Tak sobie siedzę i gdybam....właściwie to do założenia tego wątku zainspirował mnie watek o oszczędzaniu...Czy jesteśmy wobec siebie samokrytyczni?Czy głośno mówimy o swoich wadach?Czy potrafimy przyznac się do błędu?Ja mam wiele wad(jak to zodiakalny bliźniak ha ha)ale powiem szczerze,że przez te wszystkie lata zdążyłam się do nich przyzwyczaic,niektóre polubiłam,niektóre staram się zmieniac ale po raz kolejny na staraniach sie kończy. Tak sobie myślę,że gdyby nie te moje wady to nie byłabym sobą,nie miała bym takich przyjaciól jakich mam(bo przecież skoro mnie akceptują to ze wszystkimi za i przeciw).Jak to ostatnio powiedziała moja przyjaciółka czytając moją zodiakalną charakterystykę-Ty to masz osobowośc,ba nawet dwie!!!!!!!;-))))
buhahaha, ja jestem bykiem!A mam nature delikatnej panienki, choc czasem w pracy musze troche walić z byka;))Nie jestem skąpa, abslutnie nie przywiązana do wartości materialnych.Chyba cos sie tam w tych gwiazdkach poprzestawialo;)))a do wad i blędów się przyznaje, ba nawet czasem bardzo proszę, o wybaczenie, choc nie wszyskich-chamów nie!!!!
Ha ha,no widzisz pomyłki nawet na nieboskłonie się zdarzają....Ja jestem wypisz wymaluj bliźniak-ze wszystkimi wadami i zaletami(ostatnio jak czytałam swoja charakterystykę to aż wybałuszyłam oczy-toż to cała ja!!!).
Tak sobie mysle, ze wszyscy mamy wady.. tylko nie wszystkich stac na to, zeby sie do nich przyznac i w razie potrzeby przeprosic.. Ja tez, jako zodiakalny baran- uparty jak szlag ;p, mam wiele wad.. i tez czesto blagam o przebaczenie, szczegolnie moje ukochane kolezanki z pracy, z ktorymi, badz co badz, spedzam wiekszosc czasu w tygodniu i ktore pewnie czasami maja mnie serdecznie dosc.. :D <sama mam siebie czasami doscc..;p>
Masz rację,wszyscy mamy wady tylko nie wszyscy mówią o tym,tak samo z błędami-wszyscy popełniają,nie każdy potrafi się do tego przyznac....A ja sobie myslę,że te wady to fajna rzecz-człowiek przez to nie jest taki banalny,ma ciekawszą osobowosc.Oczywiscie mam tu na myśli wady do zaakceptowania,nie takie rażące jak np. chamstwo.Co do popełnianych przeze mnie błędów...no cóż,często mi się zdarzają,umiem się do nich przyznac ale wcale nie przychodzi mi to łatwo.....I podobnie jak Ty,też mam siebie czasami dosc,ba wręcz zabiłabym tę małpę ha ha,na szczęście szybko mi przechodzi i za moment mogę spojrzec do lustra i powiedziec-nie jesteś taka zła mała!!!!;-)
a pewnie, że tak!ci co maja wady to wspaniali są!!Ciekawi.Nie znosze w zyciu tzw mydlaków!to ci bez wad.Lubię ludzi z którymi mogę się pokłocić, palnąc, przeprosić, a potem się razem z tego pośmiać.Lubie charekternych! Choć to niełatwe lubienie:)
Ja jestem zodiakalny baran,ale w pracy "dzień bez ciebie-to dzień do niczego"-mówi kumpela i nie sądzę że ma mnie dość....Horoskopów generalnie nie czytam i nie wmawiam sobie że jestem taka jak akurat jest w horoskopie.Jeśli coś żle zrobię-to owszem -krytukuję siebie,a mam zasadę że wolę krytykować siebie jak kogoś.Uparta jestem też(chociaż mi się wydaje,że z tej upartości wyrastam z wiekiem.......).Wady ma każdy,tylko niektórym wydaje się że ich nie mają....a tacy są najgorsi do współżycia w społeczeństwie...
Uparta...hm...to może...ale chyba to niemożliwe..zapatrzyłas się na mojego szefa??!!!Czasem, ale o tym sza...podpatruje czy aby jakiego oślego ugonka nie ma!Uparty kLapouch!
Wady każdy ma, zalety również. Myślę, że najważniejsze zdawać sobie sprawę ze swego "złego" postępowania i starać się go zmienić. Niestety zazwyczaj nam się to nie udaje, choć trening czyni mistrza. Na mnie bardzo działa magiczne slowo przepraszam. Nie jest łatwo przepraszać, to proste słówko jakoś ciężko przechodzi mi przez gardło, natomiast ma magiczną moc w stosunku do mnie. Jeśli ktoś (zwłaszcza ktoś bliski) mnie przeprosi to mięknę jak wosk. Mijają mi wtedy wszystkie "żale" :)) Najtrudniej współżyć (czy to w rodzinie, czy w pracy) z taką osobą, która nigdy nie przyznaje się do swoich błędów, a nawet przerzuca odpowiedzialność za nie na innych. Mam do czynienia z taką osobą i mimo, że nie jest złym człowiekiem, trudno ją zakceptować. Jeszcze nigdy, a znamy się ponad 15 lat nie przyznała się do swojego błędu, a często wmawia mi, że to ja jestem winna. Ja w każdym razie mimo wad, staram się "pracować nad sobą":))
A ja jestem zodiakalnym wodnikiem,wodnikiem TYPOWYM.Nie mam zadnych wad,wylacznie zalety, jestem cudowna,wspaniala, wrazliwa itp....A teraz powaznie: mam wady jak kazdy ale jest mi je duzo latwiej tolerowac niz wady innych.Co bym glupiego nie zrobila to potrafie sie sama przed soba wytlumaczyc i juz jestem prawie cacy.Lubie brylowac w towarzystwie,mam sielnie sklonnosci przywodcze, wole byc sama niz z ludzmi,ktorych towarzystwo jest dla mnie nijakie.Co do samokrytyki to owszem, potrafie przyznac sie do bledu, nie mam problemu z magicznym"przepraszam".Bardzo zwracam uwage na to zeby przepraszac dzieci gdy np niepotrzebnie sie uniose (z humorami roznie bywa).Staram sie zyc zgodnie z moim wyobrazeniem o szczesciu, nie uszczesliwiajac przy tym nikogo na sile.Jest jednak kilka zdarzen w moim zyciu,o ktorych mowie niechetnie, ktorych sie wstydze.Nie zdarzyly sie one jednak bez przyczyny.I to jest wlasnie moja samokrytyka:Jest cos, ale ja siebie i tak swietnie rozumiem:).Pozdrowionka ze slonecznej NRW
z 10 lat temu byłam u takiej bardzo znanej w Polsce horoskopiary. To byl przypadek i koleżanka mnie wepchneła-jeszcze drzwi nogą z rugiej strony przytrzymała!To ja machnęłam reka, rozesmiałam się i..no niech będzie.Trzeba było podać dokładna datę i miejsce urodzenia. Teraz są takie programy komputerowe(kiedyś potrzebne były tzw efemerydy), które obliczją to wszystko na ekranie pokazuje się niebo w tym momencie i w tym miejscu, kiedy się urodziłeś. Ta paniusia tylko to interpretowała.I wiecie...to nieprawdopodobne, ale powiedziała mi wszystko , jakby mnie znała od podszewki.To na dłuższe opowiadanie.Ale do dziś zastanawiam sie skąd to wiedziała.Jestem osobą racjonalną bardzo, ale jak to wspominam, to trochę mi dreszcze po plecach łażą.
Hmmm a ja myślałam,że to ja mam zawsze rację;-))))Głupota nie zwalnia od myślenia;-)A tak poważnie,to cieszę się ze nie zawsze mam rację bo z kim ja bym polemizowała skoro moja świadomosc opierałaby się na mojej rzekomej wszechwiedzy;-).
Tak sobie siedzę i gdybam....właściwie to do założenia tego wątku zainspirował mnie watek o oszczędzaniu...Czy jesteśmy wobec siebie samokrytyczni?Czy głośno mówimy o swoich wadach?Czy potrafimy przyznac się do błędu?Ja mam wiele wad(jak to zodiakalny bliźniak ha ha)ale powiem szczerze,że przez te wszystkie lata zdążyłam się do nich przyzwyczaic,niektóre polubiłam,niektóre staram się zmieniac ale po raz kolejny na staraniach sie kończy. Tak sobie myślę,że gdyby nie te moje wady to nie byłabym sobą,nie miała bym takich przyjaciól jakich mam(bo przecież skoro mnie akceptują to ze wszystkimi za i przeciw).Jak to ostatnio powiedziała moja przyjaciółka czytając moją zodiakalną charakterystykę-Ty to masz osobowośc,ba nawet dwie!!!!!!!;-))))
buhahaha, ja jestem bykiem!A mam nature delikatnej panienki, choc czasem w pracy musze troche walić z byka;))Nie jestem skąpa, abslutnie nie przywiązana do wartości materialnych.Chyba cos sie tam w tych gwiazdkach poprzestawialo;)))a do wad i blędów się przyznaje, ba nawet czasem bardzo proszę, o wybaczenie, choc nie wszyskich-chamów nie!!!!
Ha ha,no widzisz pomyłki nawet na nieboskłonie się zdarzają....Ja jestem wypisz wymaluj bliźniak-ze wszystkimi wadami i zaletami(ostatnio jak czytałam swoja charakterystykę to aż wybałuszyłam oczy-toż to cała ja!!!).
Tak sobie mysle, ze wszyscy mamy wady.. tylko nie wszystkich stac na to, zeby sie do nich przyznac i w razie potrzeby przeprosic.. Ja tez, jako zodiakalny baran- uparty jak szlag ;p, mam wiele wad.. i tez czesto blagam o przebaczenie, szczegolnie moje ukochane kolezanki z pracy, z ktorymi, badz co badz, spedzam wiekszosc czasu w tygodniu i ktore pewnie czasami maja mnie serdecznie dosc.. :D <sama mam siebie czasami doscc..;p>
Masz rację,wszyscy mamy wady tylko nie wszyscy mówią o tym,tak samo z błędami-wszyscy popełniają,nie każdy potrafi się do tego przyznac....A ja sobie myslę,że te wady to fajna rzecz-człowiek przez to nie jest taki banalny,ma ciekawszą osobowosc.Oczywiscie mam tu na myśli wady do zaakceptowania,nie takie rażące jak np. chamstwo.Co do popełnianych przeze mnie błędów...no cóż,często mi się zdarzają,umiem się do nich przyznac ale wcale nie przychodzi mi to łatwo.....I podobnie jak Ty,też mam siebie czasami dosc,ba wręcz zabiłabym tę małpę ha ha,na szczęście szybko mi przechodzi i za moment mogę spojrzec do lustra i powiedziec-nie jesteś taka zła mała!!!!;-)
a pewnie, że tak!ci co maja wady to wspaniali są!!Ciekawi.Nie znosze w zyciu tzw mydlaków!to ci bez wad.Lubię ludzi z którymi mogę się pokłocić, palnąc, przeprosić, a potem się razem z tego pośmiać.Lubie charekternych! Choć to niełatwe lubienie:)
Ja jestem zodiakalny baran,ale w pracy "dzień bez ciebie-to dzień do niczego"-mówi kumpela i nie sądzę że ma mnie dość....Horoskopów generalnie nie czytam i nie wmawiam sobie że jestem taka jak akurat jest w horoskopie.Jeśli coś żle zrobię-to owszem -krytukuję siebie,a mam zasadę że wolę krytykować siebie jak kogoś.Uparta jestem też(chociaż mi się wydaje,że z tej upartości wyrastam z wiekiem.......
).Wady ma każdy,tylko niektórym wydaje się że ich nie mają....a tacy są najgorsi do współżycia w społeczeństwie...
Uparta...hm...to może...ale chyba to niemożliwe..zapatrzyłas się na mojego szefa??!!!Czasem, ale o tym sza...podpatruje czy aby jakiego oślego ugonka nie ma!Uparty kLapouch!
Wady każdy ma, zalety również. Myślę, że najważniejsze zdawać sobie sprawę ze swego "złego" postępowania i starać się go zmienić. Niestety zazwyczaj nam się to nie udaje, choć trening czyni mistrza. Na mnie bardzo działa magiczne slowo przepraszam. Nie jest łatwo przepraszać, to proste słówko jakoś ciężko przechodzi mi przez gardło, natomiast ma magiczną moc w stosunku do mnie. Jeśli ktoś (zwłaszcza ktoś bliski) mnie przeprosi to mięknę jak wosk. Mijają mi wtedy wszystkie "żale" :)) Najtrudniej współżyć (czy to w rodzinie, czy w pracy) z taką osobą, która nigdy nie przyznaje się do swoich błędów, a nawet przerzuca odpowiedzialność za nie na innych. Mam do czynienia z taką osobą i mimo, że nie jest złym człowiekiem, trudno ją zakceptować. Jeszcze nigdy, a znamy się ponad 15 lat nie przyznała się do swojego błędu, a często wmawia mi, że to ja jestem winna. Ja w każdym razie mimo wad, staram się "pracować nad sobą":))
A ja jestem zodiakalnym wodnikiem,wodnikiem TYPOWYM.Nie mam zadnych wad,wylacznie zalety, jestem cudowna,wspaniala, wrazliwa itp....A teraz powaznie: mam wady jak kazdy ale jest mi je duzo latwiej tolerowac niz wady innych.Co bym glupiego nie zrobila to potrafie sie sama przed soba wytlumaczyc i juz jestem prawie cacy.Lubie brylowac w towarzystwie,mam sielnie sklonnosci przywodcze, wole byc sama niz z ludzmi,ktorych towarzystwo jest dla mnie nijakie.Co do samokrytyki to owszem, potrafie przyznac sie do bledu, nie mam problemu z magicznym"przepraszam".Bardzo zwracam uwage na to zeby przepraszac dzieci gdy np niepotrzebnie sie uniose (z humorami roznie bywa).Staram sie zyc zgodnie z moim wyobrazeniem o szczesciu, nie uszczesliwiajac przy tym nikogo na sile.Jest jednak kilka zdarzen w moim zyciu,o ktorych mowie niechetnie, ktorych sie wstydze.Nie zdarzyly sie one jednak bez przyczyny.I to jest wlasnie moja samokrytyka:Jest cos, ale ja siebie i tak swietnie rozumiem:).Pozdrowionka ze slonecznej NRW
z 10 lat temu byłam u takiej bardzo znanej w Polsce horoskopiary. To byl przypadek i koleżanka mnie wepchneła-jeszcze drzwi nogą z rugiej strony przytrzymała!To ja machnęłam reka, rozesmiałam się i..no niech będzie.Trzeba było podać dokładna datę i miejsce urodzenia. Teraz są takie programy komputerowe(kiedyś potrzebne były tzw efemerydy), które obliczją to wszystko na ekranie pokazuje się niebo w tym momencie i w tym miejscu, kiedy się urodziłeś. Ta paniusia tylko to interpretowała.I wiecie...to nieprawdopodobne, ale powiedziała mi wszystko , jakby mnie znała od podszewki.To na dłuższe opowiadanie.Ale do dziś zastanawiam sie skąd to wiedziała.Jestem osobą racjonalną bardzo, ale jak to wspominam, to trochę mi dreszcze po plecach łażą.
Jaka samokrytyka???? Byk ma zawsze racje.....hihihi
Dzięki Tinko...to ma rację!Ale nie musi...
Hmmm a ja myślałam,że to ja mam zawsze rację;-))))Głupota nie zwalnia od myślenia;-)A tak poważnie,to cieszę się ze nie zawsze mam rację bo z kim ja bym polemizowała skoro moja świadomosc opierałaby się na mojej rzekomej wszechwiedzy;-).
Ja tez jestem bykiem:)