Wiem, że ten problem był już poruszany na którejśZacisznej, ale nie mogę tego znaleźc i tak myślę, że osobny wątek będzie tu jak najbardziej przydatny...
Tak więc.. Kilka dni temu Zuza dostała kilka małych krostek na pupie, które przez weekend w koszmarny sposób rozrosły się i zaogniły. Teraz Zuza ma całą pupę + pachwiny pokryte żywo czerwonymi krostkami, jedna obok drugiej. Z artykułów w necie wywnioskowałam, że to pieluszkowe zapalenie skóry, dziwne jest tylko, że nie zaczęło się typowo zaczerwienieniem, a mała bardzo dużo czasu spędzała z gołą pupą -wiadomo, gorąco...
Lekarz przepisał mi maśc sterydową, ale trochę obawiam się jej stosowania.. Narazie używam jej tylko odrobinę 1x dziennie, a poza tym sudocrem. Małą przemywam rumiankiem i wietrzę. Co jeszcze mogę zrobic? Poradzcie, bo widzę, że małą bardzo piecze i swędzi:-(
Mile widziane i rady związane z farmaceutykami, jak i te z apteczki babuni!!!
miałam ten sam problem u Młodego, byłam u lekarki przepisała mi jakieś maście ze sterydami - bez sensu z resztą- a w między czasie trafił do szpitala - tam kazali nam sobie kupić maść bez recepty TORMENTIOL -kosztuje chyba niecałe 5 zł, i wszystko mu zniknęło w ciągu 1 dnia , a naprawde miał juz prawie rany na pupce - tak że polecam tę maść! jest okropna w wygladzie i zapachu ale skuteczna!
Popieram TORMENTIOL jest rewelacyjny nawet neonantolog mi polecił. U nas jedyny skuteczny lek wystarczy zaledwie kilka razy posmarować i od razu widać efekty.Pozdrawiam
Użytkownik anulka0276 napisał w wiadomości: > miałam ten sam problem u Młodego, byłam u lekarki przepisała mi jakieś > maście ze sterydami - bez sensu z resztą- a w między czasie trafił do > szpitala - tam kazali nam sobie kupić maść bez recepty TORMENTIOL -kosztuje > chyba niecałe 5 zł, i wszystko mu zniknęło w ciągu 1 dnia , a naprawde > miał juz prawie rany na pupce - tak że polecam tę maść! jest okropna w > wygladzie i zapachu ale skuteczna!
Zdecydowanie podpisuję się pod tym Tormentiol jest naprawdę skuteczny!
kąp ją w ledwie ciepłej wodzie (im cieplejsza tym bardziej wysusza i tym bardziej swędzi) z kilkoma garściami mąki ziemniaczanej. żadnych płynów do kąpieli! i w razie co, zmień pieluszki. ja moje dziecko niestety na zalecenie ogolnego lekarza rodzinnego tez faszerowalam troche smarowidlami sterydowymi, ale na szczescie poszlam do mądrego alergologa skórnego. i kazala zakupić kosmetyki w aptece, akurat my mamy exomega. nie jest tanie, ale po prostu rewelacyjne. ciałko jak marzenie, slicznie nawilżone pomimo sklonnosci do skórnych zapaleń reakcji atopowych.
Swiete slowa.Maka ziemnaczana czyni cuda.Jak moj Kuba byl maly pediatra (starszy pan) mowil im mniej chemi tym lepiej.Pupetrzeba duzo wietrzyc, czesto zmieniac pieluszki.Dobrze dziala chlodny nawiew z suszarki ale to dozwolone talko dla dziewczynek bo chlopcy sikaja do gory i latwo o nieszczescie.
ja swoje kąpałam w nadmanganianie potasu - skoro przy ospie wietrznej pieknie pomaga goić się rankom to dlaczego i w tym wypadku nie spróbować?! dosłownie ociupinke do wody, byle rózowa się zrobiła i deikatnie przemywać. używałam tez i sudocremu, ale najfajniej likwidował wszelkie zaczerwienienia taki zwykły, gęsty krem Penaten - w takich pudełeczkach jak pospolity Nivea.
Polecam Tormentiol i krochmal z mąki ziemniaczanej. Nie używaj chusteczek do pupy, myj Zuzę tylko z ciepłej wodzie i to nie dłuzej niż 10 min.(nasiadówki w krochmalu).Nadal wietrz pupę. Życzę Zuzi zdrówka a Tobie cierpliwosci.
Ja mojemu Piotrusiowi po każdej zmianie pieluszki smarowałam pupę i pachwinki Sudocremem.Tylko to nie uchroniło pupy przed krostkami.Znajoma położna poradziła zasypywać tyłeczek mąką ziemniaczaną.Do tej pory tak robię,krostki się więcej nie pojawiły.
U naszych dzieci sprawdziły się: na co dzień Sudocrem, w cięższych przypadkach niezawodny (i wymieniony już wyżej) Tormentiol. Polecam i życzę Malutkiej szybkiego powrotu do pełni zdrówka : )
Tormentiol i mąka ziemniaczana (krochmal lekki trzeba zrobić i wlać do kąpieli)jak piszą dziewczyny są bardzo dobrym lekarstwem,a u mnie sprawdziła się również Bepanthen maść(ale przy mniejszym zaognieniu-jak zmieniłam Oliwce pieluszki to się jej troszkę pupka zaognila). A Ty Zuzi ostatnio nie zmieniłaś pieluszek?
Mała jest ciągle na tych samych pieluszkach, a i tak niewiele czasu ostatnio w nich spędzała:-(
Dziewczyny dzięki za wszystkie rady:) Lecę do apteki, a wieczorem będzie kąpiel w krochmalu:) Jeśłi jeszcze coś się Wam przypomni, to też piszcie, może przydadzą się kiedyś innej mamie Wasze rady:)
Moja Zuzia ma wyjatkowo delikatne pupke i co jakis czas pojawia nam sie ten sam problem. I wtedy kaie mala w krochmalu nawet 3 razy dziennie, kapie ja w fiolecie, pupke smaruje bepanthenem a w ostrych przypadkach tormentiolem i problem mija najczesciej po -2 dniach. U nas sudocrem sie nie sprawdza, bo Zuzia ma po nim jeszcze gorsza wysypke. A powiem wam jeszcze jedno, ze od kiedy zaczelam profilaktycznie mala smarowac Linomag masc, to mala ani razu nie byla wysypana w okolicach pupci.
są jeszcze rewelacyjne kremy z linomagu - linoderm z pantenolem i linoderm z alantoiną - są większe niż maść i chyba wydajniejsze - i na pewno wygodniejsze w aplikacji -też polecam
A jeszcze dziewczyny mam jedno pytanie, tez pieluszkowe tylko troche z innej beczki :) Moja Zuzia skonczyla w zeszlym tygodniu 2 latka i ani mysli zalatwiac sie na nocnik. Czasem jak zobacze ze chce kupke to ja wysadze, ale najczesciej wysiedzi sie na nocniku a pozniej i tak zalatwi sie do pampersa. A siku to moze tylko raz zrobila do nocnika. Ogolnie to nocnik ja chyba "parzy". Z gory dzieki za rady, bo Zuzia to moje pierwsze dziecko i toche nie wiem jak mam sie za to zabrac.
Madziu- moja starsza córka kiedy próbowaliśmy wysadzić ja na nocnik odstawiała taka histerię ,że aż się zanosiła płaczem - spróbowaliśmy sadzać ją na toaletę- i jak ręką odjął !:) nie kupowałam żadnych nakładek - z resztą to było tak dawno,że nawet nie wiem czy wtedy były- i w ten sposób nauczyła się "sama " załatwiać - trochę było na początku zamieszania- ale nauczyła się wołać i nie było już problemu! i była w podobnym wieku - pamiętam że skończyła 2 lata i nauczyła się sikać do toalety i mówić:) powodzenia życzę
Moze póki jeszcze ciepło to warto spróbowac 'na trawkę' (trzeba dziecku wytłumaczyć,że trawke też trzeba czasami 'podlewać'-oczywiście jesli masz kawałeczek ogródka)a póżniej pójdzie juz łatwiej.....
witaj j mam ten sam problem z moja Julia(21 wrzesnia bedzie miala 2 lata) . zanim zaczela chodzic to i owszem siedziala na nocniku teraz jagby ja parzyl niema sily zeby siadla . ubikacja tez nie bo krzyczy okropnie. niewiem juz co z nia robic bo pieluchy mi sie znudzily. jak bedziesz miala jakies pomysly to pisz tez sprobujemy. trzymam kciuki za nocnikowanie.
Ja byłam zaskoczona, jak mojej bratowej w żłobku kazali dziecko sadzać na nocnik jako niemowlaczek jak tylko potrafi siedzieć. Córke tak sadzałam i jak miala ponad 1,5 roku wołała ale zakładałam jej pampersy. Urodziłam bliźniaki i jak skonczyła 2 lata przestała wołać. Przegapiłam więc właściwy moment. Chłopców też sadzałam ale oni nie wołali. Córka sikała w pampersy do 2,5roku (urodzona w zimie). Synowie sikali w pampersa do 3 lat (urodzeni w lecie).
Cierpliwosci- rozne dzieci roznie rosna i w roznym wieku dojrzewaja do nocnika. Zachecaj ale nic na sile bo sie calkiem zniecheci. Duzo dzieci boi sie nocnika. Odczuwaja odchody jako "czesc siebie" bo jak robia do pieluszki to maja przy sobie ze tak powiem. Na nocniczku czy ubikacji uczucie "znikania" i "dziury" moze powodowac strach u malych dzieci. Mija z czasem. Nie daj sie zwariowac mamom, babciom i kolezankom.
Mam dzieci dorosle corka chodzila na nocnik jak skonczyla 2 lata i ciut syn mial juz prawie trzy chyba w kazdym razie duuzo pozniej. Ona miala tetrowki (czasem to pomaga bo sa mokre i niewygodne) syn pampersy...
Ja tez miałam ten problem - Grzesio (też moje pierwsze dziecko) na widok nocnika wpadał w histerię, nie chciał siadać, a jak już usiad to nawet jak siedział poł godziny to nic nie zrobił a jak tylko poczuł pieluche na pupie to od razu. kiedy skończył dwa lata postanowiłam, że koniec najpierw ze smoczkiem a po miesiącu z pieluchami. nie było łatwo, ale się udało i po miesiącu z kawałkiem mały praktycznie bezwyopadkowo najpierw siusiał a po następnych kilku tygodniach robił kupke najpierw do nocnika, ale potem stwiedził, ze chce tak jak tata:) na sedes - bez nakładki. Kilka dni przed TYM dniem mówiliśmy mu, że pieluszki się kończą, że w sklepie już takich dużych nie ma, że będzie musiał korzystać z nocniczka itp. - Mały słuchał i co dzień zglądał do szuflady czy jeszcze pieluchy są :) - a i jak zrobił kupkę to nawet nie wołał, zeby mu pieluchę zmienic (a tak było do tej pory:))) ).no i w końcu nadszedł dzień, kiedy pieluszki się skończyły - tzn schowaliśmy je. Grzesio "dorobił" sobie to tego zniknięcia swoją historyjkę - sam sobie wymyślił że to odkurzać je na pwno wciągnął a tata nie pilnował - i każdemu opowiadał :) Na początku było bardzo ciężko, mokre majtusie, spodenki były na porządku dziennym. Co jakiś czas pytałam czy chce siusiu albo kupkę, sadzałam go na nocnik - tak mniej wiecej co pół godziny, a jak jadł lub napił sie to tak po około 10 - 15 minutach. Nocniczek stał na początku w widocznym miejscu - bo bałam się ze podziała przysłowie co z oczu to i z serca:)) W większości przypadków udawało mi sie "złapać". A jak się zmoczył mówiłam mu coś w stylu "oj, chyba jest ci strasznie niewygodnie i zimno?" Nie robiłam paniki jak się zsiusiał, ale też nie byłam zbyt wylewna jak udało mu się . Mały musiał zrozumieć, że to jest naturalna rzecz a nie coś niezwykłego. Czasmi przynosił nocnik, albo wołał siusiu juz po fakcie to wtedy mówiłam "dobrze kochanie, nastepnym razem na pewno zdążysz". I tak było przez prawie miesiąc, no i w końcu Grześ załapał. jakiez było moje zdziwienie kiedy sam przyniósł nocniczek i miał suche majteczki:) Na początku wołał siusiu a później i kupkę - chociaż to trwało troszkę dłużej. Pożyczone od młodszego braciszka, lub przypadkowo znalezione pieluchy zakładałam mu na początku na noc i jak wychodziliśmy na sacer, ale jak zaczęłam widzieć, że już panuje nad siusianiem to i z tego zrezygnowaliśmy. Oczywiście zdarzały się wpadki, kryzysy, również na spacerkach, ale Grzesio ma dwa i pół roku i nie mam problemu. Wiem, że nie udałoby mi się to gdybym nie zdjęła mu pieluchy. Trzeba być brdzo cierpliwym i poświęcić dużo czasu. Ja wybrałam taki okres kiedy nie planowaliśmy żadnych wyjazdów, żeby nie korciło mnie żeby mu założyć dodatkowo pieluchę (dla mojej wygody). Kiedyś znajoma przysłała mi fajny link właśnie o pożegnaniu z pieluchą, i to on był moją inspiracją, ale w tej chwili nie działa u mnie http://dziecko.onet.pl/18413,6,0,pozegnanie_z_pielucha,artykul.html - a szkoda bo na prawdę fajnie było wszystko wyjaśnione. Spróbuj może i u Was podziała podobny sposób. Powodzenia i duuuużo cierpliwości życzę a na pewno się uda :))) A i jeszcze jedno - na początku mój Grześ, miałam przynajmniej takie wrażenie, bał się robić siusiu i kupkę, bo za każdym razem płakał. Bardzo dużo mu tłumaczyliśmy, ze tak trzeba, ze mama i tata też tak robią. Jak my szliśmy do wc nie zamykaliśmy drzwi, zeby widział że to normale. To chyba jest to co napisała Dorotka, ze uważają "odchody" za część siebie.
witaj mi znajoma polozna polecila super masc Metanium. julia jak tylko dostaje antybiotyki to odrazu biegunka a przytym straszne odparzenia ale ta masc zawsze pomaga i czasami nawet moj mezulek ja podbiera(sklonnosci do odparzen). niewiem tylko czy kupisz ja w polsce. gdyby nic niepomagalo napisz przesle ci jedna z londynu tylko to niestety troszke potrwa. zycze malej szybkiego powrotu do zdrowia.
Jeżeli chodzi o maść sterydowa to nie misisz sie obawiać. Tylko stsuj zgodnie z zaleceniem lekarza i nie dłużej niż chyba 5 dni. Moja dwójka musiała jej używać ale z innego powodu. Może to czasem też być potówki. Moja dwójka juz większa dostala to dziadostwo na plecach i nogach. Monika miała jakies sterydowe tabletki (6lat) a Paweł lat 4 umyłam go mydlem do higeny intymnej z rumainkeim i to mu pomogło. Rumianek więc chyba jest dobrym rozwiązaniem.
Dajanko Ja na Kubie przerobiłam sporo specyfików bo alergik i czasem zamiast pomagać było odwrotnie. Generalnie u mnie najbardziej się sprawdził nadmanganian potasu (jedna tabletka do michy z wodą i nasiadówka) do smarowania używałam kramu Nivea Baby z cynkiem, który osusza skórę. Mam nadzieję, że Zuzi szybko przejdzie ;)
Pare osob napisalo już o dobrym dzialaniu mąki ziemniaczanej. Stary sprawdzony sposob :) a taki najlepszy. Ugotuj krochmal i wlej do kapieli. Dzidzia bedzie miala piekna skorke i nie beda sie robily zadne odparzenia. Ja stosowalam naprzemiennie z rumiankiem. Jeden dzien kapiel w wodzie z krochmalem a drugi kapiel rumiankowa . :) Pozdrowka
moja mała co jakis czas ma krostki, u nas działa maść clotrimazolum (bodajże stosowana przez 3 dni),polecana przez pediatrę i stara dobra mąka ziemniaczana
Mąka ziemniaczana -to naprawde pomaga i wiele cudownych specyfikow moze sie schowac. łagodzi goroco ,leczy w blyskawicznym tempie. Grubo nasyp na zmienione choroba miejsca !! Tyle moge doradzic -mama 9 dzieci) Pozdrawiam
Wiem, że ten problem był już poruszany na którejśZacisznej, ale nie mogę tego znaleźc i tak myślę, że osobny wątek będzie tu jak najbardziej przydatny...
Tak więc.. Kilka dni temu Zuza dostała kilka małych krostek na pupie, które przez weekend w koszmarny sposób rozrosły się i zaogniły. Teraz Zuza ma całą pupę + pachwiny pokryte żywo czerwonymi krostkami, jedna obok drugiej.
Z artykułów w necie wywnioskowałam, że to pieluszkowe zapalenie skóry, dziwne jest tylko, że nie zaczęło się typowo zaczerwienieniem, a mała bardzo dużo czasu spędzała z gołą pupą -wiadomo, gorąco...
Lekarz przepisał mi maśc sterydową, ale trochę obawiam się jej stosowania..
Narazie używam jej tylko odrobinę 1x dziennie, a poza tym sudocrem. Małą przemywam rumiankiem i wietrzę.
Co jeszcze mogę zrobic?
Poradzcie, bo widzę, że małą bardzo piecze i swędzi:-(
Mile widziane i rady związane z farmaceutykami, jak i te z apteczki babuni!!!
miałam ten sam problem u Młodego, byłam u lekarki przepisała mi jakieś maście ze sterydami - bez sensu z resztą- a w między czasie trafił do szpitala - tam kazali nam sobie kupić maść bez recepty TORMENTIOL -kosztuje chyba niecałe 5 zł, i wszystko mu zniknęło w ciągu 1 dnia , a naprawde miał juz prawie rany na pupce - tak że polecam tę maść! jest okropna w wygladzie i zapachu ale skuteczna!
zdecydownie tormentiol jest najlepszy
Popieram TORMENTIOL jest rewelacyjny nawet neonantolog mi polecił. U nas jedyny skuteczny lek wystarczy zaledwie kilka razy posmarować i od razu widać efekty.Pozdrawiam
Użytkownik anulka0276 napisał w wiadomości:
> miałam ten sam problem u Młodego, byłam u lekarki przepisała mi jakieś
> maście ze sterydami - bez sensu z resztą- a w między czasie trafił do
> szpitala - tam kazali nam sobie kupić maść bez recepty TORMENTIOL -kosztuje
> chyba niecałe 5 zł, i wszystko mu zniknęło w ciągu 1 dnia , a naprawde
> miał juz prawie rany na pupce - tak że polecam tę maść! jest okropna w
> wygladzie i zapachu ale skuteczna!
Zdecydowanie podpisuję się pod tym Tormentiol jest naprawdę skuteczny!
kąp ją w ledwie ciepłej wodzie (im cieplejsza tym bardziej wysusza i tym bardziej swędzi) z kilkoma garściami mąki ziemniaczanej.
żadnych płynów do kąpieli!
i w razie co, zmień pieluszki.
ja moje dziecko niestety na zalecenie ogolnego lekarza rodzinnego tez faszerowalam troche smarowidlami sterydowymi, ale na szczescie poszlam do mądrego alergologa skórnego.
i kazala zakupić kosmetyki w aptece, akurat my mamy exomega. nie jest tanie, ale po prostu rewelacyjne. ciałko jak marzenie, slicznie nawilżone pomimo sklonnosci do skórnych zapaleń reakcji atopowych.
Swiete slowa.Maka ziemnaczana czyni cuda.Jak moj Kuba byl maly pediatra (starszy pan) mowil im mniej chemi tym lepiej.Pupetrzeba duzo wietrzyc, czesto zmieniac pieluszki.Dobrze dziala chlodny nawiew z suszarki ale to dozwolone talko dla dziewczynek bo chlopcy sikaja do gory i latwo o nieszczescie.
ja swoje kąpałam w nadmanganianie potasu - skoro przy ospie wietrznej pieknie pomaga goić się rankom to dlaczego i w tym wypadku nie spróbować?! dosłownie ociupinke do wody, byle rózowa się zrobiła i deikatnie przemywać. używałam tez i sudocremu, ale najfajniej likwidował wszelkie zaczerwienienia taki zwykły, gęsty krem Penaten - w takich pudełeczkach jak pospolity Nivea.
Polecam Tormentiol i krochmal z mąki ziemniaczanej. Nie używaj chusteczek do pupy, myj Zuzę tylko z ciepłej wodzie i to nie dłuzej niż 10 min.(nasiadówki w krochmalu).Nadal wietrz pupę.
Życzę Zuzi zdrówka a Tobie cierpliwosci.
Ja uzywalam PENATEN krem jesli sie nie myle produkcji niemieckiej. Jest suuuuper. Po jednej aplikacji wszystko ustepuje.
Ja mojemu Piotrusiowi po każdej zmianie pieluszki smarowałam pupę i pachwinki Sudocremem.Tylko to nie uchroniło pupy przed krostkami.Znajoma położna poradziła zasypywać tyłeczek mąką ziemniaczaną.Do tej pory tak robię,krostki się więcej nie pojawiły.
Polecam i życzę Malutkiej szybkiego powrotu do pełni zdrówka : )
Cześć dajanko:)
Tormentiol i mąka ziemniaczana (krochmal lekki trzeba zrobić i wlać do kąpieli)jak piszą dziewczyny są bardzo dobrym lekarstwem,a u mnie sprawdziła się również Bepanthen maść(ale przy mniejszym zaognieniu-jak zmieniłam Oliwce pieluszki to się jej troszkę pupka zaognila).
A Ty Zuzi ostatnio nie zmieniłaś pieluszek?
Mała jest ciągle na tych samych pieluszkach, a i tak niewiele czasu ostatnio w nich spędzała:-(
Dziewczyny dzięki za wszystkie rady:) Lecę do apteki, a wieczorem będzie kąpiel w krochmalu:)
Jeśłi jeszcze coś się Wam przypomni, to też piszcie, może przydadzą się kiedyś innej mamie Wasze rady:)
Moja Zuzia ma wyjatkowo delikatne pupke i co jakis czas pojawia nam sie ten sam problem. I wtedy kaie mala w krochmalu nawet 3 razy dziennie, kapie ja w fiolecie, pupke smaruje bepanthenem a w ostrych przypadkach tormentiolem i problem mija najczesciej po -2 dniach. U nas sudocrem sie nie sprawdza, bo Zuzia ma po nim jeszcze gorsza wysypke. A powiem wam jeszcze jedno, ze od kiedy zaczelam profilaktycznie mala smarowac Linomag masc, to mala ani razu nie byla wysypana w okolicach pupci.
są jeszcze rewelacyjne kremy z linomagu - linoderm z pantenolem i linoderm z alantoiną - są większe niż maść i chyba wydajniejsze - i na pewno wygodniejsze w aplikacji -też polecam
A jeszcze dziewczyny mam jedno pytanie, tez pieluszkowe tylko troche z innej beczki :)
Moja Zuzia skonczyla w zeszlym tygodniu 2 latka i ani mysli zalatwiac sie na nocnik. Czasem jak zobacze ze chce kupke to ja wysadze, ale najczesciej wysiedzi sie na nocniku a pozniej i tak zalatwi sie do pampersa. A siku to moze tylko raz zrobila do nocnika. Ogolnie to nocnik ja chyba "parzy". Z gory dzieki za rady, bo Zuzia to moje pierwsze dziecko i toche nie wiem jak mam sie za to zabrac.
Madziu- moja starsza córka kiedy próbowaliśmy wysadzić ja na nocnik odstawiała taka histerię ,że aż się zanosiła płaczem - spróbowaliśmy sadzać ją na toaletę- i jak ręką odjął !:) nie kupowałam żadnych nakładek - z resztą to było tak dawno,że nawet nie wiem czy wtedy były- i w ten sposób nauczyła się "sama " załatwiać - trochę było na początku zamieszania- ale nauczyła się wołać i nie było już problemu! i była w podobnym wieku - pamiętam że skończyła 2 lata i nauczyła się sikać do toalety i mówić:)
powodzenia życzę
Ale moja Zuzka na muszle tez nie chce :(
Moze póki jeszcze ciepło to warto spróbowac 'na trawkę' (trzeba dziecku wytłumaczyć,że trawke też trzeba czasami 'podlewać'-oczywiście jesli masz kawałeczek ogródka)a póżniej pójdzie juz łatwiej.....
witaj j mam ten sam problem z moja Julia(21 wrzesnia bedzie miala 2 lata) . zanim zaczela chodzic to i owszem siedziala na nocniku teraz jagby ja parzyl niema sily zeby siadla . ubikacja tez nie bo krzyczy okropnie. niewiem juz co z nia robic bo pieluchy mi sie znudzily. jak bedziesz miala jakies pomysly to pisz tez sprobujemy. trzymam kciuki za nocnikowanie.
Ja byłam zaskoczona, jak mojej bratowej w żłobku kazali dziecko sadzać na nocnik jako niemowlaczek jak tylko potrafi siedzieć. Córke tak sadzałam i jak miala ponad 1,5 roku wołała ale zakładałam jej pampersy. Urodziłam bliźniaki i jak skonczyła 2 lata przestała wołać. Przegapiłam więc właściwy moment. Chłopców też sadzałam ale oni nie wołali. Córka sikała w pampersy do 2,5roku (urodzona w zimie). Synowie sikali w pampersa do 3 lat (urodzeni w lecie).
Cierpliwosci- rozne dzieci roznie rosna i w roznym wieku dojrzewaja do nocnika. Zachecaj ale nic na sile bo sie calkiem zniecheci. Duzo dzieci boi sie nocnika. Odczuwaja odchody jako "czesc siebie" bo jak robia do pieluszki to maja przy sobie ze tak powiem. Na nocniczku czy ubikacji uczucie "znikania" i "dziury" moze powodowac strach u malych dzieci. Mija z czasem. Nie daj sie zwariowac mamom, babciom i kolezankom.
Mam dzieci dorosle corka chodzila na nocnik jak skonczyla 2 lata i ciut syn mial juz prawie trzy chyba w kazdym razie duuzo pozniej. Ona miala tetrowki (czasem to pomaga bo sa mokre i niewygodne) syn pampersy...
Ja tez miałam ten problem - Grzesio (też moje pierwsze dziecko) na widok nocnika wpadał w histerię, nie chciał siadać, a jak już usiad to nawet jak siedział poł godziny to nic nie zrobił a jak tylko poczuł pieluche na pupie to od razu. kiedy skończył dwa lata postanowiłam, że koniec najpierw ze smoczkiem a po miesiącu z pieluchami. nie było łatwo, ale się udało i po miesiącu z kawałkiem mały praktycznie bezwyopadkowo najpierw siusiał a po następnych kilku tygodniach robił kupke najpierw do nocnika, ale potem stwiedził, ze chce tak jak tata:) na sedes - bez nakładki. Kilka dni przed TYM dniem mówiliśmy mu, że pieluszki się kończą, że w sklepie już takich dużych nie ma, że będzie musiał korzystać z nocniczka itp. - Mały słuchał i co dzień zglądał do szuflady czy jeszcze pieluchy są :) - a i jak zrobił kupkę to nawet nie wołał, zeby mu pieluchę zmienic (a tak było do tej pory:))) ).no i w końcu nadszedł dzień, kiedy pieluszki się skończyły - tzn schowaliśmy je. Grzesio "dorobił" sobie to tego zniknięcia swoją historyjkę - sam sobie wymyślił że to odkurzać je na pwno wciągnął a tata nie pilnował - i każdemu opowiadał :) Na początku było bardzo ciężko, mokre majtusie, spodenki były na porządku dziennym. Co jakiś czas pytałam czy chce siusiu albo kupkę, sadzałam go na nocnik - tak mniej wiecej co pół godziny, a jak jadł lub napił sie to tak po około 10 - 15 minutach. Nocniczek stał na początku w widocznym miejscu - bo bałam się ze podziała przysłowie co z oczu to i z serca:)) W większości przypadków udawało mi sie "złapać". A jak się zmoczył mówiłam mu coś w stylu "oj, chyba jest ci strasznie niewygodnie i zimno?" Nie robiłam paniki jak się zsiusiał, ale też nie byłam zbyt wylewna jak udało mu się . Mały musiał zrozumieć, że to jest naturalna rzecz a nie coś niezwykłego. Czasmi przynosił nocnik, albo wołał siusiu juz po fakcie to wtedy mówiłam "dobrze kochanie, nastepnym razem na pewno zdążysz". I tak było przez prawie miesiąc, no i w końcu Grześ załapał. jakiez było moje zdziwienie kiedy sam przyniósł nocniczek i miał suche majteczki:) Na początku wołał siusiu a później i kupkę - chociaż to trwało troszkę dłużej. Pożyczone od młodszego braciszka, lub przypadkowo znalezione pieluchy zakładałam mu na początku na noc i jak wychodziliśmy na sacer, ale jak zaczęłam widzieć, że już panuje nad siusianiem to i z tego zrezygnowaliśmy. Oczywiście zdarzały się wpadki, kryzysy, również na spacerkach, ale Grzesio ma dwa i pół roku i nie mam problemu. Wiem, że nie udałoby mi się to gdybym nie zdjęła mu pieluchy. Trzeba być brdzo cierpliwym i poświęcić dużo czasu. Ja wybrałam taki okres kiedy nie planowaliśmy żadnych wyjazdów, żeby nie korciło mnie żeby mu założyć dodatkowo pieluchę (dla mojej wygody). Kiedyś znajoma przysłała mi fajny link właśnie o pożegnaniu z pieluchą, i to on był moją inspiracją, ale w tej chwili nie działa u mnie http://dziecko.onet.pl/18413,6,0,pozegnanie_z_pielucha,artykul.html - a szkoda bo na prawdę fajnie było wszystko wyjaśnione. Spróbuj może i u Was podziała podobny sposób. Powodzenia i duuuużo cierpliwości życzę a na pewno się uda :)))
A i jeszcze jedno - na początku mój Grześ, miałam przynajmniej takie wrażenie, bał się robić siusiu i kupkę, bo za każdym razem płakał. Bardzo dużo mu tłumaczyliśmy, ze tak trzeba, ze mama i tata też tak robią. Jak my szliśmy do wc nie zamykaliśmy drzwi, zeby widział że to normale. To chyba jest to co napisała Dorotka, ze uważają "odchody" za część siebie.
witaj mi znajoma polozna polecila super masc Metanium. julia jak tylko dostaje antybiotyki to odrazu biegunka a przytym straszne odparzenia ale ta masc zawsze pomaga i czasami nawet moj mezulek ja podbiera(sklonnosci do odparzen). niewiem tylko czy kupisz ja w polsce. gdyby nic niepomagalo napisz przesle ci jedna z londynu tylko to niestety troszke potrwa. zycze malej szybkiego powrotu do zdrowia.
Jeżeli chodzi o maść sterydowa to nie misisz sie obawiać. Tylko stsuj zgodnie z zaleceniem lekarza i nie dłużej niż chyba 5 dni. Moja dwójka musiała jej używać ale z innego powodu. Może to czasem też być potówki. Moja dwójka juz większa dostala to dziadostwo na plecach i nogach. Monika miała jakies sterydowe tabletki (6lat) a Paweł lat 4 umyłam go mydlem do higeny intymnej z rumainkeim i to mu pomogło. Rumianek więc chyba jest dobrym rozwiązaniem.
Ja na Kubie przerobiłam sporo specyfików bo alergik i czasem zamiast pomagać było odwrotnie.
Generalnie u mnie najbardziej się sprawdził nadmanganian potasu (jedna tabletka do michy z wodą i nasiadówka)
do smarowania używałam kramu Nivea Baby z cynkiem, który osusza skórę.
Mam nadzieję, że Zuzi szybko przejdzie ;)
Pare osob napisalo już o dobrym dzialaniu mąki ziemniaczanej. Stary sprawdzony sposob :) a taki najlepszy. Ugotuj krochmal i wlej do kapieli. Dzidzia bedzie miala piekna skorke i nie beda sie robily zadne odparzenia. Ja stosowalam naprzemiennie z rumiankiem. Jeden dzien kapiel w wodzie z krochmalem a drugi kapiel rumiankowa . :) Pozdrowka
moja mała co jakis czas ma krostki, u nas działa maść clotrimazolum (bodajże stosowana przez 3 dni),polecana przez pediatrę i stara dobra mąka ziemniaczana
clotrimazolum pomaga w nadkazeniach grzybiczych
Mąka ziemniaczana -to naprawde pomaga i wiele cudownych specyfikow moze sie schowac. łagodzi goroco ,leczy w blyskawicznym tempie. Grubo nasyp na zmienione choroba miejsca !! Tyle moge doradzic -mama 9 dzieci) Pozdrawiam