Już jesień znak nam swój pokazała, cudownych liści, kolorowych, przysłała. Słoneczko nieśmiało twarz ukazuje, mgła gęsta, mokra, nisko się snuje. A w nas coś pęka, apatia zwycięża, nic nie wychodzi, choć każdy się spręża. Nasza kawiarenka sytuację ratuje, rozmawiamy, pouczamy, to nas buduje. Słodycze na stole, uśmiech na twarzy, przy dobrej kawie dobrze się gwarzy. Zwierzątka ufnie na nas spoglądają, pogłaskać je, nakarmić, energię dają. W kominku ogień ciepłem zaprasza, dobrze tu być, wspaniała kawiarenka nasza.
teraz kawka po drzemce :) nonka gratuluje !! fotke w poprzednim ogladnalem :) teraz pogrzebie troszke na forum i czat a potem tele i sofa:):):):) uffff .......... nie ma to jak urlop :):):):):) pozdrawiam i milego wieczorku :)
Lajan wierszyk super! Nonka piękny dzidziuś! Bodek Ty się tak nie bycz bo się przyzwyczaisz i kto będzie chorym gotował? Witam poniedziałkowo,właśnie wróciłam z pracy i jestem wypompowana ze wszystkich sił.Zasiadam na sofie przy kominku i podelektuję się lampeczką winka.Ktoś do mnie dołączy? Cicho tu i przytulnie. ps.Lajanie co z rysunkami naszej kawiarenki?Pamiętasz? Mieliśmy sobie wyobrazić jak wygląda ta nasza oaza spokoju.
Oj to prawda... Ale to wszystko Twoja wina, bo Ci się zachciało pracować ;))) Babolku kochany ja juz zmykam spać . Ściskam Cię mocno... Wszystkim zycze spokojnej nocy .
Jakos "barokowo" na tym rysunku, ja sobie wyobrazam bardziej swojsko: kominek z cegly, podloga z desek, debowe meble....i bujak:) Siupne z wami , wrocilam ze spaceru ze zwierzetami, brrrr, zimno i mokro za oknem.
Witajcie w ten piekny sloneczny szkocki poranek. Leniwie zabieram sie za sniadanie i planuje reszte dnia. Na razie w domu cisza, ale lada moment obudza sie chlopcy i zacznie sie dzien;) Pociesze sie jeszcze ta cisza, poczytam zaleglosci na forum, a potem wpadne w wir pytan: mamo a dlaczego? Milego dnia wszystkim. Nonka4 - gratulacje.
hihi... mam nadzieję,że moje drugie nie będzie takie dociekliwe jak Jagoda, albo ktos mi pomoże kształtować tę eleokwencję u dzieciaczka........bo jak se przypomnę...:))) Dzięki:)
Witam w zimny dzień mający niewiele wspólnego ze złotą polską jesienią...
Lotek przestał mi chwilowo latać przed oczami (niech go...to draństwo nie ma krzyżyka do zamknięcia!) więc mam chęć coś napisac.
Nonka - Twoje maleństwo jest albo przystojne albo śliczne (hehe) w każdym razie urocze! Zdrówka Wam życzę!
Lajan - brawo!
Bodek - współczuję! Nienawidzę grzebania w papierach, blee. (a pracuję w biurze hihi)
Agik - dbasz troszkę o siebie? Wyśpij się czasem, co?
Dziś po pradcy czeka mnie mały objazd po sklepach, co jest utrudnione bo pozamykali drogi (jak zwykle biorą się przed zimą za remonty) i korki jak... A muszę kupić jakieś kwiaty na Wszystkich Świętych i synkowi wymienić buty, bo kupiłam na oko i za małe są. Znaczy oczy zawiodły, albo nie zauważyłam jak mi dziecko urosło! :) A tymczasem zostawiam gorącej herbatki, jeśli ktoś ma chęć zagrzać zziębnięte wnętrze :)
Witam wszystkich serdecznie. U nas też chłodno i bardzo wietrznie ale słoneczko zaczęło nieśmiało wyglądać zza brzydkich chmur. Wróciłam właśnie z Młodym z kontroli. Dowalili mu jeszcze więcej gipsu i kazali przyjść za tydzień do kontroli. Zwolnienie z wf-u dostanie na pewno przynajmniej do końca miesiąca. Lekarz kategorycznie zabronił chodzenia na tej nodze więc tylko skacze. Nie macie pojęcia ile czasu zajęło nam wejście na 3 piętro :) Próbowałam go nieść na plecach ale jednak jest już za duży. Dzisiaj w planach cotygodniowe zakupy a resztę dnia będę się byczyć :) Smakosiu co tam u Ciebie??
yhyyy.. już ja sobie wyobrażam..jak Ty być miała zatachać synusia na trzecie:)) a potem dysk "do wymiany"..co?))) czyli do szkoły jeszcze nie pójdzie..?"szczęściarz")))
Witajcie wtorkowo :-) Za oknem pogodny dzionek. Blok po drugiej stronie ulicy ma biala elewacje i wielkie okna a slonce odbija sie w nim tak mocno, ze az oczy bola. Popijam herbate z sokiem i cytryna, ale po glowie chodzi mi kawa. Alez mi dobrze. Juz nie pamietam, kiedy mialam takie luzy - psychiczne luzy oczywiscie. Wczoraj jak wyszlam na spacer po 14-ej, to wrocilam dopiero po 20-ej. Nie wiem kiedy mi ten czas tak szybko zlecial. Szwedalam sie po ulicach zagladajac do roznych sklepow, co zaowocowalo kupnem pary kozakow. Smialismy sie wczoraj z Polowkiem, ze jestem bardzo podstepna, bo kiedy zauwazylam fajne, meskie polbuty, to zadzwonilam do niego, zeby wracajac z pracy podjechal do sklepu. W efekcie koncowym On butow nie kupil (byly niewygodne), ale ja wybralam sobie kozaki wiec nie przyjechal do sklepu niepotrzebnie, prawda? ;-)) Chyba zaraz wybiore sie po jakas cukinie i zrobie na obiad leczo a potem znow wypad na dlugi spacer. Lajan, ten Twoj wierszyk wypelnil cala kawiarenke i dal nam wspanialy, cieply i jesienny nastroj. Jak zwykle milo sie czytalo. Dziekuje. Nonka, zawsze chcialam miec takie zdjecie :-) Ciesze sie razem z Toba Twoim szczesciem. A kiedy bedziesz robic wyniki? Pijesz ten kiszony sok z burakow? Alicja37, ja wczoraj przylaczylam sie do Ciebie z lampka wina, ale nie mialam okazji o tym napisac, bo Polowek okupowal komputer :-) Malo Ciebie w "kawiarence" i cieszy gdy wpadasz :-) Agulek74, a co u Ciebie? Jakos tak wpadlas i wypadlas :-) Tineczko, u Ciebie ciagle maszyny po ogrodzie grasuja? Co to takiego bedzie? Jakies nawadnianie - dobrze sobie przypominam, czy o cos innego chodzi? Zimno tam u Ciebie. Trzeba przyznac, ze szybko Was dopadly niskie temperatury, co? Ciekawe, czy zima sarny beda Was czesciej odwiedzac w poszukiwaniu jedzenia...? Shanna, Ty juz pewnie odpowiadasz na pytania "mamo a dlaczego?" i jestes wciagnieta w wir obowiazkow, ale mam nadzieje, ze wpadniesz wieczorem odetchnac choc przez chwile. Marciu, jak Twoj nastroj? Masz troche gosci? Oj, jesien w gorach jest taka piekna... Bodek, "widze", ze nie nudzisz sie na tym urlopie. Jak Izie smakowal obiad? Kurcze, Ona to ma dobrze - no bo kto by nie chcial miec w domu tak sympatycznego kucharza :-) Ciekawe czego Cie beda uczyc na tych kursach? Moze poznasz jakis fajnych ludzi? Aloalo, Ty juz pewnie tez pognalas do codziennych obowiazkow. Bardzo mi sie spodobalo jak napisalas o "rozgrzewaniu zziebnietego wnetrza". No to popijam herbatke i zycze Ci jazdy bez korkow oraz powodzenia przy wymianie butow (bo z tym to roznie bywa). Milego dnia dla Wszystkich!
Mysha, pisalysmy w tym samym czasie :-) Mowisz, ze "dowalili" synowi gipsu? Kurcze, dziwne to nie? Powinni zalozyc ten lekki, co to zastepuje tradycyjny. Przeciez wiadomo, ze mloda osoba, to nie wysiedzi dlugo na tylku. Rozsmieszylas mnie, bo wyobrazilam sobie, jak kombinujesz zeby zataszczyc "mlodego". Dzieci rosna szybko, co? :-))) Pozdrawiam Cieplo.
Smakosiu, jesteś niezmordowana. Masz TAKIE WIELKIE SERCE dla wszystkich. Składam głęboki ukłon i...... cmok w ta łapka. Znalazłem Twojego sobowtóra. Szkoda, że w ustawieniach nie ma Twojego zdjęcia, ta osoba chciała porównać czy to prawda z tym podobieństwem.
Lajan, jestem na zdjeciu ze zlotu w Otominie. Hm...sobowtor mowisz? To ja tez bym chciala zobaczyc :-) Ps. Musze sie poprawic i wstawic cos w "profilu" :-) Usciski - te cieple
Miał w piątek założoną szynę gipsową tylko z tyłu nogi i obwiązane bandażami. Ale na stopie mu to pękło i pan doktor kazał dzisiaj całą nogę obsmarować tym gipsem. On wysiedzi na tyłku bez problemu, o ile ma przed sobą komputer :) Oj ciężko mi było z nim na plecach :) Dzieci rosną trochę ZA szybko...
Słońce..ja wiem:) sok piję..jakos.. Hg podrosła to 10,6..ale to wciąż mało!! gdaczą..!.bo zaraz znowu mi spadnie.. wrrrr.. Fajnie,że jesteś tam z Połówkiem:) Aż żyć się chce..prawda?..masz dla kogo codziennie obiadek gotować.. masz z kim wieczory przegadywać..i tulić się nie tylko do zdjęcia..:) A Połówek to by Tobie i pewnie jeszcze z pięć par tych butów kupił,bo przeciez..Ty tam jesteś:) Pozdrowionka i cudownych spacerów!
Chetnie bym wieczorkiem wpadla na pogaduszki, ale moj wieczor zaczyna sie ok.22.00 wiec w Polsce to juz 23.00 i polowa ludzi spi w najlepsze. Pytania "dlaczego" nie sa zle, tylko jak jeden wyrosnie z nich to ja zaczne od poczatku odpowiadac na to samo drugiemu;P Poza tym ok. Tylko czasem sie nie chce.....jak to zreszta bywa. Milego wieczorku.
Smakosiu, skarbie, zakladam ogrzewanie wydobywane z wody w skalach 180 m w dol pod ziemia. Ta woda ma zawsze 4+ C i bedzie ogrzewala mi caly dom i wode do takiej temperatury jaka sobie zaprogramuje, na okraglo. Nie bede musiala latac do piwnicy i palic drzewem:))
W roku 2015 nie bedzie nikomu tutaj wolno uzywac pradu, ropy, do ogrzewania domow. Ogrzewanie weglem jest zabronione od diesiatek lat. Dozwolone do ogrzewania bedzie: drzewo, "sila" wiatru, slonca i wody. Ochrona srodowiska po prostu:)
Tak, zimno przyszlo za wczesnie, pisza o tym nasze media.Podobno jednak zima nie ma byc ostra w tym roku:) Sarenki sa u mnie kazdego wieczoru i o swicie. Trzy , piekne , mama i potomstwo? No i mam rodzine srok 5 -ka, dostaja codziennie jedzenie, bardzo je lubie.
Uwielbiam czytac o Twoich "wakacjach" z Polowkiem, nawet troche zazdroszcze.....hihi A jakies zdjecia zobaczymy???? Sciskam Cie cieplutko!!!!
Jak fajnie że u Ciebie mo zna takie coś zainstalować.Kiedyś myśleliśmy o elektrycznym ogrzewaniu podłogowym, ale niestety. NIe dalej jak wczoraj wzywałam pogotowie energetyczne :). Strzeliły korki na słupie, dobrze,że pojechałam do teściowej, bo sama nie mogła nawet świeczki w domu znaleźć. Ale tam to normalka, niby miasto ale gorzej jak......
Tinecyko, ta szwedzka ochrona srodowiska jest godna podziwu. Bardzo mi to imponuje. Mam nadzieje, ze kiedys bedzie stac Polske by choc troche pomoc tej "zmeczonej" przyrodzie. Wiesz Tineczko, te moje "wakacje" z Polowkiem, to sa takie bardzo zwyczajne. W sumie, to w ogole nie powinnam nazywac tego "wakacjami". Zwyczajnie jest okazja zeby byc razem a dla nas jest to bardzo cenny czas. Cieszymy sie nim jednoczesnie wykonujac proste, przyziemne czynnosci. Nie jest wazne co robimy - wazne, ze jestesmy razem :-) Moze to smiesznie zabrzmi, ale np. cieszymy sie, ze jemy sobie razem obiado-kolacje nawet jesli jest to tylko proste leczo :-)
Smakosiu jakoś tak ostatnio nie chce mi się nic pisać. Smutno mi bo babka ,która miała od nas kupić mieszkanie w ostatniej chwili sie wycofała :( Oryczałam się wtedy przez dwa dni z żalu, złości ... sama nie wiem jeszcze z jakiego powodu. Nasze plany stanęły na niczym. Zaprzestaliśmy szukać większych mieszkań no bo i po co jak kupca nie mamy na to w którym teraz mieszkamy. Do kawiarenki zaglądam ale nie wpisuję się.No chyba że czasem ;) Śledzę co u Was się dzieje. Cieszę się gdy Wam jest wesoło i smuce się gdy innym jest smutno. Teraz popijam sobie piwko i czytam co słychać na WŻ . Wszystkich serdecznie pozdrawiam:)
Aguś..znajdziecie w końcu tego kupca! Pewnie trochę żal, ale nie zamartwiaj się na zapas..a nuż znajdzie się nadzwyczaj niespodziewanie! Wtedy to będzie radocha:) Przytulam:)
Agulek, pewnie bede sie powtarzac, ale musze to napisac nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Jestem o tym swiecie przekonana. Zakladam, ze nie udalo sie Wam sprzedac tego mieszkania, bo to jeszcze nie ta chwila. Zwyczajnie gdzies tam...czeka na Was ta wlasciwa, szczesliwa oferta. Kiedy przyjdzie czas znajdze sie kupiec i wtedy wszystko potoczy sie samo. Czasami w zyciu jest tak, ze nam sie wydaje, ze nic nie idzie po naszej mysli, ale potem okazuje sie, ze to mialo glebszy sens. Poszukaj drugiego dna. Przekonasz sie za jakis czas, ze warto bylo czekac...tylko usmiechnij sie prosze :-)
Smakosiu, wiesz, ja też myślałam na początku, że będzie problem z wymianą. Ale nie! Teraz można oddać do 30 dni! Więc oddałam. Pieniadze wypłacono i już. Weszłam do drugiego sklepu a tam można zwrócić do 3 miesięcy! No to znow wzięlam dwie pary i tym razem jedna na szczęście pasuje więc jutro oddaję drugą i spokój. :) Z tymi kozaczkami dla siebie dobrze zrobiłaś. Nie warto jeździć na daremno, prawda? Ja też już rozglądałam się za jakąś torbą dla siebie, ale nabyłam te buciki więc odpuściłam. Dziś przynajmniej. Jutro tam znów będę więc nie wiadaomo :)
A na jutro i najbliższe dni zapowadają śnieg... Ja jeszcze nie chcę, buuu... Opony mam letnie! Znaczy mój samochód ma :) A w zeszłym tygodniu byłam w Lidlu i sprzedawali czekoladowe mikołaje i inne.... Więc może ten śnieg pada w samą porę? JAkoś nie lubię tej mody (chyba zachodniej), że nastrój Bożonarodzeniowy zaczyna się już po 1 listopada (w Lidlu już wcześniej, jak widać) a kończy zaraz po świętach... Wolałam jak było kiedyś. Ale sobie pomarudziłam wieczorem, no. Przepraszam :)
Życzę miłych pogaduchów w kawiarence i spokojnej nocy. Ja uciekam zerknąć jeszcze na "protal" a potem myju myju itd :) Dobranoc!
O! To super, ze udalo Ci sie wszystko zalatwic bezproblemowo. Moze wreszcie, powolutku bedzie mozna robic wszedzie bezstresowe zakupy. Szczerze wkurza mnie jak odmawiaja zwrotu nienoszonego towaru. Czasami dla przykladu kupujac cos granatowego po przyniesieniu do domu okazuje sie byc zielonym (butelkowym), bo takie sa swiatla w sklepie, ze w swietle dziennym widzimy zupelnie inna barwe. Ha ha...tez widzialam w Lidlu te mikolaje w sreberkach. Az mnie zatkalo :-D. Ja w pazdzierniku i listopadzie udaje, ze ich nie zauwazam. Taka moja troche dziecinna metoda, ale dziala. W nastroj wprowadzam sie dopiero w grudniu :-)
Witajcie popołudniowo:) lajanku wierszyk iście w jesienny nastrój wprowadzający...:) ten złotojesienny oczywiście:) Dzisiaj lżej mi na duszy,bo odebrałam mamy wyniki z tomografu.. bałam się jak smok..ale nic nie powraca,obraz stabilny-jak to ujęli:)) huuraa! ja natomiast mam pilnować swojego ciśnienia, bo mam za wysokie:( a co z kawą ja się pytam???!!! buuu! przecież bez kawy ja się nie obudzę:((( ile można inkę ciągnąć...? Miłego popołudnia Wszystkim!
no i tu pies pogrzebany..:( nie przepadam.. a jaka jest naprawdę dobra..?nie tam takie śmiecie.. i nie ekspresowe.. ja lubię herbaty z liścia, ręcznie celebrowane parzenie,że tak powiem:) słyszałam,że prawidłowe parzenie zielonej to na 3 razy jakoś..to prawda..? i za każdym razem inny smak..aromat.. się uzyskuje...
Ja kupuję zieloną tylko i wyłącznie liściastą, tylko i wyłącznie w sklepach sprzedających tylko i wyłącznie kawy i herbaty :) Mam kilka swoich ulubionych mieszanek, np. zielona pasja. Herbatę zieloną parzyć można 3 razy: 1 raz - 3 minuty 2 raz - 5-7 minut 3 raz - 10 minut Nie wolno parzyć we wrzątku, zawsze woda musi odstać z 3 minutki. I o niebo jest zdrowsza niż kawa.
kurczę..muszę pomyśleć..czy u nas jest wogóle taki sklep z herbata na wagę.. hmm.. nie kojarzę..kiedyyyś był..ale chyba już nie ma..: taka to dziura..choć piękna i mocno zielona:)) no ale jurto luby będzie w Poznaniu to może coś po drodze znajdzie:)
Wczoraj wieczorem jesien zawitala i do Rzymu...przyszla nagle wraz z niesamowitym huraganem..i ze smutkiem trzba bylo zamknac w szafie sandaly i koszulki na ramiaczkach... dzias po poludniu goraca herbata i sweter z welny na niebie porozrywane fioletowo srebrne klebiaste chmury...piekne...
Użytkownik anna702 napisał w wiadomości: > na niebie porozrywane fioletowo srebrne klebiaste chmury...piekne... Zobaczylam te Twoje chmury oczami wyobrazni. Wiesz...poczulam jakie sa urokliwe. Tak ladnie je opisalas... Pozdrawiam.
oj Smakosiu, bo wlasnie ostatnio maluje chmury, tak jakos od lata je obserwuje, najpierw nad jeziorem i teraz jesienia takie klebiaste, pulchne, nawarstwione i ogromne... i te kolory...od snieznobialej bieli poprzez szarosci i granaty, az prawie po sroga czern...pozdrawiam
Babeczki?! To ja tez poprosze :-) Mam herbate a z pewnoscia kawa by do nich bardziej pasowala, nie? No trudno. Juz nie bede robila. Moze jutro. Agik!!! Gdzie jestes? Pewnie pracujesz i nie masz czasu na "oddech". Brakuje mi Ciebie w kawiarence :-( A moze jestes smutna? Duniaszko, ja mam ostatnio sporo energii i uczucie, ze z kazdym dniem jest jej wiecej i wiecej... Zasylam Ci wielki kosz tego cennego "cacka". Badz cierpliwa - Twoja sila i radosc wroca, ale na to trzeba czasu. Przytulam. Nonka, radosc i szescie ostatnio wali do Ciebie drzwiami i oknami wiec wynik maminego tomografu musial byc dobry i juz :-) Kamien z serca, co? Oj, wiem cos o tym :-) Znow spacerowalam az do wieczora. Ledwo sie wyrobilam zeby ugotowac leczo. Obiecalam Polowkowi, ze dzis bedzie na niego czekalo. Pozapalalam swiece i ciesze sie, ze jestem juz w domu, bo za oknem pojawil sie deszcz i wiatr. Nagle zrobilo sie jakos tak chlapowato - brr! Milego, wieczornego odpoczynku
Witam w srode! W nocy widzialam wszystkie gwiazdy na czarnym niebie, wiedzialam, ze bedzie mroz. Na termometrze o 8 rano bylo -5 C. Czas na zimowe opony z kolcami :( Sliczny poranek, slonce usmiecha buzie:)
witam :) jako, ze kucharzyna ma problemy z paluszkiem to pracowalem wczoraj caly dzien w restauracjii. dzis do lekarza na szczepionke, potem do nowej pracy (malo ludzi i juz mnie potrzebuja) a wieczorem do restauracjii ponownie. bedzie dzionek zabiegany :) a mowia ze czlowiek sie nudzi podczas urlopu. kursy mam od poniedzialku i dotycza higieny w pracy oraz jak sie zachowywac w stosunku do pacjentow. teraz herbatka na szybkiego i zaczynam dzien :) milego zycze:)
Przeginka.. a mikołaje też widziałam:), kupiłam sobie nawet marcepana w świątecznym opakowaniu i natychmiast pochłonęłam.. no bo na punkcie marcepanów to akurat hopla mam:)))
Nonka, ja tez baaardzo lubie marcepana. Tutaj, w tych niemieckich sklepach, to na kazdym kroku "usmiechaja" sie do mnie z regalow marcepanowe kartofelki. Kusza, oj kusza! :-)
oj wiem..:) tatko zawsze mi przywoził te marcepanowe cuda... zawsze przed zakupami dzwonił i opowiadał..jakie papierki..jaka czekolada.. albo pisał sobie listę... hmm..ależ się rozmarzyłam..:(((
Nonka, w Tucznie jest fabryka czekolady. Codziennie od 11.00 do 13.00 można na wagę kupić za dosłownie grosze,śmiechu warte. Duże pudełko np. pralin kosztuje od 2.50 do 8 zł, w sklepie ponad 30 zł. Polecam. Kilogram gum do żucia, rozpuszczalnych, duże listki/ dł 10 cm szer.3/ kosztuje 2 zł. Warto pojechać, przecież masz blisko z Piły. Nadziewane są orzechami i innymi składnikami.
Aaaale sobie dzisiaj pospalam. Kiedy Polowek wychodzil do pracy bylo pare minut po 8-ej. Za oknem szaro i zimno wiec pomyslalam sobie, ze przytule sie jeszcze na chwile do poduszki. Az tu nagle otwieram oczy i widze, ze na zegarku juz 9.45 i swieci slonce :-) Wydawalo mi sie, ze minelo jakies 15 minut a tu wyszla z tego calkiem dluga drzemka :-) Koncze juz herbate i planuje zaparzyc kawe. Kto jest chetny? Musze poszperac troche po przepisach z kuchenka mikrofalowa w roli glownej. Moze wynajde jakis przepis obiadowy, albo jakies ciasto...? Hmm, chyba widzialam kiedys cos w rodzaju placka czekoladowego. Zaraz poszukam. W doku nie mamy mikrofalowki wiec nie mam doswiadczenia w pieczeniu bez piekarnika. A co tam! Bede eksperymentowac :-) A moze by tak jakas zapiekanke zrobic...? Tylko czy mi sie chce dzis gotowac...? Moze lepiej wykorzystac ten sloneczny dzien i polazikowac...? OK. Czas na kawe. Moze wtedy bardziej mi sie w glowie pouklada, bo ja najwyrazniej sama nie wiem co mam robic najpierw.Najlepiej, to bym chciala wszystko na raz :-))) Milego dnia
Hej:) mnie dzisiaj za to jakaś nostalgia dopadła:( Ciśnienie chyba rosnie. Wzięłam od mamy ciśnieniomierz, taki na ręke,niemiecki-tatko kiedyś przywiózł, ale ma jakieś pomiary wklepane, których nie moge wykasować i nie pokazuje mi mojego ciśnienia tylko juz te zapamętane..:(wrr Góra prasowania na mnie patrzy..:(wrr i obiadek trzeba robić..:( A ja lenia mam..:) Bodek- Ty niezastapiony jesteś:) a ta restauracja to jeszcze ta "stara" praca..? Smakosiu- a co Cię goni..? dobrze,że sobie pospałaś..a tego słońca to Wam zazdraszczam..u nas wieje..jak nie powiem co..:) W iinych rejonach "Polski..śnieg..drogowcy zaskoczeni jak zwykle..:) ciasto..może to :http://wielkiezarcie.com/recipe21854.html widziałam jeszcze kiedys jakiś jabłecznik z mikrofalówki, jak wpiszesz pewnie wyskoczy:) Miłego dzionka Wszystkim:)
Nonka, dziekuje za namiar na ciasto czekoladowe. Ten jablecznik tez znalazlam. Jednak jak poszlam do kuchni i popatrzylam na to ustrojstwo, to stwierdzilam, ze nici z pieczenia. Bez Polowka nic nie zrobie, bo tutaj jest jakis programator cyfrowy a ja nie mam o nim zielonego pojecia. Pewnie moje dzisiejsze gotowanie skonczy sie na garze zupy ogorkowej :-) O jej! Juz poludnie! Za oknem 8 stopni. Ide po zakupy tj. mieso na zupe. Pa pa :-)
To jest obiecane zdjęcie mojego kota, które obiecałam wstawić. Przepraszam, że tak długo musieliście czekać i mam nadzieję, że mi wybaczycie. ;) A to jest nasz pierwszy śnieg w tym roku w Karpaczu. ;)Jeszcze liście na drzewach i jabłka!!!Jest zimno ale mam nadzieję,że po niedzieli się ociepli jak zapowiadali:))Miłego wieczorku wszystkim:)
Witam serdecznie w ten biały wieczór. Ale byłam zdziwiona jak rano zobaczyłam śnieg. Dobrze, że dzisiaj przyszły moje kozaczki :) Cały dzień byłam dzisiaj na innym punkcie bo musiałam tam zrobić dziewczynom remanent a towaru miały w cholerę. Tak mnie plecy bolą, przez 9 godzin nie usiadłam nawet na minutkę. Potem zaraz na zakupy i dopiero teraz mam chwilkę dla siebie. Zaraz idę do kuchni naszykować wszystko na jutro a potem usiądę sobie z piwkiem. Rozpalam w kminku i zostawiam herbatę w termosie, wszystkim życzę miłego wieczoru.
Heja Mam dzisiaj wolny wieczór :) Wyśpię się dziś, postaram się złapać oddech, założę sobie opaskę na nadgarstek, bo już mi zaczyna wysiadać ( od cięcia drutu)...
O pogodzie ani nie będę pisać, bo wiadomo ;))... powiem tylko, że nie jestem przygotowana psychicznie na zimę...
Smakosiu, jak miło Cię "widzieć" taką radosną, pełną energii, szczęsliwą... Doczekałaś się w końcu!!!
Nonka- piękne zdjecie, ale powiedz, jak tam wyniki?
Aloalo- nie wiem, w jakiej dzielnicy mieszkasz, ale jak jak chcę do centrum, to jadę obwodnicą koło Makro, rozkopana jest inna część miasta i ta obwodnica na Gliwice- zatkana, a przez centrum ładnie można przejechać :) Nie doczytałam, czy zakupy się udały?
Duniaszko, moja kochana, nastrój dziś jaki? Pogoda nie pomaga...Ja chyba otworzę słoiczek z konfiturą z dzikiej róży, latałam dziś do auta z gołymi nogami ( jak pan Bóg chce ludzi zgubić, to im rozum odbiera) i zaczyna mnie coś wiercić w nosie... Tarta mi się nie udała... bezowa kołderka zrobiła się gumiasta, ale nie od razu Kraków zbudowano, ciągle jeszcze wierzę, że kiedyś naucze się piec ciasta...
Anna- mnie huragan do szczęścia niepotrzebny ;) ale pięknej jesieni z umiarkowanymi temperaturami to bym chciała.
1. po raz drugi zawiozłam nowuśki komputer syna do sklepu bo nie działa jak trzeba - ja im nie działa to i to, a oni mi serwis nie stwierdził usterek. Ja im znów nie działa to i to + dowody. Ale za każdym razem 14 dni roboczych czekania! Taksówka, żeby zawieźć i odebrać itp. itd. Koszty ponoszę ja!
2. Byłam u gastrologa, mam brać leki plus ostra dieta eliminacyjna: bezmleczna, niskowęglowodanowa, niskotłuszczowa. Jak wydobrzeję powoli mogę włączać pojedyncze produkty i sprawdzać co mi nie szkodzi i samodzielnie ustalić dietę właściwą dla mnie.
3. Mam okulary. Ale moje szkła, z racji, że są grube muszę brać wysokoindeksowe by nie mieć denek od kufli, zapożyczyłam się kupiłam i...źle sfazowali brzegi i wyglądają okropnie! A ja w nich :( Kazałam poprawić, nie przyjęłam ich, nie za tyle pieniędzy, w końcu będę je nosić jakieś 5-7 lat!
Ale za to mój nastrój wzleciał na wyżyny, bo:
Mój Syn mnie kocha, Moja Siostra mnie kocha i ...
usłyszałam te słowa od Kogoś-Bardzo-Mi-Bliskiego :)
I teraz mi do szczęścia trzeba tylko jednego: mieć tych których kocham przy sobie. Reszta jest nieistotna. Zupełnie nieistotna.
Stawiam lody miętowe z gorącą czekoladą. I espesso doppio. I tak nie będę spać.:)
Duniaszko, obserwuję Twoje "zmagania" i mocno trzymam kciuki za Ciebie. Widać, że jesteś silną kobietą inie poddajesz się łatwo. Tak trzymaj, będzie dobrze. Obserwowałam zmagania z depresją mojej znajomej, która przez dwa lata przychodziłado pracy, siadała na fotelu i tak siedziała 8 godzin, szła do domu i tak ciągle. Dzięki wyrozumiałości pracodawcy nie straciła pracy. Dziś jest szczęśliwa, pełna energii. Kupiła sobie sukeinkę za ponad 200 zł, bo marzy, że kiedyś będzie w niej spacerować nad brzegiem morza. Parę lat temu nie widziała sensu na jutrzejszy dzien. Dała radę. A była sama. Wiec wierzę, żeTy mając wokół siebie tych, którzy Cię kochają będziesz kiedyś budzić się i zasypiać z uśmiechem :)
Agik, ja mieszkam od centrum tak z 5 minutek samochodem :) Tylko po pracy jeżdżę do Radziejowa (znasz?) po mojego syna no i jak trafię w złą godzinę to koczujęw korkach :( Ale trudno. Powiedziałam kiedyś,że jeśli znów w moim adresie będzie widniał Rybnik, będę szczęśliwa. Widnieje. Jestem szczęśliwa. Chrzanić korki :) Zakupy się udały. Buciki pasują (dziś już się przydały), część kwiatów na cmentarz już mam i inne też załatwione.
Jak kręci Cię w nosie, to może spróbuj staaaarej metody mojego taty? Wlewa do miski ciepłej wody, sypie sól, wkłada stopy i stopniowo dolewa gorącej wody (tak, żeby się nie oparzyć, oczywiście :) ). I tak sobie siedzieć paręnaścieminutek. Nie mam pojęcia co to ma za działanie, ale uchroniło nas kilka razy przed rozwojem choróbska. Zdrowia Ci życzę i regeneracji nadgarstka! Ale z drugiej strony też fajnie, że interes ruszył, co?
Witam w mile srodowe popoludnie. U nas dzis cudnie - mielismy 23C. Bylismy na rodzinnym spacerku teraz zajadamy sie lodami i ogolnie milo jest. Przestraszylam sie strasznie widzac co sie u Was dzieje.Jakby ktos potrzebowal wiecej slonekczka to wiadrami wysle ;P
Witam Wszystkich wieczorkiem. Ale mamy pogodę... Ja nie pamiętam żeby na dzień nauczyciela była taka zima. W tamtym roku dzieci szły w białych bluzeczkach do szkół a w tym roku w kurtkach i kozakach. Shanna ja poproszę troszkę słoneczka :)) Miłego wieczoru wszystkim życzę.
,Witam o poranku. Świeża kawa, bułeczki tylko wirutalne bo mnie nie wolno :(, ale z to serek waniliowy. I niech pada, niech nawet żaby z nieba padają byle nie wiało! i było na plusie.
Ale pięknie:) Witajcie.. dosiadam się do herbatek i bułeczek:) tutaj choć trochę spokoju można zaczerpnąć:) Nieletnia ma imieninki, ale gościć będziemy się z tej okazji w sobotę z babciami:) Dzisiaj pewnie jakieś koleżanki "wpadną", muszę coś im zmajstrować..ale nawet do sklepu nie chce mi sie jechać..taki ziąąąąb:) kaloryfery mam na maxa- a co będzie w zimie? chyba farelkę se dokupię:) Miłego dopołudnia Wszystkim :)
witam :) za oknem pochmurno lecz bez sniegu jak u wiekszosci :) herbatka z cytrynka i jade do biura porad prawnych. musze sprawdzic czy papiery ktore dostalem od bylego pracodawcy sa ok prawnie i podatek czy byl placony. potem zaleglosci w domu do zrobienia. milego dnia zycze :)
Witajcie czwartkowo :-) Wstalam z jakims paskudnym leniem. Siedze i sie przeciagam. Zrobilam duzy kubek kawy z ubitym na piane mlekiem i tak sie zastanawiam co dalej...? Jakos nie chce mi sie jesc wiec poczekam jeszcze troche ze sniadaniem. Za oknem slonce i 5 stopni na plusie czyli pogoda calkiem sympatyczna. Tak sobie mysle, ze moze jak zrobie sobie szybki spacer, to lenistwo mi odejdzie. O krcze, juz wypilam kawe. Mialam taki wielki kubek i juz nie ma? Ktos sie cichaczem przysiadl czy co? Z wczorajszego dnia zostalo pol gara zupy wiec dzisiaj nie gotuje. Zostala tez salatka z kaszy kuskus. Trzeba teraz wyjadac. Cale srodowe popoludnie szwedalam sie po miescie. Przed 19-ta bylam nad Renem. Szkoda, ze nie mialam ze soba aparatu, bo akurat byl wspanialy zachod slonca. Chlodno bylo od wody, ale postalam tam troche. Lubie to miejsce. Kawiarenki sa tam czynne do pozna i mimo chlodow ludzie siedza na zewnatrz, bo przy stolikach "odpalane" jest takie specjalne ogrzewanie (chyba na gaz). Nie wiem ja to sie nazywa, ale grzeje super. Dyskretnie saczyla sie z glosnikow jakas jazzowa muzyczka. Oj, lubie takie "klimaty". Zadzwonilam do Polowka zeby mnie odebral, jak bedzie wracal z pracy. A on co? Chwycil za portfel i przyjechal przekonany, ze znow upatrzylam sobie jakies buty :-))) Chyba Go zawiodlam, bo nic nie chcialam :-D Marciu, alez u Ciebie zimowe nastroje. No i doczekalismy sie zdjecia kotka :-) Alez on pasuje do tych sniegowych fotek spiac sobie slodko na bialym, mieciutkim kocyku. Hm...a moze to jest kotka a nie kotek, co? Nie pamietam - kiedys o tym pisalas. Mysha, jak tam - starczylo nocy zeby odreagowac wczorajszy, ciezki dzien? Wskoczylas dzis w nowe kozaczki? Agik, jak dobrze, ze sie odezwalas, bo czekalam na Ciebie z jakims niewytlumaczalnym niepokojem. No tak, Ty jak zwykle zapracowana. Daj swojemu Polowkowi (jak to jest mozliwe) jakis zapas drutu zeby Ci nacial. Jak dzis nadgarstek? Do kiedy przewidujesz taki zapiernicz? (sorry za okreslenie). Duniaszko, tak sie ucieszylam Twoim komentarzem, ze az mi sie serce usmiechnelo. Domyslam sie jak bardzo potrzebowalas tych slow milosci. Niech Twoj nastroj siega wyzyn jak najdluzej. Laduj nimi "bateryjki". Wszystko idzie w dobrym kierunku. Shanna, u Ciebie az 23 stopnie? Toz to jakis "raj na ziemi" :-) Pomyslec, ze u nas calkiem niedawno tez tak bylo az tu pewnego dnia "pstryk" i juz mamy zime :-) Lajan, pochwal sie jak idzie odchudzanie. Caly czas Ci kibicuje :-) Tineczko, fajnie jest poobserwowac zmiany por roku na tych Twoich wlosciach. Jak sie spisuja robotnicy, duzo pracy im jeszcze zostalo? Jutro juz piatek. Czy to oznacza, ze niedlugo przytulisz swojego "skarba"? Nonka, ucaluj nieletnia od wirtualnej cioci :-) To Jej dzien! Niech bedzie radosny i pelen dobrych niespodzianek. Wiesz co, moze w Twoich kaloryferach jest woda podgrzewana na niskich parametrach? Moze jak przyjda mroziejsze dni zwieksza je i nie bedzie tak zle...? Farelka, to dobre rozwiazanie, ale chyba sporo pradu ciagnie, co? Bodek, jak tam spotkanie z prawnikiem? Papiery sa OK? No nic, czas sie zmobilizowac do czegos. Zrobie krotki spacer. Wymyslilam sobie, ze pojde po pieczywo a jak wroce, to przygotuje dzbanek herbaty i wtedy wreszcie zjem sniadanie. Pewnie po spacerze wroci mi apetyt :-) Milego dzionka
witam wszystkich smakosiu to kotka pepsi a wczorajsze zdjecia to nic....dzisiaj pol metra sniegu non stop sypie i po prostu zima w pelni!!!juz latalam z lopata i odsniezalam:((tak w nocy wialo ze w niektorych miejscach zaspy po kolana masakra jakas czy co:((to jest nie do pomyslenia zeby takie sniegi we wrzesniu wiec zostawiam herbate z malinami narazie lece do Majki bo marudzi cos ja ucho boli ale do przychodni nie idzie sie dostac moze wieczorem jak cos zrobia z drogami to polece na zarzecze pozdrawiam:))
Marciu, to faktycznie zime macie juz "cala geba". Tak naprawde, to nie zazdroszcze. Na dodatek musisz odsniezac. Ja nie lubie sniegow, bo ze mnie straszny zmarzluch. Kurcze, to ja Ci zycze zeby drogi byly szybko przejezdne, bo pewnie bedziesz sie zamartwiac, ze nie mozesz pojechac z Majka do lekarza. Nie wiem czy Ciebie to pocieszy, czy nie, ale...informuje, ze juz polowa pazdziernika, bo zauwazylam, ze Ty myslami jestes jeszcze we wrzesniu ;-) Jak znajdziesz chwile wieczorem, to daj znac, czy udalo sie Wam pojechac do przychodni i jak sie czuje corcia. Pozdrawiam.
Kropciu!!! Gdzie jestes? Wpadlas w wir pracy? Brakuje tu Ciebie.
Tak Smakosiu, starczyło mi nocy na odpoczynek :) W pracy było spokojnie więc można powiedzieć, że w ciągu dnia też troszkę odpoczęłam. Dzisiaj zadowolona wskoczyłam i w nowe kozaczki i w nowy płaszczyk :) Skoro nie chciałaś kolejnych bucików to trzeba było znaleźć coś innego, widać Połówek bardzo lubi Cię rozpieszczać. A Ty powinnaś mu na to jak najbardziej pozwalać :)
Mysha, wiesz co...powiem Ci na ucho, ze ze mnie taki troche glupi babol jest. Ja strasznie lubie dawac a z braniem zawsze mialam problemy. Ciagle sie tego ucze. No a jesli chodzi o Polowka, to On faktycznie lubi mnie obdarowywac. W zasadzie, to powinnam napisac, ze lubi cala rodzine obdarowywac. Sprawia mu to ogromna radosc. Nawet, jak jest cieniej finansowo, to On i tak wyskrobie pare groszy zeby zrobic komus przyjemnosc. Trzeba przyznac, ze "fajny egzemplarz" mi sie trafil :-) Ponoc "rasowe" kobiety potrafia brac i wymagac :-) Ja najwyrazniej jestem jakas "podrobka" :-))) No ale pocwicze troche w tym temacie. Teraz jestem u boku Polowka, to mam duuuuze pole do popisu :-)))
ja mam tak: jak słyszę hasło: "jedziemy na zakupy", to wiem,że niczego sobie nie kupię:) za to luby i nieletnia obładowani są "swoimi" torbami, po prostu jakoś większą radość sprawia mi jak oni sobie kupuja niż ja.. a potem się dziwią,że w moich tobołkach tak mało,albo nic:) A jak wchodzę gdzieś do sklepu, pooglądać tylko:)))) to przeważnie jest tak, że w 10 minut mam spodnie,bluzkę i coś tam jeszcze. To coś musi mi wpaść w oko.. nie lubię przerzucać tego tysiąca wieszaków w sklepach i szuukać.. baa.nie lubię nawet przymierzać:( A wracając do płci męskiej- to mój luby jest chyba stworzony do robienia zakupów.. od podpasek,poprzez całą spożywkę do odzieżówki.. Potrafi poszukać w sklepie kobitki mojej figury i prosi ją o przymierzenie np bluzki koszulowej:))) i co: Panie się zgadzaja a on kupuje! ufam,że bielizny nie każe nikomu mierzyć:)))))!
Młoda ucałowana:) nawet pokazałam jej na zdjęciu z Otomina, która to ciocia:)) I zaczęło się 100 pytań do: a czemu nas tam nie było?, a kiedy ta ciocia do nas przyjedzie? A potem oglądała całą resztę cioć i wujków! pozdrawiając Wszystkich ze zlotu:)))
Bodek..to tak powsinoga jest,że jak bym jej powiedziała,że jutro jedzie do wujka Bodka.. to ręczę,że spakowana jest w pół godziny:))) tylko patrzy jak tu czmychnąć z chałupki. W zeszłym roku pojechała na wakacje do Kamesznicy,chyba z 600 km albo i więcej od domu - całkiem obca rodzina- na 3 tygodnie.. wiesz kiedy zadzwoniła..? po 4 dniach dopiero:)))
Dzien dobry! Pada, 2,9 + na termometrze, slonca niewidac.
Juz piatek??? Czekam na ekipe. Maja rozebrac tank na rope w palarni. Ciekawe jak to zrobia, jest olbrzymi:) Wlasnie radio podalo, ze na rondzie zablokowala ciezarowka cala droge w moja strone, czyzby to oni? Powinni juz byc u mnie:)
Witajcie:) ach..siupnę se tej kawki dzisiaj z Wami, bo już mi się chce a i w głowie się tak nie kołędzi- narazie. Kupiłam sobie wieeelką bezę..z kremem kawowym, zaraz biorę się za pałaszowanie jej, dla Was też starczy:)..może..hehe Od rana zaczęło się skrobanko szyb w samochodzie..jak ja to uwielbiam:((( Pralka nastawiona,galaretki się studzą do jutrzejszego śmietankowca dla babć, pewnie jeszcze dzisiaj do zrobię.. i jakiś biszkopt z musem za mną chodzi..chyba też upiekę:)
tineczko..faktycznie ciekawe czy ta ciężarówka w Twoją stronę zmierza:) Zimno..brrr! Miłego dzionka Wszystkim!
Cicho w "kawiarence". Na stoliku zostala herbata, ale calkiem wystygla. Zaparze nowej i zostawie na podgrzewaczu. Chyba zrobie Wam niespodzianke i troche "odmienie" kawiarenke. Ustawilam inaczej stoliki a krzesla wyscielilam poduszkami w kolorze rdzy. Czemu akurat ten kolor? Bo kupilam tez kilka wielkich donic z hryzantemami w dokladnie takim odcieniu. Poustawialam wszedzie brazowo - miodowe swiece i wylozylam lniane serwety. Wykorzystalam te jablka i gruszki, ktore ktos zostawil i poukladalam je w wielkich wiklinowych koszach. Zeby dopelnic nastroju jesiennego rozpale w kominku. Mam tylko nadzieje, ze uda mi sie to zrobic, bo nie mam doswiadczenia w rozpalaniu ognia. O! Juz grzeje! Zaraz zrobilo sie cieplo i przytulnie. Poukladalam na drewnianych parapetach dynie. Alez one maja ciekawe ksztalty. Wiecie co, baaaardo mi sie tutaj podoba :-) Moze ktos dzisiaj wpadnie na pomysl i przyniesie ciasto korzenne albo jakies czekoladowe...? Bedzie pasowalo do tego jesiennego wnetrza. Przycupnelam sobie kolo tego filcowego kapcia i popatrze jak Koralik z Faworkiem ucinaja sobie drzemke. A moze by tak cichutko puscic muzyczke? http://www.youtube.com/watch?v=uV8UOI7mW68
Smakosiu, przepieknie w tej naszej kawiarence i tak cieplutko:) Jejku, przypomnialas mi tymi hryzantemami, ze zapomnialam o Mamy imieninach, 10 pazdziernika:(((( U nas nie obchodzi sie imienin, ale Mama napewno sie smucila. Jutro otworze szampana, bo lepiej pozniej , niz wcale:)
OOO, wlasnie upieklam i zapraszam:)kawa do tego, cos mocniejszego ? Milego wieczoru !
weekend!!!! siup-amy :) wlasnie przyjechala kobieta z biura nowej pracy z kontraktem. mam przeczytac i przyniesc jak zaczne prace w poniedzialek :) no to siupamy do niedzieli do 16tej :) pozniej trzeba wytrzezwiec i zaczac nowa prace od poniedzialku :) SIUP --- oczywiscie za wasze rowniez :):):):):)
Heja Rozłozyło mnie choróbsko... JUż nawet nie pamiętam kiedy ostatnio byłam chora, albo zaziębiona, chyba z 10 lat temu... a teraz łamie mnie w kościach, mam gorączkę, a co tam będę pisać- chyba wszyscy wiedzą, jak to wygląda. Wymarzłam, przemokłam wczoraj, miałam przemoczone buty, skarpety, spodnie mokre do kolan, mokrą kurtkę- zresztą wszystko mokre ... Szkoda, że akurat teraz, bo mam tyle pracy...
Ale ładny nowy wystrój dostała kawiarenka :) A można zaburzyć reżim kolorystyczny? Czy trzeba jeszcze odczekać? ;)) Po ja bym dodała odcieni wrzosowych, amarantów, brudnych rózów- i mogę jogurtowca z jagodami zrobić...
Bodek- dbaj o siebie,Słońce, kaca mozna leczyc wiele dni.
Herbatkę z konfiturą z dzikiej róży zostawiam i cytryną, nie chce antybiotyków, na razie liczę na swoją odporność.
Agiku, zdrowia życzę. Wzmocnij się nalewką czosnkową. No i jak mowi mój syn, na bakterie najlepszy twarożek z czosnkiem, cebulą i dużą ilością natki pietruszki. Jak bakterie iwirusy nie uciekną od witamin i naturalnych antybiotyków to od zapachu z gęby na pewno.
Trzymaj się ciepło.
Dla Ciebie Preludium J.S. Bacha w wykonaniu Yo-Yo Ma.
Witam serdecznie wieczorkiem. Dzisiaj dzień minął mi bardzo leniwie. Spokojnie sobie posprzątałam, nadgoniłam z Młodym zaległości, upiekłam szybkie ciacho z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe19105.html, zobaczymy jutro co z tego wyszło :) Teraz robię się na bóstwo bo wychodzimy do znajomych na imprezkę. Agik życzę Ci mnóstwo zdrówka, zrób sobie lekarstwo wg. przepisu Smakosi, jest rewelacyjne. A' propos Smakosiu co tam u Ciebie??, pewnie jakiś romantyczny wieczór w planach.
Hejka rankiem:) Widzę, że wszyscy wczoraj ostro balowali bo nikt się nie pokazał. W takim razie rozpalam ogień w kominku, do wazonów wkładam róże. Od razu lepiej, uwielbiam buszujący ogień. Nakarmiłam zwierzaczki, zostawiam im też zapasy. Na stoliczku zostawiam ciacho, które wczoraj piekłam, pychota. W termosie kawkę, w drugim herbatkę. Zostawiam też butelkę szampana, dzisiaj mijają 2 lata od kiedy jestem z Wami na stronce :) Idę się pobujać w fotelu, może ktoś wpadnie... Życzę miłego dnia.
Heja Wczorajszy dzionek spędziłam na zdrowienu, lezeniu, odpoczywaniu. Przydało się :) Już się dobrze czuję. Tak sobie myślę, ze lekarze za szybko walą antybiotykami w razie najmniejszej niedyspozycji. I tak się robi błedne koło.
Ciacho upiekłam- na życzenie lubego- tartę z truskawkami ( miałam w zamrażalniku) i galaretką. Macie moze jakiś patetnt na to, zeby galaretka nie wsiąkała w ciasto? Obiad wczoraj już przygotowaliśmy- dziś tylko mięcho na grilla trzeba wrzucić...
I tak sobie płynie niedziela... Szkoda, że jest tylko jedna w tygodniu.
Na ciacho to ja jestem chetna :-) Dobrze jest przycupnac sobie w "kawiarence". W kominku rozpalone zawodowo. Ogien az furczy, cieplo i przytulnie. Wczorajszy wieczor nie mial nic wspolnego z romantycznoscia. Pojechalismy do znajomych na kolacje (baranina z warzywami plus czerwone wino). Nawet nie wiedzielismy kiedy zlecial nam czas. Wrocilismy do domu przed czwarta i dzis trzeba bylo odespac wiec dzien zaczal sie dopiero kolo jedenastej. Szkoda, bo jak wspomniala Agik - niedziela jest niestety tylko jedna a przez to odsypianie zrobila sie jakas krotka. Teraz szybkie gotowanie obiadu, bo zaraz mamy goscia. Zeby tylko nie zaczelo padac, bo chetnie bym sobie jeszcze dzis zrobila spacer nad Renem. Agik zdrowiej i nie daj sie wirusom! Milego dzonka. Do wieczora
Witam w niedzielne popołudnie. cały dzień spędziłem na działce. Pogoda cudna, cały dzień słoneczko plus 10 stopni. W altance rozpaliłem w kominku ogień....... wspaniałe uczucie posiedzieć i pomilczeć. Moje psice dotrzymywały mi towarzystwa. Popracowałem przy zrywaniu jabłek i gruszek.Pozdrawiam Was wszystkich.
witam poranna pora:) od dzis to normalna dla mnie godzina pobudki. dzis pierwszy dzien w pracy. :) najpierw szkolenie od 8:45 do 11 a potem kuchnia :):):) zostawiam kawki i herbatki. w kominku rozpalone:) milego dnia zycze :):):):):)
Witajcie w nowym tygodniu. Dobrze Bodek, ze rozpaliles w kominku, bo dzisiaj szaro i chlodno. Weekend zlecial niezauwazalnie i szkoda mi tego, bo czekalam caly tydzien a tu myk i juz po. Za oknem buro i chyba zlapalam jakiegos lenia. Czuje, ze potrzebuje konkretnego kopniaka, bo inaczej bede tak siedziec i marudzic. No ale jak tu sobie samej wymierzyc kopa na rozped? Nic to - pozostaje mi ostra mobilizacja. Bodek powodzenia!
Witam Wszystkich w poniedziałek. Dawno mnie tutaj nie było, ale dopadła mnie jesienna chandra i nie miałam ochoty na nic. Przychodziłam po pracy, jadłam obiad i popadałam w totalne lenistwo. I jeszcze ta pogoda w zeszłym tygodniu"dokończyła dzieła", wyjazd w Bieszczady został odwołany, a tak chciałam jechać! I do tego "miła" atmosfera w pracy!!! No nic to! Mam nadzieję pozbierać się w tym tygodniu. Za oknami dzisiaj rano było paskudnie, a teraz w miarę ładnie, tylko liście z drzewa lecą jak oszalałe. O rany, ile bym dała, żeby być teraz w górach! Może będzie jeszcze pogoda w listopadzie, to wtedy nie przepuszczę tych Bieszczad! Smakosiu, tak się cieszę, że jesteś z Połówkiem i wypoczywasz! Leniem się absolutnie nie przejmuj, czasami musi być, żebyśmy potem mogli wystartować z nową energią .Tak więc nie kop lenia hihihi.., jak się znudzi sam pójdzie. Bodek, powodzenia w nowej pracy!!! Napisz potem koniecznie jak było! Dołoże trochę do kominka, bo do wieczora może się nam wychłodzić w kawiarence. Zwierzaczki poczęstowane drugum śniadaniem, czekają teraz na kogoś z obiadkiem. Miłego dnia Wszystkim życzę! Precz z chandrami!
witam:) dzionek wspanialy:):):):):) rano szkola - potem gotowalem i na ostatnie 2h szkola ponownie :):):):):) wspaniale na kursach i fajnie w pracy bylo :) piekne rozpoczecie tygodnia :):):):) teraz sheperds pie i piwko :) ------------- (mieso mielone z jarzynkami w sosie pomidorowym, na to ziemniaki puree i ser -- wszystko zapieczone w piekarniku :) ) milego wieczorku zycze:)
Witajcie; Bodek to super,że fajowo było:) oby tak dalej! smakosiu- jak Twój leń..? bo mój szkoooda gadać...:( Kropciu- życzę abyście jak najszybciej mogli w te góry wasze upragnione "wypaść"))
mój nastrój taki se, to tylko chciałam zameldować się..:)
Ja rownież wpadam na chwilkę, "pokazać się" :) Ciężki dzień w pracy: remanent i masa dostaw. Ale dałyśmy radę i mamy z głowy. Za to jutro mam wolne bo jadę z Młodym do kontroli, mam nadzieję że mu już ściągną ten gips. Życzę miłego wieczoru.
witam w ten piekny poranny:) rozpalam w kominku i zostawiam herbatke oraz kawke dla was:) dzis mam caly dzien szkolenie :) hmmm ktos dla mnie dla odmiany ugotuje obiadek :) zycze milego dnia i usmiechu :)
Witam! Melduję, że jestem, ze śledzę :) Bodek, należy Ci się, żeby choć raz ktoś Tobie. Fajnie, że Ci się podoba ta nowa praca.
Jutro mam urlop. Muszę pozałatwiać co nieco, czego nie da się po pracy. Mam nadzieję, że juz się nieco rozpogodzi! Bo za oknem jak na razie tak jakby, ktoś założył filtr czarno-biały...
Dołożyłam drewna do kominka, bo zimno. Kawki się napiłam. Teraz muszę już iść. Mam do napisania pismo w ważnej sprawie, do ważnej osoby i zabieram się już za to od wczoraj... Sprawa dotyczy sytuacji sprzed "zaledwie" 10 lat, więc... Ale mam polecenie służbowe, zeby napisać. To napiszę. Jakoś.
Hej.. u mnie też szaro-buro i mgliscie na dokładkę:( Zaraz jadę z mamą do lekarza,bo jej sie skierowanie do szpitala "przeterminowało", i musimy wziąć nowe. Bodek- ale będziesz szkolony,że hoho:))) aloalo- owocnego dnia życzę:) Zostawiam skubanka do kawki,herbatki i narazie:)
Witajcie wtorkowo :-) Cos mi sie poprzestawialo i nie wiedziec czemu spie do 10-ej. Mam jakas, taka niezrozumiala potrzebe snu. Ja zawsze, nawet jak mialam wolny dzien od pracy wstawalam ok. 8-ej a teraz co? Dzis na dodatek nawet nie slyszalam jak Polowek wychodzil. Wszystko by bylo OK, spie, to spie, ale po kiego grzyba sni mi sie szpital? Dobrze, ze za oknem sloneczko. Wczoraj mimo szarego poranka w koncu tez sie wypogodzilo. Oczywiscie poszlam sobie pospacerowac i tak mi zeszlo, ze wrocilam przed 20-ta. Zalowalam, ze nie wzielam aparatu. Dzisiaj postanowilam porobic troche fotek. Kropciu, najwyrazniej chandra pourlopowa Cie dopadla i to pewnie jest jakas norma. Raz, ze bylas w cieplych krajach a tu chlody a dwa, ze trzeba bylo wrocic do stresow w pracy. Pewnie jeszcze jakis tydzien i wszystko u Ciebie wroci do normy - trzeba czasu zeby sie przestawic na polska jesien :-) Jak napisalas, ze liscie z drzewa leca, to mi zaraz przypomnialas, ze pewnie na moim ogrodku (pod balkonem) jest juz niezly kopiec. Oj, czeka na mnie robota po powrocie :-) Nad ogrodkiem rosnie stary, ogromniasty dab i ten mnie nie oszczedza :-))) Kropciu, organizuj nowy wypad w Bieszczady, bo zapowiadaja poprawe pogody. No a po takim wypadzie i nacieszeniu oczu kolorami juz nawet zima nie bedzie Ci straszna :-) Bodek, to super, ze z takimi fajnymi emocjami zaczynasz nowa prace. Zycze Ci zeby zawsze tak bylo. Hi hi, fajnie jest jak ktos inny gotuje obiad, co? :-) Oczywiscie pod warunkiem, ze rownie smaczny jak Twoj, prawda? :-) Nonka, jak sie dzisiaj miewasz? Twoj len jest wytlumaczalny wiec mozesz sie relaksowac i obijac po katach ile chcesz :-) Ty jestes na specjalnych warunkach szczesciaro:-) Mam nadzieje, ze dzis bedziesz miala lepszy nastroj a jak nie, to moze przycupniemy sobie we dwie kolo kominka i pogadamy, co? Dla Ciebie mam w takim specjalnym schowku duzo dobrej energii :-) Mysha, alez ten czas umyka. Dopiero co pisalas, ze synowi wzmocnili szyne gipsem a tu juz musisz jechac na zdjecie tego gipsu. Zycze zeby wszystko bylo OK i niech wraca do domu lzejszy :-) No a Tobie...milego, wolnego dzionka! Tineczko, pewnie mocno "naladowalas baterie" majac przy sercu te swoja, wielka milosc, co? To teraz ciesz sie nowym, pogodnym tygodniem i odliczaj dni do nastepnego spotkania :-) A jak tam robotnicy sie spisuja? A moze juz zakonczali prace? Aloalo, jak Ci poszlo pisanie tego waznego pisma? Dzis masz wolny dzien wiec mam nadzieje, ze znajdziesz rowniez chwile dla siebie mimo, ze zaplanowalas nadrabianie zaleglosci. A jak pogoda, jest poprawa? Milego dnia dla Wszystkich
Oj tak, oj tak zapomnialam o naszym poecie, co to czmychnal na dzialke i zajal sie praca w pocie czola. Dla Ciebie specjalnie robie dzbanek dobrej herbaty owocowej. Zostawiam ja na podgrzewaczu. Zdejmil pokrywke i zobacz jakie ladne kawalki owocow w niej plywaja. Kupilam wczoraj to cudo. Sciskm Cie bardzi cieplo i zasylam
Lajan, Ty to jakiś niedopieszczony jesteś! Tu buczysz na Smakosię, na "protalu" buczysz na mnie, ze Cie nie pozdrawiam ... Weź się w garść! A tak na serio to ... bardzo Cię Lajanku pozdrawiam! :))
Smakosiu, ten wolny dzień jest dopiero jutro :) Dziś męczę pismo. I chyba go odstawię do czwartku. Bezsensem wydaje mi się w ogóle pisanie go i dlatego nie mam "weny twórczej". Może uda mi się przekonać głowę, która jest nade mną, że to nic nie warte? A za oknem coraz bardziej szaro :( Najbardziej kolorowym akcentem jest pani z ochrony w pomarańczowej, odblaskowej kamizelce :) Takie słoneczko haha.
A Ty, Smakosiu, wysypiaj się, ile wlezie. Sen to zdrowie przecież :)
Smakosiu, tak sie ciesze, ze masz tak fajne luzy, spij Kochana ile potrzebujesz!!! Nic Ci nie ucieknie:) A pro pos snow, napisalas w moim watku o potrzebie meskego ramienia dla mnie , wiesz co mi sie snilo? Hehe, bylam w wieku chyba 40 i wszyscy przekonywali mnie do pewnego pana, samotny ojciec z malym synkiem, ktorego od razu pokochalam (synka), tatusia nie bylam pewna:)))) Po namawianiu zaczelam patrzec na tatusia i tak jakos cieplo mi sie robilo, obudzilam sie z usmiechem na buzi, co to znaczy???
Tineczko, to moze znaczyc tylko jedno :-) Ty wreszcie jestes gotowa na to meskie ramie. Niestety sny to jedno a zycie, to drugie i zeby byc szczesliwa we dwoje trzeba sie troche porozgladac i otworzyc na uczucie. Tego Ci zycze. No bo w koncu jak dlugo mozna samej rabac drewno i przewalac ziemie, prawda? ;-) A moze Ty juz znasz jakiegos samotnego, w sile wieku, sympatycznego... coooo? :-)
Dziękuję Dobra Kobieto :) Pogłaskaj brzuszek ode mnie. Ta moja koleżanka, o której kiedyś pisałam ma termin za dwa tygodnie. A jej syn waży już ponad 3500 g! Taki wielki bąbel się szykuje :)
Witam serdecznie. Wróciłam już z Młodym na szczęście lżejszym bo faktycznie zdjęli mu ten gips ale jeszcze ma tydzień siedzieć w domu no i zaczynam się pomału martwić. Już w sumie nie ma go w szkole miesiąc, ma trochę mało ocen. Mam nadzieję, że Panie potem pozwolą mu to jakoś szybko i miło nadrobić, bez stresu. W sumie do końca półrocza jest jeszcze cały listopad, grudzień i kawałek stycznia więc może jednak nie będzie tak źle... Teściowa już panikuje, że Młody nie zaliczy semestru i to mnie najbardziej dołuje. Straszna panikara z niej. Młody dobrze się uczy więc raczej nie powinien mieć problemów a Panie też powinny trochę pójść mu na rękę bo przecież nie bimba sobie tylko tak wyszło. Ja też poszłam dziś do lekarza i dostałam L4 do końca tygodnia, także w tym tygodniu napracowałam się strasznie :) Aż jeden dzień. Normalnie bym nie wzięła L4 ale od kiedy pracuję w tej firmie czyli od 3,5 roku ani razu nie byłam na zwolnieniu więc kurcze w końcu mi się też należy, nie?? :) Dzisiaj będę się obijać a jutro wezmę się za mycie okien. Smakosiu fajnie, że się odezwałaś :) Kropciu nie przejmuj się, przejdzie Ci. Nam też się było ciężko przestawić na naszą pogodę po powrocie z wakacji i to dosyć długo. Miłego dzionka wszystkim życzę.
Godzina polnocna za pare minut:) Juz prawie sroda, matulu, ja nie mam czasu na nic. Dzisiaj gowna konskie przewalalam, nakopalam sie jak glupia, potem problem ze zmiana kol na zimowe. Syn zalozyl specjalne , nie wiem jak to po polsku, zabezpieczenia, zeby nikt nie mogl odkrecic kol, jak nie ma "klucza". Ten specjalny "klucz" sie gdzies zapodzial w calym balaganie przeprowadzkowym i teraz nikt nie bedzie mogl odkrecic kol !!!! Chyba dostane zawalu, bo zima coraz blizej , musze zmienic kola ....
U nas sa straszne mgly, rano i wieczorem chodze w mleku z pieskiem na spacery. W dzien bylo mrozno, ale fajnie , ptaszki szczesliwe, zawiesilam domki, slonecznik idzie kilogramami. Srokom kupilam tluszcz z nerek swinskich, jejku ile te ptaszyny moga w dziob wlozyc naraz i leca od razu gdzies to pochowac i nastepne w dziob i do schowka:)))
Mam 3 sarenki odwiedzajace ogrod, kulturalne, nic nie zniszczyly, musze kupic ziarno dla nich, ale zadnego losia jeszcze nie ugoscilam:)
witam w ten zachmurzony:) dzis szkolenie do 11 a potem pogotujem troszke :) rozpale w kominku, bo za oknem troszke deszczu(przynajmniej u mnie), kawka i herbatka w termosach. moze ktos jakies ciasteczko przyniesie?? zycze Wam usmiechnietego dnia. sroda minie tydzien zginie :)
ps. wczoraj liverpool przegral u siebie z lyon...... cos nie tak z ta druzyna..... w niedziele gramy z man utd. .....
witam wszystkich razem i z osobna nie bylo mnie troche bo najpierw zasypalo nas potem zabrali prad na prawie 3 dni potem z netem cos bylo nie tak a teraz latam po watkach i nadrabiam zaleglosci na dworze szaro i brudno snieg sie topi na to spadaja liscie i nie ma jak tego ogarnac majka po prawie 3 tygodniach poszla do przedszkola bo byla chora i latalam z nia od lekarza do lekarza mam nadzieje ze sie juz jakos pouklada zostawiam kawke i herbatke ciesze sie ze u was jakos pomyslnie-bodek zadowolony z pracy i szkolen smakosia odsypia tineczka zadowolona babcia nonka szczesliwa mamcia lajan poprzytulany i cala reszta tez jakos sie trzyma milego dnia kochani:))
Witajcie:) Bodek..drożdżówki mogą być?..no to zostawiam:) środa minie tydzień zginie..heh nie słyszałam,ale to chyba bliskie prawdy:)
marcia- jakby u mnie tyle czasu nie było prądu- to katastrofa- mamy wszystko na prąd:( dobrze,że majka już się wychorowała a Ty troche poleniuchuj w końcu:) ( ale to słowo brzydko się kończy:))))) to może odpocznij:)))) Pogody Wam nie zazroszczę.. u nas narazie nic nie kapie z nieba i nawet przymrozku nie było:) Od rana "pokąpałam" moje kwiaty.. trochę ich mam.. a zakurzone były niemiłosiernie po tym lecie..niby na co dzień tego nie widać:) Miłego dzionka Wszystkim:)
Witajcie Wszyscy! Za oknami paskudna pogoda, zimno i mokro brrrrrrr. Tak zazdroszczę co niektórym, że mogą spokojnie leniuchować i nie muszą na taką paskudną pogodę wychodzić z domu, jeżeli nie mają na to ochoty! A ja musiałam. Po pracy idę dla poprawienia sobie humoru do fryzjera. A wieczorkiem zapraszam na pyszną nalewkę z jeżyn! A co? W taką pasukną pogodę się należy! Dokładam drewna do kominka i zmykam popracować jeszcze. Miłego dnia życzę Tym co pracują i Tym co leniuchują!! I wstawię sobie słoneczko, dla poprawienia nastroju!
Witam serdecznie w ten piękny dzionek. Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają aż chce się żyć :) Okna prawie pomyte, największe zostawiłam sobie na jutro bo już nie mam za dużo czasu. Idę na 13 do lekarza do kontroli a potem z Młodym na 15 jedziemy do poradni. Najbardziej się cieszę, że moje choróbsko już mija i w końcu przestało boleć. Co za ulga, męczyłam się od piątku, spać po nocach nie umiałam. Mam nadzieję, że lekarz powie, że już wszystko ok ale L4 chętnie wykorzystam do końca :) Miło Cię znowu widzieć Marciu :) Pięknego dnia wszystkim życzę.
Witajcie srodowo :-) Za oknem slonce i 15 stopni na plusie. Dobry dzien na spacer wiec musze sie spieszyc. Trzeba wykorzystac pogode, bo tutaj na jutro zapowiadaja deszcze. Wczoraj zrobilam troche fotek. Przeszlam sporo kilometrow i doszlam do wniosku, ze jak sie ma w dloni aparat, to wszystko wydaje sie ciekawsze i kusi zeby pstrykac, pstrykac i pstrykac. Düsseldorf jest miastem, gdzie mieszka sporo bogatych ludzi. Daje sie to zauwazyc w centrach handlowych, kawiarniach i na ulicach. Znane, drogie marki "krzycza" do ludzi poprzez eleganckie witryny i bogate wnetrza No ale sklepy to w koncu nie wszystko wiec teraz spacer nad Ren Starymi ulicami Idac przez centrum miasta I jeszcze akcent muzyczny czyli liscie na chodniku z motywem w pieciolinie a wiec "jesienna melodia" : No nic czas zmykac, bo juz 16 stopni na termometrze i slonce kusi zeby wyjsc. Zabieram aparat i w droge!
wieczorkiem mam wolne wiec troche polatam po necie i zaraz zasiadam z piwkiem w naszej kawiarence dzieki za mile slowa i pamiec kto chce to zapraszam do ognia przy kominku i do pogadania albo pomilczenia....zwierzyna jakas taka...jesienna i senna zaraz poglaszcze i poprzytulam...milego wieczoru i spokojnej nocki dla wszystkich:))
Witam wieczorkiem. W Krakowie dzisiaj była piekna jesienna pogoda. Wreszcie pokazało się słoneczko i aż się chciało z domu wyjść. Marciu to i ja się dołącze z piwkiem :)) Ludzie jak mi ostatnio czasu brakuje na wszystko. Wstaje o 6.00 i tak biegam i coś robię do 20.00. Smakosiu ładniutke te zdjęcia a zwłaszcza te liście na pięciolini. Kropciu jak tam nowa fryzurka? A własnie ja tez sobie farbę strzeliłam na włoski :)) koleżanki i znajomi nawet moja pani dyrektor powiedziała że mam ładny kolorek ;) Tineczko a w warsztatach samochodowych tez nie dadża rady odkręcić tych kół? Nonka Ty jesteś jednak kochana babka ;) Drożdzóweczki Bogusiowi zostawiłaś:) Ja ostatnio na niedzielę poszłam na łatwiznę i zrobiłam sernik na zimno z torebki. Odkąd Andrzeja nie ma co weekend to mi się nie chce pieć a może mam więcej obowiązków bo Go po prostu nie ma i wszystko muszę robić sama. Bodek jak tam w pracy? A mecz .. jaki wynik? Pozdrawiam Was serdecznie i życzę spokojnej nocy.
Agulek, och jak milo znowu Twoja buzie zobaczyc!:) U nas tez bylo fajnie dzisiaj + 6 C. Slonce grzalo dzielnie. Zaklady samochodowe zarzadaly 300 euro za odkrecenie, hihi. Ja i moj wspanialy sasiad poglowkowalismy i juz dwa kola sa uwolnione, bez zadnego spawania i jakis innych czary mary:) Teraz moge krasc wszystkie kola dookola, bo wiem jak to robic! Jutro nastepne dwa kola beda uwolnione:)
Myscho, przyjedziesz pomyc moje okna tak z zamachu??? Kochana, Mlody da sobie rade w szkole doskonale, zobaczysz:) A Ty moja droga, zamiast odpoczac na tym L4 (chociaz nie wiem , co to znaczy), to jakies ambicje sprzataniowe nam tu opisujesz??? Odpocznij , zadbaj o Siebie, a okna i tak i tak, beda do mycia na Wigilie...hihi Sciskam cieplutko.
A chętnie przyjadę Tineczko mimo, źe niecierpię myć okien ale dla Ciebie zrobię to z przyjemnością. L4 to jest zwolnienie z pracy, takie usprawiedliwienie od pana doktora :) Dziękuję za pocieszenie w sprawie Młodego, zdecydowałam że w poniedziałek wraca już do szkoły. Miłego wieczoru wszystkim zyczę.
A widzisz , jaka jestes Kochana??? Nie cierpisz myc okien, ale dla mnie bys to zrobila z przyjemnoscia. Dziekuje!!!! Myscho, skarbie, Mlody nadrobi, bo ma wspaniala Mame! Mowia, ze chlopcy sa pare krokow w tyl za zdolnymi dziewczynkami, to prawda. Rowniez prawda jest, ze dogonia troche pozniej i czasami przegonia:)
Trochę późno,( ale miałam jak zwykle nieplanowany wyjad)zapraszam na nalewkę. Do wyboru: wiśniówka, brzoskwiniówka, pestkówka i nalewka z jezyn(ta jest pyszna). No to na początek kieliszeczek pestkówki, a potem nalewka z jeżyn! Na zdrowie! Cieszę się, że wszyscy mieli udany dzień. Moja fryzura zmieniła się, teraz mam jeszcze krótsze włosy, ale wszyscy (łącznie z moim Połówkiem) stwierdzili, że jest ok, więc tak ma byc i już. Pogoda za oknami (nie mytymi) nie ciekawa, ale przy nalewce jest jakoś tak bardziej przystępna. Dobrze jest mieć taką miłą kawiarenkę, otwartą 24h! Miłej nocy Wszystkim życzę i już się cieszę, że jutro też tutaj będziecie!
Smakosiu kochana! Dla Ciebie postaram się nawet w sobotę upiec biszkopta, chociaż za efekt końcowy nie biorę odpowiedzialności. No to siup (jak mówi Bodek)!!
Kropciu, ja nocny marek, hihi Wznosze toast za Twoja nowa fryzure!!!! Chce zobaczyc , wstawisz zdjecie? Milej nocy, Kochana, jutro czwartek, nowy dzien i nowe przygody :)))))
Przykro mi, ale zdjęcia nie będzie na razie, bo ciemna jestem w tym temacie, a mój Połowek meczyk jakiś beznadziejny ogląda. Ale, jak znajdzie czas, to postaram się Go zmusić, do wstawienia zdjęcie. Buziaki!
To ja poproszę kieliszeczek (choć nie ukrywam, że nie pogardziłabym buteleczką) tej jeżynowej. Niestety nie udało mi się jej zrobić w tym roku a ochotę na nią mam od zeszłego :(
Heja Pewnie już wszyscy śpicie, a ja skończyłam pracę przed chwilą i otwarłam niepalnowaną butelkę piwa. Jestem wykończona, wydajność mi spada na łeb na szyję, jako pracodawca byłabym zaniepokojona stanem pracownika... niestety jako pracodawca muszę dac pracownikowi w dupę ( sobie) i zmusić do jeszcze większego heroizmu... Mgliście mi się przypomina "Folwark zwierzęcy" i hasło: "to ja będę pracowac jeszcze więęęcejjjjjj" a tam...
... chciałam- to mam :/ ... w końću mogałam iśc do pracy na kopalnię... :/
Widzę, ze kawiarenkowe nastroje kwitna :) I super- miło się czyta:)
Chce ktoś bigosu??? Luby dizś spełnia swoje marzenie o bigosie i cały dzinek coś tam pichci... Gdyby kuchenka nie była taka uwalona, to bym Wam pokazała ile mam tego bigosu- jutro umyję i zrobię zdjęcia, ale dziś zapewniam, ze starczy dla wszystkich i jeszcze zostanie dla kompani wojska. Już naszykowałam 2- litrowe słoiki dla mamy, dla taty, dla siostry. Tak kryptoreklamując dodam, ze bigos jest bardzo dobry- kapuchy gotowały się już od przedwczoraj, jest ugrilowane miesko, kiełbachy, papryki róznej ostrości, grzyby, bakłażany, śliwki, nawet jabłka... Kwaśno- ostry. Naprawdę dobry.
witam w ten deszczowy:) popatrz agik. ja wczoraj wlasnie rozmrozilem 3kg bigosu :) tez sie podziele :) bedzie wiecej dla kawiarenkowiczow:) rozpalam w kominku i zostawiam kawke oraz herbatke. dzis mam tylko szkolenie do 12:30 a potem wolne poniewaz pracuje na weekendzie :) milego dnia zycze :)
Witam serdecznie w ten mroźny ale słoneczny ranek. Kawusię wypiłam, teraz sobie posiedzę na necie a potem będę się byczyć. Nie mam na dzisiaj żadnych planów więc mogę sobie pozwolić. Agik mimo wszystko spróbuj sobie troszkę "poluzować" w pracy. Przecież w takim tempie to się zamęczysz. A niedługo święta, wtedy to dopiero jest roboty. Kropciu dziękuję za pyszną naleweczkę :) Rozpalę w kominku, nakarmię zwierzaczki i zostawiam kawusię w termosie. Życzę wszystkim miłego dnia.
witam z rana choc juz nie tak samego...dzis mam dzien leniwca na obiad parowka w sosie pomidorowym wiec luzik nic mi sie nie chce moze to dlatego ze nie ma ludzi wiec i motywacji brak a co do okien i sprzatania to moglabym otworzyc jednoosobowy zespol i to robic swojego czasu latalam po mieszkaniach i sprzatalam zawsze to jakis pieniadz moze znowu cos pomysle bo to grudzien za pasem i warto by bylo pare groszy zarobic:))jak ktos blisko mieszka to moge sie zawinac i poleciec na scierach i szczotkach tak juz mam ze to lubie...tylko grzebanie w ziemi mi nie lezy ale i tak musze to robic nadal jestem na etapie szukania pracy za granica dla polowka i mam nadzieje ze ta swoja determinacja i uporem cos zdzialam narazie ma prace dorywcza ale moze sie to zmieni...dziewczyny nie przepracowywac sie wykombinowac prosze czas na odpoczynek buziaki dla wszystkich wpadne do was wieczorem:)))
Witam w ten piękny dzonek. Na wieczór muszę się zdecydować jaką nalewkę postawić. Mam nalewkę z : wiśni, śliwek, śliwek węgierek wędzonych, jeżyn, orzecha włoskiego, pigwówkę, gruszkówkę, jałowcówkę, jałowcówkę klasztorną, pestkówkę, imbirówkę, brzoskwiniówkę, ratafię, cytrynówkę, kokosówkę, żubrówkę, resztę muszę zobaczyć to dopiszę. Osiołkowi nalewano........... ot dylemat co wypić. Acha, jeszcze mam wspaniały ocet owocowy.
Witam czwartkowo :-) Oj szaro dzisiaj, szaro. Wywietrzylam kawiarenke i taki chlod wpadl, ze musialam poszukac polarka, bo mi sie zimno zrobilo. W kominku przygaslo, to dorzuce... Koncza sie szczapy drewna. Lajan, zajmiesz sie tym? Przydadza sie Twoje silne rece. A tymi nalewkami to mi tak namieszales w glowie, ze ja juz nie wiem ktorej bym sie najpierw napila...? Moze tej pigwowki? Albo nie! Tej gruszkowki. Nie nie. Nie mam pojecia jak smakuje ratafia, to zaczne od niej. Albo moze... No sam widzisz! A moze tak jakis konkurs na probowanie z zawiazanymi oczami i odgadywanie smakow? ;-) Kropciu, o ten biszkopt, to ja jestem dziwnie spokojna. Piecz kochana, piecz :-) A cos tam jeszcze bedzie na tym biszkopcie? Fajnie, ze masz nowa fryzurke. Mi takie zmiany zawsze poprawialy humor. A! Nie dumaj nad nieumytymi oknami, bo pogoda teraz taka niezdecydowana, ze szkoda machac na darmo lapkami, jak za chwile moze byc wszystko zachlapane :-) Do swiat zdazysz :-))) Mysha, tak duzo tu padlo slow o nalewce z jezyn, ze mi tez teraz szkoda, iz nie przyszlo mi do glowy by zrobic sobie takie cudo. A moze tak w przyszlym roku, co? Ty przypomnisz mi a ja Tobie, dobra? No i pomyslec, ze moj Tato nazrywal w tym roku od groma jezyn. Chcial mi dac a ja nie wzielam. Tyle dobrego, ze chociaz narobil sokow i mi tez skapnelo :-) Agik, jak Twoje palce? Nadal obolale? Oj, niedobry ten Twoj "pracodawca" dla Ciebie. Kto to slyszal zeby prace konczyc po pierwszej w nocy a pewnie zaczelas od samego rana. Wiem wiem, to trudny okres dla Ciebie. Kurcze, ja tu sie bycze a Ty nie wiesz w co rece wlozyc. Az mi glupio... A ten bigos, to opisalas tak, ze az mi slinka pociekla. Przemowilo do mnie to mieso ugrilowane, baklazany i jablka... Ech! Tyle smakow w jednym garnku. Raczej powinnam napisac w garze, tak? :-) Bodek, Ty tez bedziesz dzis zajadal bigos? Pewnie go rozmroziles zeby Iza nie musiala gotowac, kiedy Ty byles w pracy, co? :-) A wlasnie... przyszlo mi teraz do glowy - Iza lubi gotowac, czy tylko Ty "grasujesz" po kuchni? Milego wolnego! Marciu, jak Ty nawolujesz dziewczyny zeby sie nie przepracowywaly, to zaraz mam usmiech na twarzy. Przeciez z Ciebie to czolowy pracus :-))) Nawet jak wpadniesz na chwile do kawiarenki, to juz myslisz o tym, ze chetnie bys gdzies, cos wypucowala :-D A wracajac do tematu Twojego meza, to musze Ci napisac, ze mi tez sie wydaje, ze Twoj upor spowoduje, ze znajdzie sie dla niego jakas fajna oferta pracy. Nonka, gdzie sie ukrywasz? Jak twoj nastroj? Duniaszko, wpadnij do nas choc na chwile, prosze... No to ide robic kawe. Ktos ma ochote na taka z duza iloscia piany z mleka? Kurcze, nie mam jak sie ruszyc, bo Koralik z Faworkiem zasneli na moich kolanach. Hmm...szkoda mi ich budzic. Co oni robili w nocy, ze teraz odsypiaja?
Jak to co robili jak Kropcia nalewki przyniosła :) Ok Smakosiu, będziemy się wzajemnie na drugi rok pilnować. Tylko ja mam gorzej bo muszę sobie te jeżyny kupić... :( Nie mam gdzie nazbierać.
Najgorzej, to mam ja, jezyny sa, ale spirytusu tu sie nie kupi.....a przywiezienie grozi wiezieniem:((( Szkoda, ze nie mozemy sie podzielic , Ty dasz mi troche spirytusu a ja podrzuce jezyny....hihihi
Jestem Smakosiu. :) Psycholog orzekła, że z moją głową w zasadzie jest w porządku, ale dopiero teraz, kiedy adrenalina przestała działać wszystkie dotąd zagłuszane emocje dały o sobie znać. Trochę powinnam pozwolić się sobą zaopiekować, pobyć bezradnym dzieckiem. Ale tyle zmartwień, tyle. :( I z wszystkim sama. Psychiatra zmieniła mi leki, ale są dużo droższe. :( Jak mówiłyście muszę dać sobie czas. On mnie wyleczy. I kochający ludzie. Sama nie wiem co najpierw płacić. ...ech...ale w Kawiarence nie narzekamy.
Pierwsze ciasta z prodiża za mną. Podzieliłam się z sąsiadami murzynkiem z jabłkami, i mam straszną chrapkę na Szarlotkę Pyzy. Może w tą niedzielę.
A dziś przysiadam się do Was, poproszę o dużą herbatę z cynamonem. I sernik. Może ktoś zostawił. :)
Duniaszko, tak sie ucieszylam, ze napisalas... To nie prawda, ze w Kawiarence nie narzekamy. Tutaj najzwyczajniej mozemy byc soba i pozwolic sobie plesc, co nam wlasnie lezy na sercu. Czytam, czytam i widze "swiatelko w tunelu". Ty pewnie tez :-) Jeszcze troche - wytrzymaj... Dla Ciebie wielki kubek herbaty z cynamonem i grubym plastrem pomaranczy. Sernika nie mam :-( Ale moze ktos...? Sciskam mocno, mocno.
Czas leczy wszystko:) pozdrawiam Ciebie cieplo ! Herbata juz czeka, sernika nie mam, najpierw musze sama zrobic ser, u nas sie nie kupi:(
I juz czwartek, dzisiaj bylo 5+, smutno i szaro na dworze, wiatr zimny, polnocny. Obudzilam sie z bolem gardla i trzesie mnie z zimna, mam nadzieje ze jakiejs swini nie zlapalam:)
Hm...ale to mile :-) Tylko, ze my mamy do Ciebie wiecej, niz godzine. Poki co jestesmy w Düsseldorfie czyli jakies 700 km nas dzieli albo i wiecej. No ale lapki mam dlugie, to siegam zeby Cie wysciskac i zasylam
jak mnie len napadnie to iza mnie obsluzy :):):):) czasami jak ma chec to zaglada do kuchni :) z na ogol to ja :):):):) bigosik rozmrozilem bo chec mialem :) dzis z ziemniaczkami :) a ja moge bigos codziennie wtryniac tak przez 10dni :)
Nie śpie słonko przyjechaliśmy dopiero co od klientów, chwilkę posiedze z Wami i zabieram się za wtykanie jodły w gąbkę. Tylko jeszcze wczesniej zrobię jogurtowca dla Duniaszki. Duniaszko- nie mam sera, ale mam jogurt, obiecałam ciacho wczoraj lubemu, ale mnie zezłościł i mu nie zrobiłam. Tylko się zastanawiam, czy można zrobić takiego jogurtowca na spodzie z gotowego ciasta francuskiego? Wczoraj wyjęłam z zamrażalki z zamiarem zrobienia ciastek, no, ale że wyszło, jak wyszło, to ciasto spoczywa w lodówce.... chyba można, nie? Tylko ciasto nie będzie chrupkie- trudno.
Kurde, przychodzą mi teraz takie fajne pomysły na stroiki, nie takie barachlate, tylko oczami wyobraźni widze naprawdę misterne stroiki.Ja sprzedaję takie DŁT ( Duże, ładne , tanie), bo czegoś takiego wymagają ode mnie klienci. A ja mam pomysły na zupełnie inne- wyklejane kasztanami, mchem, z kolorowymi liśćmi, bez żadnych sztuczności. Pomysły mam fajne, ale czasu na realizację- zero. Zainspirowała mnie znajoma, która mówiła, że zawsze sama robi dekorację na Wszystkich Swiętych rodzicom na grób, bo rodzice by jej nie wybaczyli, ani ona sama by sobie nie wybaczyła, gdyby połozyła na grobie rodzicom, jakieś sztucznosci kupione za absolutnie opłacalną kwotę 10 zł. I sobie pomyślałam, ze takie stroiki to naprawdę ładne są- szyszki, kasztany, liście, osty... Tylko ja nie mam takiego klienta, który by doceniła kilka godzin wyklejania kasztanami wieńca, albo jakiejś innej formy. Ma być duże, walące po oczach- każdy sąsiad musi widzieć. Głupie to. Zawsze czuję się jakbym dupy dawała. Nie dlatego, ze jakaś artystka jestem, czy coś, tylko tak mi zawsze przykro, jak słyszę, ze taka "palma" to się opłaca, bo można ją wieczorem we Wszystkich Swiętych z grobu ściagnąć, schować do siaty, a przyszłym roku wyjąć, tylko folię dokupić, za 1 zł i już jest. Zawsze mam chęć nakrzyczeć, bo mnie by było coś takiego wstyd pomyślec, a co dopiero głośno powiedzieć i jeszcze z takim wstretym zadowoleniem na twarzy, ze jaka to oszczędna i gospodarna jestem... A fu. Lepiej nic nie kupować, niż z takim podejściem położyć palmę na przykład rodzicom na grobie. w końcu nie dekoracja się liczy tylko pamieć i modlitwa, jakaś zaduma...
Eh, rozpisałam się, ale co roku powraca do mnie ta refleksja....
To, co Duniaszko- moze być jagodowy jogurtowiec? Mógłby być jeszcze no jagodowy- różany, albo z malinami...
Oj Agik, chyba wiem o czym myslisz. Oczywiscie najpiekniej by bylo gdybys mogla robic tak, jak Ci w duszy gra i jeszcze zeby klient to docenial i pragnal to kupic, ale... Zyc trzeba i komercja nas zjada, co? Tez mnie sciska w dolku od tego kiczu wszechobecnego. Z cala pewnoscia nie czuje sie lepsza od innych, ale co ja poradze na to, ze czesto nie zachwyca mnie... Ech! Jesli Duniaszka sie podzieli, to ja bym tez chetnie zjadla takiego jogurtowca :-)
To juz nawet nie chodzi o ten kicz...Tylko o intencję. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, ze targuję się w kwiaciarni, albo ( o zgrozo) pod cmentarzem o złotówkę, bo chciałabym taniej. A najbardziej mnie boli to "opłaca się"... Ja rozumiem: brak pieniedzy, duże potrzeby rodziny, opał, ziemniaki, buty dla dzieci na zimę... Rozumiem, ale nie jestem w stanie pojać, jak można tak kalkulować. Nie rozumiem też przechowywania dekoracji z roku na rok, bo się "opłaca"- naprawdę lepiej nic nie dawać, skoro pieniedzy brak, nie chodzi o to co, sąsiedzi pomyslą, tylko o to co pomyśleliby rodzice, gdyby wiedzieli, ze ta dekoracja nie jest wyrazem miłości tylko pokazem przed sąsiadami, Tak samo mnie boli, jak słyszę w kwiaciarni przed dniem matki ( ja tez kupuje zawsze mamie żywe kwiaty w kwiaciarni- nie umiem układać ciętych kwiatów, uważam, zę florysta zrobi to lepiej, więc kupuję w kwiaciarni, choć mogłabym na giełdzie kupic po cenie hurtowej)- prosze mi zrobić BYLE CO za 5 zł. Kiedyś musiałam wyjść, bo mi łzy stanęły w oczach, tak mi się przykro zrobiło w imieniu tej nieznajomej mamy... Byle co :( ... dla mamy...
Podzielę się, a jakże. ja lubię dawać. Chociaż uwielniam ciasto francuskie. W każdej postaci.
Ja bym doceniła Agiku takie śliczności. Nie lubię strasznie obciachowej, jarmarcznej sztuczności. Moja dobra koleżanka, która ma kilka grobów pod opieką i sama przygotowuje wieńce i stroiki. Jedline ma w ogrodzie, dokupuje jedwabne kwiaty, różne ozdoby, z ogrodu przynosi co potrzeba, zawsze się śmieje, że wiecej w tych stroikach serca jak artyzmu, ale to chyba dobrze. :) I regularnie sprząta, odwiedza, modli się. Podczas gdy bogaty wuj, walnie najdroższy wieniec z najdrozszej kwiaciarni i jeszcze woła, żeby rodzinka się na niego złozyła, a na grobie własnego ojca pojawia się co najwyżej raz do roku bo wypada w wiadome święto.
Oooo, jak ja Ciebie rozumiem, nawet na grobie komersja sie odzywa....ech....
Ja zawsze robie wlasnymi rekami dekoracje na grob Tatusia, srebna jodla,swierk, szyszki, mech (wlasciwie to nie mech, tylko lawa), owoce jarzebiny, galazki borowek czerwonych, rozne galazki krzakow w jesiennych kolorach, owoce dzikiej rozy.....
A najwieksza u nas w tym roku moda sa duze, plaskie serca z zielonego mchu, bardzo skromnie udekorowane, albo bez jakiejkolwiek dekoracji.
Już jesień znak nam swój pokazała,
cudownych liści, kolorowych, przysłała.
Słoneczko nieśmiało twarz ukazuje,
mgła gęsta, mokra, nisko się snuje.
A w nas coś pęka, apatia zwycięża,
nic nie wychodzi, choć każdy się spręża.
Nasza kawiarenka sytuację ratuje,
rozmawiamy, pouczamy, to nas buduje.
Słodycze na stole, uśmiech na twarzy,
przy dobrej kawie dobrze się gwarzy.
Zwierzątka ufnie na nas spoglądają,
pogłaskać je, nakarmić, energię dają.
W kominku ogień ciepłem zaprasza,
dobrze tu być, wspaniała kawiarenka nasza.
Jak zwykle piękny wiersz, Lajanie.
Nonka super, że wstawiłaś zdjęcia z USG, rozczuliłam się...
Super wiersz Lajanku!
Cieplo w naszej kawiarence:)
:) wierszyk jak na jesien :):):)
teraz kawka po drzemce :)
nonka gratuluje !! fotke w poprzednim ogladnalem :)
teraz pogrzebie troszke na forum i czat a potem tele i sofa:):):):)
uffff .......... nie ma to jak urlop :):):):):)
pozdrawiam i milego wieczorku :)
Lajan wierszyk super!
Nonka piękny dzidziuś!
Bodek Ty się tak nie bycz bo się przyzwyczaisz i kto będzie chorym gotował?
Witam poniedziałkowo,właśnie wróciłam z pracy i jestem wypompowana ze wszystkich sił.Zasiadam na sofie przy kominku i podelektuję się lampeczką winka.Ktoś do mnie dołączy?
Cicho tu i przytulnie.
ps.Lajanie co z rysunkami naszej kawiarenki?Pamiętasz? Mieliśmy sobie wyobrazić jak wygląda ta nasza oaza spokoju.
Alu ja się zgłaszam na ochotnika ;)
No to siadaj obok mnie;-)wypijemy i poplotkujem bo dawno tego nie robiłyśmy.
Oj to prawda... Ale to wszystko Twoja wina, bo Ci się zachciało pracować ;)))
Babolku kochany ja juz zmykam spać . Ściskam Cię mocno...
Wszystkim zycze spokojnej nocy .
Jakos "barokowo" na tym rysunku, ja sobie wyobrazam bardziej swojsko: kominek z cegly, podloga z desek, debowe meble....i bujak:)
Siupne z wami , wrocilam ze spaceru ze zwierzetami, brrrr, zimno i mokro za oknem.
ojj..jak ja bym se chciała popracować jeszcze..
a tak ? w domu mi się nic nie chce z tego "dobrobytu":)))
Oj wspaniała, wspaniała ta nasza kawiarenka :))
Lajan ciepło się robi na sercu jak się czyta Twój wiersz.
Witajcie w ten piekny sloneczny szkocki poranek. Leniwie zabieram sie za sniadanie i planuje reszte dnia. Na razie w domu cisza, ale lada moment obudza sie chlopcy i zacznie sie dzien;) Pociesze sie jeszcze ta cisza, poczytam zaleglosci na forum, a potem wpadne w wir pytan: mamo a dlaczego?
Milego dnia wszystkim.
Nonka4 - gratulacje.
Pisalysmy w tym samym czasie? :)
hihi...
mam nadzieję,że moje drugie nie będzie takie dociekliwe jak Jagoda,
albo ktos mi pomoże kształtować tę eleokwencję u dzieciaczka........bo jak se przypomnę...:)))
Dzięki:)
Wtorek, slonce zaczyna sie pokazywac miedzy drzezwami, termometr pokazuje 0,8 +
Jestem na nogach od 6 rano. Nastepne maszyny grzebia mi w ogrodzie.
Zapalilam w kominku, kawa pachnie, zapraszam:)
Milego dnia Kochani!
a no witam :) za oknem chlodno z lekkim zachmurzeniem :)
dzis mam podjechac do nowej pracy aby mi wytlumaczyli gdzie i jakie kursy zaczynam od poniedzialku poniewaz nie musze byc na wszystkich :)
teraz herbatka i papierowa praca mnie czeka w domu. trzeba porzadki zrobic z rachunkami :)
milego dnia zycze :)
Witam w zimny dzień mający niewiele wspólnego ze złotą polską jesienią...
Lotek przestał mi chwilowo latać przed oczami (niech go...to draństwo nie ma krzyżyka do zamknięcia!) więc mam chęć coś napisac.
Nonka - Twoje maleństwo jest albo przystojne albo śliczne (hehe) w każdym razie urocze! Zdrówka Wam życzę!
Lajan - brawo!
Bodek - współczuję! Nienawidzę grzebania w papierach, blee. (a pracuję w biurze hihi)
Agik - dbasz troszkę o siebie? Wyśpij się czasem, co?
Dziś po pradcy czeka mnie mały objazd po sklepach, co jest utrudnione bo pozamykali drogi (jak zwykle biorą się przed zimą za remonty) i korki jak... A muszę kupić jakieś kwiaty na Wszystkich Świętych i synkowi wymienić buty, bo kupiłam na oko i za małe są. Znaczy oczy zawiodły, albo nie zauważyłam jak mi dziecko urosło! :) A tymczasem zostawiam gorącej herbatki, jeśli ktoś ma chęć zagrzać zziębnięte wnętrze :)
Miłego dnia!
Witam wszystkich serdecznie. U nas też chłodno i bardzo wietrznie ale słoneczko zaczęło nieśmiało wyglądać zza brzydkich chmur. Wróciłam właśnie z Młodym z kontroli. Dowalili mu jeszcze więcej gipsu i kazali przyjść za tydzień do kontroli. Zwolnienie z wf-u dostanie na pewno przynajmniej do końca miesiąca. Lekarz kategorycznie zabronił chodzenia na tej nodze więc tylko skacze. Nie macie pojęcia ile czasu zajęło nam wejście na 3 piętro :) Próbowałam go nieść na plecach ale jednak jest już za duży. Dzisiaj w planach cotygodniowe zakupy a resztę dnia będę się byczyć :)
Smakosiu co tam u Ciebie??
yhyyy..
już ja sobie wyobrażam..jak Ty być miała zatachać synusia na trzecie:))
a potem dysk "do wymiany"..co?)))
czyli do szkoły jeszcze nie pójdzie..?"szczęściarz")))
Witajcie wtorkowo :-)
Za oknem pogodny dzionek. Blok po drugiej stronie ulicy ma biala elewacje i wielkie okna a slonce odbija sie w nim tak mocno, ze az oczy bola. Popijam herbate z sokiem i cytryna, ale po glowie chodzi mi kawa. Alez mi dobrze. Juz nie pamietam, kiedy mialam takie luzy - psychiczne luzy oczywiscie. Wczoraj jak wyszlam na spacer po 14-ej, to wrocilam dopiero po 20-ej. Nie wiem kiedy mi ten czas tak szybko zlecial. Szwedalam sie po ulicach zagladajac do roznych sklepow, co zaowocowalo kupnem pary kozakow. Smialismy sie wczoraj z Polowkiem, ze jestem bardzo podstepna, bo kiedy zauwazylam fajne, meskie polbuty, to zadzwonilam do niego, zeby wracajac z pracy podjechal do sklepu. W efekcie koncowym On butow nie kupil (byly niewygodne), ale ja wybralam sobie kozaki wiec nie przyjechal do sklepu niepotrzebnie, prawda? ;-))
Chyba zaraz wybiore sie po jakas cukinie i zrobie na obiad leczo a potem znow wypad na dlugi spacer.
Lajan, ten Twoj wierszyk wypelnil cala kawiarenke i dal nam wspanialy, cieply i jesienny nastroj. Jak zwykle milo sie czytalo. Dziekuje.
Nonka, zawsze chcialam miec takie zdjecie :-) Ciesze sie razem z Toba Twoim szczesciem. A kiedy bedziesz robic wyniki? Pijesz ten kiszony sok z burakow?
Alicja37, ja wczoraj przylaczylam sie do Ciebie z lampka wina, ale nie mialam okazji o tym napisac, bo Polowek okupowal komputer :-) Malo Ciebie w "kawiarence" i cieszy gdy wpadasz :-)
Agulek74, a co u Ciebie? Jakos tak wpadlas i wypadlas :-)
Tineczko, u Ciebie ciagle maszyny po ogrodzie grasuja? Co to takiego bedzie? Jakies nawadnianie - dobrze sobie przypominam, czy o cos innego chodzi? Zimno tam u Ciebie. Trzeba przyznac, ze szybko Was dopadly niskie temperatury, co? Ciekawe, czy zima sarny beda Was czesciej odwiedzac w poszukiwaniu jedzenia...?
Shanna, Ty juz pewnie odpowiadasz na pytania "mamo a dlaczego?" i jestes wciagnieta w wir obowiazkow, ale mam nadzieje, ze wpadniesz wieczorem odetchnac choc przez chwile.
Marciu, jak Twoj nastroj? Masz troche gosci? Oj, jesien w gorach jest taka piekna...
Bodek, "widze", ze nie nudzisz sie na tym urlopie. Jak Izie smakowal obiad? Kurcze, Ona to ma dobrze - no bo kto by nie chcial miec w domu tak sympatycznego kucharza :-) Ciekawe czego Cie beda uczyc na tych kursach? Moze poznasz jakis fajnych ludzi?
Aloalo, Ty juz pewnie tez pognalas do codziennych obowiazkow. Bardzo mi sie spodobalo jak napisalas o "rozgrzewaniu zziebnietego wnetrza". No to popijam herbatke i zycze Ci jazdy bez korkow oraz powodzenia przy wymianie butow (bo z tym to roznie bywa).
Milego dnia dla Wszystkich!
Mysha, pisalysmy w tym samym czasie :-)
Mowisz, ze "dowalili" synowi gipsu? Kurcze, dziwne to nie? Powinni zalozyc ten lekki, co to zastepuje tradycyjny. Przeciez wiadomo, ze mloda osoba, to nie wysiedzi dlugo na tylku. Rozsmieszylas mnie, bo wyobrazilam sobie, jak kombinujesz zeby zataszczyc "mlodego". Dzieci rosna szybko, co? :-))) Pozdrawiam Cieplo.
Smakosiu, jesteś niezmordowana. Masz TAKIE WIELKIE SERCE dla wszystkich. Składam głęboki ukłon i...... cmok w ta łapka.
Znalazłem Twojego sobowtóra. Szkoda, że w ustawieniach nie ma Twojego zdjęcia, ta osoba chciała porównać czy to prawda z tym podobieństwem.
Lajan, jestem na zdjeciu ze zlotu w Otominie. Hm...sobowtor mowisz? To ja tez bym chciala zobaczyc :-)
Ps. Musze sie poprawic i wstawic cos w "profilu" :-)
Usciski - te cieple
Miał w piątek założoną szynę gipsową tylko z tyłu nogi i obwiązane bandażami. Ale na stopie mu to pękło i pan doktor kazał dzisiaj całą nogę obsmarować tym gipsem. On wysiedzi na tyłku bez problemu, o ile ma przed sobą komputer :) Oj ciężko mi było z nim na plecach :) Dzieci rosną trochę ZA szybko...
Słońce..ja wiem:)
sok piję..jakos..
Hg podrosła to 10,6..ale to wciąż mało!! gdaczą..!.bo zaraz znowu mi spadnie..
wrrrr..
Fajnie,że jesteś tam z Połówkiem:)
Aż żyć się chce..prawda?..masz dla kogo codziennie obiadek gotować..
masz z kim wieczory przegadywać..i tulić się nie tylko do zdjęcia..:)
A Połówek to by Tobie i pewnie jeszcze z pięć par tych butów kupił,bo przeciez..Ty tam jesteś:)
Pozdrowionka i cudownych spacerów!
Chetnie bym wieczorkiem wpadla na pogaduszki, ale moj wieczor zaczyna sie ok.22.00 wiec w Polsce to juz 23.00 i polowa ludzi spi w najlepsze. Pytania "dlaczego" nie sa zle, tylko jak jeden wyrosnie z nich to ja zaczne od poczatku odpowiadac na to samo drugiemu;P
Poza tym ok. Tylko czasem sie nie chce.....jak to zreszta bywa.
Milego wieczorku.
Smakosiu, skarbie, zakladam ogrzewanie wydobywane z wody w skalach 180 m w dol pod ziemia. Ta woda ma zawsze 4+ C i bedzie ogrzewala mi caly dom i wode do takiej temperatury jaka sobie zaprogramuje, na okraglo. Nie bede musiala latac do piwnicy i palic drzewem:))
W roku 2015 nie bedzie nikomu tutaj wolno uzywac pradu, ropy, do ogrzewania domow. Ogrzewanie weglem jest zabronione od diesiatek lat. Dozwolone do ogrzewania bedzie: drzewo, "sila" wiatru, slonca i wody. Ochrona srodowiska po prostu:)
Tak, zimno przyszlo za wczesnie, pisza o tym nasze media.Podobno jednak zima nie ma byc ostra w tym roku:)
Sarenki sa u mnie kazdego wieczoru i o swicie. Trzy , piekne , mama i potomstwo? No i mam rodzine srok 5 -ka, dostaja codziennie jedzenie, bardzo je lubie.
Uwielbiam czytac o Twoich "wakacjach" z Polowkiem, nawet troche zazdroszcze.....hihi
A jakies zdjecia zobaczymy????
Sciskam Cie cieplutko!!!!
Jak fajnie że u Ciebie mo zna takie coś zainstalować.Kiedyś myśleliśmy o elektrycznym ogrzewaniu podłogowym, ale niestety. NIe dalej jak wczoraj wzywałam pogotowie energetyczne :). Strzeliły korki na słupie, dobrze,że pojechałam do teściowej, bo sama nie mogła nawet świeczki w domu znaleźć. Ale tam to normalka, niby miasto ale gorzej jak......
Tinecyko, ta szwedzka ochrona srodowiska jest godna podziwu. Bardzo mi to imponuje. Mam nadzieje, ze kiedys bedzie stac Polske by choc troche pomoc tej "zmeczonej" przyrodzie.
Wiesz Tineczko, te moje "wakacje" z Polowkiem, to sa takie bardzo zwyczajne. W sumie, to w ogole nie powinnam nazywac tego "wakacjami". Zwyczajnie jest okazja zeby byc razem a dla nas jest to bardzo cenny czas. Cieszymy sie nim jednoczesnie wykonujac proste, przyziemne czynnosci. Nie jest wazne co robimy - wazne, ze jestesmy razem :-) Moze to smiesznie zabrzmi, ale np. cieszymy sie, ze jemy sobie razem obiado-kolacje nawet jesli jest to tylko proste leczo :-)
Smakosiu jakoś tak ostatnio nie chce mi się nic pisać. Smutno mi bo babka ,która miała od nas kupić mieszkanie w ostatniej chwili sie wycofała :( Oryczałam się wtedy przez dwa dni z żalu, złości ... sama nie wiem jeszcze z jakiego powodu. Nasze plany stanęły na niczym. Zaprzestaliśmy szukać większych mieszkań no bo i po co jak kupca nie mamy na to w którym teraz mieszkamy.
Do kawiarenki zaglądam ale nie wpisuję się.No chyba że czasem ;) Śledzę co u Was się dzieje. Cieszę się gdy Wam jest wesoło i smuce się gdy innym jest smutno.
Teraz popijam sobie piwko i czytam co słychać na WŻ .
Wszystkich serdecznie pozdrawiam:)
Ja też się zaraz dosiądę z piwkiem tylko mężuś mi je przyniesie :)
Aguś..znajdziecie w końcu tego kupca!
Pewnie trochę żal, ale nie zamartwiaj się na zapas..a nuż znajdzie się nadzwyczaj niespodziewanie!
Wtedy to będzie radocha:) Przytulam:)
Agulek, pewnie bede sie powtarzac, ale musze to napisac nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Jestem o tym swiecie przekonana. Zakladam, ze nie udalo sie Wam sprzedac tego mieszkania, bo to jeszcze nie ta chwila. Zwyczajnie gdzies tam...czeka na Was ta wlasciwa, szczesliwa oferta. Kiedy przyjdzie czas znajdze sie kupiec i wtedy wszystko potoczy sie samo. Czasami w zyciu jest tak, ze nam sie wydaje, ze nic nie idzie po naszej mysli, ale potem okazuje sie, ze to mialo glebszy sens. Poszukaj drugiego dna. Przekonasz sie za jakis czas, ze warto bylo czekac...tylko usmiechnij sie prosze :-)
Smakosiu, wiesz, ja też myślałam na początku, że będzie problem z wymianą. Ale nie! Teraz można oddać do 30 dni! Więc oddałam. Pieniadze wypłacono i już. Weszłam do drugiego sklepu a tam można zwrócić do 3 miesięcy! No to znow wzięlam dwie pary i tym razem jedna na szczęście pasuje więc jutro oddaję drugą i spokój. :)
Z tymi kozaczkami dla siebie dobrze zrobiłaś. Nie warto jeździć na daremno, prawda? Ja też już rozglądałam się za jakąś torbą dla siebie, ale nabyłam te buciki więc odpuściłam. Dziś przynajmniej. Jutro tam znów będę więc nie wiadaomo :)
A na jutro i najbliższe dni zapowadają śnieg... Ja jeszcze nie chcę, buuu... Opony mam letnie! Znaczy mój samochód ma :) A w zeszłym tygodniu byłam w Lidlu i sprzedawali czekoladowe mikołaje i inne.... Więc może ten śnieg pada w samą porę? JAkoś nie lubię tej mody (chyba zachodniej), że nastrój Bożonarodzeniowy zaczyna się już po 1 listopada (w Lidlu już wcześniej, jak widać) a kończy zaraz po świętach... Wolałam jak było kiedyś. Ale sobie pomarudziłam wieczorem, no. Przepraszam :)
Życzę miłych pogaduchów w kawiarence i spokojnej nocy. Ja uciekam zerknąć jeszcze na "protal" a potem myju myju itd :) Dobranoc!
O! To super, ze udalo Ci sie wszystko zalatwic bezproblemowo. Moze wreszcie, powolutku bedzie mozna robic wszedzie bezstresowe zakupy. Szczerze wkurza mnie jak odmawiaja zwrotu nienoszonego towaru. Czasami dla przykladu kupujac cos granatowego po przyniesieniu do domu okazuje sie byc zielonym (butelkowym), bo takie sa swiatla w sklepie, ze w swietle dziennym widzimy zupelnie inna barwe.
Ha ha...tez widzialam w Lidlu te mikolaje w sreberkach. Az mnie zatkalo :-D. Ja w pazdzierniku i listopadzie udaje, ze ich nie zauwazam. Taka moja troche dziecinna metoda, ale dziala. W nastroj wprowadzam sie dopiero w grudniu :-)
Dzięki:)
a jak tam ...butki i kwiatki zakupione..?
Zakupione :)
Witajcie popołudniowo:)
lajanku wierszyk iście w jesienny nastrój wprowadzający...:) ten złotojesienny oczywiście:)
Dzisiaj lżej mi na duszy,bo odebrałam mamy wyniki z tomografu..
bałam się jak smok..ale nic nie powraca,obraz stabilny-jak to ujęli:)) huuraa!
ja natomiast mam pilnować swojego ciśnienia, bo mam za wysokie:(
a co z kawą ja się pytam???!!! buuu!
przecież bez kawy ja się nie obudzę:(((
ile można inkę ciągnąć...?
Miłego popołudnia Wszystkim!
Zamiast kawy postawi Cię na nogi porządna, zielona herbata.
no i tu pies pogrzebany..:(
nie przepadam..
a jaka jest naprawdę dobra..?nie tam takie śmiecie..
i nie ekspresowe..
ja lubię herbaty z liścia, ręcznie celebrowane parzenie,że tak powiem:)
słyszałam,że prawidłowe parzenie zielonej to na 3 razy jakoś..to prawda..?
i za każdym razem inny smak..aromat.. się uzyskuje...
Ja kupuję zieloną tylko i wyłącznie liściastą, tylko i wyłącznie w sklepach sprzedających tylko i wyłącznie kawy i herbaty :) Mam kilka swoich ulubionych mieszanek, np. zielona pasja. Herbatę zieloną parzyć można 3 razy:
1 raz - 3 minuty
2 raz - 5-7 minut
3 raz - 10 minut
Nie wolno parzyć we wrzątku, zawsze woda musi odstać z 3 minutki.
I o niebo jest zdrowsza niż kawa.
kurczę..muszę pomyśleć..czy u nas jest wogóle taki sklep z herbata na wagę..
hmm.. nie kojarzę..kiedyyyś był..ale chyba już nie ma..:
taka to dziura..choć piękna i mocno zielona:))
no ale jurto luby będzie w Poznaniu to może coś po drodze znajdzie:)
Nonka, w galerii kasztanowej jest herbaciarnia na wagę.
aaaa faktycznie!
Dzięki!
Wczoraj wieczorem jesien zawitala i do Rzymu...przyszla nagle wraz z niesamowitym huraganem..i ze smutkiem trzba bylo zamknac w szafie sandaly i koszulki na ramiaczkach...
dzias po poludniu goraca herbata i sweter z welny
na niebie porozrywane fioletowo srebrne klebiaste chmury...piekne...
Użytkownik anna702 napisał w wiadomości:
> na niebie porozrywane fioletowo srebrne klebiaste chmury...piekne...
Zobaczylam te Twoje chmury oczami wyobrazni. Wiesz...poczulam jakie sa urokliwe. Tak ladnie je opisalas...
Pozdrawiam.
oj Smakosiu, bo wlasnie ostatnio maluje chmury, tak jakos od lata je obserwuje, najpierw nad jeziorem i teraz jesienia takie klebiaste, pulchne, nawarstwione i ogromne... i te kolory...od snieznobialej bieli poprzez szarosci i granaty, az prawie po sroga czern...pozdrawiam
Aniu, Ty też malujesz? A możesz nam pokazać Twoje obrazy? Proszę, proszę :)
Aniu, ja tez prosze :-)
ja też chętnie nacieszę oczęta:)
Kilka jest w galerii pod tytulem "uwaga chwale sie moimi obrazami" a gdzie mozna zobaczyc wasze?
Zajrzałam Pięknie malujesz!
A co do Twojego pytania,to ja pod względem artystycznym, poza ewentualnym rymowaniem, nie potrafię nic :)
e....podobno kazdy z nas jest artysta, tylko niektorzy o tym nie wiedza...dziekuje, jak skoncze moje "chmury" to je "wkleje"
Zaparzyłam mokkę czekoladową i stawiam babeczki czekoladowe również. Jest zimno, gradowo, więc duża ilość pozytywnej energii się przyda.
Bo ja zanurzona w smutku.
Oj gradziło dzisiaj, gradziło :) Babeczkami nie pogardzę i dosiadam się z herbatką.
Babeczki?! To ja tez poprosze :-) Mam herbate a z pewnoscia kawa by do nich bardziej pasowala, nie? No trudno. Juz nie bede robila. Moze jutro.
Agik!!! Gdzie jestes? Pewnie pracujesz i nie masz czasu na "oddech". Brakuje mi Ciebie w kawiarence :-( A moze jestes smutna?
Duniaszko, ja mam ostatnio sporo energii i uczucie, ze z kazdym dniem jest jej wiecej i wiecej... Zasylam Ci wielki kosz tego cennego "cacka". Badz cierpliwa - Twoja sila i radosc wroca, ale na to trzeba czasu. Przytulam.
Nonka, radosc i szescie ostatnio wali do Ciebie drzwiami i oknami wiec wynik maminego tomografu musial byc dobry i juz :-) Kamien z serca, co? Oj, wiem cos o tym :-)
Znow spacerowalam az do wieczora. Ledwo sie wyrobilam zeby ugotowac leczo. Obiecalam Polowkowi, ze dzis bedzie na niego czekalo. Pozapalalam swiece i ciesze sie, ze jestem juz w domu, bo za oknem pojawil sie deszcz i wiatr. Nagle zrobilo sie jakos tak chlapowato - brr!
Milego, wieczornego odpoczynku
Kochana..jak nastrój dzisiaj?
Póki co, energię posyłam- na zapas:)
Witam!
Pada... On na prawdę pada... On, czyli śnieg... Dobrze, ze zaraz znika... Na termometrze +1 st. Brzydko.
Zostawiam gorącą herbatę i kawę. Do wyboru :) Miłego dnia!
Witam w srode!
W nocy widzialam wszystkie gwiazdy na czarnym niebie, wiedzialam, ze bedzie mroz. Na termometrze o 8 rano bylo -5 C. Czas na zimowe opony z kolcami :(
Sliczny poranek, slonce usmiecha buzie:)
Dzieki za herbate Aloalo:)
Milej srody wszystkim!
Wczoraj wieczorem u nas też niebo było iście granatowe,gwiazdy było super widać,
mimo,że obłoczki białe biegały po niebie:)
Tylko słońca ni ma..:(
witam :)
jako, ze kucharzyna ma problemy z paluszkiem to pracowalem wczoraj caly dzien w restauracjii.
dzis do lekarza na szczepionke, potem do nowej pracy (malo ludzi i juz mnie potrzebuja) a wieczorem do restauracjii ponownie.
bedzie dzionek zabiegany :) a mowia ze czlowiek sie nudzi podczas urlopu.
kursy mam od poniedzialku i dotycza higieny w pracy oraz jak sie zachowywac w stosunku do pacjentow.
teraz herbatka na szybkiego i zaczynam dzien :)
milego zycze:)
Bodek, skoro idziesz do nowej pracy, to ode mnie masz kopniaka na szczescie.
Smakosiu, te czekoladowe mikołaje to nic... Przed chwilą w radio zagrali "Last Christmas"... Jak można? Twoim sposobem postaram się nie zauważać :)
Przeginka..
a mikołaje też widziałam:), kupiłam sobie nawet marcepana w świątecznym opakowaniu i natychmiast pochłonęłam..
no bo na punkcie marcepanów to akurat hopla mam:)))
Nonka, ja tez baaardzo lubie marcepana. Tutaj, w tych niemieckich sklepach, to na kazdym kroku "usmiechaja" sie do mnie z regalow marcepanowe kartofelki. Kusza, oj kusza! :-)
oj wiem..:)
tatko zawsze mi przywoził te marcepanowe cuda...
zawsze przed zakupami dzwonił i opowiadał..jakie papierki..jaka czekolada..
albo pisał sobie listę...
hmm..ależ się rozmarzyłam..:(((
Nonka, w Tucznie jest fabryka czekolady. Codziennie od 11.00 do 13.00 można na wagę kupić za dosłownie grosze,śmiechu warte. Duże pudełko np. pralin kosztuje od 2.50 do 8 zł, w sklepie ponad 30 zł. Polecam. Kilogram gum do żucia, rozpuszczalnych, duże listki/ dł 10 cm szer.3/ kosztuje 2 zł. Warto pojechać, przecież masz blisko z Piły. Nadziewane są orzechami i innymi składnikami.
naprawdę? zaraz poszperam w necie,
za te info masz jeszcze jednego :)
Znalazłam co nieco. Oni produkują dla Mauxiona, a to niezła firma jest.Dzięki raz jeszcze!
Aaaale sobie dzisiaj pospalam. Kiedy Polowek wychodzil do pracy bylo pare minut po 8-ej. Za oknem szaro i zimno wiec pomyslalam sobie, ze przytule sie jeszcze na chwile do poduszki. Az tu nagle otwieram oczy i widze, ze na zegarku juz 9.45 i swieci slonce :-) Wydawalo mi sie, ze minelo jakies 15 minut a tu wyszla z tego calkiem dluga drzemka :-) Koncze juz herbate i planuje zaparzyc kawe. Kto jest chetny? Musze poszperac troche po przepisach z kuchenka mikrofalowa w roli glownej. Moze wynajde jakis przepis obiadowy, albo jakies ciasto...? Hmm, chyba widzialam kiedys cos w rodzaju placka czekoladowego. Zaraz poszukam. W doku nie mamy mikrofalowki wiec nie mam doswiadczenia w pieczeniu bez piekarnika. A co tam! Bede eksperymentowac :-) A moze by tak jakas zapiekanke zrobic...? Tylko czy mi sie chce dzis gotowac...? Moze lepiej wykorzystac ten sloneczny dzien i polazikowac...?
OK. Czas na kawe. Moze wtedy bardziej mi sie w glowie pouklada, bo ja najwyrazniej sama nie wiem co mam robic najpierw.Najlepiej, to bym chciala wszystko na raz :-)))
Milego dnia
To ja Cię też, tak jak Smakosia :)
Hej:)
mnie dzisiaj za to jakaś nostalgia dopadła:(
Ciśnienie chyba rosnie. Wzięłam od mamy ciśnieniomierz, taki na ręke,niemiecki-tatko kiedyś przywiózł,
ale ma jakieś pomiary wklepane,
których nie moge wykasować i nie pokazuje mi mojego ciśnienia tylko juz te zapamętane..:(wrr
Góra prasowania na mnie patrzy..:(wrr
i obiadek trzeba robić..:(
A ja lenia mam..:)
Bodek- Ty niezastapiony jesteś:) a ta restauracja to jeszcze ta "stara" praca..?
Smakosiu- a co Cię goni..? dobrze,że sobie pospałaś..a tego słońca to Wam zazdraszczam..u nas wieje..jak nie powiem co..:)
W iinych rejonach "Polski..śnieg..drogowcy zaskoczeni jak zwykle..:)
ciasto..może to :http://wielkiezarcie.com/recipe21854.html
widziałam jeszcze kiedys jakiś jabłecznik z mikrofalówki, jak wpiszesz pewnie wyskoczy:)
Miłego dzionka Wszystkim:)
Nonka, dziekuje za namiar na ciasto czekoladowe. Ten jablecznik tez znalazlam. Jednak jak poszlam do kuchni i popatrzylam na to ustrojstwo, to stwierdzilam, ze nici z pieczenia. Bez Polowka nic nie zrobie, bo tutaj jest jakis programator cyfrowy a ja nie mam o nim zielonego pojecia. Pewnie moje dzisiejsze gotowanie skonczy sie na garze zupy ogorkowej :-)
O jej! Juz poludnie! Za oknem 8 stopni. Ide po zakupy tj. mieso na zupe. Pa pa :-)
To jest obiecane zdjęcie mojego kota, które obiecałam wstawić.
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać i mam nadzieję, że mi wybaczycie. ;)
A to jest nasz pierwszy śnieg w tym roku w Karpaczu. ;)Jeszcze liście na drzewach i jabłka!!!Jest zimno ale mam nadzieję,że po niedzieli się ociepli jak zapowiadali:))Miłego wieczorku wszystkim:)
tak stara :) tylko ze placa mi po zakonczeniu z gory kase:)
Witam serdecznie w ten biały wieczór. Ale byłam zdziwiona jak rano zobaczyłam śnieg. Dobrze, że dzisiaj przyszły moje kozaczki :)
Cały dzień byłam dzisiaj na innym punkcie bo musiałam tam zrobić dziewczynom remanent a towaru miały w cholerę. Tak mnie plecy bolą, przez 9 godzin nie usiadłam nawet na minutkę. Potem zaraz na zakupy i dopiero teraz mam chwilkę dla siebie. Zaraz idę do kuchni naszykować wszystko na jutro a potem usiądę sobie z piwkiem.
Rozpalam w kminku i zostawiam herbatę w termosie, wszystkim życzę miłego wieczoru.
Heja
Mam dzisiaj wolny wieczór :)
Wyśpię się dziś, postaram się złapać oddech, założę sobie opaskę na nadgarstek, bo już mi zaczyna wysiadać ( od cięcia drutu)...
O pogodzie ani nie będę pisać, bo wiadomo ;))... powiem tylko, że nie jestem przygotowana psychicznie na zimę...
Smakosiu, jak miło Cię "widzieć" taką radosną, pełną energii, szczęsliwą... Doczekałaś się w końcu!!!
Nonka- piękne zdjecie, ale powiedz, jak tam wyniki?
Aloalo- nie wiem, w jakiej dzielnicy mieszkasz, ale jak jak chcę do centrum, to jadę obwodnicą koło Makro, rozkopana jest inna część miasta i ta obwodnica na Gliwice- zatkana, a przez centrum ładnie można przejechać :) Nie doczytałam, czy zakupy się udały?
Duniaszko, moja kochana, nastrój dziś jaki? Pogoda nie pomaga...Ja chyba otworzę słoiczek z konfiturą z dzikiej róży, latałam dziś do auta z gołymi nogami ( jak pan Bóg chce ludzi zgubić, to im rozum odbiera) i zaczyna mnie coś wiercić w nosie...
Tarta mi się nie udała... bezowa kołderka zrobiła się gumiasta, ale nie od razu Kraków zbudowano, ciągle jeszcze wierzę, że kiedyś naucze się piec ciasta...
Anna- mnie huragan do szczęścia niepotrzebny ;) ale pięknej jesieni z umiarkowanymi temperaturami to bym chciała.
Miłego wieczorka
Mój nastrój legł w gruzach bo:
1. po raz drugi zawiozłam nowuśki komputer syna do sklepu bo nie działa jak trzeba - ja im nie działa to i to, a oni mi serwis nie stwierdził usterek. Ja im znów nie działa to i to + dowody. Ale za każdym razem 14 dni roboczych czekania! Taksówka, żeby zawieźć i odebrać itp. itd. Koszty ponoszę ja!
2. Byłam u gastrologa, mam brać leki plus ostra dieta eliminacyjna: bezmleczna, niskowęglowodanowa, niskotłuszczowa. Jak wydobrzeję powoli mogę włączać pojedyncze produkty i sprawdzać co mi nie szkodzi i samodzielnie ustalić dietę właściwą dla mnie.
3. Mam okulary. Ale moje szkła, z racji, że są grube muszę brać wysokoindeksowe by nie mieć denek od kufli, zapożyczyłam się kupiłam i...źle sfazowali brzegi i wyglądają okropnie! A ja w nich :( Kazałam poprawić, nie przyjęłam ich, nie za tyle pieniędzy, w końcu będę je nosić jakieś 5-7 lat!
Ale za to mój nastrój wzleciał na wyżyny, bo:
Mój Syn mnie kocha, Moja Siostra mnie kocha i ...
usłyszałam te słowa od Kogoś-Bardzo-Mi-Bliskiego :)
I teraz mi do szczęścia trzeba tylko jednego: mieć tych których kocham przy sobie. Reszta jest nieistotna. Zupełnie nieistotna.
Stawiam lody miętowe z gorącą czekoladą. I espesso doppio. I tak nie będę spać.:)
Duniaszko, obserwuję Twoje "zmagania" i mocno trzymam kciuki za Ciebie. Widać, że jesteś silną kobietą inie poddajesz się łatwo. Tak trzymaj, będzie dobrze. Obserwowałam zmagania z depresją mojej znajomej, która przez dwa lata przychodziłado pracy, siadała na fotelu i tak siedziała 8 godzin, szła do domu i tak ciągle. Dzięki wyrozumiałości pracodawcy nie straciła pracy. Dziś jest szczęśliwa, pełna energii. Kupiła sobie sukeinkę za ponad 200 zł, bo marzy, że kiedyś będzie w niej spacerować nad brzegiem morza. Parę lat temu nie widziała sensu na jutrzejszy dzien. Dała radę. A była sama. Wiec wierzę, żeTy mając wokół siebie tych, którzy Cię kochają będziesz kiedyś budzić się i zasypiać z uśmiechem :)
Agik, ja mieszkam od centrum tak z 5 minutek samochodem :) Tylko po pracy jeżdżę do Radziejowa (znasz?) po mojego syna no i jak trafię w złą godzinę to koczujęw korkach :( Ale trudno. Powiedziałam kiedyś,że jeśli znów w moim adresie będzie widniał Rybnik, będę szczęśliwa. Widnieje. Jestem szczęśliwa. Chrzanić korki :) Zakupy się udały. Buciki pasują (dziś już się przydały), część kwiatów na cmentarz już mam i inne też załatwione.
Jak kręci Cię w nosie, to może spróbuj staaaarej metody mojego taty? Wlewa do miski ciepłej wody, sypie sól, wkłada stopy i stopniowo dolewa gorącej wody (tak, żeby się nie oparzyć, oczywiście :) ). I tak sobie siedzieć paręnaścieminutek. Nie mam pojęcia co to ma za działanie, ale uchroniło nas kilka razy przed rozwojem choróbska. Zdrowia Ci życzę i regeneracji nadgarstka! Ale z drugiej strony też fajnie, że interes ruszył, co?
Aha, poczekam na następną tartę :)
Witam w mile srodowe popoludnie. U nas dzis cudnie - mielismy 23C. Bylismy na rodzinnym spacerku teraz zajadamy sie lodami i ogolnie milo jest.
Przestraszylam sie strasznie widzac co sie u Was dzieje.Jakby ktos potrzebowal wiecej slonekczka to wiadrami wysle ;P
Witam Wszystkich wieczorkiem.
Ale mamy pogodę... Ja nie pamiętam żeby na dzień nauczyciela była taka zima. W tamtym roku dzieci szły w białych bluzeczkach do szkół a w tym roku w kurtkach i kozakach.
Shanna ja poproszę troszkę słoneczka :))
Miłego wieczoru wszystkim życzę.
O, to ja bym tak też choć pół wiadereczka poprosiła!
Mam cudowną pogodę................................ leje jak cholerka, oczywiście deszcz.
,Witam o poranku. Świeża kawa, bułeczki tylko wirutalne bo mnie nie wolno :(, ale z to serek waniliowy. I niech pada, niech nawet żaby z nieba padają byle nie wiało! i było na plusie.
Miłego dnia pracy lub lenistwa. :)
Czwartek, juz czwartek, a dopiero pisalam poniedzialek:)
Dzien dobry w sliczny , sloneczny 0,2+ na termometrze.
Milego dnia zycze:)
Ale pięknie:)
Witajcie..
dosiadam się do herbatek i bułeczek:)
tutaj choć trochę spokoju można zaczerpnąć:)
Nieletnia ma imieninki, ale gościć będziemy się z tej okazji w sobotę z babciami:)
Dzisiaj pewnie jakieś koleżanki "wpadną",
muszę coś im zmajstrować..ale nawet do sklepu nie chce mi sie jechać..taki ziąąąąb:)
kaloryfery mam na maxa- a co będzie w zimie? chyba farelkę se dokupię:)
Miłego dopołudnia Wszystkim :)
witam :)
za oknem pochmurno lecz bez sniegu jak u wiekszosci :)
herbatka z cytrynka i jade do biura porad prawnych.
musze sprawdzic czy papiery ktore dostalem od bylego pracodawcy sa ok prawnie i podatek czy byl placony.
potem zaleglosci w domu do zrobienia.
milego dnia zycze :)
zostawiam termosy z kawa i herbata:)
Witajcie czwartkowo :-)
Wstalam z jakims paskudnym leniem. Siedze i sie przeciagam. Zrobilam duzy kubek kawy z ubitym na piane mlekiem i tak sie zastanawiam co dalej...? Jakos nie chce mi sie jesc wiec poczekam jeszcze troche ze sniadaniem. Za oknem slonce i 5 stopni na plusie czyli pogoda calkiem sympatyczna. Tak sobie mysle, ze moze jak zrobie sobie szybki spacer, to lenistwo mi odejdzie. O krcze, juz wypilam kawe. Mialam taki wielki kubek i juz nie ma? Ktos sie cichaczem przysiadl czy co?
Z wczorajszego dnia zostalo pol gara zupy wiec dzisiaj nie gotuje. Zostala tez salatka z kaszy kuskus. Trzeba teraz wyjadac.
Cale srodowe popoludnie szwedalam sie po miescie. Przed 19-ta bylam nad Renem. Szkoda, ze nie mialam ze soba aparatu, bo akurat byl wspanialy zachod slonca. Chlodno bylo od wody, ale postalam tam troche. Lubie to miejsce. Kawiarenki sa tam czynne do pozna i mimo chlodow ludzie siedza na zewnatrz, bo przy stolikach "odpalane" jest takie specjalne ogrzewanie (chyba na gaz). Nie wiem ja to sie nazywa, ale grzeje super. Dyskretnie saczyla sie z glosnikow jakas jazzowa muzyczka. Oj, lubie takie "klimaty". Zadzwonilam do Polowka zeby mnie odebral, jak bedzie wracal z pracy. A on co? Chwycil za portfel i przyjechal przekonany, ze znow upatrzylam sobie jakies buty :-))) Chyba Go zawiodlam, bo nic nie chcialam :-D
Marciu, alez u Ciebie zimowe nastroje. No i doczekalismy sie zdjecia kotka :-) Alez on pasuje do tych sniegowych fotek spiac sobie slodko na bialym, mieciutkim kocyku. Hm...a moze to jest kotka a nie kotek, co? Nie pamietam - kiedys o tym pisalas.
Mysha, jak tam - starczylo nocy zeby odreagowac wczorajszy, ciezki dzien? Wskoczylas dzis w nowe kozaczki?
Agik, jak dobrze, ze sie odezwalas, bo czekalam na Ciebie z jakims niewytlumaczalnym niepokojem. No tak, Ty jak zwykle zapracowana. Daj swojemu Polowkowi (jak to jest mozliwe) jakis zapas drutu zeby Ci nacial. Jak dzis nadgarstek? Do kiedy przewidujesz taki zapiernicz? (sorry za okreslenie).
Duniaszko, tak sie ucieszylam Twoim komentarzem, ze az mi sie serce usmiechnelo. Domyslam sie jak bardzo potrzebowalas tych slow milosci. Niech Twoj nastroj siega wyzyn jak najdluzej. Laduj nimi "bateryjki". Wszystko idzie w dobrym kierunku.
Shanna, u Ciebie az 23 stopnie? Toz to jakis "raj na ziemi" :-) Pomyslec, ze u nas calkiem niedawno tez tak bylo az tu pewnego dnia "pstryk" i juz mamy zime :-)
Lajan, pochwal sie jak idzie odchudzanie. Caly czas Ci kibicuje :-)
Tineczko, fajnie jest poobserwowac zmiany por roku na tych Twoich wlosciach. Jak sie spisuja robotnicy, duzo pracy im jeszcze zostalo? Jutro juz piatek. Czy to oznacza, ze niedlugo przytulisz swojego "skarba"?
Nonka, ucaluj nieletnia od wirtualnej cioci :-) To Jej dzien! Niech bedzie radosny i pelen dobrych niespodzianek. Wiesz co, moze w Twoich kaloryferach jest woda podgrzewana na niskich parametrach? Moze jak przyjda mroziejsze dni zwieksza je i nie bedzie tak zle...? Farelka, to dobre rozwiazanie, ale chyba sporo pradu ciagnie, co?
Bodek, jak tam spotkanie z prawnikiem? Papiery sa OK?
No nic, czas sie zmobilizowac do czegos. Zrobie krotki spacer. Wymyslilam sobie, ze pojde po pieczywo a jak wroce, to przygotuje dzbanek herbaty i wtedy wreszcie zjem sniadanie. Pewnie po spacerze wroci mi apetyt :-)
Milego dzionka
witam wszystkich smakosiu to kotka pepsi a wczorajsze zdjecia to nic....dzisiaj pol metra sniegu non stop sypie i po prostu zima w pelni!!!juz latalam z lopata i odsniezalam:((tak w nocy wialo ze w niektorych miejscach zaspy po kolana masakra jakas czy co:((to jest nie do pomyslenia zeby takie sniegi we wrzesniu wiec zostawiam herbate z malinami narazie lece do Majki bo marudzi cos ja ucho boli ale do przychodni nie idzie sie dostac moze wieczorem jak cos zrobia z drogami to polece na zarzecze pozdrawiam:))
Marciu, to faktycznie zime macie juz "cala geba". Tak naprawde, to nie zazdroszcze. Na dodatek musisz odsniezac. Ja nie lubie sniegow, bo ze mnie straszny zmarzluch. Kurcze, to ja Ci zycze zeby drogi byly szybko przejezdne, bo pewnie bedziesz sie zamartwiac, ze nie mozesz pojechac z Majka do lekarza. Nie wiem czy Ciebie to pocieszy, czy nie, ale...informuje, ze juz polowa pazdziernika, bo zauwazylam, ze Ty myslami jestes jeszcze we wrzesniu ;-)
Jak znajdziesz chwile wieczorem, to daj znac, czy udalo sie Wam pojechac do przychodni i jak sie czuje corcia. Pozdrawiam.
Kropciu!!! Gdzie jestes? Wpadlas w wir pracy? Brakuje tu Ciebie.
Tak Smakosiu, starczyło mi nocy na odpoczynek :) W pracy było spokojnie więc można powiedzieć, że w ciągu dnia też troszkę odpoczęłam. Dzisiaj zadowolona wskoczyłam i w nowe kozaczki i w nowy płaszczyk :) Skoro nie chciałaś kolejnych bucików to trzeba było znaleźć coś innego, widać Połówek bardzo lubi Cię rozpieszczać. A Ty powinnaś mu na to jak najbardziej pozwalać :)
Mysha, wiesz co...powiem Ci na ucho, ze ze mnie taki troche glupi babol jest. Ja strasznie lubie dawac a z braniem zawsze mialam problemy. Ciagle sie tego ucze. No a jesli chodzi o Polowka, to On faktycznie lubi mnie obdarowywac. W zasadzie, to powinnam napisac, ze lubi cala rodzine obdarowywac. Sprawia mu to ogromna radosc. Nawet, jak jest cieniej finansowo, to On i tak wyskrobie pare groszy zeby zrobic komus przyjemnosc. Trzeba przyznac, ze "fajny egzemplarz" mi sie trafil :-) Ponoc "rasowe" kobiety potrafia brac i wymagac :-) Ja najwyrazniej jestem jakas "podrobka" :-))) No ale pocwicze troche w tym temacie. Teraz jestem u boku Polowka, to mam duuuuze pole do popisu :-)))
Ty nie jesteś podróbka, Ty jesteś po prostu oryginalna :)
ja mam tak:
jak słyszę hasło: "jedziemy na zakupy", to wiem,że niczego sobie nie kupię:)
za to luby i nieletnia obładowani są "swoimi" torbami,
po prostu jakoś większą radość sprawia mi jak oni sobie kupuja niż ja..
a potem się dziwią,że w moich tobołkach tak mało,albo nic:)
A jak wchodzę gdzieś do sklepu, pooglądać tylko:)))) to przeważnie jest tak,
że w 10 minut mam spodnie,bluzkę i coś tam jeszcze.
To coś musi mi wpaść w oko..
nie lubię przerzucać tego tysiąca wieszaków w sklepach i szuukać..
baa.nie lubię nawet przymierzać:(
A wracając do płci męskiej- to mój luby jest chyba stworzony do robienia zakupów..
od podpasek,poprzez całą spożywkę do odzieżówki..
Potrafi poszukać w sklepie kobitki mojej figury i prosi ją o przymierzenie np bluzki koszulowej:)))
i co: Panie się zgadzaja a on kupuje!
ufam,że bielizny nie każe nikomu mierzyć:)))))!
Smakosiu, stanęło na minus 22 kg
Lajanku, to zrzuciles z ramion prawie polowe mnie:)))
Serdeczne gratulacje!!!!
Gratulacje :)
O kurcze! Az 22?! Super! Gratulacje!
Gratulacje!!!
gratuluje :)
Młoda ucałowana:) nawet pokazałam jej na zdjęciu z Otomina, która to ciocia:))
I zaczęło się 100 pytań do: a czemu nas tam nie było?, a kiedy ta ciocia do nas przyjedzie?
A potem oglądała całą resztę cioć i wujków! pozdrawiając Wszystkich ze zlotu:)))
ciocie i wujkowie :) heheh dobre:)
Bodek..to tak powsinoga jest,że jak bym jej powiedziała,że jutro jedzie do wujka Bodka..
to ręczę,że spakowana jest w pół godziny:)))
tylko patrzy jak tu czmychnąć z chałupki.
W zeszłym roku pojechała na wakacje do Kamesznicy,chyba z 600 km albo i więcej od domu
- całkiem obca rodzina- na 3 tygodnie..
wiesz kiedy zadzwoniła..? po 4 dniach dopiero:)))
no to rzeczywiscie wie jak obslugiwac telefon :) hehehe
Mnie też pozdrawiała?
Oczywiście:
przecież Ciebie lajanku to widziała jeszcze na zdjęciach ze mną;))
Dzien dobry!
Pada, 2,9 + na termometrze, slonca niewidac.
Juz piatek??? Czekam na ekipe. Maja rozebrac tank na rope w palarni. Ciekawe jak to zrobia, jest olbrzymi:)
Wlasnie radio podalo, ze na rondzie zablokowala ciezarowka cala droge w moja strone, czyzby to oni? Powinni juz byc u mnie:)
Zaparzylam kawe, herbate, zapraszam.
Milego piatku Kochani!!!
Witajcie:)
ach..siupnę se tej kawki dzisiaj z Wami, bo już mi się chce a i w głowie się tak nie kołędzi- narazie.
Kupiłam sobie wieeelką bezę..z kremem kawowym, zaraz biorę się za pałaszowanie jej,
dla Was też starczy:)..może..hehe
Od rana zaczęło się skrobanko szyb w samochodzie..jak ja to uwielbiam:(((
Pralka nastawiona,galaretki się studzą do jutrzejszego śmietankowca dla babć,
pewnie jeszcze dzisiaj do zrobię..
i jakiś biszkopt z musem za mną chodzi..chyba też upiekę:)
tineczko..faktycznie ciekawe czy ta ciężarówka w Twoją stronę zmierza:)
Zimno..brrr!
Miłego dzionka Wszystkim!
witam :)
dzieki za herbatke :):):):)
tineczka moze ta ciezarowka rondo przesunela :)
nonka ja to lubie skrobac samochod mimo ze rzadko mamy snieg. :)
dzis papierkowa praca i po poludniu jedziemy do znajomych do londynu :)
milego piatku i usmiechu zycze wam :):):):):):)
Cicho w "kawiarence". Na stoliku zostala herbata, ale calkiem wystygla. Zaparze nowej i zostawie na podgrzewaczu. Chyba zrobie Wam niespodzianke i troche "odmienie" kawiarenke. Ustawilam inaczej stoliki a krzesla wyscielilam poduszkami w kolorze rdzy. Czemu akurat ten kolor? Bo kupilam tez kilka wielkich donic z hryzantemami w dokladnie takim odcieniu. Poustawialam wszedzie brazowo - miodowe swiece i wylozylam lniane serwety. Wykorzystalam te jablka i gruszki, ktore ktos zostawil i poukladalam je w wielkich wiklinowych koszach. Zeby dopelnic nastroju jesiennego rozpale w kominku. Mam tylko nadzieje, ze uda mi sie to zrobic, bo nie mam doswiadczenia w rozpalaniu ognia. O! Juz grzeje! Zaraz zrobilo sie cieplo i przytulnie. Poukladalam na drewnianych parapetach dynie. Alez one maja ciekawe ksztalty. Wiecie co, baaaardo mi sie tutaj podoba :-) Moze ktos dzisiaj wpadnie na pomysl i przyniesie ciasto korzenne albo jakies czekoladowe...? Bedzie pasowalo do tego jesiennego wnetrza. Przycupnelam sobie kolo tego filcowego kapcia i popatrze jak Koralik z Faworkiem ucinaja sobie drzemke. A moze by tak cichutko puscic muzyczke? http://www.youtube.com/watch?v=uV8UOI7mW68
a no przytulnie ... :)
czy ta muza nie byla wykorzystana w jakims filmie??? hmmmm albo serialu???
Smakosiu, przepieknie w tej naszej kawiarence i tak cieplutko:)
Jejku, przypomnialas mi tymi hryzantemami, ze zapomnialam o Mamy imieninach, 10 pazdziernika:(((( U nas nie obchodzi sie imienin, ale Mama napewno sie smucila. Jutro otworze szampana, bo lepiej pozniej , niz wcale:)
OOO, wlasnie upieklam i zapraszam:)kawa do tego, cos mocniejszego ?
Milego wieczoru !
Ech..........................................................
weekend!!!!
siup-amy :) wlasnie przyjechala kobieta z biura nowej pracy z kontraktem. mam przeczytac i przyniesc jak zaczne prace w poniedzialek :)
no to siupamy do niedzieli do 16tej :) pozniej trzeba wytrzezwiec i zaczac nowa prace od poniedzialku :)
SIUP --- oczywiscie za wasze rowniez :):):):):)
SIUP Bodek, za Twoje, moje i Nasze:))
i ICH :)
hehehe
teraz jade do londynu do znajomych na imprezke :)
bede spowrotem w niedziele :) milego weekendu :)
To jeszcze ja :-) SIUP!
Tineczko, ciacho dokladnie takie, o jakim myslalam :-)
Smacznego, Smakosiu :)
SIUP!
i ICH,,,,hehehe
Milej imprezy!!!
Heja
Rozłozyło mnie choróbsko...
JUż nawet nie pamiętam kiedy ostatnio byłam chora, albo zaziębiona, chyba z 10 lat temu... a teraz łamie mnie w kościach, mam gorączkę, a co tam będę pisać- chyba wszyscy wiedzą, jak to wygląda. Wymarzłam, przemokłam wczoraj, miałam przemoczone buty, skarpety, spodnie mokre do kolan, mokrą kurtkę- zresztą wszystko mokre ...
Szkoda, że akurat teraz, bo mam tyle pracy...
Ale ładny nowy wystrój dostała kawiarenka :)
A można zaburzyć reżim kolorystyczny? Czy trzeba jeszcze odczekać? ;)) Po ja bym dodała odcieni wrzosowych, amarantów, brudnych rózów- i mogę jogurtowca z jagodami zrobić...
Bodek- dbaj o siebie,Słońce, kaca mozna leczyc wiele dni.
Herbatkę z konfiturą z dzikiej róży zostawiam i cytryną, nie chce antybiotyków, na razie liczę na swoją odporność.
Dobrego weekendu, Kochani
Agiku, zdrowia życzę. Wzmocnij się nalewką czosnkową. No i jak mowi mój syn, na bakterie najlepszy twarożek z czosnkiem, cebulą i dużą ilością natki pietruszki. Jak bakterie iwirusy nie uciekną od witamin i naturalnych antybiotyków to od zapachu z gęby na pewno.
Trzymaj się ciepło.
Dla Ciebie Preludium J.S. Bacha w wykonaniu Yo-Yo Ma.
http://www.youtube.com/watch?v=dZn_VBgkPNY
Witam serdecznie wieczorkiem. Dzisiaj dzień minął mi bardzo leniwie. Spokojnie sobie posprzątałam, nadgoniłam z Młodym zaległości, upiekłam szybkie ciacho z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe19105.html, zobaczymy jutro co z tego wyszło :) Teraz robię się na bóstwo bo wychodzimy do znajomych na imprezkę.
Agik życzę Ci mnóstwo zdrówka, zrób sobie lekarstwo wg. przepisu Smakosi, jest rewelacyjne. A' propos Smakosiu co tam u Ciebie??, pewnie jakiś romantyczny wieczór w planach.
Życzę wszystkim miłego i spokojnego wieczoru.
Hejka rankiem:) Widzę, że wszyscy wczoraj ostro balowali bo nikt się nie pokazał.
W takim razie rozpalam ogień w kominku, do wazonów wkładam róże. Od razu lepiej, uwielbiam buszujący ogień. Nakarmiłam zwierzaczki, zostawiam im też zapasy. Na stoliczku zostawiam ciacho, które wczoraj piekłam, pychota. W termosie kawkę, w drugim herbatkę. Zostawiam też butelkę szampana, dzisiaj mijają 2 lata od kiedy jestem z Wami na stronce :)
Idę się pobujać w fotelu, może ktoś wpadnie...
Życzę miłego dnia.
Heja
Wczorajszy dzionek spędziłam na zdrowienu, lezeniu, odpoczywaniu. Przydało się :) Już się dobrze czuję. Tak sobie myślę, ze lekarze za szybko walą antybiotykami w razie najmniejszej niedyspozycji. I tak się robi błedne koło.
Ciacho upiekłam- na życzenie lubego- tartę z truskawkami ( miałam w zamrażalniku) i galaretką. Macie moze jakiś patetnt na to, zeby galaretka nie wsiąkała w ciasto?
Obiad wczoraj już przygotowaliśmy- dziś tylko mięcho na grilla trzeba wrzucić...
I tak sobie płynie niedziela...
Szkoda, że jest tylko jedna w tygodniu.
Chodźcie na ciacho i na herbatkę z konfiturą :)
Na ciacho to ja jestem chetna :-) Dobrze jest przycupnac sobie w "kawiarence". W kominku rozpalone zawodowo. Ogien az furczy, cieplo i przytulnie.
Wczorajszy wieczor nie mial nic wspolnego z romantycznoscia. Pojechalismy do znajomych na kolacje (baranina z warzywami plus czerwone wino). Nawet nie wiedzielismy kiedy zlecial nam czas. Wrocilismy do domu przed czwarta i dzis trzeba bylo odespac wiec dzien zaczal sie dopiero kolo jedenastej. Szkoda, bo jak wspomniala Agik - niedziela jest niestety tylko jedna a przez to odsypianie zrobila sie jakas krotka. Teraz szybkie gotowanie obiadu, bo zaraz mamy goscia. Zeby tylko nie zaczelo padac, bo chetnie bym sobie jeszcze dzis zrobila spacer nad Renem.
Agik zdrowiej i nie daj sie wirusom!
Milego dzonka. Do wieczora
Witam w niedzielne popołudnie. cały dzień spędziłem na działce. Pogoda cudna, cały dzień słoneczko plus 10 stopni. W altance rozpaliłem w kominku ogień....... wspaniałe uczucie posiedzieć i pomilczeć. Moje psice dotrzymywały mi towarzystwa. Popracowałem przy zrywaniu jabłek i gruszek.Pozdrawiam Was wszystkich.
witam poranna pora:)
od dzis to normalna dla mnie godzina pobudki.
dzis pierwszy dzien w pracy. :) najpierw szkolenie od 8:45 do 11 a potem kuchnia :):):)
zostawiam kawki i herbatki.
w kominku rozpalone:)
milego dnia zycze :):):):):)
Witajcie w nowym tygodniu.
Dobrze Bodek, ze rozpaliles w kominku, bo dzisiaj szaro i chlodno.
Weekend zlecial niezauwazalnie i szkoda mi tego, bo czekalam caly tydzien a tu myk i juz po. Za oknem buro i chyba zlapalam jakiegos lenia. Czuje, ze potrzebuje konkretnego kopniaka, bo inaczej bede tak siedziec i marudzic. No ale jak tu sobie samej wymierzyc kopa na rozped? Nic to - pozostaje mi ostra mobilizacja.
Bodek powodzenia!
Witam Wszystkich w poniedziałek. Dawno mnie tutaj nie było, ale dopadła mnie jesienna chandra i nie miałam ochoty na nic. Przychodziłam po pracy, jadłam obiad i popadałam w totalne lenistwo. I jeszcze ta pogoda w zeszłym tygodniu"dokończyła dzieła", wyjazd w Bieszczady został odwołany, a tak chciałam jechać! I do tego "miła" atmosfera w pracy!!!
No nic to!
Mam nadzieję pozbierać się w tym tygodniu. Za oknami dzisiaj rano było paskudnie, a teraz w miarę ładnie, tylko liście z drzewa lecą jak oszalałe. O rany, ile bym dała, żeby być teraz w górach! Może będzie jeszcze pogoda w listopadzie, to wtedy nie przepuszczę tych Bieszczad!
Smakosiu, tak się cieszę, że jesteś z Połówkiem i wypoczywasz! Leniem się absolutnie nie przejmuj, czasami musi być, żebyśmy potem mogli wystartować z nową energią .Tak więc nie kop lenia hihihi.., jak się znudzi sam pójdzie.
Bodek, powodzenia w nowej pracy!!! Napisz potem koniecznie jak było!
Dołoże trochę do kominka, bo do wieczora może się nam wychłodzić w kawiarence. Zwierzaczki poczęstowane drugum śniadaniem, czekają teraz na kogoś z obiadkiem.
Miłego dnia Wszystkim życzę!
Precz z chandrami!
witam:)
dzionek wspanialy:):):):):)
rano szkola - potem gotowalem i na ostatnie 2h szkola ponownie :):):):):)
wspaniale na kursach i fajnie w pracy bylo :)
piekne rozpoczecie tygodnia :):):):)
teraz sheperds pie i piwko :) ------------- (mieso mielone z jarzynkami w sosie pomidorowym, na to ziemniaki puree i ser -- wszystko zapieczone w piekarniku :) )
milego wieczorku zycze:)
Witajcie;
Bodek to super,że fajowo było:) oby tak dalej!
smakosiu- jak Twój leń..? bo mój szkoooda gadać...:(
Kropciu- życzę abyście jak najszybciej mogli w te góry wasze upragnione "wypaść"))
mój nastrój taki se, to tylko chciałam zameldować się..:)
Ja rownież wpadam na chwilkę, "pokazać się" :) Ciężki dzień w pracy: remanent i masa dostaw. Ale dałyśmy radę i mamy z głowy. Za to jutro mam wolne bo jadę z Młodym do kontroli, mam nadzieję że mu już ściągną ten gips.
Życzę miłego wieczoru.
Kochani, jestem spowrotem po dwoch dniach spedzonych z miloscia mojego zycia:)
Zycze dobrej nocy!
witam w ten piekny poranny:)
rozpalam w kominku i zostawiam herbatke oraz kawke dla was:)
dzis mam caly dzien szkolenie :) hmmm ktos dla mnie dla odmiany ugotuje obiadek :)
zycze milego dnia i usmiechu :)
Witam!
Melduję, że jestem, ze śledzę :)
Bodek, należy Ci się, żeby choć raz ktoś Tobie. Fajnie, że Ci się podoba ta nowa praca.
Jutro mam urlop. Muszę pozałatwiać co nieco, czego nie da się po pracy. Mam nadzieję, że juz się nieco rozpogodzi! Bo za oknem jak na razie tak jakby, ktoś założył filtr czarno-biały...
Dołożyłam drewna do kominka, bo zimno. Kawki się napiłam. Teraz muszę już iść. Mam do napisania pismo w ważnej sprawie, do ważnej osoby i zabieram się już za to od wczoraj... Sprawa dotyczy sytuacji sprzed "zaledwie" 10 lat, więc... Ale mam polecenie służbowe, zeby napisać. To napiszę. Jakoś.
Miłego dnia, Kawiarenkowicze!
Hej..
u mnie też szaro-buro i mgliscie na dokładkę:(
Zaraz jadę z mamą do lekarza,bo jej sie skierowanie do szpitala "przeterminowało",
i musimy wziąć nowe.
Bodek- ale będziesz szkolony,że hoho:)))
aloalo- owocnego dnia życzę:)
Zostawiam skubanka do kawki,herbatki i narazie:)
Witajcie wtorkowo :-)
Cos mi sie poprzestawialo i nie wiedziec czemu spie do 10-ej. Mam jakas, taka niezrozumiala potrzebe snu. Ja zawsze, nawet jak mialam wolny dzien od pracy wstawalam ok. 8-ej a teraz co? Dzis na dodatek nawet nie slyszalam jak Polowek wychodzil. Wszystko by bylo OK, spie, to spie, ale po kiego grzyba sni mi sie szpital?
Dobrze, ze za oknem sloneczko. Wczoraj mimo szarego poranka w koncu tez sie wypogodzilo. Oczywiscie poszlam sobie pospacerowac i tak mi zeszlo, ze wrocilam przed 20-ta. Zalowalam, ze nie wzielam aparatu. Dzisiaj postanowilam porobic troche fotek.
Kropciu, najwyrazniej chandra pourlopowa Cie dopadla i to pewnie jest jakas norma. Raz, ze bylas w cieplych krajach a tu chlody a dwa, ze trzeba bylo wrocic do stresow w pracy. Pewnie jeszcze jakis tydzien i wszystko u Ciebie wroci do normy - trzeba czasu zeby sie przestawic na polska jesien :-) Jak napisalas, ze liscie z drzewa leca, to mi zaraz przypomnialas, ze pewnie na moim ogrodku (pod balkonem) jest juz niezly kopiec. Oj, czeka na mnie robota po powrocie :-) Nad ogrodkiem rosnie stary, ogromniasty dab i ten mnie nie oszczedza :-)))
Kropciu, organizuj nowy wypad w Bieszczady, bo zapowiadaja poprawe pogody. No a po takim wypadzie i nacieszeniu oczu kolorami juz nawet zima nie bedzie Ci straszna :-)
Bodek, to super, ze z takimi fajnymi emocjami zaczynasz nowa prace. Zycze Ci zeby zawsze tak bylo. Hi hi, fajnie jest jak ktos inny gotuje obiad, co? :-) Oczywiscie pod warunkiem, ze rownie smaczny jak Twoj, prawda? :-)
Nonka, jak sie dzisiaj miewasz? Twoj len jest wytlumaczalny wiec mozesz sie relaksowac i obijac po katach ile chcesz :-) Ty jestes na specjalnych warunkach szczesciaro:-) Mam nadzieje, ze dzis bedziesz miala lepszy nastroj a jak nie, to moze przycupniemy sobie we dwie kolo kominka i pogadamy, co? Dla Ciebie mam w takim specjalnym schowku duzo dobrej energii :-)
Mysha, alez ten czas umyka. Dopiero co pisalas, ze synowi wzmocnili szyne gipsem a tu juz musisz jechac na zdjecie tego gipsu. Zycze zeby wszystko bylo OK i niech wraca do domu lzejszy :-) No a Tobie...milego, wolnego dzionka!
Tineczko, pewnie mocno "naladowalas baterie" majac przy sercu te swoja, wielka milosc, co? To teraz ciesz sie nowym, pogodnym tygodniem i odliczaj dni do nastepnego spotkania :-) A jak tam robotnicy sie spisuja? A moze juz zakonczali prace?
Aloalo, jak Ci poszlo pisanie tego waznego pisma? Dzis masz wolny dzien wiec mam nadzieje, ze znajdziesz rowniez chwile dla siebie mimo, ze zaplanowalas nadrabianie zaleglosci. A jak pogoda, jest poprawa?
Milego dnia dla Wszystkich
Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, Smakosiu, a mnie nie wspomniałaś. Serdecznie Cię pozdrawaiam.
Oj tak, oj tak zapomnialam o naszym poecie, co to czmychnal na dzialke i zajal sie praca w pocie czola. Dla Ciebie specjalnie robie dzbanek dobrej herbaty owocowej. Zostawiam ja na podgrzewaczu. Zdejmil pokrywke i zobacz jakie ladne kawalki owocow w niej plywaja. Kupilam wczoraj to cudo. Sciskm Cie bardzi cieplo i zasylam
Lajan, Ty to jakiś niedopieszczony jesteś! Tu buczysz na Smakosię, na "protalu" buczysz na mnie, ze Cie nie pozdrawiam ... Weź się w garść! A tak na serio to ... bardzo Cię Lajanku pozdrawiam! :))
Smakosiu i Aloalo, dajcie te łapki, niech Was w nie cmoknę. Jestem mężczyzną i lubię się przytulić .
Smakosiu, ten wolny dzień jest dopiero jutro :) Dziś męczę pismo. I chyba go odstawię do czwartku. Bezsensem wydaje mi się w ogóle pisanie go i dlatego nie mam "weny twórczej". Może uda mi się przekonać głowę, która jest nade mną, że to nic nie warte?
A za oknem coraz bardziej szaro :( Najbardziej kolorowym akcentem jest pani z ochrony w pomarańczowej, odblaskowej kamizelce :) Takie słoneczko haha.
A Ty, Smakosiu, wysypiaj się, ile wlezie. Sen to zdrowie przecież :)
Lo kurcze! To namieszalam :-) Tyle w tym dobrego, ze ten wolny dzien jest dopiero przed Toba wiec fajna perspektywa, nie? ;-)))
Bardzo fajna :)
Smakosiu, tak sie ciesze, ze masz tak fajne luzy, spij Kochana ile potrzebujesz!!! Nic Ci nie ucieknie:)
A pro pos snow, napisalas w moim watku o potrzebie meskego ramienia dla mnie , wiesz co mi sie snilo? Hehe, bylam w wieku chyba 40 i wszyscy przekonywali mnie do pewnego pana, samotny ojciec z malym synkiem, ktorego od razu pokochalam (synka), tatusia nie bylam pewna:)))) Po namawianiu zaczelam patrzec na tatusia i tak jakos cieplo mi sie robilo, obudzilam sie z usmiechem na buzi, co to znaczy???
Caluski sle !
Tineczko, to moze znaczyc tylko jedno :-) Ty wreszcie jestes gotowa na to meskie ramie. Niestety sny to jedno a zycie, to drugie i zeby byc szczesliwa we dwoje trzeba sie troche porozgladac i otworzyc na uczucie. Tego Ci zycze. No bo w koncu jak dlugo mozna samej rabac drewno i przewalac ziemie, prawda? ;-) A moze Ty juz znasz jakiegos samotnego, w sile wieku, sympatycznego... coooo? :-)
Dziękuję Dobra Kobieto :) Pogłaskaj brzuszek ode mnie. Ta moja koleżanka, o której kiedyś pisałam ma termin za dwa tygodnie. A jej syn waży już ponad 3500 g! Taki wielki bąbel się szykuje :)
Witam serdecznie. Wróciłam już z Młodym na szczęście lżejszym bo faktycznie zdjęli mu ten gips ale jeszcze ma tydzień siedzieć w domu no i zaczynam się pomału martwić. Już w sumie nie ma go w szkole miesiąc, ma trochę mało ocen. Mam nadzieję, że Panie potem pozwolą mu to jakoś szybko i miło nadrobić, bez stresu. W sumie do końca półrocza jest jeszcze cały listopad, grudzień i kawałek stycznia więc może jednak nie będzie tak źle... Teściowa już panikuje, że Młody nie zaliczy semestru i to mnie najbardziej dołuje. Straszna panikara z niej. Młody dobrze się uczy więc raczej nie powinien mieć problemów a Panie też powinny trochę pójść mu na rękę bo przecież nie bimba sobie tylko tak wyszło.
Ja też poszłam dziś do lekarza i dostałam L4 do końca tygodnia, także w tym tygodniu napracowałam się strasznie :) Aż jeden dzień. Normalnie bym nie wzięła L4 ale od kiedy pracuję w tej firmie czyli od 3,5 roku ani razu nie byłam na zwolnieniu więc kurcze w końcu mi się też należy, nie?? :)
Dzisiaj będę się obijać a jutro wezmę się za mycie okien.
Smakosiu fajnie, że się odezwałaś :)
Kropciu nie przejmuj się, przejdzie Ci. Nam też się było ciężko przestawić na naszą pogodę po powrocie z wakacji i to dosyć długo.
Miłego dzionka wszystkim życzę.
Godzina polnocna za pare minut:) Juz prawie sroda, matulu, ja nie mam czasu na nic. Dzisiaj gowna konskie przewalalam, nakopalam sie jak glupia, potem problem ze zmiana kol na zimowe. Syn zalozyl specjalne , nie wiem jak to po polsku, zabezpieczenia, zeby nikt nie mogl odkrecic kol, jak nie ma "klucza". Ten specjalny "klucz" sie gdzies zapodzial w calym balaganie przeprowadzkowym i teraz nikt nie bedzie mogl odkrecic kol !!!! Chyba dostane zawalu, bo zima coraz blizej , musze zmienic kola ....
U nas sa straszne mgly, rano i wieczorem chodze w mleku z pieskiem na spacery. W dzien bylo mrozno, ale fajnie , ptaszki szczesliwe, zawiesilam domki, slonecznik idzie kilogramami. Srokom kupilam tluszcz z nerek swinskich, jejku ile te ptaszyny moga w dziob wlozyc naraz i leca od razu gdzies to pochowac i nastepne w dziob i do schowka:)))
Mam 3 sarenki odwiedzajace ogrod, kulturalne, nic nie zniszczyly, musze kupic ziarno dla nich, ale zadnego losia jeszcze nie ugoscilam:)
Kochani dobrej nocy i milej srody zycze:)
Siooooo do łóżka....
no to spij dobrze bahus:)
Użytkownik Bodek napisał w wiadomości:
> no to spij dobrze bahus:)
Nie Ciebie do łóżka goniłem ....
Bahus
myslalem ze siebie :):):):):)
hihihi
Bahusku, ja nie przyjmuje zadnych rozkazow....
witam w ten zachmurzony:)
dzis szkolenie do 11 a potem pogotujem troszke :)
rozpale w kominku, bo za oknem troszke deszczu(przynajmniej u mnie), kawka i herbatka w termosach.
moze ktos jakies ciasteczko przyniesie??
zycze Wam usmiechnietego dnia.
sroda minie tydzien zginie :)
ps. wczoraj liverpool przegral u siebie z lyon...... cos nie tak z ta druzyna..... w niedziele gramy z man utd. .....
witam wszystkich razem i z osobna nie bylo mnie troche bo najpierw zasypalo nas potem zabrali prad na prawie 3 dni potem z netem cos bylo nie tak a teraz latam po watkach i nadrabiam zaleglosci na dworze szaro i brudno snieg sie topi na to spadaja liscie i nie ma jak tego ogarnac majka po prawie 3 tygodniach poszla do przedszkola bo byla chora i latalam z nia od lekarza do lekarza mam nadzieje ze sie juz jakos pouklada zostawiam kawke i herbatke ciesze sie ze u was jakos pomyslnie-bodek zadowolony z pracy i szkolen smakosia odsypia tineczka zadowolona babcia nonka szczesliwa mamcia lajan poprzytulany i cala reszta tez jakos sie trzyma milego dnia kochani:))
Marciu, a ile nas pomiescisz w Swoim sercu??? Sciskam Cie najmocniej jak moge:)
Witajcie:)
Bodek..drożdżówki mogą być?..no to zostawiam:)
środa minie tydzień zginie..heh nie słyszałam,ale to chyba bliskie prawdy:)
marcia- jakby u mnie tyle czasu nie było prądu- to katastrofa- mamy wszystko na prąd:(
dobrze,że majka już się wychorowała a Ty troche poleniuchuj w końcu:) ( ale to słowo brzydko się kończy:)))))
to może odpocznij:))))
Pogody Wam nie zazroszczę.. u nas narazie nic nie kapie z nieba i nawet przymrozku nie było:)
Od rana "pokąpałam" moje kwiaty.. trochę ich mam..
a zakurzone były niemiłosiernie po tym lecie..niby na co dzień tego nie widać:)
Miłego dzionka Wszystkim:)
Witajcie Wszyscy!
Za oknami paskudna pogoda, zimno i mokro brrrrrrr. Tak zazdroszczę co niektórym, że mogą spokojnie leniuchować i nie muszą na taką paskudną pogodę wychodzić z domu, jeżeli nie mają na to ochoty! A ja musiałam.
Po pracy idę dla poprawienia sobie humoru do fryzjera. A wieczorkiem zapraszam na pyszną nalewkę z jeżyn! A co? W taką pasukną pogodę się należy!
Dokładam drewna do kominka i zmykam popracować jeszcze.
Miłego dnia życzę Tym co pracują i Tym co leniuchują!!
I wstawię sobie słoneczko, dla poprawienia nastroju!
Witam serdecznie w ten piękny dzionek. Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają aż chce się żyć :) Okna prawie pomyte, największe zostawiłam sobie na jutro bo już nie mam za dużo czasu. Idę na 13 do lekarza do kontroli a potem z Młodym na 15 jedziemy do poradni. Najbardziej się cieszę, że moje choróbsko już mija i w końcu przestało boleć. Co za ulga, męczyłam się od piątku, spać po nocach nie umiałam. Mam nadzieję, że lekarz powie, że już wszystko ok ale L4 chętnie wykorzystam do końca :)
Miło Cię znowu widzieć Marciu :)
Pięknego dnia wszystkim życzę.
Witajcie srodowo :-)
Za oknem slonce i 15 stopni na plusie. Dobry dzien na spacer wiec musze sie spieszyc. Trzeba wykorzystac pogode, bo tutaj na jutro zapowiadaja deszcze. Wczoraj zrobilam troche fotek. Przeszlam sporo kilometrow i doszlam do wniosku, ze jak sie ma w dloni aparat, to wszystko wydaje sie ciekawsze i kusi zeby pstrykac, pstrykac i pstrykac.
Düsseldorf jest miastem, gdzie mieszka sporo bogatych ludzi. Daje sie to zauwazyc w centrach handlowych, kawiarniach i na ulicach. Znane, drogie marki "krzycza" do ludzi poprzez eleganckie witryny i bogate wnetrza No ale sklepy to w koncu nie wszystko wiec teraz spacer nad Ren Starymi ulicami Idac przez centrum miasta I jeszcze akcent muzyczny czyli liscie na chodniku z motywem w pieciolinie a wiec "jesienna melodia" :
No nic czas zmykac, bo juz 16 stopni na termometrze i slonce kusi zeby wyjsc. Zabieram aparat i w droge!
wieczorkiem mam wolne wiec troche polatam po necie i zaraz zasiadam z piwkiem w naszej kawiarence dzieki za mile slowa i pamiec kto chce to zapraszam do ognia przy kominku i do pogadania albo pomilczenia....zwierzyna jakas taka...jesienna i senna zaraz poglaszcze i poprzytulam...milego wieczoru i spokojnej nocki dla wszystkich:))
ja sie dolacze,
tylko tele wlacze:)
bo juz mecz leci,
i nam czas przyjemnie zleci :)
Witam wieczorkiem.
W Krakowie dzisiaj była piekna jesienna pogoda. Wreszcie pokazało się słoneczko i aż się chciało z domu wyjść.
Marciu to i ja się dołącze z piwkiem :)) Ludzie jak mi ostatnio czasu brakuje na wszystko. Wstaje o 6.00 i tak biegam i coś robię do 20.00.
Smakosiu ładniutke te zdjęcia a zwłaszcza te liście na pięciolini.
Kropciu jak tam nowa fryzurka? A własnie ja tez sobie farbę strzeliłam na włoski :)) koleżanki i znajomi nawet moja pani dyrektor powiedziała że mam ładny kolorek ;)
Tineczko a w warsztatach samochodowych tez nie dadża rady odkręcić tych kół?
Nonka Ty jesteś jednak kochana babka ;) Drożdzóweczki Bogusiowi zostawiłaś:) Ja ostatnio na niedzielę poszłam na łatwiznę i zrobiłam sernik na zimno z torebki. Odkąd Andrzeja nie ma co weekend to mi się nie chce pieć a może mam więcej obowiązków bo Go po prostu nie ma i wszystko muszę robić sama.
Bodek jak tam w pracy? A mecz .. jaki wynik?
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę spokojnej nocy.
Agulek, och jak milo znowu Twoja buzie zobaczyc!:)
U nas tez bylo fajnie dzisiaj + 6 C. Slonce grzalo dzielnie. Zaklady samochodowe zarzadaly 300 euro za odkrecenie, hihi.
Ja i moj wspanialy sasiad poglowkowalismy i juz dwa kola sa uwolnione, bez zadnego spawania i jakis innych czary mary:) Teraz moge krasc wszystkie kola dookola, bo wiem jak to robic! Jutro nastepne dwa kola beda uwolnione:)
Dobrej , spokojnej nocy zycze.
Tineczko to masz faktycznie cudownego sąsiada :)
A kraść pójdziesz sama czy tez z sąsiadem hihihi ;) ?
Agulek, wszystkie kola uwolnione:)
Musze krasc z sasiadem, bo nie dam rady sama odkrecic hihihi
szkolenia, szkolenia i troszke pracy :):):):)
wynik jest 1:0 dla chelsea vs atletico madryt :) jeszcze 45 minutek :)
siup za nonke :) a co.....
ps... lajan masz tam cos w barku?? bo braknie piwka!!! hmmmmm
Myscho, przyjedziesz pomyc moje okna tak z zamachu??? Kochana, Mlody da sobie rade w szkole doskonale, zobaczysz:) A Ty moja droga, zamiast odpoczac na tym L4 (chociaz nie wiem , co to znaczy), to jakies ambicje sprzataniowe nam tu opisujesz???
Odpocznij , zadbaj o Siebie, a okna i tak i tak, beda do mycia na Wigilie...hihi
Sciskam cieplutko.
A chętnie przyjadę Tineczko mimo, źe niecierpię myć okien ale dla Ciebie zrobię to z przyjemnością. L4 to jest zwolnienie z pracy, takie usprawiedliwienie od pana doktora :) Dziękuję za pocieszenie w sprawie Młodego, zdecydowałam że w poniedziałek wraca już do szkoły.
Miłego wieczoru wszystkim zyczę.
A widzisz , jaka jestes Kochana??? Nie cierpisz myc okien, ale dla mnie bys to zrobila z przyjemnoscia. Dziekuje!!!!
Myscho, skarbie, Mlody nadrobi, bo ma wspaniala Mame!
Mowia, ze chlopcy sa pare krokow w tyl za zdolnymi dziewczynkami, to prawda. Rowniez prawda jest, ze dogonia troche pozniej i czasami przegonia:)
Dobrej nocy kazdemu i Tobie zycze.
Ha, Kropciu, ja czekam na nalewke:))
Trochę późno,( ale miałam jak zwykle nieplanowany wyjad)zapraszam na nalewkę. Do wyboru: wiśniówka, brzoskwiniówka, pestkówka i nalewka z jezyn(ta jest pyszna). No to na początek kieliszeczek pestkówki, a potem nalewka z jeżyn! Na zdrowie!
Cieszę się, że wszyscy mieli udany dzień. Moja fryzura zmieniła się, teraz mam jeszcze krótsze włosy, ale wszyscy (łącznie z moim Połówkiem) stwierdzili, że jest ok, więc tak ma byc i już. Pogoda za oknami (nie mytymi) nie ciekawa, ale przy nalewce jest jakoś tak bardziej przystępna.
Dobrze jest mieć taką miłą kawiarenkę, otwartą 24h!
Miłej nocy Wszystkim życzę i już się cieszę, że jutro też tutaj będziecie!
No! Doczekalam sie tej nalewki :-)
Smakosiu kochana! Dla Ciebie postaram się nawet w sobotę upiec biszkopta, chociaż za efekt końcowy nie biorę odpowiedzialności.
No to siup (jak mówi Bodek)!!
Kropciu, ja nocny marek, hihi
Wznosze toast za Twoja nowa fryzure!!!! Chce zobaczyc , wstawisz zdjecie?
Milej nocy, Kochana, jutro czwartek, nowy dzien i nowe przygody :)))))
Przykro mi, ale zdjęcia nie będzie na razie, bo ciemna jestem w tym temacie, a mój Połowek meczyk jakiś beznadziejny ogląda.
Ale, jak znajdzie czas, to postaram się Go zmusić, do wstawienia zdjęcie.
Buziaki!
Kropciu, i tak wiem, ze jestes piekna w nowej fryzurze!!! Niech sobie panowie ogladaja, te mecze....
Buziaczki !
To ja poproszę kieliszeczek (choć nie ukrywam, że nie pogardziłabym buteleczką) tej jeżynowej. Niestety nie udało mi się jej zrobić w tym roku a ochotę na nią mam od zeszłego :(
No to pij Kochana! Jeszcze buteleczka jest! W przyszłym roku zrobię więcej, bo jest pyszna!
Nonka, ja chce zobaczyc brzuszek:) Glaszcze i czekam na kopniaka:)
Dobrej nocy skarbie!
Heja
Pewnie już wszyscy śpicie, a ja skończyłam pracę przed chwilą i otwarłam niepalnowaną butelkę piwa.
Jestem wykończona, wydajność mi spada na łeb na szyję, jako pracodawca byłabym zaniepokojona stanem pracownika... niestety jako pracodawca muszę dac pracownikowi w dupę ( sobie) i zmusić do jeszcze większego heroizmu... Mgliście mi się przypomina "Folwark zwierzęcy" i hasło: "to ja będę pracowac jeszcze więęęcejjjjjj"
a tam...
... chciałam- to mam :/ ... w końću mogałam iśc do pracy na kopalnię... :/
Widzę, ze kawiarenkowe nastroje kwitna :)
I super- miło się czyta:)
Chce ktoś bigosu???
Luby dizś spełnia swoje marzenie o bigosie i cały dzinek coś tam pichci... Gdyby kuchenka nie była taka uwalona, to bym Wam pokazała ile mam tego bigosu- jutro umyję i zrobię zdjęcia, ale dziś zapewniam, ze starczy dla wszystkich i jeszcze zostanie dla kompani wojska.
Już naszykowałam 2- litrowe słoiki dla mamy, dla taty, dla siostry.
Tak kryptoreklamując dodam, ze bigos jest bardzo dobry- kapuchy gotowały się już od przedwczoraj, jest ugrilowane miesko, kiełbachy, papryki róznej ostrości, grzyby, bakłażany, śliwki, nawet jabłka... Kwaśno- ostry. Naprawdę dobry.
Miłej nocki życzę i dobrego dnia.
witam w ten deszczowy:)
popatrz agik. ja wczoraj wlasnie rozmrozilem 3kg bigosu :)
tez sie podziele :) bedzie wiecej dla kawiarenkowiczow:)
rozpalam w kominku i zostawiam kawke oraz herbatke.
dzis mam tylko szkolenie do 12:30 a potem wolne poniewaz pracuje na weekendzie :)
milego dnia zycze :)
Witam serdecznie w ten mroźny ale słoneczny ranek. Kawusię wypiłam, teraz sobie posiedzę na necie a potem będę się byczyć. Nie mam na dzisiaj żadnych planów więc mogę sobie pozwolić.
Agik mimo wszystko spróbuj sobie troszkę "poluzować" w pracy. Przecież w takim tempie to się zamęczysz. A niedługo święta, wtedy to dopiero jest roboty.
Kropciu dziękuję za pyszną naleweczkę :)
Rozpalę w kominku, nakarmię zwierzaczki i zostawiam kawusię w termosie.
Życzę wszystkim miłego dnia.
witam z rana choc juz nie tak samego...dzis mam dzien leniwca na obiad parowka w sosie pomidorowym wiec luzik nic mi sie nie chce moze to dlatego ze nie ma ludzi wiec i motywacji brak a co do okien i sprzatania to moglabym otworzyc jednoosobowy zespol i to robic swojego czasu latalam po mieszkaniach i sprzatalam zawsze to jakis pieniadz moze znowu cos pomysle bo to grudzien za pasem i warto by bylo pare groszy zarobic:))jak ktos blisko mieszka to moge sie zawinac i poleciec na scierach i szczotkach tak juz mam ze to lubie...tylko grzebanie w ziemi mi nie lezy ale i tak musze to robic nadal jestem na etapie szukania pracy za granica dla polowka i mam nadzieje ze ta swoja determinacja i uporem cos zdzialam narazie ma prace dorywcza ale moze sie to zmieni...dziewczyny nie przepracowywac sie wykombinowac prosze czas na odpoczynek buziaki dla wszystkich wpadne do was wieczorem:)))
Witam w ten piękny dzonek. Na wieczór muszę się zdecydować jaką nalewkę postawić. Mam nalewkę z : wiśni, śliwek, śliwek węgierek wędzonych, jeżyn, orzecha włoskiego, pigwówkę, gruszkówkę, jałowcówkę, jałowcówkę klasztorną, pestkówkę, imbirówkę, brzoskwiniówkę, ratafię, cytrynówkę, kokosówkę, żubrówkę, resztę muszę zobaczyć to dopiszę. Osiołkowi nalewano........... ot dylemat co wypić. Acha, jeszcze mam wspaniały ocet owocowy.
Witam czwartkowo :-)
Oj szaro dzisiaj, szaro. Wywietrzylam kawiarenke i taki chlod wpadl, ze musialam poszukac polarka, bo mi sie zimno zrobilo. W kominku przygaslo, to dorzuce... Koncza sie szczapy drewna. Lajan, zajmiesz sie tym? Przydadza sie Twoje silne rece. A tymi nalewkami to mi tak namieszales w glowie, ze ja juz nie wiem ktorej bym sie najpierw napila...? Moze tej pigwowki? Albo nie! Tej gruszkowki. Nie nie. Nie mam pojecia jak smakuje ratafia, to zaczne od niej. Albo moze... No sam widzisz! A moze tak jakis konkurs na probowanie z zawiazanymi oczami i odgadywanie smakow? ;-)
Kropciu, o ten biszkopt, to ja jestem dziwnie spokojna. Piecz kochana, piecz :-) A cos tam jeszcze bedzie na tym biszkopcie? Fajnie, ze masz nowa fryzurke. Mi takie zmiany zawsze poprawialy humor. A! Nie dumaj nad nieumytymi oknami, bo pogoda teraz taka niezdecydowana, ze szkoda machac na darmo lapkami, jak za chwile moze byc wszystko zachlapane :-) Do swiat zdazysz :-)))
Mysha, tak duzo tu padlo slow o nalewce z jezyn, ze mi tez teraz szkoda, iz nie przyszlo mi do glowy by zrobic sobie takie cudo. A moze tak w przyszlym roku, co? Ty przypomnisz mi a ja Tobie, dobra? No i pomyslec, ze moj Tato nazrywal w tym roku od groma jezyn. Chcial mi dac a ja nie wzielam. Tyle dobrego, ze chociaz narobil sokow i mi tez skapnelo :-)
Agik, jak Twoje palce? Nadal obolale? Oj, niedobry ten Twoj "pracodawca" dla Ciebie. Kto to slyszal zeby prace konczyc po pierwszej w nocy a pewnie zaczelas od samego rana. Wiem wiem, to trudny okres dla Ciebie. Kurcze, ja tu sie bycze a Ty nie wiesz w co rece wlozyc. Az mi glupio... A ten bigos, to opisalas tak, ze az mi slinka pociekla. Przemowilo do mnie to mieso ugrilowane, baklazany i jablka... Ech! Tyle smakow w jednym garnku. Raczej powinnam napisac w garze, tak? :-)
Bodek, Ty tez bedziesz dzis zajadal bigos? Pewnie go rozmroziles zeby Iza nie musiala gotowac, kiedy Ty byles w pracy, co? :-) A wlasnie... przyszlo mi teraz do glowy - Iza lubi gotowac, czy tylko Ty "grasujesz" po kuchni? Milego wolnego!
Marciu, jak Ty nawolujesz dziewczyny zeby sie nie przepracowywaly, to zaraz mam usmiech na twarzy. Przeciez z Ciebie to czolowy pracus :-))) Nawet jak wpadniesz na chwile do kawiarenki, to juz myslisz o tym, ze chetnie bys gdzies, cos wypucowala :-D A wracajac do tematu Twojego meza, to musze Ci napisac, ze mi tez sie wydaje, ze Twoj upor spowoduje, ze znajdzie sie dla niego jakas fajna oferta pracy.
Nonka, gdzie sie ukrywasz? Jak twoj nastroj?
Duniaszko, wpadnij do nas choc na chwile, prosze...
No to ide robic kawe. Ktos ma ochote na taka z duza iloscia piany z mleka?
Kurcze, nie mam jak sie ruszyc, bo Koralik z Faworkiem zasneli na moich kolanach. Hmm...szkoda mi ich budzic. Co oni robili w nocy, ze teraz odsypiaja?
Jak to co robili jak Kropcia nalewki przyniosła :) Ok Smakosiu, będziemy się wzajemnie na drugi rok pilnować. Tylko ja mam gorzej bo muszę sobie te jeżyny kupić... :( Nie mam gdzie nazbierać.
Najgorzej, to mam ja, jezyny sa, ale spirytusu tu sie nie kupi.....a przywiezienie grozi wiezieniem:(((
Szkoda, ze nie mozemy sie podzielic , Ty dasz mi troche spirytusu a ja podrzuce jezyny....hihihi
To ja Ci wyślę w paczce spirytus a Ty mi jeżyny :)
Jestem Smakosiu. :) Psycholog orzekła, że z moją głową w zasadzie jest w porządku, ale dopiero teraz, kiedy adrenalina przestała działać wszystkie dotąd zagłuszane emocje dały o sobie znać. Trochę powinnam pozwolić się sobą zaopiekować, pobyć bezradnym dzieckiem. Ale tyle zmartwień, tyle. :( I z wszystkim sama. Psychiatra zmieniła mi leki, ale są dużo droższe. :( Jak mówiłyście muszę dać sobie czas. On mnie wyleczy. I kochający ludzie. Sama nie wiem co najpierw płacić. ...ech...ale w Kawiarence nie narzekamy.
Pierwsze ciasta z prodiża za mną. Podzieliłam się z sąsiadami murzynkiem z jabłkami, i mam straszną chrapkę na Szarlotkę Pyzy. Może w tą niedzielę.
A dziś przysiadam się do Was, poproszę o dużą herbatę z cynamonem. I sernik. Może ktoś zostawił. :)
Duniaszko, tak sie ucieszylam, ze napisalas... To nie prawda, ze w Kawiarence nie narzekamy. Tutaj najzwyczajniej mozemy byc soba i pozwolic sobie plesc, co nam wlasnie lezy na sercu. Czytam, czytam i widze "swiatelko w tunelu". Ty pewnie tez :-) Jeszcze troche - wytrzymaj...
Dla Ciebie wielki kubek herbaty z cynamonem i grubym plastrem pomaranczy. Sernika nie mam :-( Ale moze ktos...?
Sciskam mocno, mocno.
Czas leczy wszystko:) pozdrawiam Ciebie cieplo !
Herbata juz czeka, sernika nie mam, najpierw musze sama zrobic ser, u nas sie nie kupi:(
I juz czwartek, dzisiaj bylo 5+, smutno i szaro na dworze, wiatr zimny, polnocny.
Obudzilam sie z bolem gardla i trzesie mnie z zimna, mam nadzieje ze jakiejs swini nie zlapalam:)
Milego wieczoru Kochani!
Smakosia, do mnie pociąg jedzie tylko godzinę. Mam jeszcze miętówkę. Win nie liczę. A może tak lajanówkę? Wpadnij z połówkiem to będziemy degustować .
Hm...ale to mile :-) Tylko, ze my mamy do Ciebie wiecej, niz godzine. Poki co jestesmy w Düsseldorfie czyli jakies 700 km nas dzieli albo i wiecej. No ale lapki mam dlugie, to siegam zeby Cie wysciskac i zasylam
Lajanie, mam flaszeczkę wódki i reklamówkę gruszek, może jakiś przepis na gruszkówkę. Bo malinówki już nie zdążę zrobić.
jak mnie len napadnie to iza mnie obsluzy :):):):) czasami jak ma chec to zaglada do kuchni :) z na ogol to ja :):):):)
bigosik rozmrozilem bo chec mialem :) dzis z ziemniaczkami :) a ja moge bigos codziennie wtryniac tak przez 10dni :)
Agik spisz:)
Nie śpie słonko
przyjechaliśmy dopiero co od klientów, chwilkę posiedze z Wami i zabieram się za wtykanie jodły w gąbkę.
Tylko jeszcze wczesniej zrobię jogurtowca dla Duniaszki. Duniaszko- nie mam sera, ale mam jogurt, obiecałam ciacho wczoraj lubemu, ale mnie zezłościł i mu nie zrobiłam. Tylko się zastanawiam, czy można zrobić takiego jogurtowca na spodzie z gotowego ciasta francuskiego?
Wczoraj wyjęłam z zamrażalki z zamiarem zrobienia ciastek, no, ale że wyszło, jak wyszło, to ciasto spoczywa w lodówce.... chyba można, nie? Tylko ciasto nie będzie chrupkie- trudno.
Kurde, przychodzą mi teraz takie fajne pomysły na stroiki, nie takie barachlate, tylko oczami wyobraźni widze naprawdę misterne stroiki.Ja sprzedaję takie DŁT ( Duże, ładne , tanie), bo czegoś takiego wymagają ode mnie klienci. A ja mam pomysły na zupełnie inne- wyklejane kasztanami, mchem, z kolorowymi liśćmi, bez żadnych sztuczności. Pomysły mam fajne, ale czasu na realizację- zero.
Zainspirowała mnie znajoma, która mówiła, że zawsze sama robi dekorację na Wszystkich Swiętych rodzicom na grób, bo rodzice by jej nie wybaczyli, ani ona sama by sobie nie wybaczyła, gdyby połozyła na grobie rodzicom, jakieś sztucznosci kupione za absolutnie opłacalną kwotę 10 zł. I sobie pomyślałam, ze takie stroiki to naprawdę ładne są- szyszki, kasztany, liście, osty... Tylko ja nie mam takiego klienta, który by doceniła kilka godzin wyklejania kasztanami wieńca, albo jakiejś innej formy. Ma być duże, walące po oczach- każdy sąsiad musi widzieć.
Głupie to. Zawsze czuję się jakbym dupy dawała. Nie dlatego, ze jakaś artystka jestem, czy coś, tylko tak mi zawsze przykro, jak słyszę, ze taka "palma" to się opłaca, bo można ją wieczorem we Wszystkich Swiętych z grobu ściagnąć, schować do siaty, a przyszłym roku wyjąć, tylko folię dokupić, za 1 zł i już jest. Zawsze mam chęć nakrzyczeć, bo mnie by było coś takiego wstyd pomyślec, a co dopiero głośno powiedzieć i jeszcze z takim wstretym zadowoleniem na twarzy, ze jaka to oszczędna i gospodarna jestem...
A fu.
Lepiej nic nie kupować, niż z takim podejściem położyć palmę na przykład rodzicom na grobie. w końcu nie dekoracja się liczy tylko pamieć i modlitwa, jakaś zaduma...
Eh, rozpisałam się, ale co roku powraca do mnie ta refleksja....
To, co Duniaszko- moze być jagodowy jogurtowiec? Mógłby być jeszcze no jagodowy- różany, albo z malinami...
Dobrego wieczorka Wam życzę
Oj Agik, chyba wiem o czym myslisz. Oczywiscie najpiekniej by bylo gdybys mogla robic tak, jak Ci w duszy gra i jeszcze zeby klient to docenial i pragnal to kupic, ale... Zyc trzeba i komercja nas zjada, co? Tez mnie sciska w dolku od tego kiczu wszechobecnego. Z cala pewnoscia nie czuje sie lepsza od innych, ale co ja poradze na to, ze czesto nie zachwyca mnie... Ech!
Jesli Duniaszka sie podzieli, to ja bym tez chetnie zjadla takiego jogurtowca :-)
To juz nawet nie chodzi o ten kicz...Tylko o intencję. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, ze targuję się w kwiaciarni, albo ( o zgrozo) pod cmentarzem o złotówkę, bo chciałabym taniej. A najbardziej mnie boli to "opłaca się"... Ja rozumiem: brak pieniedzy, duże potrzeby rodziny, opał, ziemniaki, buty dla dzieci na zimę... Rozumiem, ale nie jestem w stanie pojać, jak można tak kalkulować.
Nie rozumiem też przechowywania dekoracji z roku na rok, bo się "opłaca"- naprawdę lepiej nic nie dawać, skoro pieniedzy brak, nie chodzi o to co, sąsiedzi pomyslą, tylko o to co pomyśleliby rodzice, gdyby wiedzieli, ze ta dekoracja nie jest wyrazem miłości tylko pokazem przed sąsiadami,
Tak samo mnie boli, jak słyszę w kwiaciarni przed dniem matki ( ja tez kupuje zawsze mamie żywe kwiaty w kwiaciarni- nie umiem układać ciętych kwiatów, uważam, zę florysta zrobi to lepiej, więc kupuję w kwiaciarni, choć mogłabym na giełdzie kupic po cenie hurtowej)- prosze mi zrobić BYLE CO za 5 zł. Kiedyś musiałam wyjść, bo mi łzy stanęły w oczach, tak mi się przykro zrobiło w imieniu tej nieznajomej mamy... Byle co :( ... dla mamy...
Podzielę się, a jakże. ja lubię dawać. Chociaż uwielniam ciasto francuskie. W każdej postaci.
Ja bym doceniła Agiku takie śliczności. Nie lubię strasznie obciachowej, jarmarcznej sztuczności. Moja dobra koleżanka, która ma kilka grobów pod opieką i sama przygotowuje wieńce i stroiki. Jedline ma w ogrodzie, dokupuje jedwabne kwiaty, różne ozdoby, z ogrodu przynosi co potrzeba, zawsze się śmieje, że wiecej w tych stroikach serca jak artyzmu, ale to chyba dobrze. :) I regularnie sprząta, odwiedza, modli się. Podczas gdy bogaty wuj, walnie najdroższy wieniec z najdrozszej kwiaciarni i jeszcze woła, żeby rodzinka się na niego złozyła, a na grobie własnego ojca pojawia się co najwyżej raz do roku bo wypada w wiadome święto.
ty to sie zgadaj z elek albo miauka :) one w tym temacie sa rowniez :) bedziecie mogli podzielic pomysly:):):):)
To dobry wieczor, skarbie:)
Oooo, jak ja Ciebie rozumiem, nawet na grobie komersja sie odzywa....ech....
Ja zawsze robie wlasnymi rekami dekoracje na grob Tatusia, srebna jodla,swierk, szyszki, mech (wlasciwie to nie mech, tylko lawa), owoce jarzebiny, galazki borowek czerwonych, rozne galazki krzakow w jesiennych kolorach, owoce dzikiej rozy.....
A najwieksza u nas w tym roku moda sa duze, plaskie serca z zielonego mchu, bardzo skromnie udekorowane, albo bez jakiejkolwiek dekoracji.
Zaduma, mysli i wspomnienia, to jest to!
Milego wieczoru, czekam na ten jogurtowiec:)
Agik, troche przykladow na dekoracje grobu u nas :, ,, takie proste kladziemy na nasze groby plus swiece...uwaga zdjecia z netu.
Piękne
tez bym chciała takie robić.
Jesień jest, a cały cmentarz pali się wrecz oczojebnymi kolorkami...
A ta srebrna jodła, o której pisałaś to ta jodła kaukaska? co igiełki długo nie opadają?