Ja rodziłam 3 lata temu i warunki były okropne tzn. ciasno , sale przepełnione i niezbyt czysto, ale być może to sie zmieniło przez ten czas.Natomiast jeżeli chodzi o lekarzy i opiekę medyczną to nie mam zastrzeżeń. Ja akurat nie miałam cc, ale koleżanka miała i była zadowolona.
Jak ja leżałam w szpitalu to odwiedziny były przez cały dzień, dopiero wieczorem pielegniarki wyganiały gości, to było męczące bo trudno było odpocząć no i zero prywatności.Jak rodziłam pierwszego syna ,w innym szpitalu, to oddział był zamknięty i było specjalne pomieszczenie do odwiedzin i jak dla mnie to było lepsze rozwiązanie.Ale nie martw się to tylko kilka dni na oddziale i można wytrzymać:))
Tak sobie mowie ze to tylko 4 dni chyba<po cesarce> no tylko ze teraz zrobili tak ze odwiedziny od 13 do 18stej.Gorzej z pielegniarkami z tego co slyszalam to sa niesympatyczne.A ja strasznie wrazliwa jestem........
Ja tez leżałam na ginekologii, ale w Olsztynie. jak mi przeszkadzała obecnosc obcych to sarkałam glosno i sie wynosili.No jak masz wstać np, jak koszulina przykrótka a obok siedzi obcy jakiś dziad.Jak burknęłam coś od razu się wynosili. Moi bliscy wpadali na krótko, bo zdawali sobie sprawę, że to...klopotliwy oddział jest. Zaraz po operacji przyszedł mój wujo(jeszcze wtedy żyl).ale jak zobaczyl o co chodzi to z wrażenia o mało kolejnego zawału nie dostał.Rozmawiał ze mną, choc to trudno było nazwać rozmową, pzez półprzymknięte drzwi, a potem czmychnął.
Ja w innym szpitalu i innym mieście wyszłam ze szpitala 2,5 doby po cesarce. Nie można było wcale odwiedzin. Ja wolała bym by mozna było odwiedzać w sali przez cały dzień.
Ja również czułam się skrępowana.Mąż odwiedzał mnie codziennie ale staraliśmy sie aby to nie były wizyty przeszkadzające i krępujące inne połoznice.Jak byłam w stanie wychodziłam na korytarz, jak leżałam pod kroplówką to wchodził do mnie, ale starał się nie krępować innych. Byłam tak częstą i długo leżącą pacjentką na patologii ( w Krakowie w uniwersyteckim szpitalu połaczona z porodówką),że mąż mógł wchodzić o każdej porze dnia. I nie nadużywał tego.
witajcieja juz jestem po wszystkim w piatek wyszlam do domku juz.Najgorsze juz za mna.Trzymajcie sie cieplo .Mam zdrowa i duza corcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Miałam cesarke.Wazyla 2950g,miala 33 cm obwodu główki,i 54cm dluga.Trzymam ja w rozku jak mam ja karmic ,bo boje sie ze wyleci mi,albo cos w tym stylu.A tak to ma swobode.
Odradzam rozek. Nie powinnas go wcale uzywac - takie polozenie jest zle dla bioderek. Gdyby dzieciatko okazalo jakakalwiek sklonnosc - a im mlodszy niemowlaczek tym taka mozliwosc jest wieksza. Ja bym nieuzywala nawet na krotko. Dzieciatko nie z gipsu nie "rozleci sie" jedynie o podtrzynywaniu glowki trzeba pamietac :-) Nozki powinny byc raczej w rozkroku a przynajmniej swobodne - to wazne nie tylko dla bioderek ale i dla rozwoju miesni i systemu nerwowego maluszka. Nie wierz czasem w bajki jakie stare Babcie lubia opowiada,c ze takie rozki "prostuja" nozki zeby nie byly krzywe w przyszlosci. Curusia slicznosci! Zdrowka Wam zycze i zeby sie dobrze chowala!
Witam jestem z legnicy,czy jest nas wiecej?wpisujcie sie
Ja mieszkam niedaleko od Legnicy w Polkowicach.
Ja jestem z Legnicy:)
Ja też jestem z Legnicy:)
Nie orientujecie sie jak jest w legnickim szzpitalu na oddziale położniczym.Za tydzien mam sie zgłosic na cc.
Miałam 2 cc w legnickim szpitalu i byłam zadowolona:)
Ja rodziłam 3 lata temu i warunki były okropne tzn. ciasno , sale przepełnione i niezbyt czysto, ale być może to sie zmieniło przez ten czas.Natomiast jeżeli chodzi o lekarzy i opiekę medyczną to nie mam zastrzeżeń. Ja akurat nie miałam cc, ale koleżanka miała i była zadowolona.
Ja też jestem z Legnicy ! Ale nie orientuję się jak jest w naszym szpitalu na tym oddziale.
Witam wszystkie legniczanki !!!
Własnie sale przepelnione odwiedziny dopiero od 13 stej;/ kiedys tak nie bylo....Do tego oddzial zamkniety .Boje sie ;(((((((((((
Jak ja leżałam w szpitalu to odwiedziny były przez cały dzień, dopiero wieczorem pielegniarki wyganiały gości, to było męczące bo trudno było odpocząć no i zero prywatności.Jak rodziłam pierwszego syna ,w innym szpitalu, to oddział był zamknięty i było specjalne pomieszczenie do odwiedzin i jak dla mnie to było lepsze rozwiązanie.Ale nie martw się to tylko kilka dni na oddziale i można wytrzymać:))
Tak sobie mowie ze to tylko 4 dni chyba<po cesarce> no tylko ze teraz zrobili tak ze odwiedziny od 13 do 18stej.Gorzej z pielegniarkami z tego co slyszalam to sa niesympatyczne.A ja strasznie wrazliwa jestem........
Ja tez leżałam na ginekologii, ale w Olsztynie. jak mi przeszkadzała obecnosc obcych to sarkałam glosno i sie wynosili.No jak masz wstać np, jak koszulina przykrótka a obok siedzi obcy jakiś dziad.Jak burknęłam coś od razu się wynosili. Moi bliscy wpadali na krótko, bo zdawali sobie sprawę, że to...klopotliwy oddział jest.
Zaraz po operacji przyszedł mój wujo(jeszcze wtedy żyl).ale jak zobaczyl o co chodzi to z wrażenia o mało kolejnego zawału nie dostał.Rozmawiał ze mną, choc to trudno było nazwać rozmową, pzez półprzymknięte drzwi, a potem czmychnął.
Ale są też sympatyczne pielęgniarki, które pomogą kiedy potrzeba i mam nadzieję , że akurat na takie trafisz, tylko że one są niestety w mniejszości:)
Ja w innym szpitalu i innym mieście wyszłam ze szpitala 2,5 doby po cesarce. Nie można było wcale odwiedzin. Ja wolała bym by mozna było odwiedzać w sali przez cały dzień.
Ja również czułam się skrępowana.Mąż odwiedzał mnie codziennie ale staraliśmy sie aby to nie były wizyty przeszkadzające i krępujące inne połoznice.Jak byłam w stanie wychodziłam na korytarz, jak leżałam pod kroplówką to wchodził do mnie, ale starał się nie krępować innych.
Byłam tak częstą i długo leżącą pacjentką na patologii ( w Krakowie w uniwersyteckim szpitalu połaczona z porodówką),że mąż mógł wchodzić o każdej porze dnia. I nie nadużywał tego.
Joj juz 15sty jeszcze 4 dni mam coraz wiekszego stracha:(((((((((((((((
witajcie ja juz jestem po wszystkim w piatek wyszlam do domku juz.Najgorsze juz za mna.Trzymajcie sie cieplo .Mam zdrowa i duza corcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wszystkiego naj,naj,naj i gratulacje.
Gratuluję. ile ważyła Twoja córeczka i jaki miała wzrost? Jak nazwaliście ją? Tylko nie krępuj ją tak jak w szpitalu:) Niech ma swobodę ruchu:)
Miałam cesarke.Wazyla 2950g,miala 33 cm obwodu główki,i 54cm dluga.Trzymam ja w rozku jak mam ja karmic ,bo boje sie ze wyleci mi,albo cos w tym stylu.A tak to ma swobode.
Odradzam rozek. Nie powinnas go wcale uzywac - takie polozenie jest zle dla bioderek. Gdyby dzieciatko okazalo jakakalwiek sklonnosc - a im mlodszy niemowlaczek tym taka mozliwosc jest wieksza. Ja bym nieuzywala nawet na krotko. Dzieciatko nie z gipsu nie "rozleci sie" jedynie o podtrzynywaniu glowki trzeba pamietac :-) Nozki powinny byc raczej w rozkroku a przynajmniej swobodne - to wazne nie tylko dla bioderek ale i dla rozwoju miesni i systemu nerwowego maluszka. Nie wierz czasem w bajki jakie stare Babcie lubia opowiada,c ze takie rozki "prostuja" nozki zeby nie byly krzywe w przyszlosci.
Curusia slicznosci! Zdrowka Wam zycze i zeby sie dobrze chowala!
Gratulacje! Śliczną masz córunię!
Gratuluję i dużo zdrówka Wam życzę!
witam,czujemy sie z corcia znakomicie.








Dagmarka rosnie jak na drozdzach.