Forum

Rozmowy wolne i frywolne

lot samolotem z małym dzieckiem?

  • Autor: kopii Data: 2009-11-23 12:04:49

    Witam serdecznie:-)
    Ten rok był dla nas ciężki, mąż prawie cały rok był poza domem, było dużo nerwów i stresu...  A teraz mamy szansę polecieć na wymarzone, tygodniowe wakacje z dzieckiem, niespełna dwulatkiem. I tu jest problem, bo lot trwa ok 5,5 godziny  (to byłby mój pierwszy lot i do tego z takim maluchem) Boję się strasznie lotu i nie wiem jak mały się będzie zachowywał. Mąż mnie uspokaja, żebym nie panikowała... Boję sie że mały będzie niegrzeczny i będzie przeszkadzał innym pasażerom.  Jakie są wasze doświadczenia? Czy latałyście z takimi małymi dziećmi? Dużym argumentem za wyjazdem teraz jest fakt że dziecko nie ma jeszcze dwóch latek i nie będziemy płacić za niego.
    I kolejna sprawa, to że mieszkamy na południu Polski  a wylot jest z Warszawy. Nie będzie miał nas kto przywieźć na lotnisko. Jeżeli przyjedziemy własnym autem to gdzie to auto zostawić na tydzień? Mam nadzieję, że z własnego doświadczenia coś doradzicie, podpowiecie .....

  • Autor: Mari Data: 2009-11-23 12:46:51

    Duzo niemowlakow lata samolotami i to loty duzo dluzsze niz 5 godzin. Dziecko do dwoch lat, lecace bezplatnie nie ma zapewnionego miejsca siedzacego. 
    Albo u rodzicow na kolanach albo mozna zamowic specjalne lozeczko zawieszane na scianie przed siedzeniami rodzicow /dobra strona tego rozwiazania - jest duzo wiecej miejsca na nogi dla rodzicow/. Tylko trzeba pamietac i lozeczko zamowic przy rezerwacji lotu.
    Nie jestem pewna ale chyba takie maluchy nie maja prawa do 20 kg bezplatnego bagazu. Ale mozna wziac np. skladany wozek bez dodatkowych oplat za bagaz.  Lecialam i to kilkakrotnie z niespelna rocznym dzieckiem na trasie gdzie lot trwa 12.5 godz i tez przezylam. Wiec sie nie obawiaj a smiala ruszaj w droge! 

  • Autor: malka200 Data: 2009-11-23 12:48:17

    zdecydowanie polecam auto- zostawiasz na parkingu i po sprawie. O tyle wygodne, że nie jesteś uzależniona od poziągów i komunikacji miejskiej, bo to wielki stres a samolot nie czeka. Ja za 2 tyg płaciłam 150 zł za parking a busi kpodwoził mnie pod lotnisko- na Ławicy, ale myślę że wszędzie jest podobnie. Najgorsze jest czekanie- jeżeli np rano jedziesz do W-wy pociągiem, a wieczorem masz lot. koszmar. Poza tym moja rada- porozmawiaj z pediatrą. Dziecku koleżanki dał jakiś syrop, po którym mały spał w czasie lotu. Poza tym podpowie Ci na co zwrócić uwagę podczas pobytu i ewentualnie co potrzebne jest dziecku i co warto wziąć z Polski.

  • Autor: Glumanda Data: 2009-11-23 12:54:31

    Moj Wujek z USA jest pediatra..i dal mi tez taki syrop.. na droge powrotna, powiedzial..nie bedziesz musiala sie martwic..bo dzieciaki przespia caly lot.. No niestety, to nie zadzialalo.. wrecz przeciwnie..maly byl nader nerwowy..ale dalam innej pani, z malym dzieckiem..juz w samolocie i jej bobas pieknie spal cala droge.

  • Autor: Glumanda Data: 2009-11-23 12:51:45

    Moje dzieci lecialy z nami do USA w wieku 19 i 8 miesiecy (dwoje dzieci). Bylo to w 1986 roku, wtedy lecielismy Condorem. Dla synka dostalismy cos w stylu torby, jaka mozna przenosic male dzieci np. odpinajac ja od wozka. Mimo, ze placilismy tylko za dwa bilety, dali nam 4 miejsca. Corka byla grzeczna, synek duzo spal. W drodze powrotnej rozrabial i plakal. Lot trwal 8 i pol godziny. W samolocie byly tez inne male dzieci.. i tez plakaly. Moze byl taki dzien..
    Proponuje abys zadzwonila na informacje do linii lotniczych, ktore obslugiwalyby ten lot i zapytala, jak wyglada ich service dla takich malych dzieci.
    Ja np. moglam dac dziecku swoje jedzenie ze sloiczka a stweardesy wziely je do ogrzania. Dali mi tez pampersy..puder.. oh to byly czasy.
    Moj brat lecial ze swoja coreczka w podobnym wieku (8 mies.) lecieli PAN AM - nie ma juz tych linii lotniczych.. i niestety ale tu bylo rozczarowanie..bo nie mieli zadnych udogodnien, nawet wolnego miejsca. Mam nadzieje, ze u Was wszystko bedzie ok :)

  • Autor: JolaFi Data: 2009-11-23 12:55:35

    Jak , my lecielismy w zeszłym roku córka miała 2, 5 roku. Kupiłam jej na podróż książeczki z naklejkami ,tak aby miała co robić . Miała już swoje miejsce z racji skończonych 2 lat. Powiem Ci ,że akurat w samolocie leciało dużo dzieciaczków, i njagorszy problem miała kobieta z dzieckiem , ktróre nie miało właśnie swojego fotela. podczas lądowania i startu , było dla niej kłopotliwe trzymanie małej i przypięcie pasami, no małej nie pomagały ani cukierki ani picie. Ale to w sumie trawło chwile. W sumie to może uda Wam się dostać bilet ,najlepiej w pierwszym rzędzie, bądź z brzegu , aby nie robić komuś kłopotu ze wstawaniem z małym. Nie przejmuj , w końcu to tylko 5,5 godziny. A Twój stres może przenieść się na małego, a to w sumie ma być Wasz wypoczynek:).  Nam   podróż samolotem z małą zleciała niesłychanie szybko.

    Co do parkingu , to w obrębie lotniska możecie zostawić samochód , niestety ten parking trochę kosztuje:( . Ale nie będziecie musieli już kursować po W- wie szukając miejsca poza strefą parkomatu.

  • Autor: malka200 Data: 2009-11-23 14:05:02

    pamiętaj o rezerwacji wcześniej mailem parkingu i wydrukowanie potwierdzenia, ułatwia to sprawę.

  • Autor: sanella* Data: 2009-11-23 14:12:13

    Pierwsza nasza podroz z dzieckiem samolotem, byla tez krotko przed jego 2 urodzinami (ze wzgledu na koszty:)).
    Samolot byl pelny i musielismy go trzymac na kolanch, co bylo  dla nas wszystkich uciazliwe, (lot trwal 3 godz.), chodz synek z natury bardzo spokojny, ale ciezko mu bylo wysiedziec.
    Z powrotem bylo duzo wolnych miejsc, wiec mial swoje miejsce siedzace i nie bylo zadnych problemow.
    Polecono mi jeszcze, zeby zalozyc pampers (syn chodzil wtedy juz bez), bo zdarzylo sie, ze niektore male dzieci przy starcie i ladowaniu sie posikaly...
    ...zalozylam, ale nie byl potrzebny:)

    Zycze udanego urlopu.

  • Autor: gosiekb Data: 2009-11-23 16:20:33

    Ja lecialam z moimi coreczkami dwa razy samolotem. Z USA do Polski lecialy jak mialy 8 m-cy. Na podroz nie narzekam chociaz byla z przesiadka w Amsterdamie. Do Amsterdamu mielismy miejsca z przodu samolotu pod sciana tam gdzie sa rozkaladane na scianie lozeczka dla takich malych dzieci. Dziewczynki przespaly wieksza czesc lotu ale akurat zlozylo sie ze wypadalo to na ich sen nocny. Slyszalam ze dzieci czesto reaguja na podroz samolotem nawet biegunka wiec radze wziasc sobie na podroz zapasowe ubranka. Moja cora miala w samolocie biegunke ale jak sie pozniej okazalo na pierwszego zabka :). Radzono mi tez zeby przy starcie i ladowaniu czesto dawac dziecku pic bo wtedy "przetykaja" sie uszy.
    Drugi lot z powrotem do USA niezbyt milo wspominam. Dziewczynki mialy wtedy 18 m-cy.Lot byl z W-wy wiec czekala nas kilkugodzinna jazda samochodem. Udalo sie nam przeniesc w miare spiace dziewczynki do samochodu, mielismy wynajetego busa. Kilkanascie kilometrow za Tarnowem zatrzymal nas patrol na rutynowa kontrole. Jak policjant zaczal swiecic w aucie latarka to bylo po spaniu dziewczynek i to do samej W-wy. Na lotnisku usnely w wozku ale niestety kazali nam je wyciagnac na bramce wiec sie znowu rozbudzily. W pierwszym samolocie do Amsterdamu bylo ok. W drugim na poczatku tez bo dziewczynki spaly przez dluzszy czas. Ale reszte czasu przemarudzily i przedarly sie. Nie pomogly nowe zabawki kupione na podroz, zabawianie, spacerowanie po samolocie, doslownie nic. Nie mielismy tych "dobrych" miejsc z przodu bo byly juz zajete. My nie moglismy tych miejsc rezerwowac bo tam jest ograniczenie wagowe dziecka, nasze dzieci byly za duze. Tylko dziwnym trafem na tych miejscach siedzieli ludzie bez dzieci, ja rozumiem ze kazdy chce miec takie miejsca bo mozna sobie swobodnie nogi wyciagnac. Tylko ja kazalabym tym ludziom siedziec na dwoch miejscach dwojce doroslym z dwojka malych dzieci. Ciasnota nieziemska. No ale jakos to przezylismy, ja napewno bede ten lot dlugo pamietac.
    Radze przed podroza udac sie do lekarza moze on dziecku przepisze cos na podroz. Ja mialam taki syrop Diphergan.
    Mozesz tez zapytac o rezerwacje na miejsca z przodu ale wiem ze tam jest ograniczenie wagowe i nam ich nie dali. Byc moze jak bedzie malo dzieci leciec to te miejsca dostaniecie. Juz nie chodzi o to zeby to dziecko lezalo na tym rozkladanym lozeczku ale o to ze masz tam wiecej miejsca zeby dziecko moglo swobodnie sobie stanac.
    Ja wybieram sie w przyszlym roku do Polski wiec bede miala kolejne doswiadczenia tylko tym razem z prawie 4-letnimi dziewczynkami wiec mysle ze tym razem powinno byc duzo lepiej.
    Pozdrawiam Cieplutko i zycze udanym wakacji no i przede wszystkim udanego szczesliwego lotu :)

  • Autor: anna702 Data: 2009-11-23 17:25:47

    Z bardzo malymi dziecmi nie powinno sie latac samolotem...nagle wahania cisnienia uszkadzaja ucho, ale nikt tego nie przestrzega i wiekszosc sie przemieszcza po calym swiecie....2 latek to juz nie taki maluch...powinno byc wszystko dobrze....zalezy duzo od charakteru dziecka, przygotuj sie jednak na to, ze bedzie plakal przy starcie i ladowaniu, jak z reszta wiekszosc dzieci...zycze powodzenia i milego urlopu

  • Autor: kopii Data: 2009-11-23 18:29:04

    Najbardziej właśnie boję się że będzie płakał i się złościł. Ostatnio nawet się złości w aucie jak się gdzieś zatrzymamy np. pod sklepem i mąż albo ja wyskoczymy na chwilkę. Nie wiem czy to już bunt dwulatka ;-) (urodziny będzie miał w styczniu). Charakterek to on czasami ma... Pocieszam się tym, że córka mojej siostry w tym wieku też nie należała do najgrzeczniejszych, a teraz ma prawie cztery lata i wyrosła z tego.

    Z kolei bardzo wielu ludzi podróżuje z prawdziwymi łobuzami i jakoś sobie radzą. Sama nie wiem... W tym tygodniu musimy podjąć decyzję, bo wyjazd ma być około 10 grudnia.

    Mam jeszcze jedno pytanie: jak długo przed wylotem trzeba być na lotnisku?

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-11-23 23:30:12

    Na lotnisku musisz być 2 godz, wcześniej. Zresztą zapytaj w biurze podróży, oni Ci dokładnie powiedzą ale wydaje mi się, że to zawsze są 2 godz.

  • Autor: Mari Data: 2009-11-24 11:04:56

    Do Tel Avivu 5 godzin przed odlotem!

  • Autor: kopii Data: 2009-11-24 11:24:22

    W planach jest Teneryfa. Macie rację, dwie godzinki przed odlotem.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-11-24 14:46:38

    Dokladnie tak jak piszesz Mysho dwie godziny,ja bylam tylko godzine przed odlotem,ale to dlatego ,ze bagaze oddalam dzien wczesniej,bo lot mielismy bardzo wczesnie rano i nie chcialo nam sie zrywac w srodku nocy,zeby dojechac na lotnisko,pozatym nad ranem w Frankfurcie sa straszne korki,ktore sie juz zaczynaja przed 5ta rano,my chcielismy uniknac stania w korku,wiec bagaze odddalismy dzien wczesniej,wylot byl 6.55,wiec wystarczylo nam wyjechac okolo5.30gdzie juz ruch sie robi luzniejszy,a na lotnisko mamy okolo20-25min,wiec bylismy na czas,czyli wlasnie godzine przed odlotem.

  • Autor: as Data: 2009-11-23 21:25:31

    By nie było problemu z uszami dziecko przy starcie i lądowaniu powinno mieć uchylone usta ale jak to zrobić? Niektórzy podają wtedy małym dzieciom picie z butelki a podobno niektórzy nawet łaskoczą dziecko by się śmiało. Ja nigdy nie leciałam więc nie mam doświadczenia.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-11-26 09:46:10

    Stewardesy rozdaja cukierki ktore nalezy przy starcie i ladowaniu po prostu ssac. Pomaga i mysle ze i dwulatek nie zaprotestuje przeciw takiemu lekarstwu.

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-11-23 18:11:52

    Ja mogę doradzić tylko odnośnie auta bo mój syn ma już 10 lat więc podczas lotu potrafił się sam sobą zająć. Auto oddajemy na wcześniej rezerwowany parking, parkingowy zawiózł nas na lotnisko, po przylocie zadzwoniliśmy po niego i w przeciągu 10 min. po nas przyjechał. W warszawie na pewno zapłacisz więcej niż my płaciliśmy na Śląsku ale chyba i tak nie macie wyjścia.

  • Autor: Shanna Data: 2009-11-23 18:18:41

    Za pierwszym razem jak lecialam samolotem (2 h)synek mial 6 miesiecy. W jedna strone caly lot przespal, w druga siedzial z noskiem przyklejonym do okna. Drugi raz lecielismy z przesiadka (dwa loty, kazdy prawie 2h z kilkugodzinnym opoznieniem ze wzgledu na mgly) niestety to byl horror. zmeczenie, swiatla, zamieszanie wszystkim dalo sie we znaki. Syn plakal jeden caly lot, a jak wysiadalismy z samolotu to pasazerowie dziwnie sie na nas patrzyli. Ale co mozna za to, ze zamiast wyleciec po poludniu o normalnej godzinie, czekalismy na samolot, ktory odlecial prawie przed polnoca. 
    Rok pozniej ta sama trasa i znow placz... nie pomogly ksiazeczki, kolorowanki itp. Uspokajal sie jak zaczynalam spiewac. Dla niego cisza dla mnie masakra bo godzine mruczalam mu do ucha jedna i ta sama piosenke, bo tylko to chcial. Ale jakos bylo. Generalnie jak dziecko zaczyna plakac w samolocie to nie ma sie co marwtic. Polowa dzieci, ktore leca placza a jak jedno zaczne to reszta wtoruje. Zachowaj spopkoj, nie panikuj. I pamietaj ze dzieciaki najczesciej zaczynaja plakac przy starcie i ladowaniu - zanim samolot wyrowna poziomy sa duze zmiany cisnienia ; zatykaja sie uszy, kteci sie w glowie itp. Najlepiej wtedy dac dziecku cos do picia albo do jedzenia. Niech rusza buzia to nie zatkaja mu sie uszka i po prostu zajmie sie czyms. Inaczej sie wystraszy co sie dzieje i sie zacznie....

  • Autor: kopii Data: 2009-11-23 19:46:27

    Różne miałyście przeżycia z dzieciaczkami, nie zawsze było lekko:-) to może ja też dam radę z tym moim Łobuzem... Na pewno będe musiała zabrać do samolotu duży zapas chrupek, ciasteczek itp. jakieś książeczki, zabawki.
    Zastanawiam się czy nie przyjechać do Warszawy dzień wcześniej, przespać się i na spokojnie pojechać na lotnisko, żeby synek nie był wymęczony podróżą autem.

  • Autor: Bodek Data: 2009-11-23 19:49:05

    lepiej dzien wczesniej jesli masz u kogo przenocowac:)

  • Autor: kopii Data: 2009-11-23 19:56:45

    Niestety nie mam nikogo znajomego w Warszawie, ale może znacie jakieś niedrogie miejsce gdzie można przenocować?

  • Autor: Bodek Data: 2009-11-23 20:01:19

    poczekaj -- napisza zainteresowani :)

  • Autor: gosiekb Data: 2009-11-23 21:48:32

    A co powiesz na dojazd do W-wy pociagiem? Mojemu mezowi raz zdarzylo sie jechac pociagiem z W-wy do domu bo zawalila osoba ktora miala po niego przyjechac. W sumie to tym pociagiem przyjechal szybciej niz jechalby samochodem. Tylko ze od dworca trzeba dojechac na lotnisko taksowka.

  • Autor: Glumanda Data: 2009-11-24 10:23:52

    Nie zapomnij, ze teraz wolno tylko 100ml plynu miec ze soba w samolocie.. i dotyczy to wszystkich plynow.. krem do rak, czy woda, nadmiar kaza wyrzucic.. albo nadac jako bagaz. Poinformuj sie dokladnie.. jak to jest przy locie z malym dzieckiem, ktore np. potrzebuje specjalnego pozywienia w trakcie lotu... do przygotowania ktorego, potrzebujesz np. wody.??

  • Autor: Shanna Data: 2009-11-27 11:47:13

    O ile wiem wszystko dla dziecka karmionego butelka mozna zabrac tylko celnik dokladnie to sprawdzi. Nie mozna bylo braz bulek, chrupek i innego jedzenia (bo mozna je nabyc na pokladzie), zadych lekow (chyba ze dziecko musi je przyjac w trakcie lotu -ale na to trzeba bylo miec pismo od lekarza) Ja lecialam z synkiem 2 lata temu, a czasie zaostrzonej kontroli, wiec na lotnisku kazali mi wszystkiego sprobowac. Nawet mleka w proszku. Wyobrazacie sobie mine innych kiedy karza probowac jakis bialy proszek? Wrazenia bezcenne.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-11-26 09:47:58

    Bardzo bym Ci radzila takie rozwiazanie.

  • Autor: Tokijka Data: 2009-11-24 06:56:11

    dodam troche od siebie bo latalam z dzieckiem bardzo czesto i na bardzo dlugich lotach-11/13 godzin do Europy tam w czekanie kilka godzin i ponownie do Warszawy ok 2 godziny i pociagiem do domu 7 ( he he). Moja corka pierwszy raz byla w samolocie majac miesiac z UK do Polski ,potem 2 miesiace z UK do Japonii -najlepsza moja podroz z dzieckiem .Miala swoje korytko na scianie FIN cudowna ! Z 2 latkiem jest troche roboty ale nalezy sprawdzic linie Amerykanskie np wspaniale dla dzieci bo maja bajki dla maluchow.Skandynawskie sa swietne. Ja tez mialam zawsze male niespodzianki. Nowa bajke do kolorowania nagle wyciagnieta z torby,jakas nowa zabawke niespodzianke na pokladzie ....Cos nowego. Jezeli dziecko nigdy nie lecialo bedzie bardzo lotem przejete wiec mu troche to zabierze,wazne aby mama sie trzymala bo musi byc silna za dwoje.Co do miejsca to gdy linie maja miejsca wolne to zawsze dostaniesz wiecej miejsca dla siebie i dziecka.Szeroki usmiech do wszystkich bardzo pomaga.Dziecku nalezy sie tez troche pobieganie po pokladzie -nikt nie ma tego za zle.Jezeli sa inne dzieci to zaraz beda do siebie zagladac i nie wazne jaki jezyk.Jezeli lecisz z mezem to juz masz polowe roboty za soba ,jezeli sama to najwazniejsze nie stresowac sie -jezeli jest jakis problem mozna poprosic o pomoc -jakis soczek ,moze batonik gdy dziecku zbiera sie na fochy.
    Moje kolezanki maja wspaniale opowiesci jak lataly kiedys przez Moskwe po nich kazda inna to pestka

  • Autor: Mari Data: 2009-11-24 11:03:57

    A propos Moskwy - jedna przesiadka w Moskwie to pestka!!!! Ja lecialam z moim pieciolatkiem do Moskwy, tam przejazd na inne lotnisko, lot calonocny do Chabarowska, dzien czekania i doba jazdy pociagiem do Nachodki a potem statek dwie doby do Yokohamy. Przezylam i ja i moje dziecko.
    W drodze powrotnej bylo gorzej bo byl sztorm na oceanie i lezelismy plackiem na kojach.
    Dawne dobre czasy, nie uwierzycie ale pojechalabym chetnie jeszcze raz, niestety linia "Dalnevostocznaja" jest zlikwidowana!

  • Autor: Tokijka Data: 2009-11-26 09:11:31

    i tez na paszporcie konsularnym?

  • Autor: Mari Data: 2009-11-26 09:46:43

    Tez!

Przejdź do pełnej wersji serwisu