Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Małe pytanko odnośnie zasilania laptopa.

  • Autor: agik Data: 2009-09-20 12:16:01

    Mam takie pytanie: czy zawsze należy wyłaczać kabel zasilania z laptopa, kiedy nie korzystam z komputera i akurat nie ładuję baterii?
    Luby twierdzi, że tak. Po pierwsze dlatego, że nawet wyłaczony - pobiera prąd, po drugie, ze ten adapter ( przetwarzający prąd, nie wiem, jak toto się nazywa) stwarza zagrożenie pożarowe ( rzeczywiście właczony do prądu- jest gorący)
    Luby jeszcze twierdzi, ze tę drugą końcówkę ( te wchodzącą do laptopa) równiez naleyz odłączyć, ponieważ to urządzenie, co wyżej ( nie podłaczone do prądu) ma wpływ na rozłądowywanie się baterii.
    Twierdzi równiez że ciągłe doładowywanie baterii ma wielki wpływ na jej żywotność.

    Mnie się znowu zdaje, że fakt podłaczonego kabla, do wyłaczonego laptopa nie ma znaczenia- w końcu stacjonarnego komputera też nie odłacza się ze wszystkich kabli w momencie nie korzystania...A pradu pobiera tyle, co telewizor właczony na czuwanie...

    Mozecie mnie oświecić jak to jest?

  • Autor: Duniasza Data: 2009-09-20 12:23:37

    Luby ma rację. Laptop jest przystosowany do pracy na baterii głownie, czego nie ma w stacjonarnym komputerze. I stąd nie można tej samej miary przykładać do obu typów. Najlepiej podczas pracy z laptopem, kiedy mamy źrodło stałego prądu, jest wyjąć baterię i przechowywać ja naładowaną w 40%. Zreszta w instrukcji obsługi laptopa powinny być takie dane.

    Również odłączamy od prądu wszelkie kable nie majace podłączeń urządzeń końcowych. Pobierają prąd.

     

  • Autor: spinek Data: 2009-09-20 12:33:22

    Trochę racji ma. Trzeba tylko odpowiedzieć sobie na pytanie co jest ważniejsze: wygoda czy trwałość baterii. Mnie po prostu nie chciałoby się baterii wyciągać lub włączać i wyłączać zasilacza co chwilę. Poza tym rzadko korzystam z laptopa poza domem, więc tak naprawdę jakiś spadek żywotności i pojemności baterii tak bardzo mnie nie boli. Na razie jeszcze ze 2 godziny pochodzi (dawno nie sprawdzałem ile), a laptop ma już chyba z 5 lat.

    Z drugiej strony mój zasilacz nie grzeje się aż tak mocno, żeby stanowić poważne zagrożenie. Wyłączam go tylko jak wyjeżdzam na dłużej.

  • Autor: Rzymianka Data: 2009-09-20 12:57:38

    Przy zakupie laptopa powiedziano mi, że po podłączeniu do zasilania / na listwie zabezpieczającej/ należy przynajmniej raz w miesiącu pracować na baterii - prawie do jej rozładowania, jeżeli traktuje się laptopa jako komputer stacjonarny. Pozdrawiam !

  • Autor: mint Data: 2009-09-21 03:45:03

    Zaciekawil mnie ten temat, wiec zasiegnelam informacji od osoby, ktora na codzien ma do czynienia z elektronika i komputerami takze, i oto co mi odpisal, ja mu wierze na 100% i wiecej :

    Nie, nie i nie.

    Prąd pobierany przez komputer w stanie uśpienia jest pomijalnie mały, nie jest to nawet 1/1000 prądu pobieranego przez zwykłą, najsłabszą nawet żarówkę.

    Zasilacz jest ciepły, bo... bo taka już jego natura :-) Tak działa transformator. Zagrożenia pożarowego NIE STWARZA żadnego, wystarczy, żeby miał 50-60 stopni Celsjusza i dla naszych zmysłów wydaje się strasznie gorący, a przecież w takiej temperaturze to nawet woda się nie zagotuje, gdzież tam mówić o zapaleniu się czegokolwiek. Poza tym w tym kraju /chodzi tutaj o USA/  niemożliwe jest przecież, żeby coś, co stwarza jakiekolwiek zagrożenie dostało się na rynek - musi być przebadane i atestowane na tysiąc sposobów przez tysiąc instytucji, a już urządzenia elektryczne to najbardziej. A i renomowane firmy raczej nie mogą sobie pozwolić na "dziadostwo".

    Sposób doładowywania baterii MIAŁ znaczenie przy bateriach starszych typów, chodziło o tzw. efekt pamięci baterii - czyli gdy np. bateria była naładowana w 60% i włączyło się ją do ładowania, to po kilkunastu - kilkudziesięciu takich operacjach bateria jakby "zapamiętywała" owo 60% jako górną granicę naładowania i nie ładowała się do pełnej pojemności. Te baterie należało rozładowywać "do zera" i dopiero ładować do 100%.

    W nowych bateriach, takich jak Twoja, wykonanych w zupełnie innych technologiach zjawisko to zostało praktycznie całkowicie wyeliminowane. Po za tym elektronika sterująca ładowaniem baterii po prostu ją odłącza, gdy bateria jest naładowana, a komputer podłączony do gniazdka.

    Jako że każda bateria ma żywotność określoną w ilości cykli ładowania-rozładowania NAJKORZYSTNIEJSZE JEST NIEODŁĄCZANIE LAPTOPA W OGÓLE, JEŻELI NIE MUSIMY. Bateria pozostaje naładowana, komputer pracuje na zasilaniu sieciowym, a kiedy napięcie baterii się obniży (nawet "nie pracująca" bateria pomalutku się rozładowuje ) to układ sterujący pozwoli jej po prostu "dociągnąć" ubytek energii z sieci i wyłączy ją z powrotem.

    Podsumuję - NIE ODŁĄCZAĆ W OGÓLE, PRACOWAĆ NA KABLU KIEDY TYLKO SIĘ DA, NIE BAĆ SIĘ O POŻAR ANI ŻYWOTNOŚĆ BATERII, NIE SŁUCHAĆ MITÓW :-)

  • Autor: ekkore Data: 2009-09-21 07:57:58

    Prąd na uśpieniu jest mały - ale jak zbierzesz wszystkie urządzenia w domu, zostawiane w ten sposób, to w ciągu roku zbierzesz około sto złotych. Mój wujek pokusił się o zliczenie tego - biorąc pod uwagę podstawowe domowe sprzęty (wieża, telewizor, ładowarki, komputer z mrygajacą diodą monitora). Im ich jest wiecej tym mogą być większe oszczędności lub wieksze rachunki do zapłaty..

  • Autor: agik Data: 2009-09-21 08:31:55

    Dzięki :) Zaraz przeczytam lubemu :)

  • Autor: Pampas Data: 2009-09-21 09:41:56

    W starych laptopach rzeczywiście tak bywało. W nowych konstrukcjach (tych z ostatnich paru lat) markowych jest inaczej. Układ ładujący baterię odcina zasilanie po jej naładowaniu. Natomiast zasilacz elektroniczny (nie oparty o transformator) przy braku poboru mocy pozostaje w "spoczynku" pobierając znikomą ilość prądu.
    Co do zagrożenia pożarowego, to mogą je stwarzać przegrzane ogniwa w baterii a nie "adapter". Efekt przegrzania może wynikać ze zbyt dużego poboru mocy lub zbyt dużego prądu ładowania.
    Resumując, nie widzę potrzeby odłączania kabla w laptopie.

  • Autor: agik Data: 2009-09-21 18:39:03

    Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

    Luby nie dał się przekonać... Nadal twierdzi, że laptopa powinno się wyłączać :)

    Niech sobie wyłacza w takim razie...

  • Autor: smakosia Data: 2009-09-21 18:47:51

    Ja też dziękuję i przy okazji dam mojemu Połówkowi do poczytania. Obawiam sie jednak, że tak, jak "luby" Agik nie da się przekonać. On w temacie baterii, akumulatorów itp. jest uparty i trzyma się "starej szkoły". Chociaż...może teraz zmieni zdanie? No nic, grunt, że ja dzięki temu postowi jestem mądrzejsza :-)

Przejdź do pełnej wersji serwisu