Mam już sporo przetworów z owoców, teraz chyba pora na warzywa. W domu mam marchew, cebulę, pomidorki, paprykę ( ostrą i słodką ), ogóreczki , jedną niedużą cukinię i jakby co to sklepik warzywny niedaleko. Nigdy takich rzeczy nie robiłam.Mama kiedyś skusiła się na paprykę z pieczarkami i nie bardzo nam smakowało. Myślałam o jakiś dodatkach do obiadku i najchętniej bez lub z niewielką ilością octu bo w domku małe dzieci .
Dobrze, że większość warzyw swoich. Osobiście nie rozumiem czemu ma służyć zakup "chemiczych" warzyw i wkładanie ich do słoików wypełnionych octem. Czy nie lepiej kupić np. kapustę czerwoną w zimie i zrobić z niej świeża surówkę?
Czasami nie da sie wszystkiego przejesc i warto wsadzic cos do sloiczkow na zime. Sklepik warzywny sluzy po to, zeby ewentualnie dokupic brakujace skladniki. Surowki surowkami, a wlasne przetwory tez sie przydadza.
Mam już sporo przetworów z owoców, teraz chyba pora na warzywa. W domu mam marchew, cebulę, pomidorki, paprykę ( ostrą i słodką ), ogóreczki , jedną niedużą cukinię i jakby co to sklepik warzywny niedaleko. Nigdy takich rzeczy nie robiłam.Mama kiedyś skusiła się na paprykę z pieczarkami i nie bardzo nam smakowało. Myślałam o jakiś dodatkach do obiadku i najchętniej bez lub z niewielką ilością octu bo w domku małe dzieci .
Dobrze, że większość warzyw swoich. Osobiście nie rozumiem czemu ma służyć zakup "chemiczych" warzyw i wkładanie ich do słoików wypełnionych octem. Czy nie lepiej kupić np. kapustę czerwoną w zimie i zrobić z niej świeża surówkę?