Wietrzna, zimna pogoda nas nie kusi, iść na spacerek? Nikt nas nie zmusi. Liście złociste wciąż z drzew spadają, z szelestem na chodniku się układają. Wspaniały dywan, po nim chodzimy, za zmianą pogody tak bardzo tęsknimy. Lecz na nic ta plucha, my się śmiejemy, mamy swój kominek, przy nim się zbierzemy. W kawiarence cieplutko, drwa podłożone, kominek grzeje a na stole ciasta ułożone. dzbanki z kawą aromatycznie parują, goście zmarznięci za poczęstunek dziękują. Siadajcie, ciepło z ognia zbierajcie, popijajcie kawę i o codziennościach opowiadajcie.
Ladnie..... A u mnie dzis cieplo, milo, pogoda idealna na spacer, ale niestety - nic z tego. Dzis synek ma halloweenowy balik w przedszkolu, wiec dopasowujemy przebranie. Potem zakupy, obiad i sterta prasowania. A jutro halloween wiec bedzie wesolo, strasznie (pozytywnie oczywiscie) no i juz umowilismy sie ze znajomymi, ze zabieramy dzieciaczki i bedziemy zbierac cukierki. Milego dnia wszystkim zycze i uciekam do zajec.
Zazrdoszcząc Lajanowi talentu postanowiłem też napisać dużo lepszy wiersz o jesieni. Jak lot to odlot, a takim jest moje dzieło. (i też tekst pogrubię - a co mi tam)
Jesień jak pusta reklamówka się toczy, A mimo to, może i nas zauroczy. Bo to tak; jak się patrzyć na czajnik się gotujący, Stękający, chlipiący, piskający i gwiżdżący, Doznajemy zachwytu i olśnienia Jak i również samospełnienia, albo zapomnienia Co pewnie jest bez rozsądku i myślenia. Oraz także uduchowienia. Być może jest to zdrowego rozsądku pozbawione, Ale nie powyższego uduchowienia pozbawione. Dlatego też jesień uznania się dopomina, Bo jest lepsza od zimy...i tyle.
(sorry ale zabrakło mi rymu do przedostatniej linijki)
Autor Bahus
PS. I kto jest lepszy Lajan czy ja? OCZYWIŚCIE, ŻE JA !!!!
Użytkownik Zbyh 1 napisał w wiadomości: > Jest i rym, wystarczy mała zmiana w ostatniej linijce:))Np; " Bo jest lepsza > niż mroźna i biała zima"... ale czy wszędzie musi być rym?
Zbyt prozaiczne w wymowie. Takie zakończenie uznano by za demagogię graniczącą z konfabulacją, że "coś za coś". A przecież nie o to chodzi. Zakończenie powinno być parafrazą całej treści, a jednocześnie jej kwitesencją . Zakończenie "i tyle" myślę, że swoją rolę i przesłanie spełnia. Zwróć proszę uwagę również na fakt, że "Twoje" zakończenie było by zbyt infantylne w kontekście powagi całego utworu. Wypaczałoby ogromny obszar doznań po jego przeczytaniu.
Użytkownik agafi9 napisał w wiadomości: > ...jesień uznania się dopomina, jak i autor wiersza,dla mnie - pogoda > słotna, deszczowa nad wierszokletąjest pierwsza
Musisz tak dosadnie? Nie można było delikatniej tak "przez kwiatek"? Bahus
hmm... wyraz "poeta" powinien chyba zrekompenswoać moją nidelikatność - (ojej no nie mogę sie powstrzymać) bez względu na fakt, czy został zasadnie uzyty, czy nie
Oczywiście, że zasadnie. Kiedyś Pani Wisława Szymborska po zapoznaniu się z moją twórczością, powiedziała: "Panie Bahus różnimy się tylko płcią, wiekiem i tym, że gotuje Pan lepiej ode mnie". Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Oczywiście, że zasadnie. Kiedyś Pani Wisława Szymborska po zapoznaniu się > z moją twórczością, powiedziała: "Panie Bahus różnimy się > tylko płcią, wiekiem i tym, że gotuje Pan lepiej ode mnie".Bahus
W swietle powyższego, nie pozostaje mi nic innego "Panie Bahus" (Pani Szymborska, miłośniczka polszczyzny, powiedziałaby raczej "Panie Bahusie"- ale pewnie Pan po prostu dobrze nie zapamietał), jak: a. wycofać się z pokorą z moich wczesniejszych niewłaściwych, a nawet niesmacznych opinii; b. uznać, że Pański wiersz, Panie Bahusie, reprezentuje wybitny poziom literacki (te wysublimowane środki wyrazu, ten szczególny artystyczne przekaz, że o metaforyce nie wspomnę...); c. z niecierpliwością czekać na kolejne płody Pańskiej twórczości; d. pozdrowić; kropka.
Użytkownik agafi9 napisał w wiadomości: > W swietle powyższego, nie pozostaje mi nic innego "Panie Bahus" (Pani > Szymborska, miłośniczka polszczyzny, powiedziałaby raczej "Panie Bahusie"- > ale pewnie Pan po prostu dobrze nie zapamietał), jak:a. wycofać się z > pokorą z moich wczesniejszych niewłaściwych, a nawet niesmacznych opinii;b. > uznać, że Pański wiersz, Panie Bahusie, reprezentuje wybitny poziom > literacki (te wysublimowane środki wyrazu, ten szczególny artystyczne > przekaz, że o metaforyce nie wspomnę...);c. z niecierpliwością czekać na > kolejne płody Pańskiej twórczości;d. pozdrowić;kropka.
Pani Wisława Sz. specjalnie powiedziała "panie Bahus" pewnie pod wpływem mojej twórczości. Co do reszty Twojego tekstu to muszę powiedzieć, że prawie całkowicie się z Tobą zgadzam. (szczególnie zaś z podpunktem "b") Na temat podpunktu "d" mógłbym podyskutować Bahus
Witam serdecznie wieczorkiem. Matko jak dzisiaj było zimno. Normalnie czuć mróz w powietrzu. Dobrze, że już weekend. Można troszkę odsapnąć. Rozpalam w kominku, na stoliczku zostawiam herbatę z mięty, kopru, płatków słonecznika i innych ciekawych rzeczy. Nazywa się "po ciężkich posiłkach", mój nowy nabytek. Testuję ją z myślą o świętach. Zostawiam okruchy zwierzaczkom i idę się pobujać w fotelu. Może ktoś się dosiądzie, tak fajnie cieplutko... Acha, fajne wierszyki chłopaki:)
Witam Wszystkich późnym wieczorem! Ale się porobiło w Naszej Kawiarence! Jakaś mała rywalizacja wierszowa! Ale cudowna! Dzisiaj zimno było, ale jutro ma być zimniej brrrr. A jutro tyle do załatwienia. Damy radę! Teraz zapraszam na kieliszeczek nalewki z aroni i do spania! Miłej nocy i jutro ciepłego dnia życzę Wszystkim!!
Witam. Na dworze nieśmiało wychodzi słoneczko i tak pięknie wyglądają kolorowe liście na drzewach... Ale strasznie zimno. A ja muszę wyjść na zakupy. Dobrze, że tylko takie małe i nie muszę kupować kwiatów ani zniczy. Kwiaty kupiłam wczoraj po drodze z pracy a znicze kupię jak zwykle pod cmentarzem. Tym ludziom też trzeba dać zarobić. Potem trzeba posprzątać, popołudniu upiekę cytrynowy placuszek a na wieczór jeszcze nie mam planów. Zostawiam w termosie kawkę i życzę wszystkim miłego dnia.
Lajan , tutaj sie podepne , bo nie mogę inaczej. Twój watek o odejsciu odebrałam jako żart!! i wiem że to było Twoim celem , ale jednak sie myliłam?! odszedłeś .. i nie wiem dlaczego... trudno Twój wybór , ale moim skromnym zdaniem nieładnie to wyszło
Nonka, napisz prosze do Lajana i ode mnie, ze czekam na Niego z kawa i ognia nie umiem rozpalic w kominku. Jesli nas lubi iszanuje, to powinien wszystko przemyslec jeszcze raz. Utulam to Jego wrazliwe serducho. Niestety u Polowka nie mam swojego GG, bo nie znam hasla. Kiedy zakladalam GG (daaaawno temu) nie przyszlo mi do glowy zeby to gdzies zapisac. Usciski dla Ciebie i buziole :-)
Użytkownik nonka4 napisał w wiadomości: > ja też tak myślałam:(((((że żart oczywiście..też bym chciała wiedzieć > dlaczego..?ale czy poznamy odpowiedź...?jakby tak brać wszystkie bahusa > żarty na poważnie to dawno byśmy juz na OIOM-ie wylądowali:)))
a ja myslę Iwonko że to nie przez żarty bahusa... ale nie będę roztrząsać tematu , to nie własciwe miejsce , tutaj jest kawairenka , przytulna i spokojna , niech tak zostanie , a Lajan mądry facet , wierzę że przemysli wszystko i ... wróci:)
makusiu.. ja tylko podałam jako przykład bahusowy humor:))) ( wątki wołające o pomoc,cięte riposty i świetne poczucie humoru) i wcale nie chodziło mi o to,że przez bahusa:)))
witam :) jade za 10 minut na przeglad z mim malutkim samochodzikiem :) zobaczymy czy znajda cus:) mam nadzieje ze bedzie ok :) cherbatka i kawka czeka :) milego halloween :) w kominku rozpalone!! :):):):):)
ps: lajan -- nawet nie mysl ze ci sie to uda!! :):):):):)
Witajcie sobotnio :-) Wczoraj byl tak pogodny dzionek, ze az chcialo sie piszczec z radosci :-) Spacerowalam po Starowce i nad Renem. Wszedzie bylo pelno ludzi. Czyzby az tylu turystow? W koncu o 13-ej, to chyba sie jeszcze pracuje, prawda? Kawiarenki byly "oblepione" klientami. Z kazdego kacika saczyla sie muzyka. Szwedalam sie az do 20-ej. Polowek wracajac z pracy zabral mnie z centrum i pojechalismy na zakupy. Kiedy wrocilismy do domu byla juz 22-ga. Stwierdzam po tym dniu, ze nogi mam juz dobrze wytrenowane, bo wcale nie bolaly :-) Krupnik sie dogotowuje a ja szykuje sie do wyjscia, bo od jutra zapowiadaja deszcz wiec trzeba sie nacieszyc pogoda :-) Kawe wypije po powrocie. Milego weekendu!
przyszlam jako wiedzma was postraszyc, (a jest sie czego bac!), a tu pustki...nikogo nie ma... W kominku ciemno, swiece zgaszone... tak jakos strasznie..., to ja uciekam na mojej miotle...
Witam w ten szczególny dzień. Właśnie wróciliśmy z dwóch cmentarzy, po drodze wstąpiliśmy do McDonalds'a. Wiem, że to nie zdrowe ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Jeszcze przed nami wyprawa na ostatni cmentarz ale tam jedziemy za godzinę. Jest to dosyć daleko więc zależało mi żeby skoczyć dopiero popołudniu, może już nie będzie takiego ruchu na drogach. Na dworze mroźno ale piękne słonecznie. Rozpalam w kominku, zostawiam termos z herbatką i ciacho cytrynowe. Może ktoś wpadnie na chwilkę i będzie miał ochotę się rozgrzać i przekąsić coś słodkiego. Spokojnego dnia.
Heja Kołowrotek w pracy na chwilę się zatrzymał. Teraz do czwartku planuję spać :), jestem koszmarnie zmęczona. A jak już wstanę, to będę kolejne kilka dni doprowadzać siebie, domek i ogólnie otoczenie do porządku...Znów mogłabym robić za Drakulę- bez charakteryzacji.
Dzisiejszy dzionek spędziłam ( chyba) zgodnie z zamierzeniem- na zadumie. Wszystkich Swietych nie jest dla mnie jakimś smutnym świętem. Dla mnie to taki dzień pamięci, wdzieczności, pogodzenia...Różnego rodzaju refleksji i obserwacji. Patrzyłam na ludzi przychodzących na cmentarz i sobie myślałam- ja tez będę taką staruszką, która za ileś lat powolutku będzie wspinała się po schodach z zawalatym pakunkiem ( znicze, dekoracje)- czy jakies ramie będzie chętne , zeby mnie podeprzeć, ile grobów jeszcze będzie do posprzątania, pomyślałam, że zapas mojej niesmiertelności tez się wykrusza i że mi jej ubywa... spacerowałam po cmentarzu, czytałam napisy na nagrobkach, oglądałam sobie dekoracje...wspominałam.
Cmentarz w tej dzien jest magicznym miejscem.
I jeszcze sobie pomyślałam, ze życie- bujne, czasem nawet w formie jarmarku wdziera się wszędzie, choćby chciec je wygonić, przyciąć do równego formatu, na tę chwilę, stłamsić- to życie się nie daje :), nawet w ten dzień dzwoni telefon na cmentarzu, dziecko woła "mamusiu, chce siku", kolorowe żelki walą po oczach ze straganów przy cmentarzu...
Zaobserwowałam też, ze w sposobie odnoszenia się do grobów ujawniają się i najładniejsze i najwstrętniejsze cechy człowieka- z jednej strony dbanie, pamieć, wdzieczność, pomoc, jakieś uduchowienie, a z drugiej- chęć zaimponowania najbardziej okazałym pomnikiem, zniczem, wiązanką, albo sknerstwo, brak zyczliwości, zascianek. Takie zderzenie... na różnych polach...
Juz Ci pisalam, u nas bardzo prosto obchodzi sie to Swieto, zapala sie swiece(znicze) i kladzie sie dekoracje: wrzos, wieniec z sosny, swierku ozdobiony szyszkami...nie ma imponowania, nie istnieje to w mentalnosci po prostu.
Nie moglam byc przy grobie mojego Ojca dzisiaj, pierwszy raz od jego smierci, tak mi smutno. Moj syn byl , pomodlil sie za cala rodzine, zapalil znicz....
Ja zapalilam swiece w domu i porozmawialam z Tatusiem, mysle, ze mi wybaczyl, tak jak moja babcia i prababcia na cmentarzu w Jaroslawiu......
witam w piekny sloneczny:) imprezka sie udala :) trwala do 4rano w niedziele :) a teraz zaczynamy nowy miesiac i tydzien. kawke i herbatke zostawiam w termosach :) kominek rozpalony i zwierzaki po spacerku... milego i usmiechnietego zycze :)
Witajcie listopadowo. Wczoraj bylo troche nostalgicznie a chwilami wzruszajaco. Zawsze spedzalam to swieto w Szczecinie. Dziwnie jakos kiedy jest sie w innym panstwie. Mimo to postanowilismy, ze poszukamy miejsca na niemieckim cmentarzu zeby zapalic swiatelko za naszych bliskich. Kiedy weszlam tam, to zaskoczylo mnie, ze jest tak malo ludzi. Cisza, spokoj, wszedzie zolto-zielono od jesieni i wrzosowo od dekoracji na grobach - skromnie... Praktycznie prawie wcale nie bylo zniczy - tylko miejscami migotalo swiatelko. Szukalam duzego krzyza, takiego dla "wszystkich" by sie pomodlic, ale nie znalazlam. Polowek przyspieszyl, zostalam w tyle i przez dluzsza chwile czulam sie jakbym byla sama na cmentarzu. Zapragnelam wtedy zeby sie pomodlic, poczulam, ze w tej ciszy uslysza mnie wszystkie, bliskie mi osoby, ktore "odeszly". Nikogo nie bylo w poblizu wiec odmowilam modlitwe glosno. Dziwnie to bylo... Szlam i sluchalam swojego "Zdrowas Mario"... Przeszly mnie ciarki. To bylo takie...wyjatkowe. Wiedzialam, ze mimo, iz daleko od domu jestem z "moimi bliskimi" i, ze oni tez to czuja. Swiecilo slonce, szelescily liscie, szlam...a potem zobaczylam mala brzozke i poczulam, ze to jest wlasnie to miejsce, ten nasz symboliczny krzyz i tam zapalilismy "swiatelko"
Hm...przypomnialas mi... Moja Mama tez zawsze mowi, ze "zaduszki" sa wazniejsze. Mam na parapecie okna taki czerwony "lampion". Wczoraj Polowek go zapalil i swiecil sie od rana az do nocy. Zastala jeszcze polowa. Pewnie zostala na dzis. Niech swieci.
Witam Wszystkich wieczorkiem! Takie dni teraz były, że człowiek był trochę zadumany, trochę smutny (przynajmniej ja), a z drugiej strony, to nie powinniśmy się smucić, bo Nasi Bliscy są teraz w lepszym, szczęśliwszym świecie, bez trosk i zmartwień, bez chorób, wojen i innych problemów... Może jutro już wszystko wróci do "normy"... Cieszę się, że My tutaj w Naszej kawiarence zawsze mamy o czym porozmawiać, mamy zwierzaczki do kochania, głaskania, przytulania! I oby to wszystko trawało jak najdłużej! Miłej nocy życzę!!
witam w ten zachmurzony. nastawilem kawke i herbatke. rozpale w kominku bo jakos chlodno sie zrobilo. dzis mam szkolenie z bhp i higieny. wiec szkola calutki dzionek :) zycze milego dnia i usmiechu.
Witajcie wtorkowo :-) Za oknem 12 stopni i troche chmur, ale padac ma dopiero kolo wieczora wiec dzis ide sie troche poszwedac, bo wczoraj caly dzien przesiedzialam. Zerknelam do internetu, poczytalam ksiazke, zrobilam placki z cukini i ziemniakow i nie wiem kiedy zlecial mi ten dzien. W wazonie stoi piekny bukiet czerwonych roz od Polowka. No i jak tu sie nie cieszyc? :-) Napije sie herbaty z cytryna i juz mnie nie ma. Milego dnia! Agik odpoczywasz? Mam nadzieje, ze tak.
odeszla?? nawet nie zauwazylem :( moze ktos cos wie..... dzis rozpadalo sie na calego -- caly dzien padal deszcz... kurs byl ok ale na koncu byl egzamin z food safety i teraz bede czekal na wyniki..... teraz piwko na rozluznienie i relaks :) milego wieczorku zycze :)
Ale się porobiło. Nawet nie chce mi się pisać... Co się z Nami dzieje? Dlaczego? Jest mi strasznie smutno i przykro, że pomału odchodzą tacy warościowi Ludzie, którzy w penym sensie tworzyli WŻ...... Przykro mi starsznie....
Nie dajmy się "zwariować"! Mamy tutaj swoje cudowne miejsce i zostańmy! A co z naszymi zwierzaczkami? Teraz, kiedy zbliża się zima, mamy je zostawić same, głodne i w zimnie? Ja się na to niezgadzam!!
Nic się nie stało Makusiu Kochana :) Lajan się ZNÓW obraził...W końcu taki "wrażliwy" jest... szkoda tylko, zę to wrażliwość diody :( - puszcza tylko w jedną stronę. I nazwać kogoś "mendą" ta wrażliwość mu nie przeszkadza...
Myślę, ze najlepiej byłoby nie zwracać uwagi- w końcu jak dzieciaczki rządzą, to tez najlepiej nie zwracać uwagi...Porządzą, w końcu zarejestrują fakt, ze nikt nie zwraca uwagi i przestają...
Miłego wieczorka- tartę brzoskwiniowa robię :) z kremem brzoskwiniowo- cytrynowym. Zostawię Wam, jak wyjdzie :)
Wietrzna, zimna pogoda nas nie kusi,
iść na spacerek? Nikt nas nie zmusi.
Liście złociste wciąż z drzew spadają,
z szelestem na chodniku się układają.
Wspaniały dywan, po nim chodzimy,
za zmianą pogody tak bardzo tęsknimy.
Lecz na nic ta plucha, my się śmiejemy,
mamy swój kominek, przy nim się zbierzemy.
W kawiarence cieplutko, drwa podłożone,
kominek grzeje a na stole ciasta ułożone.
dzbanki z kawą aromatycznie parują,
goście zmarznięci za poczęstunek dziękują.
Siadajcie, ciepło z ognia zbierajcie,
popijajcie kawę i o codziennościach opowiadajcie.
Ladnie.....
A u mnie dzis cieplo, milo, pogoda idealna na spacer, ale niestety - nic z tego. Dzis synek ma halloweenowy balik w przedszkolu, wiec dopasowujemy przebranie. Potem zakupy, obiad i sterta prasowania. A jutro halloween wiec bedzie wesolo, strasznie (pozytywnie oczywiscie) no i juz umowilismy sie ze znajomymi, ze zabieramy dzieciaczki i bedziemy zbierac cukierki.
Milego dnia wszystkim zycze i uciekam do zajec.
SIUP - naleweczke - i ABY DO WIOSNY !!!!!!!!!!!!!
Zazrdoszcząc Lajanowi talentu postanowiłem też napisać dużo lepszy wiersz o jesieni. Jak lot to odlot, a takim jest moje dzieło. (i też tekst pogrubię - a co mi tam)
Jesień jak pusta reklamówka się toczy,
A mimo to, może i nas zauroczy.
Bo to tak; jak się patrzyć na czajnik się gotujący,
Stękający, chlipiący, piskający i gwiżdżący,
Doznajemy zachwytu i olśnienia
Jak i również samospełnienia, albo zapomnienia
Co pewnie jest bez rozsądku i myślenia.
Oraz także uduchowienia.
Być może jest to zdrowego rozsądku pozbawione,
Ale nie powyższego uduchowienia pozbawione.
Dlatego też jesień uznania się dopomina,
Bo jest lepsza od zimy...i tyle.
(sorry ale zabrakło mi rymu do przedostatniej linijki)
Autor Bahus
PS. I kto jest lepszy Lajan czy ja? OCZYWIŚCIE, ŻE JA !!!!
Jest i rym, wystarczy mała zmiana w ostatniej linijce:))
Np; " Bo jest lepsza niż mroźna i biała zima"... ale czy wszędzie musi być rym?
Użytkownik Zbyh 1 napisał w wiadomości:
> Jest i rym, wystarczy mała zmiana w ostatniej linijce:))Np; " Bo jest lepsza
> niż mroźna i biała zima"... ale czy wszędzie musi być rym?
Zbyt prozaiczne w wymowie. Takie zakończenie uznano by za demagogię graniczącą z konfabulacją, że "coś za coś". A przecież nie o to chodzi. Zakończenie powinno być parafrazą całej treści, a jednocześnie jej kwitesencją . Zakończenie "i tyle" myślę, że swoją rolę i przesłanie spełnia. Zwróć proszę uwagę również na fakt, że "Twoje" zakończenie było by zbyt infantylne w kontekście powagi całego utworu. Wypaczałoby ogromny obszar doznań po jego przeczytaniu.
...jesień uznania się dopomina, jak i autor wiersza,
dla mnie - pogoda słotna, deszczowa nad wierszokletą
jest pierwsza
Użytkownik agafi9 napisał w wiadomości:
> ...jesień uznania się dopomina, jak i autor wiersza,dla mnie - pogoda
> słotna, deszczowa nad wierszokletąjest pierwsza
Musisz tak dosadnie? Nie można było delikatniej tak "przez kwiatek"?
Bahus
...jesień uznia sie dopomina, jak i autor wiersza,
pomińmy jednak poetę, dla mnie - jesień jest pierwsza!
hmm... wyraz "poeta" powinien chyba zrekompenswoać moją nidelikatność - (ojej no nie mogę sie powstrzymać) bez względu na fakt, czy został zasadnie uzyty, czy nie
Oczywiście, że zasadnie. Kiedyś Pani Wisława Szymborska po zapoznaniu się z moją twórczością, powiedziała: "Panie Bahus różnimy się tylko płcią, wiekiem i tym, że gotuje Pan lepiej ode mnie".
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Oczywiście, że zasadnie. Kiedyś Pani Wisława Szymborska po zapoznaniu się
> z moją twórczością, powiedziała: "Panie Bahus różnimy się
> tylko płcią, wiekiem i tym, że gotuje Pan lepiej ode mnie".Bahus
W swietle powyższego, nie pozostaje mi nic innego "Panie Bahus" (Pani Szymborska, miłośniczka polszczyzny, powiedziałaby raczej "Panie Bahusie"- ale pewnie Pan po prostu dobrze nie zapamietał), jak:
a. wycofać się z pokorą z moich wczesniejszych niewłaściwych, a nawet niesmacznych opinii;
b. uznać, że Pański wiersz, Panie Bahusie, reprezentuje wybitny poziom literacki (te wysublimowane środki wyrazu, ten szczególny artystyczne przekaz, że o metaforyce nie wspomnę...);
c. z niecierpliwością czekać na kolejne płody Pańskiej twórczości;
d. pozdrowić;
kropka.
I tyle :)
Użytkownik agafi9 napisał w wiadomości:
> W swietle powyższego, nie pozostaje mi nic innego "Panie Bahus" (Pani
> Szymborska, miłośniczka polszczyzny, powiedziałaby raczej "Panie Bahusie"-
> ale pewnie Pan po prostu dobrze nie zapamietał), jak:a. wycofać się z
> pokorą z moich wczesniejszych niewłaściwych, a nawet niesmacznych opinii;b.
> uznać, że Pański wiersz, Panie Bahusie, reprezentuje wybitny poziom
> literacki (te wysublimowane środki wyrazu, ten szczególny artystyczne
> przekaz, że o metaforyce nie wspomnę...);c. z niecierpliwością czekać na
> kolejne płody Pańskiej twórczości;d. pozdrowić;kropka.
Pani Wisława Sz. specjalnie powiedziała "panie Bahus" pewnie pod wpływem mojej twórczości. Co do reszty Twojego tekstu to muszę powiedzieć, że prawie całkowicie się z Tobą zgadzam. (szczególnie zaś z podpunktem "b") Na temat podpunktu "d" mógłbym podyskutować
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
Na temat podpunktu "d" mógłbym podyskutowaćBahus
rozumiem... podpadałam... cóż, ten kąśliwy jezyk
Brawo Bahus, chylę czoła
Bahus nigdy nie dorównasz Lajanowi...chćbyś pękł....:D
witam z popoludniowa kawka:)
hmmmm jesli mam patrzec na wierszyki to oba mnie sie podobaja :)
dzis szkolenie bylo fajne -- teraz WEEKEND !!!!
wieczorkiem siupniemy przed jutrzejsza imreza:)
milego wieczorka zycze :)
ps: jesli mialbym wybierac z osobowo to lajan by wygral bahuSIE poniewaz jego poznalem osobiscie i wiem jaki jest :P:P:P:P:P:P:P:P:P:P
Cóż, szkoda tego lotu.......... już też milczę ja Wy.
Witam serdecznie wieczorkiem. Matko jak dzisiaj było zimno. Normalnie czuć mróz w powietrzu.
Dobrze, że już weekend. Można troszkę odsapnąć.
Rozpalam w kominku, na stoliczku zostawiam herbatę z mięty, kopru, płatków słonecznika i innych ciekawych rzeczy. Nazywa się "po ciężkich posiłkach", mój nowy nabytek. Testuję ją z myślą o świętach.
Zostawiam okruchy zwierzaczkom i idę się pobujać w fotelu.
Może ktoś się dosiądzie, tak fajnie cieplutko...
Acha, fajne wierszyki chłopaki:)
Witam Wszystkich późnym wieczorem!
Ale się porobiło w Naszej Kawiarence! Jakaś mała rywalizacja wierszowa! Ale cudowna!
Dzisiaj zimno było, ale jutro ma być zimniej brrrr. A jutro tyle do załatwienia. Damy radę!
Teraz zapraszam na kieliszeczek nalewki z aroni i do spania!
Miłej nocy i jutro ciepłego dnia życzę Wszystkim!!
Witam. Na dworze nieśmiało wychodzi słoneczko i tak pięknie wyglądają kolorowe liście na drzewach... Ale strasznie zimno. A ja muszę wyjść na zakupy. Dobrze, że tylko takie małe i nie muszę kupować kwiatów ani zniczy. Kwiaty kupiłam wczoraj po drodze z pracy a znicze kupię jak zwykle pod cmentarzem. Tym ludziom też trzeba dać zarobić.
Potem trzeba posprzątać, popołudniu upiekę cytrynowy placuszek a na wieczór jeszcze nie mam planów.
Zostawiam w termosie kawkę i życzę wszystkim miłego dnia.
Lajan , tutaj sie podepne , bo nie mogę inaczej. Twój watek o odejsciu odebrałam jako żart!! i wiem że to było Twoim celem , ale jednak sie myliłam?! odszedłeś .. i nie wiem dlaczego... trudno Twój wybór , ale moim skromnym zdaniem nieładnie to wyszło
ja też tak myślałam:(((((
że żart oczywiście..
też bym chciała wiedzieć dlaczego..?
ale czy poznamy odpowiedź...?
jakby tak brać wszystkie bahusa żarty na poważnie to dawno byśmy juz na OIOM-ie wylądowali:)))
Nonka, Ty masz kontakt z Lajanem, nie mozesz sie zapytac? Pozdrow Go przy okazji:)
mam tylko gg, jak się tylko zdołam włączyć(bo coś ostatnio szwankuje),
to na pewno pomolestuję:)
Nonka, napisz prosze do Lajana i ode mnie, ze czekam na Niego z kawa i ognia nie umiem rozpalic w kominku. Jesli nas lubi iszanuje, to powinien wszystko przemyslec jeszcze raz. Utulam to Jego wrazliwe serducho.
Niestety u Polowka nie mam swojego GG, bo nie znam hasla. Kiedy zakladalam GG (daaaawno temu) nie przyszlo mi do glowy zeby to gdzies zapisac.
Usciski dla Ciebie i buziole :-)
Użytkownik nonka4 napisał w wiadomości:
> ja też tak myślałam:(((((że żart oczywiście..też bym chciała wiedzieć
> dlaczego..?ale czy poznamy odpowiedź...?jakby tak brać wszystkie bahusa
> żarty na poważnie to dawno byśmy juz na OIOM-ie wylądowali:)))
a ja myslę Iwonko że to nie przez żarty bahusa... ale nie będę roztrząsać tematu , to nie własciwe miejsce , tutaj jest kawairenka , przytulna i spokojna , niech tak zostanie , a Lajan mądry facet , wierzę że przemysli wszystko i ... wróci:)
makusiu..
ja tylko podałam jako przykład bahusowy humor:)))
( wątki wołające o pomoc,cięte riposty i świetne poczucie humoru)
i wcale nie chodziło mi o to,że przez bahusa:)))
to super:) buźka :)
witam :)
jade za 10 minut na przeglad z mim malutkim samochodzikiem :) zobaczymy czy znajda cus:) mam nadzieje ze bedzie ok :)
cherbatka i kawka czeka :) milego halloween :)
w kominku rozpalone!! :):):):):)
ps: lajan -- nawet nie mysl ze ci sie to uda!! :):):):):)
Lajan, jak zwykle dzieki Twoim rymom Kawiarenka zrobila sie ciepla i nastrojowa. Jak dobrze, ze nie brakuje Ci natchnienia.
Witajcie sobotnio :-)
Wczoraj byl tak pogodny dzionek, ze az chcialo sie piszczec z radosci :-) Spacerowalam po Starowce i nad Renem. Wszedzie bylo pelno ludzi. Czyzby az tylu turystow? W koncu o 13-ej, to chyba sie jeszcze pracuje, prawda? Kawiarenki byly "oblepione" klientami. Z kazdego kacika saczyla sie muzyka. Szwedalam sie az do 20-ej. Polowek wracajac z pracy zabral mnie z centrum i pojechalismy na zakupy. Kiedy wrocilismy do domu byla juz 22-ga. Stwierdzam po tym dniu, ze nogi mam juz dobrze wytrenowane, bo wcale nie bolaly :-)
Krupnik sie dogotowuje a ja szykuje sie do wyjscia, bo od jutra zapowiadaja deszcz wiec trzeba sie nacieszyc pogoda :-) Kawe wypije po powrocie.
Milego weekendu!
Bodek,
przyszlam jako wiedzma was postraszyc, (a jest sie czego bac!), a tu pustki...nikogo nie ma...
W kominku ciemno, swiece zgaszone... tak jakos strasznie..., to ja uciekam na mojej miotle...
Zapalam swiece...
Witam w ten szczególny dzień. Właśnie wróciliśmy z dwóch cmentarzy, po drodze wstąpiliśmy do McDonalds'a. Wiem, że to nie zdrowe ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Jeszcze przed nami wyprawa na ostatni cmentarz ale tam jedziemy za godzinę. Jest to dosyć daleko więc zależało mi żeby skoczyć dopiero popołudniu, może już nie będzie takiego ruchu na drogach. Na dworze mroźno ale piękne słonecznie.
Rozpalam w kominku, zostawiam termos z herbatką i ciacho cytrynowe. Może ktoś wpadnie na chwilkę i będzie miał ochotę się rozgrzać i przekąsić coś słodkiego.
Spokojnego dnia.
Zapalilam....
Heja
Kołowrotek w pracy na chwilę się zatrzymał. Teraz do czwartku planuję spać :), jestem koszmarnie zmęczona. A jak już wstanę, to będę kolejne kilka dni doprowadzać siebie, domek i ogólnie otoczenie do porządku...Znów mogłabym robić za Drakulę- bez charakteryzacji.
Dzisiejszy dzionek spędziłam ( chyba) zgodnie z zamierzeniem- na zadumie. Wszystkich Swietych nie jest dla mnie jakimś smutnym świętem. Dla mnie to taki dzień pamięci, wdzieczności, pogodzenia...Różnego rodzaju refleksji i obserwacji.
Patrzyłam na ludzi przychodzących na cmentarz i sobie myślałam- ja tez będę taką staruszką, która za ileś lat powolutku będzie wspinała się po schodach z zawalatym pakunkiem ( znicze, dekoracje)- czy jakies ramie będzie chętne , zeby mnie podeprzeć, ile grobów jeszcze będzie do posprzątania, pomyślałam, że zapas mojej niesmiertelności tez się wykrusza i że mi jej ubywa... spacerowałam po cmentarzu, czytałam napisy na nagrobkach, oglądałam sobie dekoracje...wspominałam.
Cmentarz w tej dzien jest magicznym miejscem.
I jeszcze sobie pomyślałam, ze życie- bujne, czasem nawet w formie jarmarku wdziera się wszędzie, choćby chciec je wygonić, przyciąć do równego formatu, na tę chwilę, stłamsić- to życie się nie daje :), nawet w ten dzień dzwoni telefon na cmentarzu, dziecko woła "mamusiu, chce siku", kolorowe żelki walą po oczach ze straganów przy cmentarzu...
Zaobserwowałam też, ze w sposobie odnoszenia się do grobów ujawniają się i najładniejsze i najwstrętniejsze cechy człowieka- z jednej strony dbanie, pamieć, wdzieczność, pomoc, jakieś uduchowienie, a z drugiej- chęć zaimponowania najbardziej okazałym pomnikiem, zniczem, wiązanką, albo sknerstwo, brak zyczliwości, zascianek.
Takie zderzenie... na różnych polach...
Dobrze, że jest takie święto...
I tez zapaliłam świece.
Juz Ci pisalam, u nas bardzo prosto obchodzi sie to Swieto, zapala sie swiece(znicze) i kladzie sie dekoracje: wrzos, wieniec z sosny, swierku ozdobiony szyszkami...nie ma imponowania, nie istnieje to w mentalnosci po prostu.
Nie moglam byc przy grobie mojego Ojca dzisiaj, pierwszy raz od jego smierci, tak mi smutno. Moj syn byl , pomodlil sie za cala rodzine, zapalil znicz....
Ja zapalilam swiece w domu i porozmawialam z Tatusiem, mysle, ze mi wybaczyl, tak jak moja babcia i prababcia na cmentarzu w Jaroslawiu......
witam w piekny sloneczny:)
imprezka sie udala :) trwala do 4rano w niedziele :)
a teraz zaczynamy nowy miesiac i tydzien.
kawke i herbatke zostawiam w termosach :)
kominek rozpalony i zwierzaki po spacerku...
milego i usmiechnietego zycze :)
Poniedzialek, szaro listopadowo temperatura 3,8+.
Smutna wiadomosc dostalam z Wroclawia. Mama mojej przyjaciolki Eli zostala zabita samochodem na przejsciu prawie kolo domu. Cala sie trzese.
Milego dnia Kochani zycze.
smutne to.... "człowiek tyle razy umiera ile razy traci kogoś bliskiego"
Witajcie listopadowo.
Wczoraj bylo troche nostalgicznie a chwilami wzruszajaco. Zawsze spedzalam to swieto w Szczecinie. Dziwnie jakos kiedy jest sie w innym panstwie. Mimo to postanowilismy, ze poszukamy miejsca na niemieckim cmentarzu zeby zapalic swiatelko za naszych bliskich. Kiedy weszlam tam, to zaskoczylo mnie, ze jest tak malo ludzi. Cisza, spokoj, wszedzie zolto-zielono od jesieni i wrzosowo od dekoracji na grobach - skromnie... Praktycznie prawie wcale nie bylo zniczy - tylko miejscami migotalo swiatelko. Szukalam duzego krzyza, takiego dla "wszystkich" by sie pomodlic, ale nie znalazlam. Polowek przyspieszyl, zostalam w tyle i przez dluzsza chwile czulam sie jakbym byla sama na cmentarzu. Zapragnelam wtedy zeby sie pomodlic, poczulam, ze w tej ciszy uslysza mnie wszystkie, bliskie mi osoby, ktore "odeszly". Nikogo nie bylo w poblizu wiec odmowilam modlitwe glosno. Dziwnie to bylo... Szlam i sluchalam swojego "Zdrowas Mario"... Przeszly mnie ciarki. To bylo takie...wyjatkowe. Wiedzialam, ze mimo, iz daleko od domu jestem z "moimi bliskimi" i, ze oni tez to czuja. Swiecilo slonce, szelescily liscie, szlam...a potem zobaczylam mala brzozke i poczulam, ze to jest wlasnie to miejsce, ten nasz symboliczny krzyz i tam zapalilismy "swiatelko"
Smakosiu... tak lubię Cię czytać.. piszesz od serca i to się czuje... łzy płyną mi nadal po policzku..dziekuję..
My zaraz po obiedzie idziemy na cmentarz , dzisiaj "zaduszki" dla mnie osobiście ważniejsze niż 1 listopad.
Hm...przypomnialas mi... Moja Mama tez zawsze mowi, ze "zaduszki" sa wazniejsze. Mam na parapecie okna taki czerwony "lampion". Wczoraj Polowek go zapalil i swiecil sie od rana az do nocy. Zastala jeszcze polowa. Pewnie zostala na dzis. Niech swieci.
u mnie tak samo;)
Witam Wszystkich wieczorkiem!
Takie dni teraz były, że człowiek był trochę zadumany, trochę smutny (przynajmniej ja), a z drugiej strony, to nie powinniśmy się smucić, bo Nasi Bliscy są teraz w lepszym, szczęśliwszym świecie, bez trosk i zmartwień, bez chorób, wojen i innych problemów...
Może jutro już wszystko wróci do "normy"...
Cieszę się, że My tutaj w Naszej kawiarence zawsze mamy o czym porozmawiać, mamy zwierzaczki do kochania, głaskania, przytulania!
I oby to wszystko trawało jak najdłużej!
Miłej nocy życzę!!
Ech, Kropciu, do jutra:)
Milej , spokojnej nocy zycze!
witam w ten zachmurzony.
nastawilem kawke i herbatke.
rozpale w kominku bo jakos chlodno sie zrobilo.
dzis mam szkolenie z bhp i higieny. wiec szkola calutki dzionek :)
zycze milego dnia i usmiechu.
Wtorek, szaro za oknem, w nocy padalo. Na termometrze 3,12+.
Dzieki za kawe Bodek,
Milego dnia zycze Wszystkim.
Witajcie wtorkowo :-)
Za oknem 12 stopni i troche chmur, ale padac ma dopiero kolo wieczora wiec dzis ide sie troche poszwedac, bo wczoraj caly dzien przesiedzialam. Zerknelam do internetu, poczytalam ksiazke, zrobilam placki z cukini i ziemniakow i nie wiem kiedy zlecial mi ten dzien. W wazonie stoi piekny bukiet czerwonych roz od Polowka. No i jak tu sie nie cieszyc? :-)
Napije sie herbaty z cytryna i juz mnie nie ma. Milego dnia!
Agik odpoczywasz? Mam nadzieje, ze tak.
Witajcie:)
na obszerniejsze pisanie na razie się nie nadaję.
Wyjaśnię,że ze zdrowiem ok, tylko w sercu jakoś szaro buro:(
Miłego dnia Wszystkim!
Czy ktos wie dlaczego Dorocik odeszła z WŻ?
(szukałam jej przepisu..i nie ma takiego użytkownika:((((
odeszla??
nawet nie zauwazylem :( moze ktos cos wie.....
dzis rozpadalo sie na calego -- caly dzien padal deszcz...
kurs byl ok ale na koncu byl egzamin z food safety i teraz bede czekal na wyniki.....
teraz piwko na rozluznienie i relaks :)
milego wieczorku zycze :)
Może ktoś ciastem podrzuci bo mnie dziś na to czasu zabrakło.
Alu wyczułam nosem ta nalewkę ;) Dużo zdrowia i słodyczy tego Ci Agnieszka życzy
Placka niestety nie mam , ale może jutro będe piekła.
I Lajan też odszedł... :(((
Ale się porobiło. Nawet nie chce mi się pisać... Co się z Nami dzieje? Dlaczego? Jest mi strasznie smutno i przykro, że pomału odchodzą tacy warościowi Ludzie, którzy w penym sensie tworzyli WŻ......
Przykro mi starsznie....
Nie dajmy się "zwariować"! Mamy tutaj swoje cudowne miejsce i zostańmy! A co z naszymi zwierzaczkami? Teraz, kiedy zbliża się zima, mamy je zostawić same, głodne i w zimnie? Ja się na to niezgadzam!!
jestem w szoku... co sie stało???
Nic się nie stało Makusiu Kochana :)
Lajan się ZNÓW obraził...W końcu taki "wrażliwy" jest... szkoda tylko, zę to wrażliwość diody :( - puszcza tylko w jedną stronę. I nazwać kogoś "mendą" ta wrażliwość mu nie przeszkadza...
Myślę, ze najlepiej byłoby nie zwracać uwagi- w końcu jak dzieciaczki rządzą, to tez najlepiej nie zwracać uwagi...Porządzą, w końcu zarejestrują fakt, ze nikt nie zwraca uwagi i przestają...
Miłego wieczorka- tartę brzoskwiniowa robię :) z kremem brzoskwiniowo- cytrynowym.
Zostawię Wam, jak wyjdzie :)
Dzieki Aga , doczytałam ... ale i tak jest to dla mnie dziwne.. bardzo dziwne ..
A na ta tartę to sie pisze , ale jutro heehehe , mam nadzieję ze zostanie troszku:))
:)
Tarta będzie jutro :)
( krem ma się chłodzić 2 godziny, a ja już tyle nie wysiedzę- w końcu miałam odpoczywać, to odpoczywam :) )