Kochani czy ktoś z Was stoczył walkę z tym szkodnikiem. Jeśli tak, to poradzicie co robić? Długo trwało, zanim zidentyfikowałam to 'coś'. Przejrzałam wszystkie szafki z żywnością typu: makarony, kasze, herbaty, przyprawy. Nie ominęłam również lekarstw i książek, ale gniazda tych owadów nie znalazłam. Zauważyłam już u siebie fobię na tym punkcie. Pierwsze co robię wchodząc do kuchni, to sprawdzam czy czasem ten robal nie przechadza się po blacie kuchennym, parapecie czy szafkach. Dojrzeć go jest bardzo trudno, bo w nieruchomej pozycji wygląda jak ziarenko siemienia lnianego. Co robić? Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda mój 'ulubieniec' wpiszcie w wyszukiwarce stegobium paniceum.
No tak, u nas też 'gościł' kilka lat temu. Nie wiem, czy gniazdo było u sąsiadów (u nas nie było za dużo tych paskud), w każdym razie, jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął. Do śmieci poszły wszystkie zaatakowane produkty - mąka, kasza i chyba to by było na tyle. Póki co, jest spokój
P.S. Dopiero od Ciebie dowiedziałam się, co to dokładnie za owad. Wtedy brałam go za kornika, heh
Szkodniki można zwalczać cyjanowodorem (ŹRÓDŁO) A tak poważnie, to... '(...) Tylko natychmiastowe usunięcie zarażonych produktów może uratować pozostałe zapasy przed żarłocznością żywiaka (...)' (cytat STĄD). Tak też my wtedy zrobiliśmy i do tej pory jest czysto
Żywiak Chlebowiec (Stegobium paniceum L.) (ŹRÓDŁO) 'Chrząszcz o długości 2-5 mm, barwy czerwonobrązowej, całe ciało pokryte żółtawymi włoskami. Czułki nitkowate 11- członowe. Przedplecze jest mocno sklepione, delikatnie punktowane, u podstawy równe szerokości pokryw. Na pokrywach dołki ułożone w regularne, podłużne linie. Samce nieco mniejsze od samic. Chrząszcze są aktywne wieczorem i w nocy. Owad jest gatunkiem kosmopolitycznym, występuje w Ameryce Północnej i Europie. Przystosowany jest całkowicie do życia w pomieszczeniach zamkniętych. Może rozwijać się we wszystkich produktach pochodzenia roślinnego, produkty - zbożowo-mączne, pieczywo, przyprawy, suszone owoce, zioła, zbiory botaniczne, sporadycznie w produktach zwierzęcych. Z uwagi na ukryty tryb życia larw, obecność ich jest wykrywana zbyt późno.'
Nie wiem, co Ci poradzić Mieszkasz w domku? Jeśli nie, to może nie w Twoim mieszkaniu jest gniazdo, tylko u sąsiadów (jak chyba było u nas)? A jeśli w domku, to może przeszukaj raz jeszcze wątpliwe miejsca, jak podaje tamta stronka. Innego pomysłu nie mam
Dziękuję Shaera. Mieszkam w bloku na parterze. Pytałam sąsiadów, ale oni nic takiego u siebie nie zauważyli. Nie mogę namierzyć owego żywiaka, zajrzałam w każdą dziurę. Początkowo myślałam, że to jest coś takiego jak muszki owocówki. Chyba raid pójdzie w ruch.
Nom, ja to brałam, jak już pisałam, za korniki Istnieje taka możliwość, że sąsiedzi mogą zmyślać. Ale załóżmy, że nie. Najpierw musisz się zastanowić, gdzie po raz pierwszy zauważyłaś szkodnika (u nas pierwsza sztuka w łazience, a większa grupka koczowała sobie w kaszach i mąkach - po ich wyrzuceniu był spokój). Nie wiem, czy Raid coś pomoże (szkodników 'stacjonarnych' trzeba się pozbyć, a nie odstraszyć). Spróbować można, ale za wiele nie oczekuj. Hmm... Skoro owady te są aktywne wieczorami i w nocy, może spróbuj przyuważyć, skąd wychodzą i dokąd zmierzają
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Kochani czy ktoś z Was stoczył walkę z tym szkodnikiem. Jeśli tak, to poradzicie co robić? Długo trwało, zanim zidentyfikowałam to 'coś'. Przejrzałam wszystkie szafki z żywnością typu: makarony, kasze, herbaty, przyprawy. Nie ominęłam również lekarstw i książek, ale gniazda tych owadów nie znalazłam. Zauważyłam już u siebie fobię na tym punkcie. Pierwsze co robię wchodząc do kuchni, to sprawdzam czy czasem ten robal nie przechadza się po blacie kuchennym, parapecie czy szafkach. Dojrzeć go jest bardzo trudno, bo w nieruchomej pozycji wygląda jak ziarenko siemienia lnianego. Co robić?
Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda mój 'ulubieniec' wpiszcie w wyszukiwarce stegobium paniceum.
guciokobi , ten robal jest straszny
No tak, u nas też 'gościł' kilka lat temu. Nie wiem, czy gniazdo było u sąsiadów (u nas nie było za dużo tych paskud), w każdym razie, jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął. Do śmieci poszły wszystkie zaatakowane produkty - mąka, kasza i chyba to by było na tyle. Póki co, jest spokój
P.S. Dopiero od Ciebie dowiedziałam się, co to dokładnie za owad. Wtedy brałam go za kornika, heh
Szkodniki można zwalczać cyjanowodorem (ŹRÓDŁO)
A tak poważnie, to...
'(...) Tylko natychmiastowe usunięcie zarażonych produktów może uratować pozostałe zapasy przed żarłocznością żywiaka (...)' (cytat STĄD).
Tak też my wtedy zrobiliśmy i do tej pory jest czysto
Problem w tym, że nie wiem gdzie to paskudztwo założyło gniazdo. Pojawia się co jakiś czas. Dziękuję za odzew z Waszej strony. Pozdrawiam
Żywiak Chlebowiec (Stegobium paniceum L.) (ŹRÓDŁO)
Mieszkasz w domku? Jeśli nie, to może nie w Twoim mieszkaniu jest gniazdo, tylko u sąsiadów (jak chyba było u nas)? A jeśli w domku, to może przeszukaj raz jeszcze wątpliwe miejsca, jak podaje tamta stronka. Innego pomysłu nie mam 
'Chrząszcz o długości 2-5 mm, barwy czerwonobrązowej, całe ciało pokryte żółtawymi włoskami. Czułki nitkowate 11- członowe. Przedplecze jest mocno sklepione, delikatnie punktowane, u podstawy równe szerokości pokryw. Na pokrywach dołki ułożone w regularne, podłużne linie. Samce nieco mniejsze od samic. Chrząszcze są aktywne wieczorem i w nocy. Owad jest gatunkiem kosmopolitycznym, występuje w Ameryce Północnej i Europie. Przystosowany jest całkowicie do życia w pomieszczeniach zamkniętych. Może rozwijać się we wszystkich produktach pochodzenia roślinnego, produkty - zbożowo-mączne, pieczywo, przyprawy, suszone owoce, zioła, zbiory botaniczne, sporadycznie w produktach zwierzęcych. Z uwagi na ukryty tryb życia larw, obecność ich jest wykrywana zbyt późno.'
Nie wiem, co Ci poradzić
Dziękuję Shaera. Mieszkam w bloku na parterze. Pytałam sąsiadów, ale oni nic takiego u siebie nie zauważyli. Nie mogę namierzyć owego żywiaka, zajrzałam w każdą dziurę. Początkowo myślałam, że to jest coś takiego jak muszki owocówki. Chyba raid pójdzie w ruch.
Nom, ja to brałam, jak już pisałam, za korniki
Istnieje taka możliwość, że sąsiedzi mogą zmyślać. Ale załóżmy, że nie. Najpierw musisz się zastanowić, gdzie po raz pierwszy zauważyłaś szkodnika (u nas pierwsza sztuka w łazience, a większa grupka koczowała sobie w kaszach i mąkach - po ich wyrzuceniu był spokój). Nie wiem, czy Raid coś pomoże (szkodników 'stacjonarnych' trzeba się pozbyć, a nie odstraszyć). Spróbować można, ale za wiele nie oczekuj. Hmm... Skoro owady te są aktywne wieczorami i w nocy, może spróbuj przyuważyć, skąd wychodzą i dokąd zmierzają 