Zrobiłam ostatnio struclę z makiem. Wszystko wyszło pysznie, tylko strucla mi się rozwaliła w trakcie pieczenia, a dokładniej- pękła na całej długości. Wyglądało to tak, jakby ciasto "rozeszło się w szwach", jedna krawędź pęknięcia podkurczyła się do góry, druga do dołu, tworząc piękny rowek wzdłuż strucli. A marzył mi się zawijany makowiec jak z cukierni. Dlaczego tak się dzieje? Co można z tym zrobić?
Można zawinąć w papier do pieczenia /nie za mocno/, lub zwiniętą roladę ponakłuwać wykałaczką. Rolada pęka bo ciasto rośnie, a powietrze wytworzone w środku nie ma gdzie ujść. Nie przejmuj się , moje strucle też kiedyś pękały - trening czyni mistrza. Pozdrawiam !
hehehe....dużo pękniętych (ale smacznych) strucli upiekłam,aż starsza fachem koleżanka podszkoliła mnie:zawiń struclę w papier posmarowany od strony ciasta olejem zostawiając ok 1,5 cm miejsca,miejsce złączenia papieru ma być pod struclą....i od tego czasu strucle nie pękają:-)))))
Hehe a mi taka peknieta strucla kojarzy sie z domowym wypiekiem i świętami :) moje zawsze pekają a ja sie cieszę, przynajmniej nikt mi nie powie ze kupione ;)
Kochana! Takie popękane są najpyszniejsze, nie??? Pamiętam dni przed Świętami kiedy moja mamunia piekła makowce. Ja stałam przy piekarniku i szeptałam: popękaj, popękaj..... Cudne to były chwile, smaczne makowce- takie mamusine!!! Teraz od ładnych kilku lat ja piekę, a moja mamunia zaklina je żeby popękały. Kurcze! Jakie to fajne. Masz rację, że nikt nie powie: Te makowce, to chyba kupne!!! Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Zrobiłam ostatnio struclę z makiem. Wszystko wyszło pysznie, tylko strucla mi się rozwaliła w trakcie pieczenia, a dokładniej- pękła na całej długości. Wyglądało to tak, jakby ciasto "rozeszło się w szwach", jedna krawędź pęknięcia podkurczyła się do góry, druga do dołu, tworząc piękny rowek wzdłuż strucli. A marzył mi się zawijany makowiec jak z cukierni. Dlaczego tak się dzieje? Co można z tym zrobić?
Można zawinąć w papier do pieczenia /nie za mocno/, lub zwiniętą roladę ponakłuwać wykałaczką. Rolada pęka bo ciasto rośnie, a powietrze wytworzone w środku nie ma gdzie ujść. Nie przejmuj się , moje strucle też kiedyś pękały - trening czyni mistrza. Pozdrawiam !
hehehe....dużo pękniętych (ale smacznych) strucli upiekłam,aż starsza fachem koleżanka podszkoliła mnie:zawiń struclę w papier posmarowany od strony ciasta olejem zostawiając ok 1,5 cm miejsca,miejsce złączenia papieru ma być pod struclą....i od tego czasu strucle nie pękają:-)))))
Hehe a mi taka peknieta strucla kojarzy sie z domowym wypiekiem i świętami :) moje zawsze pekają a ja sie cieszę, przynajmniej nikt mi nie powie ze kupione ;)
Kochana! Takie popękane są najpyszniejsze, nie??? Pamiętam dni przed Świętami kiedy moja mamunia piekła makowce. Ja stałam przy piekarniku i szeptałam: popękaj, popękaj..... Cudne to były chwile, smaczne makowce- takie mamusine!!! Teraz od ładnych kilku lat ja piekę, a moja mamunia zaklina je żeby popękały. Kurcze! Jakie to fajne. Masz rację, że nikt nie powie: Te makowce, to chyba kupne!!! Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Przypieczone nadzienie w miejscu pęknięcia - pycha
Mnie też sie tak działo, ale zaczęłam zawijać w papier do pieczenia i jest suuuuuuuper. Aga.