Kupiłam spore ilości papryki, z zamiarem przerobienia ich na marynowane nadziewane papryki, ale okazało się, że nie mam czasu bawić się teraz w to i papryki upiekłam, zmiskowałam- taki przecier, zeby się dar boży nie zmarnował. Chciałam zapasteryzować i okazało się, ze przecier zamiast grzecznie spoczywać w słoiczku, ma jakies tendencje do pienienia się, i rozrywania wieczka słoika. Sprawdzałam- nie jest zepsuty ( w smaku nie czuć nic podejrzanego)
Pasteryzacji nie dokończyłam, bo bałam się, ze im bardziej podgrzeję, w tym bardziej niekontrolowany sposób zachowa się przecier.
Może ten przecier za długo czekał na pasteryzację ? Ja robię podobny przecier - sos, ale doprawiam solą, pieprzem i niewielką ilością octu - gotuję parę minut w garnku i dopiero przekładam do słoików i pasteryzuję. Boję się pasteryzcji warzyw bez zakwaszenia ze względu na bakterie beztlenowe, które w takich przetworach mogą się rozwijać.
A może to rodzaj papryki? Mi kiedys zrobiło się "wino" z pomidorów - w słoikach zapasteryzowanych - musiałam otwierać "otwieraczką" - tak mocno trzymały, a buzowały po otwarciu...
Dziękuję za podzielenie się doświadczeniem :) Nie wiem, czy i jak papryka była nawożona, bo kupiłam ją na targu- wybrałam taka paprykę pomidorową, bo wydała mi się najlepsza do nadziania- ładny okrągły kształt, nieduża, bardzo mięsista, w smaku pyszna.
Czyli schować do lodówki i jak najszybciej zużyć? Czy jeszcze kombinowac z jakimś przyprawianiem?- zrobić sos, czy coś? Albo moze przełożyć do foremek do lodu i zamrozić?
Skoro coś się z tą papryką działo, to najlepiej pogotować ją dobrze / około godziny / , pod koniec gotowania doprawić i dopiero zapasteryzować. Nie wiem jak dużo masz tej papryki, jak nie dużo to lepiej zużyć teraz. Pozdrawiam !
Kupiłam spore ilości papryki, z zamiarem przerobienia ich na marynowane nadziewane papryki, ale okazało się, że nie mam czasu bawić się teraz w to i papryki upiekłam, zmiskowałam- taki przecier, zeby się dar boży nie zmarnował.
Chciałam zapasteryzować i okazało się, ze przecier zamiast grzecznie spoczywać w słoiczku, ma jakies tendencje do pienienia się, i rozrywania wieczka słoika.
Sprawdzałam- nie jest zepsuty ( w smaku nie czuć nic podejrzanego)
Pasteryzacji nie dokończyłam, bo bałam się, ze im bardziej podgrzeję, w tym bardziej niekontrolowany sposób zachowa się przecier.
Stąd moje pytanie- co się dzieje?
i drugie- co mam z tym zrobić?
Dodam, że pasteryzowałam w garnku.
Ktoś wie?
Może ten przecier za długo czekał na pasteryzację ? Ja robię podobny przecier - sos, ale doprawiam solą, pieprzem i niewielką ilością octu - gotuję parę minut w garnku i dopiero przekładam do słoików i pasteryzuję. Boję się pasteryzcji warzyw bez zakwaszenia ze względu na bakterie beztlenowe, które w takich przetworach mogą się rozwijać.
A może to rodzaj papryki? Mi kiedys zrobiło się "wino" z pomidorów - w słoikach zapasteryzowanych - musiałam otwierać "otwieraczką" - tak mocno trzymały, a buzowały po otwarciu...
Możliwe jest ze papryka była mocno nawożona.
Dziękuję za podzielenie się doświadczeniem :)
Nie wiem, czy i jak papryka była nawożona, bo kupiłam ją na targu- wybrałam taka paprykę pomidorową, bo wydała mi się najlepsza do nadziania- ładny okrągły kształt, nieduża, bardzo mięsista, w smaku pyszna.
Czyli schować do lodówki i jak najszybciej zużyć?
Czy jeszcze kombinowac z jakimś przyprawianiem?- zrobić sos, czy coś?
Albo moze przełożyć do foremek do lodu i zamrozić?
Skoro coś się z tą papryką działo, to najlepiej pogotować ją dobrze / około godziny / , pod koniec gotowania doprawić i dopiero zapasteryzować. Nie wiem jak dużo masz tej papryki, jak nie dużo to lepiej zużyć teraz. Pozdrawiam !
Pogotuj ją może w garnku a nie w słoikach i potem gorące do słoików i szybko zamknąć i już nie pasteryzować. Może tak by zrobić.
Ja jednak bym zamroziła.