Forum

Gawędy o jedzeniu

Pęcherzyki w cieście.

  • Autor: Aoede Data: 2009-09-08 11:04:42

    Kiedy wałkuję ciasto na makaron lub pierogi w placku pojawiają się pęcherzyki powietrza. Czym to jest spowdowane i o czym świadczy?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-09-08 13:53:10

    Mysle, ze nie wybilas ciasta nalezycie . To jest tak: wyrabiajac wtlaczamy powietrze. Tak powinno byc i o to chodzi. Kawalek ciasta jest dobrze wyrobiony gdy odchodzi od reki nie klei sie do stolnicy  i przekrojony ukazuje pecherzyki opowietrza. Ciasto kluskowe lubi jednak "brutalne " traktowanie :-) wiec jak juz jest nalezycie wyrobione to nalezy : polaczyc znow rozciety kawalek i jeszcze chwile ugniatac mocno i dokladnie kilka razy tez rzucajac ciastem doslownie o stolnice. Powoduje to ujscie nadmiaru powietrza i podnosi sprezystosc ciasta.
    Ja tak zawsze robie wiec radze z doswiadczenia. Mam nadzieje ze pomoglam.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-09-08 19:22:45

    Użytkownik Aoede napisał w wiadomości:
    > Kiedy wałkuję ciasto na makaron lub pierogi w placku pojawiają się
    > pęcherzyki powietrza. Czym to jest spowdowane i o czym świadczy?


    To znaczy, że mąka której użyłaś jeszcze pracuje! To znaczy, że po zagnieceniu ciasto powinno odpocząć z pół godziny pod przykryciem w temp. pokojowej!
    Takiego ciasta (w/g zasad) nie powinno się mocno zagniatać, bo to może spowodować, że później będzie się rozrywać w czasie wałkowania.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-09-08 20:35:03

    Nie wiedzialam ale moje sie jeszcze nigdy nie rozrywalo.......

  • Autor: Aoede Data: 2009-09-08 20:37:57

    Moje też nie. Dziękuję za rady. Na pewno skorzystam.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-09-09 07:38:12

    I jeszcze jedno.
    Zaczynając pracę, na wierzchu kopczyka mąki zrób zagłębienie i wlej tam czystą i gorącą wodę.
    Gorąca woda pozwoli na łatwiejsze uwolnienie glutenu!
    Aby się nie poparzyć na poczatku stosuj łopatkę do ciasta.

    Ile i jakiego tłuszczu dodasz, to już kwestia Twego doświadczenia.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-09-09 07:32:44

    Tu dużo zależy od jakości mąki.
    Mocne zagniatanie powoduje rozerwanie połączeń glutenowych, które nadają ciastu elastyczność.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-09-09 07:55:10

    Widocznie wiec zawsze mialam bardzo dobra make czy w Polsce czy tutaj. Nie wiem jednak od czego to zalezy bo kupowalam maki od zawsze z roznej polki cenowej i te najtansze i te drozsze. Roznice zuwazylam czasem w wyrastaniu ciast ale nigdy w ciecie makaronowo.pieogowym.

    Moja recepta na ciasto pierogowe: pol kilo maki, jedno jajko i jedno zoltko, plaska lyzeczka masla, sol i wrzatek. Na makaron: na 30 -40 dkg maki dwa jaja, sol, wrzatek i kapka masla. Jak chce bardzo jajeczny to daje jedno jajko i dwa zoltka na ta proporcje. Zbyt wiele bialka, moim zdaniem, czyni ciasto twardym i takie lubi sie rwac. Robilam tez i bez jaj z sama woda, sola i maslem lub kapka oliwy. Tez wychodzilo bez problemu,
    Mocne wyrabianie: mam na mysli albo najwyzsze obroty maszyny (dopuszczalne przy koncowce hak - to u mnie stopien 3 z 4 mozliwych podlug instrukcji maszyny. Mozna i wyzsze ale wtedy mi maszyny "chodzi" po blacie :-)) albo dokladne wyrobienie reka. Dokladnie ale krotko. tak z piec minut.  Mowie mi o koncowym wyrabianiu. Cale casto wyrabia sie dluzej , No czuje  jak ciasto jest gotowe, Pierogowe zawsze troche odpoczywa bo jak wyrobie ciasto to biore sie za nadzienie, Makaronowe krocej - dosc szybko walkuje na placki i odpoczywa dopiero wtedy w czasie podsychania.

  • Autor: Aoede Data: 2009-09-09 08:48:10

    Jestem dopiero na poczatku tej drogi. Na pewno się wprawię. Pierogi robiłam tylko raz, a makron zaledwie 5. Nie zawsze były pęcherzyki. jeszcze raz dziękuję.

  • Autor: agik Data: 2009-09-10 06:25:53

    Ja trochę inaczej robię ciasto na pierogi- tylko mąka i woda. Makę tak dzielę na mniej więcej 3 częsci ( na oko) do jednej czesci dodaję gorącą wodę, do pozostałych dwóch części mąki- zimną. Próbowałam juz cala ilość mąki zalać gorącą wodą, ale wtedy ciasto wychodziło mi bardzo kleiste i bardziej się "smarowało" niż ugniatało.
    Nie dodaję jajek ( jak dodawałam jajka, miałam zakwasy od zagniatania i wałkowania- takie ciasto było twarde)
    Nie dodaję tez soli- pierogi będą się gotowac w osolonej wodzie.
    Ciasto zagniata się błyskawicznie i nie mam fruwających po kuchni farfocli mąkowych. Bardzo dobrze pierogi się kleją i nie rozpadają w czasie gotowania.
    Do ciasta na makaron dodaję żółtka i masło.
    Zaciekawiło mnie to, co napisałaś Dorota o uderzaniu ciastem o blat. Mnie się gdzies obiło o uszy, ze uderza się o blat ciastem na pizze- właśnie w celu napowietrzenia go. To jak, w końcu, to jest?

    I jeszcze tez przy okazji mam pytanie odnośnie ciasta na makaron- ciasto trzeba podsuszyć, tak? ( czemu? ) Jak są robione takie włoskie makarony, które czasem mozna kupić w marketach? To ciasto nie wygląda na suche, podsuszane. Jest błyszczące i miękkie.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-09-10 08:47:10

    Hej agik!
    No wiec tak.
    Masz fajny sposob na ciasto
    Hmm czemu Ci sie kleilo z goraca woda to nie wiem - ja daje ta wode po trochu ile maka zbierze i nic nie jest klajstrowate. Oprocz fazy poczatkowej bo mieszanka mokra jak i maki jest zawsze klajstrowata. Podejrzewam ze dalas za wiele naraz (bo tyle bylo w recepcie?) i wtedy trwa zanim sie wyrobi a niezadko potrzebuje wiecej maki gdyz maka nie kazda i nie zawsze wchlania jednakowo,

    Wode wlewam cienkin strumieniem NIE bezposrednio na jajka tylko  na wianuszek suchej maki.co zapobiega scieciu jaj. No i widze ile zbiera, wchlania ta maka.Moge lepiej dozowac.

    Mieszanina z jajkami jest posrodku wianuszka, i ta zmoczona maka sie sama pzykleja do jaj one ja ze tak powiem zbieraja. Wody ile? Nie powiem bo robie na oko patrzac ile zbierze. ile maka wchlonie. Tak orientacyjnie moze byc do pol szklanki. Jak widze ze ciasto zaczyna sie zlepiac i odchodzic nie daje juz wody . choc boki sa jeszcze ze tak powien suche tylko wyrabiam, wyrabiam, wyrabiam aby sie wszystko dobrze pomieszalo. Czasem pod koniec dodaje kapke jak widze ze jest jednak za suche.

    Z jajek daje tylko jedno cale i jedno zoltko - jak piszesz,to tez moje zdanie. ze zbyt wieloma bialkami ciasto wychodzi twarde. Jesli Twoje bylo strasznie twarde to mialo z malo plynu po prostu. Kapka wrzatku pomoglaby na pewno. Soli daje nieduzo tak spora szczyopte moze z 1/4 plaskiej lyzeczki. Reszte do gotowania. Konsystencja ciasta czy na pierogi czy makaron powinna byc jak hmm miekka plastelina. Jak scisniesz w piesci to wychodzi miedzy palcami jak plastelina :-)

    Efekt mamy ten sam dosc szybko se zagniata i nic nie fruwa.

    Ja slyszalam znow ze uderzajac ciastem o blat nie napowietrzeász a odpowietrzasz. Dobrze jak ciasto ma powietrze w sobie ale z duzo to niezdrowo jest takie ja to mowie "przerosniete". Napowietrza sie wyrabiajac no i w drozdzowym wiadomo drozdze.  

    Swiezo rozwlkowane ciasto makaronowe ZAWSZE sie suszy gdyz inaczej przy dalszym oprzetwazaniu  by sie sklejalo co uniemozliwia formowanie. Ciasto cienko na platy rozwalkowane i obsypane (lekko, tylko by sie nie kleilo) maka kladzie sie gdzies do podeschniecia. u mnie bylo to zawsze oparcie kanapy - oczywiscie pokryte czystym przescieradlem badz obrusem. Dopiero na to klade plat ciasta w celu podsuszenia- Nie suszy sie na wior. Powinno byc podeschniete takie troche gumowe elastyczne. Tak by sie dalo zwijac i rozwijac bez problemu. Jesli za dlugo suszycz bedziesz tez zle bo ciasto sie bedzie lamac. Suszenie (raz przewracam) trwa przecietnie do 2 godzin To zalezy od grubosci ciasta i suchosci powietrza.

    Lazanki czy inne tu ciasta nie zwijamy lecz kroimy blat w paski i te w raby na przyklad.

    Teraz podsypujemy pokrojone maka i mieszamy delikatnie palcami  - kluseczki sa  tylko powierzchownie suche i teraz moga sie lepic dotykajac sie "przekrojem" ze tak powiem. Mozna partiami dobrze otrzepane z maki zaraz gotowac w rosole czy wodzie.

    Reszte makaronu suszymy dalej od czasu do czasu go mieszajac, przewracajac i lekko podsypujac maka jesli trzeba - by kazda wstazka czy nitka byly oddzielone nie sklejone ze soba.  Tak suszymy normalnie na stolnicy tak dlugo az przelaman nitka czy wstazka jest sucha i przy przelamaniu trzaska. Dopiero wtedy otrzasamy z nadmiaru maki i chowamy do suchego pojemnika. Moj makaron tak czasem sie suszy i dobe zalezy od wilgotnosci powietrza i rodzaju makaronú. wiadomo ze drobny makaron schnie predzej niz grubszy.

    Jesli zaczniesz chowac makaron nietrzaskajacy lecz tylko pozornie suchy moze sie z duzym prawdopodobienstwem zepsuc!

    Jakby co to pytaj chetnie odpowiem!

    Nie wiem o jakich swiezych makronach mowisz te w sprzedazy, U nas sa takiepakpwane prozniowo w lodowkach. Czemu one sie nie kleja nie wiem ale podejrzewam ze zawieraja jakies chemiczne badz inne substancje rozdzielajace (Trennmittel) powodujace nieklejenie sie ciasta. Nie wygladaja jak obsypane maka.

  • Autor: agik Data: 2009-09-10 09:06:55

    Łoj, aleś się upisała...
    Dziękuję :)

    Nie zamierzam zrezygnowac ze swojego sposobu robienia pierogów :) - tak mi najlepiej wychodzą, najlepiej się sklejają, najszybciej- no w ogóle ;)

    Głównie to mi chodziło o to rzucanie ciastem- możliwe, że za bardzo napowietrzone ciasto na pizzę jest niedobre, albo niezdrowe, albo może chodzi o ciasto na cienkim spodzie, a ja niedokładnie zapamietałam. Dziękuję za wyjaśnienia :)

    Co do ciasta na makaron- chodziło mi głównie o taki makaron, który w marketach jest przechowywany w lodówkach, wygląda na błyszczący i na pewno nie suchy. Chyba na opakowaniu jest napisane "świezy włoski makaron". Kiedyś się zastanawiałam, jak taki jest zrobiony, bo nie umiałam sobie wyobrazić sposobu robienia bez podsuszania płatów ciasta. Ale właśnie mi przyszło do głowy, ze to może jest normalnie robiony makaron, tylko już ugotowany i zapakowany w paczkę- tylko sensu tego produktu nie umiem sobie wyobrazić. Przecież ugotowany, czy nie- i tak trzeba jakoś podgrzać, a gotowanie makaronu- to tylko chwilka jest.
    Przypomniało mi się, zę czytałam skład tego makaronu, ale nic tam niezwykłego nie zauważyłam. Tylko nie czytałam sposobu przygotowania- tzn, czy trzeba go jeszcze gotować, czy tylko jakoś podgrzewać, albo smażyć, albo używac do zapiekanek...

    Dziękuję jeszcze raz za tak wyczerpującą odpowiedź.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-09-10 09:19:18

    te maja na pewno jakas substancje rozdzielajaca.Nie zawsze jest ona deklarowana Czasem jest to tluszcz, O ile wiem sa podgotowane i wrzuca se je na wrzatek na chwile. Albo na patelnie na maslo. Pewnie kazdy ma swoj sposob i kazdy jest dobry jesli efekty sa zadowalajace. Tez czasem robie makaron z samej wody i maki plus oliwa bez jaj.

  • Autor: bea39 Data: 2009-09-12 21:16:22

    A ja powiem tak... Robiłam ciasto na pierogi tak jak robiła mama mojej koleżanki. Jej wychodziło genialne, moje do kosza.Teraz robię w maszynie do chleba i zawsze mi wychodzi :) Chociaż zdarzało mi sie robić od niechcenia i byle jak i wychodziło. Zatem pouczenia Lubczyka mają się jak.... nie dokończę przez grzecznośc.....

Przejdź do pełnej wersji serwisu