "spożywały" alkohol. Ja będę musiała poprzestać na wodzie z cytryną :)
Ciężko bęzie ale dam radę !!
milego dnia
Agata poproszę o ten przepis na cukinię:)) /basienkaa0@poczta.onet.pl/ z góry dziękuję.
Ja też ! Mój adres jest w ustawieniach profilu :)
Oto przepis na sałatkę z cukinii ( lub kabaczka ) pisze tez tutaj jeśli inni chcieliby go wypróbować. Ale uważajcie przy przygotowywaniu jej bo jest pyszna i łatwo można się skusić tak jak ja się skusilam a jest dla nas teraz niedozwolona !!
Jest pyszna na zimno i na ciepło, sprawdzi się z ryba i mięsem, przypomina trochę leczo albo sos do ryby po grecku
1/ 3 kg cukinii obranych ze skóry i wydrążonych - poszatkować ( ja dałam cukinię i kabaczka starych na tarce w takie paski , coś takiego jak się kapustę szatkuje. Można też przekroic cukinie w zdłuz na kilka części i tarkować na tarce jak na mizerię- wyjdą takie małe kawałki w zalezności na jakie wąskie częsci przekroisz cukinię)
2/ 2 papryki świeże ( wszystko jedno jakie - ja dałam najtańsza ) też poszatkowac jak cukinię lub pokroić na małe paski, kawałki
3/ 3 cebule pokroić w kostkę
4/ 1 łyżka soli
Gotowe skladniki wymieszać i posolić, odstawić na 15 minut aż puszczą sok. Odlać ten sok
Zalewa :
1/ 1 koncentrat pomidorowy
2/ 1/2 szklanki oleju
3/ 1 szklanka octu - podaje oryginalny przepis, ale według mnie to za dużo octu i ja dałam 2/3 szklanki octu i 1/3 wody. Uważam, że śmiało można dać 1/2 szklanki wody i 1/2 szlanki octu
4/ 10 płaskich łyżek ( nie łyżeczk ) cukru ( ale myślę, że to według uznania jak kto lubi ) ja dałam 10
Zalewę zagotować włać do warzyw i dobrze wymieszać.
Nastepnie powkładać do słoiczków i gotować 3 minuty
Pycha !!
a tu jeszcze pyszna zaupa z cukinii lub kabaczka
1/ około 1 kg cukinii pokrojonej w dużą kostkę - jak cukinia młodziutka to ja nie obieram ze skóry, jak trzeba to wydrążam
2/ 1 cebula pokrojona
3/ 1 ziieminiak pokrojony
4/ mozna dać marchewkę , pietruszkę ( ale nie trzeba )
Składniki zalać wodą żeby przykryło ( potem jak mało i za gęste wody można dodawac weług uznania ) dodać sporo pieprzu mielonego i soli.
Gotować aż zmieknie ( szybko to idzie )
Jak już dość miękkie dodać 1 lub 2 serki topione śmietankowe lub jakie kto lubi,
można dodać trochę masła
Dodać sporo czosnku wyciśniętego ( do smaku, ja lubię sporo czosnku, daję około 3 ząbków )
Zmiksować wszystko
Dodać dużo natki pietruszki i koperku
Ladnie i elegancko wygląda podane z grzankami lub groszkie ptysiowym a najsmaczniejsze jest na drugi dzień jak wszystko sie przegryzie
Moje kolezanki zachwycają się tą elegancką przystawką a jak jedzą pierwszy raz to nie wiedzą co to jest :)
Smacznego !!
Aha , mimo,że się wydaje że to bardzo dużo cukinii to wyszło mi tylko 9 słoiczków dżemowych. Pokurczylo się to wszystko po prostu :)
Bardzo fajne przepisy skorzystam z nich i myśle,że gdyby z tej zupy wyeliminować ziemniaka a serki topione zastąpić np. jogurtem naturalnym była by pyszna zupa PROTALOWA
Belu, ziemniak do tej zupki to tylko po to ,żeby byłabardziej gęsta, bo to zupa krem . Zamiast serka daje się też śmietanę. Moznaby dać myślę mleko, obawiam się,że jogurt mógłby być za kwasny,ale warto spróbować. Jak wypróbujesz po protalowsku to daj znać co wyszło. Ziemniaka nie trzeba w ogóle dawać :)
Bogusiu, wysłałam Ci na maila przepis - dwa razy, pierwzy raz dostałam informację że jest problem z dostarczeniem wiadomości, więc spóbowałam drugi raz, powinno dojść :)
Basiu,wysłałam Tobie i Bogusi na maila przepis - dwa razy, pierwszy raz dostałam informację że jest problem z dostarczeniem wiadomości, więc spóbowałam drugi raz, powinno dojść :)
Dziękuje ślicznie. Moje cukinie posadzone na kompostowniku obrodziły, wiec jurto zabieram się za Twoja sałatkę
Proszę bardzo kochana !Daj znać czy smaczna wyszła.
U mnie tez urodzaj na działce, po ludziach rozdaję razem z przepisami :)
Radzę zupki kiedyś spróbować. Koleżanka pomrozila sobie pokrojone w kostkę cukinie i będzie miała na zime na zupkę :)
Witam wszystkich w ten upalny piątek! Od dzisiaj jestem na czystych proteinach. Nie wiem kazdy narzeka na czyste proteiny a ja lubię gdy nie muszę szykować sobie warzyw. Zauważyłam ,że jem więcej w okresie p/w i dużo wody zatrzymuje mi sie w organiźmie. Widze to po wadze. Zawsze wagai podnosi mi się o 1,5 kg ale ja sie nie stresuje bo wiem, że zaraz spadnie. Tak, że Agatko nie stresuj się dobrze Ci mówi Bogusia i Ola za parę dni zleci ten kilogram. Życze miłego dnia i pozdrawiam wszystkich serdecznieZosia
Zosiu, ja też wolę fazę scisłą. Nie ma tyle kombinowania a poza tym ...warzywa jakby zaostrzały mi apetyt. Także więcej jem i czuję się , jak nadmuchany wodą balon
Dokładnie tak tez cały dzień chodzę i bym buzią tylko ruszała. Ale dobrze, że nam wolno ruszać buzią no nie!!!
Hmm,ja w niedzielę na warzywka przechodzę,zobaczymy jak to będzie?Ale będę zasypywać pytaniami bo z książka to moja siostra chyba w ślimaki jedzie z Warszawy...
Użytkownik justine75 napisał w wiadomości:
> Hmm,ja w niedzielę na warzywka przechodzę,zobaczymy jak to będzie?Ale
> będę zasypywać pytaniami bo z książka to moja siostra chyba w ślimaki
> jedzie z Warszawy...
Cudne wyrażenie : "..w ślimaki jedzie..".Nie znałam takiego, ale jesli pozwolisz, przywłaszcze sobie
Też nie znałam,ale tak se wymyśliłam,bo w konie to te 60 km już od zeszłej niedzieli by dojechała,a w ślimaki to jeszcze z miesiącbędzie jechać...hehe
Witajcie:)
Nie ważyłam się dzisiaj po tej mojej wczorajszej wpadce,ale odpokutowałam:wyszorowałam łazienkę i wczoraj 2.5godziny z wózkiem po wertepach łaziłam,a dzisiaj półtorej godziny i zmachana jestem jak jakaś oślica
Mam pytanie-mąż mi wczoraj kupił mleko 2%(podobno chudszego nie było).Czy ja mogę go sobie do kawy dolać?Ja w zasadzie za surowym mlekiem nie przepadam,a do kawy to tak z 1 cm w szklance wlewam...
Acha!I colę MAX mi kupił,nie ma w niej cukru tylko cyklaminian sodu,sacharynian sodu,aspartam i acesulfam-można chyba?
Mleko byłoby lepsze chudsze, ale nie rób problemu - mozna wszystko do 5% tłuszczu. MAX- a pijam .
Acha,no to super:)
Widzisz,jak się nie ma książki to tak jest.Wydawałó mi się,że mogę to mleczko,ale lepiej zapytać...A ta cola to jest ograniczona do 1 szklanki dziennie(tak mi się gdzieś o oczy rzuciło),czy można więcej wypić?Ja w zasadzie nie jestem zwolenniczką takich napojów i woda dla mnie zawsze do picia najlepsza była,ale po tym słodyczowym poście jak spróbowałam tej coli to miodzio
Ja się nie ograniczam, szczególnie, jak czuje się,że sama juz sie zamieniam w wodę i mam chęć na słodkie Nawet robie sobie z niej deser do wcinania !
Moje dzisiejsze menu:
2 jajka gotowane
pól litra kefiru
15 dag makreli wędzonej z odrobiną musztardy i 10dag sera białego iocipinką cebuli,plus pieprz i sól
3 kawy w tym 1 z mlekiem
1 szklanka coli ''0''
1 szklanka wody
1 szklanka herbaty
2 gumy do żucia(bo mi jakoś dziwnie w buzi)
Narazie jestem opita kefirem i nie myślę o jedzeniu,ale na pewno do wieczora zgłodnieję,więc mam w planie znów jajka...albo jogurt,hmm albo serek wiejski.No i woda:)
Pa
Justynko, nie jedz za dużo jajek, bo nie wolno, co najwyżej same bałka. Wyczytałam gdzieś ,że 4 jajka tygodniowo można.Lepiej serek wiejski zjedz
Dziwnie Ci w buzi , bo pewnie Cię suszy :) Ja mam cały czas dziwnie w buzi, szc\zególnie jak samo mięsko jem. Ciągle muszę pić choć kiedyś w ogóle nie odczuwałam potrzeby picia. Teraz wypijam z przyjemnością około 2 litrow wody nie licząc kawy.
Ja dziś na obiad zjadłam wołowinkę z wody ale jakoś najedozna nie jestem, pewnie zaraz serek wiejski wciągnę a potem sledziami poprawię.
I tez jak dziewczyn nie ciągnie mnie wcale do warzyw. Ewentualnie zjadam pomidory, ogórki kiszone, paprykę. Mój tato każe mi zjadac fasolkę szparagową z zamrażalnika,ale nie mam ochoty i prawdę mówiąc przez 23 dni odkąd jestem na diecie nie zjadłam żadnych gotowanych warzyw.
Pasuje mi ta dieta bardzo , bo mnie brzch nie boli , nie bolał ani razu przez ten czas, nawet tabletek nie biore na ten mój zespól jelita wrażliwego, który ostro dawał mi do wiwatu !
pozdrawiam ciepło
Witam Was wszystkie cieplutko Nie było mnie chwile ale nawał w pracy i w ogóle ale już mam czas dla siebie więc czytam a jest co!!!Tyle sie u nas dzieje że ho ho ja wytwale na diecie i mimo że byłam wczoraj na grillu to piłam wodę i zjadłam jedną pierś kurczaka:)Jutro warzywka i już brokuły w lodówce czekają a pojutrze szpinak!Pozdrawiam cieplutko.A i jeszcze jedno!Moja kotka jest zachwycona dietą bo rybka i skóry jej bardzo smakują:))
Marto, czy już się zakochałaś w małej Pepsi ? ;)
Jesień już za plecami bo jakaś nostalgia mnie ogarnęła. Jestem nastrojona tak jakoś lirycznie i smutno mi. Zawsze tak mam jak kończy się lato. Cholercia nie chcę być smutna. A jeszcze poczytalam wątek z piosenka Maryli Rodowicz pt " Eh, mała nie szalej" i całkiem się rozkleiłam. Pozdrawiam
Zosieńko, nie smutkuj się !! Jesień też ma swoje dobre strony , np zbieranie grzybów :) ja to uwielbiam
Na poprawę nastroju dowcip - to jedyny jaki pamietam, a pamiętam od lat, bo bardzo mi się podoba :
Pewien facet mieszkający na 4 piętrze wynosi smieci. Zszedl na parter i patrz a mała dziewczynka chce nacisanąć dzwonek do mieszkania nr 1.
Jest jednak zbyt mała, staje na paluszkach ale nie może dosięgnąc dzwonka.
Facet odstawił kosz na śmieci, wziął dziewczynkę na ręcę zeby mogła dosięgnąc dzwonka.
Dziewczynka zadzwoniła do drzwi, facet postawil ją na ziemi a ona do niego mówi :
" nie wiem jak pan ale ja spierd...am "
miłego wieczoru
Zosieńko kochana powiedz mi proszę czy znasz słowa tej piosenki p. Maryli. A może wiesz gdzie można je znależć. Bardzo ją lubię a nie mam w swoim zbiorze.
Jak Widzicie jestem z Wami na bieżąco. Wiem o Was wszystko, co jecie, jak chudniecie, co Was cieszy a co smuci. Smieję się do łez z Waszych dowcipów i co tu dużo mówić, po prostu Was lubię i tyle. Buziaczki dla wszystkich.Krystyna
Agatko39zakochana jestem w Pepsi ona chyba już też nas kocha-codziennie śpi z kimś innym dla sprawiedliwości:) dieta pod kontrolą i emocje też Dzięki zaq pamięć:))buziaki dla szystkich
http://teksty.info/m/maryla-rodowicz/ech-mala.html
Ja dziś drugi dzień na diecie, plus dwa wcześniejsze dni z małymi grzeszkami ( w tym 50g glukozy , bo musiałam zrobić krzywą cukrową :) )ale tych nie liczę. Na wadze kg mniej. Mam parę pytań na które w książce nie znalazłam odpowiedzi albo nie doczytałam. Czy w pierwszej fazie diety można jeść otręby bo z jednej strony w składnikach dozwolonych nie ma , z drugiej gdzieś między wierszami pisze, że jak najbardziej. Drugie pytanko dotyczy nabiału - chudy znaczy zero procent, czy taki np 3 procent też można? W książce jest też przepis na jakieś mięsko do ltórego dodaje się pomidory ( niby dla pierwszej fazy diety) więc już nie wiem wolno czy nie, bo ślinka mi cieknie na widok pomidorków.Na razie czuję się ok, tylko jakaś taka zmęczona ciągle jestem. Od jutra mąż dołancza do mnie. To jemu polecono tę dietę. Był w szpitalu i była tam pielęgniarka, która sporo schudła właśnie na tej diecie od jego poprzedniego pobytu na oddziale. Na razie na mnie eksperymentuje bo ktoś musi zjeść zapasy z lodówki. Najbardziej mnie dziwi, że nie ciągnie mnie do słodyczy i o dziwo nie podjadam po dzieciach ( chociaż czasem ciężko bo maluchy jeszcze nie za bardzo rozumieją gdy mamcia odmawia lizaczka, loda czy malinki). Pozdrawiam cieplutko. Właśnie robię słoiczki z warzywami na zimę i nawet spróbować nie za bardzo mogę ale mam męża od próbowania. Pozdrawiam cieplutko. Moje założenie 10 kg mniej ale jak będzie 5 to też będę zadowolona ( teraz 75 kg przy wzroście 170 w tym mój wielgaśny brzuchol.
Oczywiście,że je sie trzy łyzki otrąb a najlepiej upiec sobie placuszki/ 1 jajko,szczyta soli ubić na piane i dodać 1 łyzkę serka homogenizowanego ,2łyżki otrab owsianych i 1 pszennych/ smażyć na tefonowej patelnii bez tluszczu.Ja traktuję to jak chleb,można posmarować musztardą i np. polędwica z indyka.Chudy nabiał to do 5%.Ale najlepszy to 2%,3%..W przepisach diet są przepisy zaczynajace się od nazwy Protal jest. kilkadziesiat sprawdzonych przepisow,ktore używamy.
Zapomniałam napisać Ci o owsiace: 2 łyżki otręb owsianych, 1 łyżka pszennych,zalać wrzatkiem i nakryć po 3 minutach uzupelnić chudym mlekiem i jedna tabletką slodzika.Jest dobra ,sycąca.i zgodna z dietą.
Witajcie Protalki kochane !!
Mam od rana lepszy humor, bo moja waga wskazała 50 dkg mniej ! więc organizm zazyna pracować :)
Piję sobie własnie kawkę ze slodzikiem, oczywiście czarną trującą, (bo rozpuszczalnej i z mlekiem nie lubię) i zastanawiam się czy przypadkiem okien nie umyć. Ale pewnie nie będzie mi sie chciało/
miłego dzionka Wam życzę i humoru dobrego.
Wielkie dzięki za podpowiedzi. Poczytałam troszkę przepisów i aż mi się pysior uśmiechnął. Dziś zrobiłam sobie placuszki - nie wiem czy to przez to, że brakowało mi takiego jedzonka ale są przepyszne. Chyba nawet dzieciom będę takie robila bo mniamuśne i zdrowe a moje bąble to wielkie placuszkożerczynie. Do mojej dietki dołączyłam sobie jedną szklanę wody na czczo, herbatkę odchudzającą i łychę octu z jabłuszek domowej roboty, sposoby podpatrzone w innych dietach a może i tu mnie wspomogą bo waga na razie stanęła :(
Ja codziennie rano zaczynam od wypicia 2 szklanek wody nie gazowanej.
niegazowanej.
Wielkie dzięki. Buziaczki i pozdrawiam serdecznie.
Witaj Zosieńko, jak nastrój dzisiaj ? Mam nadzieję że lepszy odrobinę ?
Trzymaj się cieplo :)
Kochane a jakieś przetwory na zimę robicie? Kurcze, ja narobiłam słoiczków z owocami i pewnie jak wytrwam to tylko dzieci będą jadły. Mam w domku trochę warzyw z własnej działeczki więc trzeba by było coś z tego wykombinować. Niestety w większości przepisów jest albo cukier albo olej. Już wiem, że zamarynuję cebulki , bo takie małe niewydarzone nam się właśnie udały.
Robimy ,robimy przetwory. Gdzieś wyżej podałam przepis na pyszną sałatkę z cukinii. Co prawda z olejem i cukrem,ale już zimą będę mogła troszkę zjeść, bo już będę po utrwalaniu :)
Poza tym jesli nie ja to domownicy albo goście z przyjemnością zjedzą :)
Oczywiście robię buraczki, ogórki kiszone i w occie, w sezonie grzybki zrobię. Owocow żadnych nie robię bo nie jemy u mnie tego, owoce idą tylko na winko własnej roboty ;)
Dziękuję Agatko za troskę już lepiej znacznie lepiej. Jestem cholernie sentymentalna i wrażliwa ale to krotko trwa bo oprócz tej mojej wrażliwości jestem wesoła i nie lubię ponurego nastroju. Dziękuję wszystkim za to, że staracie się mnie pocieszyć ale jest już ok. Pozdrawiam serdecznie Zosia
Zosiu,nie bądż smutna:)Taka optymistycznie nastawiona do świata kobieta nie może się smucić!No już,szybciutko.uśmiech proszę
Jesień jest piękna i kolorowa:)
Słuchajcie! Dzięki "kleo" znalazłam tekst piosenki, o której mówiła Zosia. Przeczytałam, przepisałam, znowu przeczytałam i troszkę mi oczy zwilgotniały ale tak pozytywnie. Bardzo mi to pomogło na mój też nie najlepszy nastrój.Jeszcze raz pięknie dziękuję. A jeśli chodzi o moją wagę to w dalszym ciągu dzielnie ją utrzymuję nawet z lekka tendencją spadkową. Mogę sie określić jako osoba w IV-ej fazie tylko, że nadal nie jem wszystkiego np. tłustych potraw, smarzonych i słodyczy. I wcale mnie do nich nie ciągnie.Omijam też owoce bo nie bardzo mogę.Mam już prawie 10 kg. do tyłu i oby tak zostało. A jeżeli uda się jeszcze troszkę zrzucić to się nie obrażę.Co jakiś czas będę się zgłaszać do raportu.Buziaczki dla wszystkich
Krysiu to ta pisenka wprowadza u mnie nostalgiczny nastrój. Zaraz przypomina mi się jak miałam 16 lat. Ot nie będę jej słuchać. pozdrawiam
Masz rację jesień jest piękna i kolorowa. Wszystko już ok. Dziękuję i pozdrawiam Zosia
każda pora roku ma swoje uroki ~.A zima łatwiej się odchudzać, bo nie ma tyle pokus:)
I jest zimno a chłód sprzyja odchudzaniu. Dlatego w tym roku nie mogę doczekać się zimy.
Witajcie,Proteinki:)
Wlazłam dziś na wagę i jest nadal 2kg mniej,nie jest to dużo,ale i tak nieżle.Może to wynika stąd,że mam niedużą nadwagę,chcę zrzucić tylko 8kg,max-10kg.
Dziś ostatni(dodatkowy)dzień protein,ale,qrczę,nie mogę już na to wszystko patrzeć,a jak mi Agatka napisała,że nie mogę za dużo jajek,to już w ogóle odpadam....bo te jajka były najlepsze chociaż też w sumie nudne.
Dziwnie się w ogóle czuję-zlewa mnie falami takie gorąco,że aż mi się słabo robi...I boli mnie wątroba troszkę,chyba od słodzika,bo ja i tak kawę ze słodzikiem piłam,a doszła cola i jakiś serek dosłodzony słodzikiem...
Dziś będziemy grilować,więc zawsze coś innego-zrobię sobie pierś na grilu,a po południu będę wędzić kuraka:)
Ponieważ jutro zaczynam fazę z warzywami(jak najlepiej będzie?5/5?)to rozumiem,że nie mogę jeść ziemniaków,żadnych strączkowych plus kukurydza,i nie za dużo marchewki i buraków?
Mogę dołożyć sobie jogurt owocowy i mogę też z niego sobie zrobić deserek dodając żelatynę?
Acha!I tak-można jeść warzywa,ale podstawą mają być nadal proteiny?To jaki stosunek warzyw do protein?Ma to jakieś znaczenie?
Ale pewnie samego pomidorka nie można wszamać?
Dukan pisze " warzywa do woli", ale nie takżeby siadać przed TV i wcinać sałatki całymi michami.! pomidor nic Ci nie zrobi .Ja lekko ograniczam się z warzywami, bo źle sie wtedy czuję. jem niewielkie ilości : kalafiora, brokuła, pomidorów, rzodkiewki i sporo ogórków. No i biore witaminki :)
Słuchajcie , co za dzień ! Śpię na stojąco a dziś mam dyzur z wnusiami .
:)Ja ogólnie nie przepadam za warzywami,ale po tych proteinach(język to mi się zdrętwiały normalnie zrobił)to mi się chce nawet tego pomidora,za którym nie przepadam bo wolę ogórki:)
Tak,dzisiaj dzień straszny,u mnie znów ciemno i pada i spać się chce jak diabli
Cześć dziewczyny! Ja już wolna od diety i aż się boję dzisiejszego dnia, bo u mnie wielka uroczystość i masa żarcie, napiekłam 5 blach ciast, tort i całą górę ciasteczek. Jak na razie po wczorajszym nawąchaniu się słodkiego przy pieczeniu, mam dość słodkiego, ale to zazwyczaj długo nie trwa i boję się czy dam sobie radę żeby się nie objeść do bólu, trzymajcie za mnie kciuki, pozdrawiam Basia.
Gratulacje Basiu !!
Dawaj tylko znać jak idzie bez diety, koniecznie, ciekawe pewnie wszystkie jesteśmy czy waga bedzie szła do góry ( mam nadzieję,że nie ) czy faktycznie utrzyma się na stalym poziomie. Ja już cholera czasem w paranoję popadam zastanawiająxc się co będzie potem czy aby się nie przytyje znowu. Jak tak dalej pójdzie to do końca życia będę mięso samo jesć :)
miłej zabawy , pozdrawiam ciepło Agata ;)
Moja znajoma schudła na diecie protal 20 kg ale niestety nie utrwaliła jej bo już bez słodyczy nie mogła wytrzymać. Po miesiącu czasu przybyło jej 10 kg czyli bardzo dużo. Tak, że trzeba uważać i przeprowadzać diete do końca tak jak zrobiła to Basia.
Ollllaaaaaa ! Gdzie znikłaś? Nic nie pisałaś, że gdzieś jedziesz ! smutno coś bez Ciebie
Oh, Zosiu, nigdzie nie wyjeżdżałam Przecież bez pożegnania bym nie znikła :) Właśnie miałam odpisać Bogusi, że nie mogę w tym roku nigdzie jechać, bo zależy nam na szybkiej spłacie hipoteki, bo mnie szlag trafia jak widzę ile w racie jest kredytu a ile odsetek.
A znikłam, bo mój synek przedwczoraj o trzeciej nad ranem zaczął wymiotywać i w końcu pojechałam do pediatry. Okazało się że jest jakiś wirus jelitowy, za mną była mama z takim maluszkiem i on też miał wymioty i dodatkowo biegunkę. Mój Dawid dostał zastrzyk, jakiś syrop i skierowanie do szpitala w razie, gdyby się nie polepszyło, bo był już na granicy odwodnienia. Więc tak od wczoraj siedzę przy nim i staram się go nawadniać... Dziś jest już nieco lepiej,tylko raz trochę wymiotywał i chce już jeść. Najbardziej by chyba chciał czekoladę bo stoi bidulek pod szafką ze słodyczami i wyciąga łapki :(
A jakąś godzinę temu zaczął mnie boleć brzuch. I teraz ja latam z biegunką. Masakra normalnie. Mąż myknął do apteki po jakiś "wstrzymywacz". Co za cholerstwo.
A z miłych rzeczy to weszłam rano na wagę a tam 59 kg! Sprawdzałam trzy razy!
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia!
PS. Dzięki Zosiu, że o mnie myślisz. Czytałam, że Ci było smutno. Wiem, że w takim momencie każdy mówi głowa do góry, bo jesteś wesołą dkobietą więc nie możesz się smucić. Mi też często gadają. A ja myślę, że mamy prawo do chwilowego rozklejenia się powspominania i przemyśleń. :) Ale cieszę się, że już Ci przesżło:))
Z małymi dzieciaczkami tak własnie jest. Szybko łapią choróbsko ale też szybko wracają do zdrowia. A ja już wiem dlaczego byłam smutna bo moja siostra bliźniaczka miała kłopoty a ja przez skórę czułam, że cos się dzieje. Chyba Twoja biegunka spowodowała utratę tego kilograma czyli nie ma tego złego ........ itd.
Kończąc Twoją myśl na temat rozklejania się to u nas chyba normalny stan bo jesteśmy bardzo wrażliwe i nie wiadomo co może nas wprowadzić w nostalgiczny nastrój. Ale to jest zawsze chwilowe bo mimo wszystko pogoda ducha nie pozwala mi długo trwać w nostalgi. Życzę milego wieczorku i serdecznie pozdrawiam Zosia
Tak, tak zgadzam się z wszystkim powyższym poza tym utraconym kilogramem bo on zniknął rano a wirus mnie dopadł wieczorem :) Niestety to już nie biegunkowowo, ale i to drugie... Ale nieważne. Przynajmniej już mnie brzuch nie boli :)
I dziękuję za różyczkę. Niebieską:)
Miłego wieczoru, siostrzyczko!
Zdróweczka dla Was :)
jestem padnięta po pracy na działce, więc ide spac. Jutro zdam relacje z mojego scisłego tygodnia.Powiem tylko jedno : nie zgrzeszyłam :D
Witajcie w niedzielny śliczny poranek ( przynajmniej tu, w zachodniopomorskiem )
Kochane, niedawno narzekałam, że przez 2, czy 3 dni utyłam 1 kg, a teraz jest coś odwrotnego, nie wiem czy moja waga się nie popsuła :(
Wczoraj w stounku do przxedwczoraj schudłam 50 dkg, a dziś wychodzi mi ,że 90 dkg !! Az mi się wierzyć nie chce.
Może to jedzonko wczoraj tak wpłynęło na ten spadek ?
Wczoraj miałam dzień mięsno warzywny, ale warzyw raczej mało zjadłam bo jakoś nie mam ochoty specjalnie
-rano pół porcji chlebka Dukana posmarowanego sosem tzatzyki z wędliną drobiową,
-na II sniadanie serek wiejski z kawałkami kurczaka wędzonego i ogórka kiszonego
-na obiad zjadłam gotowaną wołowinę - pręge wołową pewnie jakies 15 dkg tego było plus ogórek i pomidor
- na kolację pól porcji chlebka z wedliną i pałkę kurczaka wedzonego
Dziewczynki kochane, jak mój organizm nie zaszaleje znowu i waga nie urośnie zostanie mi tylko 20 dkg do zrzucenia !!
Ale kurczę, nie mam pojęcia co robić sobie do jedzenia , co jesć w III fazie ? Będę się bała cokolwiek zjeść żeby nie utyć
Ślicznie pozdrawiam Was w ten miły poranek
Aha, jak myślicie, jakby zmielić otręby owsiane lub pszenne na mąkę możnaby tym zagęszczać sosiki ?
I jeszcze jedno, zastanawiam się nad zakupem kombiwara, czy jak to się zwie to urządzenie co piecze,smazy itp bez tłuszczu. Czy któraś z Was to posiada? Zdaj eto egzamin ? Jest dośc drogi ale chciałbym już zawsze jeśc zdrowo bez tłuszczu itp.
Witaj Agatko! Ja nie mam kombiwara ale mam parowar i bardzo go sobie chwalę. Mój ma dwie duże komory obok siebie a na górze tackę z tefalu czy teflonu do mięsa lub ryb.I można jednocześnie robić warzywa / jakie tylko chcesz/ i mięsko albo rybę. Smak wyśmienity przynajmniej dla mnie. W załączonej do niego książeczce znalazłam sporo fajnych przepisów . Poszukaj w internecie bo są dużo tańsze. Na stronie www.euro.com.pl znajdziesz informacje na ten temat. Ja zamówiłam ze wskazaniem odbioru w sklepie AGD w moim mieście i nie płaciłam za przesyłkę a to też kilkanaście zł. To tyle co wiem na ten temat. Pozdrawiam cieplutko. Krystyna
Witaj Agatko! Widzisz jak szybko Ci zleciała waga. Ja też tak miałam na poczatku bardzo wolne spadanie wagi ale jak mój organizm zrozumiał, że tak bedę już jeść to dał spokój i systematycznie moja waga leci w dół. Jeżeli chodzi o kombiwar to ja go mam i faktycznie dopóki nie miałam piekarnika elektrycznego z termoobiegiem to często kombiwar był w użyciu. Teraz wszystko robię w piekarniku lub na grillu elektrycznym albo po prostu w mikrofali. Ja na punkcie sprzętu kuchennego mam małego fioła muszę mieć to co jest przydatne w kuchni. Oczywiście moim największym bzikiem są książki . Tego bzika nic nie przebije. Pozdrawiam Zosia
Dziękuję dziewczyny za porady w sprawie parowara i kombiwara. Taki zwykły parowar mam już. Kombiwar chyba przydałby mi się, bo niestety moja kuchenka gazowa nie zdaje egzaminu :( spód pali a gory niedopieka .
a salatka z cukinii naporawdę bomba - prznajmniej dla mnie. Faktycznie jak ktos lubi troszkę bardziej miękką można zblanszować. Ja tam lubię jak chrupie mi pod ząbkami :)
A ja własnie wrociłam z basenu, od jutra 2 tuygidnie przerwy bo basen odkażają niestety.
Miłego wieczoru
Dzis ostatni dzień mojej scisłej diety. Przez cały tydzień nie zgrzeszyłam, ale też ostatnio się nie ważyłam.
Dziś robiłam sałatkę z cukinii wg przepisu Agatki z 28.08 - faktycznie, wszyscy chwala,że pychotna :)
Nastepnym razem zablanszuję paprykę z cebulą, bo wg mojego M ciut przytwarde.
Dzięki za przepis!
Smacznego Bogusiu : ) ciekawi mnie ile octu dałaś ?
A ja wlaśnie strasznie głodna po basenie wróciłam, wciągnęłam palkę wędzonego kurczaka i 4 śledzie w occie. Teraz mnie suszy straszliwie, chyba sobie herbatkę zrobię, bi trochę zmarzłam. U nas od wczoraj wieczory dośc chłodne już. A jeszcze przedwczoraj była piękna ciepła noc.
miłego wieczoru
Agatko , czy Ciebie aby napewno suszy po śledzikach ?
Do sąłtki dałam 2/3 szkl. octu. Kiedy była jeszcze niezapasteryzowana, mó M stwierdził,że za dużo.Ale po ugotowaniu poprawił się,ze jednak OK>
Jako sympatyczka diety - nie bedąca na niej, natomiast z wielkim upodobaniem wypróbowująca zdrowe przepisy, wpadłam na pewien pomysł. Od kilku dni przeczesywałam forum i przepisy, zbierając informacje.
I przystąpiłam do realizacji, choć nie wiem czy dobrze zachowałam proporcje, zgodnie z dietą - w każdym razie dozwolone składniki na pewno.
Proszę tylko o informację - ile możecie dziennie zjeść otręb pszennych, owsianych i mąki kukurydzianej - czy jest to limitowane?
W każdym razie, jeżeli wyjdzie będziecie mieli chleb protalowy z prawdziwego zdarzenia. Wykonałam go na podstawie przepisu Lucynyo, odpowiednio modyfikując. Na razie wygląda bardzo optymistycznie - bardzo ładnie rośnie. W smaku moze być gorzkawy (jako, że prawdziwie razowy), ale dla tych, którym bardzo brakuje chleba na diecie moze okazać się bardzo pomocny. A i bez diety może okazać się całkiem dobrym wypiekiem.
Z tego, co pamiętam, to 2 łyżki otrąb owsianych i 1 łyżka pszennych. Mąki kukurydzianej chyba 1 lub 2 łyżki. Ja mało używam więc nie kojarzę, ale na pewno tu zerknie jakiś "ekspert" to ewentulanie skoryguje :)
Z otrębami się zgadza / tak jest w książce /a co do mąki nie wiem bo bardzo mało używam.
Witam. Dzienna racja to 3 lyzki otręb owsianych,1 pszennych,1 lyzeczka maki kukurydzianej.Ja piekę chleb tostowy Dukana czyste proteiny to oryginalny przepis. 3 lyżki otręb pszennych,6 łyzek owsianych, jedne i drugie zmielone w mlynku do kawy na mąkę , 3 lyzki serka homogenizowanego najchudszego, 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia i 3 jajka, sól..Piekę w malej koksówce.To jest porcja na trzy dni.Daj znać jak Ci wyjdzie,chętnie skorzystamy.Ja rownież eksperymentuje.
Chleb zrobiony. Całkiem niezły, choć odbiega smakiem od tradycyjnego chleba. Jest gorzkawy - ale to było do przewidzenia. W momencie przyzwyczajenia do tego ciężkiego, chleba razowego, zwykły przestanie smakować.
Chleb wykonałam w niewielkiej skali - w końcu to eksperyment i szkoda byłoby zmarnować składniki. Następne wykonania pewnie trochę dopracuję - bo będą następne, ze wzgledu na intrygujacy smak, jaki potem pozostaje w ustach - ma sie ochotę na następne kromki (przynajmniej w moim przypadku).
Nieprotalowcom polecam pajdę (w obecnej skali to pajdka - heheh) z masłem - pycha!!!!
A oto mój chleb w składnikach:
10 łyżek otręb pszennych
10 łyżek otręb owsianych
10 łyzek mąki kukurydzianej.
To daje jakieś 300-330 g składników suchych
10 g drożdży świeżych
1 łyżeczka soli
1,5 szkl. wody
Po 7 łyzek (razem 14) otrąb pszenny i owsianych zmielić na mąkę. Do miski dać mąkę otrębową, pozostałe otręby oraz mąkę kukurydzianą, wsypać sól, dodać drożdże, wlać letnią wodę. Wymieszać łyżką do połączenia sie składników. Zostawić na minimum 5 godzin do wyrastania.
Po tym czasie przerobić - ciasto lepi się do rąk, ale jest gęste. Można spróbowac uformować samocdzielny bochenek - ale u mnie nie trzymał formy - przełożyłam do keksówki. Ciasta jest mało i nie zajęło mi całej keksówki - także chlebek jest płaski, bo zamiast rosnąć do góry, pełzał na długość.
Pozostawić do wyrastania na 3 godziny. Po tym czasie wstawić do zimnego piekarnika, nastawić na 200 stopni i nagrzewać przez 15 minut. Następnie piec przez 50-60 minut w powyższej temperaturze.
Waga mojego chleba po upieczeniu to 460 g. zakładając, że można zjeść dziennie po łyżce składników sypkich (tak jak w przepisie Lucynyo) - całość należy podzielić na 10 porcji - czyli dziennie można zjeść około 50 g tego chleba - w tym wypadku są to dwie kromeczki.
Aby chleb był wyższy, trzeba by mieć mniejsze naczynie - albo zwiekszyć ilosć użytych składników.
Mąka otrębowa jest bardzo chłonna - normalny chleb potrzebowałby zaledwie połowę wody.
następnym razem spróbuję zrobić rozczyn z mąki otrębowej i drożdzy (tu dawałam wszystkie składniki od razu) oraz też wykonać chlebek zakwaszany - zostawiajac rozczyn na noc do wyrośnięcia.
A oto mój chlebek w obrazkach. Choć niewysoki - wyrośnięty prawidłowo, z właściwą strukturą dla chleba razowego
A tu dla porównania chleb razowy normalnych rozmiarów, na mące razowej i zwykłej
Witaj ekkore, witajcie dziewczyny.
Ekkore, dziękuję za pomysł z chcebem, proszę o nastepne prze[isy gdy go zmodyfikujersz. MNa tej diecie mi najbardziej brakuje pieczywa. Piękę sobie chclebek według przepisu Beli, ale on abrdzoej przypomina ciasto niż chleb, bo sa tam jajka, serek homo i jest pieczony na proszku. Ale nawet taki mi bardzo smakuje. Jeśli chodzi o Twój chclebek wygląda super, ja lubię cięzkie ciemne chcleby więc pewnie będie mi smakował. Jednak tzreba byłoby zmienić coś jeśłi chodzi o mąkę kukurydzianą. Mąki tej można od czasu do czasu małą łyżeczkę, bo ma dużo skrobi. Wyczytałam gdzies ,że świetny jest , zdrowy i ma dużo błonnika i białka orkisz. Myślę ,że otręby orkiszowe zmielone lub nie byłyby dobre do chlebka zamiast mączki kukurydzianej. I jestem ciekawa jak na prawdziwym zakwasie clebek ten smakuje. A jak w ogóle się robi zakwas do chleba?
W każdym razie jak coś wymyślisz jeszcze to ja osobiście proszę o przepis.
Fajnie ,że jestes tutaj z nami mimo ,że nie musis sie odchudzac :)
pozdrawiam Cię serdecznie i z niecierpliwością czekam na następne przepisy
miłego dnia Agata
A tak w ogóle Ekkore, nie można tego chleba zrobić z samych otrębów owszianych i pszennych bez tej mąki kukurydzianej? Nie wyszedłby?
Agatko, Ty się za bardzo tym chlebkiem nie przejmuj! PRzecież do fazy utrwalania zostało Ci 20 dag a wtedy je się codziennie dwie kromki chleba pełnoziarnistego! Tego ciężkiego, który lubisz. Więc sama radość!
I nie bój się jeść innych rzeczy! Ja od pierwszego dnia utrwalania zaczęłam jeść wszystko co wymienia Dukan czyli chleb, ser żółty i porcję owoców i waga stoi w miejscu.
Pozdrawiam! Ola.
Oleńko kochana, zapomnij o moich 20 dkg !! Niestety znowu muszę zgubić koło 1 kg. Wtedy jak mi te 20 dkg zostalo przez 2 dni jadłam samą chudziutką wołowinkę, potem przeszłam na inne mięsko i warzywka i stało się!! Nie wiem ile czasu ten 1 kg będę zrzucac. Normalnie stwierdziłam,że najtrudniej, nadłużej zrzuca się ostatni kilogram !!
pozdrawiam ciepło
Chleb na zakwasie nie wchodzi w grę dla protalowców - musiałby zawierać mąkę żytnią (czyli zakwas).
Natomiast z samych otrębów można spróbować.
Ekkore, pięknie wygląda Twój chleb, ale niestety w takiej formie jest kompletnie nie dla protalowych ludzi :) Za dużo mąki!
To co trzeba zmienić?
W przepisach znalazłam chleb Lucynyo - i tylko zwiększyłam proporcje, pomijając jajka i serek, aby był prawdziwy chleb. zaznaczyłam, że, aby zachowac proporcje należy zjeść go tylko 46 g - czyli po łyżce każdych z otrębów plus łyżka mąki kukurydzianej plus woda i drożdże (a w związku z tym, że jest to chleb razowy, bez polepszaczy - nie jest lekki, więc nei ma tego wiele)
ekkore kochana, trzeba wyeliminować mąkę kukurydzianą po prostu. Mąki tej można użyć raz na jakiś czas do zagęszczenia sosów np i to tylko jedną małą łyżeczkę. Trzebaby jakos bez tej maki zrobić, jak się da :)
może otręby orkiszowe jeszcze dodać zmelone, wyczytałam ostatni,że są bardzo zdrowe ( chleb orkiszowy) masja dużo białka, błonnika i stosunkowo niedużo weglowodanów!
Bardzo bym chciała jakiś chclebek prawdziwy albo chociaż prawie prawdziwy przy tej diecie :)
Ale jak lubisz eksperymentować to może coś dla nas wymyślisz ?
miłego wieczoru
aha, według dukana mozna zjeśc 3 łyżli otrębow owsianych dziennie, lub własnie 2 łyżki owsianych plus 1 pszennych jak w chlebku z serkiem homo. /zdaje się ,że ten orkisz to jest owies albo pszenica tylko lepsza od zwykłych :)
A jeszcze a propos dań protalowskich. Bela miała rację, moźna zxmodyfikowac zupkę - krem cukiniowy, na którą przxepis podałam 28.08. Otóż nie dodawać ziemniaka i serków, bez tego wychodzxi też pyszna. Można ewentualnie dodac mleka trochę albo rozbełtane jajko. Mozna dodac kawalki mięska np kurczaka i bedzie równie pyszna :)
Podałam ten przepis kolezance z pracy, ona zanim dodała serka jadła zupke i była pyszna według niej. A ziemniaka dodaję się tylko po to aby jeszcze bardziej zupinę zagęścic. W każdym razie ten mój przepis na zupke robi naprawde furorę i moje kolezanki , kóre do stały go ode mnie przekazuja dalej ten przepis bo wszystkim ( no pewnie prawie wszystkim |) zupka bardzo smakuje. :)
Witajcie.zupka rzeczywiście jest bardzo dobra,Dzisiaj pieklam chleb czysto proteinowy, z uwagi na skladniki zawsze to będzie namiastka chleba ale coś co nam go przypomina. Skladniki; 40 dkg otrąb owsianych zmielonych,3 lyżki maki kukurydzianej,4 jajka, 1 lyżka oleju parafiny, 1 op. drożdzy instant,, niepelna szklanka mleka, 1 lyzeczka soli,ja dalam z przypraw 1 plaska łyzeczke czosnku w granulkach. Z bialek i soli ubić pianę dodawać po 1 żółtku.Pozostałe składniki wymieszać oddzielne i delikatnie wymieszać z pianą. Pieklam w keksowce 30x12 cm..Pozostawić na 30 minut w cieplym miejscu, a następnie piec 40 min. w temperaturze 180 stopni.
Belu kochana, a jak ten chlebek ? Na pewno smaczny wyszedł ? Ja korzystam z Twojego przepisu na chclebek z serkiem,robie sobie z 4 porcji ale dodaje tylko 3 łyżeczki proszku - płaskie i 3 jajka, za to cały serewk . Wlasni eprzed chwilą upiekłam sobie, będę miała na 4 dni. Dodaje tam ziól prowansalskich i bazylii. chcialam upiec z drożdzami ale nie wiem ile dodać świezych a nigdzi enie mogę trafić na te instant. A tak w ogóle to ile tych drożdży instant dodajesz?
Pozdrawionka.
Aha zastanawiam się jak zupka cukiniowa smakowałaby z otrebami, albo z małymi pulpecikami drobiowymi
Jeżeli chcesz droższe sypkie zastęp[ować świeżymi zawsze jest to 7 g drożdzy instant (opakowanie dr Oetkera) = 25 g drożdży świeżych. Zawsze można zamieniać.
Chlebek wyszedl calkiem znośny,da sie go jeść.Jaki moze być chleb bez maki,tylko z otrąb a to tylko łupinki ze zboża no i trochę maki kukurydzianej ale zaspakaja ochotę na pieczywo,Ja jestem zadowolona to jest porcja na sześć dni.
Zostań przy tym chlebku ktory robisz,jest lepszy od tego co wczoraj upieklam,da sie go jeść, ale ja będę dalej ekserymentowala i jak coś lepszego wyjdzie natychmiast dam znać.
Tym razem chleb protalowy nie wyszedł.
Ale dzięki temu wiem, że chleb czysto razowy jest możliwy do wykonania - moje pierwsze próby przed laty zakończyły się fiaskiem, zarówno strukturalnym - gliniasty, kruszący sie chleb, jak i smakowym. Potem wyczytałam gdzieś, że chleb nie powinien zawierać więcej niż 50 % mąki razowej. I tego się trzymałam. Teraz sobie upiekę chleb z mąki razowej i otrąb - to już nieprotalowy. Wiem, że to wykonalne.
Natomiast chętnie dla Was poeksperymentuje. Prosze tylko o radę czy otręby mogę zastąpić płatkami - bo o ile nie mam problemów z nabyciem otrębów pszennych - to owsiane są tylko płatki. A te otręby, ktore miałam już zużyłam.
Niestety nie mogą być płatki, to zupełnie co innego :( tylko i wyłącznie otręby :)
Ja w każdym razie droga ekkore będę czekać z niecierpliwością na jakąs namiastke chleba. Uwielbiam chlebek. I bardzo Ci dziękuję ,że się starałaś dla nas. To bardzo miłe z Twojej strony. Bardzo dziękuję w imieniu wszystkich protalek
Nie otręby nie mozna zastapić platkami bo zmielone to juz by byla maka owsiana. Dlatego tak trudno upieć chleb .Z otrąb wychodzi bardzo cięzki i gliniasty ale trudno to przecież tylko namiastka chleba.
Ja zmieliłam otręby na mąkę. Początkowo próbowałam w przystawce do brauna - nadal miałam otręby, trochę rozdrobnione, ale zawsze otręby. Potem wrzuciłam do termomixu - trochę mu zajęło (normalnie z pszenicy robi mąkę w około minutę, tutaj miksowałam jakieś trzy), ale zrobił mąkę. I chleb po upieczeniu wyglądał i smakował jak chleb - na pewno nie zrobiła tego mąka kukurydziana.
Witam.
Muszę się Wam pochwalić że jestem już po pierwszym dniu diety,wiem,wiem że to dopiero początek ale próbowałam juz 2 razy i nie mogłam zacząć,a wczoraj mi się udało.Chociaż juz wczoraj wieczorem czułam się jakaś osłabiona i zmęczona,może to też przez mojego synka bo byliśmy bardzo długo na spacerze,póżniej u znajomych na działce.
Mój wczorajszy jadłospis:
-kawa
-2 litry wody niegazowanej
-2 serki wiejskie 3% tłuszczu
-pierś w ziołach
-kefir 0% tłuszczu
Dzisiaj jak na razie jest ok.Zamierzam na śniadanie zrobić placki z otrąb,oczywiście kawusia i 1 jajko.
Gdy wczoraj oznajmiłam mojemu mężowi że się odchudzam i zobaczył że jem pierś z kurczaka to zaczął się ze mnie śmiać i powiedział że kulturyści jedzą białe mięso aby zwiększyć masę a ja się odchudzam i że powinnam jeść ziemniaki zamiast mięsa.Jeszcze bardziej mnie to zmobilizowało do odchudzania,mój mąż mnie nie rozumnie ,jest chudy nigdy nie mial problemów z wagą ,mnie zgubiły słodycze bardzo je lubie,jak na rzazie mnie do nich nie ciągnie mimo że są w domu ,bo mój synuś czasami sobie zarzyczy.
Czas trwania kuracji uderzeniowej wyznaczyłam sobie 7 dni,chyba nie za dużo?A pózniej w 2 fazie 5/5 bo czytałam że jest najskuteczniejsza przy większej nadwadze(do zrzucenia ok.35 kg).
Pozdrawiam wszystkich w słoneczny poranek!
Jolu weż sobie 5/5 tz.5 dni czyste proteiny,i 5 dni proteiny z warzywami.I tak do skutku aż osiagniesz wymarzona wagę.a potem jest III etap utrwalenia zdobytej wagi.Nie ma tak,że fala uderzeniowa ma 7 dni a druga faza 5.Musi być rowno albo 7/7 albo 5/5.Zaznajom się z przepisami jest tak dużo mozliwości.
Użytkownik bela48 napisał w wiadomości:
>.Nie ma tak,że fala uderzeniowa ma 7 dni a druga faza
> 5.Musi być rowno albo 7/7 albo 5/5.
Skąd takie wiadomości? Pierwsza faza - uderzeniowa powinna trwać od trzech do siedmiu dni (max 10 pod kontrolą lekarza). A druga = naprzemienna - najbardziej zalecany tyrm to 5/5. Więc jeśli Jola chce uderzeniową stosować 7 dnia a naprzemienną 5/5 to nie widzę przeszkód.
Jak tez bym się zmobilizowała jak ktoś by wątpił w moje możliwości. Teraz nie możesz zrezygnować bo to juz sprawa ambicjonalna. Najgorsze są początki a potem juz poleci. ja jestem na diecie od 19 stycznia i dalej trwam. Mam nadzieję, że Ty też tak uczynisz, czego Ci życzę z całego serca. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Zosia
Czegoś tu nie rozumiem o godz.18.50 piszesz,że chleb protalowy nie wyszedl i nie masz juz otrąb owsianych. a o 22.00 miałaś już upieczony chleb z otrąb.Maka kukurydziana nadaje sie do pieczenia chleba.Jeżeli masz przepis to bardzo prosimy go udostępnić,ucieszymy sie wszyscy.Mój chleb wyszedl ciężki i gliniasty ale ze składnikow czysto protalowych.Da sie go zjeść.jak nie mozna normalnego.
Bela zerknij na dni (a nie godziny). Chleb piekłam jednego dnia eksperymentująć na podstawie tego co wyczytałam.
Potem napisałyście mi, że za dużo mąki kukurydzianej (to już było po upieczeniu chleba) - wobec tego stwierdziłam, że chleb protalowy nie wyszedł (ale normalny jak najbardziej).
Chcąc dalej eksperymentować musiałabym mieć otręby owsiane - i dlatego pytałam czy można je zastąpić płatkami, bo nie mogłam ich kupić.
Przepraszam jeżeli zle zrozumiałam,ja mam Twoje wypowiedzi pod jedną datą 1 września,stąd to.
Witajcie:)
Książka wreszcie do mnie dotarła więc i nie zalewam pytaniami...:)))
Przerabiam 3/3 bo trochę dla mnie za długo jest te 5 dni na proteinach:(a poza tym nie mam dużej nadwagi..
Na warzywkach było nareszcie jakieś urozmaicenie,a waga spadła o 0.5 kg,czyli mam do tyłu 2.5kg!:)Zostało jeszcze 7.5kg
Od dzisiaj znów proteinki...
Pozdrawiam:)))
Witam Po zamieszaniu z powrotem męża i przygotowaniem dzieci do szkoły a nie wspomne najmłodszej do przedszkola(!!!) znowu nadrabiam wątek.Co do chleba nie miałam czasu na pieczenie ale może teraz jak mam wiecej czsu?Staram sie ze wszystkich sił by walczyć z nadwagą i mam nadzieję że teraz wytwam(to moje 2 podejście)gratuluję wszystkim spadku wagi i wytwałości Ciekawe jak Lajan daje radę na wczasach?Ja dziś stawiam na jajka i fasolkę Nie mam ludzi na pensjonacie więc zajme się sobą a rodzina musi się dostosować tym bardziej że najmłodsza je w przedszkolu(ponoć wszystko-w domu bywało różnie)a reszta jak cos to do baru:))Miłego dnia!
To musiałam coś niedoczytać myslałam że tak można 1 faza 7 dni a 2 5/5 ale jeśli nie to sobie zmienie dzięki
Witam wszystkich!
Dziś doszłam już prawie do siebie po moich sensacjach jelitowych (syn poradził sobie z wirusem znacznie lepiej). Mam chęć jeść już różne rzeczy a to dobrze, bo jeszcze przedwczoraj jak pomyślałam o miesie to .... Już się zaczęłam bać o dietę!Ale dziś już ok. Utrwalam dalej, zgodnie z zasadami. Waga wskazuje 58 kg, ale myślę, że te dwa kilo nadrobię, jak zacznę jeść regularnie.
Chcę zapytać, gdzie są "stare" protalowiczki? Zosia, Bogusia? Co z Wami? Odezwijcie się, co?
Joasiu, gdzie obiecane zdjęcia plitwickich jezior?
Jolu, gratuluję rozpoczęcia diety. Jak wytrwasz, to mąż się jeszcze zdziwi - zobaczysz! Życzę wytrwałości!
Marcia,Twój mąż już wrócił? To szybko, widzisz, zleciało. Cieszę się, ze znalazłaś czas dla siebie wreszcie!
Agatka, masz racje, najdłużej spada ostatni kilogram. Pamiętam ile czasu Basia19 walczyła chyba z 10 dag :) Ale też spadnie, głowa do góry.
Wszystkim innym, których nie wymieniłam życzę dalszej wytrwałości i sukcesów!
Pozdrawiam, Ola.
Jak to stare? Jakie stare ? My jestesmy młodsze inaczej, wypraszam sobie !
Aloalo, jestem, ale teraz wpadłam w wir przetworowo - działkowy, do tego strzeliła pompa i mój samochód. Klęska !
Taaa, no tak myślałam, że mi się za tą starość oberwie :)) Od teraz jakby co to napiszę stare stażem hihi. Ja też przecież jestem stara protalówa!
Olu a gdzie mi będzie lepiej. Jestem tylko nie zawsze mam czas na pisanie. W pracy młyn dla budownictwa to gorący okres a w domu jak to w domu zawsze jest cos do roboty. Ja też juz niedługo pójdę na dwa tygodnie urlopu to sobie odpocznę . Oczywiście mam taka nadzieję. Moja waga ostatni stoi ale już nie zamartwiam sie tak bardzo tym przyjdzie czas to ruszy w dół jak szalona. Widzę, że dziewczyny eksperymentują z chlebkiem. Ja cały czas pieke sobie placki z otrąb, które mi bardzo smakują. Z chlebkiem jakoś mi sie nie chce eksperymentować. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie Zosia
No nigdzie nie jest lepiej, Siostro :)
Tą różyczkę - jak zawsze ze skromnością - biorę na własność :)
O...za dużo byś chciała.,,,.stara protalówko ! Chociaz tę jedną zostaw reszcie
Witam 10 dnia mojej powtórnej diety, czyli 3 dnia pw. Nie waże się oczywiscie tearz, bo chyba bym na zawał padła.Nie grzeszę, chociaż..wczoraj oblizałam łyżkę po śliwkowej nutelli, którą własnie od 2 dni robię. Ale całe 1/2 dnia byłam na działce i targałam wiadra z wodą, bo pompa się zepsuła a sucho ,że rosliny aż piszczą :)
Lajana, jak widzę jeszcze nie ma , ciekawe, czy zjadł kota kucharkom
Nie bardzo mi się chce gotować, córka pracuje, więc zapychamy się serkami, kurczakami wędzonymi itp, czasem tylko robimy sobie babeczki z mięsa mielonego - to najszybciej sie piecze :D
Życzę Wam miłego dnia i lecę do garów, bo robię nstępna porcję nutelli .Papaaa...
aloalo maz mial byc do grudnia ale nie wyszlo bo osoba ktora zalatwiala wszystko okazala sie piii.....nie bede sie wyrazac i ani pracy ani nic ale mam nadzieje ze to sie zmieni i jakos sie ulozy a przy tych nerwach to i protal latwiejszy bo nie mam checi na jedzenie ani na gotowanie tyle co dla rodziny z koniecznosci:))pije tylko litry wody i jem twarogi ze szczypiorem i brokuly tylko to mi wchodzi...dzieki za pamiec:))
A to faktycznie piii! Mam nadzieję, że nie ponieśliście w związku z tym wyjazdem jakiś ogromnych kosztów? Bo że jakieś były to pewne.
Kurczę, nie rozumiem takich ludzi. Po co takie oszukiwanie? Mój mąż mówi mi, że ja jestem za dobra a przez to naiwna i nie rozumiem dzisiejszego świata więc tego pewnie też nie zrozumiem.
Marcia Tobie życzę zdrowia i spokoju a Twojemu mężowi, żeby znalazł fajną pracę. I bliżej Was. Pozdrawiam!
Przed chwilą wróciłem. Witam. Kota nie zjadłem, za dużo kłaków.
Witam wszystkich po przerwie. Gratuluje oczywiscie zrzuconych kilosow. U mnie sierpien byl dosc oporny. Niestety uleglam kilka razy na widok sliwek i ogorkow malosolnych. Od polowy maja zrzucilam 15 kg. W sumie niezle, jestem zadowolona. Przede mna jeszcze 7 kg. Chyba tez upieke chlebek. Moj organizm domaga sie zmian. Pozdrawiam sedecznie. Elzbieta
Gratulacje ! Do Sylwestra spokojnie zrzucisz :)
Witaj Elu! Widzisz jak to zleciałało a jak czytałaś pierwszy raz o diecie to pewnie niedowierzałas , że tak może być. Zaczynałas ze strachem w oczach a tu taki piekny wynik a Ty już jesteś innym człowiekiem. W związku z tym, iż ogórki i śliwki były jedzone a do końca wakacji była dyspensa to zostanie Ci to wybaczone. Pozdrawiam serdecznie. Zaraz a kto Ci powiedział, że ogórków małosolnych nie można ? Oczywiście w fazie z warzywami. Sama nimi opychałam się wtedy kiedy było mi wolno. To jeszcze raz pozdrawiam Zosia
A jak z Twoją dietą i wagą ?
Jutro się zważę, nie grzeszyłem.
Brawo ! Grzeczny chłopiec :)
Czekamy na fotki z wakacji .
137 kg, nie schudłem , nie utyłem, waga stoi, bbbeeeeeeeee
Witam.
Lajanie napewno niedługo Twoja waga pójdzie w dół bo jak byś tak chudł 10 kg w 2 tygodnie to niewiem czy do świąt coś by z Ciebie zostało.
Ja zaczynam 3 dzień moich zmagań z dietą,postanowiłam że dopiero się zważę po ukończeniu 1 fazy czyli 8 września rano.
Chyba mój organizm powolutku powolutku przystosowuje się do zmian,ja równiez jestem optymistycznie nastawiona że mi się uda.
Dziękuje aloalo za wiadomość ile może trwać 1 faza.
Pozdrawiam
Witajcie dziewczynki i nasz rodzynku
kurczę od 2 dni mam kłopoty z komputerem w domu, chyba złapał wirusa. Dziś go niosę do majstra, więc pewnie to potrwa zanim mi naprawi. Korzystam więc z okazji i piszę do Was z pracy.
Jutro jadę z kilkoma osabi z mojej byłej klasy na pożegnanie sezonu żeglarskiego na Jezioro Drawskie. Wracam w niedzielę i obawiam się że będę zmuszona trochę grzeszyć a na pewno alkoholowo ;) no ale trudno, jak wrócę to nadrobię albo raczej zrzucę ewentualne nabyte kilogramy.
Fajnie,że Lajanek już jest z nami dawno nie było żadnych wierszyków
pozdrawiam, miłego dnia i miłej pracy :)
Witam wszystkich! Chciałam się na krótko bo do 15-go września pożegnać. Jadę z koleżanką do Ciechocinka. Tam gdzie będziemy nie ma problemu z dostępem do internetu ale pewnie nie będzie czasu, żeby siadać do komputera. Jak wrócę to nadrobię zaległości w czytaniu bo pewnie do tego czasu otworzycie nowa stronę. Ciekawa jestem czy uda mi się utrzymać wagę. Wszystkie posiłki są tam w formie szwedzkiego stołu więc myslę, że nie bedzie problemu. Po powrocie na pewno sie odezwę i wszystko opowiem. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę wielu sukcesów w pozbywaniu się kilogramów. Buziaczki. Krystyna
Wróciłem z działki, biegałem! nawet! po mieście, zrobiłem około 7 km, przed chwilą byłem na wadze !!!! 135 kg !!!! Od rana spadło 2 kg. Na wczasach, przy podawanych normalnych posiłkach , bez problemu zawsze znalazłem coś dla siebie i to do syta. Nie grzeszyłem, nic nie zjadłem ani nie wypiłem nic zakazanego. 2.5 km pokonałem pieszo w 22 min. a 9.08.2009 na trzecie piętro wchodziłem na dwa przystanki!!!
Wspaniale Lajanku :)
Tak to jest z tym naszym Protalem, niby waga stoi a tu nagle - buch i spada sporo.Organizm sie broni ręcyma i nogyma :D
Ile jeszcze Ci zostało?
Witam, Lajanku! Gratuluję pięknego wyniku i w imieniu kłaczkowatych kotów - dziękuję :)
Wypocznij dobrze i nie szalej !
Krysiu życzę udanego wypoczynku a pamiętaj, że Ciechocinek słynie z wielu lokali w których organizowane są dyskoteki. Myślę, że odwiedzisz każdy takowy lokal. Pozdrawiam Zosia
Do Ciechocinka hoho! Znam dowcip o Ciechocinku :) Ale nie napiszę, nie będę gorszyć nikogo hihi.
Lajan wagę utrzymał, Tobie też się uda, a jakby co to posłuchaj rady Zosi odnośnie dyskotek!
Aaaaaa jeszcze mi się przypomniało o Ciechocinku, ale nie dowcip tylko fakt :) Moja mama kiedyś tam wieczorową porą wyglądała sobie przez okno na ulicę i idą dwie starsze panie i rozmawiają. Jedna mówi:
- Ale ty nie masz pojęcia jak mi ten Ciechocinek pomógł.
A druga:
- A tyś to piła?
Heheh. Mama szybko się zmyła, zeby nie rechotać na ulicę :))
Jola trzymam kciuki i wiecej wiary w swoje siły. Pozdrawiam Zosia
Witaj Lajan ! Fajnie, że już wróciłeś. Nawet nie mogę Ci paluszkiem pogrozić taki byłeś grzeczny. A wagą stojącą się nie martw z tą wagą już tak jest. Pozdrawiam i czekam na relację z wczasów Zosia
Marciu, dzieki tym problemom będziesz laseczką :)
A tak serio, co za niepoważni ludzie ! Oceniasz to , jako oszustwo w złej wierze, czy takie zwykłe chlapanie jęzorem na wyrost?
Pola42 wydaje mi sie ze dziewucha ktora to zalatwiala myslala ze sie pouklada a sama jest jak ptak ale bylo minelo maz juz ma prace tylko szkoda ze tam nie wyszlo ze wzgledow finansowych...mam nadzieje ze bedzie lepiej najwazniejsze ze trzymam sie diety nie grzesze i oprocz wielkiego drinka na poczatku wyjazdu meza nie skusilam sie na nastepnego choc czasem bym sie napila piwa czy cos podobnego...postanowilam sobie ze na koniec miesiaca jak waga spadnie to w "nagrode" zrobie sobie wieczor z mezem przy drinku z kolacja przy swiecach ale z osobnym jedzonkiem:))Wiem ze zaraz dostane palcem od zosi po plecach ale moze nie bedzie taki wielki:))trzymam za was protalki i za ciebie Lajanie ciesze sie Ze wczasy sie udaly i waga leci w dol:))pozdrawiam Marta
Dzieki Zosieńko za życzenia, postaram się potańczyć bo to bardzo dobry sposób na tracenie kalorii.Będziemy w Uzdrowisku "Pod Tężniami" a tam codziennie są popołudniowe fajfy / tak to się chyba nazywa / i te są najfajniejsze bo na luzie. Jeszcze raz dzięki i do miłego..........
Marciu, myślę, że tyle Ci w ostatnim czasie na barki spadło, że Zosia Ci nie dołoży. Jestem przekonana :)
Jak zwykle Olu masz rację !
Witam wszystkich w kolejny proteinowy czwartek.
Waga dziś pokazała 59 kilo. W nagrodę za piękny wynik kupiłam sobie jeansy z wyprzedaży (ze 170 zł na 50!) i normalnie weszłam w 40! Mój zad poraz pierwszy wszedł w 40! :)
Dzis pieklam biszkopty bo robię mojemu smykowi w sobotę urodzinki. Ubijałam jajka klęcząc na podłodze bo syn żywotnie był zainteresowany tymi czynnościami i patrzył w garnek :) Jutro będę robić nadzienia, to dopiero będzie ubaw!
Pozdrawiam bardzo serdecznie. Idę szamać jogurcik.
Ta rozmiarówka do mnie przemówiła. Już wiem jak fajnie wygladasz . Gratuluję
A mnie mozesz pogrozić :( Zjadłam 4 łychy nutelli ze śliwek !!!!!
Spróbuj zjeść chociaż jeszcze jedna łyżkę - ja Cię nie straszę
Łychy?! To nie mogłaś łyżeczki choć? :)
A tak odbiegając od grzechu a podbiegając do tej nutelli... Faktycznie dobre to? Warto zrobić?
Helloooo...nie spać, chudnąć !
Ja nie spię, ja pracuję ciężko i chudnę - mam taką nadzieję. Bo jak pochwaliłam sie ile schudłam to waga stanęła jak zaklęta. Ale mam @ ( jak mi sie to oznaczenie podoba) to chyba normalne. Zobacze za parę dni. Zyczę wszystkim miłego dnia i tez popieram prośbę Oli, że mogłabyś Bogusiu wrzucić ten przepis na nutellę dla ogółu.
http://wielkiezarcie.com/recipe22954.html -- myślę, że o to chodzi, robiłam polecam
Dziękuję !
Nutella ze śliwek : 2,5 kg śliwek - pestkujemy do gara o grubym dnie, kiedy się nieco rozmiękną podczas podgrzewania ( ok. 10 min), miksujemy rozdrabniającą końcówką miksera i dodajemy....
1 kg cukru, nadal smazymy mieszając , jak powidła.Po ok.1-1,5 g dodajemy ...
200 g naturalnego kakao i
4 cukry waniliowe
Smażymy, aż będą gęste i jeszcze raz mixujemy, aby konststencja była gładziutka. Wkładamy gorące do słoiczków - najlepiej małych.ja dodatkowo pasteryzuję ok. 5 minj., ale nie trzeba.
Mało to protalowe, ale rodzinka uwielbia do nalesników :)Miłego...odchudzania.
Do tej porcji, którą dziś robię, dodałam eksperymentalnie kilka kropel olejku migdałowego :)
Ja też narobiłam bo u mnie też uwielbiają tą nutellę z naleśnikami,tylko ja surowe śliwki mielę przez maszynkę 2 razy.Pewnie tą końcówką lepiej się zmiksuje,ale mi się popsuła to tak się ratuję:)
Witam
Ja też wzięłam się za robienie powideł,znalazłam jakiś przepis na powidła dla leniwych,zobaczymy co wyjdzie,sama nie będę próbować bo dietki dzień 4 - daję radę ! dam moim chłopakom do spróbowania ,i może zrobię te powidła z nutelli.?
Może lepiej zrób nutellę z powideł , będzie łatwiej !
Ja niestety dziś na kolanach do Zosieńki pójdę się kajać, bo znów oblizałam 2 łychy
tak,tak
Ooo, ja nie wiem, czy Ci te kolana coś pomogą. Zosia Cię wczoraj ostrzegała... Oh, może być groźnie...
A ja dziś kończyłam tort i trzy ciasta i miałam ucztę królewską z pozostałej masy :))) He! Legalnie się naoblizywałam!
Wredna jestem, nie? Hihi!
a co za pysznści piekłaś???
Hm, strach tutaj pisać o ciastach hehe, ale jestem wredna, co pani prezes stwierdziła urzędowo, więc piszę iż upiekłam sernik czarno biały Wkn, następnie rodzynkowiec, bananowo - kokosowo - czekolodawe i jeszcze tort wiśniowo - serowy. Ten tort nie jest z WŻ a po smaku mas stwierdzam że może być smaczny, więc jak się dziś potwierdzi to wstawię przepis.
Pozdrawiam!
Jolu, potwierdziło się :) Będę wstawiać przepis! Spadam zanim mi się dostanie hi!
Tak, urzędowo stwierdzam : jestes wredna !!! A mnie dwóch lizów sliwkowej nutelli załuje :(
I co ja biedna mogę zrobić jak sama szefowa się zbuntowała a powinna dawać przykład! Bogusiu o opamiętanie Cię proszę bo faktycznie nic innego mi nie pozostanie jak przyjechać do Ciebie i własnoręcznie albo własnojęzycznie spróbować czy ta nutella rzeczywiście jest warta grzechu. Pozdrawiam Zosia
O, to ja też chcę jechać i polizać!
A tak na marginesie, Bogusiu, ale Ci się dostało :))
Noooo, bolało ! Ojjojoj !
To już dziesiąty dzień diety i 2,5 kg mniej, mężuś dień 5 i 6 kg mniej. Powiedzcie mi jak sobie dajecie radę z potrawami dla reszty rodziny, czy jedzą to co Wy, czy gotujecie oddzielnie. U mnie synuś 11 letni - straszna chudzina i niejadek i dwie dziewczynki - niecałe 2 i 3 latka, szczuplutkie ale jeść lubią. Na razie dzieciakom kupuję tłuste mleko, słodkie jogurty, tłuste serki, chlebuś i masełko więc z jedzonkiem na śniadanka czy kolcje problemu nie ma. Gorzej z obiadami bo zwłaszcza młodemu nie wszystko smakuje i najchętniej jadłby smażone kotlety z frytkami. Osobno nie bardzo chce mi się gotować chociaż wczoraj nam udka ugotowałam, dzieciom usmażyłam z ziemniaczkami.
asieksza ja niestety gotuje odzielnie dla siebie a dla reszty i gosci na pensjonacie osobno ale wierz mi ze mozna sie do tego przyzwyczaic po prostu jak cos smaze to sobie gotuje a jak robie cos w piekarniku to sobie wsadzam w rekaw lub w folie i tak lece da sie to przezyc powodzenia i pozdrawiam ciebie i cala reszte walczacych:))
Buuu...napisaam taka dluga wiadomość i wywaliło mi...
Ja robię , jak Marcia, ale teraz 4 z 8-miu osób są u mnie na Protalu, więc jest łatwiej. Jak nie chce mi się gotować mówię : złówcie coś sobie..i już:)
:)nie spie,chudne:)
12 dzień diety-3.5kg mniej:)))Opornie,ale powolutku do przodu:)
I o to chodzi. Nie musi być migiem, lepiej powoli i trwale , nie?
Toteż właśnie:)
Ale swoją drogą w talii mam 5 cm mniej-innych gabarytów nie sprawdzałam przed dietką:)
Cześć! Może Was zmartwię, ale muszę powiedzieć, że wcale nie tak łatwo utrzymać wagę po zakończeniu diety. Dukan pisze, że można jeść normalnie???????????? ale co to znaczy???????/ czy normalnie oznacza jak przed dietą????????/chyba nie. Po ok 2 tygodniach przybyło mi ok 3kg, po proteinowym czwartku coś idzie w dół, ale tylko "coś". Niestety muszę bardzo uważać i przedewszystkim wystrzegać się słodyczy (które tak bardzo lubię). To "normalne" jedzenia chyba polega na tym żeby zjeść śniadanie i obiad (z przyzwyczajenia do potraw podobnych w diecie), a na kolację otręby i to chyba oznacza "normalne" jedzenie. Z przyzwyczajenia jem na śniadanie 1 lub 2 kromki pełnoziarnistego chleba (bo normalny mi jakoś teraz mniej smakuje) z dodatkami typu: ser, pomidor, szynka itp., obiady staram się jeść normalne (takie jak wszyscy w domu), ale nie za dużo (nawet już nie potrafię zjeść tyle co kiedyś), a kolacja to zazwyczaj otręby z mlekiem lub jogurtem, no chyba, że jestem głodna, to wtedy piekę z nich chlebek i zjadam z dodatkami. Koniecznie muszę ograniczyć słodycze, może dlatego przytyłam, bo w domu była impreza dość obfita w ciasta i "jedzonko" (obchodziłam "Abrahama", więc wiadomo, że jeszcze przez kilka dni jadło się to wszystko co zostało, łącznie ze słodkościami, zobaczymy co będzie dalej, ważę się codziennie, za jakiś czas jeszcze się odezwę, pozdrawiam Basia.
Ojej,Basiu,no szok,że aż tyle Ci przybyło w tak krótkim czasie!Przecież trudno jest przytyć aż 3 kg w 2 tygodnie,no tak mi się wydaje.Bo ja,obżerając się ciastami przytyłam 3kg,ale przez prawie 3 miesiące...A może Ci się woda zatrzymała w organizmie?Przecież 3kg to 21000kcal,to niemożliwe jest:/
A co do Dukana to myślę,że on,pisząc,że normalnie można jeść miał na myśli to,że już do końca życia będziemy się automatycznie,nauczeni dietą,wystrzegać niezdrowych i tuczących potraw...
Nie wiem,może ktoś mądrzejszy się wypowie na ten temat..
Basiu,trzymaj się Kochana i nie daj się
Pozdrawiam gorąco:)
Justyna
Użytkownik justine75 napisał w wiadomości:
> Ojej,Basiu,no szok,że aż tyle Ci przybyło w tak krótkim
> czasie!Przecież trudno jest przytyć aż 3 kg w 2 tygodnie,no tak mi się
> wydaje.Bo ja,obżerając się ciastami przytyłam 3kg,ale przez prawie 3
> miesiące...A może Ci się woda zatrzymała w organizmie?Przecież 3kg to
> 21000kcal,to niemożliwe jest:/A co do Dukana to myślę,że on,pisząc,że
> normalnie można jeść miał na myśli to,że już do końca życia będziemy
> się automatycznie,nauczeni dietą,wystrzegać niezdrowych i tuczących
> potraw...Nie wiem,może ktoś mądrzejszy się wypowie na ten
> temat..Basiu,trzymaj się Kochana i nie daj sięPozdrawiam gorąco:)Justyna
Nie masz racji, przytyć można bardzo szybko, ale zżucić bardzo trudno. Nie mogę dopuścić, żeby znowu mnie przybyło, w najgorszym wypadku dieta do mnie wróci na nowo. teraz w planie nie ma żadnych imprez, zobaczę jak będzie dalej, pozdrawiam i trzymaj za mnie kciuki.
Basiu,jako dziecko byłam grubasem a odchudzać się zaczęłam mając 16 lat i odchudzam się pół swojego życia stosując niedojadanie,a wręcz głodówkę(dzięki czemu mam zaciśnięty żołądek i nie mogę dużo zjeść)i ograniczanie słodyczy.Tak naprawdę drastyczne odchudzanie,dzięki któremu zwaliłam z siebie 35kg,było tylko raz w życiu,10 lat temu.I wagę utrzymałam przez 7 lat.No były wahania max.1.5kg.Teraz mam do zwalenia po ciąży 8-10kg.Ostatnie 3 kg przytyłam na pysznych ciachach z WŻ w ciągu ostatnich 3 miesięcy.
Ja mam tendencję do tycia-i genetyczną i tym,że mam spowolniony metabolizm,i tym,że jako dziecko byłam gruba(wiadomo,że komórki tłuszczowe nie znikają tylko się obkurczają)dlatego się zdziwiłam,że można w tak króciótkim czasie tyle przytyć:(Troszkę mnie to przyłamało:((
Zapewne rację ma ekkore pisząc,że to dlatego,iż organizm po protalu jest przyzwyczajony do trawienia jedynie białka,i jak ''złapie''coś ''zakazanego''to nie wypuszcza tylko sobie magazynuje(coś takiego w każdym razie ekko napisała...chyba:))
Trzymam kciuki:)Będzie dobrze:)Grunt to się nie załamywać:)))
Pozdrawiam:)
Nie mam pod reka ksiazki, ale o ile sobie przypominam Dukan pisze, ze mozna jesc normalnie zachowujac nowe nawyki jedzeniowe. Te nowe nawyki sprowadzaja sie moim zdaniem do konsekwentnego ograniczania (= unikania) tluszczy i cukru plus wiecej ruchu (np. rower lub plywanie, spacery). Powrot do "starego" mimo protalowego czwartku skonczy sie wzrostem wagi. Moje zycie po diecie wyobrazam sobie mniej wiecej jak w III fazie Protalu. Wieprzowine ogranicze tylko do chudzizny, pozostane przy wolowinie i drobiu. Ziemniaki czy makaron itp. beda tylko dodatkiem a nie glownym daniem. Slodyczami bede sie delektowala a nie pochlaniala. Nawet do owocow nalezy podchodzic z pewna doza rozsadku. Tluszcz i cukier to moi wrogowie nr. 1. Dieta Dukana jest nie tylko doskonalym sposobem na schudniecie (w moim przypadku calkowicie bez sportu). Dzieki tej diecie uzmyslowilam sobie dlaczego mialam 30 kg nadwagi. Mysle, ze tak w trakcie a tym bardziej po diecie nalezy nalezy dokladnie obserwowac reakcje wlasnego organizmu na to co jemy. Mysle tez, ze warto zainteresowac sie jakie produkty mozna ze soba laczyc bez szwanku dla wagi.
Na koniec musze sie pochwalic. Moja ukochana pokazala dzisiaj 15,8 kg mniej.
I mam jeszcze pytanko: czy gotujecie sobie jakies zupy? Jezeli tak to prosze o przepis. Serdeczne pozdrowienia. Elzbieta
Gratuluję, Elu, wyniku!
Myślę tak, jak Ty, że to "normalne" jedzenie będzie w moim przypadku podobne do tego z III fazy. Myślałam też nad tym, by dodatkowo stosować zasady diety rozdzielnej, którą kiedyś przeszłam, więc już wiem co z czym można a co z czym się nie powinno :)
Ja zupy gotuję. Przeważnie na piersiach albo na udku bez skóry. Wrzucam do środka to co można czyli głównie warzywa no i to mięsoz gotowania. Można zabielić jogurtem. A zagęścić roztrzepanym jajkiem. Ogólnie nie jestem dobra w wymyślaniu przepisów więc żadnych nowości Ci tutaj nie napiszę. Pozdrawiam, Ola.
Witam i pozdrawiam wszystkich! To co napisalas to jest prawda, ja od 3 tygodni jestem po ukonczenu utrwalania i wiem ze jak nie bede uwazala to kg stracone powroca do mnie. Od 3 tygodni moje normalne jedzenie to jest jak podczas fazy miesno-warzywnej, pozwalam sobie od czasu do czasu na 1 lub 2 lampki wina do kolacji i to nie codziennie , tylko w weekend. Na sniadanie pieke chlebek z otrab, czasami na serku, innym razem na mleku, dodaje len mielony, popping z amarantusa, czasami startego na tarce kabaczka,no i oczywiscie otreby. Jako dodatek do tego bialy twarog i mrozone owoce jako konfitury. Obiad jakas salata z dodatkiem fety lub ryba wedzona z ogorkiem, Na kolacje mieso lub ryba z grilla lub z piekarnika do tego warzywa. Zadnych ziemniakow ni makaronu ni ryzu, od tego czasu zjadlam 1 kawalek ciasta i waga 1,5 kg wiecej. Nie chcialam was martwic ale wiem napewno ze jak chce utrzymac wage to musze trzymac sie zasad PROTALU caly czas i jeden czwartek mi nie wystarczy mam zamiar zrobic sobie 2 dni proteinowe. Nie mam narazie za duzo czasu ,ale jak wroce do domu to poszukam na forum Dukana jak to jest u francuzek po zakonczeniu utrwalania, czy tez zaczynaja tyc, jestem ciekawa.Pozdrawiam Lucyna
Napisz, Lucynko, jak coś znajdziesz. Zaczynam się podłamywać!
O kurde, toś mnie zaskoczyła!
Hm, chociaż w książce jest napisane "przez 6 dni w tygodniu można jeść normalnie zachowując zdrowe nawyki żywieniowe nabyte w trakcie diety" czy jakoś tak podobnie. Ale może faktycznie przez tą imprezę? Daj znać jak idzie dalej. Ja trzymam za Ciebie kciuki, bo od października mnie to czeka, a nie chcę wyskakiwać z tych wąskich jeansów :( Pozdrawiam!
Niestety żadna dieta nie zapewni nam poprawy przemiany materii.
Diety eliminacyjne (tzn jedzenie jednych grup produktów unikanie innych) prowadzą do szybkiego spadku wagi, bo organizm musi z tego co dostaje wytworzyć sobie to czego nie dostaje - potrzebuje na to więcej energii.
Jeżeli ktoś ma tendencje do tycia na zawsze musi się pożegnać z jedzeniem wszystkiego w dużych ilosciach - jak chce jakoś wyglądać czeka go ciągła wstrzemięźliwość.
I moze nie warto walczyć z jednym czy dwoma kilogramami - bo to nie ma wpływu na sylwetkę, a pilnować, aby sie nie zapominać. Ten kilogram to może byc woda zatrzymana w organiźmie. A z diety zrobić sposób na życie.
Poza tym jak naprawdę sie dużo najemy - to trudno, aby na jakiś czas w nas nie zostało (choćby z prostej matematyki - po posilku zawsze ważymy więcej o wagę posiłku).
Ja sama lubię przepisy diety protal są lekkie, zdrowe. I zależy mi na tym, aby nie przytyć, a nie schudnąć (choć jakby coś ubyło nie byłoby źle) - z tym, że wyznacznikiem nie jest waga, a mieszczenie się w ubraniach.
A na czystej diecie nie będę chyba nigdy - ze względu na to, aby nie przyzwyczaić mojego leniwego organizmu do trawienia tylko jednej grupy produktów. Mnie wystarczy w zasadzie IV faza - z pominięciem słodyczy na codzień (tych staram się unikać, bo d...zaraz rośnie), ale i bez dnia ściśle mięsnego. I powiem, że przez jakieś pół roku waga trzyma się w normie. Może troche przytyłam w wakacje - ale to efekt piwa, wina i ciężkostrawnego jedzenia czeskiego...w każdym razie ubrania nadal pasują.
Witam w sobotni poranek!
Dziś weszłam na wagę, popatrzyłam, zawołałam męża, który wzrok ma sokoli a ja taki zza okularów i pytam czy jest na zero. Jest na zero. No to popatrz, mówię. Wchodzę a mąż, zszokowany! 58,5 na wskaźniku! Czyli dobrze widziałam. Ale dziś impreza więc pewnie "urosnę".
Kurde, Basia i Lucyna mnie tu lekko przygnębiły, że im waga wzrasta! Ja nie chcę tak! Zobaczymy. Na razie mam 99 dzień utrwalania. 51 dni przede mną.
Pozdrawiam i życzę pięknego weekendu! Ola.
Ola, czy mozesz napisac pare slow o swoich doswiadczeniach z dieta rozdzielna? Na protalu to bylo moje pierwsze odkrycie: nie jedzenie produktow skrobiowych i weglowodanow dobrze mi robi. Od ponad dwoch lat walczylam z nadkwasota i bolami zoladka. Od kilku tygodni nie mam prawie zadnych dolegliwosci. Moja intuicja mi mowi: totalna zmiana odzywiania dobrze mi zrobi. Pod kazdym wzgledem. Czy mozesz mi poradzic jakas dobra lekture?
Potraktujmy doswiadczenia Basi i Lucyny jako przestroge. Powrot do starych nawykow oznacza powrot do starej wagi plus pare kilo wiecej.
Pozdrawiam. Elzbieta
Elu, dietę rozdzielną stosowałam przez 6 miesięcy trzy lata temu. Ważyłam 71 kg a po 4 miesiącach chyba 60 kg. Ostatecznie spadło mi do 59 i mimo dalszego stosowania nie zmieniło się nic. Potem zaszłam w ciążę i całkowicie zaniechałam tych zasad i wróciło mi wszystko w 3 miesiące!
Ogólnie dieta ta polega na tym, że można jeść wszystko, tylko należy pamiętać o niełączenii w jednym posiłku węglowodanów z białkami. A gdy zjedliśmy np posiłek węglowodanowy, to białkowy możemy zjeść najwcześniej za 4 godziny. Można za to łączyć białka i węglowodany z produktami tzw. "neutralnymi" jak np.warzywa (poza ziemniakami), grzyby, kiełki, zioła, mleko i przetwory mleczne, sery (wszystkie pow. 45 % tłuszczu), orzechy, pestki, przyprawy, oleje i tłuszcze (umiarkowanie), ponadto awokado, żółtko jaja, drożdże, oliwki.
Czyli np można zjeść ziemniaki z surówką, ale bez mięsa albo mięso z surówką, ale bez ziemniaków. Świetne w tej diecie było to, że po posiłku miałam mnóstwo energii a przeważnie jak się nawcinałam ziemniaków, kapuchy i mięcha to od razu oczy mi się zamykały.
Z tym, ze jest to zmiana sposobu odżywiana na całe życie, dlatego teraz stosuję protal, bo ma być efekt do końca, z czym widać różnie bywa, ale myślę,że rozsądnie i zdrowo jedząc da się radę wagę w ryzach utrzymać. Niestety, ja tak jak wiele osób jestem obciążona genetycznie nadwagą. Moja babcia, mama i jej siostra ważą ponad sto kg każda a wzrost w granicach 155 - 165 cm. Widzę, jak jest im ciężko dlatego staram się walczyć już teraz, zeby potem nie mieć problemów aż takich (moja mama zachorowała na cukrzycę).
Polecam Ci książkę "Dieta rozdzielna - Świadomie jesz, lepiej żyjesz" Autor Dagmar Fronius-Gaier, Jutta Vos. Ja ją kupiłam w Klubie Dla Ciebie (wysyłkowe), ale w księgarniach też chyba są.Format mały i poręczny, z dokładnymi zasadami, opisanymi grupami produktów i z przepisami. Także na ciasta. Choć ja nie korzystałam. Pozwalałam sobie na ciacho chyba dwa razy w tygodniu. Do tego herbata czerwona Pu-Erh (pożeracz tłuszczu), też dobrze działa.
Noi tu można jeść chleb! Np z pomidorem albo serem. Ale nie z wędliną.
Ale się rozpisałam :) Pozdrawiam, Ola.
Witajcie dziewczyny ! Czytam Wasze wypowiedzi i też się zmartwiłam tym co pisze Basia i Lucyna, że jednak się tyje po ukończeniu diety. Jak do tej pory Dukan sie nie mylił i jak napisał w książce tak też było w rzeczywistości. Cóż trzeba przyznać, że nie ma diet idealnych. A Ty Olu sie nie załamuj tylko dalej utrwalaj dietkę. Dukan pewnie pisze o normalnym jedzeniu a nie do powrotu do dawnych nawyków. Przeciez juz nauczyłyśmy się gotować i wiemy jak powinno wyglądać nasze jedzenie. A dwa razy w tygodniu uczta to też dobrze Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku !!! Zosia
A kto Wam powiedział, że uczta nie moze być zgodna z zasadami. Ta dieta stwarza naprawdę miliony możliwości i kombinacji w ostatniej fazie, nawet jeżeli stosuje się zasady fazy drugiej (czyli trzymanie sie dwójki i od czasu do czasu odrobina przyjemności). Może mnie jest łatwiej dlatego, że przepisów nei traktuję jako zaleceń diety, tylko gotuję je dla przyjemności jedzenia.
U mnie przyjęcie komunijne córki (obiad) składało sie tylko z dań protalowych. Jako, że nie mogłam się zdecydować z czego zrezygnować - zrobiłam za dużo. A za pochwałę smaku niech będzie to, że wszystko zniknęło w dwa obiady - rezerwowe babeczki mięsne ze szpinakiem zrobiły furorę - zniknęły nim zdążyłam podać resztę. A dodatkowo były jeszcze udka w cebuli oraz zawijaski z piersi kurczaka w czerwonym sosie.
Mój syn się ciągle dopytuje kiedy znowu zrobię tortillę.
I nikt nie ma pojęcia, że przepisy są dietetyczne - wszyscy cieszą sie z nowych smaków
Dla mnie niestety takie dania protalowe to nic nadzwyczajnego, ja wolę tradycyjne jedzonko typu: mięso, ziemniaki, kapucha i sos i oczywiście słodycze. Jako dziecko byłam zawsze małym chudzielcem, przytyłam dopiero po urodzeniu 1-szego dziecka i to dośc sporo, a odchudzam się już od 15 lat, ale dopiero na tej diecie udało mi się tyle schudnąć i teraz muszę zadbać o to by utrzymać sylwetkę, jak na razie nie jest tak źle, bo na początku diety założyłam że zżucę 13 kg, a zżuciłam 15. Teraz i tak ważę poniżej 50kg i o to mi cały czas chodziło, ale nie chciałabym ważyć więcej, więc muszę się bardzo pilnować, bo ja naprawdę potrafię w ciągu tygodnia przytyć i to nie mało, pozdrawiam i nie dołujcie się z powodu mojego "wyznania", najwyżej będziemy na diecie do końca naszych dni hihihi.
Lejesz miód na moje serce Ekkore !
Ekkore, Twoje slowa to balsam dla naszych cial. Dzieki.
Olu, dzieki za opis diety rozdzielnej. Ksiazke jutro zamawiam. Mysle, ze juz w III fazie protalu przetestuje niektore elementy diety rozdzielnej. Mam jeszcze jedno pytanie. Z czym wolno (lub nie wolno) laczyc owoce? O ile widok slodyczy mnie nie rusza, tak za owocami bardzo tesknie.
Milej nocki. Elzbieta
Elu, z książki dowiesz się, że owoce takie jak np. banan, świeże daktyle i figi to węglowodany natomiast do grupy białkowej zalicza się jabłka, gruszki, pestkowe, jagodowe, egzotyczne i cytrusowe. Możesz je łączyć zatem w zależności od tego do jakiej grupy należą albo z białkowymi, albo z węglowodanami a zawsze z neutralnymi. Pozdrawiam, dobranoc.
Jestes blyskawica. Dzieki
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Elu, z książki dowiesz się, że owoce takie jak np. banan, świeże
> daktyle i figi to węglowodany natomiast do grupy białkowej zalicza się
> jabłka, gruszki, pestkowe, jagodowe, egzotyczne i cytrusowe. Możesz je
> łączyć zatem w zależności od tego do jakiej grupy należą albo z
> białkowymi, albo z węglowodanami a zawsze z neutralnymi. Pozdrawiam,
> dobranoc.
Cześć Olu!, przeczytałam że masz książkę diety rozdzielnej, zastanawiam się czy też by jej nie kupić, powiedz mi jak w tej dieci ma się sprawa ze słodyczami? Jutro jadę w góry, ale myślę że w środę lub czwartek skoczę do księgarni po nowy "nabytek", pozdrawiam Basia.
Cześć!
Jak chyba w każdej diecie powinno się je ograniczać. W tej książce radzą i podają przepisy na desery to zawsze z miodem zamiast cukru. Ja jednak pozwalałam sobie na ciasto dwa razy w tygodniu. Normalne z cukrem. I schudłam. Na imprezach też jadłam ciasto potem przerwa i kolacja już rozdzielnie. Tak teraz myślę, że już wtedy miałam "króelwskie posiłki" :) .
Podstawowoą różnicą między protalem a rozdzielną jest to, że u Dukana egzystuje się na białkach. W rozdzielnej na węglowodanach. Mięso itp zalecają dwa trzy razy w tygodniu. No i doskonale wpływa na działanie nerek i całego organizmu. Doktor Hay, który opracował tą dietę w wieku 41 lat zachorował na nerki i uznano tą chorobą za nieuleczalną, Ten jednak postanowił się nie poddawać i zaczął podejrzewać, ze jego choroba wzięła się z niewłaściwego odżywiania. Stosując rozdzielanie wyleczył nerki i zmarł w wyniku wypadku w wieku 71 lat :)
Ale już dosyć o rozdzielnej na protalu, bo mnie dziewczyny usuną z tego forum :)
Zosiu, chłostaj tego obcego szpiona w naszym gronie !
Nie mogę lać mojej siostry bliźniaczki, bo mnie też by tak samo bolało jak ją. A Ola nie namawiała do zmiany diety tylko informowała na czym ta dieta polega. Tak to ja zrozumiałam.
Zosiu, bardzo Ci dziękuję za oszczędzenie mnie! Absolutnie nie namawiam do zmiany diety! Odpowiadałam na pytania Eli i Basi tylko :) Już wiecej mącić nie będę, słowo! :)
Więcej gromów pani prezes nie udźwignę...
15 lat temu równiez stosowałam dietę rozdzielczą, jest ona bardzo prosta w stosowaniu, jeżeli zrozumie sie zasady jej stosowania,co z czym mozna jeść i to bez ograniczeń.W ciągu pół roku schudłam 15 kg a w ciągu 15 lat przybyło mi tylko 5 kg.,10 kg pozbyłam się bezpowrotnie.Nie jest ona uciązliwa,jezeli ma się ochotę np. na golonkę to można ja zjeść ale bez chleba, a jak ochotę na ziemniaki to tylko z surowka.Ilośći nie graja roli tylko czas przerwy między posilkami bodajże 4 godz.Jadlam wszystko co możliwe. Owoce traktowałam jako oddzielny posilek.Stosowałam masę diet ale ta była rewelacyjna, teraz stosuję protalową i też jestem bardzo zadowolona, ale dietę protal można stosować tylko raz najwyżej dwa razy w zyciu.
Witam.
Kurczę ale tu dziś pusto,nikt nie zagląda,chyba niektórzy się zniechęcili?????????????????
Ja dzisiaj mam 7 dzień diety i koniec 1 fazy jutro warzywka .Jak narazie jest ok .Zero grzeszków na koncie aby tak dalej.
Pozdrawiam
No cóż...szewski poniedziałek, zyć się nie chce
Ja dziś wchodzę w fazę ścisła. Opornie to mi cos idzie..:(Dopada mnie jesienny spleen i z chęcia zwinęłabym sie w kulke pod kocem.zaczęłam już popijac goracą herbatkę a to znak ,ze .." jesień, jesień już...".zaliczam automatycznie kazdy dzień, jakby "jutro" miało się cos wydarzyć a "dziś " jest nieważne...
Idę wcinać jakieś udko, bo kiszki mi marsza grają...
witajcie wszyscy :)
wróciłam ze spotkania klasowego nad jeziorem . Starsznie nagrzeszyłam niestety, ale cóż, miło było. Jednak zostałam ukarana bo od soboty jestem strasznie spuchnięta, rano budzę się z twarza jak pogdyzioną przez osy a nogi mam spuchnięte jak banie. Nie ma pojęcia co to jest? Może woda sie zatrymała bo grzesyłam i jadłam różne rzeczy i perwnie były słone ? Nie mam pojęcia, dziś też wstałam opuchnięta , ale trochę mniej niż wczoraj. Na dodatek zaniemówiłam, mam zapalenie krtani i tchawicy. Odwiedziłam lekarza i dostałam tabletki więc mam nadzieje ,że będzie lepiej.
Trochę się załamałam też jak poczytałam dziewczyn wpisy na temat tycia w IV fazie. Ja co prawda dam radę ze słodyczami,ale inne rzeczy?
Pozdrawiam Was ciepło.
Agatko, nie zalamuj sie tylko wyciagaj wnioski z nauk Dukana. To nie jest dieta-cud, taka w ogole nie istnieje. Dieta Dukana jest dobrze przemyslana taktyka czy zbiorem nakazow, rad i wskazowek na to, jak zrzucic kilogramy i na to jak nowa wage utrzymac. Wszystkie zgodnie potwierdzamy, ze Protal funkcjonuje. Dziewczyny "porzadzily" po prostu niezgodnie z Dukanem.
Nie bez racji ta dieta trwa od kilku miesiecy do nawet kilku lat. Jest to czas potrzebny by nasz organizm przestawil sie na "nowe". Nasza glowa potrzebuje rowniez duzo czasu, by sobie uswiadomic jakie zmiany w nas zachodza i jakie zmiany sa potrzebne, by nam bylo ze soba samym dobrze. By zrzucic i utrwalic moje 22 kg potrzeba mi ponad rok. Masa czasu by sie duzo o sobie samym nauczyc. Nie jestem ascetka, lubie delektowac sie rowniez dobrym jedzonkiem, ze slodyczy tez nie zrezygnuje. Znajde jednak dla siebie sposob by przyjemnosci zycia nie ladowaly na moich biodrach. Protal jest doskonalym sposobem. Jezeli to bedzie za malo, bede szukala dalej.
Obecne odchudzanie porownuje troche do rzucania papierosow. Bylam namietym palaczem przez ponad 25 lat. Z kazdym rokiem palilam coraz wiecej. Na koniec dochodzilam do dwoch paczek dziennie. Klelam sama siebie i swiat, ale palilam dalej. Z mysla by rzucic palenie nosilam sie ok. dwoch lat. Az pewnego dnia nastapil u mnie w glowie "klick". Dosc tego, nie bede niewolnikiem papierosa. Znalazlam na sama siebie sposob. Przestalam palic w kilka tygodni. W glowie walczylam z nalogiem kilka lat.
Z jedzeniem jest podobnie, ale trudniej gdyz jesc trzeba. Nie mozna wyrzucic lodowke tak jak zrobilam to z popielniczkami, wyprac firanki i pomalowac mieszkanie by zlikwidowac smrod papierosiany. Gotowac i jesc musimy. Pozostaje nam tylko glowa, ktora mozemy walczyc. Dlatego tak wazne jest obserwowanie samego siebie no i wiedza jakie procesy zachodza w organizmie w zaleznosci od tego co jemy. A czesto sa to sprawy bardzo indywidualne. Kazdy z nas ma inny organizm.
Uf, rozpisalam sie strasznie. Wybaczcie mi to wymadrzanie sie, tak na mnie naszlo. To nasze forum bardzo mi pomaga w walce z nadwaga. Nie umiem robic rzeczy na slepo, czy tylko na bazie zaufania. Lubie zastanowic sie, przemyslec i popytac.
Milej nocki. Podczas spania tez sie chudnie! Elzbieta
To nie jest wymądrzanie się. To święta prawda!
Jak już pisałam - ja stosuję sie w zasadzie do fazy czwartej. Z tym, że zgodnie z rozdzielnością. A rozdzielność jest już od jakiegoś czasu (jeszcze przed przepisami protalowymi). Dlaczego? Bo w ramach eksperymentów czy działa okazało się, że dużo prędzej najem sie samymi parówkami czy jajecznicą niż tym samym z dodatkiem chleba. Bez chleba jestem syta, z chlebem w zasadzie nic nie stałoby na przeszkodzie, aby coś jeszcze zmieścić (czego oczywiście nigdy nie robiłam), mimo, że ilościowo zjadłam więcej. Nigdy w ten sposób nie schudłam -ale też od dawna nie przytyłam (tzn zdarza się, w trakcie wyjazdów, ale potem wszystko się normuje).
Nie schudłam pewnie dlatego, że nie trzymam sie ściśle zasad - są pewne połączenia, bez których trudno mi się obejść. Do tego ciężkostrawne i kaloryczne obiady niedzielne (np muszle faszerowane miesem i serem w sosie śmietanowo- serowym czy smażony ser z frytkami) i moje ukochane wino - dawkowane regularnie powoduje momentalny skok wagi (paradoksalnie najwięcej mnie przybywa od wina) - oczywiście nie zawsze tak jest, ale jest.
nie chcę za bardzo schudnać, choć szczupła nie jestem. Chcę tylko nie przytyć - a tego przy normalnym żywieniu z moja przemianą materii się nie da. Żadna dieta ograniczajaca ilosć jedzenia też nie wchodzi w rachubę - bo organizm szybko sie przyzwyczaja a potem i tak zaczynam tyć. Mogę tylko regulować jakościa tego co w siebie włożę.
Lubię swój rozmiar. I chcę, aby taki pozostał
Ale wracając do rozdzielności - może to jest sposób na fazę czwartą. Trzymanie się zasad plus minus -czyli generalnie tak, ale z nieścisłościami. Do tego zachowany czwartek - ale za to niedziela (i niekiedy sobota) - rozpusta pełną gębą. No chyba, że rozpusta się zmieści w zasadach.
I tak sie do tego przyzwyczaiłam (tzn rozdzielności), że kanapka z wędliną kompletnie mi nie smakuje -np w gosciach wolę chleb z dżemem czy miodem niż to połączenie
Zosiu ! Co to ma być ?Mam Ci palusiem pokiwać za kusicielstwo ?
Bogusiu to nie jest żadne kusicielstwo, tylko dozwolona uczta dwa razy w tygoniu jak bede mogła już utrwalać wagę to tak bedzie u mnie wygladała uczta. Życzę miłego dnia
Dziewczyny cześć i nie załamujcie się , moja waga znów wraca na swoje miejsce (tzn spada, a przdemną jest proteinowy czwartek), powodem wzrostu była chyba ta impreza, na której sobie trochę "pozwoliłam". Mój organizm widocznie tak reaguje na większą ilość słodyczy, nadal jem normalnie, a mimo to waga powraca do "normalności". Normalnie jem tzn. ziemniaki, mięsko, chleb z masłem, makaron itp. ale to prawda, że już nie jem w takich ilościach jak przed dietą, widocznie żołądek przez tak długi czas się skurczył i teraz muszę tylko uważać żeby go na nowo nie rozciągnąć. Teraz już nie pracuję więc mam znowu czas żeby z Wami tu podyskutować. Odezwę się po czwartku, pozdrawiam Basia.
Ufff, no to kamień z serca! Dzięki za dobre wieści :)
Moja waga też wraca do normalnego poziomu tyle ze w moim przypadku jest to wzrost. Stracilam przy chorobie półtora kilo, kilo odzyskałam :) Pozdrawiam!
PS, Przykro mi z powodu pracy.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Ufff, no to kamień z serca! Dzięki za dobre wieści :) Moja waga też wraca
> do normalnego poziomu tyle ze w moim przypadku jest to wzrost. Stracilam przy
> chorobie półtora kilo, kilo odzyskałam :) Pozdrawiam!PS, Przykro mi z
> powodu pracy.
A mnie nie jest przykro, bo nie mam takiej potrzeby żeby pracować, do pracy szłam z przyjemności a nie z powodu pieniędzy (choć oczywiście też się przydały), a codziennie pracować po 4 godziny, to mi nie odpowiadało, bo z takiego dnia to nic nie ma.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Ufff, no to kamień z serca! Dzięki za dobre wieści :) Moja waga też wraca
> do normalnego poziomu tyle ze w moim przypadku jest to wzrost. Stracilam przy
> chorobie półtora kilo, kilo odzyskałam :) Pozdrawiam!PS, Przykro mi z
> powodu pracy.
Olu, nie mogę nigdzie dostać tej książki, gdzie kupiłaś swoją (dieta rozdzielna)
Ja kupiłam swoją w sklepie wysyłkowym, ale sprawdzałam i już nie mają jej w swojej ofercie, Natomiast znalazłam ją w księgarni internetowej i możesz sobie zamówić TU.
Dziś skojarzyłam, że są tam też przepisy na dania białkowe więc muszę się im blizej przyjrzeć :) Pozdrawiam!
Hmm, teraz zajrzałam tam jeszcze raz i niestety ta ksiązka jest niedostępna :( Ale na rynku na ten temat jest mnóstwo pozycji. Poszukaj, Chyba, że Ci pożyczę swoją :) Albo zeskanuję najważniejsze wiadomości.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Hmm, teraz zajrzałam tam jeszcze raz i niestety ta ksiązka jest niedostępna
> :( Ale na rynku na ten temat jest mnóstwo pozycji. Poszukaj,
> Chyba, że Ci pożyczę swoją :) Albo zeskanuję najważniejsze wiadomości.
Olu jeśli możesz to zeskanuj mi coś, chyba, że masz chęć na spotkanie ze mną przy kawie gdzieś w Rybniku, wtedy na spokojnie mogłabym przejżeć tę książkę, pozdrawiam Basia.
Dziękuję Basiu za dobre wieści. Znowu wiara wróciła. A tak na marginesie to ile Ty na tej imprezie zjadłaś
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości:
> Dziękuję Basiu za dobre wieści. Znowu wiara wróciła. A tak na
> marginesie to ile Ty na tej imprezie zjadłaś
??????????ile zjadłam to trudno powiedzieć, pomijając katering,miałam upieczonych 5 rodzajów ciast, tort i chyba z 6 rodzajów ciasteczek, a jadło się to przez kilka dni, więc nie był to tylko jeden dzień, tylko prawie cały tydzień.
Całe szczęście...Choć tak prawdę mówiąć nie chciało mi się troszkę wierzyć, że po dietce, którą stosujemy można tak szybko prztyc. Przecież nie głodzimy się, kalorii organizmowi dostarczamy na tyle, aby nie musiał magazynować na " czarną godzinę'.
Być może organizmy nasze będą reagować w taki sposób na dużą ilość węglowodanów ? Kto wie?
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości:
> Całe szczęście...Choć tak prawdę mówiąć nie chciało mi się
> troszkę wierzyć, że po dietce, którą stosujemy można tak szybko
> prztyc. Przecież nie głodzimy się, kalorii organizmowi dostarczamy na tyle,
> aby nie musiał magazynować na " czarną godzinę'.Być może organizmy nasze
> będą reagować w taki sposób na dużą ilość węglowodanów ?
> Kto wie?
Polu przytyć można bardzo dużo i w bardzo krótkim czasie (przynajmniej ja mogę), dla mnie zmorą nie jest jedzenie konkretów, tylko słodyczy. Jak mnie coś smakuje to mogę zjeść tego bardzo dużo, nawet jak już mam przesyt to chwilkę mogę odpocząć i znowu się nawpychać słodkości (taka już jestem), ale zaczynam się pilnować, słodycze obchodzę z daleka, bo jak tylko skosztuję to już po mnie.
Witam
Zaczęłam II faze po 7 dniach schudłam 3,1 kg niewiem czy to dużo czy nie chyba standardowo.
Chyba czas pomyśleć o nowym wątku?Lajan się nie odzywa może szykuje dla nas nowy wierszyk?
Jolu, myślę ,że schudłaś normalnie, każdy trochę inaczej chudnie, grubsi trochę szybciej no i oczywiście faceci
pozdrawiam ciepło. A faktycznie gdzie Lajanek się ukrywa i reszta ?
pomozcie . zrobilam juz kurczaka we wszystkich wersiach ktore sa w ksiazce(maz nie chce ryb). a dzis maz oswiadczyl ze jesli jutro bedzie kurczak lub jajka to chyba zacznie wymiotowac ta dieta lub pojdzie naje sie czegos normalnego. niechce zucac diety bo ja jakos dam rade ale maz schudl dopiero 6kg a MUSI JESZCZE CHOCIAZ 15. co robic. moze jakies podpoowiedzi?
Witaj
A próbowałaś już robić coś z przepisów Poli42 podobno są rewelacyjne.Pozdrawiam
szukam i szukam gdzie ta pola42 schowala te przepisy. bo ja jakos niekumata i niemoge znalezc.
wejdź w jej profil, znaczy poszukaj jej w użytkownikach :) i powinnaś znaleźć
nawszelki wypadek sprawdzilam poraz 3 i niema jej albo to ja niedowidzam.
jest na pewno bo [rzed chwila sprawdzałam. Wejdź w użytkowników, nastepnie wpisz Pola42 w wyszukiwarce i wyskoczy ci jej profil, na dole Poli profili są przepisy. Kliknij na "wszystkie i wyskoczą ci też protalowe. ; )
wiem ze cie mecze przep-raszam ale mi wyskakuje ze niema takiego urzytkownika http://wielkiezarcie.com/user_search.php
no co ty, nie męczysz mnie, akurat mam kompa prtzed oczami. Tu masz link z jej stroną, nie qwiem czy Ci się otworzy
A wpisałaś Pola42 ? Duże litery też są ważne, cyfry po imieniu bez przerwy.
http://wielkiezarcie.com/user.php?id=150332
aha a w wątku 9 lub 8 masę przepisów protalowych znalezionych w necie wkleił Lajan. poszukaj sobie, jest tam masę przsepisów
:)
przxepisy Lajana są w protalu 9 tym skreślonym( w dietach tadka niejadka) w wiadomości 115. Tu masz link
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=275301&post=275301&offset=300
Noładnie, mnie nie ma ? Od kiedy to, co ?
Krysko, polecam Ci z całego serca podudzie indycze zapiekane pod jogurtem.Mąż pomysli,że je karkówkę.No i nabeczki z drobiowego mięsa mielonego nadziewane : szpinakiem z serem, lyb pieczarkami z cebulka. Robi się je bez kropli tłuszczu a trochę inny smak :)
Babeczki są super!
Robiłam w sobotę - z nadzieją, że zostanie na jeszcze jeden obiad ( w końcu ponad kilo mięsa i tylko trzy osoby jedzące, córka po jakimś gotowym hamburgerze na mielone nie chce patrzeć) - nawet śladu nie zostało - tylko forma mufinkowa do umycia - jak ja tego nie lubię, bo sie mocno przykleja...
Zapomniałaś jeszcze o pieczeni rzymskiej. Ta też jest pycha. I można ją jeść i na ciepło, i na zimno
A z cebulą zamiast indyczych robię kurze udka - dla mnie delikatniejsze i krócej sie pieką (w ten sposób mogę dorzucić pierś dla męża, on nie jada kościastego)
dziekuje Pola sie znalazla. dzis zrobie kurczaka z imbirem bo juz wszystko naszykowalam wczoraj. szkoda ze zaczelismy faze scisla bo kusza i zachecaja te babeczki ze szpinakiem(za 3dni napewna zrobie). jeszcze raz dziekuje za wszystkie rady. mam nadzieje ze maz jednak zostanie z nami bo mnie z tad sila tylko wygonicie. pozdrawiam.
Witam
upiecz dla odmiany indyka ( udziec lub pałki )w rękawie folii z cebulą, grzybami, warzywami albo samego jeśli dzień mięsny. Ja przyprawiam jsk wieprzowinę majerankiem , dużo czosnku, smaruje musztarda, jakie mam jeszcze przyprawy. S|makuje jak pieczona wieprxxowina. Gotuję też wołowinę chudą , żolądki drobiowe, serca,można też obsmażyć wątróbki na wodzie i piec z cebulą i przyprawami w folii. Smakuje wszystko dobrze o ile ktos lubi takie rzeczy.Do tego robie ( w zasadzie do wszystkiego ) w jogurt naturalny z przyprawą tzatzyki i mam sosik pikantny-czosnkowy :)
Nie zalamuj się, naprawdę można się przyzwyczaić i polubić to jedzonko. Ja jestem troche leniwa więc np zołądki, serca tylko gotuję z przyprawami - ale to lubię. Nie chce mi się kombinoiwac i wymyślać. A Pola ma sporo fajnych przepisów, szczegolnie mięsno-warzywnych
pozdrawiam ciepło i trzymaj się !
Hej, jest tam kto ? nowy wątek ktoś założył czy co? gdzie się wszyscy podziewacie ?
Od kilku dni istnieje nowy watek. Protal 11