Witam. Chciałam Wam opowiedzieć przykrą dla mnie sytuację. Jestem osobą samotną i bezdzietną, tak mi się ułożyło życie i uważam to za moją życiowa porażkę chociaż nie pokazuję tego na zewnątrz. Co więcej cały czas mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Nie jestem typową zgorzkniałą starą panną z kawałów, raczej jestem optymistką, życzliwą ludziom, nigdy nikomu nie sprawiam przykrości. Parę dni temu podczas przerwy w pracy koleżanki rozmawiały o ciuchach. Jedna z nich miała nieco za szeroki sweter, druga powiedziała, że w sam raz na ciażę. Ta pierwsza beztrosko stwierdziła, zwracając się do mnie ale tak żeby wszyscy słyszeli: "To tylko dla ciebie, bo my już jesteśmy mamami" i roześmiała się. Oczywiście doskanale wie, że w moim wieku jest to raczej mało prawdopodobne (mam 36 lat) zwłaszcza ze nie mam nikogo. Ja oczywiście obróciłam uwagę w żart. Może to drobnostka, może już powinnam być przyzwyczajona do tego typu uwag ale zrobiło mi sie strasznie przykro, z trudem powstrzymałam łzy. Myślałam o tym cały dzień, nie mogłam skupić się na pracy a w nocy nie mogłam spać, do dziś czuję się podle. Jedna głupia uwaga zachwiała i zburzyła z trudem budowane poczucie wartości.
Kruszyna, dziewczyno, co to jest 36 lat, moja dobra znajoma niedawno urodzila w wieku 41 lat, i znam wiele takich Mam. Kolezanka z pracy na pewno nie miala nic zlego na mysli, po prostu palnela bez zastanowienia, Jestes wartosciowym czlowiekim !!!! i tyle, zadnych ale. Tule mocno Ela
Nie przejmuj się. Ja mam 29 lat i męża, lecz jestem bezdzietna i bardzo często słucham nieprzyjemnych uwag oraz wykładów o tym, jaka jestem samolubna, ponieważ nie mam dzieci. Niestety, czasami kobiety, które posiadają dzieci, nie rozumieją, że są różne przyczyny nieposiadania dzieci. Kobieta bezdzietna nie jest gorsza! Niestety, często stereotypy wygrywają, nawet w umysłach ludzi inteligentnych.
Rozumiem, że jest Ci przykro. Mnie też zawsze jest przykro po wysłuchaniu czyichś pytań czy uwag na ten temat.
Tak jak napisała, Twój wiek to wcale nie jest przeszkoda. Znam kilka kobiet, które rodziły w okolicach 40 i mają zdrowe dzieci. Głowa do góry!!!
Na szczęście na tym forum są Kobiety (i nie tylko), które potrafią wesprzeć człowieka w potrzebie.
Serdecznie Cię pozdrawiam i mam nadzieję, że nie będziesz się więcej przejmować!
Kruszynko ! czy ty aby nie przesadzasz dziewczyno ? ja mam 37 lat i dziecko urodzilam w kwietniu,wszystko jeszcze przed Toba,glowa do gory :) jeszcze znajdziesz sobie kogos, bedziesz szczesliwa.czego Ci zycze z calego serca.Sciskam :)
Użytkownik erka napisał w wiadomości: > Kruszyna,dziewczyno, co to jest 36 lat, moja dobra znajoma niedawno urodzila w > wieku 41 lat, i znam wiele takich Mam.Kolezanka z pracy na pewno nie miala nic > zlego na mysli, po prostu palnela bez zastanowienia,Jestes wartosciowym > czlowiekim !!!! i tyle, zadnych ale.Tule mocnoEla
Moja ciotka urodziła w wieku 42 lat, teraz ma 57, gdyby nie to, że ma nastoletnią córkę, była by teraz stara i zgorzkniała :) Każdy ma swoje powody to smutku, których inni nie rozumieją :(
hej głowa do góry ja podobnie jak kolezanka wyzej tez mam cwiarteczke na karku juz od paru latek i wcale sie nie przejmuje ze nie mam dzieci poki co :) a na ciete dogryzki znajomych albo nmiemile uwagi reaguje zawsze z humorkiem masz 36 lat wiec wyluzuj moja ciotka wyszła za maz w wieku 45 lat i jest szczesliwa mamausia w chwili obecnej - pozna ciaza to teraz rzecz normalna :)
Słonko 36 lat to kwiat wieku. Ja co prawda mam 26 (choć czasem czuję się bardzo staro), męża, ale o dziecku na razie nie możemy myśleć z różynych względów. Kiedyś myślałam, że będę sama i nikt mnie nie zechce. Życie jest naprawdę różne i nigdy nie wiesz Kogo spotkasz na swej drodze. Nie trać wiary przede wszystkim w siebie. Pozdrawiam ciepło.
Twoje kolezanki, pomimo, ze sa mamusiami... zachowaly sie bardzo nieladnie.. jak przyslowiowy slon w skladzie porcelany. Moglas im powiedziec.. ze masz nadzieje.. ze ich dzieci nie beda kiedys takie okrutne do swoich rowiesniczek.. i rowiesnikow.. jak one same. Dla pocieszenia dodam, ze moja kuzynka pierwsze dziecko urodzila wieku 46 lat a nastepne, blizniaki majac 49 lat.. Jednak.. wcale nie bedziesz mniejwartosciowa jezeli nigdy nie urodzisz dziecka.. Byc moze w zupelnie inny sposob dasz szczescie innym ludziom.. czy malutkim czy duzym.. to nie wazne :) pozostan soba.. a te kolezanki to sa bardzo biedne, ze takimi slowami potrafia potraktowac inna osobe :/
Wystarczy jeden nietaktowny tekst pospolitej idiotki i wali nam się cały świat. W życiu bywa różnie, tak naprawdę nie wiesz co jeszcze Cię jeszcze czeka. Trzymaj się i życzę powodzenia.
Mieszkam w Szkocji i od jakiegos czasu prowadzac syna do przedszkola, teraz do zerowki, obserwuje tutejsze mamusie. Tu pozne maciezynstwo miesza sie z mlodymi mamami z tym, ze tych pierwszych wiecej. I nie mowie tu o kobietach po 30tce ale dobrze po 40-tce. Wiec nie masz sie co martwic. Kolezanka palnela bzdure moze nie myslac nawet, ze cie to zrani. Przyznam szczerze ze juz riposta mi sie na usta cisnie, ale chyba lepiej olac wszystko i sie nie martwic.
Gdybyś była z 10-15 lat starsza, to usiłował bym Cię osobiście pocieszać, a tak, to jedymie mogę Cię adoptować. Ich nietakt i niewyparzone języki są ich problemem. Jeśli sama z sobą czujesz się dobrze to jest to najważniejsze. Głowa do góry.
Kruszynko Kochana, dlaczego tak myslisz? Jestes samotna i tak Ci sie ulozylo zycie, ale to nie jest zadna porazka, nie, nie!!!! Stara panna???? , matulu, nie zyjemy w wieku 18-tym:)
Badz optymistka i nie placz , a jak los nie da Ci dziecka, to mozesz zawsze jakies dziecko uszczesliwic miloscia bez granic.
A jeszcze powiem Ci Kochana Kruszynko, ze nie wiesz co czeka za rogiem, jestes w dalszym ciagu mloda kobieta :)
Wartosc kobiety, to nie jest rodzenie potomstwa, pamietaj o tym!
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Kruszynko Kochana, dlaczego tak myslisz? Jestes samotna i tak Ci sie > ulozylo zycie, ale to nie jest zadna porazka, nie, nie!!!!Stara panna???? , > matulu, nie zyjemy w wieku 18-tym:)Badz optymistka i nie placz , a jak los nie > da Ci dziecka, to mozesz zawsze jakies dziecko uszczesliwic miloscia bez > granic. A jeszcze powiem Ci Kochana Kruszynko, ze nie wiesz co czeka za > rogiem, jestes w dalszym ciagu mloda kobieta :)Wartosc kobiety, to nie > jest rodzenie potomstwa, pamietaj o tym!Sciskam cieplutko!tineczka
Kiedy byłam na końcówe studiów chyba 1/3 koleżanek chodziła z buszkami. Ciagle tylko słyszałam, a Ty kiedy, a Ty kiedy? Nie jest to miłe i faktycznie świadczy to tylko o nietakcie tej drugiej osoby. Są róże powody dla których nie mamy dzieci i nie każdy musi o nich wiedzieć.
Jestes jeszcze bardzo mloda i w jeden rok moze sie wszystko zmienic...mozesz poznac kogos i miec dzieci...w dzisiejszych czasach nalezy do normalnosci miec 40 lat i zostac mama po raz pierwszy, a przynalmniej za granica Kobiety teraz pracuja i nie rodza juz dzieci tak jak kiedys zaraz po liceum, to po pierwsze a po drugie kontakty miedzuludzkie sa trudne i trudno znalezc odpowiednia osobe, co wcale nie znaczy, ze komus musi czegos brakowac Bardzo Cie rozumiem, bo mnie tez czesto pytaja o dzieci...w stylu a Ty na co czekasz? tyle ze ja nie moge miec dzieci z powodu mojej choroby (raka) Niestety nie mamy nawet mozliwosci adopcji, tak jak z reszta samotne osoby.. Co mnie wkurza jednak, ze kasiaste osoby i vipy nawet geje adoptuja kogo chca i skad chca, to wkurza, nawet uczuciami rzadza pieniadze Nie jest latwo, ale ja juz przywyklam...pozdrawiam i apeluje do tych wszystkich ktorzy martwia sie o czyjes "macierzynstwo"
Kochana Kruszyno.Ja mam lat 43 i tez z mezem dzieci nie mamy i juz miec nie bedziemy.Na to co ludzie mowia nie zwracam juz uwagi przynajmniej od 10 lat.Malo tego wcale nie uwazam ze jestem mniej wartosciowa osoba niz kobety ,ktore sa Mamami.Mamy za to sliczna suczke ,ktora kochamy jak wlasna corcie :-)))).Ty Moja Droga masz dopiero 36 lat i szmat czasu zeby sobie jeszcze zycie ulozyc z jakims godnym Ciebie mezczyzna.Pozdrawiam cieplutko i nie przejmuj sie glupim gadaniem.
Na głupie uwagi, głupich ludzi trudno jest cos poradzić...Gruba skóra na tyłku - czasem pomaga, ale czasem i mimo tego jest po prostu smutno...A przekonanie o wyższości płodnej macicy- powszechne...
Uszy do góry! Ani Ty, ani gruboskórne koleżanki nie wiedzą, co jest dalej.... Nie daj się! Zwyczajnie- nie warto!
Mysle, ze to wszystko wiesz, to juz nic nie mówię, tylko przytulam jeszcze raz.
Uśmiechnij się kwiatuszku..... powiem Ci, że lepiej być samotną i mądrą kobietą, niż mieć męża i dzieci a być głupią kozą która nie umie się zachować. Ty znajdziesz niedługo swoją połówkę, bo jesteś wrażliwą dziewczyną i będziesz szczęśliwa a one głupie pozostaną. Nic się tym nie przejmuj. Przesyłam całuski
Kruszynko...na ludzka gruboskornosc nie ma rady.Skoro jednak uwazasz swa zyciawa sytuacje za porazke, to rusz zyciu naprzeciw.los nie zawsze zapuka do Twoich drzwi,czasem o wlasne szczescie trzeba zabiegac.Mysle, ze jesli bys chciala to mozesz sprobowac kogos poznac, ulozyc sobie zycie.Masz TYKO 36 lat.Ja mam 38.Wiem, ze teraz zycie smakuje najlepiej jesli sie go nie boisz... pomysl o tym...Przytulam Cie mocno.
To ja ci powiem z własnego podwórka. Pośród moich znajomych znam mnóstwo samotnych i kobiet i meżczyzn. Sa ci "dzieciaci", ale tez sporo małżeństw bezdzietnych(i to niektórzy, bo tak chcą).A co to kogo obchodzi, jak kto żyje. I jeszcze jedno- ja sama dłuugo czekałam, choć nie powiem apsztyfikantów było wielu, ale w końcu trafiłam na kogoś, kto jest moim drugim ja i wiem, że warto było czekać.Nigdy nie zdarzyło mi sie usłyszeć kąsliwej uwagi. Choc ksiądz po kolędzie zawsze się pytał(gadzina)kiedy w końcu wyjde za maż. Co roku przychodził inny, bo to olbrzymia parafia.W końcy warknęłam tak, ze odtąd mam spokój;)))Manie dzieci nie jest obowiązkowe, ale kogoś bliskiego warto mieć i warto na kogoś takiego czekać.Każdy z nas ma swoją drogę życia i swoje powołanie i zawsze można znaleźc sens życia.Ja osobiście napatrzyłam się swojego czasu tak strasznych bied, ze znalazłam miejsce, gdzie moge coś zrobić dla innych.
Ja mając lat 39 spotkałam swoją wielką miłość a dzieci mam już duże to znaczy dorosłe i bardziej szanują mego lubego niż własnego ojca(?) życie pisze nam niesamowite niespodzianki mysle że ty spotkasz kogoś niesamowitego wyjątkowego dlatego że jesteś nadal sama mam znajomego ma teraz 53 lat praliż lewoboczny(ręka i noga) został ojcem ma synka ma 2 latka cieszy się barzdo a żonę młodsza o13 lat mówił do mnie że nastawił sie do życia jako samotna osoba a tu niespodzianka zakochał sie z wzajemnoscią Jest takie przysłowie nigdy nie mów nigdy ojoj chcialabym teraz mieć 36 lat.Cóż znasz swoją wartośc ale wiesz są tacy co maja zaniżone poczucie swojej wartyości to ci co dokuczaja innym.życzę dużo szczęśliwych chwil w życiu.
Kruszynko Nie martw sie tym co mówią koleżanki one jak wracają do domu to mają pewnie nie raz dosyć męża,krzyczą na dzieci a przed innymi udają że są szczęśliwe bo mają rodzinę. Wiek nie jest żadna przeszkodą na drodze do szczęścia Ja jestem bardzo młoda mamą mam 32 lata i 13-letnią córkę.Nie żałuję niczego kocham ją ponad życie.wokół siebie obserwuję mnóstwo rodziców którzy mieli dzieci po 40-tce.Ja jestem wszędzie jedną z najmłodszych mam czasem myślą że jesteśmy siostrami ja i córka.Nie słuchaj nikogo i niczego , szczęscie na pewno się do Ciebie uśmiechnie i spotkasz kogoś na dobre i na złe. Życzę Ci dużo szczęścia i pozdrawiam serdecznie :)
Przypusczam, że owe koleżanki najpierw powiedziały, a później pomyślały. Tak często bywa w świecie kobiet, że najpierw idzie w świat to co ślina na język przyniesie, a później przychodzi zastanowienie nad tym co się powiedziało (palnęło) Moim zdaniem nikt nie chciał Ci dokuczyć. Ot zwyczajnie, skoro Ty jedna w tym towarzystwie jeszcze nie masz pociechy, to w tej wypowiedzi było automatyczne: - no czas by było, abyś i Ty coś na świat przyniosła - i tu nie pomyślano, że do tego potrzebny jest bocian (które akurat już odleciały) A co do wieku to zdradzę Ci mały sekret. Pewnej teściowej (56!) w spowinowaconej rodzinie zdarzył się udany chłopak. Najmłodszy brat jest o 23 lata starszy. Reasumując. Masz rację, że czekasz. Bo życie pokazuje, że lepszy jest żaden partner niż kiepski (jako partner).
Czytalam artykuł napisany przez Panów psychologów. Przez lata badali dlaczegóż to kobiety uprawiają seks. Ot ciekawostka!!! Dopiero naukowcy musieli to zbadać, bo same nie wiedziałybyśmy dlaczego.Doszli do wniosku,że jednym z powodów jest nuda. Czasem ciekawość. Miłość też się przewijała ale jako marginalna sprawa.
Bardzo dziękuję za wszystkie słowa otuchy które są jak balsam na moja duszę. I nie sądzę żeby wylało się za dużo lukru jak stwierdził bahus (swoja drogą po co był ten złośliwy komentarz nic nie wnoszący do tematu?) a nawet proszę o wiecej! Dzięki!!! Dzięki!!! Dzięki!!!
Kruszyno, ja Ci najpierw napiszę, że jak poobserwujesz dłużej Bahusa i Tineczkę,to zrozumiesz, że nie było w tym komentarzu nic złośliwego :)
A skoro prosisz o więcej to też Ci napiszę, żebyś nie przejmowała się gadaniem koleżanek, czy innych ludzi. Najważniejsze wierzyć w siebie i w swoją wartość.Choć wiem, że to boli. Ja będąc 4 lata po ślubie, oznajmiłam komuś, że mój mąż został ojcem chrzestnym.I usłyszałam "nie macie swoich to łóżcie na cudze"... Najpierw poczułam się, jakby ktoś mi dał z kopa w brzuch. A później doszłam do wniosku,że to nie ja jestem "nie tego" tylko ten ktoś,kto może tak wrednie gadać. Jak ktoś wcześniej napisał, każdy jest w życiu do czegoś powołany, do małżeństwa, do zakonu, do kapłaństwa a niektórzy do życia w samotności. A może Ty też spotkasz kogoś na swej drodze? Przecież masz dopiero 36 lat! Tak! Dopiero a nie już. Pozdrawiam i głowa do góry!
Użytkownik Kruszyna napisał w wiadomości: > Bardzo dziękuję za wszystkie słowa otuchy które są jak balsam na > moja duszę. I nie sądzę żeby wylało się za dużo lukru jak stwierdził > bahus (swoja drogą po co był ten złośliwy komentarz nic nie wnoszący do > tematu?) a nawet proszę o wiecej! Dzięki!!! Dzięki!!! Dzięki!!!
Kruszynko w mojej wypowiedzi nie było nawet okruszka złośliwości. Tineczka należy do grona moich przyjaciół i bardzo często jej żartobliwie "dogryzam". Jak sama widzisz ona też się z tego śmieje. Gdy mówię poważnie (a czasami też mi się zdarza ) to nigdy nie używam Ikonki. Bahus
PS A co wolisz? Miód czy lukier? ( w końcu to strona kulinarna więc nie od rzeczy będzie spytać)
Kruszynko, dzieciaku, o jakim staropanieństwie Ty mówisz? Co ze świętego związku małżeńskiego, kiedy mąż zachowuje się jak udzielny władca, czy cham? Cóz za przyjemność z błyskania złotą obrączką, kiedy małżonek ciągle chodzi w "krótkich spodenkach" i ani myśli dorosnąć? Czeka na Ciebie ktoś odpowiedni, choć z pewnością nie idealny, bo takich nie ma. Życzę ci tego, czego sama sobie życzysz! Nie przejmuj się Gąskami, albowiem nie wiedzą, co paplają.
Użytkownik DorDa napisał w wiadomości: > Kruszynko, dzieciaku, o jakim staropanieństwie Ty mówisz? Co ze > świętego związku małżeńskiego, kiedy mąż zachowuje się jak udzielny > władca, czy cham? Cóz za przyjemność z błyskania złotą > obrączką, kiedy małżonek ciągle chodzi w "krótkich spodenkach" i > ani myśli dorosnąć? Czeka na Ciebie ktoś odpowiedni, choć z pewnością > nie idealny, bo takich nie ma. Życzę ci tego, czego sama sobie życzysz! Nie > przejmuj się Gąskami, albowiem nie wiedzą, co paplają.
A ja tu z wami gadu gadu, a tu boleń(to takie wielkie rybsko)leży i chyba go bedę musiała stuknąć-ojjjeje!!!I jeszcze kupilam na ryneczku (za grosze!) siatę maslaków.a co ja mam z nich zrobić.Malutkie to może je do octu?A może podgotowac i zamrozić, sama nie wiem....To tak jest, jak sie baba zagada na forum, a tu robota stygnie. Pozdrawiam was wszystkie i ...do roboty!
Kochana, ja przez wszystkie lata mojej "kariery" w kuchni wymigalam sie od czyszczenia ryb, po prostu nie moglam:))) A jeszcze do tego skaczaca rybe po kuchni???? Ja juz zemdlalam!!!! Przysle Ci sasiada, On lowi i czysci:)
A obejdzie sie:)!Dygnęlam ja mlotkiem!A co!!!No coż to prawo przyrody.Albo ja ją, albo ona mnie;)))A to wielkie bydlę bylo;))Teraz skacze w zamrażalniku;)))ale co mnie to nerwów steranych kosztowało, to tylko ja wiem;))!!!Jutro zrobię sobie zupke rybną;))Tylko nie wiem czy z niejakiego bolenia to bedzie najlepsza, bo to posledni gatunek rybny jest.Ale za to jaki tani!5 złociszy za kg!
Witam. Chciałam Wam opowiedzieć przykrą dla mnie sytuację. Jestem osobą samotną i bezdzietną, tak mi się ułożyło życie i uważam to za moją życiowa porażkę chociaż nie pokazuję tego na zewnątrz. Co więcej cały czas mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni. Nie jestem typową zgorzkniałą starą panną z kawałów, raczej jestem optymistką, życzliwą ludziom, nigdy nikomu nie sprawiam przykrości. Parę dni temu podczas przerwy w pracy koleżanki rozmawiały o ciuchach. Jedna z nich miała nieco za szeroki sweter, druga powiedziała, że w sam raz na ciażę. Ta pierwsza beztrosko stwierdziła, zwracając się do mnie ale tak żeby wszyscy słyszeli: "To tylko dla ciebie, bo my już jesteśmy mamami" i roześmiała się. Oczywiście doskanale wie, że w moim wieku jest to raczej mało prawdopodobne (mam 36 lat) zwłaszcza ze nie mam nikogo. Ja oczywiście obróciłam uwagę w żart. Może to drobnostka, może już powinnam być przyzwyczajona do tego typu uwag ale zrobiło mi sie strasznie przykro, z trudem powstrzymałam łzy. Myślałam o tym cały dzień, nie mogłam skupić się na pracy a w nocy nie mogłam spać, do dziś czuję się podle. Jedna głupia uwaga zachwiała i zburzyła z trudem budowane poczucie wartości.
Kruszyna,
dziewczyno, co to jest 36 lat, moja dobra znajoma niedawno urodzila w wieku 41 lat, i znam wiele takich Mam.
Kolezanka z pracy na pewno nie miala nic zlego na mysli, po prostu palnela bez zastanowienia,
Jestes wartosciowym czlowiekim !!!! i tyle, zadnych ale.
Tule mocno
Ela
Nie przejmuj się. Ja mam 29 lat i męża, lecz jestem bezdzietna i bardzo często słucham nieprzyjemnych uwag oraz wykładów o tym, jaka jestem samolubna, ponieważ nie mam dzieci. Niestety, czasami kobiety, które posiadają dzieci, nie rozumieją, że są różne przyczyny nieposiadania dzieci. Kobieta bezdzietna nie jest gorsza! Niestety, często stereotypy wygrywają, nawet w umysłach ludzi inteligentnych.
Rozumiem, że jest Ci przykro. Mnie też zawsze jest przykro po wysłuchaniu czyichś pytań czy uwag na ten temat.
Tak jak napisała, Twój wiek to wcale nie jest przeszkoda. Znam kilka kobiet, które rodziły w okolicach 40 i mają zdrowe dzieci. Głowa do góry!!!
Na szczęście na tym forum są Kobiety (i nie tylko), które potrafią wesprzeć człowieka w potrzebie.
Serdecznie Cię pozdrawiam i mam nadzieję, że nie będziesz się więcej przejmować!
Przed chwilką bawiłam się z bratankiem (4latka),który przyszedł na świat,gdy siostra miała 44 lata. A jaki zdrowy!
Kruszynko ! czy ty aby nie przesadzasz dziewczyno ? ja mam 37 lat i dziecko urodzilam w kwietniu,wszystko jeszcze przed Toba,glowa do gory :) jeszcze znajdziesz sobie kogos, bedziesz szczesliwa.czego Ci zycze z calego serca.Sciskam :)
Użytkownik erka napisał w wiadomości:
> Kruszyna,dziewczyno, co to jest 36 lat, moja dobra znajoma niedawno urodzila w
> wieku 41 lat, i znam wiele takich Mam.Kolezanka z pracy na pewno nie miala nic
> zlego na mysli, po prostu palnela bez zastanowienia,Jestes wartosciowym
> czlowiekim !!!! i tyle, zadnych ale.Tule mocnoEla
Moja ciotka urodziła w wieku 42 lat, teraz ma 57, gdyby nie to, że ma nastoletnią córkę, była by teraz stara i zgorzkniała :)
Każdy ma swoje powody to smutku, których inni nie rozumieją :(
hej głowa do góry
ja podobnie jak kolezanka wyzej tez mam cwiarteczke na karku juz od paru latek i wcale sie nie przejmuje ze nie mam dzieci poki co :) a na ciete dogryzki znajomych albo nmiemile uwagi reaguje zawsze z humorkiem
masz 36 lat wiec wyluzuj moja ciotka wyszła za maz w wieku 45 lat i jest szczesliwa mamausia w chwili obecnej - pozna ciaza to teraz rzecz normalna :)
Słonko 36 lat to kwiat wieku. Ja co prawda mam 26 (choć czasem czuję się bardzo staro), męża, ale o dziecku na razie nie możemy myśleć z różynych względów. Kiedyś myślałam, że będę sama i nikt mnie nie zechce. Życie jest naprawdę różne i nigdy nie wiesz Kogo spotkasz na swej drodze. Nie trać wiary przede wszystkim w siebie. Pozdrawiam ciepło.
Twoje kolezanki, pomimo, ze sa mamusiami... zachowaly sie bardzo nieladnie.. jak przyslowiowy slon w skladzie porcelany.
Moglas im powiedziec.. ze masz nadzieje.. ze ich dzieci nie beda kiedys takie okrutne do swoich rowiesniczek.. i rowiesnikow.. jak one same.
Dla pocieszenia dodam, ze moja kuzynka pierwsze dziecko urodzila wieku 46 lat a nastepne, blizniaki majac 49 lat.. Jednak.. wcale nie bedziesz mniejwartosciowa jezeli nigdy nie urodzisz dziecka.. Byc moze w zupelnie inny sposob dasz szczescie innym ludziom.. czy malutkim czy duzym.. to nie wazne :) pozostan soba.. a te kolezanki to sa bardzo biedne, ze takimi slowami potrafia potraktowac inna osobe :/
Wystarczy jeden nietaktowny tekst pospolitej idiotki i wali nam się cały świat. W życiu bywa różnie, tak naprawdę nie wiesz co jeszcze Cię jeszcze czeka. Trzymaj się i życzę powodzenia.
Mieszkam w Szkocji i od jakiegos czasu prowadzac syna do przedszkola, teraz do zerowki, obserwuje tutejsze mamusie. Tu pozne maciezynstwo miesza sie z mlodymi mamami z tym, ze tych pierwszych wiecej. I nie mowie tu o kobietach po 30tce ale dobrze po 40-tce. Wiec nie masz sie co martwic. Kolezanka palnela bzdure moze nie myslac nawet, ze cie to zrani. Przyznam szczerze ze juz riposta mi sie na usta cisnie, ale chyba lepiej olac wszystko i sie nie martwic.
Gdybyś była z 10-15 lat starsza, to usiłował bym Cię osobiście pocieszać, a tak, to jedymie mogę Cię adoptować.
Ich nietakt i niewyparzone języki są ich problemem. Jeśli sama z sobą czujesz się dobrze to jest to najważniejsze.
Głowa do góry.
Kruszynko Kochana, dlaczego tak myslisz? Jestes samotna i tak Ci sie ulozylo zycie, ale to nie jest zadna porazka, nie, nie!!!!
Stara panna???? , matulu, nie zyjemy w wieku 18-tym:)
Badz optymistka i nie placz , a jak los nie da Ci dziecka, to mozesz zawsze jakies dziecko uszczesliwic miloscia bez granic.
A jeszcze powiem Ci Kochana Kruszynko, ze nie wiesz co czeka za rogiem, jestes w dalszym ciagu mloda kobieta :)
Wartosc kobiety, to nie jest rodzenie potomstwa, pamietaj o tym!
Sciskam cieplutko!
tineczka
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Kruszynko Kochana, dlaczego tak myslisz? Jestes samotna i tak Ci sie
> ulozylo zycie, ale to nie jest zadna porazka, nie, nie!!!!Stara panna???? ,
> matulu, nie zyjemy w wieku 18-tym:)Badz optymistka i nie placz , a jak los nie
> da Ci dziecka, to mozesz zawsze jakies dziecko uszczesliwic miloscia bez
> granic. A jeszcze powiem Ci Kochana Kruszynko, ze nie wiesz co czeka za
> rogiem, jestes w dalszym ciagu mloda kobieta :)Wartosc kobiety, to nie
> jest rodzenie potomstwa, pamietaj o tym!Sciskam cieplutko!tineczka
Tineczko...lukier się wylał ??
Nie Bahusku....miod:)))
Kiedy byłam na końcówe studiów chyba 1/3 koleżanek chodziła z buszkami. Ciagle tylko słyszałam, a Ty kiedy, a Ty kiedy? Nie jest to miłe i faktycznie świadczy to tylko o nietakcie tej drugiej osoby. Są róże powody dla których nie mamy dzieci i nie każdy musi o nich wiedzieć.
Jestes jeszcze bardzo mloda i w jeden rok moze sie wszystko zmienic...mozesz poznac kogos i miec dzieci...w dzisiejszych czasach nalezy do normalnosci miec 40 lat i zostac mama po raz pierwszy, a przynalmniej za granica
Kobiety teraz pracuja i nie rodza juz dzieci tak jak kiedys zaraz po liceum, to po pierwsze a po drugie kontakty miedzuludzkie sa trudne i trudno znalezc odpowiednia osobe, co wcale nie znaczy, ze komus musi czegos brakowac
Bardzo Cie rozumiem, bo mnie tez czesto pytaja o dzieci...w stylu a Ty na co czekasz? tyle ze ja nie moge miec dzieci z powodu mojej choroby (raka)
Niestety nie mamy nawet mozliwosci adopcji, tak jak z reszta samotne osoby..
Co mnie wkurza jednak, ze kasiaste osoby i vipy nawet geje adoptuja kogo chca i skad chca, to wkurza, nawet uczuciami rzadza pieniadze
Nie jest latwo, ale ja juz przywyklam...pozdrawiam i apeluje do tych wszystkich ktorzy martwia sie o czyjes "macierzynstwo"
Kochana Kruszyno.Ja mam lat 43 i tez z mezem dzieci nie mamy i juz miec nie bedziemy.Na to co ludzie mowia nie zwracam juz uwagi przynajmniej od 10 lat.Malo tego wcale nie uwazam ze jestem mniej wartosciowa osoba niz kobety ,ktore sa Mamami.Mamy za to sliczna suczke ,ktora kochamy jak wlasna corcie :-)))).Ty Moja Droga masz dopiero 36 lat i szmat czasu zeby sobie jeszcze zycie ulozyc z jakims godnym Ciebie mezczyzna.Pozdrawiam cieplutko i nie przejmuj sie glupim gadaniem.
A ja tylko przytulę...
Na głupie uwagi, głupich ludzi trudno jest cos poradzić...Gruba skóra na tyłku - czasem pomaga, ale czasem i mimo tego jest po prostu smutno...A przekonanie o wyższości płodnej macicy- powszechne...
Uszy do góry! Ani Ty, ani gruboskórne koleżanki nie wiedzą, co jest dalej....
Nie daj się! Zwyczajnie- nie warto!
Mysle, ze to wszystko wiesz, to juz nic nie mówię, tylko przytulam jeszcze raz.
Uśmiechnij się kwiatuszku..... powiem Ci, że lepiej być samotną i mądrą kobietą, niż mieć męża i dzieci a być głupią kozą która nie umie się zachować. Ty znajdziesz niedługo swoją połówkę, bo jesteś wrażliwą dziewczyną i będziesz szczęśliwa a one głupie pozostaną. Nic się tym nie przejmuj.
Przesyłam całuski
Kruszynko...na ludzka gruboskornosc nie ma rady.Skoro jednak uwazasz swa zyciawa sytuacje za porazke, to rusz zyciu naprzeciw.los nie zawsze zapuka do Twoich drzwi,czasem o wlasne szczescie trzeba zabiegac.Mysle, ze jesli bys chciala to mozesz sprobowac kogos poznac, ulozyc sobie zycie.Masz TYKO 36 lat.Ja mam 38.Wiem, ze teraz zycie smakuje najlepiej jesli sie go nie boisz... pomysl o tym...Przytulam Cie mocno.
To ja ci powiem z własnego podwórka. Pośród moich znajomych znam mnóstwo samotnych i kobiet i meżczyzn. Sa ci "dzieciaci", ale tez sporo małżeństw bezdzietnych(i to niektórzy, bo tak chcą).A co to kogo obchodzi, jak kto żyje. I jeszcze jedno- ja sama dłuugo czekałam, choć nie powiem apsztyfikantów było wielu, ale w końcu trafiłam na kogoś, kto jest moim drugim ja i wiem, że warto było czekać.Nigdy nie zdarzyło mi sie usłyszeć kąsliwej uwagi. Choc ksiądz po kolędzie zawsze się pytał(gadzina)kiedy w końcu wyjde za maż. Co roku przychodził inny, bo to olbrzymia parafia.W końcy warknęłam tak, ze odtąd mam spokój;)))Manie dzieci nie jest obowiązkowe, ale kogoś bliskiego warto mieć i warto na kogoś takiego czekać.Każdy z nas ma swoją drogę życia i swoje powołanie i zawsze można znaleźc sens życia.Ja osobiście napatrzyłam się swojego czasu tak strasznych bied, ze znalazłam miejsce, gdzie moge coś zrobić dla innych.
Ja mając lat 39 spotkałam swoją wielką miłość a dzieci mam już duże to znaczy dorosłe i bardziej szanują mego lubego niż własnego ojca(?) życie pisze nam niesamowite niespodzianki mysle że ty spotkasz kogoś niesamowitego wyjątkowego dlatego że jesteś nadal sama
mam znajomego ma teraz 53 lat praliż lewoboczny(ręka i noga) został ojcem ma synka ma 2 latka cieszy się barzdo a żonę młodsza o13 lat
mówił do mnie że nastawił sie do życia jako samotna osoba a tu niespodzianka zakochał sie z wzajemnoscią Jest takie przysłowie nigdy nie mów nigdy ojoj chcialabym teraz mieć 36 lat.Cóż znasz swoją wartośc ale wiesz są tacy co maja zaniżone poczucie swojej wartyości to ci co dokuczaja innym.życzę dużo szczęśliwych chwil w życiu.
Kruszynko
Nie martw sie tym co mówią koleżanki one jak wracają do domu to mają pewnie nie raz dosyć męża,krzyczą na dzieci a przed innymi udają że są szczęśliwe bo mają rodzinę.
Wiek nie jest żadna przeszkodą na drodze do szczęścia
Ja jestem bardzo młoda mamą mam 32 lata i 13-letnią córkę.Nie żałuję niczego kocham ją ponad życie.wokół siebie obserwuję mnóstwo rodziców którzy mieli dzieci po 40-tce.Ja jestem wszędzie jedną z najmłodszych mam czasem myślą że jesteśmy siostrami ja i córka.Nie słuchaj nikogo i niczego , szczęscie na pewno się do Ciebie uśmiechnie i spotkasz kogoś na dobre i na złe.
Życzę Ci dużo szczęścia i pozdrawiam serdecznie :)
Przypusczam, że owe koleżanki najpierw powiedziały, a później pomyślały.
Tak często bywa w świecie kobiet, że najpierw idzie w świat to co ślina na język przyniesie, a później przychodzi zastanowienie nad tym co się powiedziało (palnęło)
Moim zdaniem nikt nie chciał Ci dokuczyć. Ot zwyczajnie, skoro Ty jedna w tym towarzystwie jeszcze nie masz pociechy, to w tej wypowiedzi było automatyczne: - no czas by było, abyś i Ty coś na świat przyniosła - i tu nie pomyślano, że do tego potrzebny jest bocian (które akurat już odleciały)
A co do wieku to zdradzę Ci mały sekret. Pewnej teściowej (56!) w spowinowaconej rodzinie zdarzył się udany chłopak. Najmłodszy brat jest o 23 lata starszy.
Reasumując. Masz rację, że czekasz. Bo życie pokazuje, że lepszy jest żaden partner niż kiepski (jako partner).
No tak, myslenie przed powiedzeniem czegos to calkowicie meska domena... :P
Czytalam artykuł napisany przez Panów psychologów. Przez lata badali dlaczegóż to kobiety uprawiają seks. Ot ciekawostka!!! Dopiero naukowcy musieli to zbadać, bo same nie wiedziałybyśmy dlaczego.Doszli do wniosku,że jednym z powodów jest nuda. Czasem ciekawość. Miłość też się przewijała ale jako marginalna sprawa.
Popieram moich przedmówców!!!!!!!Sama mam 35,5 i nie mam dzieci. Głowa do góry i myśl pozytywnie!!!!!
Bardzo dziękuję za wszystkie słowa otuchy które są jak balsam na moja duszę. I nie sądzę żeby wylało się za dużo lukru jak stwierdził bahus (swoja drogą po co był ten złośliwy komentarz nic nie wnoszący do tematu?) a nawet proszę o wiecej! Dzięki!!! Dzięki!!! Dzięki!!!
Kruszyno, ja Ci najpierw napiszę, że jak poobserwujesz dłużej Bahusa i Tineczkę,to zrozumiesz, że nie było w tym komentarzu nic złośliwego :)
A skoro prosisz o więcej to też Ci napiszę, żebyś nie przejmowała się gadaniem koleżanek, czy innych ludzi. Najważniejsze wierzyć w siebie i w swoją wartość.Choć wiem, że to boli. Ja będąc 4 lata po ślubie, oznajmiłam komuś, że mój mąż został ojcem chrzestnym.I usłyszałam "nie macie swoich to łóżcie na cudze"... Najpierw poczułam się, jakby ktoś mi dał z kopa w brzuch. A później doszłam do wniosku,że to nie ja jestem "nie tego" tylko ten ktoś,kto może tak wrednie gadać.
Jak ktoś wcześniej napisał, każdy jest w życiu do czegoś powołany, do małżeństwa, do zakonu, do kapłaństwa a niektórzy do życia w samotności.
A może Ty też spotkasz kogoś na swej drodze? Przecież masz dopiero 36 lat! Tak! Dopiero a nie już. Pozdrawiam i głowa do góry!
Użytkownik Kruszyna napisał w wiadomości:
> Bardzo dziękuję za wszystkie słowa otuchy które są jak balsam na
> moja duszę. I nie sądzę żeby wylało się za dużo lukru jak stwierdził
> bahus (swoja drogą po co był ten złośliwy komentarz nic nie wnoszący do
> tematu?) a nawet proszę o wiecej! Dzięki!!! Dzięki!!! Dzięki!!!
Kruszynko w mojej wypowiedzi nie było nawet okruszka złośliwości. Tineczka należy do grona moich przyjaciół i bardzo często jej żartobliwie "dogryzam". Jak sama widzisz ona też się z tego śmieje. Gdy mówię poważnie (a czasami też mi się zdarza ) to nigdy nie używam Ikonki.
Bahus
PS A co wolisz? Miód czy lukier? ( w końcu to strona kulinarna więc nie od rzeczy będzie spytać)
Kruszynko, dzieciaku, o jakim staropanieństwie Ty mówisz? Co ze świętego związku małżeńskiego, kiedy mąż zachowuje się jak udzielny władca, czy cham? Cóz za przyjemność z błyskania złotą obrączką, kiedy małżonek ciągle chodzi w "krótkich spodenkach" i ani myśli dorosnąć? Czeka na Ciebie ktoś odpowiedni, choć z pewnością nie idealny, bo takich nie ma. Życzę ci tego, czego sama sobie życzysz! Nie przejmuj się Gąskami, albowiem nie wiedzą, co paplają.
Użytkownik DorDa napisał w wiadomości:
> Kruszynko, dzieciaku, o jakim staropanieństwie Ty mówisz? Co ze
> świętego związku małżeńskiego, kiedy mąż zachowuje się jak udzielny
> władca, czy cham? Cóz za przyjemność z błyskania złotą
> obrączką, kiedy małżonek ciągle chodzi w "krótkich spodenkach" i
> ani myśli dorosnąć? Czeka na Ciebie ktoś odpowiedni, choć z pewnością
> nie idealny, bo takich nie ma. Życzę ci tego, czego sama sobie życzysz! Nie
> przejmuj się Gąskami, albowiem nie wiedzą, co paplają.
JAK TO NIE MA !!! .....a ja ???????????
Samotny bialy zagiel :)))
Stop!!!! Ty jestes MOJ !!!!!
Tak też myślałam!
Hehe, ja jestem serdeczna, podziele sie
O mnie sie nie bójcie, ja go Wam nie zabiore :)))))
Ja nigdy nie wierze pieknym dziewczynom!!!!!!
A to czemu tak?Czasem, choć rzadko, te ładne to też mają coś pod sufitem.
A ja tu z wami gadu gadu, a tu boleń(to takie wielkie rybsko)leży i chyba go bedę musiała stuknąć-ojjjeje!!!I jeszcze kupilam na ryneczku (za grosze!) siatę maslaków.a co ja mam z nich zrobić.Malutkie to może je do octu?A może podgotowac i zamrozić, sama nie wiem....To tak jest, jak sie baba zagada na forum, a tu robota stygnie. Pozdrawiam was wszystkie i ...do roboty!
No, wlasnie, nie dosc, ze maja pod sufitem, to jeszcze maja na sobie....hihihi
Ty sieTinka nie smiej tylko pomóż człowiekowi!!!Ten bolen to mi skacze po kuchni!!!!O rety!!!
Kochana, ja przez wszystkie lata mojej "kariery" w kuchni wymigalam sie od czyszczenia ryb, po prostu nie moglam:))) A jeszcze do tego skaczaca rybe po kuchni???? Ja juz zemdlalam!!!!
Przysle Ci sasiada, On lowi i czysci:)
A obejdzie sie:)!Dygnęlam ja mlotkiem!A co!!!No coż to prawo przyrody.Albo ja ją, albo ona mnie;)))A to wielkie bydlę bylo;))Teraz skacze w zamrażalniku;)))ale co mnie to nerwów steranych kosztowało, to tylko ja wiem;))!!!Jutro zrobię sobie zupke rybną;))Tylko nie wiem czy z niejakiego bolenia to bedzie najlepsza, bo to posledni gatunek rybny jest.Ale za to jaki tani!5 złociszy za kg!
Nie mam pojecia, co to za ryba:(((
OOOO, kurcze, to Ty Rzeznik nad Rzeznikami...hihihi
Napewno kazda ryba jest lepsza dla Twojego zoladka niz kotlet schabowy:))))
Smacznego:)
To z rodziny karpi (karpiow?) o popatrz tutaj
Dziekuje Dorotko:) , u nas te ryby sa pod ochrona ( prawie wylowione) i bardzo lubiane przez wedkarzy:)
" za górami, za lasami, za dolinami...
Pobili się dwaj górale ciupagami...
Hej górale, nie bijta się
Ma góralka dwa warkocze podzielita się"
tak tylko mi się skojarzyło... ;)))
Myslisz , ze Nasz "Goral" ma dwa warkocze :))))))))
Ten na glowie moge odstapic....hihihihi
Ja nic nie sugerowałam...;)))
Mnie się tylko skojarzyło...
Jestes slodka....:))))
Kruszynko, prosze nie zlosc sie na nas, ze na boczne tory zeszlismy!
To nie z powodu ignorowania Twojego watku, po prostu czasami w najwiekszej ciemnosci mozna znalesc promyk swiatla:)
Mysle o Tobie i zycze Ci ciepla i spokoju ducha!!!
Sciskam
tineczka
Wcale się nie złoszczę i jeszcze raz dziękuję za miłe slowa. Pozdrawiam
Jestes kochana:)
Zobaczysz, ze Sily Wyzsze, cos maja dobrego rowniez dla Ciebie !!!!
Pozdrawiam cieplutko!
A ja nie kot!Tylko lew!Lew Nikołajewicz Tołstoj!
Oj ten lew to troche zszedł na manowce(pomylilam posty;))))No z tym lwami to tak bywa, sorry tinka;)))
Hihihi, kotek, albo "lew...ek", psia ryba, byle na wesolo:))))