mam pytanie,mój mężuś miał nacinaną brodawkę vatera,niestety po pół roku znowu musieli mu nacinać.Teraz założyli mu też rurkę 7 cm.[przetokę]. Wczoraj wyszedł ze szpitala,na kilka najbliższych dni ma rozpisaną dietę.Mam pytanie czy ktoś z Was ma podobne doświadczenia? Jaką dietę stosować żeby znów nie musiał wracać? Dziękuję i pozdrawiam!
Na co Twój mąż choruje ? Bo nacięcie brodawki vatera stosuje się przy kamicy woreczka żółciowego aby udrożnić przewód, którym do dwunastnicy wpływają soki trawienne z trzustki i żółć. Jaka jest ta dieta poszpitalna ?
On nie ma już woreczka,od 15 lat.Ma wąskie przewody żółciowe i zrobił mu się zastój żółciowy.Bolała go wątroba,żołądek,miał duży dyskomfort przy wypróżnianiu.Po pierwszym zabiegu czuł się rewelacyjnie,doszedł do wniosku że miał to od dawna,był zdziwiony że nic go nie boli.Niestety objawy wróciły,nacięcie okazało się niewystarczające i od 4 dni ma 7 cm rurkę,po pół roku ma zrobić usg i albo mu ją wyciągną jeśli sama nie wypadnie albo wstawią 12 cm.Dieta poszpitalna jest krótka 3 dni lanych klusek,rozgotowanej kaszy i ryżu ale ja chcę wiedzieć czy póżniej ma jakąś stosować żeby uniknąć tych12 cm.Chirurg twierdzi że to nie zależy od diety taka jest niektórych uroda .Wierzę chirurgowi ale wierzę też że jesteś tym co jesz,odżywianie jest ważne.Wow ale się rozpisałam ,dziękuję za odpowiedż i pozdrawiam serdecznie.
Przy tego typu schorzeniach / ja też nie mam już woreczka/ lekarz powiedział mi ,że mogę jeść wszystko tylko jednorazowo małe ilości, jeść pięć posiłków dziennie. Od siebie dodam, że staram się jeść zdrowo - jak najmniej chemii, co mogę przygotowuję w domu, ostrożnie ze słodyczami i smażonym mięsem, jak najmniej tłuszczu. Pozdrawiam i życzę zdrowia !
dziękuje pięknie za odpowiedzi, zwiększymy do 5 lekkich posiłków dziennie i postaramy się żeby ograniczył słodycze chociaż to będzie bolesne.Od dawna staram się gotować zdrowo,bez smażonych mięs,sosów,półproduktów,żadnych kostek rosołowych itp.,fast foodów,mam nawet ekologiczne ,rewelacyjne przyprawy bez glutaminianu sodu,do picia wody,herbaty,nic gazowanego..... I dlatego się martwię bo korektę do jadłospisu mam wprowadzić niewielką.Ale może to pomoże.Aha! A co mogę mu podać na uspokojenie,bo mi się biedak trochę denerwuje? jeszcze raz pięknię dziękuję i pozdrawiam!!
Nerwy są bardzo niedobre dla wąrtoby, bo wtedy następuje zwększone wydzielanie żółci, a woreczka już nie ma, więc nie ma gdzie się gromadzić / ta żółć/. Polecam melisę działa uspokajająco. Niech małżonek się nie denerwuje, ta rurka - proteza /tak nazwał ją mój lekarz/ pomaga bardzo, bo te złogi nie będą się gromadzić w przewodzie . Dodam jeszcze, że mnie bardziej szkodziły nerwy niż jedzenie. Pozdrawiam!
mam pytanie,mój mężuś miał nacinaną brodawkę vatera,niestety po pół roku znowu musieli mu nacinać.Teraz założyli mu też rurkę 7 cm.[przetokę]. Wczoraj wyszedł ze szpitala,na kilka najbliższych dni ma rozpisaną dietę.Mam pytanie czy ktoś z Was ma podobne doświadczenia? Jaką dietę stosować żeby znów nie musiał wracać? Dziękuję i pozdrawiam!
Na co Twój mąż choruje ? Bo nacięcie brodawki vatera stosuje się przy kamicy woreczka żółciowego aby udrożnić przewód, którym do dwunastnicy wpływają soki trawienne z trzustki i żółć. Jaka jest ta dieta poszpitalna ?
On nie ma już woreczka,od 15 lat.Ma wąskie przewody żółciowe i zrobił mu się zastój żółciowy.Bolała go wątroba,żołądek,miał duży dyskomfort przy wypróżnianiu.Po pierwszym zabiegu czuł się rewelacyjnie,doszedł do wniosku że miał to od dawna,był zdziwiony że nic go nie boli.Niestety objawy wróciły,nacięcie okazało się niewystarczające i od 4 dni ma 7 cm rurkę,po pół roku ma zrobić usg i albo mu ją wyciągną jeśli sama nie wypadnie albo wstawią 12 cm.Dieta poszpitalna jest krótka 3 dni lanych klusek,rozgotowanej kaszy i ryżu ale ja chcę wiedzieć czy póżniej ma jakąś stosować żeby uniknąć tych12 cm.Chirurg twierdzi że to nie zależy od diety taka jest niektórych uroda .Wierzę chirurgowi ale wierzę też że jesteś tym co jesz,odżywianie jest ważne.Wow ale się rozpisałam ,dziękuję za odpowiedż i pozdrawiam serdecznie.
Przy tego typu schorzeniach / ja też nie mam już woreczka/ lekarz powiedział mi ,że mogę jeść wszystko tylko jednorazowo małe ilości, jeść pięć posiłków dziennie. Od siebie dodam, że staram się jeść zdrowo - jak najmniej chemii, co mogę przygotowuję w domu, ostrożnie ze słodyczami i smażonym mięsem, jak najmniej tłuszczu. Pozdrawiam i życzę zdrowia !
nie zaszkodzi stosować dietę wątrobową. http://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta_wątrobowa ale się nie znam
dziękuje pięknie za odpowiedzi, zwiększymy do 5 lekkich posiłków dziennie i postaramy się żeby ograniczył słodycze chociaż to będzie bolesne.Od dawna staram się gotować zdrowo,bez smażonych mięs,sosów,półproduktów,żadnych kostek rosołowych itp.,fast foodów,mam nawet ekologiczne ,rewelacyjne przyprawy bez glutaminianu sodu,do picia wody,herbaty,nic gazowanego..... I dlatego się martwię bo korektę do jadłospisu mam wprowadzić niewielką.Ale może to pomoże.Aha! A co mogę mu podać na uspokojenie,bo mi się biedak trochę denerwuje?
jeszcze raz pięknię dziękuję i pozdrawiam!!
Nerwy są bardzo niedobre dla wąrtoby, bo wtedy następuje zwększone wydzielanie żółci, a woreczka już nie ma, więc nie ma gdzie się gromadzić / ta żółć/. Polecam melisę działa uspokajająco. Niech małżonek się nie denerwuje, ta rurka - proteza /tak nazwał ją mój lekarz/ pomaga bardzo, bo te złogi nie będą się gromadzić w przewodzie . Dodam jeszcze, że mnie bardziej szkodziły nerwy niż jedzenie. Pozdrawiam!
Może jakieś tabletki ziołowe na uspokojenie a jak nie przyniosą rezultatu to do lekarza po coś poważniejszego.
dziękuję bardzo za pomoc i dobre słowo.Właśnie zaparzyłam mężowi melisę a przy okazji i sobie. Pozdrawiam i zdrowia życzę