Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Wątek (NIE)poważny (?)! ...jeszcze dwa dni po staremu.

  • Autor: Kazik45 Data: 2009-12-29 11:42:19

    Mit obalony?(otrzymane dzisiejszą pocztą).

    Blondynka i prawnik siedzą obok siebie w samolocie. Prawnik pyta blondynkę, czy nie zechciałaby zagrać z nim w ciekawą grę. Blondynka
    mówi, że jest zmęczona, odwraca się do okna i próbuje zasnąć. Ten jednak nalega i wyjaśnia, że "gra" jest bardzo prosta i wesoła.
    Mianowicie, będą zadawać sobie pytania i jeśli któreś nie zna odpowiedzi - płaci 5$.
    Blondynka ponownie odmawia i znów próbuje zasnąć, ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny układ - jeśli ona nie będzie znała odpowiedzi - płaci
    5$, jeśli natomiast on nie będzie znał odpowiedzi - płaci 5000$.
    To przykuwa jej uwagę, poza tym i tak zdaje sobie sprawę, że on nie da jej spokoju, dopóki nie zagrają w tą grę, więc zgadza się. Prawnik zadaje pierwsze pytanie:
    - Jaka jest odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem?
    Blondynka bez słowa sięga do portfela i wyjmuje banknot 5$.
    - Ok - mówi prawnik. - Twoja kolej...
    - Co to jest, wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
    Prawnik jest zaskoczony, wytęża umysł i nic, dzwoni do znajomych, wysyła maile, przeszukuje internet i nic. Po godzinie poddaje się i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca się i próbuje zasnąć.
    Prawnik jest jednak ciekaw odpowiedzi i pyta:
    - Co to jest, co wchodzi na górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
    Blondynka odwraca się i wyciąga banknot 5$.

    Noi co Wy na to?

  • Autor: pszczólka-2 Data: 2009-12-29 12:19:39

    bardzo dobre hahahahaha

  • Autor: Shanna Data: 2009-12-29 12:42:10

    Powalilo mnie ;))))))))))))))

  • Autor: Agapis Data: 2009-12-29 12:44:55

    Bo to farbowana blondyna była

  • Autor: makusia Data: 2009-12-29 21:52:06

    super

  • Autor: jolcia73 Data: 2009-12-29 21:54:33

    dobre

  • Autor: miauka Data: 2009-12-30 02:57:48

    podrabiana Blondynka :)

  • Autor: Kazik45 Data: 2009-12-30 08:28:43

    Teraz ... z innej beczki.
     

    Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Zaczynają opowiadać ostarych czasach. W międzyczasie jeden z nich idzie zamówić  coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach.
      Pierwszy mówi: jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się taki bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego Mercedesa.
      Drugi opowiada: Ja też jestem bardo dumny z mojego syna.  Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
      Trzeci opowiada: Nie wyobrażacie sobie jaki ja jestem dumny z  mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m kw.
      W międzyczasie wraca czwarty kumpel i pyta o czym rozmawiali.  Odpowiadają, że o synach pytając go o jego syna.
      -Mój syn jest geyowskim żygolakiem. Utrzymankiem bogatych geyów. W ten sposób zarabia na życie!!!
      Przyjaciele:
    - Biedaczek, jakie nieszczęście!!!
      - Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje!!! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów-(***)  dostał: Mercedesa, prywatny samolot i willę 1500m kw. z basenem!...
      - A wasi synowie co ciekawego robią? - pyta kumpli.

  • Autor: makusia Data: 2009-12-30 21:43:15

    Poplułam się herbatą super!!!!

  • Autor: Kazik45 Data: 2009-12-30 08:37:49

    ... zmiana tematu(?) 

      *

    Miła, spokojna, poważna pani, weszła do apteki, podchodzi do właściciela i patrząc mu prosto w oczy mówi:
    - Chciałabym kupić trochę cyjanku.
    Aptekarz pyta:
    - A do czego pani potrzebny jest cyjanek?
    - Chcę otruć mojego męża."
    Aptekarz wywala gały:
    - Boże Wielki, nie mogę sprzedać pani cyjanku na zabicie męża, to strata licencji aptekarskiej, to kryminał i dla pani i dla mnie. Absolutnie nie. Nie sprzedam pani żadnego cyjanku.
    Kobieta sięga do torebki i pokazuje aptekarzowi zdjęcie jej męża z żoną aptekarza w łóżku.
    Aptekarz spojrzał na zdjęcie:
    - Aaa, nie, to co innego, trzeba było powiedzieć na samym początku, że ma pani receptę...

    *

    98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
    -Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna...
    Doktor myśli chwilę i mówi:
    -Niech pan pozwoli, ze opowiem panu pewną historię: pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
    - Nie - odpowiada staruszek.
    -
    Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
    -Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
    - Ido tego punktu właśnie zmierzałem...

  • Autor: makusia Data: 2009-12-30 21:44:50

  • Autor: Edi® Data: 2009-12-30 11:28:46

    Jasio bawi się swoją kolejką.
    - kur.. wsiadać, kur.. wysiadać, za chwilę odjazd pociągu,
    tata usłyszał to z sąsiedniego pokoju
    -Jasiu jeśli jeszcze raz przeklniesz w ciągu najbliższej godziny
    to zabiorę ci twoją kolejkę.
    -5 minut nic
    -20 minut nic
    -60 minut nic
    -60 minut i sekunda
    Kur.. wsiadać bo przez tego łysego skur.....a mamy godzinę opóźnienia.


    Poszedł Jasio do kościoła wyspowiadać się, opowiada swoje grzechy:
    - Nie słuchałem się mamy i przeklinałem...
    Ksiądz zapukał...
    A Jasiu:
    - kur.. co mnie straszysz?!


    Pani pyta na lekcji Jasia:
    - Jasiu gdzie położyłeś gąbkę do tablicy?
    - Wypier..... ją na szafę
    - Jasiu jeżeli jeszcze raz tak powiesz to idziemy do dyrektora
    - To gdzie położyłeś gąbkę ?
    - Wypier.....ją na szafę
    - Jasiu idziemy do dyrektora
    Dyrektor się pyta:
    - Jasiu co zrobiłeś?
    - No bo pani nauczycielka spytała gdzie położyłem gąbkę , a ja powiedziałem, że wypier.... ją na szafę
    A dyrektor:
    - A po ch.. tak wysoko??


    Małgosia ma pierwsza miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem.
    Jasiu ogląda z wielkim zainteresowaniem, i mówi:
    - Nie wiem, na mój gust, to ci jaja urwało.


    Jasio na lekcji pyta sie pani czy stosunek z ptakiem jest możliwy, pani odpowiada że nie
    a Jasio krzyczy jak to nie jak tata wczoraj powiedział że wyjebał orła na schodach

  • Autor: aniaa0906 Data: 2009-12-30 11:48:29

    JEDWABISTE

  • Autor: Kazik45 Data: 2009-12-30 13:37:24

    Taki ślub to ja rozumiem...
    http://www.jkweddingdance.com/

Przejdź do pełnej wersji serwisu