Szukałam, szukałam i nie znalazłam :/ Czytałam kiedyś na forum wypowiedz jednej z dziewczyn o doskonałych preparatach przeciw łysieniu dla kobiet. Przeczytałam wszystkie wątki dotyczące włosów i nie znalazłam tej wypowiedzi :/
Moja siostra ma problemy z włosami. Nie tylko jej wypadają ale wcale nie odrastają nowe. Leczyła się u specjalisty ok roku i leki pomogły jej tyle, że jako tako przestały jej wypadać włosy. Niestety są one baardzo słabe i cienkie. Widać jej łysinę na głowie :( Może ktoś z Was miał podobne problemy i mogłby coś doradzić, polecić jakieś naprawde dobre i sprawdzone leki? Podejrzewam, że siostra ma te problemy z włosami na tle nerwowym ... ale tego raczej nie zmieni. Włosy ścieła dość krótko i zastanawia się nad kolejnym ścięciem ale boi się, że będzie wyglądać fatalnie z tą łysiną na czubku głowy. Ach.. gdyby tak zaczęły jej rosnąć nowe i zdrowsze włosy...
Kiedyś kolega z pracy zatruł się rybą, przechodził to strasznie, ale konsekwencje też były w postaci wypadania włosów, zrobił się prawie łysy.....pamiętam, mówił, że wciera w skórę głowy naftę...włosy faktycznie mu odrosły, jeszcze bardziej gęste niż miał poprzednio. Nic więcej już nie pamiętam bo było to wiele, wiele lat temu..... Myślę też, że w miarę upływu czasu /z wiekiem/ włosy stają się coraz rzadsze..........miałam kiedyś prawie "szczotkę" na głowie, a teraz właśnie na czubku głowu mam jakieś takie rzadkie, prześwitujące, i mówię, że łysieję.
Witaj,miałam podobny problem ,pomogła mi wtedy-Placenta przeciw wypadaniu włosów. Kupowałam ją wtedy w zakładzie fryzjerskim,nie była tania ,ale pomogła.Przy jej stosowaniu ważne jest właściwe wmasowanie w skórę.Pozdrawiam.
Wczoraj wlazlam na jakas strone i bylo o wypadaniu wlosow, polecali nacieranie sokiem z cebuli. Sposob jeszcze nie sprawdzony. Nafta to dobry sposob a moze pomieszac z sokiem z cebuli, bo oba smierdza .
Ja równiez słyszałam, że sok z cebuli jest dobry. Mojej mamy koleżanka miała jakąś fajną miksturę z soku z cebuli, którą poleciła jej pani doktor. Nie pamiętam jak się ją robiło, wiem że podstawowym składnikiem była właśnie cebula, którą się czymś zalewało i odstawiało na jakiś czas, a dopiero po "leżakowaniu" wcierało się w głowę. Wiem, że ona z tej mikstury była bardzo zadowolona i jej to pomogło. W sobotę jak będę u mamy to zapytam, może ona pamięta coś więcej.
Hej Iloria, Nie pocieszę Cię, ja sama wypróbowałam już wszystko co możliwe a włosy nadal wypadają. Przetestowałam na sobie wszystkie preparaty dostępne w ptece na receptę i bez, witaminy, hormony, wcierki, szampony, zastrzyki - wszystko. Straciłam majątek na lekarzy i specyfiki. Domowe kuracje również nie pomogły - widocznie tak ma być. Mam cieniutkie włosy - nadal wypadają ale przestałam się tym przejmować - taka moja uroda chyba. Moim zdaniem to coś w genach. Dałabym wiele naprawdę aby ktos mi zagwarantował zatrzymanie wypadania i odrosniecie włosów. Pozdrów siostrę.
Moja siostra stosowała już różne drogie leki do wcierania na głowę. Włosy już jej mnie wypadają ale nie odrastają :( Ma tzw placki na głowie. Musi zaczesywać włosy do góry by nie było jej widać łysej głowy. Kiedys miała piękne i gęste włosy... Ech... Dziękuję Wam za porady. Pozdrawiam serdecznie.
Moja córka będąc małą dziewczynką chorowała na padaczkę wypadały jej włosy to na tle nerwowym(?) tzw. placki na jej główce smarowałam gliceryną (do kupienia w aptece), włoski ładnie odrastały teraz ma gęste ładne włosy.Kurację skrzypową też polecam.
Ja wróciłam do kuracji skrzypowej (opakowanie herbaty w saszetkach - do wypicia) - bo denerwowały mnie wszędzie obecne moje rodzielce - w moim przypadku działała zawsze. Nie smakuje najlepiej - ale jakoś dam radę. Już trzy dni mam za sobą (6 torebek) - jeszcze 14 (torebek nie dni). I wydaje mi się, że mniej dobra na szczotce.
Miałam w rodzinie taki przypadek, kiedy już wszystkie środki zawiodły, moja ciocia zastosowała sok ze świeżych pokrzyw, po prostu wcierała go w skórę głowy. Jej to pomogło, co prawda nie ma jakiejś szczególnie bujnej czupryny ( nigdy nie miała) ale włosy zaczęły jej odrastać , a te które miała nie wypadały. Świeże pokrzywy mieliła maszynką do mięsa i wyciskała sok, który codziennie wcierała w skórę głowy. Sok robiła co kilka dni, bo mozna go przechowywać w lodówce. Teraz raczej trudno o pokrzywy, ale może jeszcze gdzieś rosną, a moze spróbować płukać naparem z pokrzyw suszonych (takich z apteki).
o tak ja jako blondynka niegdysiejsza (bo z wiekiem ciemnieje) tak sobie zalatwilam kiedys lepetyne. Bylam sliczna bondynka z zielonym odcieniem . Od tamtej pory nie mam odwagi. Nie bylo to naprawde ladne.
dlatego piszeb o sama się tak załatwiłam i do tego taka piosenka wtedy była Zielone włosy, zielone butki cos tam tralala ufoludki oj śpiewano ze mną spiewano :)
UWAGA!Łysienie może byc dziedziczne,u mnie mąz ma takiprzypadek gdyz jego ojciec tak mial.Skoro podejrzewasz że ssiostra ma to na tle nerwowym to niech zarzywa jakies witaminy.Moja siostra tez ma cienkie,rzadkie włosy i ona robiła jakas maseczke na włosy z białej rzodkwi i brała w tabletkach asmag-to jest chyba magnez jak się nie mylę.A najlepiej isc do lekarza on cos moze przepisze konkretnego co siostrze pomoże.Ja ci podałam to co siostra stosowała ale czy to będzie skuteczne to niewiem.Przynajmiej wiedz że starałam sie pomóc.Pozdrawiam.
Z opisu wynika, że jest to tzw. łysienie plackowate. Ten rodzaj łysienia to, z tego co wiem, leczy się z dobrymu skutkami. Co prawda dośc długo trwa i pod ścisłą kontrolą lekarza dermatologa. Miałam taki przypadek w rodzinie. Przyczyny bywaja rózne, stres, hormony itp. Podstawa, to dobry lekarz i... cierpliwość.
Jest taki preparat w aptece nazywa się Seboradin są z tego szampony i Lotton. Ten looton wciera się w skórę głowy - mnie pomogło i nie śmierdzi tak bardzo. Preparaty te zawiaraja wyciąg z czarnej rzodkwi. Mozna też czarną rzdkiew zetrzeć na tarce wycisnąc sok i nacierać nią głowe. Ponadto polecam do jedzenia dużo rzerzuchy i właśnie czarnej rzodkwi.
Wszystkie te środki są wspomagające one nie leczą przyczyn wypadania włosów. Słyszałam ale ja nie stosowałam, że dobre są preparaty Vichy na wypadanie włosów i chyba one właśne wspomagają odrost włosów. Minus są dośc drogie.
Twoja siotra powinna być pod stałą kontrolą dermotaloga, sciśle, bez dnia przerwy stosować się do zaleconej kuracji - podejrzewam, że także tabletkowej. Bo jeżeli to łysienie plackowate - to leczenie jest męczące i długotrwałe (bo jak przez kolejne miesiące przyjmuje sie leki a poprawy nie widać - to gdzie tu optymizm), trwające kilka lat bez dnia przerwy nie zaleconej przez specjalistę. Każda przerwa powoduje powrót dolegliwości.
Witam. Problem z łysieniem plackowatym miał mój brat, z tym że było to jakieś kilkanaście lat temu. Pamiętam że lekarz zajmujący się przeszczepami włosów zalecił mu kurację tabletkami geriawit ( nie pamiętam czy dokładnie tak się to pisze), są to witaminy dla osób starszych, dawkowanie było dwie tabletki dziennie.Brat miał wtedy 34 lata. Ten sam problem wystąpił u mojego syna jak miał 9 lat i również lekarz zalecił te witaminy dla dorosłych. Efekt był rewelacyjny, włosy przestały wypadać a gołe miejsca zarosły. Mineło już 14 lat i jest wszystko ok.
Mnie też wypadają włoski, a że czarna jestem, to wściekam sie, bo je wszędzie widze. Ale odrastają. Wielokrotnie fryzjerki mówiły mi, że te wszystkie odżywki to podnoszą tylko jakosc włosa.Wypadanie to całkiem coś innego. to kwestia organizmu. Najcześciej winna jest tarczyca, lub inne choroby; brak witamin, mikroelementów, a najcześciej po prostu tyroksyny we krwi.Zrób sobie badanie TSH we krwi-jesli będzie podwyższone-to juz będzie wiadomo. U mnie zaczęło się to po operacji tarczycy. Całe szczeście mam b. gęste wlosy i nawet, jak ich trochę gubię to jeszcze lepiej, bo mniejszy kłopot.
w ksizace Tombaka jest dobry przepis na porost wlosow, kuracje naley stosowac przez 2 tygodnie 50 g oleku kukurydzianego wymieszac z sokiem z polowki grejfruta i wypic >
Szukałam, szukałam i nie znalazłam :/ Czytałam kiedyś na forum wypowiedz jednej z dziewczyn o doskonałych preparatach przeciw łysieniu dla kobiet. Przeczytałam wszystkie wątki dotyczące włosów i nie znalazłam tej wypowiedzi :/
Moja siostra ma problemy z włosami. Nie tylko jej wypadają ale wcale nie odrastają nowe. Leczyła się u specjalisty ok roku i leki pomogły jej tyle, że jako tako przestały jej wypadać włosy. Niestety są one baardzo słabe i cienkie. Widać jej łysinę na głowie :(
Może ktoś z Was miał podobne problemy i mogłby coś doradzić, polecić jakieś naprawde dobre i sprawdzone leki?
Podejrzewam, że siostra ma te problemy z włosami na tle nerwowym ... ale tego raczej nie zmieni. Włosy ścieła dość krótko i zastanawia się nad kolejnym ścięciem ale boi się, że będzie wyglądać fatalnie z tą łysiną na czubku głowy. Ach.. gdyby tak zaczęły jej rosnąć nowe i zdrowsze włosy...
Pomożecie dobrymi radami?
Pozdrawiam.
Kiedyś kolega z pracy zatruł się rybą, przechodził to strasznie, ale konsekwencje też były w postaci wypadania włosów, zrobił się prawie łysy.....pamiętam, mówił, że wciera w skórę głowy naftę...włosy faktycznie mu odrosły, jeszcze bardziej gęste niż miał poprzednio.
Nic więcej już nie pamiętam bo było to wiele, wiele lat temu.....
Myślę też, że w miarę upływu czasu /z wiekiem/ włosy stają się coraz rzadsze..........miałam kiedyś prawie "szczotkę" na głowie, a teraz właśnie na czubku głowu mam jakieś takie rzadkie, prześwitujące, i mówię, że łysieję.
http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=10835&post=10848
może o ten wątek Ci chodzi?Tutaj jest podane sporo różnych specyfików...
Dziękuję! Wydrukuję te specyfiki i dam siostrze. :)
Kupowałam ją wtedy w zakładzie fryzjerskim,nie była tania ,ale pomogła.Przy jej stosowaniu ważne jest właściwe wmasowanie w skórę.Pozdrawiam.
Wczoraj wlazlam na jakas strone i bylo o wypadaniu wlosow, polecali nacieranie sokiem z cebuli. Sposob jeszcze nie sprawdzony. Nafta to dobry sposob a moze pomieszac z sokiem z cebuli, bo oba smierdza .
Ja równiez słyszałam, że sok z cebuli jest dobry. Mojej mamy koleżanka miała jakąś fajną miksturę z soku z cebuli, którą poleciła jej pani doktor. Nie pamiętam jak się ją robiło, wiem że podstawowym składnikiem była właśnie cebula, którą się czymś zalewało i odstawiało na jakiś czas, a dopiero po "leżakowaniu" wcierało się w głowę. Wiem, że ona z tej mikstury była bardzo zadowolona i jej to pomogło. W sobotę jak będę u mamy to zapytam, może ona pamięta coś więcej.
Jak często można stosować taką naftę? Codziennie czy może np raz na tydzień? Jak będzie wcierać codziennie to może być jakis skutek uboczny?
Hej Iloria,
Nie pocieszę Cię, ja sama wypróbowałam już wszystko co możliwe a włosy nadal wypadają. Przetestowałam na sobie wszystkie preparaty dostępne w ptece na receptę i bez, witaminy, hormony, wcierki, szampony, zastrzyki - wszystko. Straciłam majątek na lekarzy i specyfiki. Domowe kuracje również nie pomogły - widocznie tak ma być. Mam cieniutkie włosy - nadal wypadają ale przestałam się tym przejmować - taka moja uroda chyba. Moim zdaniem to coś w genach. Dałabym wiele naprawdę aby ktos mi zagwarantował zatrzymanie wypadania i odrosniecie włosów. Pozdrów siostrę.
Moja siostra stosowała już różne drogie leki do wcierania na głowę. Włosy już jej mnie wypadają ale nie odrastają :( Ma tzw placki na głowie. Musi zaczesywać włosy do góry by nie było jej widać łysej głowy. Kiedys miała piękne i gęste włosy... Ech... Dziękuję Wam za porady.
Pozdrawiam serdecznie.
Jesli jest to tzw. lasienie plackowate to...niestety niewiele pomoc moze. Ew. Transplantacja badz Peruka.....
Moja córka będąc małą dziewczynką chorowała na padaczkę wypadały jej włosy to na tle nerwowym(?) tzw. placki na jej główce smarowałam gliceryną (do kupienia w aptece), włoski ładnie odrastały teraz ma gęste ładne włosy.Kurację skrzypową też polecam.
W aptece są preparaty ze skrzypu - w tabletkach, bardzo pomagają na łysienie plackowate, jest to długa kuracja ale rezultaty są. Pozdrawiam !
mnie nie pomogły po 3 mc stosowania włosy nadal wypadały
Ja wróciłam do kuracji skrzypowej (opakowanie herbaty w saszetkach - do wypicia) - bo denerwowały mnie wszędzie obecne moje rodzielce - w moim przypadku działała zawsze. Nie smakuje najlepiej - ale jakoś dam radę. Już trzy dni mam za sobą (6 torebek) - jeszcze 14 (torebek nie dni). I wydaje mi się, że mniej dobra na szczotce.
Herbatka w saszetkach odpada.. Znając moją siostrę pewnie by jej nie przełknęła albo w trakcie połykania zaczęłaby wymiotować hehe taka już jest.
Miałam w rodzinie taki przypadek, kiedy już wszystkie środki zawiodły, moja ciocia zastosowała sok ze świeżych pokrzyw, po prostu wcierała go w skórę głowy. Jej to pomogło, co prawda nie ma jakiejś szczególnie bujnej czupryny ( nigdy nie miała) ale włosy zaczęły jej odrastać , a te które miała nie wypadały. Świeże pokrzywy mieliła maszynką do mięsa i wyciskała sok, który codziennie wcierała w skórę głowy. Sok robiła co kilka dni, bo mozna go przechowywać w lodówce. Teraz raczej trudno o pokrzywy, ale może jeszcze gdzieś rosną, a moze spróbować płukać naparem z pokrzyw suszonych (takich z apteki).
jest to dobre zgodze jest minus jednak. Włosy robia się zielone i nie chce ta zielenizna niczym zejść
o tak ja jako blondynka niegdysiejsza (bo z wiekiem ciemnieje) tak sobie zalatwilam kiedys lepetyne. Bylam sliczna bondynka z zielonym odcieniem . Od tamtej pory nie mam odwagi. Nie bylo to naprawde ladne.
dlatego piszeb o sama się tak załatwiłam i do tego taka piosenka wtedy była Zielone włosy, zielone butki cos tam tralala ufoludki oj śpiewano ze mną spiewano :)
UWAGA!Łysienie może byc dziedziczne,u mnie mąz ma takiprzypadek gdyz jego ojciec tak mial.Skoro podejrzewasz że ssiostra ma to na tle nerwowym to niech zarzywa jakies witaminy.Moja siostra tez ma cienkie,rzadkie włosy i ona robiła jakas maseczke na włosy z białej rzodkwi i brała w tabletkach asmag-to jest chyba magnez jak się nie mylę.A najlepiej isc do lekarza on cos moze przepisze konkretnego co siostrze pomoże.Ja ci podałam to co siostra stosowała ale czy to będzie skuteczne to niewiem.Przynajmiej wiedz że starałam sie pomóc.Pozdrawiam.
Z opisu wynika, że jest to tzw. łysienie plackowate. Ten rodzaj łysienia to, z tego co wiem, leczy się z dobrymu skutkami. Co prawda dośc długo trwa i pod ścisłą kontrolą lekarza dermatologa. Miałam taki przypadek w rodzinie. Przyczyny bywaja rózne, stres, hormony itp. Podstawa, to dobry lekarz i... cierpliwość.
Jest taki preparat w aptece nazywa się Seboradin są z tego szampony i Lotton. Ten looton wciera się w skórę głowy - mnie pomogło i nie śmierdzi tak bardzo.
Preparaty te zawiaraja wyciąg z czarnej rzodkwi. Mozna też czarną rzdkiew zetrzeć na tarce wycisnąc sok i nacierać nią głowe. Ponadto polecam do jedzenia dużo rzerzuchy i właśnie czarnej rzodkwi.
Seboradin Lotion uzywała i raczej nie bardzo jej pomogło :(
Wszystkie te środki są wspomagające one nie leczą przyczyn wypadania włosów. Słyszałam ale ja nie stosowałam, że dobre są preparaty Vichy na wypadanie włosów i chyba one właśne wspomagają odrost włosów. Minus są dośc drogie.
Twoja siotra powinna być pod stałą kontrolą dermotaloga, sciśle, bez dnia przerwy stosować się do zaleconej kuracji - podejrzewam, że także tabletkowej.
Bo jeżeli to łysienie plackowate - to leczenie jest męczące i długotrwałe (bo jak przez kolejne miesiące przyjmuje sie leki a poprawy nie widać - to gdzie tu optymizm), trwające kilka lat bez dnia przerwy nie zaleconej przez specjalistę.
Każda przerwa powoduje powrót dolegliwości.
Podobnie jak w trądziku różowatym.
Witam. Problem z łysieniem plackowatym miał mój brat, z tym że było to jakieś kilkanaście lat temu. Pamiętam że lekarz zajmujący się przeszczepami włosów zalecił mu kurację tabletkami geriawit ( nie pamiętam czy dokładnie tak się to pisze), są to witaminy dla osób starszych, dawkowanie było dwie tabletki dziennie.Brat miał wtedy 34 lata. Ten sam problem wystąpił u mojego syna jak miał 9 lat i również lekarz zalecił te witaminy dla dorosłych. Efekt był rewelacyjny, włosy przestały wypadać a gołe miejsca zarosły. Mineło już 14 lat i jest wszystko ok.
Mnie też wypadają włoski, a że czarna jestem, to wściekam sie, bo je wszędzie widze. Ale odrastają.
Wielokrotnie fryzjerki mówiły mi, że te wszystkie odżywki to podnoszą tylko jakosc włosa.Wypadanie to całkiem coś innego.
to kwestia organizmu. Najcześciej winna jest tarczyca, lub inne choroby; brak witamin, mikroelementów, a najcześciej po prostu tyroksyny we krwi.Zrób sobie badanie TSH we krwi-jesli będzie podwyższone-to juz będzie wiadomo.
U mnie zaczęło się to po operacji tarczycy. Całe szczeście mam b. gęste wlosy i nawet, jak ich trochę gubię to jeszcze lepiej, bo mniejszy kłopot.
Polecam, są różne rodzaje, do nabycia w aptekach, koszt ok 20zł.
Mojej mamie po chemioterapii bardzo pomogła.
wszystko zależy od rodzaju włosów. Stosowałam taką do włosów blond opakowanie zostało wyrzucone do kosza dla mnie do niczego
w ksizace Tombaka jest dobry przepis na porost wlosow, kuracje naley stosowac przez 2 tygodnie 50 g oleku kukurydzianego wymieszac z sokiem z polowki grejfruta i wypic
>