Moje dziewczynki 2 i 3 latka dostały alergii. Pediatra kazała odstwić mleko z kartonu i wszelkie sery, serki, jogurty. No i jestem w kropce. Moje małe mleczko kochają. Młodsza właściwie nic innego za bardzo pić nie chce. Dostaliśmy pozwoleństwo na bebiko więc rano robię w szklance i zalewam płatki a wieczorkiem bebiko R z butli. Serducho mi się kraje jak w sklepie zobaczą serek i krzyczą mamao tup mi a ja nie mogę. podrzućcie jakieś pomysły na danka bezmleczne.
A czym objawia sie alergia? I skąd wiadomo, że to konkretnie na mleko? Czy wcześniej nie było objawów - generalnie skaza białkowa ustępuje około 3 roku życia - alergolog była zdziwiona, bo mojej córce jeszcze w wieku 5 lat wychodziło w testach.
Te same pytania chciałam zadać. Lekarz nie może tak poprostu sobie stwierdzić że dziecko ma alergie.Nie tylko skaza białkowa jest objawem w przypadku małych dzieci kolka, przerazliwy ból brzucha z wielką wysypką na całym ciele przeradzającą się w rany , ogólnie suchośc i szorstkość skóry do tego wszystkiego biegunka. Mogę na ten temat duzo Ci napisać nawet nie chcę sobie przypominać co przeżyłam przez nietolerancję laktozy u córki. Napisz coś więcej a postaram ci się pomóc. Piszesz co przezywasz jak nie możesz kupić dziecku Danonka no cuż trzeba wybierać albo zdrowie albo przyjemność dziecka.
Kiedy z moim niemowlakiem przeszłam z bebilonu na bebiko po niedługim czasie dostał najpierw temperatury przez jakiś 3 dni a potem krosty na całym ciele. Nie robiłam z tym problemu bo myślałam, że to trzydniówka. Z jakiegoś innego powodu poszłam z dzieckiem do lekarza i przy okazji rozmawialiśmy o tych krostach. Doktorka mówiła, że to chyba nie trzydniówka tylko uczulenie na bebiko. na jakiś czas wróciłam do bebilonu ale to mnie nie przekonało. Jak wszystkie objawy minęły z powrotem zaczęłam podawać bebiko i nic się już nie działo. Gdybym słuchała doktorki to bym nie zmieniła mleka choć zależało mi na tym. Jak córka była niemowlaczkiem też zrobiła jej się brzydka skóra prawdopodobnie po proszku do prania. Karmiłam wtedy jeszcze piersią ale czułam, że już niedługo i zapytałam doktorki na jakie mleko powinnam przejść jak nie będę mieć pokarmu. Doktorka mówiła, że pewnie na sojowe bo może mieć skazę. Za kilka miesięcy musiałam odstawić już córkę od piersi i jeszcze raz zadzwoniłam do doktorki się poradzić jakie mleko kupić. Powiedziała, że nie ma co się wygłupiać i zacząć od bebiko i zobaczyć co będzie się działo. Oczywiście nie było żadnej złej reakcji. Na alergie owszem trzeba uważać ale nie należy przesadzać. Jak twoja córka nie będzie miała żadnych objawów alergicznych to powinnaś spróbować wprowadzić z powrotem jakiś składnik i podawać przez kilka dni i zobaczyć czy to na ten ma alergię.
Mężą bratowa karmiła niemowlaka mlekiem Nan. Nagle zaczęła gotować grysik na mleku z kartonu. Powód: doktorka jej kazała zrezygnować z Nan a przejść na zwykłe mleko bo po Nan chyba miała skazę białkową. Rozbroiło mnie to na maksa by proponować dziecku ze skaza mleko krowie.
No to dość dziwne, bi bebiko to mleko, a sery i jogurty raczej można jeść przy alergii na krowie mleko. Robiliście testy? Może na początek odstaw mleko, a dawaj dzieciom właśnie serki. Bo bez sensu jest zakazywanie mleka z kartonu, a pozwolenie na mleko z pudełka.
serków też - jeżeli to jest uczulenie na białko mleka krowiego. One mają zwiększoną ilosć białka. Dozwolony jest tylko ser zółty - pod warunkiem, że nie jest to silna postać uczulenia - ale alergolog od sera żółtego radziła zaczynać testowanie czy dziecko już wyrosło z alergii.
U mnie (u córki) za alergię odpowiedzialne było bebiko - to ono spowodowało nasilenie objawów
Jeżeli jest to nietolerancja laktozy - wtedy wystarczy eliminacja mleka - przetworzone już nie jest szkodliwe
Jeśli dziecko ma wysoką nietolerancję laktozy to jest szkodliwe wszystko co się w tym wiąrze czyli przetworzone produkty równiez. Moja 2 dzieci nietolerowała laktozy w tym córka od pierwszych dni urodzenia za nim się skapnełam i lekarze również to mała miała 3 mc dobrze że się to skończyło jak się skończyło bo w przypadku mojej przyjaciółki dziecko wylądowało w szpitalu i ledwo co przeżyło.
I ja mam to samo:( znaczy się moja córcia. Kiedy przestałam karmic piersią przeszłam na bebiko, na co moja mała zareagowała silną wysypką na całym ciele (najgorzej na pleckach). Lekarz nie uznał mi tego za uczulenie na białka mleka krowiego, bo podobno zmiany powinny występowac na buzi, w zagięciach łokci i kolan. Zmieniłam lekarza. Po przejściu na Bebilon Pepti zmiany automatycznie ustąpiły. Teraz Zuza ma rok i nadal jest uczulona. Trochę to "boli", bo jogurty, czy serki są fajną przekąską np. na podwieczorek, są niekłopotliwe w podróży, no i smaczne, ale dajemy radę. Najgorzej jest z kaszkami, bo ryżowe z bebilonem smakują obrzydliwie i mała stanowczo ich odmówiła. A czym zastępujemy takie mleczne przekąski? -kisiel -ryż ugotowany na wodzie i wymieszany z beilonem, do tego syrop owocowy, albo starte jabłuszko. -naleśniki -niestety tylko na wodzie itp. Trzeba trochę pokombinowac, ale co mają powiedziec mamy, których maluszki, są dodatkowo uczulone na gluten, jajka, albo obie te rzeczy na raz? Co do Bebiko, to radziłabym Ci skonsultowac dietę dziewczynek z innym pediatrą, albo dietetykiem. Niestety bebiko nie wyklucza problemu, nie jest odpowiednio przetworzone i nie eliminuje objawów alergii. Ewentualnie możesz spróbowac bebiko HA, jest smaczniejsze niż bebilon, a byc może wystarczy... Życzę wytrwałości:)
Dziewczyny mają silną wysypkę na polikach, starszej już prawie zniknęła ale u młodszej jakoś nie chce ( fakt, że fenistilem pluje więc nigdy nie wiem ile go wzięła, na szczęście od wczoraj sama smaruje poliki robioną maścią. Starsza do roczku była właściwie tylko na piersi, potem bebiko i trzytygodniowa przerwa w cycusiowaniu gdy byłam w szpitalu. Jak urodziła się Jula to obie były na piersi , starsza na wieczór dostawała bebiko. Młodsza bebiko chyba zaczęła pić przed moim powrotem do pracy miała wtedy ok 9 miesięcy, plus była dokarmiana piersią do 1,8 . Nigdy nie miały skórnych problemów poza ciemieniuchą w niemowlęctwie, starszej do dziś od czasu do czasu jeszcze się pojawiają łuski. Młodsza szybko zaczęła pić mleczko z kartonu , ja z mężem po pół kubka do kawy, syn czasem rano jadł płatki z mlekiem, resztę wypijały dziewczyny , w rezultacie litrowy kartonik na dzień nie wystarczył. Do tego przynajmniej po jednym serku czy jogurcie, czasem żółty serek na kanapkę czy jakiś budyń bo dziewczynki kochają wszystko co z mlekiem i z mleka.Młodsza jak chciała pić to trudno było jej wcisnąć coś innego niż mleko. Pediatra stwierdziła, że za szybko przeszliśmy na zwykłe mleko. Modyfikowane jest łagodniejsze i ma białka bardziej dostosowane do brzuszków maluszków. Być może tego mlecznego białka było po prostu za wiele. Syn jak był mały miał też skazę białkową ale on prawie od urodzenia, teraz jest ok. Co dziwne miał też pyłkowicę ( ataki kaszlu w nocy w określonym czasie gdy pod domem kwitły jarząby) i zniknęła po trzech latach objawów tak sama z siebie mimo, iż alergen dalej sobie rośnie. Jak miał 6 lat robiliśmy testy i wyszło, że nie jest na nic uczulony. Z tego co czytałam dziewczynki są jeszcze za małe na testy skórne. Krostki na szczęście bledną, jak znikną zupełnie spróbuję podać jogurcik
dokładnie. Jak całkiem znikną to podawaj jeden produkt ale najlepiej tej samej firmy. Słyszałam że danonki niektóre dzieci uczulają więc lepiej coś innego podawaj.
Moim zdaniem - zdaniem matki, która przeszła gehennę ze skazą białkową za dużo mleka. U mnie problem był nawet na piersi - bo wystarczyła łyżeczka mleka do kawy a Marta już miała rany. Była bardzo wcześnie dokarmiana mlekiem - bo mimo dużej ilosci pokarmu darła się w niebogłosy (za mało treści na jej potrzeby). Pierwszego uczulenia dostała jak miała dwa miesiące -wysypka na uszach, ale jakos nikt nie przywiązywał do tego wagi. W międzyczasie byliśmy w szpitalu (jak miała jakieś 3-4 miesiace) z podejrzeniem wirusa rotha (którego wykluczyli) - a z perspektywy czasu podejrzewam reakcje na bebiko. Prawdziwe problemy zaczęły się jak przeszłam na dwójkę (jak miała pół roku). Doszło uczulenia na praktycznie wszystko co jadła - dostawała ran na całym ciele. Ja odetchnęłam z ulgą jak przestałam karmić piersią (bo na wszystko co ja zjadłam ona reagowała) - a i jej skóra się unormowała (miała jakieś 10 miesięcy). Taka silna alergia pokarmowa trwała do dwóch lat, potem powoli zaczęło sie normować. Skutki są opłakane - jej jadłospis jest zły, bardzo ubogi, bo nic nie lubi. Ale to osobny temat.
Uczulenie na mleko miała do 5 lat (wychodziło w testach). teraz jest lepiej (ma ponad 11) - ale musi uważać - ilość serków, budyni czy jogurtów ściśle limitowana. Mleka nie pije wcale. A i tak jak dostarczy za dużo białka ląduje w toalecie z rozwolnieniem. Wysypki przestały byc takie okropne, ale też się pojawiają.
Nie musisz robić testów skórnych - są testy z krwi - one są nawet dokładniejsze niż skórne. U mnie pierwszy wykonywany był jak miała kilka miesięcy - krew pobierana była z główki.
A w swoim zakresie - musisz całkowicie odstawić wszystko co mleczne (także bebiko, dozwolone tylko mleko sojowe, ale tego chyba nie uda Ci się przeforsować u tak dużych dzieci)- na jakieś 3 tygodnie (objawy czasami są opóźnione i trudno je powiązać z właściwy alergenem). Az skóra będzie całkowicie czysta. I potem wprowadzać powoli po jednym rodzaju, zaczynając od sera zółtego, potem jogurty, dalej serki i na końcu mleko - jeżeli poprzednie przejdą pomyślnie wprowadzanie. Z zachowaniem conajmniej dwutygodniowej karencji pomiędzy produktami. Uważaj z danonkami są bardzo białkowe i nawet maleńki kubeczek moze wywołać silną alergię.
Może być tak że krótka eliminacja spowoduje wzrost odporności na alergen. Marta miała kilka miesięcy uczulenie na gluten (w testach nie wyszło, ale widziałam reakcję po czymś z mąką) - za wcześnie, za radą rodziny, dostała skórkę od chleba do pogryzania. Okres karencji pomógł (chyba 3-4 miesiace) i potem już nigdy nie reagowała.
Alergie z wiekiem sie zmieniają. marta miała silna pokarmówkę - wyrosła. Miała uczulenie na kurz - przy zetknięciu z nim, wystarczyło dotknięcie skóry twarzy - i puchła dookoła ust. Musieliśmy wywalić dywan - ale nie wszędzie gdzie byliśmy tak było. Też wyrosła.
teraz są pyłki oraz tworzywa syntetyczne - o rajstopach moze sobie pomarzyć, bo zaraz chodzi obsypana - a odkryłam to przez przypadek, gdy w modę weszły bawełniane getry. i pewnie nim dorośnie zmieni sie to kilkakrotnie. Syn, który nie był aż tak mocno uczulony jak ona - w tej chwili ma coraz więcej alergenów. Uczulił sie nawet na chomiki (a była mowa, że one nie uczulają), ktore mieliśmy przez 6 lat.
Jeżeli podajesz fenistil i smarujesz robioną maścią, to blokujesz reakcję organizmu na ewentualny alergen, a nie usuwasz przyczynę. Nie sposób stwierdzić, czy dziecku coś szkodzi, jeśli likwiduje się tylko objawy. Jestem mamą dwóch alergików i przerabiam problem od 7 lat. Może warto wyeliminować całkowicie białka krowie z diety na jakiś czas i poobserwować, co się będzie działo. A potem wprowadzić np. serek i od razu będzie wiadomo, czy uczula, czy nie. A takie małe dzieci można spokojnie odciąć od pokus i np. nie zabierać ich do sklepu i nie trzymać w lodówce produktów zakazanych. Wapń można uzupełniać w diecie na różne sposoby i przepisów też mnóstwo bez produktów mlecznych da się wymyślić. Cierpliwość jest tutaj wskazana, bo "zagłaskany" problem da efekty za kilka lat w postaci dużo poważniejszych schorzeń.
Wysypka na polikach nie daje pewności że jest to alergia na mleko prawie każda alergia u dzieci obiawia się wysypką na policzkach. Jednego jestem pewna za dużo tego mleka. Krowie mleko powinno się wprowadzić do jadłospisu dziecka jak najpóźniej specjaliści radzą aby to robić dopiero po 3 roku zycia. Nie ma żadnego znaczenia czy karmiłas dziewczynk piersią jeśli jadłaś nabiał i produkty z mleka krowiego to dziewczynki również. Jeśli nie miały wysypki to całkiem możliwe że aleria jest spowodowana czyms innym. Najlepiej poproś lekarza o skierowanie do alergologa teraz jest dobry czas na wszelkie badania u dzieci. .Testy skórne robi sie chyba od 3 roku życia, młodszej można zrobić z krwi. Ważne jest od jakiego czasu dziewczynki maja wysypkę na polikach czy zauważylaś ją w jakimś szczególnym momencie np kiedy wprowadziłaś mleko krowie, czy dzieci maja kontakt z jakimś zwierzakiem itd. Jest wiele rzeczy ktore uczulaja np cytrusy czy podajesz im mandarynki, pomarańcze. Bardzo uczulający jest tez np seler. Ja bym poszła do alergologa i odstawiła produkty z mleka krowiego - wszystkie - mam tu na myśli śmietane do zupy, masła i margaryny do smarowania chleba musisz dobrze czytać napisy na opakowaniach, jogurty, samo mleko ids. Musisz tez wiedzieć że zanim organizm całkowicie wyczyści się z laktozy to mija czasem około 3 tygodni. Wprowadzając póżniej np jogurty tez podała bym 2-3 łyżeczki poczekała 3 dni i obserwowała czy nic się nie dzieje. Myślę że możesz tez śmiało zadzwonić do poradni laktacyjnej w Twoim mieście i tam miłe Pani poradzą Ci i pomoga czym można zastąpić mleko krowie i jak karmić dzieci aby to się nie odbiło na ich zdrowiu.
Moje dziewczynki 2 i 3 latka dostały alergii. Pediatra kazała odstwić mleko z kartonu i wszelkie sery, serki, jogurty. No i jestem w kropce. Moje małe mleczko kochają. Młodsza właściwie nic innego za bardzo pić nie chce. Dostaliśmy pozwoleństwo na bebiko więc rano robię w szklance i zalewam płatki a wieczorkiem bebiko R z butli. Serducho mi się kraje jak w sklepie zobaczą serek i krzyczą mamao tup mi a ja nie mogę. podrzućcie jakieś pomysły na danka bezmleczne.
A czym objawia sie alergia?
I skąd wiadomo, że to konkretnie na mleko?
Czy wcześniej nie było objawów - generalnie skaza białkowa ustępuje około 3 roku życia - alergolog była zdziwiona, bo mojej córce jeszcze w wieku 5 lat wychodziło w testach.
Te same pytania chciałam zadać. Lekarz nie może tak poprostu sobie stwierdzić że dziecko ma alergie.Nie tylko skaza białkowa jest objawem w przypadku małych dzieci kolka, przerazliwy ból brzucha z wielką wysypką na całym ciele przeradzającą się w rany , ogólnie suchośc i szorstkość skóry do tego wszystkiego biegunka. Mogę na ten temat duzo Ci napisać nawet nie chcę sobie przypominać co przeżyłam przez nietolerancję laktozy u córki. Napisz coś więcej a postaram ci się pomóc. Piszesz co przezywasz jak nie możesz kupić dziecku Danonka no cuż trzeba wybierać albo zdrowie albo przyjemność dziecka.
Kiedy z moim niemowlakiem przeszłam z bebilonu na bebiko po niedługim czasie dostał najpierw temperatury przez jakiś 3 dni a potem krosty na całym ciele. Nie robiłam z tym problemu bo myślałam, że to trzydniówka. Z jakiegoś innego powodu poszłam z dzieckiem do lekarza i przy okazji rozmawialiśmy o tych krostach. Doktorka mówiła, że to chyba nie trzydniówka tylko uczulenie na bebiko. na jakiś czas wróciłam do bebilonu ale to mnie nie przekonało. Jak wszystkie objawy minęły z powrotem zaczęłam podawać bebiko i nic się już nie działo. Gdybym słuchała doktorki to bym nie zmieniła mleka choć zależało mi na tym. Jak córka była niemowlaczkiem też zrobiła jej się brzydka skóra prawdopodobnie po proszku do prania. Karmiłam wtedy jeszcze piersią ale czułam, że już niedługo i zapytałam doktorki na jakie mleko powinnam przejść jak nie będę mieć pokarmu. Doktorka mówiła, że pewnie na sojowe bo może mieć skazę. Za kilka miesięcy musiałam odstawić już córkę od piersi i jeszcze raz zadzwoniłam do doktorki się poradzić jakie mleko kupić. Powiedziała, że nie ma co się wygłupiać i zacząć od bebiko i zobaczyć co będzie się działo. Oczywiście nie było żadnej złej reakcji. Na alergie owszem trzeba uważać ale nie należy przesadzać. Jak twoja córka nie będzie miała żadnych objawów alergicznych to powinnaś spróbować wprowadzić z powrotem jakiś składnik i podawać przez kilka dni i zobaczyć czy to na ten ma alergię.
Mężą bratowa karmiła niemowlaka mlekiem Nan. Nagle zaczęła gotować grysik na mleku z kartonu. Powód: doktorka jej kazała zrezygnować z Nan a przejść na zwykłe mleko bo po Nan chyba miała skazę białkową. Rozbroiło mnie to na maksa by proponować dziecku ze skaza mleko krowie.
nie napisze co sobie myślę o tej lekarce. Szok !
No to dość dziwne, bi bebiko to mleko, a sery i jogurty raczej można jeść przy alergii na krowie mleko. Robiliście testy? Może na początek odstaw mleko, a dawaj dzieciom właśnie serki. Bo bez sensu jest zakazywanie mleka z kartonu, a pozwolenie na mleko z pudełka.
serków też - jeżeli to jest uczulenie na białko mleka krowiego. One mają zwiększoną ilosć białka.
Dozwolony jest tylko ser zółty - pod warunkiem, że nie jest to silna postać uczulenia - ale alergolog od sera żółtego radziła zaczynać testowanie czy dziecko już wyrosło z alergii.
U mnie (u córki) za alergię odpowiedzialne było bebiko - to ono spowodowało nasilenie objawów
Jeżeli jest to nietolerancja laktozy - wtedy wystarczy eliminacja mleka - przetworzone już nie jest szkodliwe
Jeśli dziecko ma wysoką nietolerancję laktozy to jest szkodliwe wszystko co się w tym wiąrze czyli przetworzone produkty równiez. Moja 2 dzieci nietolerowała laktozy w tym córka od pierwszych dni urodzenia za nim się skapnełam i lekarze również to mała miała 3 mc dobrze że się to skończyło jak się skończyło bo w przypadku mojej przyjaciółki dziecko wylądowało w szpitalu i ledwo co przeżyło.
I ja mam to samo:( znaczy się moja córcia.
Kiedy przestałam karmic piersią przeszłam na bebiko, na co moja mała zareagowała silną wysypką na całym ciele (najgorzej na pleckach).
Lekarz nie uznał mi tego za uczulenie na białka mleka krowiego, bo podobno zmiany powinny występowac na buzi, w zagięciach łokci i kolan. Zmieniłam lekarza. Po przejściu na Bebilon Pepti zmiany automatycznie ustąpiły.
Teraz Zuza ma rok i nadal jest uczulona.
Trochę to "boli", bo jogurty, czy serki są fajną przekąską np. na podwieczorek, są niekłopotliwe w podróży, no i smaczne, ale dajemy radę.
Najgorzej jest z kaszkami, bo ryżowe z bebilonem smakują obrzydliwie i mała stanowczo ich odmówiła.
A czym zastępujemy takie mleczne przekąski?
-kisiel
-ryż ugotowany na wodzie i wymieszany z beilonem, do tego syrop owocowy, albo starte jabłuszko.
-naleśniki -niestety tylko na wodzie itp.
Trzeba trochę pokombinowac, ale co mają powiedziec mamy, których maluszki, są dodatkowo uczulone na gluten, jajka, albo obie te rzeczy na raz?
Co do Bebiko, to radziłabym Ci skonsultowac dietę dziewczynek z innym pediatrą, albo dietetykiem.
Niestety bebiko nie wyklucza problemu, nie jest odpowiednio przetworzone i nie eliminuje objawów alergii.
Ewentualnie możesz spróbowac bebiko HA, jest smaczniejsze niż bebilon, a byc może wystarczy...
Życzę wytrwałości:)
Dziewczyny mają silną wysypkę na polikach, starszej już prawie zniknęła ale u młodszej jakoś nie chce ( fakt, że fenistilem pluje więc nigdy nie wiem ile go wzięła, na szczęście od wczoraj sama smaruje poliki robioną maścią. Starsza do roczku była właściwie tylko na piersi, potem bebiko i trzytygodniowa przerwa w cycusiowaniu gdy byłam w szpitalu. Jak urodziła się Jula to obie były na piersi , starsza na wieczór dostawała bebiko. Młodsza bebiko chyba zaczęła pić przed moim powrotem do pracy miała wtedy ok 9 miesięcy, plus była dokarmiana piersią do 1,8 . Nigdy nie miały skórnych problemów poza ciemieniuchą w niemowlęctwie, starszej do dziś od czasu do czasu jeszcze się pojawiają łuski. Młodsza szybko zaczęła pić mleczko z kartonu , ja z mężem po pół kubka do kawy, syn czasem rano jadł płatki z mlekiem, resztę wypijały dziewczyny , w rezultacie litrowy kartonik na dzień nie wystarczył. Do tego przynajmniej po jednym serku czy jogurcie, czasem żółty serek na kanapkę czy jakiś budyń bo dziewczynki kochają wszystko co z mlekiem i z mleka.Młodsza jak chciała pić to trudno było jej wcisnąć coś innego niż mleko. Pediatra stwierdziła, że za szybko przeszliśmy na zwykłe mleko. Modyfikowane jest łagodniejsze i ma białka bardziej dostosowane do brzuszków maluszków. Być może tego mlecznego białka było po prostu za wiele. Syn jak był mały miał też skazę białkową ale on prawie od urodzenia, teraz jest ok. Co dziwne miał też pyłkowicę ( ataki kaszlu w nocy w określonym czasie gdy pod domem kwitły jarząby) i zniknęła po trzech latach objawów tak sama z siebie mimo, iż alergen dalej sobie rośnie. Jak miał 6 lat robiliśmy testy i wyszło, że nie jest na nic uczulony. Z tego co czytałam dziewczynki są jeszcze za małe na testy skórne. Krostki na szczęście bledną, jak znikną zupełnie spróbuję podać jogurcik
dokładnie. Jak całkiem znikną to podawaj jeden produkt ale najlepiej tej samej firmy. Słyszałam że danonki niektóre dzieci uczulają więc lepiej coś innego podawaj.
Moim zdaniem - zdaniem matki, która przeszła gehennę ze skazą białkową za dużo mleka.
U mnie problem był nawet na piersi - bo wystarczyła łyżeczka mleka do kawy a Marta już miała rany.
Była bardzo wcześnie dokarmiana mlekiem - bo mimo dużej ilosci pokarmu darła się w niebogłosy (za mało treści na jej potrzeby). Pierwszego uczulenia dostała jak miała dwa miesiące -wysypka na uszach, ale jakos nikt nie przywiązywał do tego wagi. W międzyczasie byliśmy w szpitalu (jak miała jakieś 3-4 miesiace) z podejrzeniem wirusa rotha (którego wykluczyli) - a z perspektywy czasu podejrzewam reakcje na bebiko.
Prawdziwe problemy zaczęły się jak przeszłam na dwójkę (jak miała pół roku). Doszło uczulenia na praktycznie wszystko co jadła - dostawała ran na całym ciele. Ja odetchnęłam z ulgą jak przestałam karmić piersią (bo na wszystko co ja zjadłam ona reagowała) - a i jej skóra się unormowała (miała jakieś 10 miesięcy). Taka silna alergia pokarmowa trwała do dwóch lat, potem powoli zaczęło sie normować. Skutki są opłakane - jej jadłospis jest zły, bardzo ubogi, bo nic nie lubi. Ale to osobny temat.
Uczulenie na mleko miała do 5 lat (wychodziło w testach). teraz jest lepiej (ma ponad 11) - ale musi uważać - ilość serków, budyni czy jogurtów ściśle limitowana. Mleka nie pije wcale. A i tak jak dostarczy za dużo białka ląduje w toalecie z rozwolnieniem. Wysypki przestały byc takie okropne, ale też się pojawiają.
Nie musisz robić testów skórnych - są testy z krwi - one są nawet dokładniejsze niż skórne. U mnie pierwszy wykonywany był jak miała kilka miesięcy - krew pobierana była z główki.
A w swoim zakresie - musisz całkowicie odstawić wszystko co mleczne (także bebiko, dozwolone tylko mleko sojowe, ale tego chyba nie uda Ci się przeforsować u tak dużych dzieci)- na jakieś 3 tygodnie (objawy czasami są opóźnione i trudno je powiązać z właściwy alergenem). Az skóra będzie całkowicie czysta. I potem wprowadzać powoli po jednym rodzaju, zaczynając od sera zółtego, potem jogurty, dalej serki i na końcu mleko - jeżeli poprzednie przejdą pomyślnie wprowadzanie. Z zachowaniem conajmniej dwutygodniowej karencji pomiędzy produktami. Uważaj z danonkami są bardzo białkowe i nawet maleńki kubeczek moze wywołać silną alergię.
Może być tak że krótka eliminacja spowoduje wzrost odporności na alergen. Marta miała kilka miesięcy uczulenie na gluten (w testach nie wyszło, ale widziałam reakcję po czymś z mąką) - za wcześnie, za radą rodziny, dostała skórkę od chleba do pogryzania. Okres karencji pomógł (chyba 3-4 miesiace) i potem już nigdy nie reagowała.
Alergie z wiekiem sie zmieniają. marta miała silna pokarmówkę - wyrosła. Miała uczulenie na kurz - przy zetknięciu z nim, wystarczyło dotknięcie skóry twarzy - i puchła dookoła ust. Musieliśmy wywalić dywan - ale nie wszędzie gdzie byliśmy tak było. Też wyrosła.
teraz są pyłki oraz tworzywa syntetyczne - o rajstopach moze sobie pomarzyć, bo zaraz chodzi obsypana - a odkryłam to przez przypadek, gdy w modę weszły bawełniane getry. i pewnie nim dorośnie zmieni sie to kilkakrotnie.
Syn, który nie był aż tak mocno uczulony jak ona - w tej chwili ma coraz więcej alergenów. Uczulił sie nawet na chomiki (a była mowa, że one nie uczulają), ktore mieliśmy przez 6 lat.
Jeżeli podajesz fenistil i smarujesz robioną maścią, to blokujesz reakcję organizmu na ewentualny alergen, a nie usuwasz przyczynę. Nie sposób stwierdzić, czy dziecku coś szkodzi, jeśli likwiduje się tylko objawy. Jestem mamą dwóch alergików i przerabiam problem od 7 lat. Może warto wyeliminować całkowicie białka krowie z diety na jakiś czas i poobserwować, co się będzie działo. A potem wprowadzić np. serek i od razu będzie wiadomo, czy uczula, czy nie. A takie małe dzieci można spokojnie odciąć od pokus i np. nie zabierać ich do sklepu i nie trzymać w lodówce produktów zakazanych. Wapń można uzupełniać w diecie na różne sposoby i przepisów też mnóstwo bez produktów mlecznych da się wymyślić. Cierpliwość jest tutaj wskazana, bo "zagłaskany" problem da efekty za kilka lat w postaci dużo poważniejszych schorzeń.
Jak zlikwiduje objawy to zacznie szukać przyczyny. Ja bym tak przynajmniej zrobiła.
Wysypka na polikach nie daje pewności że jest to alergia na mleko prawie każda alergia u dzieci obiawia się wysypką na policzkach. Jednego jestem pewna za dużo tego mleka. Krowie mleko powinno się wprowadzić do jadłospisu dziecka jak najpóźniej specjaliści radzą aby to robić dopiero po 3 roku zycia. Nie ma żadnego znaczenia czy karmiłas dziewczynk piersią jeśli jadłaś nabiał i produkty z mleka krowiego to dziewczynki również. Jeśli nie miały wysypki to całkiem możliwe że aleria jest spowodowana czyms innym. Najlepiej poproś lekarza o skierowanie do alergologa teraz jest dobry czas na wszelkie badania u dzieci. .Testy skórne robi sie chyba od 3 roku życia, młodszej można zrobić z krwi. Ważne jest od jakiego czasu dziewczynki maja wysypkę na polikach czy zauważylaś ją w jakimś szczególnym momencie np kiedy wprowadziłaś mleko krowie, czy dzieci maja kontakt z jakimś zwierzakiem itd. Jest wiele rzeczy ktore uczulaja np cytrusy czy podajesz im mandarynki, pomarańcze. Bardzo uczulający jest tez np seler. Ja bym poszła do alergologa i odstawiła produkty z mleka krowiego - wszystkie - mam tu na myśli śmietane do zupy, masła i margaryny do smarowania chleba musisz dobrze czytać napisy na opakowaniach, jogurty, samo mleko ids. Musisz tez wiedzieć że zanim organizm całkowicie wyczyści się z laktozy to mija czasem około 3 tygodni. Wprowadzając póżniej np jogurty tez podała bym 2-3 łyżeczki poczekała 3 dni i obserwowała czy nic się nie dzieje. Myślę że możesz tez śmiało zadzwonić do poradni laktacyjnej w Twoim mieście i tam miłe Pani poradzą Ci i pomoga czym można zastąpić mleko krowie i jak karmić dzieci aby to się nie odbiło na ich zdrowiu.
Mysle, ze moglabys podawac dzieciom kozie mleko, ono jest wlasnie przeznaczone dla osob, ktore nie moga pic mleka od krowy, ale spytaj lekarki
nie to nie prawda kozie mleko zawiera równiez laktoze