Hmmm wydaje mi się,że leczenie powinno przebiegac tak jak w przypadku zwykłej nerwicy czyli przede wszystkim psychoterapia i ewnetualnie farmakologia(ale o tym powinien zdecydowac lekarz).
Odlągnij ,,Dzień Świra,, . Dowiesz się więcej o tej chorobie. Uwielbiam ten film
Był też inny film , z Nicolasem Cage'em. W tym filmie Cage grał faceta cierpiącego na nerwicę natręctw , genialnie to zagrał! Nie moge przypomnieć sobie tytułu , jak to zrobię to napiszę .
Co do samej choroby. No jest to cholernie uciążliwa przypadłość. Ktoś z mojej rodziny jakiś czas na to cierpiał, przynajmniej ja tak uważam ale do lekarza nie poszedł. Objawiało się to tym,że np. wychodząc z domu kilka razy wracał ,żeby sprawdzić czy zamknął drzwi. Był już pewien,że to zrobił , oddalał się od domu , wracał jednak ,żeby sprzwdzić raz jeszcze . Na szczęście przeszło mu ale myśle ,ze jesli ktoś cierpi na to od lat to powienien poradzić się lekarza. Tę chorobę leczy się farmakologicznie ,pewnie lekami przeciwdepresyjnymi czy czymś podobnym .
Moja koleżanka miała taką przypadłość. Nie mogła wyjść z domu bo po kilkanaście razy sprawdzała czy zakręcone krany, okna, czy wyłączony gaz i czy zamknęła drzwi. Czasem jak razem wychodziłyśmy i ja wychodziłam po niej to i tak wracała żeby sprawdzić. Tłumaczenie niewiele dawało, to było silniejsze od niej. Wiem, że próbowała z tym walczyć, ale było ciężko. Czasem prosiła sąsiadów o pomoc, bo nie mogła wyjść z mieszkania. Epogeum tego stanu było gdy po przyjeździe do innego miasta, wsiadła na dworcu w autobus powrotny bo była przekonana, że nie zamknęła mieszkania. Wiem, że chodziła do lekarza i dostawała jakieś łagodne środki uspakajające. Teraz jej przeszło, ale ... zmieniła nie tylko mieszkanie ale i miasto. No i u niej ta przypadłość zbiegła się z okresem menopauzy.
Natręctwa mogą być słuchowe, wzrokowe, węchowe, czuciowe. Nerwica ta dotyczy narządów zmysłów i może być bardzo niebezpieczną chorobą, prowadzącą do śmierci lub kalectwa samego siebie lub innych. Konieczne jest leczenie psychiatryczne i psychologiczne.
To bardzo uciązliwe zaburzenie psychogenne.Bardzo trudno jest sobie samemu z tym poradzić.Wskazana jest konsultacja z lekarzem psychiatrą, psychoterapia i wspomaganie farmakologiczne.Wyleczenie czy też zdecydowane złagodzenie przebiegu choroby jest jak najbardziej możliwe.
Na pewno istotne jest nasilenie objawów. Podobno łagodną formę jakiegoś rodzaju nerwicy natręctw ma całkiem spory procent społeczeństwa, ale tylko część przypadków wymaga wsparcia psychologa oraz leczenia farmakologicznego. Rzeczywiście warto zasięgnąć porady lekarza.
Doswiadczenia w leczeniu nie mam,ale zetknelam sie z osoba,ktora cierpiala wg mnie na te chorobe.Przypadki ukazane w filmach sa oczywiscie skrajne.U tej pani(mloda,dwudziestokilkuletnia dziewczyna) objawialo sie to m.in.tym,ze musiala miec wszystko ulozone co do milimetra(nie mylic z zamilowaniem do porzadku),wychodzace spod spinki kilka(doslownie )wlosow doprowadzalo niemal do szalu-sprawdzala je co kilka minut i ulizywala oslinionym palcem.Wyjscie do toalety zawsze przedluzalo sie ponad miare,gdyz,jak sama kiedys przyznala,musi miec garderobe dokladnie ulozona,rowniez co do milimetra,gdyz inaczej znowu'dostaje szalu'.Sprawdzala te garderobe rowniez co chwilke i ciagle poprawiala.Kiedys czytalam,ale nie wiem,czy to prawda,ze N.N.rozwija sie czesto u osob,ktore w dziecinstwie byla nadmiernie kontrolowane i karcone za drobiazgi.Nie moga z tego wyrosnac i teraz same nieustannie sie kontroluja.Jakis sens to ma.Moze najpierw porozmawiac z psychologiem.
Czy ktoś o tym słyszał? Macie jakieś doświadczenia w leczeniu tego cholerstwa?
W leczeniu nie, ale w posiadaniu tak. Robię się nerwowa, jak mąż robi się natrętny
O matko skad ja to znam:
Hmmm wydaje mi się,że leczenie powinno przebiegac tak jak w przypadku zwykłej nerwicy czyli przede wszystkim psychoterapia i ewnetualnie farmakologia(ale o tym powinien zdecydowac lekarz).
Obejrzyj sobie "Dzień świra" Koterskiego...
Odlągnij ,,Dzień Świra,, . Dowiesz się więcej o tej chorobie.
Uwielbiam ten film
Był też inny film , z Nicolasem Cage'em. W tym filmie Cage grał faceta cierpiącego na nerwicę natręctw , genialnie to zagrał! Nie moge przypomnieć sobie tytułu , jak to zrobię to napiszę .
Co do samej choroby. No jest to cholernie uciążliwa przypadłość. Ktoś z mojej rodziny jakiś czas na to cierpiał, przynajmniej ja tak uważam ale do lekarza nie poszedł. Objawiało się to tym,że np. wychodząc z domu kilka razy wracał ,żeby sprawdzić czy zamknął drzwi. Był już pewien,że to zrobił , oddalał się od domu , wracał jednak ,żeby sprzwdzić raz jeszcze . Na szczęście przeszło mu ale myśle ,ze jesli ktoś cierpi na to od lat to powienien poradzić się lekarza. Tę chorobę leczy się farmakologicznie ,pewnie lekami przeciwdepresyjnymi czy czymś podobnym .
Z Nicolsonem był też film " gorzej być nie może"
Ciężko się terapeutyzuje , ale da się , wszystko się da tylko zacząć trzeba:) iii do lekarza przede wszystkim.
Z nerwica natrectw ma takze problemy Detektyw Monk.
tvn serial jak juz lecimy filmowymi przykladami
Już wiem co to za film z Nicolasem . ,,Naciągacze,, . Polecam! Ten to miał dopiero ciężki rodzaj nerwicy !
Moja nerwica natręctw polega na tym, że jak Marek Kondrat też wszędzie widzę psie kupy i właścicieli, którzy nie sprzątają po swoich pupilkach
to nie nerwica tylko śmierdząca rzeczywistość...
Użytkownik izeczka napisał w wiadomości:
> to nie nerwica tylko śmierdząca rzeczywistość...
amen
Moja koleżanka miała taką przypadłość. Nie mogła wyjść z domu bo po kilkanaście razy sprawdzała czy zakręcone krany, okna, czy wyłączony gaz i czy zamknęła drzwi. Czasem jak razem wychodziłyśmy i ja wychodziłam po niej to i tak wracała żeby sprawdzić. Tłumaczenie niewiele dawało, to było silniejsze od niej. Wiem, że próbowała z tym walczyć, ale było ciężko. Czasem prosiła sąsiadów o pomoc, bo nie mogła wyjść z mieszkania. Epogeum tego stanu było gdy po przyjeździe do innego miasta, wsiadła na dworcu w autobus powrotny bo była przekonana, że nie zamknęła mieszkania. Wiem, że chodziła do lekarza i dostawała jakieś łagodne środki uspakajające. Teraz jej przeszło, ale ... zmieniła nie tylko mieszkanie ale i miasto. No i u niej ta przypadłość zbiegła się z okresem menopauzy.
Matko z córką. To faktycznie uciążliwe ! Ciekawa jestem czy jej przeszło , tzn. czy sie wyleczyła.
Oby, bo tak nie da się żyć.
Natręctwa mogą być słuchowe, wzrokowe, węchowe, czuciowe. Nerwica ta dotyczy narządów zmysłów i może być bardzo niebezpieczną chorobą, prowadzącą do śmierci lub kalectwa samego siebie lub innych. Konieczne jest leczenie psychiatryczne i psychologiczne.
To bardzo uciązliwe zaburzenie psychogenne.Bardzo trudno jest sobie samemu z tym poradzić.Wskazana jest konsultacja z lekarzem psychiatrą, psychoterapia i wspomaganie farmakologiczne.Wyleczenie czy też zdecydowane złagodzenie przebiegu choroby jest jak najbardziej możliwe.
Na pewno istotne jest nasilenie objawów. Podobno łagodną formę jakiegoś rodzaju nerwicy natręctw ma całkiem spory procent społeczeństwa, ale tylko część przypadków wymaga wsparcia psychologa oraz leczenia farmakologicznego.
Rzeczywiście warto zasięgnąć porady lekarza.
zgadzam sie absolutnie
Doswiadczenia w leczeniu nie mam,ale zetknelam sie z osoba,ktora cierpiala wg mnie na te chorobe.Przypadki ukazane w filmach sa oczywiscie skrajne.U tej pani(mloda,dwudziestokilkuletnia dziewczyna) objawialo sie to m.in.tym,ze musiala miec wszystko ulozone co do milimetra(nie mylic z zamilowaniem do porzadku),wychodzace spod spinki kilka(doslownie )wlosow doprowadzalo niemal do szalu-sprawdzala je co kilka minut i ulizywala oslinionym palcem.Wyjscie do toalety zawsze przedluzalo sie ponad miare,gdyz,jak sama kiedys przyznala,musi miec garderobe dokladnie ulozona,rowniez co do milimetra,gdyz inaczej znowu'dostaje szalu'.Sprawdzala te garderobe rowniez co chwilke i ciagle poprawiala.Kiedys czytalam,ale nie wiem,czy to prawda,ze N.N.rozwija sie czesto u osob,ktore w dziecinstwie byla nadmiernie kontrolowane i karcone za drobiazgi.Nie moga z tego wyrosnac i teraz same nieustannie sie kontroluja.Jakis sens to ma.Moze najpierw porozmawiac z psychologiem.