Forum

Kuchenne porady

Jaki karp jest najlepszy? Ten do 1 kg czy wiekszy?

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-12-13 11:14:30

    To w "najpierwszej linii" zależy od indywidualnego smaku, a głównie od tradycji i przyzwyczajeń wyniesionych z domu.
    Co smakuje komuś innemu, wcale nie musi na mne wywierać pozytywnego wrażenia.

    Z rzeczowego punktu widzenia cała tajemnica mieści się w sztuce ich hodowania. Czym były karmione i w jakiej wodzie przebywały przez ostatnie tygodnie przed tym, zanim trafiły do handlu. Ważne jest aby karpiom w stawie dostarczono nieco gimnastyki. Inaczej będą się pasły jach świnki w chlewiku. Mądrzy hodowcy wpuszczają do tej smej wody parę szczupaków, które zmuszaja grubasy do ruchu.
    I to jest cała tajemnica smaku. Nie upasiony karp z czystej wody. Mniejsza o jego wagę! Karp ma dużo drobnych ości międzymięśniowych. Dlatego im mniejsza jest sztuka, tym bardziej są one dokuczliwe! Kiedyś miałem okazję jeść karpia, który ważył 22 kg. Był świetnie zrobiony i na talerzu bardziej przypominał kawałek wieprzowiny niż rybę.
    Poprawny surowiec musi być dobry, jednak pod warunkiem, że dalsza obróbka w domu nie zostanie skopana.
    Dlatego nie należy zwalać ewentualnych braków zadowolenia smakowego na wielkość sztuki. Karma + ruch i jakość wody - to są czynniki decydujące.

    Jak można dopomóc smakowi?
    Po pierwsze kupować u zaufanego źródła.
    Jesli nie wiem skąd pochodzi ryba, należy ją przetrzymać w wannie (broń Boże w chlorowanej wodzie) przez kilka dni, i kąpać się z sąsiadką.
    Po sfiletowaniu, ponacinać mięso bardzo ostrym i dużym nożem, tnąc po stronie mięsa, od grzbietu w kierunku brzucha, co 2 - 3 mm.
    W czasie nacinania będzie wyraźnie słychać chrzęst przecinanych drobnych ości. Usunąć się ich nie da, ale w ten sposób staną się nie groźne dla jedzących. Uważać aby nie przeciąć skóry!
    Tak sprawione filety obficie skropić sokiem z cytryny i szczelnie pokryć cienkimi krążkami cebuli. Pod przykryciem wstawić na noc do lodówki.
    Wprawdzie cebula pozostawi po sobie nieco swego zapaszku, ale za to wyciągnie z ryby ewentualny fetorek mułu. Zawsze cebula jest mi milsza od błotka!
    Kwas soku z cytryny przez noc zmiękczy pocięte drobne ości.
    Później postępować jak ze sznyclem wiedeńskim.
    Posolić, obtoczyć w mące z posiekaną zieloną pietruszką, w jajku, w tartej bułce i powoli smażyć w głębokim tłuszczu (mieszanka oliwy i masła)

    Wesołych Świąt



  • Autor: RN Data: 2009-12-13 13:23:43

    Zgodzę się z Tobą w 98%

    Oponuję co do dużej ilości ości i co do zabijania naturalnego zapachu karpia cebulą. Karp jest jedną z ryb, która ma mało ości. Znajdują się one w okolicy grzbietowej. Łatwo je zlokalizować po upieczeniu i nie ma z ich usunięciem większego problemu.
    Co do zapachu. Ryby kupuję zawsze ze sprawdzonego źródła i nie mają żadnego niepożądanego zapachu. Gdyby takowy się jednak pojawił, to po usmażeniu ryby te lądują w zalewie octowej na kilka dni. Inaczej są dla mnie niezjadliwe.

    Pozdrawiam :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-12-13 14:34:25

    Zgadzam sie w 100% , do niedawna mieszkalam ponad 20 lat w regionie slynacym ze stawow i hodowli glownie Karpi. Nam polecano zawsze Karpia o wadze miedzy 1,5-2,5 kg. Zamawialismy karpia u producenta Nigdy nie smierdial mulem. Byl smaczny sam w sobie choc ja a karpiem nie przepada Ne mielismy tez szczegolnego problemu z oscmi. Smazylam tak jak radzi Lubczyk.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-12-13 18:11:23

    Użytkownik RN napisał w wiadomości:
    > Zgodzę się z Tobą w 98% Oponuję co do dużej ilości ości i co do
    > zabijania naturalnego zapachu karpia cebulą. Karp jest jedną z ryb,
    > która ma mało ości. Znajdują się one w okolicy grzbietowej. Łatwo
    > je zlokalizować po upieczeniu i nie ma z ich usunięciem większego
    > problemu.Co do zapachu. Ryby kupuję zawsze ze sprawdzonego źródła i
    > nie mają żadnego niepożądanego zapachu. Gdyby takowy się jednak pojawił,
    > to po usmażeniu ryby te lądują w zalewie octowej na kilka dni. Inaczej są
    > dla mnie niezjadliwe. Pozdrawiam :)

    Co do faktycznej ilości ości w karpiu, odwołaj się proszę do pacjentów pogotowia ratunkowego, którzy właśnie czymś takim zadławili się niemal na amen.
    Jasne, że leszcz, karaś, krąp i brzana mają ich jeszcze wiecej, ale te ryby nie występują się tak masowo na naszych stołach jak karp.

  • Autor: RN Data: 2009-12-13 19:37:31

    A tam zaraz odwoływać się do pacjentów pogotowia. Przecież wiesz, że jak ktoś ma pecha to i w drewnianym kościele cegła mu na głowę może spaść.

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-12-13 14:32:20

    Ja też skrapiam cytryną i przekładam dzwonki dużą ilością cebuli ale najpierw oczywiście je przyprawiam przyprawą do ryb i pieprzem cytrynowym.

  • Autor: Czeslaw Data: 2009-12-13 21:42:13

    Aby usunąć zapaszek mułu trzeba karpia na kilka dni wpuścić do wanny z wodą. Ale trzeba samemu go potem ukatrupić.

  • Autor: Ropucha1 Data: 2009-12-14 10:18:16

    Hehe albo mieć moje szczęście i z paluszka rybnego óść u laryngologa wyciągać

Przejdź do pełnej wersji serwisu