Forum

Kuchenne porady

Musztarda bordeaux

  • Autor: ekkore Data: 2009-12-12 18:56:24

    No kochany - dobrze wiesz kto - spowiadaj mi się tu prędko (aby ewentualnie inni mogli skorzystać):

    Do czego zużyć tytularna musztardę - do parówek (bo generalnie do tego się ogranicza używanie musztardy u mnie - poza marynatami) uważam za profanację- choć doskonale podnosi smak. Tylko jak potem wrócić do smaku parówek bez tej musztardy
    Jaki jest czas przydatności po otwarciu - bo szkoda mi jej roztrwonić na codzienność, a słoiczek nie za wielki.
    Czy takową musztardę da się kupić we Francji w markecie (bo bracia to miejsce pewne) - wiem, że to strata na smaku - ale...lepiej mieć marketową niż polską - francuska dijon, produkowana dla hipermarketów - smakuje wyborniej niż polski kamis. A dostałam zlecenie na zrobienie listy zakupów we Francji (oczywiście marketową - bo mój mąż będzie w Niemczech, w pobliżu granicy).

    W sumie to pytanie może też być do kokliko. I innych osób mieszkających we Francji. jeżeli znacie smak - proszę o odpowiedź.

  • Autor: Czeslaw Data: 2009-12-12 23:25:25

    Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
    > Do czego zużyć tytularna musztardę - do
    > parówek (bo generalnie do tego się ogranicza używanie musztardy u
    > mnie - poza marynatami) uważam za profanację- choć doskonale podnosi smak.

    Ciemny chlebuś + masełko + zółty ser + musztarda. Mniam, mniam, mniam ...

  • Autor: tineczka Data: 2009-12-13 00:02:27

    Ekkore, ja uzywam musztardy do winegretow, do sosow  miesnych  obowiazkowo (lyzeczka musztardy+lyzeczka przecieru pomidorowego+szczypta cukru trzcinowego), do gotowanej szynki, do sosu do marynowanego lososia. Do domowo robionego majonezu, napewno jeszcze do innych dan, tylko nie pamietam:)
    Watpie, zeby ta "bordeaux" byla strasznie inna niz wszystkie francuskie Dijon?

    Ps, jak ja masz, to sprobuj i opisz nam smak:)

  • Autor: ekkore Data: 2009-12-13 08:50:56

    Jest strasznie inna..
    Dijon jest ostra, ta zrównoważona - nie ma w niej grama słodyczy (nie lubię tego w musztardzie) - ale nie pali w język. Zawsze uważałam, że musztarda to musztarda - i tyle.
    Ta do majonezu się nie nadaje - jest czerwono-brązowa.

  • Autor: tineczka Data: 2009-12-13 10:22:04

    Ekkore, kazda musztarda nadaje sie do majonezu. Wlasnie kolor tej musztardy zrobi majonez ciekawszy dla oka. Ja osobiscie nie lubie majonezu i jego nieapetycznego koloru, dlatego jak juz robie, to zawsze "koloruje"majonez jakims dodatkiem:)

  • Autor: ekkore Data: 2009-12-13 12:29:38

    dodanie jej do majonezu spowoduje dopiero nieapetyczny kolor...

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-12-13 09:20:35

    Głównie do wysoko gatunkowej wołowiny, robionej nad parą.
    Stek wołowy, szczodrze posmarować rzeczoną musztardą i poddać go obróbce cieplnej nad parą
    Lub kotlet wołowy po zmniejszeniu temperatury w połowie smażenia, posmarować obustronnie tym specyfikiem.
    Stosować także do sosów i serów.

    Dużo wiecej na temat musztardowego świata znajdziesz w książce Renaty Kissel "SENF - eine kulinarische Verfuehrung"
    ISBN 3-8295-6430-9 Neuer Umschau Buchverlag GmbH, Neustadt an der Weinstrasse - 2004 (www.umschau-buchverlag.de)

    Bardzo ciekawa książka a z tego co wiem, język niemiecki nie stanowi dla Ciebie przeszkody.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-12-13 09:53:58

    Zapomniałem odpowiedzieć na II część pytania.
    Po otwarciu można trzymać w lodówce 2 - 3 tygodnie.
    Jednocześnie zalecana "obfitość szczodrości" smarowania mięsa wołowego, przy pierwszym podejściu powinna być wyraźnie umiarkowana.
    Najpierw trzeba się przekonać, czy i jak to Wam smakuje. Ewentualne przedozowanie, może na wstępie wywołać negatywny efekt.

    Tak robione mięso należy solić na minutę przed wydaniem!

  • Autor: ekkore Data: 2009-12-13 12:31:53

    No zjemy ja bez mięsa - mam marne szanse kupić u nas wołowina - za droga, za mało ludzi kupuje i nikt nie przywozi - co najwyżej kościstą na zupę.

    Domyślam się, a przynajmniej śmiem przypuszczać, że jest na bazie czerwonego wina.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-12-13 17:54:33

    Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
    > No zjemy ja bez mięsa - mam marne szanse kupić u nas wołowina - za droga,
    > za mało ludzi kupuje i nikt nie przywozi - co najwyżej kościstą na
    > zupę.Domyślam się, a przynajmniej śmiem przypuszczać, że jest na bazie
    > czerwonego wina.

    Postaram się zdobyć od braci Obauer przepis na jej samodziela produkcję.
    Jesli nie masz dostępu do steków wołowych, skuś się na zgrabnie ukrojony kawałek poledwicy cielęcej albo w ostateczności wieprzowej.
    Głównie idzie o mięso, które nie wymaga długiej obróbki termcznej.
    Pewnie, że nie osiągniesz pożądanego smaku, ale nieco się do niego zbliżysz

  • Autor: ekkore Data: 2009-12-13 18:22:02

    Cieleciny jeszcze nie widziałam w sklepach (u nas). Raz dostałąm kawał od sąsiadki - ale z całą pewnością był to już jakiś wiekowy cielak.
    Pozostaje mi wypatrywać polędwicy wieprzowej - ta też nie jest zbyt częsta., ale możliwa do nabycia.

    Z miłą chęcia dowiem sie więcej na temat samodzielnego wyrobu - pewnie i tak trudnego do zrealizowania- z racji braku składników - hehehe.
    Ale przynajmniej wiem co dobre..

    Tak jak ostatnio miałam okazję przekonać się co niedobre dla mnie - kawa latte z ekspresu krupsa na kapsułki (czy jak nazwać to coś, co wkłada się do komory ekspresu, a wygląda jak śmietanki jednorazowe) - do tej pory czuję ten okropny smak...

  • Autor: ekkore Data: 2009-12-13 12:37:32

    Nie znalazłam - jak już udało mi sie odkryć wyszukiwarkę na stronie - calkiem solidnie ją schowali - to jest napisane, że nie ma takiego produktu

Przejdź do pełnej wersji serwisu