Zwracam się z gorącą prośbą o wyłumaczenie mi znaczenia słowa "szabadabada"
Wujek Google bezradnie rozkłada ręce- niestety mimo szczerych chęci- nie umie mi pomóc zrozumiec tego słowa.
Luby twierdzi, że to słowo znaczy: "zjadłbym coś" ( w wolnym tłumaczeniu, bo dosłownie to jego zdaniem znaczy" "chyba cię zjem"), ale dla mnie to nieprzekonujące...
Nie graj cynika na siłę Mało Ci za to świat praw da Nie mów, że wszystko w miłości już było Bo to nieprawda, nieprawda, nieprawda.
Więc przestań cedzić złe słowa I patrzeć wzrokiem ponurym Dla Ciebie życie to knajpa portowa Dla mnie ocean, ocean, ocean, ocean, ocean, ocean na którym...
Odkryjemy miłość nieznaną Przegonimy wiatr wesoły co po fali gna Oznaczymy kraj zakochanych - długość ta, szerokość ta
Ref. Miłowania głodni jak wilcy Nauczymy się w tym kraju od pierwszego dnia Słów, którymi mówią tubylcy Szabadabada szabadabada
Odkryjemy miłość nieznaną Na szczęśliwy ląd zaniosą mnie pewnego dnia W Twe ramiona łódź Magellana Serce Twe, busola ma
Znów będę czuć, że jestem zakochana Póki niesie mnie łódź - łódź Magellana Znów będę czuć, że żyć tylko tak warto jest Navigare necesse est, navigare necesse est..
Ref. Miłowania głodni jak wilcy Nauczymy się w tym kraju od pierwszego dnia Słów, którymi mówią tubylcy Szabadabada szabadabada
Odkryjemy miłość nieznaną Na szczęśliwy ląd zaniosą mnie pewnego dnia W Twe ramiona łódź Magellana Serce Twe, busola ma
Miłowania głodni jak wilcy Nauczymy się w tym kraju od pierwszego dnia Słów, którymi mówią tubylcy Szabadabada szabadabada
Odkryjemy miłość nieznaną Na szczęśliwy ląd zaniosą mnie pewnego dnia W Twe ramiona łódź Magellana Serce Twe, busola ma
Agiku, czasami artystom się zdarza zapomnieć tekstu, albo był on na tyle nie wymawialny, że Pani Majewska wstawiła swojskie "szabadabada". No i wybrnęła. A że trudno przyznać się do błędu, brnęła dalej.
Albo jest tak oblatana, że sięgnęła do tej piosenki:
No i to mnie niezmiernie interesuje ;)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Właśnie jak nas serce pokieruje, to wtedy, co? ;)))))))))))))))))))))))))))
To wtedy "sza", bo każda miłość jest inna. Chyba zwyczajnie w życiu trzeba dośpiewać sobie resztę :-). Szkoda, że czasami wdziera się falsz i głosy jakoś razdem nie współbrzmią, ale nas to (bynajmniej teraz) nie dotyczy, prawda? :-)
Problem, sądzę, jest natury lingwistycznej.I może nieco antropologicznej z uwzględnieniem kultur pierwotnych.
Bo czy jest: sza bada bada czy szabadaba da
Może w narzeczu jakowyś tubylców to zwykłe: Kobieta o imieniu Szabadaba da im miłość a może coś więcej, wyrażone w nieco zawoalowanej formie? ;)
Albo każą jej się uspokoić i nie mówić nic o miłości: Sza Bada-Bada czyli cicho kobieto!
Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje fakt czy zapożyczenie owo (o ile jest zapożyczeniem) jest zapisane prawidłowo, czy też jest to zapis fonetyczny wynikający li tylko z braku znajomosci prawidłowej literacji.
Co przemawia za pierwszą tezą? co za drugą? I czy fakt zapozyczenia ( o ile- rzecz jasna!!! jest to zapozyczenie) ma jakiś znaczacy wpływ na pierwszę, badź na drugą?
W większości kultur prymitywnych dominują onaomatopeiczne wyrażenia jako środek przekazu informacji i odpowiednio dobrane gesty. Stąd też moje przypuszczenia, ze błąd w zapisie może znacząco przeinaczyć znaczenie. ;)
Obserwacja uczestnicząca jak zalecał Bronisław Malinowski oczywiście nie wchodzi w rachubę, rzecz jasna, a autor pieśni ograniczył się tylko do nieprecyzyjnego określenia długości i szerokości geograficznej, więc nie jesteśmy w stanie nawet w przybliżeniu określic położenia Kraju Zakochanych. Można domniemywać, ze znajduje sie on na oceanie. I jest skomunikowany jakoś z większymi skupiskami ludzkimi. Musi on być też na tyle interesujący, że znalazł swoje miejsce w piosence, jednakowoż stan zakochania jaki dominuje w owym kraju (nie wiemy czy państwie) jest mocno przereklamowany.
W związku z powyższym ani doswiadczenie, ani osobiste zaangażowanie tudzież pobieżna lektura Lévi'ego-Straussa nie pozwalają mi na rzeczowe udowodnienie postawionych przypuszczeń, a jedynie na swobodne i rozbujałe snucie wszelkiej maści obrazoburczych hipotez.;)
Główną tezą niech pozostanie myśl Wielkiego Hegla "Jeśli fakty są przeciwko nam, tym gorzej dla faktów".
Już pomijając logistyczne trudnosci ze zorganizowaniem badań na Wyspie Zakochanych, mysle jednak, ze obserwacja uczestnicząca jako metoda badania tekstu jest conajmniej niewystarczająca...Co udowodnili zresztą badacze zajmujący się tą tematyką juz po Bronisławie Malinowskim. Jakkolwiek niedocenienie wkładu, i w ogóle samej metodologii Malinowskiego byłoby mocno krzywdzace ( w końcu to pionier w badaniach seksualnosci "dzikich"), to jednak w tym przypadku sugeruję lekki zwrot w kierunku dorobku Margaret Mead.
A może jeszcze ktoś postawi inną hipotezę? Choć przyznam, ze te dwie ( obietnica w zawoalowanej formie, oraz wyraz patriarchalnych wartości społeczeństw prymitywnych -to dramatyczne wołanie "cicho kobieto") jakoś najbardziej mnie przekonują...
Agik "sza"badabada w tym wypadku "sza" jest przedrostkiem, podobnie jak w przypadku bardzo znanego zworotu w szachach - "sza"chuje W tym wypadku można go zastąpić zwrotem " ciszej panowie " ale w przypadku "sza"badabada to naprawdę nie wiem . Może zamiast pytać Wujka Google lepiej byłoby zapytać prof. Miodka???
Proponuję jednak skłonić się ku antropologii i wysłać list do profesora Ludwika Stommy. jest nieoceniony jeśłi chodzi o "te" sprawy ponieważ głównie gloryfikuje drzewo wiśni i swoją Basieńkę co daje nam konglomerat alkoholu i miłości, a jak wiadomo stan zakochania może przypominać stan upojenia, tyle że alkoholowego. :)
Jednak myślę, ze skierowanie swoich przemyśleń w kierunku lingwistycznym( by tak rzec- na powrót ;)))) ) ma swój głęboki sens :)) I głos Naszego drogiego Kolegi ma niebagatelne znaczenie, w moim odczuciu.
hmm niezrozumiałe jest dla mnie w jakiej formie występuje ostatni rzeczownik "bada" A czy niemozliwym jest potraktowanie tych dwóch ostatnich słów jako dwóch czasowników? "da" i "bada". A tylko przez niechlujstwo zapisujacego tego spójnika "i" zabrakło?
( w końcu taką tezę też musimy wziąć pod uwagę...)
Agik po długich przemyśleniach dochodzę do wniosku, że jak autor tekstu za nic w świecie nie może wykombinować rymu , albo wstawić sensowniego zdania , to wstawia właśnie coś takiego jak" trala la la la la la..." czy wspomniane "szabadabada." Gdyby to śpiewał Big Cyc to zapewne wstawił by tekst typu"tru tu tu tu tutu sru tu" ale w ustach tak uroczej kobiety jaką jest Alicja Majewska brzmiało by to niezbyt elegancko.
Sprawa jest banalna. Ale najpierw tzw kontekst. Moja koleżanka zajmowała się kiedyś grupą obcokrajowców, sprowadzonych do Polski w celach bliżej mi już nieznanych (wymiana? praktyki wakacyjne? wolontariat?... nie pamiętam...). Poprzemieszczali się trochę po naszym pięknym kraju, zobaczyli to wszystko co musieli (poziom entuzjazmu związanego w kolejnym miejscem pamięci narodowej bliski zeru...), pokręcili nosem na kuchnię, architekturę, natomiast wszyscy jak cały autokar domagali się wskazania miejsca, gdzie można nabyć płytę z wielkim polskim przebojem "Sha-ba-da song". Koleżanka po tytule ku wielkiemu rozczarowaniu grupy nie rozpoznała utworu, więc sięgnięto po środki ostateczne: anglojęzyczni turyści z powagą wykonali ów utwór... naszą wizytówkę narodową... nasz wielki polski powód do dumy... "Sha-ba-da... sha-ba-da...tyyyyyjaaaaaa.... myyyyyydelko faaaaaaa" :))))
Stosując metodę porównawczą , można zauważyć wpływy romskie : " Ore , ore , szabadabada amore hej , amore , szabadabada ... " Teraz należałoby tych Romów połączyć z oceanem , Magellanem i navigare necesse est ... i zagadka rozwiązana ...;)))))
Slowo /termin????/ szabadabada jest wyspiewywane juz od lat 60-tych ub. wieku, np. w tytulowej piosence z filmu "Kobieta i mezczyzna" Claudea Leluche'a , ale co znaczy to pewno nawet kompozytor nie wie.
To proste! Skoro są głodni miłowania, to już sobie można wyobrazić co chcą i tu szabadabada : sza! "bada" czyli w ciszy bada jaka będzie reakcja strony przeciwnej, potem już spokojnie... ba, da! A jak ona "da" no to wszystko się kończy happy endem :))))
Zwracam się z gorącą prośbą o wyłumaczenie mi znaczenia słowa "szabadabada"
Wujek Google bezradnie rozkłada ręce- niestety mimo szczerych chęci- nie umie mi pomóc zrozumiec tego słowa.
Luby twierdzi, że to słowo znaczy: "zjadłbym coś" ( w wolnym tłumaczeniu, bo dosłownie to jego zdaniem znaczy" "chyba cię zjem"), ale dla mnie to nieprzekonujące...
aaa
Sorry, zapomniałam umieścić kontekst:
http://www.emuzyka.pl/piosenki/Alicja-Majewska,Odkryjemy-Milosc-Nieznana,32803.html
Nie graj cynika na siłę
Mało Ci za to świat praw da
Nie mów, że wszystko w miłości już było
Bo to nieprawda, nieprawda, nieprawda.
Więc przestań cedzić złe słowa
I patrzeć wzrokiem ponurym
Dla Ciebie życie to knajpa portowa
Dla mnie ocean, ocean, ocean, ocean, ocean, ocean na którym...
Odkryjemy miłość nieznaną
Przegonimy wiatr wesoły co po fali gna
Oznaczymy kraj zakochanych - długość ta, szerokość ta
Ref.
Miłowania głodni jak wilcy
Nauczymy się w tym kraju od pierwszego dnia
Słów, którymi mówią tubylcy
Szabadabada szabadabada
Odkryjemy miłość nieznaną
Na szczęśliwy ląd zaniosą mnie pewnego dnia
W Twe ramiona łódź Magellana
Serce Twe, busola ma
Znów będę czuć, że jestem zakochana
Póki niesie mnie łódź - łódź Magellana
Znów będę czuć, że żyć tylko tak warto jest
Navigare necesse est, navigare necesse est..
Ref.
Miłowania głodni jak wilcy
Nauczymy się w tym kraju od pierwszego dnia
Słów, którymi mówią tubylcy
Szabadabada szabadabada
Odkryjemy miłość nieznaną
Na szczęśliwy ląd zaniosą mnie pewnego dnia
W Twe ramiona łódź Magellana
Serce Twe, busola ma
Miłowania głodni jak wilcy
Nauczymy się w tym kraju od pierwszego dnia
Słów, którymi mówią tubylcy
Szabadabada szabadabada
Odkryjemy miłość nieznaną
Na szczęśliwy ląd zaniosą mnie pewnego dnia
W Twe ramiona łódź Magellana
Serce Twe, busola ma
Agiku, czasami artystom się zdarza zapomnieć tekstu, albo był on na tyle nie wymawialny, że Pani Majewska wstawiła swojskie "szabadabada". No i wybrnęła. A że trudno przyznać się do błędu, brnęła dalej.
Albo jest tak oblatana, że sięgnęła do tej piosenki:
http://tenimyu-lyrics.blogspot.com/2007/09/shaba-daba-dabide.html
buuu
aż tak proste by to było? ;)))))))))))))))))
Ja jednak myślę, ze w treści tej znajduje się głębszy sens!!! Tylko musze poszukać ;)))
( linka nie umiem zaniebieszczyć)
A ja myślę, że to jest takie celowe "nic", ubrane w melodyjne sylaby, bo w kazdym "kraju" słowa o miłowaniu brzmią inaczej :-)
A jak już busola (serce) pokieruje nas do własciwego "kraju", to wtedy "szabadabada"...
No i to mnie niezmiernie interesuje ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Właśnie jak nas serce pokieruje, to wtedy, co? ;)))))))))))))))))))))))))))
To wtedy "sza", bo każda miłość jest inna. Chyba zwyczajnie w życiu trzeba dośpiewać sobie resztę :-). Szkoda, że czasami wdziera się falsz i głosy jakoś razdem nie współbrzmią, ale nas to (bynajmniej teraz) nie dotyczy, prawda? :-)
OOOO!
"sza" jest dla mnie zrozumiałe ;)))
a reszta??? ;))) daba... itd? ;))
Ja Cię uduszę! Dalej nie wiem
Problem, sądzę, jest natury lingwistycznej.I może nieco antropologicznej z uwzględnieniem kultur pierwotnych.
Bo czy jest: sza bada bada czy szabadaba da
Może w narzeczu jakowyś tubylców to zwykłe: Kobieta o imieniu Szabadaba da im miłość a może coś więcej, wyrażone w nieco zawoalowanej formie? ;)
Albo każą jej się uspokoić i nie mówić nic o miłości: Sza Bada-Bada czyli cicho kobieto!
Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje fakt czy zapożyczenie owo (o ile jest zapożyczeniem) jest zapisane prawidłowo, czy też jest to zapis fonetyczny wynikający li tylko z braku znajomosci prawidłowej literacji.
Bardzo śmiałe tezy stawiasz, Droga Kolezanko.
Pokusmy się więc o ich weryfikację;))))
Co przemawia za pierwszą tezą? co za drugą?
I czy fakt zapozyczenia ( o ile- rzecz jasna!!! jest to zapozyczenie) ma jakiś znaczacy wpływ na pierwszę, badź na drugą?
jaką metodę badawczą proponujesz?
W większości kultur prymitywnych dominują onaomatopeiczne wyrażenia jako środek przekazu informacji i odpowiednio dobrane gesty. Stąd też moje przypuszczenia, ze błąd w zapisie może znacząco przeinaczyć znaczenie. ;)
Obserwacja uczestnicząca jak zalecał Bronisław Malinowski oczywiście nie wchodzi w rachubę, rzecz jasna, a autor pieśni ograniczył się tylko do nieprecyzyjnego określenia długości i szerokości geograficznej, więc nie jesteśmy w stanie nawet w przybliżeniu określic położenia Kraju Zakochanych. Można domniemywać, ze znajduje sie on na oceanie. I jest skomunikowany jakoś z większymi skupiskami ludzkimi. Musi on być też na tyle interesujący, że znalazł swoje miejsce w piosence, jednakowoż stan zakochania jaki dominuje w owym kraju (nie wiemy czy państwie) jest mocno przereklamowany.
W związku z powyższym ani doswiadczenie, ani osobiste zaangażowanie tudzież pobieżna lektura Lévi'ego-Straussa nie pozwalają mi na rzeczowe udowodnienie postawionych przypuszczeń, a jedynie na swobodne i rozbujałe snucie wszelkiej maści obrazoburczych hipotez.;)
Główną tezą niech pozostanie myśl Wielkiego Hegla "Jeśli fakty są przeciwko nam, tym gorzej dla faktów".
Amen
Już pomijając logistyczne trudnosci ze zorganizowaniem badań na Wyspie Zakochanych, mysle jednak, ze obserwacja uczestnicząca jako metoda badania tekstu jest conajmniej niewystarczająca...Co udowodnili zresztą badacze zajmujący się tą tematyką juz po Bronisławie Malinowskim. Jakkolwiek niedocenienie wkładu, i w ogóle samej metodologii Malinowskiego byłoby mocno krzywdzace ( w końcu to pionier w badaniach seksualnosci "dzikich"), to jednak w tym przypadku sugeruję lekki zwrot w kierunku dorobku Margaret Mead.
A może jeszcze ktoś postawi inną hipotezę? Choć przyznam, ze te dwie ( obietnica w zawoalowanej formie, oraz wyraz patriarchalnych wartości społeczeństw prymitywnych -to dramatyczne wołanie "cicho kobieto") jakoś najbardziej mnie przekonują...
Ło matulu! Cytaty, nazwiska, pięknie zbudowane zdania. Ja się poddaję. Ja tu nie pasuję :-)))
Ależ Smakosiu, nie o formę tu chodzi, a o treść. :)
a może proste " Babo, nudzi Ci się? To się czymś zajmij" Inny wydżwięk "cicho kobieto' :)
No właśnie!
Dzieki Droga Kolezanko, ze zwróciłaś uwagę na jakże ważką zmienną- nudę ;)))))))))))))))))))))))))
Agik "sza"badabada w tym wypadku "sza" jest przedrostkiem, podobnie jak w przypadku bardzo znanego zworotu w szachach - "sza"chuje W tym wypadku można go zastąpić zwrotem " ciszej panowie " ale w przypadku "sza"badabada to naprawdę nie wiem . Może zamiast pytać Wujka Google lepiej byłoby zapytać prof. Miodka???
Proponuję jednak skłonić się ku antropologii i wysłać list do profesora Ludwika Stommy. jest nieoceniony jeśłi chodzi o "te" sprawy ponieważ głównie gloryfikuje drzewo wiśni i swoją Basieńkę co daje nam konglomerat alkoholu i miłości, a jak wiadomo stan zakochania może przypominać stan upojenia, tyle że alkoholowego. :)
Jednak myślę, ze skierowanie swoich przemyśleń w kierunku lingwistycznym( by tak rzec- na powrót ;)))) ) ma swój głęboki sens :))
I głos Naszego drogiego Kolegi ma niebagatelne znaczenie, w moim odczuciu.
Kolejna ciekawa teza- mnie to nie przyszło do głowy...
Wiedziałam, Kochani, ze moge na Was liczyć ;)))
Kolezanko Duniaszo!
Jaki na nasze dotychczasowe przemyslenia ma wpływ nowe światło, które rzucił Nasz Drogi Kolega Zbyh?
A może Sza (cicho), Ba (imię) da(czasownik) bada(rzeczownik?)????
Albo Sza bada bad a szaba da bada?
hmm
niezrozumiałe jest dla mnie w jakiej formie występuje ostatni rzeczownik "bada"
A czy niemozliwym jest potraktowanie tych dwóch ostatnich słów jako dwóch czasowników? "da" i "bada". A tylko przez niechlujstwo zapisujacego tego spójnika "i" zabrakło?
( w końcu taką tezę też musimy wziąć pod uwagę...)
Agik po długich przemyśleniach dochodzę do wniosku, że jak autor tekstu za nic w świecie nie może wykombinować rymu , albo wstawić sensowniego zdania , to wstawia właśnie coś takiego jak" trala la la la la la..." czy wspomniane "szabadabada." Gdyby to śpiewał Big Cyc to zapewne wstawił by tekst typu"tru tu tu tu tutu sru tu" ale w ustach tak uroczej kobiety jaką jest Alicja Majewska brzmiało by to niezbyt elegancko.
Sprawa jest banalna.
Ale najpierw tzw kontekst.
Moja koleżanka zajmowała się kiedyś grupą obcokrajowców, sprowadzonych do Polski w celach bliżej mi już nieznanych (wymiana? praktyki wakacyjne? wolontariat?... nie pamiętam...).
Poprzemieszczali się trochę po naszym pięknym kraju, zobaczyli to wszystko co musieli (poziom entuzjazmu związanego w kolejnym miejscem pamięci narodowej bliski zeru...), pokręcili nosem na kuchnię, architekturę, natomiast wszyscy jak cały autokar domagali się wskazania miejsca, gdzie można nabyć płytę z wielkim polskim przebojem "Sha-ba-da song".
Koleżanka po tytule ku wielkiemu rozczarowaniu grupy nie rozpoznała utworu, więc sięgnięto po środki ostateczne: anglojęzyczni turyści z powagą wykonali ów utwór... naszą wizytówkę narodową... nasz wielki polski powód do dumy...
"Sha-ba-da... sha-ba-da...tyyyyyjaaaaaa.... myyyyyydelko faaaaaaa" :))))
Mam nadzieję, że Ci trochę pomogłam, agik...
Kurcze, własnie nie bardzo ;)))
Mnogość kontekstów, tylko zaciemnia mi obraz...
Tylko, że może w tym kontekście łatwiej będzie zorganizować jakieś wiarygodne i miarodajne badania.
W każdym razie dziękuję :))
Jaba daba duu! :-)))
OOOO
Czyżbyś odkryła prawidłowy zapis - bez przeinaczeń??? ;)))))))))))))))))))))))))))))))
Ja tylko tak :-) ...żeby jeszcze bardziej namieszać. No i muszę pozostać w "tonacji" tej, co to wysłowić się nie potrafi :-)
Dobra, najpierw psztyczek w nos ( malutki)- kokietujesz Kolezanko :)
A teraz do meritum- bardzo ciekawy trop :))
A może to "prztyczek" ?
To był z całą pewnością "psztyczek" ;))
Bahus "psztyczki" mniej bolą więc nie namawiaj mojej Koleżanki żeby się pastwiła nade mną ;-)))
Obiecuję, że nie będę namawiał :)
Bahus
Stosując metodę porównawczą , można zauważyć wpływy romskie :
" Ore , ore , szabadabada amore
hej , amore , szabadabada ... "
Teraz należałoby tych Romów połączyć z oceanem , Magellanem i navigare necesse est ... i zagadka rozwiązana ...;)))))
Kurcze
Wszystkie tropy wskazują jednak na aspekt romansowo- erotyczny...
A nic nie ma o jedzeniu:D :D :D
Erotykę można skonsumować, a konsumcja to jedzenie...ot wszystko się da wytłumaczyć jak się chce:)))
A może Luby jeść chciał bardziej niż romansować , dlatego zasugerował trop kulinarno - konsumpcyjny ? ;)))))
kobieta o imieniu Szaba da bada czyli całusa :)
Slowo /termin????/ szabadabada jest wyspiewywane juz od lat 60-tych ub. wieku, np. w tytulowej piosence z filmu "Kobieta i mezczyzna" Claudea Leluche'a , ale co znaczy to pewno nawet kompozytor nie wie.
To proste! Skoro są głodni miłowania, to już sobie można wyobrazić co chcą i tu szabadabada : sza! "bada" czyli w ciszy bada jaka będzie reakcja strony przeciwnej, potem już spokojnie... ba, da! A jak ona "da" no to wszystko się kończy happy endem :))))
Strasznie lubię tą piosenkę tak na marginesie.