Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Chciałam zadać banalne być może pytanie,ale męczy mnie od soboty;) > Otóz na imprezie spotkałam kolegę, który na pytanie dlaczego > nie pije, odparł że nie lubi, bo na kacu płacze na reklamach. > Uświadomiło mi to,że w zasadzie też tak mam że tzw. dnia następnego > łatwo się wzruszam. Też tak macie? A może jest na to jakieś medyczne > uzasadnienie?
Ja tak nie mam, ja po prostu do kaca nie dopuszczam...(i to wcale nie na drodze abstynencji) Bahus
Nie mogę niestety nic radzić bo moja porada byłaby sprzeczna z ustawą o wychowaniu w trzeźwości. A nie chciałbym popaść w konflikt z prawem. Jedno co mogę powiedzieć to to , że w tej kwestii jest bardzo ważne aby lodówka na drugi dzień była dobrze zaopatrzona w nektar (jeśli nie Bogów) to chociaż Herosów. Bahus
Już chciałam pisać, że "Biedna Twoja żona", bo przeczytałam, że na kacu "nie dopuszczasz", ale potem okazało się, że nie Ty nie dopuszczasz, tylko ja niedowidzę
Preferuję picie "przerywane", tzn. każde piwko popijam szklanką wody z połową cytryny. Czy piję mało? Hmmm, piję dopóki "mądrze" gadam. A tak naprawdę to piję rzadko i właściwie tylko piwo, ale jesli juz piję, to jest tego sporo.
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > I co to oznacza? Tak mało? Tak mądrze? Ja nie mówię o klasycznym > kacu czyli ból głowy, pragnienie itp. tylko o skraplaniu uczuć. >
A ja jestem raczej rozdrażniona niż rozczulona,a jeśli już płaczę to ze złości że coś nie tak jak sobie wymyśliłam.Ale ja raczej rzadko miewam kaca,tak samo jak nigdy nie zwracam po piciu.Jednak nigdy się nie upadlamtak żeby mi się film urwał.
normalne u osob ktorym alkohol poprawia humor i czyni zycie (a przynajmniej tak sie komus po wypiciu wydaje) latwym i przyjemnym. Chodzi o hustawke hormonalna i bolesny nieraz powrot do rzeczywistosci.
Ale ja tu nie o takich co często, bo wtedy to już trudno zgadnąć czy to kac czy tęsknota za następnym razem. Raczej właśnie chodzi mi tu o przypadkowiczów, co to czasami na imprezce;)
ja tez nic nie pisze o czestotliwosci :-) Tylko ogolnie o ludziach ktorych alkohol "pozbawia trosk". Czy pozbawa na codzien czy raz na rok nie ma znaczenia. Chodzi tylko o to,, ze akurat ich organizm tak reaguje. Spowodowane jest to naglym skokiem hormonaow ktore, sila rzeczy, "po trzezwemu" opadaja i widzi sie swiat mniej rozowo.
U osob ktore potrafia w zyciu codziennym "wylaczac" uczucia i kieruja sie przede wszystkim rozumem alkohol moze "uwalniac" zepchniete na bok uczucia czego resztki, na drugi dzien jeszcze, moga sie objawiac tak jak opisalas. I nie ma to nic wspolnego z alkoholizmem. Wystepuje i u ludzi pijacych normalnier i u tych uzaleznionych. U tych ostatnich jedynie czesciej, sila rzeczy , widac -jesli ich organizm reaguje tak a nie inaczej.
Bardzo sprawdzaja się tabletki na kaca bierze się przed piciem dwie ,w trakcie picia i potem dwie ,trzy po imprezie zawsze sobie serwuję na sylwestra i to działa
Należy używać odpowiednich tabletek. Np alkazelcer jest znacznie lepszy po imprezie od alkaprimu, ponieważ o wiele ciszej się rozpuszcza Ale podobno najlepszym lekarstwem na kaca jest dzień wcześniej nie pić
Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Użytkownik CZOS napisał w wiadomości: > Ja od wielu lat stosuję > sprawdzoną metodę na kaca, z dobrym skutkiem. > DZIEŃ WCZEŚNIEJ NIE > PIĆ! Polecam.No cóż...nie ma ludzi idealnych...Rozumiem, że na > diecie wega "zagrycha" nie spełnia swojego przesłania...więc > faktycznie...lepiej nie pić ...Bahus a jednak nawet wega mogą mić dobrą zagrychę taką dechę serów z oliwkami mmmmmmmmmmmmmmm
A ja nie mam na drugi dzień kaca. Ja nie mogę pić alkoholu, tzn mogę ale mój organizm go nie toleruje. Po drugiej lampce/kieliszku dostaje migreny. Śmieje sie, że mam kaca galopującego, tzn. jeszcze nie jestem nawalona a już mnie głowa boli. Nie jestem w stanie się upić bo co to za przyjemnośc gdy łęb Ci pęka i alkohol jest tym na co akurat masz najmniejszą ochotę.Okropność!
Alkohol po spożyciu przekształca się w aldehyd octowy. Problem złego samopoczucia polega na niższym lub wyższym poziomie enzymów rozkładających ten aldehyd. Niestety, istotną rolę odgrywają tutaj czynniki indywidualne. Bahus ma prawdopodobnie tych enzymów w nadmiarze, a Kilo i ja mamy jego niedobór. A swoją drogą myślę, że nie mam tego enzymu wcale, bo nawet po setce piwa "umieram"
Maryniku, jak leb napiendrala, to juz nic innego nie pozostaje do wyboru........... Leb nalezy natychmiast zamienic na nowy, taki co sie nie da napierdlaniamiu!!!!!
Chciałam zadać banalne być może pytanie,ale męczy mnie od soboty;)
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:

> Chciałam zadać banalne być może pytanie,ale męczy mnie od soboty;)
> Otóz na imprezie spotkałam kolegę, który na pytanie dlaczego
> nie pije, odparł że nie lubi, bo na kacu płacze na reklamach.
> Uświadomiło mi to,że w zasadzie też tak mam że tzw. dnia następnego
> łatwo się wzruszam. Też tak macie? A może jest na to jakieś medyczne
> uzasadnienie?
Ja tak nie mam, ja po prostu do kaca nie dopuszczam...(i to wcale nie na drodze abstynencji)
Bahus
Bahusie, ja Ciebie o abstynencję nie posądzałabym nigdy:)))) Lepiej udziel jakiejś mądrej rady, mniej doświadczonym forumowiczom,proszę
Nie mogę niestety nic radzić bo moja porada byłaby sprzeczna z ustawą o wychowaniu w trzeźwości. A nie chciałbym popaść w konflikt z prawem. Jedno co mogę powiedzieć to to , że w tej kwestii jest bardzo ważne aby lodówka na drugi dzień była dobrze zaopatrzona w nektar (jeśli nie Bogów) to chociaż Herosów.
Bahus
Klin klinem? Brrrr, no proszę Cię
Ale to działa!
Hm... Ale jak? Nigdy tak nie próbowałam. Czy to nie działa jak perpetum mobile?;)))
Ja odczuwam to tak: wszystkie niedogodności mijaja, bo znów szumi w głowie.
Goździkowa przypomina - na ból głowy walnij klina
iści po męsku:)
Użytkownik Zbyh 1 napisał w wiadomości:
HAHAHAHAHA dobre!
> Goździkowa przypomina - na ból głowy walnij klina
Już chciałam pisać, że "Biedna Twoja żona", bo przeczytałam, że na kacu "nie dopuszczasz", ale potem okazało się, że nie Ty nie dopuszczasz, tylko ja niedowidzę
Piję tak, aby kaca nie mieć.
I co to oznacza? Tak mało? Tak mądrze? Ja nie mówię o klasycznym kacu czyli ból głowy, pragnienie itp. tylko o skraplaniu uczuć.
Ja nie jestem zbyt uczuciowa, nawet pod wpływem.
Preferuję picie "przerywane", tzn. każde piwko popijam szklanką wody z połową cytryny. Czy piję mało? Hmmm, piję dopóki "mądrze" gadam. A tak naprawdę to piję rzadko i właściwie tylko piwo, ale jesli juz piję, to jest tego sporo.
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
tak żeby mi się film urwał.
> I co to oznacza? Tak mało? Tak mądrze? Ja nie mówię o klasycznym
> kacu czyli ból głowy, pragnienie itp. tylko o skraplaniu uczuć.
>
A ja jestem raczej rozdrażniona niż rozczulona,a jeśli już płaczę to ze złości że coś nie tak jak sobie wymyśliłam.Ale ja raczej rzadko miewam kaca,tak samo jak nigdy nie zwracam po piciu.Jednak nigdy się nie upadlam
normalne u osob ktorym alkohol poprawia humor i czyni zycie (a przynajmniej tak sie komus po wypiciu wydaje) latwym i przyjemnym. Chodzi o hustawke hormonalna i bolesny nieraz powrot do rzeczywistosci.
Ale ja tu nie o takich co często, bo wtedy to już trudno zgadnąć czy to kac czy tęsknota za następnym razem. Raczej właśnie chodzi mi tu o przypadkowiczów, co to czasami na imprezce;)
ja tez nic nie pisze o czestotliwosci :-) Tylko ogolnie o ludziach ktorych alkohol "pozbawia trosk". Czy pozbawa na codzien czy raz na rok nie ma znaczenia. Chodzi tylko o to,, ze akurat ich organizm tak reaguje. Spowodowane jest to naglym skokiem hormonaow ktore, sila rzeczy, "po trzezwemu" opadaja i widzi sie swiat mniej rozowo.
U osob ktore potrafia w zyciu codziennym "wylaczac" uczucia i kieruja sie przede wszystkim rozumem alkohol moze "uwalniac" zepchniete na bok uczucia czego resztki, na drugi dzien jeszcze, moga sie objawiac tak jak opisalas.
I nie ma to nic wspolnego z alkoholizmem. Wystepuje i u ludzi pijacych normalnier i u tych uzaleznionych. U tych ostatnich jedynie czesciej, sila rzeczy , widac -jesli ich organizm reaguje tak a nie inaczej.
Bardzo sprawdzaja się tabletki na kaca bierze się przed piciem dwie ,w trakcie picia i potem dwie ,trzy po imprezie zawsze sobie serwuję na sylwestra i to działa
Należy używać odpowiednich tabletek. Np alkazelcer jest znacznie lepszy po imprezie od alkaprimu, ponieważ o wiele ciszej się rozpuszcza
Ale podobno najlepszym lekarstwem na kaca jest dzień wcześniej nie pić
ale mnie rozśmieszyłeś
Niestety alcazelcer też się głośno rozpuszcza ale jak działa
Ja od wielu lat stosuję sprawdzoną metodę na kaca, z dobrym skutkiem. DZIEŃ WCZEŚNIEJ NIE PIĆ! Polecam.
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości:

> Ja od wielu lat stosuję sprawdzoną metodę na kaca, z dobrym skutkiem.
> DZIEŃ WCZEŚNIEJ NIE PIĆ! Polecam.
No cóż...nie ma ludzi idealnych...Rozumiem, że na diecie wega "zagrycha" nie spełnia swojego przesłania...więc faktycznie...lepiej nie pić ...
Bahus
O ile mi wiadomo pić należy z głową, a nie z zagrychą!!!
ee tam :) jak zagryzalem ostatnio zone podczas imprezki to kaca nie mialem :D:D:D:D hehehehe
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości:

> O ile mi wiadomo pić należy z głową, a nie z zagrychą!!!
No tak...nie da się ukryć otwór gębowy właśnie przypada na tę część ciała.
Bahus
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
a jednak nawet wega mogą mić dobrą zagrychę taką dechę serów z oliwkami mmmmmmmmmmmmmmm
> Użytkownik CZOS napisał w wiadomości: > Ja od wielu lat stosuję
> sprawdzoną metodę na kaca, z dobrym skutkiem. > DZIEŃ WCZEŚNIEJ NIE
> PIĆ! Polecam.No cóż...nie ma ludzi idealnych...Rozumiem, że na
> diecie wega "zagrycha" nie spełnia swojego przesłania...więc
> faktycznie...lepiej nie pić ...Bahus
ja tam kaca zabijam sposobem bahusowym :)
moja piekna pije okolo litra wody po imprezie i 2 tabletki przeciwbolowe przed spaniem.
no, no.. ja tez, jak juz z imprezy wychodze to pije wode... nie wódę, tylko wodę ;P I wtedy drugi dzien jest zdecydowanie mniej uciazliwy..
A ja nie mam na drugi dzień kaca.
Ja nie mogę pić alkoholu, tzn mogę ale mój organizm go nie toleruje. Po drugiej lampce/kieliszku dostaje migreny. Śmieje sie, że mam kaca galopującego, tzn. jeszcze nie jestem nawalona a już mnie głowa boli. Nie jestem w stanie się upić bo co to za przyjemnośc gdy łęb Ci pęka i alkohol jest tym na co akurat masz najmniejszą ochotę.Okropność!
Alkohol po spożyciu przekształca się w aldehyd octowy. Problem złego samopoczucia polega na niższym lub wyższym poziomie enzymów rozkładających ten aldehyd.
Niestety, istotną rolę odgrywają tutaj czynniki indywidualne. Bahus ma prawdopodobnie tych enzymów w nadmiarze, a Kilo i ja mamy jego niedobór.
A swoją drogą myślę, że nie mam tego enzymu wcale, bo nawet po setce piwa "umieram"
Ja to raczej jak wypiję to na płaczliwo choć chyba raz mi sie to zdarzyło a tak to proponuje tabletki KC24 i na następny dzień nie ma problemu
jak sie wzruszac jak leb napiendrala.
Izostar !!!!!!!!
Maryniku, jak leb napiendrala, to juz nic innego nie pozostaje do wyboru........... Leb nalezy natychmiast zamienic na nowy, taki co sie nie da napierdlaniamiu!!!!!