Mam pytanko czy u was tez w tym roku taki nieurodzaj na pomidory ( w tunelu ) ,w poprzednich latach rozdawalam na lewo i prawo a w tym roku nawet dla nas nie wystarczy ;-( ,taki rok ?
U mnie też w tym roku skąpo:( W zeszłym roku jak i w poprzednich latach rozdawałam temu,kto się tylko nawinął i chciał,a w tym roku jest mało,w dodatku jakieś małe(chociaż ta sama odmiana jak zwykle),no i zaraza ziemniaczana bardzo szybko je zaatakowała:( Robiłam przetwory z nich bo zaczynały marnieć na krzaku:( W tej chwili wisi jeszcze ze 3 kg,maximum,dojrzałych i z pół kg zielonych,a zielone mi zawsze leżały i dojrzewały sobie tak,że do Bożego Narodzenia były jeszcze pomidorki
gruntowe u mnie też w tym roku skąpo...zarazy nie ma ..ale owoców mało..w zeszłym roku był niesamowity wysyp...ale dla siebie mi starczy na przetwory na zimę..pozdrawiam.!
Ja co prawda pierwszy rok mam folie,ale pomidorów jest całkiem sporo,tych zielonych...bo słabo dojrzewają.Zaraza jakaś jest,od samego Początku strasznie ciemialy liście i musiałam je poobcinać.Ale przetworów troszkę zrobiłam.Mam nadzieje ze jeszcze dojrzeją,bo szkoda by bylo. Jeśli możesz powiedz jak to zrobilas ze do Bożego Narodzenia je przechowalas,w jakich warunkach,bo domyślam się ze zielone?
Rozumiem,że pytanie do mnie...? Ja wkładałam do skrzynki i trzymałam w chłodnym i jasnym miejscu(u mnie jest to strych,gdzie kiedyś szwagier mieszkał,a nie używamy-więc w zimę nie ma tam mrozu chociaż nie ogrzewamy).Trzeba od czasu do czasu przejrzeć czy się nie psują i oczywiście te nadpsute usunąć. Teściowa natomiast trzymała w pokoju u siebie(ma jeden co go nie ogrzewa) w koszyku wiklinowym.
Jesli chcesz dochowac pomidorki tak dlugo to wazne aby mialy tzw"promyczek" czyli jakgdyby zaczely juz dojrzewac maja jakas zolta smuge na przyklad poloz je na oknie i niech sobie dojrzewaja
Mam pytanko czy u was tez w tym roku taki nieurodzaj na pomidory ( w tunelu ) ,w poprzednich latach rozdawalam na lewo i prawo a w tym roku nawet dla nas nie wystarczy ;-( ,taki rok ?
U mnie bardzo duzy plon, jestem zadowolona. Uprawa tylko w gruncie.
U mnie też w tym roku skąpo:(
W zeszłym roku jak i w poprzednich latach rozdawałam temu,kto się tylko nawinął i chciał,a w tym roku jest mało,w dodatku jakieś małe(chociaż ta sama odmiana jak zwykle),no i zaraza ziemniaczana bardzo szybko je zaatakowała:(
Robiłam przetwory z nich bo zaczynały marnieć na krzaku:(
W tej chwili wisi jeszcze ze 3 kg,maximum,dojrzałych i z pół kg zielonych,a zielone mi zawsze leżały i dojrzewały sobie tak,że do Bożego Narodzenia były jeszcze pomidorki
gruntowe u mnie też w tym roku skąpo...zarazy nie ma ..ale owoców mało..w zeszłym roku był niesamowity wysyp...ale dla siebie mi starczy na przetwory na zimę..pozdrawiam.!
Ja co prawda pierwszy rok mam folie,ale pomidorów jest całkiem sporo,tych zielonych...bo słabo dojrzewają.Zaraza jakaś jest,od samego Początku strasznie ciemialy liście i musiałam je poobcinać.Ale przetworów troszkę zrobiłam.Mam nadzieje ze jeszcze dojrzeją,bo szkoda by bylo.
Jeśli możesz powiedz jak to zrobilas ze do Bożego Narodzenia je przechowalas,w jakich warunkach,bo domyślam się ze zielone?
Rozumiem,że pytanie do mnie...?
Ja wkładałam do skrzynki i trzymałam w chłodnym i jasnym miejscu(u mnie jest to strych,gdzie kiedyś szwagier mieszkał,a nie używamy-więc w zimę nie ma tam mrozu chociaż nie ogrzewamy).Trzeba od czasu do czasu przejrzeć czy się nie psują i oczywiście te nadpsute usunąć.
Teściowa natomiast trzymała w pokoju u siebie(ma jeden co go nie ogrzewa) w koszyku wiklinowym.
Jesli chcesz dochowac pomidorki tak dlugo to wazne aby mialy tzw"promyczek" czyli jakgdyby zaczely juz dojrzewac maja jakas zolta smuge na przyklad poloz je na oknie i niech sobie dojrzewaja
Dziękuję za szybka odpowiedz.
U mnie tez jest strych,wiec problemu nie będzie.
Czyli poprostu taki rok ;-( nieurodzaj