Mam kwestie sporna z moim mezem, bo chcemy zrobic pierogi na swieta i potem je zamrozic, niestety moj maz twierdzi,ze pierogi trzeba najpierw ugotowac a potem zamrozic a ja mysle,ze moga byc mrozone na surowo i sie nic nie stanie, po co sobie robic dodatkowa robote... Ale tak naprawde to juz nie wiem, nie chce, zeby pierogi sie potem rozlecialy w gotowaniu... Moze ktos mi poda przepis na ciasto, ktore sie nie rozpadnie w trakcie gotowania?
A wiec gotowac czy zamrazac od razu? Czekam na Wasza pomoc i dziekuje - nadia :)
lepiej pierogi najpierw lekko ugotowac na półtwardo) a potem zamrozic.bedziesz miala pewnosc ze sie nie rozleca. potem mozesz juz wrzucac na wrzatek i chwile podgotowac i podawac. ja zawsze zamrazam na tackach(tak zeby sie nie stykały) a jak zamarzna to takie zamarzniete daje do woreczków.wtedy kazdy jets osobno zamrozony i nic sie nie skleja.
niedawno dyskutowaliśmy na ten temat nie pamiętam tytułu wątku i jedna i druga forma jest dobra ja najpierw lekko obgotowuję. Czekam aż wyplyną na wierzch pierogi po czym przelewam je zimną wodą. W zamrażalce trzeba je poukładac pojedyńczo do czasu zamarznięcia. Dziewczyny mrożą surowe i też jest dobrze, jeśli wcześniej obgotujesz póżniej będą się krócej gotować i tyle :)
ja surowe ukladam na deseczce zeby sie nie stykaly i ukladam w zamrazarce,na to sciereczka i znowu pierogi...potem zamrozone przekladam do woreczkow Potem wyciagam i gotuje i nie rozwalaja mi sie-moze sprobuj obie wersje-zobaczysz ktora ci bardziej odpowiada-ja tak zrobilam powodzenia:))
Ja zamrażam ugotowane pierogi oczywiście jak ich zostanie spora ilośc,żeby nie wyrzucic.A gdy póżniej je rozmroże to odsmażam na oleju i gotowe do konsumpcji,a jakie chrupiące mniam,mniam,mniam.
Zrób jak podpowiada Ci marcia ona jest specjalistką w tych sprawach.Chociaż jak pracowałam w restauracji i robiliśmy pierogi dla wojska (po 2000-3000szt) to zamarażaliśmy oczywiście surowe .
Mam kwestie sporna z moim mezem, bo chcemy zrobic pierogi na swieta i potem je zamrozic, niestety moj maz twierdzi,ze pierogi trzeba najpierw ugotowac a potem zamrozic a ja mysle,ze moga byc mrozone na surowo i sie nic nie stanie, po co sobie robic dodatkowa robote... Ale tak naprawde to juz nie wiem, nie chce, zeby pierogi sie potem rozlecialy w gotowaniu... Moze ktos mi poda przepis na ciasto, ktore sie nie rozpadnie w trakcie gotowania?
lepiej pierogi najpierw lekko ugotowac na półtwardo) a potem zamrozic.bedziesz miala pewnosc ze sie nie rozleca. potem mozesz juz wrzucac na wrzatek i chwile podgotowac i podawac. ja zawsze zamrazam na tackach(tak zeby sie nie stykały) a jak zamarzna to takie zamarzniete daje do woreczków.wtedy kazdy jets osobno zamrozony i nic sie nie skleja.
niedawno dyskutowaliśmy na ten temat nie pamiętam tytułu wątku i jedna i druga forma jest dobra ja najpierw lekko obgotowuję. Czekam aż wyplyną na wierzch pierogi po czym przelewam je zimną wodą. W zamrażalce trzeba je poukładac pojedyńczo do czasu zamarznięcia. Dziewczyny mrożą surowe i też jest dobrze,
jeśli wcześniej obgotujesz póżniej będą się krócej gotować i tyle :)
poszukaj tutaj: http://wielkiezarcie.com/search.php?advanced=1&allWords=pierogi+mrozi%C4%87&search=Szukaj&anyWord=&withoutWords=&author=&where=0&branch=4&date=0&date1=&date2=
ja surowe ukladam na deseczce zeby sie nie stykaly i ukladam w zamrazarce,na to sciereczka i znowu pierogi...potem zamrozone przekladam do woreczkow Potem wyciagam i gotuje i nie rozwalaja mi sie-moze sprobuj obie wersje-zobaczysz ktora ci bardziej odpowiada-ja tak zrobilam powodzenia:))
Ja zamrażam ugotowane pierogi oczywiście jak ich zostanie spora ilośc,żeby nie wyrzucic.A gdy póżniej je rozmroże to odsmażam na oleju i gotowe do konsumpcji,a jakie chrupiące mniam,mniam,mniam.
Dziekuje wszystkim za cenne rady, przynajmniej wiem na czym ''stoje'' . Dzieki serdeczne! :)
Zrób jak podpowiada Ci marcia ona jest specjalistką w tych sprawach.Chociaż jak pracowałam w restauracji i robiliśmy pierogi dla wojska (po 2000-3000szt) to zamarażaliśmy oczywiście surowe .
Jak juz tak o pierogach to dajcie jakis przepis na prawdziwe pierogi wigilijne bo moich nie za bardzo chca jesc jakies gumowate wychodza.
napisz o jakim nadzieniu myślisz wtedy będzie nam łatwiej
No nie iwem za bardzo ja robiłam z kapusta i grzybami ale moze macie lepszy przepis na nadzienie.Dzieki
Moja mama zawsze mroziła gotowane. Potem grzałam w mikrofali lub smażyłam na patelni.