Witajcie:-)to co napisze,dzieje sie własnie w Mielcu-moja sąsiadka ze swoim mężem siedzą w aucie pod domem gościa ,który jest im winny pieniądze!Od dwóch tygodni ich zwodził,mówił,że po 17stej maja dzwonić bo on dopiero dostaje przelew euro na swoje konto!Jak się zaczynali dopytywac o pieniądze to ciskał słuchawką...dzis pojechali i czekaja na wypłatę,od godziny 15stej do tej pory!Żenada!Mam nadzieję,że im wypłaci....Jest to pośrednik w wyjazdach do Francji do pracy ...a niech go dunder świśnie,dziada!
Wiesz, Aleczko, jest to przykre i nieprzyjemne i zapewne sytuacja jest trudna. Chyba każdy był kiedyś w poważnych kłopotach finansowych, ale nie nazywajmy tego tragedią. Tragedia to strata bliskiej osoby, nieuleczalna choroba, dzieci umierające w Afryce itp. a jednak często osoby dotknięte takimi przeżyciami przyjmują to ze względnym spokojem, walczą itp. bo ZAWSZE jest ktoś kto ma gorzej, kto bardziej cierpi.. a z kłopotów finansowych powoli, bo powoli, ale z czasem się wychodzi. Twoje stwierdzenie zakrawa na kpinę... No i sorry, jeśli cię uraziłam, ale to poprostu moje zdanie.
Tez mysle ze nieodpowiedni tytul dla tej sytuacji. Ja dawno temu pozyczylam pieniadze bardzo dobremu koledze, mial oddac po tygodniu. Czekalam poltora roku , kolegi wiecznie nie bylo w domu zeby podejsc do telefonu a jak sie zajechalo do niego bezposrednio to wiecznie slyszalam " Mariuszek jeszcze z pracy nie wrocil". Dopiero jak postraszylam goscia moimi wyrosnietymi i zbudowanymi bracmi ( 198 i 192 cm) to pieniadze w krotkim czasie sie znalazly. Od tego czasu nikomu nie pozyczam. Szczerze powiem to nie wiem co poradzic Twoim sasiadom, nie pozostaje mi nic innego jak zyczyc im aby odzyskali swoje ciezko zarobione pieniadze.
Aleczko!
Tragedia to jest jak ktoś choruje, albo umiera...
i znowu aleczka..!!.zaczęła nie w swoim temacie...wyluzuj.!!
O matko,myślałam że ci sie coś stało:)ale tragedia
to jest przykre ze ktos ich oszukał ale to nie tragedia dziennie tysiace ludzi przechodza powazne tragedie śmierć drugiej osoby :(
Znam większe tragedie...
Wiesz, Aleczko, jest to przykre i nieprzyjemne i zapewne sytuacja jest trudna.
Chyba każdy był kiedyś w poważnych kłopotach finansowych, ale nie nazywajmy tego tragedią.
Tragedia to strata bliskiej osoby, nieuleczalna choroba, dzieci umierające w Afryce itp. a jednak często osoby dotknięte takimi przeżyciami przyjmują to ze względnym spokojem, walczą itp. bo ZAWSZE jest ktoś kto ma gorzej, kto bardziej cierpi..
a z kłopotów finansowych powoli, bo powoli, ale z czasem się wychodzi.
Twoje stwierdzenie zakrawa na kpinę...
No i sorry, jeśli cię uraziłam, ale to poprostu moje zdanie.
Tez mysle ze nieodpowiedni tytul dla tej sytuacji. Ja dawno temu pozyczylam pieniadze bardzo dobremu koledze, mial oddac po tygodniu. Czekalam poltora roku , kolegi wiecznie nie bylo w domu zeby podejsc do telefonu a jak sie zajechalo do niego bezposrednio to wiecznie slyszalam " Mariuszek jeszcze z pracy nie wrocil". Dopiero jak postraszylam goscia moimi wyrosnietymi i zbudowanymi bracmi ( 198 i 192 cm) to pieniadze w krotkim czasie sie znalazly. Od tego czasu nikomu nie pozyczam. Szczerze powiem to nie wiem co poradzic Twoim sasiadom, nie pozostaje mi nic innego jak zyczyc im aby odzyskali swoje ciezko zarobione pieniadze.