Dzis, w tym mrozie ubrałam sie, jak słoń i pomaszerowałam do sklepu.Patrzę a tu skrzydła z gęsi, i zamrozona krew z kaczki.To nabyłam z zamiarem ugotowania pierwszej w życiu czerniny.No niby wiem, jak ją się gotuje...ale NIGDY jej nie próbowałąm. Żarłoczki, jaki ona ma smak? Mama, jakby żyła to by ,mnie wyrzuciła z domu za tę czerninę))) Ale ja ciekawska jestem. Poradzcie cos żarłoczki... PLEASE!!!!
Moja babcia to robiła. Pamiętam, że smażyła krew w takim czerwonym garnku i cały czas mieszała. Widzę to jak dziś. Mnie to smakowało. Wyglądało to jak smażona wątróbka drobiowa tylko, że było to czarne. Więcej szczegółów nie pamiętam niestety.
Przeanalizowałam naprawdę sporo przepisów.Zrobiłam. Nie doprawiałąm zbyt drastycznie+=nie dodawałam cukru, tylko kilka wędzono-suszonych sliwek.Zakwasiłam octem winnym.Zagęściłam odrobinkę tylko. I wiecie co...to naprawdę smaczna zupka! Tylko kolor ma buro-brązowy.ale smak pierwsza klasa!
serio chcesz to robic? - mnie na sama mysl mdlosci biora - ale na szczescie kazdy ma inny gust i smak - ja nie dosc ze nie rusze tego nigdy to nie znioslabym widoku przyrzadzania tej zupy - aż mnie trzesie - zycze ci jednak powodzenia i zeby wam smakowalo:):) wesolych swiat
!Przecież tysiące naszych rodaków uznawało tę zupkę za smakołyk.No oprócz kawalerów starających się o rękę))) Moja mam by mnie z chałupy za nią wywaliła))) Ale ona obrzydliwa była.wywaliła by mnie za ozory, serduszka, nerki w sosiku itp. A jadłam to i powiem, że to jedne z najlepszych potraw, jakie jadłam)) a Ogony wołowe jakie dobre są, serio!
Baaardzo lubie czarnine! Moja babcia swego czasu robila ja bardzo czesto, a sie sie objadalam do granic mozliwosci. Niestety, w sprawie estetyki pozostawia wiele do zyczenia...
No cóż...z tą czerniną...to...trzeba ostrożnie.Miałam dziś w nocy po niej..no spory bodziec do zastanawiania się. Smaczna była to fakt. Ale ta krew to chyba naprawdę musi być prosto po uboju. Ta z kubeczka to chyba nie najlepszy pomysł.Chyba była ciut nieświeża:( Skutek był straszny. E tam..chyba wolę barszczyk.
Czernina pierwszy raz w życiu i pewnie ostatni...hehehe...podziwiam za odwagę,bo ja bym się nie podjęła tego gotować..hehehe i z domu mnie by wymeldowali...(moja babcia gotowała z krwi szary barszcz-chyba to podobne-nazwijmy to "jedzonko"-feeee....)
Krew może być mrożona - smakowi czerniny to nie przeszkadza. Często jadam tą zupę z krwi mrożonej i jak do chwili obecnej nic mi nie było. Możliwe, że kupiłaś coś nie świeżego lub krew, która np była wielokrotnie rozmrażana i zamrażana. Możliwe że powód Twoich cierpień był zupełnie inny....
No nie wiem..Ale zupka dobra, to fakt. Zawsze chciałam się z nią zmierzyć. i choć tym razem sromotnie poległam to polecam.Zaręczam, że smaczna i wcale nietrudna. Ale zawsze trzeba celować w świeże składniki)) I zaręczam, że nerkeczki w sosiku sa większym surviwalem. albo taka prawdziwa kiszka ziemniaczana)) Mój wujo(pisałam już o tym) jadł kiedyś...cynadry. No to jest prawdziwe wyzwanie kulinarne) Bez procentów, chyba się nie da...
Dzis, w tym mrozie ubrałam sie, jak słoń i pomaszerowałam do sklepu.Patrzę a tu skrzydła z gęsi, i zamrozona krew z kaczki.To nabyłam z zamiarem ugotowania pierwszej w życiu czerniny.No niby wiem, jak ją się gotuje...ale NIGDY jej nie próbowałąm.
Żarłoczki, jaki ona ma smak?
Mama, jakby żyła to by ,mnie wyrzuciła z domu za tę czerninę)))
Ale ja ciekawska jestem.
Poradzcie cos żarłoczki...
PLEASE!!!!
Moja babcia to robiła. Pamiętam, że smażyła krew w takim czerwonym garnku i cały czas mieszała. Widzę to jak dziś. Mnie to smakowało. Wyglądało to jak smażona wątróbka drobiowa tylko, że było to czarne. Więcej szczegółów nie pamiętam niestety.
Przeanalizowałam naprawdę sporo przepisów.Zrobiłam.
Nie doprawiałąm zbyt drastycznie+=nie dodawałam cukru, tylko kilka wędzono-suszonych sliwek.Zakwasiłam octem winnym.Zagęściłam odrobinkę tylko.
I wiecie co...to naprawdę smaczna zupka!
Tylko kolor ma buro-brązowy.ale smak pierwsza klasa!
serio chcesz to robic? - mnie na sama mysl mdlosci biora - ale na szczescie kazdy ma inny gust i smak - ja nie dosc ze nie rusze tego nigdy to nie znioslabym widoku przyrzadzania tej zupy - aż mnie trzesie - zycze ci jednak powodzenia i zeby wam smakowalo:):) wesolych swiat
!Przecież tysiące naszych rodaków uznawało tę zupkę za smakołyk.No oprócz kawalerów starających się o rękę)))
Moja mam by mnie z chałupy za nią wywaliła)))
Ale ona obrzydliwa była.wywaliła by mnie za ozory, serduszka, nerki w sosiku itp.
A jadłam to i powiem, że to jedne z najlepszych potraw, jakie jadłam))
a Ogony wołowe jakie dobre są, serio!
Baaardzo lubie czarnine! Moja babcia swego czasu robila ja bardzo czesto, a sie sie objadalam do granic mozliwosci. Niestety, w sprawie estetyki pozostawia wiele do zyczenia...
No cóż...z tą czerniną...to...trzeba ostrożnie.Miałam dziś w nocy po niej..no spory bodziec do zastanawiania się. Smaczna była to fakt.
Ale ta krew to chyba naprawdę musi być prosto po uboju.
Ta z kubeczka to chyba nie najlepszy pomysł.Chyba była ciut nieświeża:(
Skutek był straszny.
E tam..chyba wolę barszczyk.
Czernina pierwszy raz w życiu i pewnie ostatni...hehehe...podziwiam za odwagę,bo ja bym się nie podjęła tego gotować..hehehe i z domu mnie by wymeldowali...(moja babcia gotowała z krwi szary barszcz-chyba to podobne-nazwijmy to "jedzonko"-feeee....)
A nie mówiłam ... hihihi - pozdrawiam
Krew może być mrożona - smakowi czerniny to nie przeszkadza. Często jadam tą zupę z krwi mrożonej i jak do chwili obecnej nic mi nie było. Możliwe, że kupiłaś coś nie świeżego lub krew, która np była wielokrotnie rozmrażana i zamrażana. Możliwe że powód Twoich cierpień był zupełnie inny....
No nie wiem..Ale zupka dobra, to fakt.
Zawsze chciałam się z nią zmierzyć.
i choć tym razem sromotnie poległam to polecam.Zaręczam, że smaczna i wcale nietrudna.
Ale zawsze trzeba celować w świeże składniki))
I zaręczam, że nerkeczki w sosiku sa większym surviwalem.
albo taka prawdziwa kiszka ziemniaczana))
Mój wujo(pisałam już o tym) jadł kiedyś...cynadry.
No to jest prawdziwe wyzwanie kulinarne)
Bez procentów, chyba się nie da...
A cynadry to bynajmniej nie cynaderki. To tak drastyczne danko, że nawet w googlach go nie ma))