Niestety wiśnie z wina to odpad przy jego wyrobie i nie nadają się do niczego . Chyba, że chcesz tymi wiśniami opić kury, jeśli takowe posiadasz, to do tego nadają się znakomicie. Ja swego czasu niechcący właśnie opiłem swoje kury i muszę Ci powiedzieć , że ubaw przy tym miałem świetny - kogut zapiał 36 razy aż biedaczek stracił głos na kilka dni :)) Pozdrawiam i życzę udanego wyrobu
Oj szkoda, bo smaczek mają niczego sobie. Winko pyszne, jeszcze musi popracować. Kurek niestety nie posiadam . Z dziećmi często jeździmy do małego zoo gdzie można karmić zwierzaki oj wesoło by mieli jakbyśmy tamtejszym kurkom podrzucili taki prezencik. :)
Winko po pierwszym zlaniu teraz będzie sobie nadal pracować , będzie się klarowało i nabierało smaku oraz cennych procętów:)) a na dnie balona wytrąci się osad . Po około 3 - 4 tyg trzeba go ponownie zlać znad osadu.Powodzenia
Zbyhu a nie sądzisz,ze moznaby je zalać wódka, lub zalewą spirytusowo - wodna i potem wykorzystać do ciasta? Ja nie robię wina, ale owoce z nalewek ( wisnie, cz. porzeczke) wekuję i potem dodaje do ciast z bita smietaną itp. Sa pyszne. Moja siostra zjada cały mały słoiczek łyczeczką na raz i potem ma taki dobry humorek ...:) Mnie wystarczy kilka sztuk..Śpiewamy cała noc !
Polu , wiśnie z wina wcześniej poddane były fermentacji. Drożdże , które sprawiły, że w "magiczny" sposób z soku i wody otrzymaliśmy napój , który "gasi pragnienie i daje natchnienie" niestety potraktowały nasze owoce tak , że to co najlepsze oddały do wspomnianego napoju, a same pozostały niesmaczne i mało apetycznie wyglądające. W nalewkach jest nieco inaczej, ponieważ spirytus i cukier konserwują owoce wzbogacając ich smak, ale nie odbywa się tam fermentacja. To tyle moich wywodów, ale gdyby się ktoś uparł na degustację, to napewno się nie otruje a i humor też może mu się poprawić. Pozdrawiam ekstremalnych degustatorów
Ale one wcale niesmaczne nie były, jędrne, przesiąknięte winnym smaczkiem i aromatem. Na próbę przesypałam troszkę do słoika podlałam winkiem i zapasteryzowałam, zobaczymy co z tego będzie.
Skoro Ci smakowały to oczywiście możesz je zjadać, bo jak wcześniej wspomniałem nie zaszkodzą:)) Ale skopro te wiśnie są jędrne i smaczne to widocznie wcześnie zaprzestały fermentować i przypuszczam , że fermentacja odbywała się tylko na dzikich drożdżach , które występują na owocach, a nie na szczepie drożdży winnych , ale może się mytlę.
Posyp je jeszcze raz cukrem skrop spirytusem i odstaw do lodowki na 1-2 tygodnie.Wisienki troche stwardnieja i bedziesz je mogla dodawac do deserow.Uwielbiam takie wisnie moczone w plynnej czekoladzie.PYCHA:)
Czy można jakoś wykorzystać
Niestety wiśnie z wina to odpad przy jego wyrobie i nie nadają się do niczego . Chyba, że chcesz tymi wiśniami opić kury, jeśli takowe posiadasz, to do tego nadają się znakomicie. Ja swego czasu niechcący właśnie opiłem swoje kury i muszę Ci powiedzieć , że ubaw przy tym miałem świetny - kogut zapiał 36 razy aż biedaczek stracił głos na kilka dni :)) Pozdrawiam i życzę udanego wyrobu
Oj szkoda, bo smaczek mają niczego sobie. Winko pyszne, jeszcze musi popracować. Kurek niestety nie posiadam . Z dziećmi często jeździmy do małego zoo gdzie można karmić zwierzaki oj wesoło by mieli jakbyśmy tamtejszym kurkom podrzucili taki prezencik. :)
Winko po pierwszym zlaniu teraz będzie sobie nadal pracować , będzie się klarowało i nabierało smaku oraz cennych procętów:)) a na dnie balona wytrąci się osad . Po około 3 - 4 tyg trzeba go ponownie zlać znad osadu.Powodzenia
Oj usmialam sie, chcialabym widziec te zataczajace sie kury :)
Zbyhu a nie sądzisz,ze moznaby je zalać wódka, lub zalewą spirytusowo - wodna i potem wykorzystać do ciasta?
Ja nie robię wina, ale owoce z nalewek ( wisnie, cz. porzeczke) wekuję i potem dodaje do ciast z bita smietaną itp. Sa pyszne. Moja siostra zjada cały mały słoiczek łyczeczką na raz i potem ma taki dobry humorek ...:) Mnie wystarczy kilka sztuk..Śpiewamy cała noc !
Polu , wiśnie z wina wcześniej poddane były fermentacji. Drożdże , które sprawiły, że w "magiczny" sposób z soku i wody otrzymaliśmy napój , który "gasi pragnienie i daje natchnienie" niestety potraktowały nasze owoce tak , że to co najlepsze oddały do wspomnianego napoju, a same pozostały niesmaczne i mało apetycznie wyglądające. W nalewkach jest nieco inaczej, ponieważ spirytus i cukier konserwują owoce wzbogacając ich smak, ale nie odbywa się tam fermentacja. To tyle moich wywodów, ale gdyby się ktoś uparł na degustację, to napewno się nie otruje a i humor też może mu się poprawić. Pozdrawiam ekstremalnych degustatorów
Ale one wcale niesmaczne nie były, jędrne, przesiąknięte winnym smaczkiem i aromatem. Na próbę przesypałam troszkę do słoika podlałam winkiem i zapasteryzowałam, zobaczymy co z tego będzie.
Skoro Ci smakowały to oczywiście możesz je zjadać, bo jak wcześniej wspomniałem nie zaszkodzą:)) Ale skopro te wiśnie są jędrne i smaczne to widocznie wcześnie zaprzestały fermentować i przypuszczam , że fermentacja odbywała się tylko na dzikich drożdżach , które występują na owocach, a nie na szczepie drożdży winnych , ale może się mytlę.
Posyp je jeszcze raz cukrem skrop spirytusem i odstaw do lodowki na 1-2 tygodnie.Wisienki troche stwardnieja i bedziesz je mogla dodawac do deserow.Uwielbiam takie wisnie moczone w plynnej czekoladzie.PYCHA:)