Szukam przepisów/porad, jak i co można przygotować w słoikach na obiad. Za jakiś czas mój mąż przejmie dowodzenie w kuchni i będzie musiał wykarmić siebie, mnie i nasze dzieciaczki, a talentu kulinarnego mu brak. Chciałabym zaopatrzyć go w jakieś "gotowce" na czas mojego pobytu w szpitalu i rekonwalescencji po urodzeniu dziecka. Najlepiej, żeby to było coś z mięska, co można dodać do makaronu, ryżu lub ziemniaków. Nigdy nie robiłam takich konserw i nie wiem, co trzeba zrobić, żeby się nie posuły i jakie dania się do przechowywania nadają. Będę wdzięczna za podpowiedzi.
witam .Ja też jestem mamą i często przygotowuje obiadki na zapas.Czasem zamrażam czasem pasteryzuje w słoikach.Do słoików zazwyczaj wkładam gorące klopsy zalewam gorącym sosikiem.zakręcam i pasteryzuje koło 15 minut (ale można je również ostudzone przelożyc do pojemnika i zamrozic) , a mroże np.kotlety czy pieczone ziemniaki które w mig moż na odgrzać i mamy gotowy obiadek :) Pozdrawiam
Ja przygotowuję bigos, gołąbki, fasolkę po bretońsku, gulasz. Gotuję i gorące nakładam do słoików, a gdy wystygną wstawiam do lodówki i mam gotowe dania do podgrzania. Gotuję też flaki, różnego rodzaju pierogi, knedle i mrożę. Można zamrozić też ciasto, pączki, a póżniej gdy ma się ochotę na coś słodkiego, wyjąć rozmrozić i zajadać
Mrożenie niestety w moim przypadku odpada, bo mam mikroskopijny zamrażalnik. Dlatego myślałam o słoikach, które mogą być trochę dłużej przechowywane, bo i przygotować muszę je nieco wcześniej i przewidzieć się nie da dokładnie, kiedy będą zjedzone.
Przygotowywałam obiadowe weki na wakacyjny wyjazd.Robiłam pierś kurczaka w sosie słodko-kwaśnym z warzywami,schab w sosie,chilli con carne,gulasz.Pasteryzowałam 1 godz. jednego dnia i 1 godz. następnego dnia.Takie rady o długim i 2-3 krotnym procesie paseryzacji mięsa w odstępach 24 godz. znalazłam w necie i muszę powiedzieć,żę są w pełni uzasadnione.Druga sprawa z cebulą-podobno lepiej jej nie dodawać do paseryzowanej potrawy,bo fermentuje i słoiki się otwierają.Ja dowiedziałam, się o tym za późno,jak już wszystko miałam zrobione z cebulą.Podczas wyjazdu 2 tygodniowego do upalnej Chorwacji,gdzie słoiki 3 dni musiały spędzić poza lodówką z racji dojazdów na miejsca pobytu,a temp na zewnątrz wynosiła 35 stopni-nic się nie zepsuło i było pycha.Cebula też nie zaszkodziła.Takie są moje doświadczenia,może coś Ci dadzą.
Szukam przepisów/porad, jak i co można przygotować w słoikach na obiad. Za jakiś czas mój mąż przejmie dowodzenie w kuchni i będzie musiał wykarmić siebie, mnie i nasze dzieciaczki, a talentu kulinarnego mu brak. Chciałabym zaopatrzyć go w jakieś "gotowce" na czas mojego pobytu w szpitalu i rekonwalescencji po urodzeniu dziecka. Najlepiej, żeby to było coś z mięska, co można dodać do makaronu, ryżu lub ziemniaków. Nigdy nie robiłam takich konserw i nie wiem, co trzeba zrobić, żeby się nie posuły i jakie dania się do przechowywania nadają. Będę wdzięczna za podpowiedzi.
witam .Ja też jestem mamą i często przygotowuje obiadki na zapas.Czasem zamrażam czasem pasteryzuje w słoikach.Do słoików zazwyczaj wkładam gorące klopsy zalewam gorącym sosikiem.zakręcam i pasteryzuje koło 15 minut (ale można je również ostudzone przelożyc do pojemnika i zamrozic) , a mroże np.kotlety czy pieczone ziemniaki które w mig moż na odgrzać i mamy gotowy obiadek :) Pozdrawiam
Ja przygotowuję bigos, gołąbki, fasolkę po bretońsku, gulasz. Gotuję i gorące nakładam do słoików, a gdy wystygną wstawiam do lodówki i mam gotowe dania do podgrzania. Gotuję też flaki, różnego rodzaju pierogi, knedle i mrożę. Można zamrozić też ciasto, pączki, a póżniej gdy ma się ochotę na coś słodkiego, wyjąć rozmrozić i zajadać
Mrożenie niestety w moim przypadku odpada, bo mam mikroskopijny zamrażalnik. Dlatego myślałam o słoikach, które mogą być trochę dłużej przechowywane, bo i przygotować muszę je nieco wcześniej i przewidzieć się nie da dokładnie, kiedy będą zjedzone.
To do słoików możesz włożyc klopsy ,fasolkę,bigos,gołąbki i różne dania tego typu.
Przygotowywałam obiadowe weki na wakacyjny wyjazd.Robiłam pierś kurczaka w sosie słodko-kwaśnym z warzywami,schab w sosie,chilli con carne,gulasz.Pasteryzowałam 1 godz. jednego dnia i 1 godz. następnego dnia.Takie rady o długim i 2-3 krotnym procesie paseryzacji mięsa w odstępach 24 godz. znalazłam w necie i muszę powiedzieć,żę są w pełni uzasadnione.Druga sprawa z cebulą-podobno lepiej jej nie dodawać do paseryzowanej potrawy,bo fermentuje i słoiki się otwierają.Ja dowiedziałam, się o tym za późno,jak już wszystko miałam zrobione z cebulą.Podczas wyjazdu 2 tygodniowego do upalnej Chorwacji,gdzie słoiki 3 dni musiały spędzić poza lodówką z racji dojazdów na miejsca pobytu,a temp na zewnątrz wynosiła 35 stopni-nic się nie zepsuło i było pycha.Cebula też nie zaszkodziła.Takie są moje doświadczenia,może coś Ci dadzą.