Witam Was, mam wielką prosbę. W ostatni mczasie czytałam kilka książek, w których bohaterowie pijają jabłecznik na gorąco z przyprawami. podobno rozgrzewa w zimne dni. Czy ktoś z Was zna taki przepis? Bo w każdej z książek, jabłecznik to napój, a ciasto to szarlotka. Szukałam w przepisach, ale wyświetlają się tylko ciasta.
Ewo - określenie jabłecznik, co do trunkow % kojarzy mi sie najbardziej z grzanym winem, jabłkowym domowej roboty. Nalewka z jabłek jest trunkiem mało aromatycznym i moim skromnym zdaniem szkoda malrnować cenny spirytus na czystą nalewkę z jabłek. Jeśli bardzo lubisz jabłka i zalezy Ci na nucie jabłkowej spróbowała bym zrobic nalewkę korzenno-jabłkową. Moim zdaniem jabłka ładnie komponowały by się smakowo z cynamonem, goxdzikiem i kardamonem. Zastanawiam się nad imbirem - ładnie rozgrzewa, ale nie jestem przekonana, czy ładnie połączy się ze smakiem jabłka w nalewce. Można by zrobić taki eksperyment... Jesli natomiast bardziej zalezy Ci na rozgrzewającym trunku niż na jabłkowym, polecała bym Ci zrobić krupnik. To nalewka na miodzie i przyprawach korzennych - nic nie rozgrzewa tak jak dobry domowy krupnik. Jeśli jesteś zainteresowana służę przepisem.
Upewniłam się - miałam rację pisząc o winie. Jest jeszcze Jabłczak - miód pitny jabłkowy. Jeśli chcesz zrobić prawdziwy jabłecznik czyli wino to przepisu niestety nie podam, bo win sama ze względów lokalowych nie robię, ale mogę podesłać link do miejsca gdzie napisano dużo na ten temat :).
A. dziękuję za poradę. Trochę mnie to przystopowało jeśli chodzi o napój. Ja robię wino z winogron i jest pyszne, również jako grzaniec. Przepis na wino z jabłek mam, ale nigdy nie robiłam, bo mi się sama nazwa już z jabolem kojarzy. tylko jak czytam jak oni się tym jabłecznikiem rozkoszują, to mnie naszła ochota. Książki które czytałam i czytam, są amerykańskich autorów, a w Ameryce to właściwie różne rzeczy dziwne jedzą, więc piją pewnie też. Parę lat temu (parenaście) dostałam do degustacji gotowe produkty dla dzieci do jedzenia.Firma była ze Stanów, chcieli na nasz rynek to puścić. Moje dzieci to jadły i mówiły: ale biedne te dzieci z Ameryki, że nie znają jedzenia naszej mamusi. No to pewnie z tym jabłecznikiem jest tak samo, a u nas to nazywa się Jabcok, Jabol, Mamrot. Dzięki Ci a. masz rację.
Ewa oświeciło mnie :D jeśli to rozgrzewa, to zakładając, że to nie jest grzane musi być mocniejsze, a skoro to ksiażka tłumaczona to pewnie to tzw. calvados (coś w stylu bimberku z jabłek). Niezmiennie polecam Ci zrobić krupnik, butelka lub dwie w domu sie na zimę przydadzą. Czasem bywa, że człowiek mocno przemarznie...
1.95 ml spirytusu o mocy 95ż rozcieńczyć 60 ml wody, dzięki czemu otrzyma się 150 ml spirytusu o mocy 60ż.
2.Przygotowanie zaprawy: rozdrobnić surowiec przeznaczony na zaprawę, włożyć do słoja, wlać spirytus, macerować 14 dni, mieszając co drugi dzień, po czym zlać do słoika.
3.Do emaliowanego garnka wlać wodę, zagrzać na małym ogniu i do gorącej wody dodać miód. Miód i woda nie powinny sięgać powyżej polowy garnka, w przeciwnym razie mogą wykipieć.
4.Doprowadzić miód i wodę do wrzenia, gotować kilkanaście minut, aż do całkowitego zszumowania piany, po czym garnek zdjąć z ognia.
5.Po częściowym ostygnięciu miodu wlać sok z cytryny i zaprawę korzenna, następnie dodać spirytus, bardzo powoli i stale mieszając.
6.Wódkę przelać do gąsiorka i odstawić na 3-6 miesięcy do dojrzewania, po czym zlać cześć wyklarowana, resztę zaś przefiltrować, połączyć z częścią wyklarowana i rozlać do butelek.
Przepis sprawdzony i dobry, zaprawy robi się więcej niż potrzeba na jedną porcję, więc przy następnej nalewce będzie pod rębą.
Jeśli mieszkasz gdzieś w okolicach Łodzi, to mogę podzielić sie zaprawą, mam jej prawie 0,5 litra ;) starczy mi chyba do końca życia :D
A Tu podaję przepis na dwa krupniki robione na ciepło, takie do spożycia od razu ;)
Krupnik
20 dkg miodu;
1/2 l. spirytusu;
2 szklanki wody;
2 goździki; 3 cm cynamonu;
suszona skórka z 1/2 cytryny;
1/4 laski wanilii;
1 ziarno ziela angielskiego;
tabliczka twardej czekolady;
masło;
inne przepisy dodają: szczypta tartej gałki muszkatołowej; szczypta imbiru.
Miód i przyprawy zalać wodą i kilkakrotnie zagotować. Postawić z dala od ognia i ostrożnie wlać spirytus, wymieszać, przykryć i podgrzewać na małym ogniu aż do zagotowania. Przecedzić i podawać na gorąco lub na zimno. Do każdej porcji na gorąco włożyć kawałek czekolady i odrobinę masła.
Uwagi - Najlepszy miód do nalewek to: lipowy, wielokwiatowy, akacjowy.
Krupnik 2
1 szkl miodu lipowego lub wielokwiatowego;
1/2 l. spirytusu;
1/2 laski wanilii;
wiórki z ok. 1/4 gałki muszkatołowej;
3-4 cm cynamonu;
2 goździki;
1 ziarno ziela angielskiego;
szczypta imbiru;
wysuszona skórka z 1/4 pomarańczy, bez albedo;
1 szkl wody.
Wanilie posiekać, goździki i ziele rozgnieść. Miód lekko rozgrzać i dodać gorącą wodę, rozpuścić, dodać przyprawy i gotować kilka minut na małym ogniu, odstawić na 30 min. Przecedzić, ponownie zagotować, wlać do ogrzanego dzbanka, dodać spirytus i szybko zamieszać. Podawać od razu w czarkach lub filiżankach do kawy. Można też pozostawić nalewkę z przyprawami, w gąsiorku, na 3-4 tygodnie, potem zlać i sklarować.
Uwagi -Wspaniała jest czarna kawa z bitą śmietaną wzmocniona kieliszkiem krupniku.
Oki, mam go. Coś mi sie chyba porobiło z programem, ale znalazłam w tej chwili na najnowszych przepisach i dodałam do ulubionych. Bardzo Ci dziękuję. na pewno zrobie, zwłaszcza, że ostatnio bawi mnie wyrabianie trunków. Właściwie to pijemy tylko domowe wyroby, które rosna w zastraszającym tempie od lata do jesieni, a nikna w takim samym tempie od zimy do wiosny. krupniku jeszcze nie robiłam, wszystko przede mną. Pójdę sobie do sąsiada (ma swoja pasiekę) i miodek kupię. jeszcze raz bardzo dziekuję, za oświecenie odnośnie jabłecznika też. Nie ma to jak nasza Polska szrlotka :)
:D Ewo ja jestem nałogowym nalewkowiczem ;) piję minimalne ilości robię powiedzmy delikatnie "duzo". Jeśli masz jakieś pytania co do nalewek - chętnie podzielę się tym co już wiem i chętnie nauczę się czegoś nowego :) Pozdrawiam serdecznie :)
Wyszperałam w kuchni kresowej.Jabłka stanowią jeden z podstawowych surowców do wyrobu win.Najlepsze są odmiany jesienne i zimowe np antonówka.Można dodać 5-10% dzikich jabłek lub rajskich jabłuszek.Sok najlepiej wyciskać w sokowiórwce lub w sokowniku.I tu przepis na wino stołowe z jabłek:10 litrów soku z dojrzałych jabłek, 1.1 kg cukru,matka drożdżowa.pożywka.fermentacja burzliwa trwa ok tygodnia,a cicha ok 2 miesięcy.Po zakończeniu tej ostatniej wino należy ściągnąc znad osadu i odstawić do chłodnego pomieszczenia(staroświecka piwnica najlepsza) na 3 miesiące.Wino z jabłek długo się klaruje i może być potrzeba ponownego ściągnięcia i pozostawienia na 2 miesiące.Jak jest przejrzyste to zlewamy do butelek.Nigdy tego nie robiłam,ale mam zamiar.
Witam Was, mam wielką prosbę. W ostatni mczasie czytałam kilka książek, w których bohaterowie pijają jabłecznik na gorąco z przyprawami. podobno rozgrzewa w zimne dni. Czy ktoś z Was zna taki przepis? Bo w każdej z książek, jabłecznik to napój, a ciasto to szarlotka. Szukałam w przepisach, ale wyświetlają się tylko ciasta.
Ewo - określenie jabłecznik, co do trunkow % kojarzy mi sie najbardziej z grzanym winem, jabłkowym domowej roboty. Nalewka z jabłek jest trunkiem mało aromatycznym i moim skromnym zdaniem szkoda malrnować cenny spirytus na czystą nalewkę z jabłek. Jeśli bardzo lubisz jabłka i zalezy Ci na nucie jabłkowej spróbowała bym zrobic nalewkę korzenno-jabłkową. Moim zdaniem jabłka ładnie komponowały by się smakowo z cynamonem, goxdzikiem i kardamonem. Zastanawiam się nad imbirem - ładnie rozgrzewa, ale nie jestem przekonana, czy ładnie połączy się ze smakiem jabłka w nalewce. Można by zrobić taki eksperyment...
Jesli natomiast bardziej zalezy Ci na rozgrzewającym trunku niż na jabłkowym, polecała bym Ci zrobić krupnik. To nalewka na miodzie i przyprawach korzennych - nic nie rozgrzewa tak jak dobry domowy krupnik. Jeśli jesteś zainteresowana służę przepisem.
Upewniłam się - miałam rację pisząc o winie. Jest jeszcze Jabłczak - miód pitny jabłkowy. Jeśli chcesz zrobić prawdziwy jabłecznik czyli wino to przepisu niestety nie podam, bo win sama ze względów lokalowych nie robię, ale mogę podesłać link do miejsca gdzie napisano dużo na ten temat :).
A. dziękuję za poradę. Trochę mnie to przystopowało jeśli chodzi o napój. Ja robię wino z winogron i jest pyszne, również jako grzaniec. Przepis na wino z jabłek mam, ale nigdy nie robiłam, bo mi się sama nazwa już z jabolem kojarzy. tylko jak czytam jak oni się tym jabłecznikiem rozkoszują, to mnie naszła ochota. Książki które czytałam i czytam, są amerykańskich autorów, a w Ameryce to właściwie różne rzeczy dziwne jedzą, więc piją pewnie też. Parę lat temu (parenaście) dostałam do degustacji gotowe produkty dla dzieci do jedzenia.Firma była ze Stanów, chcieli na nasz rynek to puścić. Moje dzieci to jadły i mówiły: ale biedne te dzieci z Ameryki, że nie znają jedzenia naszej mamusi. No to pewnie z tym jabłecznikiem jest tak samo, a u nas to nazywa się Jabcok, Jabol, Mamrot. Dzięki Ci a. masz rację.
Ewa oświeciło mnie :D jeśli to rozgrzewa, to zakładając, że to nie jest grzane musi być mocniejsze, a skoro to ksiażka tłumaczona to pewnie to tzw. calvados (coś w stylu bimberku z jabłek). Niezmiennie polecam Ci zrobić krupnik, butelka lub dwie w domu sie na zimę przydadzą. Czasem bywa, że człowiek mocno przemarznie...
A. a masz przepis na pyszny krupnik? Jeśli nie masz gotowego to poszukam, ale jakbyś tak miała?????????????????
Ewo ja zawsze robię z takiego przepisu:
Krupnik wyborowy
Zestaw na 1 litr wódki o mocy 45ż.
· 500 g miodu pszczelego,
· 500 ml spirytusu o mocy 95ż,
· 5-10 ml zaprawy korzennej,
· 1 łyżeczka soku z cytryny,
· 200 ml wody.
Zaprawa korzenna:
1. 95 ml spirytusu o mocy 95ż rozcieńczyć 60 ml wody, dzięki czemu otrzyma się 150 ml spirytusu o mocy 60ż.
2. Przygotowanie zaprawy: rozdrobnić surowiec przeznaczony na zaprawę, włożyć do słoja, wlać spirytus, macerować 14 dni, mieszając co drugi dzień, po czym zlać do słoika.
3. Do emaliowanego garnka wlać wodę, zagrzać na małym ogniu i do gorącej wody dodać miód. Miód i woda nie powinny sięgać powyżej polowy garnka, w przeciwnym razie mogą wykipieć.
4. Doprowadzić miód i wodę do wrzenia, gotować kilkanaście minut, aż do całkowitego zszumowania piany, po czym garnek zdjąć z ognia.
5. Po częściowym ostygnięciu miodu wlać sok z cytryny i zaprawę korzenna, następnie dodać spirytus, bardzo powoli i stale mieszając.
6. Wódkę przelać do gąsiorka i odstawić na 3-6 miesięcy do dojrzewania, po czym zlać cześć wyklarowana, resztę zaś przefiltrować, połączyć z częścią wyklarowana i rozlać do butelek.
Przepis sprawdzony i dobry, zaprawy robi się więcej niż potrzeba na jedną porcję, więc przy następnej nalewce będzie pod rębą.
Jeśli mieszkasz gdzieś w okolicach Łodzi, to mogę podzielić sie zaprawą, mam jej prawie 0,5 litra ;) starczy mi chyba do końca życia :D
A Tu podaję przepis na dwa krupniki robione na ciepło, takie do spożycia od razu ;)
Krupnik
Miód i przyprawy zalać wodą i kilkakrotnie zagotować. Postawić z dala od ognia i ostrożnie wlać spirytus, wymieszać, przykryć i podgrzewać na małym ogniu aż do zagotowania. Przecedzić i podawać na gorąco lub na zimno. Do każdej porcji na gorąco włożyć kawałek czekolady i odrobinę masła.
Uwagi - Najlepszy miód do nalewek to: lipowy, wielokwiatowy, akacjowy.
Krupnik 2
Wanilie posiekać, goździki i ziele rozgnieść. Miód lekko rozgrzać i dodać gorącą wodę, rozpuścić, dodać przyprawy i gotować kilka minut na małym ogniu, odstawić na 30 min. Przecedzić, ponownie zagotować, wlać do ogrzanego dzbanka, dodać spirytus i szybko zamieszać. Podawać od razu w czarkach lub filiżankach do kawy. Można też pozostawić nalewkę z przyprawami, w gąsiorku, na 3-4 tygodnie, potem zlać i sklarować.
Uwagi -Wspaniała jest czarna kawa z bitą śmietaną wzmocniona kieliszkiem krupniku.
a. dostałam niżej od Ciebie wiadomość dotyczącą przepisu, ale wygląda tak: <--[endif]-->
Ewo a teraz?
Oki, mam go. Coś mi sie chyba porobiło z programem, ale znalazłam w tej chwili na najnowszych przepisach i dodałam do ulubionych. Bardzo Ci dziękuję. na pewno zrobie, zwłaszcza, że ostatnio bawi mnie wyrabianie trunków. Właściwie to pijemy tylko domowe wyroby, które rosna w zastraszającym tempie od lata do jesieni, a nikna w takim samym tempie od zimy do wiosny. krupniku jeszcze nie robiłam, wszystko przede mną. Pójdę sobie do sąsiada (ma swoja pasiekę) i miodek kupię. jeszcze raz bardzo dziekuję, za oświecenie odnośnie jabłecznika też. Nie ma to jak nasza Polska szrlotka :)
:D Ewo ja jestem nałogowym nalewkowiczem ;) piję minimalne ilości robię powiedzmy delikatnie "duzo". Jeśli masz jakieś pytania co do nalewek - chętnie podzielę się tym co już wiem i chętnie nauczę się czegoś nowego :) Pozdrawiam serdecznie :)
Wyszperałam w kuchni kresowej.Jabłka stanowią jeden z podstawowych surowców do wyrobu win.Najlepsze są odmiany jesienne i zimowe np antonówka.Można dodać 5-10% dzikich jabłek lub rajskich jabłuszek.Sok najlepiej wyciskać w sokowiórwce lub w sokowniku.I tu przepis na wino stołowe z jabłek:10 litrów soku z dojrzałych jabłek, 1.1 kg cukru,matka drożdżowa.pożywka.fermentacja burzliwa trwa ok tygodnia,a cicha ok 2 miesięcy.Po zakończeniu tej ostatniej wino należy ściągnąc znad osadu i odstawić do chłodnego pomieszczenia(staroświecka piwnica najlepsza) na 3 miesiące.Wino z jabłek długo się klaruje i może być potrzeba ponownego ściągnięcia i pozostawienia na 2 miesiące.Jak jest przejrzyste to zlewamy do butelek.Nigdy tego nie robiłam,ale mam zamiar.
http://gotujebomusze.blogspot.com/search/label/Thanksgiving