Nie było mnie kilka dni, a tu widzę dalej rozmowy na temat wiary, religii itp. Zainspirowana, postanowiłam zapytać co sądzicie o opętaniu? Demony czy choroba psychiczna? Wiecie z pewnością, że w każdej kulturze i w każdej religii wiara w opętanie istnieje, dlatego też ten wątek nie powinien Nas poróżnić, każda opinia mile widziana:)))
Opętanie stare jest jak człowiek. Spotkałam się z wieloma definicjami, ale również z konkretnym przykładem. Demon zmienił postępowanie i słownictwo tej osoby w stosunku do najbliższych oraz sprawiał,że wiedziała o rzeczach, o których nie powinna wiedzieć. Leczona była psychiatrycznie, ale rodzina zwracała się o egzorcyzmy dla tej osoby. Jest w porządku teraz. Takie drastyczne przypadki zdarzają się rzadko, o wiele częściej demony utrudniają życie niezauważalnie powodując, że dana osoba nie może rozwijać swoich zdolności, które slużyłyby dobru ogólnemu, lub zwyczajnie wpływa na otoczenie człowieka tak,że zawsze ma pod górkę. Jak działa? Myślę, że oddziaływuje na emocje człowieka i osób drugich powodując w efekcie nieporozumienia, kłótnie zniechęcenia lub zaniechania. To podszepty złych duchów są przyczyną zła jakie człowiek w swej świadomości aczkolwiek nieświadomie czyni. Nieświadomie, bo tak naprawdę nie wie, że nie jest autorem swoich pomysłów.
Zosiu, jak można się od tego "uwolnić"? A jeżeli ktoś jest niewierzący? Wtedy egzorcyzmy pewnie nie działają? Dla jasności, nie jestem opętana:))) Ot, z ciekawości pytam.
Egzorcyzmy podobno działają na każdego, kto zgadza się na nie. Problem jest w kwalifikacji do egzorcyzmu i ilości księży dokonujących tych czynności. O dziwo jest ich bardzo mało. Są również egzorcyści świeccy - domorośli, ale nie znam żadnego i tak naprawdę nie wiem nic o ich skuteczności. Wiem, że zajmują się oczyszczaniem domów ze zabłąkanych dusz, które nękają domowników. W pierwszym poście pytasz czy opętanie, czy choroba psychiczna. Różnie to bywa, ale coraz więcej psychiatrów jest w stałym kontakcie z egzorcystami, bo czasem nie są wstanie pomóc swoim pacjentom, jak również księża odsyłają psychiatryczne "przypadki" do lekarza. Takim bardzo drastycznym przykładem bezsilności zarówno medycyny, jak i egzorcystów było opętanie Annelise z Niemiec z połowy lat 70-tych. Powstał film oparty na jej historii
Ogladalam film. Bardzo mi sie podobal. Szukalam potem w necie i bibliotece informacji na ten temat bo mialam mnóstwo watpliwości. Co ciekawe wypowiadali się specjalisci od psychiatrii, którzy potwierdzali,że są przypadki z którymi medycyna nie daje sobie rady i wtedy odsylaja do egzorcystów. Tak jak napisalas lekarze współpracuja z egzorcystami i odwrotnie.
Ja też oglądałam ten film. Miałam i mam bardzo duzo wątpliwości. Chwilowo mniejsza o to. Kiedyś słuchałam chyba w radio, co na ten temat mówią specjaliści psychiatrzy. Chyba w takim celu, żeby audycja była ciekawsza zaprosili specjalistów z całkiem różnych stron barykad. I faktycznie- jeden się opowiadał za wspólpracą z księzmi- egzorcystami i wspominał o wielu pozytywnych efektach leczenia wynikającego z tej wspólpracy ( ja myślę, że może działają nie tyle paranormalne zdolności owych księży, co efekt placebo... ale to tylko ja sobie tak myslę, bo znam się na tym, jak kura na pieprzu). Drugi ze specjalistów prezentował całkowicie racjonalną postawę- nie ma czegoś takiego, jak opętanie i czegoś takiego, jak leczenie za pomocą egzorcyzmów.
Natomiast, co ciekawe- obaj się zgodzili z jednym ( Tineczka słuchaj!) - można się spierać co do metody, ale nigdy nie nalezy tracić z widoku, że efektem jest niewyobrażalne ludzkie cierpienie! I jeśli nie ma możliwości pomóc racjonalnymi metodami- trzeba szukać innych. I nikt mi nie wmówi, że pokropienie wodą, czy modlitwa ( jeśli się nie zaniecha całkiem medycznego leczenia)- komukolwiek zaszkodziło!!!
Zgadzam sie z Toba, ale dlaczego w takim razie odrzuca sie bioenergoterapie jako "zabobon" czy tez acupunkture, ktora jest metoda leczenia od wiekow/ Nie wiem jak wyglada zabieg egzorcyzmu, ale cos mi pachnie tym piecem chlebowym na 3 zdrowaski, albo tez innym zabobonem. Tez nie uwazam (i chyba nigdzie tego nie napisalam) ze woda swiecona czy modlitwa moga komus zaszkodzic. Na temat egzorcyzmow nic nie wiem, wiec moze ktos mnie uswiadomi jak wyglada taki zabieg?
Nie wiem, czemu się odrzuca? Kto odrzuca? Ja nie odrzucam :) Co więcej, kilka tygodni temu został uniewinniony przez sąd lekarz, który stosował homeopatię. Pozew skierowali lekarze, sąd koleżański. Sąd powszechny uniewinnił lekarza, stwierdzając, zę nie widzi przesłanek, do ukarania, odebrania prawa do wykonia zawodu.
Moze chodzi o to, ze czasem ludzie, którzy sięgają po niekonwencjonalne metody, rezygnują z konwencjonalnej medycyny? Nie wiem, nie mam pojecia. Mnie się zdaje, ze przy traktowaniu człowieka jako holistyczną całość- nie zaszkodzi ani modlitwa, ani czosnek, ani miód, ani bańki, ani leczenie farmakologiczne. Mozę strach lekarzy bierze się stąd, ze trudno jest jakoś rozgraniczyć co jest zabobonem, co jest jakas psychiczną potrzebą człowieka, a co działką stricte naukową.? Nie mam pojecia.
Gdybym była chora i "koraliki" ;) by mi nie pomagały- to nie miałąbym nic przeciwko temy by ktoś się za mnie pomodlił, namascił mnie olejem świętym, albo pokropił wodą... Po prostu chciałabym wyzdrowieć.
Ja zanim wzielabym pierwsze "koraliki" to na pewno wykorzystalabym wszystkie metody niekonwencjonalne. A kto odrzuca, no jest ponoc taki skrajny odlam katolicyzmu, ktory odrzuca. Chocby ta strona, do ktorej podalam link, jest paranoja, ale istnieje. Przeciez nie stworzylam tego sama, tylko po to, zeby zagrac na nerwach ludziom na WZ? Chociaz pewnie mnie niektorzy o to podejrzewaja;))
Lucky napisałaś: Ja zanim wzielabym pierwsze "koraliki" to na pewno wykorzystalabym wszystkie metody niekonwencjonalne.
Egzorcyzmy też?
Strasznie trudno mi sie jakoś z Tobą dziś rozmawia :( Masz wrazęnie, ze Cię atakuję?
Luckystar ( znów przydałaby się inwokacja, ale jestem niewierząca, wiec nie beę jej uzywać, może jakieś zaklęcie- całkiem pogańskie <myśli>)- nie atakuję Cię. Nie podejrzewam ani nic złego...
Może tak: Jestem niewierząca ( właściwie- to watpiąca), wierzę w człowieka - to myśle najbardziej odpwowiednie określenie mojej "wiary" i mojej filozofi życiowej. Człowiek jest istotą duchową i ta duchowośc musi miec gdzieś ujście. Wierzę w racjonalność i zazwyczaj ta wiara wystarcza mi do tłumaczenia i rozumienia swiata. Wiem jednak, ze są przypadki, które tej racjonalności się wymykają. Nie porywam się na tłumaczenie ich. W moim osobistym doświadczeniu takie przypadki na razie nie wystąpiły. Uważam jednak, że czasem może pomóc jakieś bardziej "duchowe widzenie". I jeśli tylko pomoże- to ja jestem obiema ręcami za!
Czy to jest nieatakujące przedstawienie mojego podejścia?
( bo jakby co to jeszcze mam w zanadrzu urok osobisty ;)) )
Alez ja wcale nie uwazam, ze mnie atakujesz:)))) Atak to dla mnie przyssanie sie jak przyssawka i wypijanie krwi z kazdego slowa, odczytywanie go w zupelnie inny sposob niz zostalo napisane. Skoro juz tyle ustalilysmy, to odpowiem. Mam powazne zastrzezenia do medycyny konwencjonalnej, uwazam ze na potrzeby farmacji i medycyny "kreuje sie" wiele nowych chorob. Na przyklad "nerwica natrectw" dla mnie to nie choroba, tylko upierdliwosc i wcale nie wymaga leczenia farmakologicznego ( podkreslam ) DLA MNIE!!!! tak samo jak dzieciece ADD, ja to lecialam z dzieckiem do lekarza jak siedzialo w kacie i nie rozwalalo zabawek, znow warto zwrocic uwage na JA. Wiekszosc lekow jakie stosuje sie w takich przypadkach jest bardziej szkodliwa niz sam przypadek, mam te wiadomosci z pierwszej reki, wiec wiem co mowie. Stad moje stwierdzenie ze wykorzystalabym wszystkie mozliwe metody niekonwencjonalne PRZED koralikami,. Natomiast do metod niekonwencjonalnych nie zaliczam egzorcyzmow, ktore uwazam za zabobon. Sama modlitwa moze uspokoic, ale watpie zeby miala znaczenie lecznicze na wieksza skale. Zdecydowanie bardziej jestem sklonna uwierzyc w bioenergoterapie, a przede wszystkim homeopatie, srodki ziolowe, mozliwosci jest wiele.
No ok Ja mam taką skłonność do szukania podobieństw:) Uznałam, ze człowiek jako istota duchowa ma w sobie możiwość samolecznia ( oboejetnie jak to nazwiemy- wiarą, samoświadomością, czy jeszcze jkaoś inaczej) Jesli ta możliwość pokazania duchowej siły objawia się właśnie jako coś co kto inny nazwie "samoleczniem", "potęgą ludzkiego rozumu"- albo jeszcze jakoś inaczej? Jesli ktoś jest wierzący i w tej wierze odnajduje siły do samoleczenia?
Jest taka możliwość?
Chyba trochę niejasno napisałam.. Spróbuję na przykładzie- Na Jasnej Górze jest pod ołtarzem mnóstwo wotów. Każdy z nich jest (ponoć) swiadectwem jakiego cudownego ozdrowienia- chromi zaczęli chodzić, niewidomi zaczęli widzieć itd. Nie interesowałam się nigdy udowadnianiem, czy to mistyfikacja, czy jakis udokumentowany przypadek. Bo w sumie- mniejsza o to. Czy nie może być tak, ze ludzie ośmieleni jakąś wiarą, ze jest coś więcej niż tylko czytsa statystyka i racjonalnośc, zaczynają wykorzystywać ( jakoś) swój potencjał? swoje blisko 80% komórek mózgowych, normalnie niewykorzystywanych? I jeśli tak jest... I jeśli wiara IM w tym pomaga? To nalezy/trzeba/ warto to potępiać?
Ja tego ani nie podwazam, ani nie dokumentuje, ani tez nie probuje analizowac, wiec tym bardziej nie potepiam. Nawet jestem sklonna uwierzyc, ze te 3 zdrowaski w piecu chlebowym tez komus pomogly zanim innego spalily. Mam taka dewize "co komu do jemu?" Jednemu pomoze czosnek, innemu rozmowa z sasiadka, jeszcze innemu tabletka, a komus wiara. Generalnie uwazam, ze organizm ludzki ma sile samoleczenia glownie przy pomocy tego co je.
Dzieki agik za tę wypowiedź:)) szperam po necie bo raz już był taki temat na forum i znalazłam wtedy filmik, który przedstawiał właśnie te dwie opinie. Lekarzy, którzy wierzą i takich, którzy nie wierzą ale którzy poważnie podchodzą do przysięgi Hipokratesa i uważają,że jeżeli coś pacjentowi może pomóc a na pewno nie zaszkodzi, to należy to zastosować. Nawet jeżeli ma to być sprowadzenie szamana, egzorcysty czy innego bio. Co do księży egzorcystów oni nie maja żadnych paranormalnych zdolności tylko odpowiednią, ogromną wiedzę , odpowiednie predyspozycje i odporność psychiczną.
Tineczka slucha, tylko niestety w wypadku Annelise, jest udowodnione, ze zostala zabita przez ludzka glupote:
Lektura prac prof. F. Goodman zainspirowała do badań także szwajcarskiego naukowca dr Theo Weber-Arma. Zajął się on analizą przebiegu choroby z medycznego punktu widzenia. Odkrył on, że badania EEG robione w 1969, 1972 i 1973 r. nie wykazały u Anneliese śladów epilepsji, natomiast wycieńczenie organizmu podane jako przyczyna jej zgonu jest identyczne ze skutkami zatrucia wywołanymi długotrwałym przyjmowaniem leków antyepileptycznych.
Widzisz gleboko wierzacy katoliccy rodzice Anneliesy zaniechali dalsze konsultacje medyczne , pierwszy psychiatra postawil niewlasciwa diagnoze, to nie byla epilepsja, dziewczyna cierpiala na schizofrenie, co wcale mnie nie dziwi. Glupota spowodowali smierc corki . A teraz czytam, ze KK ma zamiar zobic z Niej nastepna swieta, wrrrrrrrrrrrr!
Sad ukaral ich wiezieniem , tak samo jak tych dwoch ksiedzy-egzorcistow. A biskup , ktory pozwolil na egzorcizm Annelise wyparl sie wiary w demony i opetanie......hmmmmmm
Wiec moja droga, modlitwa tak, sama sie modle. Jednak nigdy nie mam zamiaru poddawac siebie i moich ukochanych zadnym eksperymentom klarkow. No taka wstretna jestem:)
Zosiu Ty jestes nie z tej ziemi albo ja nie jestem tutaj!!! Co za bzdury , matko milosliwa chron nas od takich jak Ty !!! Nie moge czytac takich bzdur, Ty zyjesz tutaj i teraz???? Slyszysz podszepty zlych duchow? Jak oni to robia, na palcach cichutko drepcza??? W mozgu wpinaja szpile zapomnienia i czekaja na wynik??? Czy Ty jestes Pojebana kompletnie, czy moze ja????
Nie Duniaszko, zadnych drinkow nie pilam , w barze tylko mieszalam:) Nadal twierdze ze Zosia jest porzadnie pojebana, bo jak nie jest, to ja juz nic nie wiem:((((
Czeslawie, ale dlaczego masz mnie bronic:) (skarbie , lo matko, posiusialam sie...z radosci:)) Ja jestem dorosla kobieta z otwartym mozgiem na wszystkie nowosci.Nie znosze i nie akceptuje durnych ludzi i ich wywodow. Zosia dla mnie to czlowiek kompletnie zacofany zyjacy w sredniowieczu, bron mnie przed jej prawda i Jej mysleniem, bron kazdego z nas przed Zosiami i jej podobnym, bron nas , ktos ,kto ???
Almira, Powiem Ci tak: moj pierwszy maz jest alkoholikiem, moja tesciowa ( bardzo wierzaca) twierdzila ze opetal go szatan, w takim wypadku jakies 10% populacji jest opetanych, dedukujac dalej to. np. ksieza sprzedajacy alkohole, wina, nalewki, tez sa opetani. Ogladalam na YT film o ktorym Zoska wspomina - Annalise - dla mnie to dziweczyna byla chora psychicznie i pozbawiona opieki lekarskiej. Pozdrawiam
Powiem Ci, że też widziałam ten film i kurcze dreszcze miałam. Zwyczajnie się przestraszyłam. Kiedyś miałam krótkie praktyki w szpitalu psychiatrycznym i różne przypadki tam widziałam i o wielu słyszałam, ale nigdy nikogo kto wyglądał na opętanego nie spotkałam. Nikt też nie był tak zdiagnozowany A to co napisała Zosia, o lekarzach odsyłających do egzorcystów- księży, też słyszałam od kogoś, ale nie dałam temu wiary. Teraz nie wiem czy słusznie
Ja tez widzialam ten film. Skandal nad skandalem, ze pozwolono durnym rodzicom tak meczyc sie dziewczynie! To byl ksiazkowy przyklad schizofrenii, u nas zanalizowano ten przypadek i wniosek byl jednoznaczny. Otoczenie pogarszalo jej chorobe, az w koncu z powodu glodzenia miala normalne halucynacje. Chyba nie wierzysz, ze byla opetana??? O, ja daje wiare w glupote ludzka, lekarze tez sa wsrod fanatykow religijnych, pomimo wyksztalcenia :(((
Tak chodzi o Annelise. Specjalisci od chorob mozgu mieli doskonale udokumentowanie wlasnie tym nagraniem. Powiem Ci , ze moja reakcja byla dokladnie taka sama: dziewczyna jest chora psychicznie i zmaltretowana na smierci przez .......lepiej opuszcze co mam na jezyku!
I wystarczyło samo nagranie? Dokumentacja papierowa? Żadnej obserwacji szpitalnej, dodatkowych badań, ?? Nie odważylabym sie wydać opini na takiej podstawie gdybym była lekarzem. Mogłabym przypuszczać, domniemywać ze być może ale stwierdzić autorytatywnie na podstawie nagrania że to była taka albo taka jednostka chorobowa?
za "smierdzacego lenia" bylas gotow mnie ukrzyzowac a juz wyzwanie od pojebow wydaje sie tobie zabawne niewiem kto ci naopowiadal takich bzdur ze za egzorcyzmy sie placi co do demonow i egzorcyzmow jedni wierza w ich skutecznosc drudzy nie mi sie wydaje ze jesli dana osoba ma czuc sie po nich lepiej w przypadku gdy wspolczesna medycyna zawodzi to czemu nie
hahahaha jakas ty przezabawna chyba startujesz w konkursie na mistrza cietej riposty porywasz tlumy jak papcio smerf z jezykiem gibgim jak szpada kalam sie przed toba ze smialem napisac wlasne zdanie
analizujac twoj post do zosi pojebami nazwalas paktycznie wszystkich ludzi wyznajacych jakies religie na tym swiecie czy to katolicka czy inna w kazdej z nich wystepuje motyw demona sa przypadki opetania a cos co niezbadane do konca nie musi sie okazac nieprawdziwe fakt jestes zajebiscie nowoczesna aby wierzyc w takie rzeczy lepiej myslec o latajacych spodkach i innych wymiarach wszystko inne jest passe a co do mojego postu nie zaglebiaj sie tak w swiecie absurdu bo voodoo to zupelnie cos innego
?????????????? To jest Twoje tlumaczenie moich pogladow na religie swiata i ich wyznancow. Ja mam wlasne zdanie na temat fanatyzmu, obojetnie w jakiej postaci wystepuje. Duzo jest prac naukowych na temat zabobonow i wyznawanych kultow. Widzisz , ja nie wierze, ze jestem zrobiona przez kogos na gorze. Ja wierze w Darwina i jego prace o ewolucji. Wiec, wyobraz sobie jakby to bylo , gdyby religie dopuscily taka mozliwosc. Nagle musialo by sie wierzyc , ze naszymi przodkami byly malpy. Zgroza, przeciez lepiej trzymac ludzi w mniemaniu o istnienia Bogow. Tylko, ktory jest tym prawdziwym, jedynym Bogiem ??? Ktory ????
Woodoo jest rowniez bardzo glebaka wiara dla wierzacych w ta sile.
Kormag, a czy mógłbyś powiedzieć gdzie się uzupełnia? No chociażby na prostym przykładzie. Nauka-Darwin. Religia-Bóg. Gdzie widzisz tutaj to uzupełnienie?
Stawiając tylko pytania naukowe i poszukując na nie odpowiedzi, zatrzymujemy się w pół drogi, nie pytamy o to, co dla naszego życia najważniejsze. Nie pytamy o to, dzięki czemu nasze istnienie możemy wygrać lub przegrać, a więc nie myślimy dogłębnie. Gdy z kolei stawiamy tylko pytania religijne, stroniąc od tego, co może dać nam nauka, narażamy się na wypełnianie religią dziur w naszej wiedzy, a to łatwo prowadzi do spłycenia naszej religijności, a nawet ośmieszania religii w oczach innych. To prawda, że między pytaniami nauki i pytaniami religii niekiedy istnieje napięcie, a czasem nawet dochodzi do konfliktów, ale jest też prawdą, że oba rodzaje pytań - naukowe i religijne - uzupełniają się wzajemnie. Poszukując dogłębnego zrozumienia rzeczywistości, nie można pominąć ani pytań naukowych, ani pytań religijnych. Nauka i religia wspierają się wzajemnie w tym poszukiwaniu. Religia bez nauki często przeradza się w zaślepienie i fanatyzm. Nauka bez religii daje obraz ostry, ale niepełny i fragmentaryczny"
mowisz o lekkim oszolomie ktory zamierzał założyć nową sektę pod egidą swojej filozofii i wierzył, że dzięki swojej magicznej potędze zdoła podporządkować sobie każdego możnowładcę
Nie, nie mowie o zadnym ( jak ladnie nazwales) oszolomie tylko o jednym z wybitnych uczonych okresu wloskiego odrodzenia, astronomie i wielkim humaniscie.
- Głosił wolność badań, "wolność ducha" i samodzielnego myślenia (dlatego słusznie zwano go "męczennikiem wolnej myśli"), konieczność budzenia uśpionych umysłów i umożliwienie każdemu człowiekowi rozwijanie siebie. Już przed Kartezjuszem, wysuwał postulat rozpoczynania badań od wątpienia (sceptycyzm metodologiczny). Pisał: "Na samym początku należy założyć, że na postawione pytania równie możliwe są obie odpowiedzi, zarówno twierdząca, jak i przecząca, aby umysł w swoim poszukiwaniu prawdy był wolny i nieskrępowany".
niektore okresy kosciola nie zapisaly sie chwalebna karta na losach historii za co przepraszal miedzy innymi jan pawel 2 ale to nic ile kk nie wyrzadzial by dobra ty i tak wiesz lepiej problem w tym ze jestes poprostu przekorna nie reagujesz na zadne sensowne argumenty dlatego dyskutowac z toba nie zamierzam wiecej chocbym powiedzial ze jestes piekna madra to bys napisala ze to nieprawda religia to cale zlo a ja jestem glupia i brzydka rozgryzlem cie wiem dlaczego tak sie zachowujesz i zachowam to dla siebie nie pros zebym napisal o tym na forum bo zrobi sie z tego chryja dziekuje do widzenia wiecej na twoje posty odpisywal nie bede aha nie jestem sluchaczem radia ktore masz caly czas na mysli
rozgryzlem cie wiem > dlaczego tak sie zachowujesz i zachowam to dla siebie nie pros zebym > napisal o tym na forum bo zrobi sie z tego chryjadziekuje do widzenia wiecej > na twoje posty odpisywal nie bede aha nie jestem sluchaczem radia ktore masz > caly czas na mysli
rozgryzlem cie wiem > dlaczego tak sie zachowujesz i zachowam to dla siebie nie pros zebym > napisal o tym na forum bo zrobi sie z tego chryjadziekuje do widzenia wiecej > na twoje posty odpisywal nie bede aha nie jestem sluchaczem radia ktore masz > caly czas na mysli
Popatrz, popatrz, ja sama siebie nie znam, a ty mnie przez 2 dni zdazyles, gratuluje,
Tineczko, no ja Cię kocham,ale zlituj się, ja z krzesła prawie spadłam! Nikt tu nie jest po...., Zosia mi odpowiedziała. Ty jestes mądra dziewczyna, to lepiej napisz proszę, co Ty myslisz, bo naprawdę jestem ciekawa. Bo są przecież tagy ludzie, którym nic sie nie udaje i oni często wierzą w działanie sił nieczystych. Coś w tym jest.
Almiro, w sredniowieczu, z braku wiedzy o ludzkim mozgu, stawiano diagnoze "opetanie" wszystkim "innym". To bylo wtedy, dzisiaj juz mamy mozliwosc postawienia wlasciwej diagnozy. Te "opetania" sa chorobami mozgu. Schizofrenia jest najbardziej ciezka choroba mozgu. Padaczka jest rowniez choroba mozgu i ludzie z ta choraba dzisiaj zyja normalnie, bo medycyna znalazla pomoc. Szlag mnie trafia na glupote tych, ktorzy w roku 2010 chca mi wmowic, ze nalezy ludzi chorych psychicznie poddawac jakims czarom-marom i egzorcystom. To sa tak straszne bzdury, ze mnie krew zalewa, jak czytam niektore wypowiedzi o "opetaniu". Najgorsze jest to, ze zyja ludzie poddawani tym sredniowiecznym metodom i nie maja zadnej szansy na wyleczenie sie z choroby psychicznej. Pomysl o bardzo czesto ostatnio stawianej diagnozie u dzieci: ADHD. Wyobrazasz sobie fanatykow religijnych jako rodzicow takiego dziecka??? Poddac trzeba dziecko egzorcizmie, bo przeciez jest "opetane"??? BRRRRRRRRR cdn
Serio? Mysle ze Ty i ja, plus jeszcze kilka osob, to akurat MAMY. Strach sie bac. Teraz beda zakladac osrodki leczenia dzieci, to dopiero bedzie zniwo.
Marylko ja na serio . Jak czytam o szkolach i wyzszych uczelniach w rekach KK to juz nie wiem czego jeszcze bardziej mam sie bac????? Osrodki leczenia dzieci??? Matko milosciwa, jak mozna zatrzymac to???? Nie damy rady, ot taka jest prawda:((((
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Zosiu Ty jestes nie z tej ziemi albo ja nie jestem tutaj!!! Co za bzdury , > matko milosliwa chron nas od takich jak Ty !!! Nie moge czytac takich bzdur, > Ty zyjesz tutaj i teraz????Slyszysz podszepty zlych duchow? Jak oni to robia, > na palcach cichutko drepcza??? W mozgu wpinaja szpile zapomnienia i > czekaja na wynik???Czy Ty jestes Pojebana kompletnie, czy moze ja????
I to jest mila, kulturalna Tineczka uwielbiana przez "wszystkich" normalnie cud,malina!!!-A co do ostatniego pytanie to chyba to drugie!?
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Agaciu, Tineczka jest uwielbiana za to, że jest otwarta i szalona. Nikt tak > szczerze jak ona nie potrafi okazać emocji.
Ale chyba w tym momencie przesadziła ,nie uważasz?
Edi@ równiez jest otwarty i szczery czasami aż do bólu. (Edi@ bez urazy oczywiście ;) ) Nawet jeśli kogoś lubie to nie zaakceptuje u niego takich wyzwisk w stosunku do osoby, która wyraziła swoje zdanie. To się nazywa tolerancja?
Dziewczyny to nie jest wątek o Tineczce tylko o Opętaniu. Tak przysłuchuje się ostatnio różnym dyskusją w różnym wątkach i myślę Almirko moja kochana , że jestes bardzo mądra kobieta, nie bez powodu założyłads wątek o Opętaniu. Ja mam wrażenie ( nie będę wymieniac nicków) ,że ostatnio grono osób się zachowuję jakby ich opętała Tineczka. Nie znam dobrze Tineczki ale podziwiam ją za szczerość wypowiedzi, mowi to co myśli nie szukając pięknych i wyrafinowanych słow. Dla mnie wypowiedź Tiineczki w tym wątku nie jest w żaden sposób obraźliwa. Powiem szczerze że współczuję jej bardzo bo co by ostatnio nie powiedziała to zawsze ktoś sie przypierdoli - nie nazwę tego inaczej.
Jak napisałam, nie było mnie trochę, ale faktycznie coś jest "moda", na Tineczkę. A ja nie wiem co się porobiło, że tak w tym wątku bluzgi lecą:(((( Napisałam, że nikogo nie poróżni, a tu proszę! Aguś, Ty to jesteś, nie wiedziałam, że potrafisz zakląć.No,no...
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Jak napisałam, nie było mnie trochę, ale faktycznie coś jest "moda", na > Tineczkę. A ja nie wiem co się porobiło, że tak w tym wątku bluzgi > lecą:((((Napisałam, że nikogo nie poróżni, a tu proszę! Aguś, Ty > to jesteś, nie wiedziałam, że potrafisz zakląć.No,no...
Moda jest na "Tineczkę"-bo swoimi wypowiedziami zwraca na siebie uwagę!
Widzisz ja jestem tutaj od niedawna. Mnie nie szokuja jej wypowiedzi może jestem nienormalna ale więcej jest osób czepiających się Tineczki niz jej kontrowersyjnych wypowiedzi. Ludzie to wy robicie sobie Modę na Tineczkę a nie tineczka sama sobie.
Zgadzam się, przesadziła, ale przecież wszyscy ją znają i wiedzą, że szybko po prostu napisała, tak jak w realu by odpowiedziała. Agaciu, naprawdę można Jej takie rzeczy wybaczyć, ale nie Ty i ja tylko Zosia może to zrobić.
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Zgadzam się, przesadziła, ale przecież wszyscy ją znają i wiedzą, że > szybko po prostu napisała, tak jak w realu by odpowiedziała.Agaciu, > naprawdę można Jej takie rzeczy wybaczyć, ale nie Ty i ja tylko Zosia może > to zrobić. Możecie ją uwielbiać,bóstwić itp.ale niech nie przegina kobieta !!! -gdyby ktoś inny tak wyzwał Zosię to zaraz byłaby afera ale jak Tineczka to wszystko jest okej,jej wolno i tu się powtórzę ,bo jest szczera i otwarta. A tak wogóle to skąd Almiro to wiesz ,ludzie w internecie potrafią grać ,i udawać ludzi ,którymi w rzeczywistości nie są......................taka jest prawda.
Agaciu, pewnie że nie wiem. Oceniam tylko po wypowiedziach na forum. Każdego nie tylko Tineczkę. Dlaczego myślisz, że jest uwielbiana przez wszystkich? Przez Ciebie chociażby nie jest, a i wielu innych jak sądzę. Poza tym, to nie uwielbienie, tylko zwyczajna sympatia i to nie dzięki takim wpisom jak ten niechlubny, wyżej.Nie złość się:)))
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Agaciu, pewnie że nie wiem. Oceniam tylko po wypowiedziach na forum. Każdego > nie tylko Tineczkę. Dlaczego myślisz, że jest uwielbiana przez wszystkich? > Przez Ciebie chociażby nie jest, a i wielu innych jak sądzę. Poza tym, to > nie uwielbienie, tylko zwyczajna sympatia i to nie dzięki takim wpisom jak > ten niechlubny, wyżej.Nie złość się:)))
Ja się nie złoszczę ,tylko dostaję białej gorączki jak czytam wypowiedzi Tineczki a szczególnie jak wypowiada się na temat naszej wiary!!! Mnie nie nabierze na takie słodzenie typu "śpij różowo skarbie" !!!
Widzisz ja też wyśmiewam się z naszej wiary... może nie z wiary ale ludzi np z ojca Rydzyka który dla mnie jest ..... nie nie zaklnę, z wielu ludzi się wyśmiewam którzy uważają się za wielkich katolików a "g" są warci ni jak ma się ich zycie do religii katolickiej. Nie mówię taego publicznie bo mnie się nie chce prowadzić dyskusji na takie tematy.
TINECZKA NIE JEST ateistka. Z wiary WASZEJ ( bo przeciez do cholery to jest TYLKO WASZ BOG I WASZA WIARA sie nigdzie nie wysmiewa, jezeli to robi to tylko i wylacznie jezeli chodzi o sam kosciol jako instytucje, i jego dostojnikow. a tu cos z historii:
Całe znane nam chrześcijaństwo instytucjonalne wywodzi się od Szawła z Tarsu, zwanego Pawłem, który pierwej będąc oprawcą chrześcijan, nawrócił się niespodziewanie podczas rzekomej wizji Jezusa i zaczął głosić jakoby jego naukę (nawet dla niewtajemniczonych nowotestamentowe pisma Pawła, pełne jurydyzmu, mizoginizmu, homofobii, jak i w ogóle fobii wszelakich, pozostają w jawnej sprzeczności z ewangelicznymi naukami Jezusa). Paweł pozostawał w permanentnym sporze z uczniami Jezusa i jego apostolstwo było samozwańcze i nigdy nie uznane przez gminę jerozolimską.
Użytkownik erka napisał w wiadomości: > TINECZKA NIE JEST ateistka.Z wiary WASZEJ ( bo przeciez do cholery to jest > TYLKO WASZ BOG I WASZA WIARA sie nigdzie nie wysmiewa, jezeli to robi to tylko > i wylacznie jezerli chodzi o sam kosciol jako instytucje, i jego dostojnikow.
Zdziwisz sie bardzo, bo ja jestem katoliczka, ale nie fanatyczka :) Ochrzczona w KK we Wroclawiu i biezmowana tez we Wroclawiu. Moi rodzice ( tatus juz nie zyje) tez sa katolikami, tak jak ich rodzice byli. Jak jeszcze wiecej poczytam o milosiernych zyczeniach dla mnie, to chyba sie zastanowie, czy moge z czystym sumieniem nalezec do rzeszy katolickiej ????
Nalezec mozesz, bo ja tez naleze, bylebys sie nie zrzeszala w kosciele tak jak i ja sie nie zrzeszam:))) Sam katolicyzm nie jest grozny, zwlaszcza stosowany w malych ilosciach i pojedynczych przypadkach. Szkodzi zdecydowanie jesli jest przedawkowany i zazywany grupowo.
Jak to nie nabierze Cię? A kogoś nabrała? Ludzie często potrafią być i mili i niemili, trudno wszystkich wyzywać albo wszystkim słodzić. To jest zależne od humoru, pogody, tematu przede wszystkim tu na forum. Agaciu, a czemu tak naprawdę trafia Cię szlak? Wed€g Ciebie Tineczka nie jest sobą? Kiedy? Jak bluźni czy jak cmoka? Bo ja naprawdę się pogubiłam, wyjaśnuj mi proszę.
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Jak to nie nabierze Cię? A kogoś nabrała? Ludzie często potrafią być i > mili i niemili, trudno wszystkich wyzywać albo wszystkim słodzić. To jest > zależne od humoru, pogody, tematu przede wszystkim tu na forum. Agaciu, a > czemu tak naprawdę trafia Cię szlak? Wed€g Ciebie Tineczka nie jest > sobą? Kiedy? Jak bluźni czy jak cmoka? Bo ja naprawdę się pogubiłam, > wyjaśnuj mi proszę.
Ja uważam ,że ta jej słodycz jest niemiłosiernie fałszywa !!!
Ale dlaczego? Wyjaśnij co sprawiło, że tak myślisz? Oczywiście jeśli chcesz, jeśli nie też się ucieszę, bo nie o Tineczce jest wątek. Chociaż już sama nie wiem ostatnio, jakby wszystkie o Niej, ale nie zazdroszczę Jej tej wątpliwej popularności. Współczułabym raczej, ale wierzę że da sobie radę
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Ale dlaczego? Wyjaśnij co sprawiło, że tak myślisz? Oczywiście jeśli > chcesz, jeśli nie też się ucieszę, bo nie o Tineczce jest wątek. Chociaż > już sama nie wiem ostatnio, jakby wszystkie o Niej, ale nie zazdroszczę Jej > tej wątpliwej popularności. Współczułabym raczej, ale wierzę że > da sobie radę
Ja jako katoliczka,moherowy beret zawsze będę obstawać za naszą wiarą ,a to co ona czyni to woła o pomstę do nieba!!!
Użytkownik agacia3323 napisał w wiadomości: > Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Ale dlaczego? Wyjaśnij co > sprawiło, że tak myślisz? Oczywiście jeśli > chcesz, jeśli nie też > się ucieszę, bo nie o Tineczce jest wątek. Chociaż > już sama nie wiem > ostatnio, jakby wszystkie o Niej, ale nie zazdroszczę Jej > tej wątpliwej > popularności. Współczułabym raczej, ale wierzę że > da sobie > radęJa jako katoliczka,moherowy beret zawsze będę obstawać za naszą > wiarą ,a to co ona czyni to woła o pomstę do nieba!!!
Co sie dzis z Wami dzieje wszedzie tineczka i tineczka Chyba to wina zlego biometu
Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Jak to nie nabierze Cię? A kogoś nabrała? Ludzie często potrafią być i > mili i niemili, trudno wszystkich wyzywać albo wszystkim słodzić. To jest > zależne od humoru, pogody, tematu przede wszystkim tu na forum. Agaciu, a > czemu tak naprawdę trafia Cię szlak? Wed€g Ciebie Tineczka nie jest > sobą? Kiedy? Jak bluźni czy jak cmoka? Bo ja naprawdę się pogubiłam, > wyjaśnuj mi proszę.
Almiro przeczytaj wpis p.Tineczki nr.9 w tym wątku a przekonasz się dlaczego jej nie dzierżę!!!brrrrrrr
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości: > Dlatego mnie nie zobaczysz w żadnym temecie pisanym przez tą.......autorkę. > To nie moja bajka. Nie lubię ludzi wulgarnych, a kobiet w > szczególności
Nie sądzę, żeby zapomniała, ale nie każdemu groźba bana odbiera mowę. I dlaczego tutaj jak się kogoś lubi trzeba się tłumaczyć? Jak nie przypiepszysz komuś z grubej rury, to jesteś cienias bez charakteru. Ja nie znoszę się kłócić, ale nie zamierzam też tłumaczyć się z moich sympatii czy antypatii. Moje ktyteria są proste, zawsze u mnie plus mają osoby, o których myślę, że mogłabym się z nimi uśmiać. Tineczka, newątpliwie do nich należy. Nie wchodzę na forum po to, żeby się wkurzać i negatywnie nakręcać. Mam dość kłopotów i trosk w realu. Tutaj chcę ciekawie pogadać. A to, że Ty Mamo Różyczki nie przepadasz za Tineczką wiem, przecież nie pozwalasz o tym zapomnieć.
Widzisz Agaciu, roznica jest taka, ze ja zdaje sobie sprawe z wlasnego "pojebania", a niestety inni nie. Powaznie , chcesz, zebym wierzyla w "opetanie" i rozgrzeszala durniow siegajacych po pomoc egzorcizmu?????
Użytkownik alfa_beta napisał w wiadomości: > Jest regulamin, ale nie wszystkich dotyczy:))
Zauważyłam to samo. W regulaminie nie doczytałam się nietety niczego na temat używania wulgarnych słów na forum. Nie wiem tylko dlaczego jedni są banowani za to, że sa niemili, nie zgadzają się z pozostałymi użytkownikami a drudzy są głaskani za to po głowie i przymyka się oko na wyzwiska. Nie nawołuje tutaj do banowania kogokolwiek ale sadzę, że jakis porządek musi być i od tego są moderatorzy. Na forum jest wolność wypowiedzi ale żeby aż taka?!
Gdybyś to napisala Ty , ja albo inny uzytkownik to zaraz pod naszymi wpisami pokazałyby sie czerwone litery. Są osoby, które mogę wiele więcej na forum i pod ich wpisami pokazują się wpisy "uwielbiam Cię", "kocham Twój ciety język" itp:)) Ciekawe zjawisko:)) Jest jeszcze jedno ciekawe zjawisko ,które też obserwuję od dłuzszego czasu ale nie napiszę bo boję się bana:))))
Jak wcześniej napisałam, że człowiek czasem nie wie, że to co zrodziło u się wgłowie nie jest jego autorstwem. Ale dziękuję za dużą literę P, czy to tylko literówka? Szkoda tylko ,że nie napisałaś jakie jest Twoje zdanie na temat wątku. Założę się ,że teraz Twoja forma wypowiedzi będzie tematem zastępczym.
Zosiu , to nie byla literowka, tak uwazam, niestety. Moglam uzyc pochrzanione, byloby lepiej? Ludzie z chorobami mozgu napewno nie sa autorem wlasnej choroby. Predyspozycje do rozwiniecia chorob psychicznych dziedziczy sie juz w genach. Zaden ksiadz nie ma prawa zajmowac sie "leczeniem" ludzi psychicznie chorych, takie jest moje zdanie!
>Czy Ty jestes Pojebana kompletnie,...... Uważam,że te słowa są trochę za ostre...Nie powiem,że święta jestem i tak nie mówię(bo też zaklnę),ale kogoś obrażać za wypowiedzenie swego zdania...?Może i ktoś(Zosia) się nie obrazi,ale może być przykro jak się słyszy(czyta) coś takiego... A teraz na temat:Nie wierzę w żadne opętanie(chodzi o diabła lub szatana)...nigdy tego nie doświadczyłam ani ja ani moi znajomi.Słowo opętany kojarzy mi się z uzależnieniem od kogoś lub czegoś. Używam tego słowa np w stosunku do osoby opętanej przez alkohol.Tak opętanym osobom trzeba czasami pomóc.Inne opętanie to opętanie komputerem(internetem) też dość groźne....Zauważyłam tu na forum wiele osób tym "opętanych"...
Tineczko Almira nie prosila o inwektywy pod adresem osób, które mysla inaczej i wierza w szatana, demony i opetanie:(( Czy naprawdę nie stac nas na fajna dyskusję, tylko musimy sie od razu obrzucać błotem? Przeciez stac Cie na rzeczowe wpisy:((
Wiesz co, czasami diabel mi palcami wladzi:) Bardzo nie lubie fanatykow, bo oni robia wielka krzywde. Poczytalam bardzo ciekawe rzeczy o demagogii KK i moja misja jest pisac o tym. Nie moge obiecac spokojnych tonow w tak waznych tematach. Pozdrawiam:)
Alfa-beto, to moze napisz, bo tylko ciagle tajemniczo wszyscy piszecie, ze kosciol zrobil "wiele dobrego" a to naprawde mnie ani chyba Tineczce nic nie mowi/ Moze ktos napisze konkretnie, ze np. kosciol wyposazyl jakis szpital dzieciecy, czy tez zalozyl i finansuje fundacje samotnch matek z dzieckiem... no prosze zeby ktos to wreszcie konkretnie napisal. To "wiele dobrego" to taka kotara dymna/
Dzieki, teraz rozmawiamy o konkretach:)) Tylko mam pytanie, czy do tych katolickich szkol moga uczeszczac dzieci bezwyznaniowe czy tez innych wyznan, czy tylko praktykujacy wyznanie katolickie?
Jak najbardziej:) Mojej koleżanki córka konczy własnie katolickie LO . U niej w klasie sa dwie osoby , które deklaruja sie jako ateisci, trzy osoby sa innego wyznania, reszta deklaruje sie jako katolicy. O i ciekawy przypadek, który zdazyl sie w tej szkole dwa lata temu jak Dagmara zaczynala liceum. W drugiej klasie byla opetana dziewczynka:)) Jak Daga mi opowiadala jakie rzeczy sie działy w tej szkole to teraz mam gęsia skórkę:)) Jak watek o opetaniu to misialam napisać:))))
Z tego co Daga opowiadała dziewczynka już w gimnazjum miala problemy i była leczona psychiatrycznie. Była nieprzecietnie inteligentna, a poniewaz to liceum prezentuje bardzo wysoki poziom,wiec uparła sie zeby tam się uczyć.Została przyjęta, rodzice powiadomili dyrekcję o problemie, dziweczynka zostala objeta szczególna troska( nie tylko ona , do tej szkoły chodzą również dzieci niepełnosprawne fizycznie). Podobno ( prosze nie wieszajcie na mnie psów, bo ja to znam z opowiadania Dagi, to nie sa moje przezycia), ataki nasiliły się na poczatku drugiej klasiy. Stawała sie niesamowicie silna i zwinna, była wulgarna i to nie tylko w slowach.Podczas tych ataków byla natychmiast izolowana od reszty młodziezy. Przed świetami Bozego Narodzenia znikneła ze szkoły i pojawila sie dopiero w kwietniu. Daga mówila,ze na poczatku sie jej bali ,izolowali sie od niej, ale sama im powiedziała,że byla egzorcyzmowana i ze jest już wszystko dobrze. Oczywiście dopiero wtedy byla sensacją w szkole , aż siostra Dyrektor i rodzice poprosili o zebranie całej młodziezy, w krótkich słowach wyjasnili historię i poprosili o zrozumienie i żeby spokojnie pozwolili jej nadrobic materiał i nie robic wokół niej niepotrzebnego szumu.
Dzięki Alfo. Powiedz jeszcze, czy Ty w to wierzysz? Miałaś to jakby blisko siebie i sądzę, że będziesz miała większe pojęcie niż ci, którzy tylko gdybają.
Gdybyś widziała emocje jakie odbijały się na twarzy Dagi gdy nam za kazdym przyjazdem opowiadała o tej dziewczynce, nie sposób nie uwierzyć.Podchodzę do takich zjawisk ze sceptyzmem, ale wierzę,że "są rzeczy o których się filozofom nie sniło". Nie wszystko da się racjonalnie i naukowo wytłumaczyć a są na swiecie takie zjawiska np. trójkaty smierci min. Bermudzki, znikanie ludzi i pojawianie sie w zupełnie innych miejscach i czasie, przypadki samospaleń , jasnowidzenia. Wierzę w Boga a co za tym idzie i Szatana, nie wykluczam więc, ze moga zdarzać sie opetania.Na czele diecezji z której pochodzę stał ksiądz egzorcysta.Kiedy jeszcze zyl jako młodziezówka staralismy sie go czasami podytac jak wygladaja egzorcyzmy.Zawsze mówił,że "jest to przede wszystkim modlitwa a reszty nie chcielibyscie widziec ani słyszec".
Ta "reszta" to ataki osoby opetanej na kaplana -egzorcystę:)) podobno to co wyczyniaja i mówia takie osoby trudno opowiedzieć, bo i tak bysmy nie uwierzyli.
CZOS, wlasnie o tym nie pomyslalam i tak ladnie przyjelam tez wiadomosci od Alfy-bety. A przeciez to bardzo istotne, zalozyc czy zbudowac to jedno, ale kto za to placi i utrzymuje, to juz moze byc zupelnie inna para kaloszy... Ciekawa jestem czy dostaniemy odpowiedz?
Tak sobie myślę, a staram się logicznie, to skoro kościół utrzymuje się z datków wiernych, to takie instytucje z pewnością też. Może chodzi o to, że kościół w swej dobroci się dzieli tymi datkami z potrzebującymi? Jak myślicie, ma to sens? To znaczy, to że tak myślę czy ma sens?
Almiro, ja tez tak mysle, to znaczy mysle, ze tak powinno byc. Przeciez Jezus wygonil ze swiatyni kupcow, bo zabronil kupczyc w swietym miejscu, wiec chyba kosciol nie kupczy, prawda? Troche nie rozumiem w tym swietle, placenia za sakramenty, no ale to juz chyba inna swiatynia, nie ta Jezusowa.. Nie wiem, juz nic, albo coraz mniej rozumiem;)
za sakramenty sie nie placi tylko daje " co laska " a to ze sa ksieza ktorzy bez takiego datku potepia cie samym wzrokiem mowiacym czego tu szukasz to jest inny powazny problem bo takie osoby usuwal bym ze soich stanowisk jeszcze raz podkresle ksiadz ma obowiazek udzielic sakramentu jesli oczywiscie spelnia sie wszystkie wymagania
Kormag, ja wiem, ze ma obowiazek, juz o tym rozmawialismy w innym watku. Tylko jeszcze nigdy nie slyszalam zeby ksiadz udzielil sakramentu np. za 10 zlotych. Moze ktos sie zglosi taki, kto mial te przyjemnosc zaplacic za slub 10zl tylko nie 230 lat temu, a raczej w ostatnim stuleciu.
Alfa, teraz sie zaczynam Ciebie bac;) jestes pewna, ze nigdy nie bylas gospodynia na plebanii, albo nie sypalas kwiatkow przed baldachimem? albo moze chociaz ten ksiadz z rodziny? Tylko nie pisz, ze Twoj syn byl ministrantem, bo tego sie boje;)
ja na sytuacje materialana nie narzekam wiec rzucam mniejszymi kwotami ale znam bardzo duze grono osob ktore za udzielone sakramenty nie zaplacily ani zlotowki
Z księdzem też nie spalam:))) Kwiatki owszem, sypałam,tak chciałam wyglądac jak księzniczka w bialej koronkowej sukience, więc pchałam sie podobno pod ten baldachim:)))) ksiedza w rodzinie nie mam , synowie nie chcieli być ministrantami , więc ich nie zmuszalam. Wytłumaczenie jest proste. Mieszkałam vis a vis koscioła. Trzy numery wczesniej była plebania. Kiedy ksiądz szedł cos robić do koscioła musiał mijac nasz dom, a jak miał coś do zrobienia w kościele jakieś porzadki, cos wyczyscic to czasami mnie i moje kolezanki wołał do pomocy.Tu sobie zasłuzylam na darmowy ślub:))) Rodzice moi byli prostymi ludźmi ale pełni glebokiej wiary. Czasami ksiądz przychodził do tatusia na pogaduszki, mamusia słuzyla jego siostrze radami dotyczącymi prowadzenia gospodarstwa (gospodynia na plebani była rodzona siostra ksiedza). Tu sobie moi rodzice zasłużyli na darmowe pogrzeby.
To faktycznie milo, ze tak sie potrafil odwdzieczyc. Ja nie znam przypadku darmowych sakramentow. Kilka miesiecy temu moja bratanica chrzcila coreczke to ksiadz powiedzial "co laska, ale ludzie daja..." i wymienil kwote. A to juz nie jest co laska w moim rozumieniu.
Wiesz lucky ten ksiadz jest wspaniałym Człowiekiem.Nie tylko ja dostałam darmowe sakramenty, nie tylko moich rodziców pochował darmo. Potrafi zanieśc pieniadze do sklepu i powiedziec,że pieniadze sa na produkty dla konkretnej osoby jak przyjdzie po zakupy to żeby ekspedientki tej osobie dały zakupy za te pieniadze, albo zaplaci za chleb i do chleba na cały miesiąc, albo weźmie zeszyt i ureguluje rachunki co biedniejszym chociaz sam nie jest krezusem. Moze dzieki niemu jeszcze nie stracilam wiary we wszystkich kapłanów .
To TAKIEGO ksiedza mozna Ci faktycznie pozazdroscic. TACY wlasnie powinni byc wszyscy, ale jest jak jest wiadomo. Dobrze, ze sa jeszcze tacy jak Twoj:))
Wiecie, że nie jestem katoliczką, ale muszę się przyznać( to pod wpływem Twojej opowieści Alfo), że jest jeden święty katolicki, którego kocham wręcz. To ojciec Pio. W dużej mierze dlatego, jak sądzę, że niewielu tak dostało w kość od kościoła jak On.
Ja uczyłam się w S\ymanowie, u zakonnic.Teraz żyję po swojemu, ale pamietam, jak te dziewczyny pracowały.Nigdy złego słowa nie powiem na temat pracy zakonników.
Personel w domach dziecka, czy domach opieki to najczęściej Siostry :) Z finansowaniem to w zasadzie różnie bywa. Niektóre instytucje tego typu podlegają kurii, tzn. są finansowane przez diecezję (czyli w zasadzie przez wiernych). Do tego dochodzą dary różnego typu (czasami np. są to lodówki, pralki, inne sprzęty, które komuś są już niepotrzebne, a które są jeszcze zupełnie sprawne i przydatne; żywność, pieniądze - i od osób prywatnych, i od instytucji). Od czasu do czasu organizowane są wśród wiernych zbiórki na ten cel. Poza tym, niektóre dzieła (te, które są że tak powiem odpłatne, czyli przedszkola, szkoły, akademiki, itp.) prowadzone przez Siostry "zarabiają" troszkę środków na inne dzieła. No i w końcu... wiele Sióstr prowadzi własne gospodarstwa, dzięki czemu mają choćby "darmową" żywność.. :)
To trochę bardziej złożone, bo tak naprawdę trzeba by rozpatrywać sytuację każdej placówki osobno. Po pierwsze, nie wiem, kim są "inni" więc trudno mi się ustosunkować :) Po drugie, jeśli placówka została założona i jest utrzymywana przez diecezję, to środki przekazywane przez kurię w dużej mierze pochodzą od wiernych (czyli np. środki odprowadzane przez proboszczów do kurii). Proszę mi jednak wierzyć, że najczęściej potrzebujących jest na tyle dużo, że jest konieczność szukania dodatkowych środków. Po trzecie, jest wiele placówek utrzymywanych ze środków własnych zgromadzenia - tzn. wspomniane już przeze mnie gospodarstwa prowadzone przez Siostry (pola, sady, itp.), środki pochodzące z innych dzieł (gdzie Siostry zarabiają własną pracą, jako nauczycielki, przedszkolanki, itp.; wiadomo, że środki te będą przeznaczane częściowo na utrzymanie danego przedszkola, czy danej szkoły, ale częściowo przeznaczane są też choćby na stołówkę dla ubogich osób), czy w końcu innych prac wykonywanych przez Siostry (pracują przecież w różnych miejscach i pobierają za to wynagrodzenie, a tu prywatnych kont bankowych nie ma :) ). Zdarzają dary i datki wiernych (choćby okolicznościowe zbiórki "na rzecz..."), ale głównym źródłem utrzymania jest - w taki, czy inny sposób - praca Sióstr lub Braci. Wreszcie, utrzymanie finansowe to jedna rzecz, ale jest jeszcze inna - wkład czasu i pracy (gotowanie, sprzątanie, opieka). Personel to najczęściej Siostry, które opłacane nie są, bo musiałyby płacić same sobie. To oczywiście ogranicza koszty prowadzenia placówki. Są też placówki niemal "samowystarczalne", tzn. takie, gdzie osoby potrzebujące same angażują się w ich prowadzenie (prowadzą gospodarstwo, gotują, itd.). Odpowiedź na Pani/Pana pytanie może więc brzmieć i tak, i nie - jest wiele placówek, które utrzymują się głównie dzięki środkom pochodzącym od wiernych (poprzez kurię), ale jest też wiele takich, które utrzymywane są ze środków własnych poszczególnych zgromadzeń. I o takich mówiłam wcześniej. Na koniec dodałabym jeszcze, że wierni to przecież Kościół, ale wyczuwam, że w Pani/Pana pytaniu nie o to chodziło :) Z góry przepraszam, jeśli pojawią się jeszcze jakieś pytania, a ja nie będę mogła szybko odpisać - dziś mam trochę czasu, ale w tygodniu różnie może być. Postaram się w miarę możliwości zaglądać co jakiś czas i odpowiadać, jeśli jest taka potrzeba.
Ja to wszystko wiem, tylko nie podoba mi się, że wszystko co opisałaś przypisuje sobie kościól, tak samo jak politycy okłamując ludzi i wmawiając, że to właśnie oni a nie ludzie sami sobie pomagają. Niestety większość wierzy tak jednym jak i drugim. A przecież myślenie nie boli. Wszystko co się dobrego wokół dzieje ludzie zawdzięczają sobie tak samo jak i te niedobre rzeczy. Jjakoś tak dziwnie politycy i duchowni wmawiają ludziom, że dobre to oni i bóg, a złe to ludzie sami i szatan :-)
Siostro Agnieszko, a może Ty rozjaśnisz mnie, a może i innym w głowie odnośnie tematu wątku czyli opętania? Nie dość, że jesteś zakonnicą, to jeszcze z tego co zauważyłam potrafisz podzielić się wiedzą. Jeśli możesz o tym mówić oczywiście. Pozdrawiam
Niestety nie czytałam wszystkich wiadomości tutaj więc nie wiem dokładnie, w jakim kierunku toczy się dyskusja. Było takie powiedzenie (chyba Baudelaire'a? może się mylę), że największym zwycięstwem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć. Zapominamy chyba trochę, że zło może przejawiać się pod różną postacią, niekoniecznie musi to być dziwna postać niby człowiecza z ogonem i kopytami :) Rozumiem, że inaczej do sprawy podchodzą osoby wierzące, inaczej niewierzące. Myślę jednak, że wiele osób (wierzących) potwierdzi, że im bliżej jesteśmy - albo im bliżej staramy się być - Pana Boga, tym bardziej szatan może nas w różnych sposób doświadczać. Oczywiście, nie musi to być od razu opętanie :) Osobiście spotkałam się tylko (może aż?) z dwoma przypadkami podejrzenia o opętanie. W jednym przypadku dziewczyna sama twierdziła, że jest opętana, ale ksiądz (duszpasterz akademicki) po konsultacji z rodzicami, którzy zresztą wykazali niewielkie zainteresowanie sprawą, umówił jej wizytę u psychiatry i dopilnował, żeby się na nią zgłosiła. Okazało się, że było to schorzenie psychiczne. Póki dziewczyna przyjmuje leki - jest w porządku. W drugim przypadku niestety sprawa okazała się bardziej skomplikowana. Konsultacje u kilku psychiatrów niewiele pomogły - poza stwierdzeniem, że nie ma żadnych śladów choroby psychicznej. Dziewczyna trafiła więc na regularne spotkania z egzorcystą, które po jakimś czasie okazały się pomocne. Każdy przypadek jest na pewno inny, każdy wymaga osobnego traktowania. Na pewno ważna jest dobra współpraca i konsultacja między lekarzami-psychiatrami, duszpasterzami i rodziną - i modlitwa. Poza tym, często zdarza się, że "atakowane" są osoby, które w jakiś sposób same otworzyły pewną furtkę, jakiej nie należy otwierać (tzn. np. zabawy w seanse spirytystyczne, czy jakieś praktyki okultystyczne).
S. Agnieszko.Niewielu ,którzy nie zetknęli sie z Waszą pracą rozumie ją.Ja podziwiam, rozumiem i cenię. Co więcej rozumiem teologiczne znaczenie zła, szatana itp.rozumiem, jak on podstepnie grasuje w naszych umysłach.To nie znaczy, że nie podlegam jego wpływom.Jestem człowiekiem.Zwykłym.Błądze, wracam,znów błądzę, ale zastanawiam się nad tym wszystkim. Podobno będziemy sądzeni wg światła, które nam jest dane.To ja pewnie trafię na dno piekieł.Ale nie ważne- chciałabym wtedy choć na chwilę spotkać moich zmarłych bliskich.Może wyjdą po mnie, choć na ułamek sekundy...
Czy naprawdę potrzebujesz źródel? Umiesz mysleć. Znajomość pisma kiedyś posiadali tylko duchowni. Ktoś musiał te "szare masy " nauczyć pisać i czytać:))pierwsze szpitale, ochronki,szkoły , uniwersytety , dobroczynność to wyszlo najpierw z KK. Najwiekszymi mecenasami sztuki tez byli dostojnicy KK. Poszukam Ci źródeł ale nie wiem czy uznasz je za wiarygodne:) Ciężko Ci dogodzić a ja prosta kobieta jestem i nie mam wiedzy, która by mnie zadowoliła a co dopiero Ciebie:))))))))))
Potrzebuje zrodel, bo mam inne zdanie:) Czekaj moja droga o roli KK w edukacji szarych mas masz chyba na mysli Polske? Dlugo klarkowie trzymali reke nad slowem pisanym i mozliwoscia czytania pism, ciekawa jestem dlaczego? Do czasu az sie juz dluzej nie dalo tajemnicy utrzymac, do chwili jak ta szara masa chciala tez:) Nie wierze w charytatywnosc klerkow, po prostu ewolucji nikt nie zatrzyma. A Ty nie jestes zadna prosta kobieta, umiesz myslec samodzielnie i starasz sie jak mozesz mnie przekonac, kto wie , moze dojdziesz do sukcesu:)))))))))))
Tiaaaaa.. już to widzę jak Cię przekabacam!!!!)))))) Tineczko wszędzie na całym swiecie umiejetnośc czytania i pisania posiadał tylko kler. Pózniej przeniosło się na możnowladców, szlachtę i pomału poszło w lud. A dlaczego nie chcieli sie podzielić wiedzą z innymi? Na to pytanie nie muszę Ci odpowiadac:))))
Tutaj fragment o filantropii, a nizej link do całego artykułu i bynajmniej nie jest to strona religijna :))
"W Średniowieczu rozwój filantropii dokonywał się pod wpływem tradycji chrześcijańskiej. Wyodrębnił się wówczas nurt filantropii religijnej, określany mianem dobroczynności (łac. charitativus oznaczający miłosierdzie chrześcijańskie wobec ubogich). W późniejszym okresie rozwinęła się także filantropia świecka". W tym czasie w Polsce, podobnie jak w całej Europie, działalność charytatywną wspierali głównie władcy i instytucje kościelne: zakony, parafie, bractwa religijne, które pomagały ubogim, rozdzielały jałmużnę i zakładały szpitale. Były one wówczas podstawowymi instytucjami charytatywnymi i umieszczano w nich ubogich, niezdolnych do pracy, bezdomnych, żebraków i chorych, a także opuszczone dzieci i sieroty."
Kochana prosta kobieto,nawet nie wiesz jaka sile posiadasz, jeszcze troche to mnie przekabacisz:)))) Bo rozmawiasz ze mna i tlumaczysz. Nie wazne , ze ja w opozycji i rogi wystawiam. Nie wazne , ze jestem oportunistka. Wazne, ze Ty traktujesz mnie po ludzku z ogromna cierpliwoscia!!!!
W ramach sprostowania: wg mnie tineczka nie powiedziała: "jesteś pojeb...." tylko: " ty jesteś pojeb ...czy ja". Czyli nie chodziło o obrazę, a o wyszczególnienie cechy jednostkowej. Hehehe, tak to zrozumiałam. I od razu oświadczam, że nie jestem z kółka adoracyjnego, bo często gęsto mam z tineczką na pieńku.
Widze ze sie tak rozpanoszylas na wz,ze juz nie przebierasz w slowach,obrazajac innych.Ma nadzieje ze moderatorzy zareaguja i cie upomna,bo chyba nie wiesz jakie prawa ma uzytkownik?
Chyba przesadziłaś. Erka wypowiedziała się, a nie kierowała wszystko w jedną stronę. Faktem jest, że myślący ludzie zauważają pewne nieścisłości w naukach jedynie słusznych i się nad nimi zastanawiają.
Almiro ! - tu się chyba wiele nie dowiesz, bo zamiast wypowiedzi na temat robi się zwykła pyskówka. Wpisz w google " opętanie objawy " zobaczysz jaki to obszerny temat. Pozdrawiam !
Almirko - przepraszam bo chyba ja narobiłam troszku tego kotła. Nie było Cie ostatnio a ja po tym co czytałam i teraz w Twoim wątku te czepianie sie przepychanki to mnie już normalnie szlag trafia. Jeszcze się nie skończyłam cieszyć z tego, że znów z nami jesteś a tu juz czepianie się brrrr. Już sie poprawiam:):) Wybacz
Nie wiem, czy to sie tyczy tematu, ale znam b. poważnych ludzi: naukowców, ba do tego zatwardziałych ateistów z dziada, pradziada, którzy..z żażenowaniem przyznają, że kupili dom z...duchem)))Nie jest to zbyt śmieszne, bo to coś ich atakuje, rani itp. Najciekawsze, że ci ateiści zwrócili się po pomoc m. inn do egzorcysty-księdza.Nie pomogło. Penie innym bym nie uwierzyła, ale im wierze, bo ich znam.Zresztą widziałam skutki.
Tak, fizycznie. Ci państwo kupili okazaly poniemiecki dom.Stary.Poprzednia właścicielka sprzedała go za bezcen i czmychneła na drugi koniec Polski zacierając po sobie ślady))) Ci państwo sa naukowcami, racjonalnymi ludżmi, ateistami.Od pierwszego dnia po wprowadzeniu zaczeły się dziwne przypadki. Po domu latały przedmioty, spadały, raniły ich. Chodzili cali w plastrach i opatrunkach. W końcu zaczęli..zauważać -jakby to durno nie brzmialo- zamglony cień snujący się po domu..Chcieli skontaktować się z poprzednia właścicielka, ale..zwiała))) Zażenowani, bo nie miescilo to sie w ich śwaitopoglądzie, zaczeli szukać pomocy u egzorcystów itp. Nic nie pomogło. Twierdzą, że nauczyli sie z tym czymś żyć, ba nawet rozmawiać. Już ich nie rani. Gdybym to usłyszała w TV- nie uwierzyłabym.Ale ich znam, widziałam ślady, i wierzę. Niestety nawet nie próbuje tego interpretować.Co więcej zaczełam ich unikać(jak wszyscy)))Boje sie, zeby to coś nie przywlokło sie do mnie. Tchórz jestem.
Chama nie oduczysz chamstwa.ale...to on się spala, denerwuje, wścieka,chami itp.Najczesciej robi to z pospolitej głupoty, bo nie umie znaleźć rozumnych argumentów..to chami.Nic wiecej po prostu nie potrafi. A rozumny człowiek chroni swoja psychikę i olewa chamstwo.
Ja w żadne opętanie nie wierzę.Za bardzo co nie którzy na oglądali się filmów.Jedynie co może byc to zły duch i dobry.Ludzie sami tworzą zło i tu demon niema w tym żadnego udziału.
Osobiście nie spotkałam się z czymś takim. Naoglądałam się jednak rożnych filmów dokumentalnych, nasłuchałam opowieści ludzi, którzy bardzo się tym interesują i na tej bazie doszłam do wniosku, że coś w tym musi być. Wierzę w Boga i wierzę w Anioły. Przecież człowiek nie rodzi się z gruntu zły. Co powoduje, że później przeistacza się w jakiegoś zbrodniarza, potwora? Nie wiem. To na razie tyle, bo muszę zwolnić komputer
W filmie wszystko może się zdarzyc.Wierzę w Boga ale nie w Demona.Jeśli od drugiej osoby doświadczysz jakieś przykrości to niewiem czy póżniej jesteś do niej przyjażnie nastawiona.No cóż każdy ma na ten temat inne zdanie,ale każdego wypowiedź trzeba uszanowac.
Osobiscie się z tym nie spotkałam, ale słyszałam,że bardzo trudno odróżnić opetanie od choroby psychicznej. Bo są przypadki, z którymi psychiatria sobie nie radzi. z drugirj strony, człowiek chory psychicznie, przekonany o tym, że jest opętany, może pod wpływem egzorcyzmów nagle wyzdrowieć - zadziała tu sam fakt poddania go egzorcyzmom. wierzę jednak, że opętanie istnieje. Chociażby w Biblii są opisy opętania i na tym opieram swoją wiarę w to zjawsko.
Eeeee, Almirko kochana! Niektórzy twierdzą, że ja jestem opętana, ale świeconej wody się nie boję, próg kościoła przechodzę z radościa w sercu, czosnek uwielbiam, opłatek języka mi nie wypalił, z księdzem rozmawiam z przyjemnością....
Onlyred,o mnie jak dostanę szału też niektórzy mówią,że jestem opętana,ale coś mi nie pasi, bo głosów nie słyszę. A może nie trzeba słyszeć? Mniejsza o to, wiele się nie dowiedziałam, ale liczę na to, że jeszcze ktoś mnie oświeci:)
W moim mieście był kiedyś ksiądz.Chodził w połatanej sutannie i ciezkich buciorach.Mieszkał podobno w klitce, w której było tylko żelazne łóżko i klecznik.Czasem widywałam go zgarbionego i zamyslonego na ulicy.Był proboszczem katedry.Do dziś jest serdecznie wspominany, przez tych niewierzących też. Po jego smierci, z gazet ,dowiedzieliśmy sie, że był egzorcystą.Podobno pomógł bardzo wielu ludziom.Do dziś całe miasto go wspomina.
Kurde, Mamo Różyczki, właśnie widzę i się martwię, bo nie wiem czy można poddać egzorcyzmom stronę internetową:))) I co na to właściciele? Mogą się nie zgodzić.
Zapytałam meża, czy zna kogoś opetanego...zebyscie widzieli jego wzrok.. No ale potem poważnie podszedł do sprawy, bo powiedział, że w Rzeszowie odbywają się co jakiś czas takie msze czy nabozeństwa... Prowadzi je ksiądz egzorcysta. Nie wiem jak to dokładnie wygląda, ale efekty jego modlitw są takie, ze niektórzy podczas tych nabożeństw mdleją, zaczynaja krzyczeć czy uciekać. Nie są to ludzie chorzy psychicznie ani jacyś zaburzeni. Wychodzi na to, że Zosia miała racje, pisząc, że każdy moze być opętany i nawet tego nie wiedzieć...dowodem są te nabożeństwa.
Peggy, a może to siła sugestii. Zdarza się przecież, że jasteśmy w stanie sami się zaprogramować i odpowiednio wtedy reagujemy. Przecież Ci ludzie idący na taką mszę mają świadomość ,co się będzie "działo".Tak tylko gdybam, błądze w tym temacie jak dziecko we mgle, niestety
Wiesz, też mi przyszło na myśl, że to może mieć związek z ogólnym nastrojem tych spotkań, z atmosferą, że jest to wynikiem ogólnego uniesienia. Gdzieś czytałam nawet kiedyś,że te płaczące krwią figury w kościołach to wynik tego, że jest w tłumie osoba, lub kilka osób, które tak mocno oddziaływują nawet na martwą materię - w tym przypadku figurę, posąg, że ten cud się naprawdę dzieje. Sprawia to ich silna wiara, czy może wynikające z silnego skupienia jakieś zdolności do oddziaływania na przedmioty... Chcę wierzyć, że przyczyna tych cudów jest inna, ale z drugiej strony wiem a raczej nie wiem jakie ogromne są możliwości ludzkiego umysłu. Być może podobnie jest z opętaniem - nie zaprzeczam.
Ale dla mnie ta kwestia (opętania) pozostanie nadal w sferze wiary. Mam różne doświadczenia, związane z wiarą, które są niewyjaśnialne jak dotąd ani z medycznego ani naukowego punktu widzenia...może kiedyś o nich napiszę, bo pod ten temat nie podchodzą. I ze względu na te doświadczenia wierzę również, że opętanie istnieje. Dzięki za wyrozumiałość i zrozumienie, mało go było w tym wątku, chciaż zapowiadał się niezwykle interesująco. Pozdrawiam :)
Peggy, na litosc boska, naprawde w to wierzysz? Znasz pojecie psychozy tlumu? To jest normalne zjawisko histerii, na koncertach muzycznych tez ludzie krzycza i mdleja. Sekty religijne doprowadzaja uczestnikow "mszy" do padania na podloge, do ogolnej histerii. Jak ktos wierzy fanatycznie w cos, to bardzo latwo jest takim czlowiekiem manewrowac. Ja bym napewno nie zemdlala na tej mszy w Rzeszowie:) Matko, a co wladze KK, pozwalaja na to ??????
Tineczko, niezależnie od tego, jak dużo masz racji skłaniając się ku medycznemu uzasadnienieniu schorzeń osób rzekomo opętanych, powinniśmy uszanować prawo do zajęcia innego niż Twoje/nasze/oponentów stanowisko. Uszanować właśnie nie stanowisko, ale prawo do zajęcia tego stanowiska. To obliguje nas do polemik, a nie pyskówek i inwektywów. Zdaję sobie sprawę, że łatwo mi coś takiego pisać, będąc moderatorem, który może w każdej chwili dokonać edycji swoich słów i przeredagować wiadomość, usuwając niepożądane fragmenty, które wymknęły mi się spod kontroli. Ale tak naprawdę tę samą możliwość ma każdy z Żarłoków - wystarczy napisać do moda z prośbą o wykasowanie czy poprawienie jakiegoś błędu. Na litość boską, ludzką czy jakąkolwiek inną o podobnym etycznym nasileniu, weź pod uwagę, że mało kto lubi być porównywany do p....., i że takie sformułowanie może odnieść odrotny skutek niż zamierzony, co chyba się stało. Sama wiesz to najlepiej. Ja Cię popieram obiema rękami, w żadne opętanie i domy z duchami nie wierzę i nie uwierzę dopóki mnie to osobiście nie dotknie (co mam nadzieję nigdy nie nastąpi!). Nie znoszę jakichkolwiek przejawów fanatyzmu czy zaślepienia religijnego. Natomiast wierzę w ludzi wszelkich przekonań zdolnych do rozsądnej rozmowy pozbawionej wyzwisk. Osobowość czy temperament nie usprawiedliwia sposobu wyrażania swoich przekonanań, od którego więdną uszy. Proszę, nie rujnuj tego, co przez tak długi czas budowałaś, przecież można inaczej. Jeśli nie można, znów wrócimy do punktu wyjścia, a przecież nie o to chodzi, żeby za pół roku na WuŻecie zamiast zbanowanej Tineczki pojawiła się dajmy na to Alvinia - trzecie wcielenie.
Wkn, nie wiem czy doczytalas, ze inwektyw byl rowniez skierowany do mnie samej. Niestety , nie umiem sie pogodzic czytajac bzdury o okultyzmie panujacym u ludzi nazywajacych sie gleboko wierzacymi katolikami.Jak przeczytalas wszystkie posty, to zostalam porzadnie grozona przez ludzi o innym zdaniu. Oczywiscie, ze to moja wina i ja o tym wiem. Jaka jest roznica miedzy nami w takim razie??? Nawet swiety Kormag uzyl inwektywy w wywodzie o mojej nowoczesnosci. Jaka jest roznica miedzy poje... i zajebi...., to chyba spokrewnione, ale moze sie myle?
Napewno nie bedzie trzeciego wcielenia, zadna Alvinia tutaj nie zawita, masz na to moje slowo.
No widzisz, problem polega na tym, że doczytałam, ale wydźwięk Twoich słów niestety działa na Twoją niekorzyść. Na szczęście to nieszczęsne "pojebanie" pojawiło się w pytaniu, nie w twierdzeniu, ale i tak można je interpretować jako niebezpośrednio skierowane do rozmówcy, więc go obrażające. Między "zajebiste" - super fajne, odlotowe, mega odjechane, genialne, świetne, doskonałe a "pojebane" - chore, nienormalne, głupie, kretyńskie, bez sensu, nie do zaakceptowania jest jak widzisz kolosalna różnica. Może to ostatecznie wpłynie na Twoją decyzję załagodzenia sytuacji i dojścia do kompromisu między Tobą a osobami, z którymi weszłaś w konflikt. Przyznaję, że ja również nie chciałabym oglądać na Wielkim Żarciu Alwinii, ale tylko dlatego, że wolałabym, aby u pozostała Tineczka, którą w tak wielku wątkach poznaliśmy z bardziej niż dobra strony. Więc proszę mi tu zaraz schować na chwilę swoją misję do plecaka i zrobić, co trzeba, błagam.
mhm napewno jebac i zajebiscie to w 100% synonim zupelnie jak dolek i ku*widolek- przepraszam za slowo chodzi o mocny przyklad znajdz w internecie wyklad profesora miodka na temat slowa "zajebisty" podpowiem ze wyraz ten nie jest zalicany do wulgaryzmow
Na pewno, co prawda nie korzystałam ze słownika ulgaryzmów oraz żargonu, przytaczając synonimy z głowy, ale zwróć uwagę, że podałaś link do czasownika. Choć powiązanie jest oczywiście oczywiste. Ze swojej strony uważam za zbędne i nie do końca na miejscu tego typu podkreślanie użytego słowa, tym bardziej, że podany przez Ciebie link prowadzi do czasownika, a wulgarne znaczenie jest w jego przypadku dużo silniejsze.
Masz rację. nie przeczę, ale żygam na to zjawisko.Mysle, ze slowo " żygam" jednak mieści sie w regulaminie w odróżnieniu od j..ać.To drugie to ewientny wulgaryzm, i inwektywa.
Kochana pogubilas pare liter z tej strasznej zlosci na te straszne inwektywy:))) Zygam na to zjawisko, jakie zjawisko obrzygujesz:??? Zyganie ma byc lzejszym wulgaryzmem??? No to ja tez ZYGAM:)))
Ale ja żadnej złości nie mam.Do nikogo. Do ciebie też nie.Złość to działa na tego co sie złości. Innym to ta zlość trywialnie mówiąc " wisi kalafiorem:
Tinka, odpuść sobie. Zaręczam ci, że kiedy powiesz to jedno magiczne słówko-ulży ci.Ja tez popełniałam i popełniam błędy. To ludzkie jest.Ale czasem mowię sobie- przeproś!I wiesz, to mi sprawia ulgę i co więcej..te osoby z którymi "drę koty" to potem sa moimi dobrymi przyjaciółmi.Czasem dobrze jest się porządnie przekłócić, żeby...zaprzyjaźćć
Ps.Nawet z moim najbliższym darlismy koty, jak diabli zanim nie zrozumielismy , ze nie potrafimy bez siebie żyć.Czasem warto pokłócic się siarczyście, zeby odkryć SIEBIE.
Wiesz co, ja moge powiedziec to magiczne slowo , juz praktywolalam nie raz:) Tym razem jestem jakos zawzieta , nie dlatego ze nie bladze, bladze caly czas:) Ale tym razem nie przeprosze , bo cala filozofia mojego zycia skonczy sie na uznaniu fanatyzmu , no po prostu nie moge, wybacz:)
Dorotko , Twoje prosze jest dla mnie rozkazem a juz "blagam" na kolana mnie wali...hihihi Wiesz co ja musze jeszcze troche pobyc tutaj i nauczyc sie niuansow inwektywow , bo zupelnie zapomnialam :) Zapytalam Mamusie o to "pojebane" i ta 82 letnia Matrona wcale sie nie przewrocila na grzbiet o dziwo, wytlumaczyla mi ze moze to rowniez znaczyc "zakrecone" :))))))))))) Lo matko, to moja nowoczesnosc jest jednak "genialna" , "super fajna", "odlotowa" , "swietna".....co na to Kormag?????
Nooo, "pojebane", owszem, może oznaczać "zakręcone", ale do tego potrzebny jest odpowiedni kontekst wypowiedzi. Przydałaby się też mowa ciała, które pomagają umieścić słowo we właściwym miejscu skali. W przypadku użycia przez Ciebie tego nieszczęsnego słowa, którego w żaden sposób nie ratowała mimika (tylko, ha, czy ona by sytuację uratowała?) wydźwięk jest jednoznacznie negatywny. Czyli "negatywnie zakręcone". W żaden sposób nie da się tej interpretacji naciągnąć i zmienić jej w nieubliżającą. Choćbyśmy nie wiem jak chcieli. Więc może załatwmy sprawę od razu - mam nadzieję, że Tineczka przeprosi na forum za chyba nie do końca zamierzoną zawieruchę, a osoby dotknięte przeprosiny przyjmą.
Nie znam ani Zosi, ani Tinki.ale rozsądnie- to byłoby najlepsze wyjście.Ja też kłóce się czasem, ale nigdy nikogo nie obrażam.I bynajmniej nie uważam sie za wzór, ale szacunek na naszym forum chyba nas do czegoś zobowiązuje?
Wiesz co mam kamere i Skype, moge sie pokazac na zywca:)))) Jest to mozliwe na WZ??? Tineczka hmmmmmmmmm, za co ma przepraszac, spoko , czekam na rozgrzeszenie od Tych milosiernych :)
spytaj sie swojej mamy "Czy Ty jestes Pojebana kompletnie, czy moze ja????" w trakcie dyskucji w ktorej ma radykalnie inny poglad od twojego zobaczymy jak zareaguje szanowna matrona "zajebiscie nowoczesna" w sensie bardzo bardzo mocno nowoczesna az do przesady w takim znaczeniu to slowo bylo uzyte
to byla odpowiedz na zadane pytanie a to ze tineczka probowala sie sztucznie wybielac sprowadzilem jej zdanie do sytuacji zyciowej kiedy mogla by tak podyskutowac z mama ale masz racje koniec tego bo nie o tym temat
Kochany, ja wiem, ze moja Mama wie, ze ja jestem kompletnie pojebana , zakrecona:) Miedzy nami istnieje milosc i kompletne zrozumienie , obojetnie co!!! To nasza religia:)))) Kurcze mozna byc bardzo bardzo nowoczesna????? To jak ze mna jest , mieszkam na ksiezycu, albo na Wenus???? :)))))
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > Kochany, ja wiem, ze moja Mama wie, ze ja jestem kompletnie pojebana , > zakrecona:) Miedzy nami istnieje milosc i kompletne zrozumienie , > obojetnie co!!! To nasza religia:))))Kurcze mozna byc bardzo bardzo > nowoczesna????? To jak ze mna jest , mieszkam na ksiezycu, albo na > Wenus???? :)))))
A może załóżcie kółko wzajemnego opętania co? Prezesem będzie Tineczka zastępcą erka a kierownikiem Lucky.
Nie wiem czy na te msze chodzą fanatycy. Może masz rację. Ja jednak ze względu na pewne doświadczenie w innych kwestiach związanych z wiarą, wierzę że opętanie istnieje. Widzisz, Ty nie wierzysz, ja wierzę i tak pozostanie. Pozdrawiam:)
Najpierw parę cytatów ze wstępu do pewnej książki komentowanej przez The Washington Post Book Review w następujący sposób: "W powodzi książek zajmujących się sprawami opętania i egzorcyzmów (...) ta jest bez wątpienia najbardziej wiarygodną i przekonującą", przez Newsweek "Martin ukazuje egzorcyzmy jako śmietelnie niebezpieczne, "osobiste spotkanie" pomiędzy kapłanem a diabłem, tytaniczne zderzenie woli, zagrażające życiu, zdrowiu psychicznemu, a nawet duszom wszystkim biorącym w nich udział" i może jeszcze Detroit News "Niezrównana (...) dopracowane, współczesne rozumienie przez Martina teologii przekona nawet sceptycznych(...) uderzająco trafna. Sprawi, że będziecie rozmyślać i rozmyślać, i rozmyślać"
"Na samym początku archanioł zwany Lucyferem stanął na czele powstania przeciw Bogu i wraz z legionami innych zbuntowanych aniołów został zesłany prosto do piekła. Istoty te, na wieczność odseparowane od Stwórcy, zwane są jako demony. (...)
Szatan zyskuje na tym świecie pewną ilość czcicieli i sług - i w ten sposób udaje mu się kontynuuować swoją rebelię.(...)
Cześć, jako słowo używane w kontekście satanistycznym, odzwierciedla zarówno umysłowość jak i zamiary samego Lucyfera.(...)
Istotą czci chrześcijńskiej jest miłość. Istotą czci satanistycznej jest nienawiść. Upadły aniol obecnie uosabia pełnię nienawiści wobec istnienia jako takiego. Nienawiść wobec życia, miłości,piękna, szczęścia, prawdy - wobec wszystkiego, co w największym stopniu czyni życie znośnym (...)
(...) wiara, iż Lucyfer nigdy nie istniał, jest jego niezwykłym sukcesem. Jest to doskonały kamuflaż. Nie wierzyć w zło, to nie mieć możliwości obrony. Nie wierzyć w nie, to być bezbronnym wobec niego. Jeśli twa wola nie zechce zaakceptować istnienia zła,nie będzie w stanie mu się przeciwstawić. (...)
Wśród katolików i chrześcijan innych wyznań wielu nie uczy się już nawet tak podstawowej modlitwy jak Ojcze Nasz. W kościołach (...) unika się tematu piekła , aby nie przyprawiać ludzi o poczucie winy (...) a bez łaski,która rodzi się z prawdziwej wiary, Szatan robi to, co robi najlepiej - przestaje istnieć w oczach tych, którzy nie widzą."
Koniec cytatów. Dla zainteresowanych, książka nosi tytuł "Zakładnicy diabła" autor Martin Malachi. Tytuł oryginalny "Hostage to the Devil. The Possession and Exorcism of Five Living Americans". Szczerze polecam.
Teraz od siebie :)
Tak, wierzę w opętanie. Nie,nie jestem p...ana, ani nie żyję w średniowieczu. Jestem osobą wierzącą zarówno w Boga, Jezusa i we wszystko, w co wierzy się w wierze katolickiej. I jestem katoliczką praktykującą. Nie jestem fanatykiem, moherowym beretem. Bronię swojej wiary, bo takie zadanie m.in. ona przede mną stawia. Nie należę do ludzi, którzy "wierzą, ale po swojemu". Zostałam ochrzczona w kościele katolickim, w wieku młodzieńczym dobrowolnie przyjęłam sakrament bierzmowania a więc postanowiłam trwać w tej wierze, więc trwam.
Skoro Jezus wyganiał złe duchy i kazał to czynić swoim następcom, to chyba nie robił ich w konia? No chyba, że ktoś twierdzi, ze wierzy w Boga, ale już w nic co z nim związane.
I jeszcze co do tego nieszczęsnego średniowiecza... Aż tak źle chyba nie było skoro, pierwsze uniwersytety wtedy właśnie zaczęły powstawać, prawda? I że zabobony i czary-mary... A ilu dzisiaj ludzi radzi się wróżek? Stawia karty tarota i inne bzdety? Ale to już nie jest tematem wątku.
Podobno imię tego anioła pochodzi od lux.lucis=światło.Był to najpiekniejszy i najmądrzejszy anioł. Świecił blaskiem urody i przede wszystkim mądrości.Potem upadł z zazdrości. Pozazdrościł Bogu. Dziś zwodzi ludzi światłem(wiedzy).Wiedzy błednej, zwodniczej. To nie Szatan.To Lucyfer. Nie władca, ale książę piekieł. Te dwa przeciwstawne światy wg wiekowej(przedchrześcijańskiej i ponadreligijnej)tradycji dzielą się na chóry-aniołowie, kręgi- demony. Tego demonicznego podziału nie znam, bo nigdy mnie nie zainteresował, ale chóry wg wielu filozofów wyglądają tak:serafiny, cherubiny, trony,panowania, potęgi, cnoty,księstwa, archaniołowie, aniołowie.Te pierwsze sa tak czyste, że nie mogą kontaktować się z tak cięzką materią, jaką reprezentuje człowiekSpaliłyby go.One kontemplują obecność boską.Jedyne stworzenia duchowe, które mogą kontaktować sie z nami to aniołowie i b. rzadko archaniołowie.Te duchowe byty sa odrębne i nie sa to bynajmniej dusze zmarłych. Podkreslam, że ten porządek potwierdziło wielu filozofów, nawet tych antycznych. Nawet animaliści wierzą w istnienie dobrych i złych duchów. Ludzkość od zarania wieków w to wierzy.Rożnie, ale wierzy.Jak myslicie-myli sie?
Erka, sorry, ale masz ( i reszta rozmówców) jakiś punkt, do którego chcesz/ chcecie dojść? Czy teraz juz będą tylko bardziej lub mnie zaowalowane wyzwiska, oblegi, wzajemne urazy.
Jeju! ;( naprawdę się komuś z Was wydaje, ze jeśli powiecie o adwersarzu " jesteś głupi/ głupia"- to ten ktos się da przekonać?
Nie było mnie kilka dni, a tu widzę dalej rozmowy na temat wiary, religii itp. Zainspirowana, postanowiłam zapytać co sądzicie o opętaniu?
Demony czy choroba psychiczna? Wiecie z pewnością, że w każdej kulturze i w każdej religii wiara w opętanie istnieje, dlatego też ten wątek nie powinien Nas poróżnić, każda opinia mile widziana:)))
Opętanie stare jest jak człowiek. Spotkałam się z wieloma definicjami, ale również z konkretnym przykładem. Demon zmienił postępowanie i słownictwo tej osoby w stosunku do najbliższych oraz sprawiał,że wiedziała o rzeczach, o których nie powinna wiedzieć. Leczona była psychiatrycznie, ale rodzina zwracała się o egzorcyzmy dla tej osoby. Jest w porządku teraz.
Takie drastyczne przypadki zdarzają się rzadko, o wiele częściej demony utrudniają życie niezauważalnie powodując, że dana osoba nie może rozwijać swoich zdolności, które slużyłyby dobru ogólnemu, lub zwyczajnie wpływa na otoczenie człowieka tak,że zawsze ma pod górkę. Jak działa? Myślę, że oddziaływuje na emocje człowieka i osób drugich powodując w efekcie nieporozumienia, kłótnie zniechęcenia lub zaniechania. To podszepty złych duchów są przyczyną zła jakie człowiek w swej świadomości aczkolwiek nieświadomie czyni. Nieświadomie, bo tak naprawdę nie wie, że nie jest autorem swoich pomysłów.
Zosiu, jak można się od tego "uwolnić"? A jeżeli ktoś jest niewierzący? Wtedy egzorcyzmy pewnie nie działają?
Dla jasności, nie jestem opętana:))) Ot, z ciekawości pytam.
Egzorcyzmy podobno działają na każdego, kto zgadza się na nie. Problem jest w kwalifikacji do egzorcyzmu i ilości księży dokonujących tych czynności. O dziwo jest ich bardzo mało. Są również egzorcyści świeccy - domorośli, ale nie znam żadnego i tak naprawdę nie wiem nic o ich skuteczności. Wiem, że zajmują się oczyszczaniem domów ze zabłąkanych dusz, które nękają domowników.
W pierwszym poście pytasz czy opętanie, czy choroba psychiczna. Różnie to bywa, ale coraz więcej psychiatrów jest w stałym kontakcie z egzorcystami, bo czasem nie są wstanie pomóc swoim pacjentom, jak również księża odsyłają psychiatryczne "przypadki" do lekarza.
Takim bardzo drastycznym przykładem bezsilności zarówno medycyny, jak i egzorcystów było opętanie Annelise z Niemiec z połowy lat 70-tych. Powstał film oparty na jej historii
Ogladalam film. Bardzo mi sie podobal. Szukalam potem w necie i bibliotece informacji na ten temat bo mialam mnóstwo watpliwości. Co ciekawe wypowiadali się specjalisci od psychiatrii, którzy potwierdzali,że są przypadki z którymi medycyna nie daje sobie rady i wtedy odsylaja do egzorcystów. Tak jak napisalas lekarze współpracuja z egzorcystami i odwrotnie.
Ja też oglądałam ten film. Miałam i mam bardzo duzo wątpliwości. Chwilowo mniejsza o to.
Kiedyś słuchałam chyba w radio, co na ten temat mówią specjaliści psychiatrzy. Chyba w takim celu, żeby audycja była ciekawsza zaprosili specjalistów z całkiem różnych stron barykad. I faktycznie- jeden się opowiadał za wspólpracą z księzmi- egzorcystami i wspominał o wielu pozytywnych efektach leczenia wynikającego z tej wspólpracy ( ja myślę, że może działają nie tyle paranormalne zdolności owych księży, co efekt placebo... ale to tylko ja sobie tak myslę, bo znam się na tym, jak kura na pieprzu). Drugi ze specjalistów prezentował całkowicie racjonalną postawę- nie ma czegoś takiego, jak opętanie i czegoś takiego, jak leczenie za pomocą egzorcyzmów.
Natomiast, co ciekawe- obaj się zgodzili z jednym ( Tineczka słuchaj!) - można się spierać co do metody, ale nigdy nie nalezy tracić z widoku, że efektem jest niewyobrażalne ludzkie cierpienie! I jeśli nie ma możliwości pomóc racjonalnymi metodami- trzeba szukać innych. I nikt mi nie wmówi, że pokropienie wodą, czy modlitwa ( jeśli się nie zaniecha całkiem medycznego leczenia)- komukolwiek zaszkodziło!!!
Zgadzam sie z Toba, ale dlaczego w takim razie odrzuca sie bioenergoterapie jako "zabobon" czy tez acupunkture, ktora jest metoda leczenia od wiekow/ Nie wiem jak wyglada zabieg egzorcyzmu, ale cos mi pachnie tym piecem chlebowym na 3 zdrowaski, albo tez innym zabobonem.
Tez nie uwazam (i chyba nigdzie tego nie napisalam) ze woda swiecona czy modlitwa moga komus zaszkodzic.
Na temat egzorcyzmow nic nie wiem, wiec moze ktos mnie uswiadomi jak wyglada taki zabieg?
Mocno się wystraszyłam, ze się źle przypięłam :)
Nie wiem, czemu się odrzuca?
Kto odrzuca?
Ja nie odrzucam :)
Co więcej, kilka tygodni temu został uniewinniony przez sąd lekarz, który stosował homeopatię. Pozew skierowali lekarze, sąd koleżański. Sąd powszechny uniewinnił lekarza, stwierdzając, zę nie widzi przesłanek, do ukarania, odebrania prawa do wykonia zawodu.
Moze chodzi o to, ze czasem ludzie, którzy sięgają po niekonwencjonalne metody, rezygnują z konwencjonalnej medycyny?
Nie wiem, nie mam pojecia.
Mnie się zdaje, ze przy traktowaniu człowieka jako holistyczną całość- nie zaszkodzi ani modlitwa, ani czosnek, ani miód, ani bańki, ani leczenie farmakologiczne.
Mozę strach lekarzy bierze się stąd, ze trudno jest jakoś rozgraniczyć co jest zabobonem, co jest jakas psychiczną potrzebą człowieka, a co działką stricte naukową.?
Nie mam pojecia.
Gdybym była chora i "koraliki" ;) by mi nie pomagały- to nie miałąbym nic przeciwko temy by ktoś się za mnie pomodlił, namascił mnie olejem świętym, albo pokropił wodą... Po prostu chciałabym wyzdrowieć.
Ja zanim wzielabym pierwsze "koraliki" to na pewno wykorzystalabym wszystkie metody niekonwencjonalne.
A kto odrzuca, no jest ponoc taki skrajny odlam katolicyzmu, ktory odrzuca. Chocby ta strona, do ktorej podalam link, jest paranoja, ale istnieje. Przeciez nie stworzylam tego sama, tylko po to, zeby zagrac na nerwach ludziom na WZ?
Chociaz pewnie mnie niektorzy o to podejrzewaja;))
Lucky napisałaś:
Ja zanim wzielabym pierwsze "koraliki" to na pewno wykorzystalabym wszystkie metody niekonwencjonalne.
Egzorcyzmy też?
Strasznie trudno mi sie jakoś z Tobą dziś rozmawia :(
Masz wrazęnie, ze Cię atakuję?
Luckystar ( znów przydałaby się inwokacja, ale jestem niewierząca, wiec nie beę jej uzywać, może jakieś zaklęcie- całkiem pogańskie <myśli>)- nie atakuję Cię.
Nie podejrzewam
ani nic złego...
Może tak:
Jestem niewierząca ( właściwie- to watpiąca), wierzę w człowieka - to myśle najbardziej odpwowiednie określenie mojej "wiary" i mojej filozofi życiowej.
Człowiek jest istotą duchową i ta duchowośc musi miec gdzieś ujście.
Wierzę w racjonalność i zazwyczaj ta wiara wystarcza mi do tłumaczenia i rozumienia swiata.
Wiem jednak, ze są przypadki, które tej racjonalności się wymykają. Nie porywam się na tłumaczenie ich. W moim osobistym doświadczeniu takie przypadki na razie nie wystąpiły.
Uważam jednak, że czasem może pomóc jakieś bardziej "duchowe widzenie". I jeśli tylko pomoże- to ja jestem obiema ręcami za!
Czy to jest nieatakujące przedstawienie mojego podejścia?
( bo jakby co to jeszcze mam w zanadrzu urok osobisty ;)) )
Alez ja wcale nie uwazam, ze mnie atakujesz:)))) Atak to dla mnie przyssanie sie jak przyssawka i wypijanie krwi z kazdego slowa, odczytywanie go w zupelnie inny sposob niz zostalo napisane.
Skoro juz tyle ustalilysmy, to odpowiem.
Mam powazne zastrzezenia do medycyny konwencjonalnej, uwazam ze na potrzeby farmacji i medycyny "kreuje sie" wiele nowych chorob. Na przyklad "nerwica natrectw" dla mnie to nie choroba, tylko upierdliwosc i wcale nie wymaga leczenia farmakologicznego ( podkreslam ) DLA MNIE!!!! tak samo jak dzieciece ADD, ja to lecialam z dzieckiem do lekarza jak siedzialo w kacie i nie rozwalalo zabawek, znow warto zwrocic uwage na JA.
Wiekszosc lekow jakie stosuje sie w takich przypadkach jest bardziej szkodliwa niz sam przypadek, mam te wiadomosci z pierwszej reki, wiec wiem co mowie.
Stad moje stwierdzenie ze wykorzystalabym wszystkie mozliwe metody niekonwencjonalne PRZED koralikami,. Natomiast do metod niekonwencjonalnych nie zaliczam egzorcyzmow, ktore uwazam za zabobon. Sama modlitwa moze uspokoic, ale watpie zeby miala znaczenie lecznicze na wieksza skale.
Zdecydowanie bardziej jestem sklonna uwierzyc w bioenergoterapie, a przede wszystkim homeopatie, srodki ziolowe, mozliwosci jest wiele.
No ok
Ja mam taką skłonność do szukania podobieństw:)
Uznałam, ze człowiek jako istota duchowa ma w sobie możiwość samolecznia ( oboejetnie jak to nazwiemy- wiarą, samoświadomością, czy jeszcze jkaoś inaczej)
Jesli ta możliwość pokazania duchowej siły objawia się właśnie jako coś co kto inny nazwie "samoleczniem", "potęgą ludzkiego rozumu"- albo jeszcze jakoś inaczej?
Jesli ktoś jest wierzący i w tej wierze odnajduje siły do samoleczenia?
Jest taka możliwość?
Chyba trochę niejasno napisałam..
Spróbuję na przykładzie- Na Jasnej Górze jest pod ołtarzem mnóstwo wotów. Każdy z nich jest (ponoć) swiadectwem jakiego cudownego ozdrowienia- chromi zaczęli chodzić, niewidomi zaczęli widzieć itd. Nie interesowałam się nigdy udowadnianiem, czy to mistyfikacja, czy jakis udokumentowany przypadek. Bo w sumie- mniejsza o to.
Czy nie może być tak, ze ludzie ośmieleni jakąś wiarą, ze jest coś więcej niż tylko czytsa statystyka i racjonalnośc, zaczynają wykorzystywać ( jakoś) swój potencjał? swoje blisko 80% komórek mózgowych, normalnie niewykorzystywanych?
I jeśli tak jest...
I jeśli wiara IM w tym pomaga?
To nalezy/trzeba/ warto to potępiać?
Ja tego ani nie podwazam, ani nie dokumentuje, ani tez nie probuje analizowac, wiec tym bardziej nie potepiam. Nawet jestem sklonna uwierzyc, ze te 3 zdrowaski w piecu chlebowym tez komus pomogly zanim innego spalily. Mam taka dewize "co komu do jemu?" Jednemu pomoze czosnek, innemu rozmowa z sasiadka, jeszcze innemu tabletka, a komus wiara.
Generalnie uwazam, ze organizm ludzki ma sile samoleczenia glownie przy pomocy tego co je.
O egzorcyzmach możesz przeczytać na www.egzorcyzmy.katolik.pl /sprawdź w google/.
Kto odrzuca bioenergoterapię czy akupunkturę ? Pozdrawiam !
Lucky egzorcyzmy to są przede wszystkim modlitwy.
OK, dzieki, czyli to nie jest przekazywanie energii za pomoca dotyku, czy tez okadzania itp. bo ja naprawde nie mam pojecia;)
Dzieki agik za tę wypowiedź:)) szperam po necie bo raz już był taki temat na forum i znalazłam wtedy filmik, który przedstawiał właśnie te dwie opinie. Lekarzy, którzy wierzą i takich, którzy nie wierzą ale którzy poważnie podchodzą do przysięgi Hipokratesa i uważają,że jeżeli coś pacjentowi może pomóc a na pewno nie zaszkodzi, to należy to zastosować. Nawet jeżeli ma to być sprowadzenie szamana, egzorcysty czy innego bio.
Co do księży egzorcystów oni nie maja żadnych paranormalnych zdolności tylko odpowiednią, ogromną wiedzę , odpowiednie predyspozycje i odporność psychiczną.
Tineczka slucha, tylko niestety w wypadku Annelise, jest udowodnione, ze zostala zabita przez ludzka glupote:
Lektura prac prof. F. Goodman zainspirowała do badań także szwajcarskiego naukowca dr Theo Weber-Arma. Zajął się on analizą przebiegu choroby z medycznego punktu widzenia. Odkrył on, że badania EEG robione w 1969, 1972 i 1973 r. nie wykazały u Anneliese śladów epilepsji, natomiast wycieńczenie organizmu podane jako przyczyna jej zgonu jest identyczne ze skutkami zatrucia wywołanymi długotrwałym przyjmowaniem leków antyepileptycznych.
Widzisz gleboko wierzacy katoliccy rodzice Anneliesy zaniechali dalsze konsultacje medyczne , pierwszy psychiatra postawil niewlasciwa diagnoze, to nie byla epilepsja, dziewczyna cierpiala na schizofrenie, co wcale mnie nie dziwi. Glupota spowodowali smierc corki . A teraz czytam, ze KK ma zamiar zobic z Niej nastepna swieta, wrrrrrrrrrrrr!
Sad ukaral ich wiezieniem , tak samo jak tych dwoch ksiedzy-egzorcistow. A biskup , ktory pozwolil na egzorcizm Annelise wyparl sie wiary w demony i opetanie......hmmmmmm
Wiec moja droga, modlitwa tak, sama sie modle. Jednak nigdy nie mam zamiaru poddawac siebie i moich ukochanych zadnym eksperymentom klarkow. No taka wstretna jestem:)
Zosiu Ty jestes nie z tej ziemi albo ja nie jestem tutaj!!! Co za bzdury , matko milosliwa chron nas od takich jak Ty !!! Nie moge czytac takich bzdur, Ty zyjesz tutaj i teraz????
Slyszysz podszepty zlych duchow? Jak oni to robia, na palcach cichutko drepcza??? W mozgu wpinaja szpile zapomnienia i czekaja na wynik???
Czy Ty jestes Pojebana kompletnie, czy moze ja????
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
>Czy Ty jestes Pojebana kompletnie, czy moze ja????
Tineczko! Za dużo drinków w kawiarence? Jak możesz?!
Nie Duniaszko, zadnych drinkow nie pilam , w barze tylko mieszalam:) Nadal twierdze ze Zosia jest porzadnie pojebana, bo jak nie jest, to ja juz nic nie wiem:((((
Tineczka, skarbie mój, jak ja mam Cię bronić po wpisie takim jak ten :-) A kysz, a kysz, a kysz ... :-)
Pozdrawiam
Czeslaw
Czeslawie, ale dlaczego masz mnie bronic:) (skarbie , lo matko, posiusialam sie...z radosci:)) Ja jestem dorosla kobieta z otwartym mozgiem na wszystkie nowosci.Nie znosze i nie akceptuje durnych ludzi i ich wywodow. Zosia dla mnie to czlowiek kompletnie zacofany zyjacy w sredniowieczu, bron mnie przed jej prawda i Jej mysleniem, bron kazdego z nas przed Zosiami i jej podobnym, bron nas , ktos ,kto ???
Dopiero przestalam sie smiac, ale "poszlas po bandzie"
Serio, egzorcyzmy sa odprawiane, a jakze, kupe kasy to kosztuje, moje zdanie - bzdura kompletna, a naprawde duzo dziwnych rzeczy w zyciu widzialam.
Erka, ale powiedz czy spotkałaś kiedyś kogoś kto myślał, że jest opętany, albo tak się zachowywywał?
Almira,
Powiem Ci tak:
moj pierwszy maz jest alkoholikiem, moja tesciowa ( bardzo wierzaca) twierdzila ze opetal go szatan, w takim wypadku jakies 10% populacji jest opetanych, dedukujac dalej to. np. ksieza sprzedajacy alkohole, wina, nalewki, tez sa opetani.
Ogladalam na YT film o ktorym Zoska wspomina - Annalise - dla mnie to dziweczyna byla chora psychicznie i pozbawiona opieki lekarskiej.
Pozdrawiam
Powiem Ci, że też widziałam ten film i kurcze dreszcze miałam. Zwyczajnie się przestraszyłam. Kiedyś miałam krótkie praktyki w szpitalu psychiatrycznym i różne przypadki tam widziałam i o wielu słyszałam, ale nigdy nikogo kto wyglądał na opętanego nie spotkałam. Nikt też nie był tak zdiagnozowany
A to co napisała Zosia, o lekarzach odsyłających do egzorcystów- księży, też słyszałam od kogoś, ale nie dałam temu wiary. Teraz nie wiem czy słusznie
temat rzeka.
Ja tez widzialam ten film. Skandal nad skandalem, ze pozwolono durnym rodzicom tak meczyc sie dziewczynie! To byl ksiazkowy przyklad schizofrenii, u nas zanalizowano ten przypadek i wniosek byl jednoznaczny. Otoczenie pogarszalo jej chorobe, az w koncu z powodu glodzenia miala normalne halucynacje. Chyba nie wierzysz, ze byla opetana???
O, ja daje wiare w glupote ludzka, lekarze tez sa wsrod fanatykow religijnych, pomimo wyksztalcenia :(((
Tineczko jak "u was zanalizowano ten przypadek" nie badając pacjentki? Rozumiem ,ze chodzi o historię Annelise. Na jakiej podstawie wydano opinię?
Tak chodzi o Annelise. Specjalisci od chorob mozgu mieli doskonale udokumentowanie wlasnie tym nagraniem. Powiem Ci , ze moja reakcja byla dokladnie taka sama: dziewczyna jest chora psychicznie i zmaltretowana na smierci przez .......lepiej opuszcze co mam na jezyku!
I wystarczyło samo nagranie? Dokumentacja papierowa? Żadnej obserwacji szpitalnej, dodatkowych badań, ??
Nie odważylabym sie wydać opini na takiej podstawie gdybym była lekarzem. Mogłabym przypuszczać, domniemywać ze być może ale stwierdzić autorytatywnie na podstawie nagrania że to była taka albo taka jednostka chorobowa?
za "smierdzacego lenia" bylas gotow mnie ukrzyzowac a juz wyzwanie od pojebow wydaje sie tobie zabawne
niewiem kto ci naopowiadal takich bzdur ze za egzorcyzmy sie placi
co do demonow i egzorcyzmow jedni wierza w ich skutecznosc drudzy nie
mi sie wydaje ze jesli dana osoba ma czuc sie po nich lepiej w przypadku gdy wspolczesna medycyna zawodzi to czemu nie
oooo, to moze Woodoo trzeba rowniez wprowadzic?
Robimy laleczki. LOL
LOL
hahahaha jakas ty przezabawna chyba startujesz w konkursie na mistrza cietej riposty
porywasz tlumy jak papcio smerf z jezykiem gibgim jak szpada kalam sie przed toba ze smialem napisac wlasne zdanie
analizujac twoj post do zosi
pojebami nazwalas paktycznie wszystkich ludzi wyznajacych jakies religie na tym swiecie czy to katolicka czy inna
w kazdej z nich wystepuje motyw demona sa przypadki opetania a cos co niezbadane do konca nie musi sie okazac nieprawdziwe
fakt jestes zajebiscie nowoczesna aby wierzyc w takie rzeczy lepiej myslec o latajacych spodkach i innych wymiarach wszystko inne jest passe
a co do mojego postu nie zaglebiaj sie tak w swiecie absurdu bo voodoo to zupelnie cos innego
??????????????
To jest Twoje tlumaczenie moich pogladow na religie swiata i ich wyznancow. Ja mam wlasne zdanie na temat fanatyzmu, obojetnie w jakiej postaci wystepuje.
Duzo jest prac naukowych na temat zabobonow i wyznawanych kultow. Widzisz , ja nie wierze, ze jestem zrobiona przez kogos na gorze. Ja wierze w Darwina i jego prace o ewolucji. Wiec, wyobraz sobie jakby to bylo , gdyby religie dopuscily taka mozliwosc. Nagle musialo by sie wierzyc , ze naszymi przodkami byly malpy. Zgroza, przeciez lepiej trzymac ludzi w mniemaniu o istnienia Bogow. Tylko, ktory jest tym prawdziwym, jedynym Bogiem ??? Ktory ????
Woodoo jest rowniez bardzo glebaka wiara dla wierzacych w ta sile.
O mojej nowoczesnosci nic nie wiesz!!!!
ja o twojej nowoczesnosci nic niewiem ale ty wiesz wszystko o zacofaniu innych
pojawia tu sie inny problem twierdzisz ze nauka nie idzie w parze z religia a jest zupelnie odwrotnie religia i nauka sie dopelniaja nawzajem
WOW, to religia pozwala wierzyc w ewolucje???
Kormag, a czy mógłbyś powiedzieć gdzie się uzupełnia? No chociażby na prostym przykładzie. Nauka-Darwin. Religia-Bóg. Gdzie widzisz tutaj to uzupełnienie?
Stawiając tylko pytania naukowe i poszukując na nie odpowiedzi, zatrzymujemy się w pół drogi, nie pytamy o to, co dla naszego życia najważniejsze. Nie pytamy o to, dzięki czemu nasze istnienie możemy wygrać lub przegrać, a więc nie myślimy dogłębnie. Gdy z kolei stawiamy tylko pytania religijne, stroniąc od tego, co może dać nam nauka, narażamy się na wypełnianie religią dziur w naszej wiedzy, a to łatwo prowadzi do spłycenia naszej religijności, a nawet ośmieszania religii w oczach innych. To prawda, że między pytaniami nauki i pytaniami religii niekiedy istnieje napięcie, a czasem nawet dochodzi do konfliktów, ale jest też prawdą, że oba rodzaje pytań - naukowe i religijne - uzupełniają się wzajemnie. Poszukując dogłębnego zrozumienia rzeczywistości, nie można pominąć ani pytań naukowych, ani pytań religijnych. Nauka i religia wspierają się wzajemnie w tym poszukiwaniu. Religia bez nauki często przeradza się w zaślepienie i fanatyzm. Nauka bez religii daje obraz ostry, ale niepełny i fragmentaryczny"
Kormag z calym szacunkiem, dla mojego zycia najwazniejsze jest swieze powietrze , czysta natura i prawo do samodzielnego myslenia.
nikt ci tego prawa nie odbiera ale tez nie mozesz atakowac w taki sposob osob o innych pogladach to wszystko :)
oki , to sie rozumiemy mimo wszystko , masz racje mea culpa :)
Taa, a Giordano Bruno doswiadczyl tego nawet na sobie.
mowisz o lekkim oszolomie ktory zamierzał założyć nową sektę pod egidą swojej filozofii i wierzył, że dzięki swojej magicznej potędze zdoła podporządkować sobie każdego możnowładcę
Nie, nie mowie o zadnym ( jak ladnie nazwales) oszolomie tylko o jednym z wybitnych uczonych okresu wloskiego odrodzenia, astronomie i wielkim humaniscie.
Erka, ale Ty jestes niedoinformowana, Galileusz tez byl oszolomem:))))
No, faktycznie..........., niedoinformowana jestem kurcze.
Erka, a jeszcze nie zaczelas?!?!?!?! Jestem zawiedziona!!!!
LOL
niektore okresy kosciola nie zapisaly sie chwalebna karta na losach historii za co przepraszal miedzy innymi jan pawel 2 ale to nic ile kk nie wyrzadzial by dobra ty i tak wiesz lepiej problem w tym ze jestes poprostu przekorna nie reagujesz na zadne sensowne argumenty dlatego dyskutowac z toba nie zamierzam wiecej
chocbym powiedzial ze jestes piekna madra to bys napisala ze to nieprawda religia to cale zlo a ja jestem glupia i brzydka
rozgryzlem cie wiem dlaczego tak sie zachowujesz i zachowam to dla siebie nie pros zebym napisal o tym na forum bo zrobi sie z tego chryja
dziekuje do widzenia wiecej na twoje posty odpisywal nie bede
aha nie jestem sluchaczem radia ktore masz caly czas na mysli
rozgryzlem cie wiem
> dlaczego tak sie zachowujesz i zachowam to dla siebie nie pros zebym
> napisal o tym na forum bo zrobi sie z tego chryjadziekuje do widzenia wiecej
> na twoje posty odpisywal nie bede aha nie jestem sluchaczem radia ktore masz
> caly czas na mysli
rozgryzlem cie wiem
> dlaczego tak sie zachowujesz i zachowam to dla siebie nie pros zebym
> napisal o tym na forum bo zrobi sie z tego chryjadziekuje do widzenia wiecej
> na twoje posty odpisywal nie bede aha nie jestem sluchaczem radia ktore masz
> caly czas na mysli
Strasznie smieszne,pokladac sie tylko ze smiechu,jeszcze i tobie pojedzie po bandzie! zobaczymy jak bedziesz wtedy sie smiala.
Tineczko, no ja Cię kocham,ale zlituj się, ja z krzesła prawie spadłam! Nikt tu nie jest po...., Zosia mi odpowiedziała. Ty jestes mądra dziewczyna, to lepiej napisz proszę, co Ty myslisz, bo naprawdę jestem ciekawa. Bo są przecież tagy ludzie, którym nic sie nie udaje i oni często wierzą w działanie sił nieczystych. Coś w tym jest.
Almiro, w sredniowieczu, z braku wiedzy o ludzkim mozgu, stawiano diagnoze "opetanie" wszystkim "innym". To bylo wtedy, dzisiaj juz mamy mozliwosc postawienia wlasciwej diagnozy. Te "opetania" sa chorobami mozgu. Schizofrenia jest najbardziej ciezka choroba mozgu. Padaczka jest rowniez choroba mozgu i ludzie z ta choraba dzisiaj zyja normalnie, bo medycyna znalazla pomoc. Szlag mnie trafia na glupote tych, ktorzy w roku 2010 chca mi wmowic, ze nalezy ludzi chorych psychicznie poddawac jakims czarom-marom i egzorcystom. To sa tak straszne bzdury, ze mnie krew zalewa, jak czytam niektore wypowiedzi o "opetaniu". Najgorsze jest to, ze zyja ludzie poddawani tym sredniowiecznym metodom i nie maja zadnej szansy na wyleczenie sie z choroby psychicznej.
Pomysl o bardzo czesto ostatnio stawianej diagnozie u dzieci: ADHD. Wyobrazasz sobie fanatykow religijnych jako rodzicow takiego dziecka??? Poddac trzeba
dziecko egzorcizmie, bo przeciez jest "opetane"??? BRRRRRRRRR
cdn
Najlepiej do pieca chlebowego na 3 Zdrowaski:))
Matulu Marylko, wlasnie przeczytalam :
cytat:
"Ksieza egzorcisci informuja o zniewoleniach duchowych juz u dzieci",
wyczytane w tych dokumentach z twojego watka.
Czy my mamy jakiekolwiek pojecie o zle jaki robi fanatyzm?????
Serio? Mysle ze Ty i ja, plus jeszcze kilka osob, to akurat MAMY. Strach sie bac. Teraz beda zakladac osrodki leczenia dzieci, to dopiero bedzie zniwo.
Marylko ja na serio . Jak czytam o szkolach i wyzszych uczelniach w rekach KK to juz nie wiem czego jeszcze bardziej mam sie bac????? Osrodki leczenia dzieci??? Matko milosciwa, jak mozna zatrzymac to???? Nie damy rady, ot taka jest prawda:((((
Lucky,ale masz pamięć,widzę,że "Antek" w głowie został.
Nie tylko Antek zostal, ale o tym sza;))
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Zosiu Ty jestes nie z tej ziemi albo ja nie jestem tutaj!!! Co za bzdury ,
> matko milosliwa chron nas od takich jak Ty !!! Nie moge czytac takich bzdur,
> Ty zyjesz tutaj i teraz????Slyszysz podszepty zlych duchow? Jak oni to robia,
> na palcach cichutko drepcza??? W mozgu wpinaja szpile zapomnienia i
> czekaja na wynik???Czy Ty jestes Pojebana kompletnie, czy moze ja????
I to jest mila, kulturalna Tineczka uwielbiana przez "wszystkich" normalnie cud,malina!!!-A co do ostatniego pytanie to chyba to drugie!?
Agaciu, Tineczka jest uwielbiana za to, że jest otwarta i szalona. Nikt tak szczerze jak ona nie potrafi okazać emocji.
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Agaciu, Tineczka jest uwielbiana za to, że jest otwarta i szalona. Nikt tak
> szczerze jak ona nie potrafi okazać emocji.
Ale chyba w tym momencie przesadziła ,nie uważasz?
Zgadzam się z Tobą. Sama nawołuje nie raz do miłości bliźniego a jeździ po kim chce i kiedy chce. Żal...
Użytkownik Iloria napisał w wiadomości:
> Zgadzam się z Tobą. Sama nawołuje nie raz do miłości bliźniego a jeździ
> po kim chce i kiedy chce. Żal...
No ale jest otwarta i szczera do bólu i jej wolno wszystko!!!
Edi@ równiez jest otwarty i szczery czasami aż do bólu. (Edi@ bez urazy oczywiście ;) ) Nawet jeśli kogoś lubie to nie zaakceptuje u niego takich wyzwisk w stosunku do osoby, która wyraziła swoje zdanie. To się nazywa tolerancja?
Dziewczyny to nie jest wątek o Tineczce tylko o Opętaniu. Tak przysłuchuje się ostatnio różnym dyskusją w różnym wątkach i myślę Almirko moja kochana , że jestes bardzo mądra kobieta, nie bez powodu założyłads wątek o Opętaniu. Ja mam wrażenie ( nie będę wymieniac nicków) ,że ostatnio grono osób się zachowuję jakby ich opętała Tineczka. Nie znam dobrze Tineczki ale podziwiam ją za szczerość wypowiedzi, mowi to co myśli nie szukając pięknych i wyrafinowanych słow. Dla mnie wypowiedź Tiineczki w tym wątku nie jest w żaden sposób obraźliwa. Powiem szczerze że współczuję jej bardzo bo co by ostatnio nie powiedziała to zawsze ktoś sie przypierdoli - nie nazwę tego inaczej.
Jak napisałam, nie było mnie trochę, ale faktycznie coś jest "moda", na Tineczkę. A ja nie wiem co się porobiło, że tak w tym wątku bluzgi lecą:((((
Napisałam, że nikogo nie poróżni, a tu proszę! Aguś, Ty to jesteś, nie wiedziałam, że potrafisz zakląć.No,no...
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Jak napisałam, nie było mnie trochę, ale faktycznie coś jest "moda", na
> Tineczkę. A ja nie wiem co się porobiło, że tak w tym wątku bluzgi
> lecą:((((Napisałam, że nikogo nie poróżni, a tu proszę! Aguś, Ty
> to jesteś, nie wiedziałam, że potrafisz zakląć.No,no...
Moda jest na "Tineczkę"-bo swoimi wypowiedziami zwraca na siebie uwagę!
Widzisz ja jestem tutaj od niedawna. Mnie nie szokuja jej wypowiedzi może jestem nienormalna ale więcej jest osób czepiających się Tineczki niz jej kontrowersyjnych wypowiedzi. Ludzie to wy robicie sobie Modę na Tineczkę a nie tineczka sama sobie.
Almiro oj potrafię zaklnąć, potrafię też siedzieć z boku kiedy trzeba ale to nie znaczy, że nie słuchać.
.
Zgadzam się, przesadziła, ale przecież wszyscy ją znają i wiedzą, że szybko po prostu napisała, tak jak w realu by odpowiedziała.
Agaciu, naprawdę można Jej takie rzeczy wybaczyć, ale nie Ty i ja tylko Zosia może to zrobić.
Wybaczyć można, a przeprosić należy. Pozdrawiam !
Należy przeprosić i wierzę, że Tineczka to zrobi. :))
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Zgadzam się, przesadziła, ale przecież wszyscy ją znają i wiedzą, że
> szybko po prostu napisała, tak jak w realu by odpowiedziała.Agaciu,
> naprawdę można Jej takie rzeczy wybaczyć, ale nie Ty i ja tylko Zosia może
> to zrobić.
Możecie ją uwielbiać,bóstwić itp.ale niech nie przegina kobieta !!! -gdyby ktoś inny tak wyzwał Zosię to zaraz byłaby afera ale jak Tineczka to wszystko jest okej,jej wolno i tu się powtórzę ,bo jest szczera i otwarta. A tak wogóle to skąd Almiro to wiesz ,ludzie w internecie potrafią grać ,i udawać ludzi ,którymi w rzeczywistości nie są......................taka jest prawda.
Agaciu, pewnie że nie wiem. Oceniam tylko po wypowiedziach na forum. Każdego nie tylko Tineczkę. Dlaczego myślisz, że jest uwielbiana przez wszystkich? Przez Ciebie chociażby nie jest, a i wielu innych jak sądzę. Poza tym, to nie uwielbienie, tylko zwyczajna sympatia i to nie dzięki takim wpisom jak ten niechlubny, wyżej.Nie złość się:)))
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Agaciu, pewnie że nie wiem. Oceniam tylko po wypowiedziach na forum. Każdego
> nie tylko Tineczkę. Dlaczego myślisz, że jest uwielbiana przez wszystkich?
> Przez Ciebie chociażby nie jest, a i wielu innych jak sądzę. Poza tym, to
> nie uwielbienie, tylko zwyczajna sympatia i to nie dzięki takim wpisom jak
> ten niechlubny, wyżej.Nie złość się:)))
Ja się nie złoszczę ,tylko dostaję białej gorączki jak czytam wypowiedzi Tineczki a szczególnie jak wypowiada się na temat naszej wiary!!! Mnie nie nabierze na takie słodzenie typu "śpij różowo skarbie" !!!
Widzisz jest duża prawda w tym co pisze Tineczka na temat naszej wiary i moze ta prawda tak boli.
Użytkownik aggusia35 napisał w wiadomości:
> Widzisz jest duża prawda w tym co pisze Tineczka na temat naszej wiary i moze
> ta prawda tak boli.
Nie chce niech nie wierzy ,nikt jej nie broni,ale niech nas nie opluwa ,nie wyśmiewa ,nie wyzywa,bo przecież ja jej nie wyśmiewam ,że jest ateistką!!!
Widzisz ja też wyśmiewam się z naszej wiary... może nie z wiary ale ludzi np z ojca Rydzyka który dla mnie jest ..... nie nie zaklnę, z wielu ludzi się wyśmiewam którzy uważają się za wielkich katolików a "g" są warci ni jak ma się ich zycie do religii katolickiej. Nie mówię taego publicznie bo mnie się nie chce prowadzić dyskusji na takie tematy.
TINECZKA NIE JEST ateistka.
Z wiary WASZEJ ( bo przeciez do cholery to jest TYLKO WASZ BOG I WASZA WIARA sie nigdzie nie wysmiewa, jezeli to robi to tylko i wylacznie jezeli chodzi o sam kosciol jako instytucje, i jego dostojnikow.
a tu cos z historii:
Całe znane nam chrześcijaństwo instytucjonalne wywodzi się od Szawła z Tarsu, zwanego Pawłem, który pierwej będąc oprawcą chrześcijan, nawrócił się niespodziewanie podczas rzekomej wizji Jezusa i zaczął głosić jakoby jego naukę (nawet dla niewtajemniczonych nowotestamentowe pisma Pawła, pełne jurydyzmu, mizoginizmu, homofobii, jak i w ogóle fobii wszelakich, pozostają w jawnej sprzeczności z ewangelicznymi naukami Jezusa). Paweł pozostawał w permanentnym sporze z uczniami Jezusa i jego apostolstwo było samozwańcze i nigdy nie uznane przez gminę jerozolimską.
znalezione w sieci.
Użytkownik erka napisał w wiadomości:
> TINECZKA NIE JEST ateistka.Z wiary WASZEJ ( bo przeciez do cholery to jest
> TYLKO WASZ BOG I WASZA WIARA sie nigdzie nie wysmiewa, jezeli to robi to tylko
> i wylacznie jezerli chodzi o sam kosciol jako instytucje, i jego dostojnikow.
A kim jest?-no bo chyba nie katoliczką???
Nie, no Ty jestes niereformowalna kobieto !!!
Zdziwisz sie bardzo, bo ja jestem katoliczka, ale nie fanatyczka :) Ochrzczona w KK we Wroclawiu i biezmowana tez we Wroclawiu. Moi rodzice ( tatus juz nie zyje) tez sa katolikami, tak jak ich rodzice byli. Jak jeszcze wiecej poczytam o milosiernych zyczeniach dla mnie, to chyba sie zastanowie, czy moge z czystym sumieniem nalezec do rzeszy katolickiej ????
Nalezec mozesz, bo ja tez naleze, bylebys sie nie zrzeszala w kosciele tak jak i ja sie nie zrzeszam:))) Sam katolicyzm nie jest grozny, zwlaszcza stosowany w malych ilosciach i pojedynczych przypadkach. Szkodzi zdecydowanie jesli jest przedawkowany i zazywany grupowo.
Wlasnie sie zorientowalam, jaka sile ma grupowa napasc "wiernych wyznancow" katolicyzmu :)))
Jak to nie nabierze Cię? A kogoś nabrała? Ludzie często potrafią być i mili i niemili, trudno wszystkich wyzywać albo wszystkim słodzić. To jest zależne od humoru, pogody, tematu przede wszystkim tu na forum. Agaciu, a czemu tak naprawdę trafia Cię szlak? Wed€g Ciebie Tineczka nie jest sobą? Kiedy? Jak bluźni czy jak cmoka? Bo ja naprawdę się pogubiłam, wyjaśnuj mi proszę.
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Jak to nie nabierze Cię? A kogoś nabrała? Ludzie często potrafią być i
> mili i niemili, trudno wszystkich wyzywać albo wszystkim słodzić. To jest
> zależne od humoru, pogody, tematu przede wszystkim tu na forum. Agaciu, a
> czemu tak naprawdę trafia Cię szlak? Wed€g Ciebie Tineczka nie jest
> sobą? Kiedy? Jak bluźni czy jak cmoka? Bo ja naprawdę się pogubiłam,
> wyjaśnuj mi proszę.
Ja uważam ,że ta jej słodycz jest niemiłosiernie fałszywa !!!
Ale dlaczego? Wyjaśnij co sprawiło, że tak myślisz? Oczywiście jeśli chcesz, jeśli nie też się ucieszę, bo nie o Tineczce jest wątek. Chociaż już sama nie wiem ostatnio, jakby wszystkie o Niej, ale nie zazdroszczę Jej tej wątpliwej popularności. Współczułabym raczej, ale wierzę że da sobie radę
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Ale dlaczego? Wyjaśnij co sprawiło, że tak myślisz? Oczywiście jeśli
> chcesz, jeśli nie też się ucieszę, bo nie o Tineczce jest wątek. Chociaż
> już sama nie wiem ostatnio, jakby wszystkie o Niej, ale nie zazdroszczę Jej
> tej wątpliwej popularności. Współczułabym raczej, ale wierzę że
> da sobie radę
Ja jako katoliczka,moherowy beret zawsze będę obstawać za naszą wiarą ,a to co ona czyni to woła o pomstę do nieba!!!
Użytkownik agacia3323 napisał w wiadomości:
> Użytkownik Almira napisał w wiadomości: > Ale dlaczego? Wyjaśnij co
> sprawiło, że tak myślisz? Oczywiście jeśli > chcesz, jeśli nie też
> się ucieszę, bo nie o Tineczce jest wątek. Chociaż > już sama nie wiem
> ostatnio, jakby wszystkie o Niej, ale nie zazdroszczę Jej > tej wątpliwej
> popularności. Współczułabym raczej, ale wierzę że > da sobie
> radęJa jako katoliczka,moherowy beret zawsze będę obstawać za naszą
> wiarą ,a to co ona czyni to woła o pomstę do nieba!!!
Co sie dzis z Wami dzieje wszedzie tineczka i tineczka
Chyba to wina zlego biometu
Jaka NASZA wiara?
Użytkownik Almira napisał w wiadomości:
> Jak to nie nabierze Cię? A kogoś nabrała? Ludzie często potrafią być i
> mili i niemili, trudno wszystkich wyzywać albo wszystkim słodzić. To jest
> zależne od humoru, pogody, tematu przede wszystkim tu na forum. Agaciu, a
> czemu tak naprawdę trafia Cię szlak? Wed€g Ciebie Tineczka nie jest
> sobą? Kiedy? Jak bluźni czy jak cmoka? Bo ja naprawdę się pogubiłam,
> wyjaśnuj mi proszę.
Almiro przeczytaj wpis p.Tineczki nr.9 w tym wątku a przekonasz się dlaczego jej nie dzierżę!!!brrrrrrr
Ok. przeczytałam
Agaciu, a drink w kawiarence pomogl choc troszeczke:)
Mialam to samo napisac,nic a nic nie wierze w slowa ,tule mocno:)))
Wyzywac kogos od pojebow to nie szczerosc, tylko reprezentowany poziom a wlasciwie jego brak...
Dlatego mnie nie zobaczysz w żadnym temecie pisanym przez tą.......autorkę. To nie moja bajka. Nie lubię ludzi wulgarnych, a kobiet w szczególności
Kobieta wulgarna jest diabła warta
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości:
> Dlatego mnie nie zobaczysz w żadnym temecie pisanym przez tą.......autorkę.
> To nie moja bajka. Nie lubię ludzi wulgarnych, a kobiet w
> szczególności
Brawo CI za ta wypowiedz
Czos, czasem sią z Tobą nie zgadzam, ale za to, co napisałeś, to Cię normalnie lubię :)
Jak mierzysz poziom wulgarności? Łapię się?
Jeśli się załapiesz dam Ci znać. Każdy pewnie ma swój miernik wulgarności.
Chyba Ty ja uwielbiasz,bo ja nie:)))) pewno zapomniala ze za obrazanie i przeklinanie na wzecie grozi ban,chyba ze ma tutaj inne prawa.
Nie sądzę, żeby zapomniała, ale nie każdemu groźba bana odbiera mowę. I dlaczego tutaj jak się kogoś lubi trzeba się tłumaczyć?
Jak nie przypiepszysz komuś z grubej rury, to jesteś cienias bez charakteru. Ja nie znoszę się kłócić, ale nie zamierzam też tłumaczyć się z moich sympatii czy antypatii. Moje ktyteria są proste, zawsze u mnie plus mają osoby, o których myślę, że mogłabym się z nimi uśmiać. Tineczka, newątpliwie do nich należy. Nie wchodzę na forum po to, żeby się wkurzać i negatywnie nakręcać. Mam dość kłopotów i trosk w realu. Tutaj chcę ciekawie pogadać.
A to, że Ty Mamo Różyczki nie przepadasz za Tineczką wiem, przecież nie pozwalasz o tym zapomnieć.
Almiro, znowu masz problem z tineczka , najlepiej ja zegzorcic :)))))))))))
Widzisz Agaciu, roznica jest taka, ze ja zdaje sobie sprawe z wlasnego "pojebania", a niestety inni nie. Powaznie , chcesz, zebym wierzyla w "opetanie" i rozgrzeszala durniow siegajacych po pomoc egzorcizmu?????
:(
OMG!!!
czy na tym forum jest jakiś regulamin? czy panuje cakowita anarchia???
Jest regulamin, ale nie wszystkich dotyczy:))
Użytkownik alfa_beta napisał w wiadomości:
> Jest regulamin, ale nie wszystkich dotyczy:))
Zauważyłam to samo. W regulaminie nie doczytałam się nietety niczego na temat używania wulgarnych słów na forum. Nie wiem tylko dlaczego jedni są banowani za to, że sa niemili, nie zgadzają się z pozostałymi użytkownikami a drudzy są głaskani za to po głowie i przymyka się oko na wyzwiska.
Nie nawołuje tutaj do banowania kogokolwiek ale sadzę, że jakis porządek musi być i od tego są moderatorzy. Na forum jest wolność wypowiedzi ale żeby aż taka?!
Gdybyś to napisala Ty , ja albo inny uzytkownik to zaraz pod naszymi wpisami pokazałyby sie czerwone litery. Są osoby, które mogę wiele więcej na forum i pod ich wpisami pokazują się wpisy "uwielbiam Cię", "kocham Twój ciety język" itp:)) Ciekawe zjawisko:)) Jest jeszcze jedno ciekawe zjawisko ,które też obserwuję od dłuzszego czasu ale nie napiszę bo boję się bana:))))
Modzi chyba śpią albo ucztują. Tragedia!
Jak wcześniej napisałam, że człowiek czasem nie wie, że to co zrodziło u się wgłowie nie jest jego autorstwem. Ale dziękuję za dużą literę P, czy to tylko literówka? Szkoda tylko ,że nie napisałaś jakie jest Twoje zdanie na temat wątku. Założę się ,że teraz Twoja forma wypowiedzi będzie tematem zastępczym.
Zośka, ty też rzadko piszesz, jakie jest twoje zdanie.
Zosiu , to nie byla literowka, tak uwazam, niestety. Moglam uzyc pochrzanione, byloby lepiej? Ludzie z chorobami mozgu napewno nie sa autorem wlasnej choroby. Predyspozycje do rozwiniecia chorob psychicznych dziedziczy sie juz w genach. Zaden ksiadz nie ma prawa zajmowac sie "leczeniem" ludzi psychicznie chorych, takie jest moje zdanie!
Posikalam sie ze smiechu:)))))))))))))))))))))))))))))))))))
mnie chamstwo nie śmieszy. raczej zastanawiam sie co opetało tineczkę...
Jak to co? przeciez mowa o opetaniu, prawda?
też fakt ;)
Mahiko, szybciutko zwolaj Wielka Rade , moze cos wymysla:)
Marylko, ja sie posiusialam z rozpaczy, w Twoim watku rowniez:)))
>Czy Ty jestes Pojebana kompletnie,......
Uważam,że te słowa są trochę za ostre...Nie powiem,że święta jestem i tak nie mówię(bo też zaklnę),ale kogoś obrażać za wypowiedzenie swego zdania...?Może i ktoś(Zosia) się nie obrazi,ale może być przykro jak się słyszy(czyta) coś takiego...
A teraz na temat:Nie wierzę w żadne opętanie(chodzi o diabła lub szatana)...nigdy tego nie doświadczyłam ani ja ani moi znajomi.Słowo opętany kojarzy mi się z uzależnieniem od kogoś lub czegoś. Używam tego słowa np w stosunku do osoby opętanej przez alkohol.Tak opętanym osobom trzeba czasami pomóc.Inne opętanie to opętanie komputerem(internetem) też dość groźne....Zauważyłam tu na forum wiele osób tym "opętanych"...
:)
Tineczko Almira nie prosila o inwektywy pod adresem osób, które mysla inaczej i wierza w szatana, demony i opetanie:(( Czy naprawdę nie stac nas na fajna dyskusję, tylko musimy sie od razu obrzucać błotem? Przeciez stac Cie na rzeczowe wpisy:((
Wiesz co, czasami diabel mi palcami wladzi:) Bardzo nie lubie fanatykow, bo oni robia wielka krzywde. Poczytalam bardzo ciekawe rzeczy o demagogii KK i moja misja jest pisac o tym. Nie moge obiecac spokojnych tonow w tak waznych tematach.
Pozdrawiam:)
A czytałas w druga stronę? Co dobrego KK zrobił? Bo takie karty w swojej historii Kosciól też ma:))
Alfa-beto, to moze napisz, bo tylko ciagle tajemniczo wszyscy piszecie, ze kosciol zrobil "wiele dobrego" a to naprawde mnie ani chyba Tineczce nic nie mowi/ Moze ktos napisze konkretnie, ze np. kosciol wyposazyl jakis szpital dzieciecy, czy tez zalozyl i finansuje fundacje samotnch matek z dzieckiem... no prosze zeby ktos to wreszcie konkretnie napisal. To "wiele dobrego" to taka kotara dymna/
Katolickie Liceum i Gimnazjum im. Św. Jadwigi Królowej
Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Marcina Popiela
Katolickie Gimnazjum i Katolickie LO w Stalowej Woli
Katolickie Gimnazjum i Katolickie LO Sióstr Prezentek w Rzeszowie.
Szkoła dla dzieci ociemniałych w Laskach pod Warszawą
Ochronka -sierociniec -Stalowa Wola ,prowadzona przez siostry ,nie wiem jakiego zgromadzenia
Tyle z mojego otoczenia i o których wiem. Mogę poszukac w necie a może inni uzytkownicy mi pomogą:)))
Dzieki, teraz rozmawiamy o konkretach:)) Tylko mam pytanie, czy do tych katolickich szkol moga uczeszczac dzieci bezwyznaniowe czy tez innych wyznan, czy tylko praktykujacy wyznanie katolickie?
Jak najbardziej:)
Mojej koleżanki córka konczy własnie katolickie LO . U niej w klasie sa dwie osoby , które deklaruja sie jako ateisci, trzy osoby sa innego wyznania, reszta deklaruje sie jako katolicy.
O i ciekawy przypadek, który zdazyl sie w tej szkole dwa lata temu jak Dagmara zaczynala liceum. W drugiej klasie byla opetana dziewczynka:)) Jak Daga mi opowiadala jakie rzeczy sie działy w tej szkole to teraz mam gęsia skórkę:)) Jak watek o opetaniu to misialam napisać:))))
No i co z ta "opetana" dziewczynka, wyleczyli ja egzortyzmem?
Alfa, a możesz więcej o tej dziewczynce??? Bo to wątek o opętaniu głównie:)))))
Z tego co Daga opowiadała dziewczynka już w gimnazjum miala problemy i była leczona psychiatrycznie. Była nieprzecietnie inteligentna, a poniewaz to liceum prezentuje bardzo wysoki poziom,wiec uparła sie zeby tam się uczyć.Została przyjęta, rodzice powiadomili dyrekcję o problemie, dziweczynka zostala objeta szczególna troska( nie tylko ona , do tej szkoły chodzą również dzieci niepełnosprawne fizycznie). Podobno ( prosze nie wieszajcie na mnie psów, bo ja to znam z opowiadania Dagi, to nie sa moje przezycia), ataki nasiliły się na poczatku drugiej klasiy. Stawała sie niesamowicie silna i zwinna, była wulgarna i to nie tylko w slowach.Podczas tych ataków byla natychmiast izolowana od reszty młodziezy.
Przed świetami Bozego Narodzenia znikneła ze szkoły i pojawila sie dopiero w kwietniu. Daga mówila,ze na poczatku sie jej bali ,izolowali sie od niej, ale sama im powiedziała,że byla egzorcyzmowana i ze jest już wszystko dobrze. Oczywiście dopiero wtedy byla sensacją w szkole , aż siostra Dyrektor i rodzice poprosili o zebranie całej młodziezy, w krótkich słowach wyjasnili historię i poprosili o zrozumienie i żeby spokojnie pozwolili jej nadrobic materiał i nie robic wokół niej niepotrzebnego szumu.
Dzięki Alfo. Powiedz jeszcze, czy Ty w to wierzysz? Miałaś to jakby blisko siebie i sądzę, że będziesz miała większe pojęcie niż ci, którzy tylko gdybają.
Gdybyś widziała emocje jakie odbijały się na twarzy Dagi gdy nam za kazdym przyjazdem opowiadała o tej dziewczynce, nie sposób nie uwierzyć.Podchodzę do takich zjawisk ze sceptyzmem, ale wierzę,że "są rzeczy o których się filozofom nie sniło". Nie wszystko da się racjonalnie i naukowo wytłumaczyć a są na swiecie takie zjawiska np. trójkaty smierci min. Bermudzki, znikanie ludzi i pojawianie sie w zupełnie innych miejscach i czasie, przypadki samospaleń , jasnowidzenia.
Wierzę w Boga a co za tym idzie i Szatana, nie wykluczam więc, ze moga zdarzać sie opetania.Na czele diecezji z której pochodzę stał ksiądz egzorcysta.Kiedy jeszcze zyl jako młodziezówka staralismy sie go czasami podytac jak wygladaja egzorcyzmy.Zawsze mówił,że "jest to przede wszystkim modlitwa a reszty nie chcielibyscie widziec ani słyszec".
Oooo czyli jednak istnieje jakas "reszta" to juz mam wielkie oczy teraz;)))
Ta "reszta" to ataki osoby opetanej na kaplana -egzorcystę:)) podobno to co wyczyniaja i mówia takie osoby trudno opowiedzieć, bo i tak bysmy nie uwierzyli.
Dzieki za powstrzymanie mojej wyobrazni:)))
:))))
PS. Inwektywy rzucają jedynie ludzie slabi. Inaczej nie umieją. Wszak trudniej znaleźć argumenty, prawda?Do tego potrzebny jest rozum i wiedza.
Majoliko, a dlaczego ta odpowiedź jest do mnie?
Sorry, to pomyłka systemu)))
Sorry, to pomyłka systemu)))
Alfo-beto, dzieki za dodatkowe info:))
Szkoda tylko, ze te katolickie szkoly sa dotowane przez panstwo.
Nawet wielki Caritas jest rowniez dotowany przez panstwo.
Domy dla samotnych matek, domy opieki dla osób starszych, czy niepełnosprawnych, etc., etc, etc... Utrzymują i w nich (dla nich) pracują :)
W to, że za darmo mogą tam pracować to uwierzę, ale kto łoży na utrzymanie tych placówek i personelu?
CZOS, wlasnie o tym nie pomyslalam i tak ladnie przyjelam tez wiadomosci od Alfy-bety.
A przeciez to bardzo istotne, zalozyc czy zbudowac to jedno, ale kto za to placi i utrzymuje, to juz moze byc zupelnie inna para kaloszy... Ciekawa jestem czy dostaniemy odpowiedz?
Tak sobie myślę, a staram się logicznie, to skoro kościół utrzymuje się z datków wiernych, to takie instytucje z pewnością też. Może chodzi o to, że kościół w swej dobroci się dzieli tymi datkami z potrzebującymi? Jak myślicie, ma to sens? To znaczy, to że tak myślę czy ma sens?
Almiro, ja tez tak mysle, to znaczy mysle, ze tak powinno byc. Przeciez Jezus wygonil ze swiatyni kupcow, bo zabronil kupczyc w swietym miejscu, wiec chyba kosciol nie kupczy, prawda? Troche nie rozumiem w tym swietle, placenia za sakramenty, no ale to juz chyba inna swiatynia, nie ta Jezusowa..
Nie wiem, juz nic, albo coraz mniej rozumiem;)
za sakramenty sie nie placi tylko daje " co laska " a to ze sa ksieza ktorzy bez takiego datku potepia cie samym wzrokiem mowiacym czego tu szukasz
to jest inny powazny problem bo takie osoby usuwal bym ze soich stanowisk jeszcze raz podkresle ksiadz ma obowiazek udzielic sakramentu jesli oczywiscie spelnia sie wszystkie wymagania
Kormag, ja wiem, ze ma obowiazek, juz o tym rozmawialismy w innym watku. Tylko jeszcze nigdy nie slyszalam zeby ksiadz udzielil sakramentu np. za 10 zlotych. Moze ktos sie zglosi taki, kto mial te przyjemnosc zaplacic za slub 10zl tylko nie 230 lat temu, a raczej w ostatnim stuleciu.
Zglaszam się:))
Za mój slub nie zapłacilam ani złotówki, za oba pogrzeby moich rodziców tez nie. Nie wiem albo ja jestem wyjatkowa albo ksiądz:)))))))
Alfa, teraz sie zaczynam Ciebie bac;) jestes pewna, ze nigdy nie bylas gospodynia na plebanii, albo nie sypalas kwiatkow przed baldachimem? albo moze chociaz ten ksiadz z rodziny? Tylko nie pisz, ze Twoj syn byl ministrantem, bo tego sie boje;)
ja na sytuacje materialana nie narzekam wiec rzucam mniejszymi kwotami ale znam bardzo duze grono osob ktore za udzielone sakramenty nie zaplacily ani zlotowki
Z księdzem też nie spalam:)))
Kwiatki owszem, sypałam,tak chciałam wyglądac jak księzniczka w bialej koronkowej sukience, więc pchałam sie podobno pod ten baldachim:)))) ksiedza w rodzinie nie mam , synowie nie chcieli być ministrantami , więc ich nie zmuszalam.
Wytłumaczenie jest proste. Mieszkałam vis a vis koscioła. Trzy numery wczesniej była plebania. Kiedy ksiądz szedł cos robić do koscioła musiał mijac nasz dom, a jak miał coś do zrobienia w kościele jakieś porzadki, cos wyczyscic to czasami mnie i moje kolezanki wołał do pomocy.Tu sobie zasłuzylam na darmowy ślub:)))
Rodzice moi byli prostymi ludźmi ale pełni glebokiej wiary. Czasami ksiądz przychodził do tatusia na pogaduszki, mamusia słuzyla jego siostrze radami dotyczącymi prowadzenia gospodarstwa (gospodynia na plebani była rodzona siostra ksiedza). Tu sobie moi rodzice zasłużyli na darmowe pogrzeby.
To faktycznie milo, ze tak sie potrafil odwdzieczyc. Ja nie znam przypadku darmowych sakramentow. Kilka miesiecy temu moja bratanica chrzcila coreczke to ksiadz powiedzial "co laska, ale ludzie daja..." i wymienil kwote. A to juz nie jest co laska w moim rozumieniu.
Wiesz lucky ten ksiadz jest wspaniałym Człowiekiem.Nie tylko ja dostałam darmowe sakramenty, nie tylko moich rodziców pochował darmo. Potrafi zanieśc pieniadze do sklepu i powiedziec,że pieniadze sa na produkty dla konkretnej osoby jak przyjdzie po zakupy to żeby ekspedientki tej osobie dały zakupy za te pieniadze, albo zaplaci za chleb i do chleba na cały miesiąc, albo weźmie zeszyt i ureguluje rachunki co biedniejszym chociaz sam nie jest krezusem.
Moze dzieki niemu jeszcze nie stracilam wiary we wszystkich kapłanów .
To TAKIEGO ksiedza mozna Ci faktycznie pozazdroscic. TACY wlasnie powinni byc wszyscy, ale jest jak jest wiadomo. Dobrze, ze sa jeszcze tacy jak Twoj:))
Wiecie, że nie jestem katoliczką, ale muszę się przyznać( to pod wpływem Twojej opowieści Alfo), że jest jeden święty katolicki, którego kocham wręcz. To ojciec Pio. W dużej mierze dlatego, jak sądzę, że niewielu tak dostało w kość od kościoła jak On.
Oj tak, Ojciec Pio byl wyjatkowym czlowiekiem i tez czuje do niego wielka sympatie.
A ja sie kiedys zastanawilam, czy zostalby ksiedzem, gdyby urodzil sie w innym kraju, w innych czasach.
A ja sobie poczytalam o nim i zastanawiam sie :)
Ja uczyłam się w S\ymanowie, u zakonnic.Teraz żyję po swojemu, ale pamietam, jak te dziewczyny pracowały.Nigdy złego słowa nie powiem na temat pracy zakonników.
Liceum do którego chodzi Daga koszty w 1/3 pokrywaja rodzice. Co do reszty nie wiem.
Personel w domach dziecka, czy domach opieki to najczęściej Siostry :) Z finansowaniem to w zasadzie różnie bywa. Niektóre instytucje tego typu podlegają kurii, tzn. są finansowane przez diecezję (czyli w zasadzie przez wiernych). Do tego dochodzą dary różnego typu (czasami np. są to lodówki, pralki, inne sprzęty, które komuś są już niepotrzebne, a które są jeszcze zupełnie sprawne i przydatne; żywność, pieniądze - i od osób prywatnych, i od instytucji). Od czasu do czasu organizowane są wśród wiernych zbiórki na ten cel. Poza tym, niektóre dzieła (te, które są że tak powiem odpłatne, czyli przedszkola, szkoły, akademiki, itp.) prowadzone przez Siostry "zarabiają" troszkę środków na inne dzieła. No i w końcu... wiele Sióstr prowadzi własne gospodarstwa, dzięki czemu mają choćby "darmową" żywność.. :)
Domy dla samotnych matek, domy opieki dla osób starszych, czy niepełnosprawnych, etc., etc, etc... Utrzymują i w nich (dla nich) pracują :)
Czy nie prościej napisać, że te wszystkie placówki i ich personel utrzymują wierni i inni a nie kościół?
To trochę bardziej złożone, bo tak naprawdę trzeba by rozpatrywać sytuację każdej placówki osobno. Po pierwsze, nie wiem, kim są "inni" więc trudno mi się ustosunkować :) Po drugie, jeśli placówka została założona i jest utrzymywana przez diecezję, to środki przekazywane przez kurię w dużej mierze pochodzą od wiernych (czyli np. środki odprowadzane przez proboszczów do kurii). Proszę mi jednak wierzyć, że najczęściej potrzebujących jest na tyle dużo, że jest konieczność szukania dodatkowych środków. Po trzecie, jest wiele placówek utrzymywanych ze środków własnych zgromadzenia - tzn. wspomniane już przeze mnie gospodarstwa prowadzone przez Siostry (pola, sady, itp.), środki pochodzące z innych dzieł (gdzie Siostry zarabiają własną pracą, jako nauczycielki, przedszkolanki, itp.; wiadomo, że środki te będą przeznaczane częściowo na utrzymanie danego przedszkola, czy danej szkoły, ale częściowo przeznaczane są też choćby na stołówkę dla ubogich osób), czy w końcu innych prac wykonywanych przez Siostry (pracują przecież w różnych miejscach i pobierają za to wynagrodzenie, a tu prywatnych kont bankowych nie ma :) ). Zdarzają dary i datki wiernych (choćby okolicznościowe zbiórki "na rzecz..."), ale głównym źródłem utrzymania jest - w taki, czy inny sposób - praca Sióstr lub Braci. Wreszcie, utrzymanie finansowe to jedna rzecz, ale jest jeszcze inna - wkład czasu i pracy (gotowanie, sprzątanie, opieka). Personel to najczęściej Siostry, które opłacane nie są, bo musiałyby płacić same sobie. To oczywiście ogranicza koszty prowadzenia placówki. Są też placówki niemal "samowystarczalne", tzn. takie, gdzie osoby potrzebujące same angażują się w ich prowadzenie (prowadzą gospodarstwo, gotują, itd.). Odpowiedź na Pani/Pana pytanie może więc brzmieć i tak, i nie - jest wiele placówek, które utrzymują się głównie dzięki środkom pochodzącym od wiernych (poprzez kurię), ale jest też wiele takich, które utrzymywane są ze środków własnych poszczególnych zgromadzeń. I o takich mówiłam wcześniej.
Na koniec dodałabym jeszcze, że wierni to przecież Kościół, ale wyczuwam, że w Pani/Pana pytaniu nie o to chodziło :)
Z góry przepraszam, jeśli pojawią się jeszcze jakieś pytania, a ja nie będę mogła szybko odpisać - dziś mam trochę czasu, ale w tygodniu różnie może być. Postaram się w miarę możliwości zaglądać co jakiś czas i odpowiadać, jeśli jest taka potrzeba.
Ja to wszystko wiem, tylko nie podoba mi się, że wszystko co opisałaś przypisuje sobie kościól, tak samo jak politycy okłamując ludzi i wmawiając, że to właśnie oni a nie ludzie sami sobie pomagają. Niestety większość wierzy tak jednym jak i drugim. A przecież myślenie nie boli. Wszystko co się dobrego wokół dzieje ludzie zawdzięczają sobie tak samo jak i te niedobre rzeczy. Jjakoś tak dziwnie politycy i duchowni wmawiają ludziom, że dobre to oni i bóg, a złe to ludzie sami i szatan :-)
Siostro Agnieszko, a może Ty rozjaśnisz mnie, a może i innym w głowie odnośnie tematu wątku czyli opętania? Nie dość, że jesteś zakonnicą, to jeszcze z tego co zauważyłam potrafisz podzielić się wiedzą. Jeśli możesz o tym mówić oczywiście. Pozdrawiam
Niestety nie czytałam wszystkich wiadomości tutaj więc nie wiem dokładnie, w jakim kierunku toczy się dyskusja. Było takie powiedzenie (chyba Baudelaire'a? może się mylę), że największym zwycięstwem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć. Zapominamy chyba trochę, że zło może przejawiać się pod różną postacią, niekoniecznie musi to być dziwna postać niby człowiecza z ogonem i kopytami :) Rozumiem, że inaczej do sprawy podchodzą osoby wierzące, inaczej niewierzące. Myślę jednak, że wiele osób (wierzących) potwierdzi, że im bliżej jesteśmy - albo im bliżej staramy się być - Pana Boga, tym bardziej szatan może nas w różnych sposób doświadczać. Oczywiście, nie musi to być od razu opętanie :)
Osobiście spotkałam się tylko (może aż?) z dwoma przypadkami podejrzenia o opętanie. W jednym przypadku dziewczyna sama twierdziła, że jest opętana, ale ksiądz (duszpasterz akademicki) po konsultacji z rodzicami, którzy zresztą wykazali niewielkie zainteresowanie sprawą, umówił jej wizytę u psychiatry i dopilnował, żeby się na nią zgłosiła. Okazało się, że było to schorzenie psychiczne. Póki dziewczyna przyjmuje leki - jest w porządku. W drugim przypadku niestety sprawa okazała się bardziej skomplikowana. Konsultacje u kilku psychiatrów niewiele pomogły - poza stwierdzeniem, że nie ma żadnych śladów choroby psychicznej. Dziewczyna trafiła więc na regularne spotkania z egzorcystą, które po jakimś czasie okazały się pomocne. Każdy przypadek jest na pewno inny, każdy wymaga osobnego traktowania. Na pewno ważna jest dobra współpraca i konsultacja między lekarzami-psychiatrami, duszpasterzami i rodziną - i modlitwa. Poza tym, często zdarza się, że "atakowane" są osoby, które w jakiś sposób same otworzyły pewną furtkę, jakiej nie należy otwierać (tzn. np. zabawy w seanse spirytystyczne, czy jakieś praktyki okultystyczne).
S. Agnieszko.Niewielu ,którzy nie zetknęli sie z Waszą pracą rozumie ją.Ja podziwiam, rozumiem i cenię.
Co więcej rozumiem teologiczne znaczenie zła, szatana itp.rozumiem, jak on podstepnie grasuje w naszych umysłach.To nie znaczy, że nie podlegam jego wpływom.Jestem człowiekiem.Zwykłym.Błądze, wracam,znów błądzę, ale zastanawiam się nad tym wszystkim.
Podobno będziemy sądzeni wg światła, które nam jest dane.To ja pewnie trafię na dno piekieł.Ale nie ważne- chciałabym wtedy choć na chwilę spotkać moich zmarłych bliskich.Może wyjdą po mnie, choć na ułamek sekundy...
Nie, mozesz mi podac jakies zrodla, tylko nie na stronach KK :)
Czy naprawdę potrzebujesz źródel? Umiesz mysleć.
Znajomość pisma kiedyś posiadali tylko duchowni. Ktoś musiał te "szare masy " nauczyć pisać i czytać:))pierwsze szpitale, ochronki,szkoły , uniwersytety , dobroczynność to wyszlo najpierw z KK. Najwiekszymi mecenasami sztuki tez byli dostojnicy KK.
Poszukam Ci źródeł ale nie wiem czy uznasz je za wiarygodne:) Ciężko Ci dogodzić a ja prosta kobieta jestem i nie mam wiedzy, która by mnie zadowoliła a co dopiero Ciebie:))))))))))
Potrzebuje zrodel, bo mam inne zdanie:) Czekaj moja droga o roli KK w edukacji szarych mas masz chyba na mysli Polske? Dlugo klarkowie trzymali reke nad slowem pisanym i mozliwoscia czytania pism, ciekawa jestem dlaczego? Do czasu az sie juz dluzej nie dalo tajemnicy utrzymac, do chwili jak ta szara masa chciala tez:) Nie wierze w charytatywnosc klerkow, po prostu ewolucji nikt nie zatrzyma.
A Ty nie jestes zadna prosta kobieta, umiesz myslec samodzielnie i starasz sie jak mozesz mnie przekonac, kto wie , moze dojdziesz do sukcesu:)))))))))))
Tiaaaaa.. już to widzę jak Cię przekabacam!!!!))))))
Tineczko wszędzie na całym swiecie umiejetnośc czytania i pisania posiadał tylko kler. Pózniej przeniosło się na możnowladców, szlachtę i pomału poszło w lud. A dlaczego nie chcieli sie podzielić wiedzą z innymi? Na to pytanie nie muszę Ci odpowiadac:))))
Tutaj fragment o filantropii, a nizej link do całego artykułu i bynajmniej nie jest to strona religijna :))
"W Średniowieczu rozwój filantropii dokonywał się pod wpływem tradycji chrześcijańskiej. Wyodrębnił się wówczas nurt filantropii religijnej, określany mianem dobroczynności (łac. charitativus oznaczający miłosierdzie chrześcijańskie wobec ubogich). W późniejszym okresie rozwinęła się także filantropia świecka". W tym czasie w Polsce, podobnie jak w całej Europie, działalność charytatywną wspierali głównie władcy i instytucje kościelne: zakony, parafie, bractwa religijne, które pomagały ubogim, rozdzielały jałmużnę i zakładały szpitale. Były one wówczas podstawowymi instytucjami charytatywnymi i umieszczano w nich ubogich, niezdolnych do pracy, bezdomnych, żebraków i chorych, a także opuszczone dzieci i sieroty."
http://www.andzia.net/charytatywnosc/index11.html
Kochana prosta kobieto,nawet nie wiesz jaka sile posiadasz, jeszcze troche to mnie przekabacisz:))))
Bo rozmawiasz ze mna i tlumaczysz. Nie wazne , ze ja w opozycji i rogi wystawiam. Nie wazne , ze jestem oportunistka. Wazne, ze Ty traktujesz mnie po ludzku z ogromna cierpliwoscia!!!!
W ramach sprostowania: wg mnie tineczka nie powiedziała: "jesteś pojeb...." tylko: " ty jesteś pojeb ...czy ja". Czyli nie chodziło o obrazę, a o wyszczególnienie cechy jednostkowej. Hehehe, tak to zrozumiałam. I od razu oświadczam, że nie jestem z kółka adoracyjnego, bo często gęsto mam z tineczką na pieńku.
Zrozumialas moja intencje:))
Widze ze sie tak rozpanoszylas na wz,ze juz nie przebierasz w slowach,obrazajac innych.Ma nadzieje ze moderatorzy zareaguja i cie upomna,bo chyba nie wiesz jakie prawa ma uzytkownik?
Almirko taki jeden dawno dawno temu mnie opętał ale na moje szczęście sie odpętał :):):):)
Jest Pan Bóg a szatana nie ma?
Moze ja Ci odpowiem,
Pan BOg stworzyl swiat, tak?
no i stworzyl ludzi, w tym szatana,
to jakby na to nie patrzac, szatan to nasz brat.
Czy Ty masz jakiś problem ? jaki temat nie byłby poruszony, ty wszystko kierujesz w jedną stronę ? To jest chore.
Chyba przesadziłaś. Erka wypowiedziała się, a nie kierowała wszystko w jedną stronę. Faktem jest, że myślący ludzie zauważają pewne nieścisłości w naukach jedynie słusznych i się nad nimi zastanawiają.
W jaka strone ?
o co Ci chodzi
staram sie po prostu logicznie rozumowac.
Pan Bóg nie stworzył Szatana. On stworzyl Anioły, które sie zbuntowały i stały demonami:)
Agusia, ja mam takiego w domu przypętanego, ale chcę żeby został!!! Najbardziej lubię jak w nocy chce mnie opętać, ale nie spętać:))))
Almiro ! - tu się chyba wiele nie dowiesz, bo zamiast wypowiedzi na temat robi się zwykła pyskówka. Wpisz w google " opętanie objawy " zobaczysz jaki to obszerny temat. Pozdrawiam !
Rzymianko, ja sporo wiem, już poczytałam, ale byłam ciekawa Waszych opinii czy może doświadczeń, ale kocioł się zrobił. Szkoda. Pozdrawiam:)
Almirko - przepraszam bo chyba ja narobiłam troszku tego kotła. Nie było Cie ostatnio a ja po tym co czytałam i teraz w Twoim wątku te czepianie sie przepychanki to mnie już normalnie szlag trafia. Jeszcze się nie skończyłam cieszyć z tego, że znów z nami jesteś a tu juz czepianie się brrrr.
Już sie poprawiam:):) Wybacz
Aguś, Ty nic nie mieszasz tylko prostujesz. Ty to miałaś na bierząco, też bym się wkurzyła.
Nie wiem, czy to sie tyczy tematu, ale znam b. poważnych ludzi: naukowców, ba do tego zatwardziałych ateistów z dziada, pradziada, którzy..z żażenowaniem przyznają, że kupili dom z...duchem)))Nie jest to zbyt śmieszne, bo to coś ich atakuje, rani itp.
Najciekawsze, że ci ateiści zwrócili się po pomoc m. inn do egzorcysty-księdza.Nie pomogło.
Penie innym bym nie uwierzyła, ale im wierze, bo ich znam.Zresztą widziałam skutki.
W każdy piątek o godzinie 22 i23 na Discovery Trawel&Living jest serial dokumentalny Duchy
Majoliko, mogłabyś więcej napisać? Co to znaczy, że coś ich atakuje i rani? Fizycznie? Naprawdę jestem tym mocno zainteresowana
Tak, fizycznie. Ci państwo kupili okazaly poniemiecki dom.Stary.Poprzednia właścicielka sprzedała go za bezcen i czmychneła na drugi koniec Polski zacierając po sobie ślady)))
Ci państwo sa naukowcami, racjonalnymi ludżmi, ateistami.Od pierwszego dnia po wprowadzeniu zaczeły się dziwne przypadki. Po domu latały przedmioty, spadały, raniły ich. Chodzili cali w plastrach i opatrunkach. W końcu zaczęli..zauważać -jakby to durno nie brzmialo- zamglony cień snujący się po domu..Chcieli skontaktować się z poprzednia właścicielka, ale..zwiała)))
Zażenowani, bo nie miescilo to sie w ich śwaitopoglądzie, zaczeli szukać pomocy u egzorcystów itp.
Nic nie pomogło. Twierdzą, że nauczyli sie z tym czymś żyć, ba nawet rozmawiać. Już ich nie rani.
Gdybym to usłyszała w TV- nie uwierzyłabym.Ale ich znam, widziałam ślady, i wierzę.
Niestety nawet nie próbuje tego interpretować.Co więcej zaczełam ich unikać(jak wszyscy)))Boje sie, zeby to coś nie przywlokło sie do mnie.
Tchórz jestem.
A najlepszym sposobem na pospolite chamstwo jest ignorowanie go.
Użytkownik majolika napisał w wiadomości:
> A najlepszym sposobem na pospolite chamstwo jest ignorowanie go.
Nie zgadzam sie zToba wlasnie przez ignorowanie chamstwo sie szerzy
Chama nie oduczysz chamstwa.ale...to on się spala, denerwuje, wścieka,chami itp.Najczesciej robi to z pospolitej głupoty, bo nie umie znaleźć rozumnych argumentów..to chami.Nic wiecej po prostu nie potrafi.
A rozumny człowiek chroni swoja psychikę i olewa chamstwo.
Ja w żadne opętanie nie wierzę.Za bardzo co nie którzy na oglądali się filmów.Jedynie co może byc to zły duch i dobry.Ludzie sami tworzą zło i tu demon niema w tym żadnego udziału.
Osobiście nie spotkałam się z czymś takim. Naoglądałam się jednak rożnych filmów dokumentalnych, nasłuchałam opowieści ludzi, którzy bardzo się tym interesują i na tej bazie doszłam do wniosku, że coś w tym musi być. Wierzę w Boga i wierzę w Anioły.
Przecież człowiek nie rodzi się z gruntu zły. Co powoduje, że później przeistacza się w jakiegoś zbrodniarza, potwora? Nie wiem.
To na razie tyle, bo muszę zwolnić komputer
W filmie wszystko może się zdarzyc.Wierzę w Boga ale nie w Demona.Jeśli od drugiej osoby doświadczysz jakieś przykrości to niewiem czy póżniej jesteś do niej przyjażnie nastawiona.No cóż każdy ma na ten temat inne zdanie,ale każdego wypowiedź trzeba uszanowac.
Osobiscie się z tym nie spotkałam, ale słyszałam,że bardzo trudno odróżnić opetanie od choroby psychicznej. Bo są przypadki, z którymi psychiatria sobie nie radzi. z drugirj strony, człowiek chory psychicznie, przekonany o tym, że jest opętany, może pod wpływem egzorcyzmów nagle wyzdrowieć - zadziała tu sam fakt poddania go egzorcyzmom.
wierzę jednak, że opętanie istnieje. Chociażby w Biblii są opisy opętania i na tym opieram swoją wiarę w to zjawsko.
Eeeee, Almirko kochana! Niektórzy twierdzą, że ja jestem opętana, ale świeconej wody się nie boję, próg kościoła przechodzę z radościa w sercu, czosnek uwielbiam, opłatek języka mi nie wypalił, z księdzem rozmawiam z przyjemnością....
Onlyred,o mnie jak dostanę szału też niektórzy mówią,że jestem opętana,ale coś mi nie pasi, bo głosów nie słyszę. A może nie trzeba słyszeć?
Mniejsza o to, wiele się nie dowiedziałam, ale liczę na to, że jeszcze ktoś mnie oświeci:)
W moim mieście był kiedyś ksiądz.Chodził w połatanej sutannie i ciezkich buciorach.Mieszkał podobno w klitce, w której było tylko żelazne łóżko i klecznik.Czasem widywałam go zgarbionego i zamyslonego na ulicy.Był proboszczem katedry.Do dziś jest serdecznie wspominany, przez tych niewierzących też.
Po jego smierci, z gazet ,dowiedzieliśmy sie, że był egzorcystą.Podobno pomógł bardzo wielu ludziom.Do dziś całe miasto go wspomina.
Almiro,to nie widzisz ze co nie ktorzy sa opetani Wzetem:))))) ?
Kurde, Mamo Różyczki, właśnie widzę i się martwię, bo nie wiem czy można poddać egzorcyzmom stronę internetową:))) I co na to właściciele? Mogą się nie zgodzić.
Zapytałam meża, czy zna kogoś opetanego...zebyscie widzieli jego wzrok..
No ale potem poważnie podszedł do sprawy, bo powiedział, że w Rzeszowie odbywają się co jakiś czas takie msze czy nabozeństwa... Prowadzi je ksiądz egzorcysta. Nie wiem jak to dokładnie wygląda, ale efekty jego modlitw są takie, ze niektórzy podczas tych nabożeństw mdleją, zaczynaja krzyczeć czy uciekać. Nie są to ludzie chorzy psychicznie ani jacyś zaburzeni.
Wychodzi na to, że Zosia miała racje, pisząc, że każdy moze być opętany i nawet tego nie wiedzieć...dowodem są te nabożeństwa.
Peggy, a może to siła sugestii. Zdarza się przecież, że jasteśmy w stanie sami się zaprogramować i odpowiednio wtedy reagujemy. Przecież Ci ludzie idący na taką mszę mają świadomość ,co się będzie "działo".Tak tylko gdybam, błądze w tym temacie jak dziecko we mgle, niestety
Wiesz, też mi przyszło na myśl, że to może mieć związek z ogólnym nastrojem tych spotkań, z atmosferą, że jest to wynikiem ogólnego uniesienia. Gdzieś czytałam nawet kiedyś,że te płaczące krwią figury w kościołach to wynik tego, że jest w tłumie osoba, lub kilka osób, które tak mocno oddziaływują nawet na martwą materię - w tym przypadku figurę, posąg, że ten cud się naprawdę dzieje. Sprawia to ich silna wiara, czy może wynikające z silnego skupienia jakieś zdolności do oddziaływania na przedmioty... Chcę wierzyć, że przyczyna tych cudów jest inna, ale z drugiej strony wiem a raczej nie wiem jakie ogromne są możliwości ludzkiego umysłu. Być może podobnie jest z opętaniem - nie zaprzeczam.
Ale dla mnie ta kwestia (opętania) pozostanie nadal w sferze wiary. Mam różne doświadczenia, związane z wiarą, które są niewyjaśnialne jak dotąd ani z medycznego ani naukowego punktu widzenia...może kiedyś o nich napiszę, bo pod ten temat nie podchodzą. I ze względu na te doświadczenia wierzę również, że opętanie istnieje.
Dzięki za wyrozumiałość i zrozumienie, mało go było w tym wątku, chciaż zapowiadał się niezwykle interesująco. Pozdrawiam :)
Peggy, na litosc boska, naprawde w to wierzysz? Znasz pojecie psychozy tlumu? To jest normalne zjawisko histerii, na koncertach muzycznych tez ludzie krzycza i mdleja. Sekty religijne doprowadzaja uczestnikow "mszy" do padania na podloge, do ogolnej histerii. Jak ktos wierzy fanatycznie w cos, to bardzo latwo jest takim czlowiekiem manewrowac. Ja bym napewno nie zemdlala na tej mszy w Rzeszowie:) Matko, a co wladze KK, pozwalaja na to ??????
Tineczko, niezależnie od tego, jak dużo masz racji skłaniając się ku medycznemu uzasadnienieniu schorzeń osób rzekomo opętanych, powinniśmy uszanować prawo do zajęcia innego niż Twoje/nasze/oponentów stanowisko. Uszanować właśnie nie stanowisko, ale prawo do zajęcia tego stanowiska. To obliguje nas do polemik, a nie pyskówek i inwektywów. Zdaję sobie sprawę, że łatwo mi coś takiego pisać, będąc moderatorem, który może w każdej chwili dokonać edycji swoich słów i przeredagować wiadomość, usuwając niepożądane fragmenty, które wymknęły mi się spod kontroli.
Ale tak naprawdę tę samą możliwość ma każdy z Żarłoków - wystarczy napisać do moda z prośbą o wykasowanie czy poprawienie jakiegoś błędu.
Na litość boską, ludzką czy jakąkolwiek inną o podobnym etycznym nasileniu, weź pod uwagę, że mało kto lubi być porównywany do p....., i że takie sformułowanie może odnieść odrotny skutek niż zamierzony, co chyba się stało. Sama wiesz to najlepiej.
Ja Cię popieram obiema rękami, w żadne opętanie i domy z duchami nie wierzę i nie uwierzę dopóki mnie to osobiście nie dotknie (co mam nadzieję nigdy nie nastąpi!). Nie znoszę jakichkolwiek przejawów fanatyzmu czy zaślepienia religijnego. Natomiast wierzę w ludzi wszelkich przekonań zdolnych do rozsądnej rozmowy pozbawionej wyzwisk. Osobowość czy temperament nie usprawiedliwia sposobu wyrażania swoich przekonanań, od którego więdną uszy.
Proszę, nie rujnuj tego, co przez tak długi czas budowałaś, przecież można inaczej.
Jeśli nie można, znów wrócimy do punktu wyjścia, a przecież nie o to chodzi, żeby za pół roku na WuŻecie zamiast zbanowanej Tineczki pojawiła się dajmy na to Alvinia - trzecie wcielenie.
Wkn
Dziękuję.
Za takt, za wyczucie, za interwencję akuratnią.
żle mi było, jak to wszystko czytałam.
Przykro i smutno.
Ciesze się, że nie tylko ja podzielam przekonanie, ze można inaczej niż "wynocha".
Wkn, nie wiem czy doczytalas, ze inwektyw byl rowniez skierowany do mnie samej. Niestety , nie umiem sie pogodzic czytajac bzdury o okultyzmie
panujacym u ludzi nazywajacych sie gleboko wierzacymi katolikami.Jak przeczytalas wszystkie posty, to zostalam porzadnie grozona przez ludzi o innym zdaniu. Oczywiscie, ze to moja wina i ja o tym wiem. Jaka jest roznica miedzy nami w takim razie???
Nawet swiety Kormag uzyl inwektywy w wywodzie o mojej nowoczesnosci. Jaka jest roznica miedzy poje... i zajebi...., to chyba spokrewnione, ale moze sie myle?
Napewno nie bedzie trzeciego wcielenia, zadna Alvinia tutaj nie zawita, masz na to moje slowo.
No widzisz, problem polega na tym, że doczytałam, ale wydźwięk Twoich słów niestety działa na Twoją niekorzyść. Na szczęście to nieszczęsne "pojebanie" pojawiło się w pytaniu, nie w twierdzeniu, ale i tak można je interpretować jako niebezpośrednio skierowane do rozmówcy, więc go obrażające.
Między "zajebiste" - super fajne, odlotowe, mega odjechane, genialne, świetne, doskonałe
a "pojebane" - chore, nienormalne, głupie, kretyńskie, bez sensu, nie do zaakceptowania
jest jak widzisz kolosalna różnica.
Może to ostatecznie wpłynie na Twoją decyzję załagodzenia sytuacji i dojścia do kompromisu między Tobą a osobami, z którymi weszłaś w konflikt.
Przyznaję, że ja również nie chciałabym oglądać na Wielkim Żarciu Alwinii, ale tylko dlatego, że wolałabym, aby u pozostała Tineczka, którą w tak wielku wątkach poznaliśmy z bardziej niż dobra strony.
Więc proszę mi tu zaraz schować na chwilę swoją misję do plecaka i zrobić, co trzeba, błagam.
Czy aby napewno?
http://pl.wiktionary.org/wiki/jeba%C4%87
mhm napewno jebac i zajebiscie to w 100% synonim zupelnie jak dolek i ku*widolek- przepraszam za slowo chodzi o mocny przyklad
znajdz w internecie wyklad profesora miodka na temat slowa "zajebisty"
podpowiem ze wyraz ten nie jest zalicany do wulgaryzmow
Na pewno, co prawda nie korzystałam ze słownika ulgaryzmów oraz żargonu, przytaczając synonimy z głowy, ale zwróć uwagę, że podałaś link do czasownika.
Choć powiązanie jest oczywiście oczywiste.
Ze swojej strony uważam za zbędne i nie do końca na miejscu tego typu podkreślanie użytego słowa, tym bardziej, że podany przez Ciebie link prowadzi do czasownika, a wulgarne znaczenie jest w jego przypadku dużo silniejsze.
Podstawową formą gramatyczną jest bezokolicznik.Tę formę podałam.
Post 20 -to raczej nie pytanie.
Raczej to...tylko pomysl!
Przepraszam, czy tu biją?
Bahus
Jeszcze nie, ale czasem wala na oslep:)))
Bija Bahus , po palcach prowadzonych przez Diabla....boli niesamowicie....,
Bynajmniej, ale czasem obrzucają inwektywami i nie działa wasz/nasz regulamin. Są widać lepsi i gorsi.
Użytkownik majolika napisał w wiadomości:
> Bynajmniej, ale czasem obrzucają inwektywami i nie działa wasz/nasz
> regulamin. Są widać lepsi i gorsi.
Oczywiście, że są gorsi i lepsi. Tak jest i zawsze było. Ale coś mi się wydaje, że chciałaś napisać "są widać równi i równiejsi"...
Bahus
Masz rację. nie przeczę, ale żygam na to zjawisko.Mysle, ze slowo " żygam" jednak mieści sie w regulaminie w odróżnieniu od j..ać.To drugie to ewientny wulgaryzm, i inwektywa.
Majoliko Droga, rzygać się mieści, ale tylko przez "rz":))))
A masz rację, bo jak po żurawinie, to przez "ż", ale ja ostatnio rzygałam po oRZeszkach, to przez "rz":)
Przepraszam..Jak widać każdy popełnia błedy, nawet taki dydaktyk jak ja.
Kochana pogubilas pare liter z tej strasznej zlosci na te straszne inwektywy:))) Zygam na to zjawisko, jakie zjawisko obrzygujesz:??? Zyganie ma byc lzejszym wulgaryzmem??? No to ja tez ZYGAM:)))
Ale ja żadnej złości nie mam.Do nikogo. Do ciebie też nie.Złość to działa na tego co sie złości. Innym to ta zlość trywialnie mówiąc " wisi kalafiorem:
Ale pospolite chamstwo trzebię i już.I nadmieniam, ze zawsze jest wyjście.ZAWSZE. To tylko takie malutkie i proste słówko-" przepraszam".Nic więcej.
Tinka, odpuść sobie. Zaręczam ci, że kiedy powiesz to jedno magiczne słówko-ulży ci.Ja tez popełniałam i popełniam błędy. To ludzkie jest.Ale czasem mowię sobie- przeproś!I wiesz, to mi sprawia ulgę i co więcej..te osoby z którymi "drę koty" to potem sa moimi dobrymi przyjaciółmi.Czasem dobrze jest się porządnie przekłócić, żeby...zaprzyjaźćć
Ps.Nawet z moim najbliższym darlismy koty, jak diabli zanim nie zrozumielismy , ze nie potrafimy bez siebie żyć.Czasem warto pokłócic się siarczyście, zeby odkryć SIEBIE.
Wiesz co, ja moge powiedziec to magiczne slowo , juz praktywolalam nie raz:) Tym razem jestem jakos zawzieta , nie dlatego ze nie bladze, bladze caly czas:) Ale tym razem nie przeprosze , bo cala filozofia mojego zycia skonczy sie na uznaniu fanatyzmu , no po prostu nie moge, wybacz:)
O widze,ze Bahusie Orwella czytasz?
Bahusku,a Ty to chcesz dostać,czy tylko się przyglądać?
Użytkownik Beata500 napisał w wiadomości:
> Bahusku,a Ty to chcesz dostać,czy tylko się przyglądać?
No z dwojga złego, to wolę się przyglądać
Dorotko , Twoje prosze jest dla mnie rozkazem a juz "blagam" na kolana mnie wali...hihihi
Wiesz co ja musze jeszcze troche pobyc tutaj i nauczyc sie niuansow inwektywow , bo zupelnie zapomnialam :) Zapytalam Mamusie o to "pojebane" i ta 82 letnia Matrona wcale sie nie przewrocila na grzbiet o dziwo, wytlumaczyla mi ze moze to rowniez znaczyc "zakrecone" :)))))))))))
Lo matko, to moja nowoczesnosc jest jednak "genialna" , "super fajna", "odlotowa" , "swietna".....co na to Kormag?????
Nooo, "pojebane", owszem, może oznaczać "zakręcone", ale do tego potrzebny jest odpowiedni kontekst wypowiedzi. Przydałaby się też mowa ciała, które pomagają umieścić słowo we właściwym miejscu skali.
W przypadku użycia przez Ciebie tego nieszczęsnego słowa, którego w żaden sposób nie ratowała mimika (tylko, ha, czy ona by sytuację uratowała?) wydźwięk jest jednoznacznie negatywny.
Czyli "negatywnie zakręcone". W żaden sposób nie da się tej interpretacji naciągnąć i zmienić jej w nieubliżającą. Choćbyśmy nie wiem jak chcieli.
Więc może załatwmy sprawę od razu - mam nadzieję, że Tineczka przeprosi na forum za chyba nie do końca zamierzoną zawieruchę, a osoby dotknięte przeprosiny przyjmą.
Nie znam ani Zosi, ani Tinki.ale rozsądnie- to byłoby najlepsze wyjście.Ja też kłóce się czasem, ale nigdy nikogo nie obrażam.I bynajmniej nie uważam sie za wzór, ale szacunek na naszym forum chyba nas do czegoś zobowiązuje?
Wiesz co mam kamere i Skype, moge sie pokazac na zywca:)))) Jest to mozliwe na WZ???
Tineczka hmmmmmmmmm, za co ma przepraszac, spoko , czekam na rozgrzeszenie od Tych milosiernych :)
spytaj sie swojej mamy "Czy Ty jestes Pojebana kompletnie, czy moze ja????" w trakcie dyskucji w ktorej ma radykalnie inny poglad od twojego
zobaczymy jak zareaguje szanowna matrona
"zajebiscie nowoczesna" w sensie bardzo bardzo mocno nowoczesna az do przesady w takim znaczeniu to slowo bylo uzyte
Kormag, proszę Cię skończmy już z tymi wyzwiskami. Za chwilę moderatorzy zamkną tak czy owak ten wątek, nie warto więc dalej kruszyć kopii.
to byla odpowiedz na zadane pytanie a to ze tineczka probowala sie sztucznie wybielac sprowadzilem jej zdanie do sytuacji zyciowej kiedy mogla by tak podyskutowac z mama
ale masz racje koniec tego bo nie o tym temat
Kochany, ja wiem, ze moja Mama wie, ze ja jestem kompletnie pojebana , zakrecona:) Miedzy nami istnieje milosc i kompletne zrozumienie , obojetnie co!!! To nasza religia:))))
Kurcze mozna byc bardzo bardzo nowoczesna????? To jak ze mna jest , mieszkam na ksiezycu, albo na Wenus???? :)))))
slowo ktorego uzylem mialo na celu hiperbolizacje zdania ot co
napisze jescze raz ze skonczylem dyskutowac na tematy inne od zalozonego
hmmmmmmmmmmmmm:)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Kochany, ja wiem, ze moja Mama wie, ze ja jestem kompletnie pojebana ,
> zakrecona:) Miedzy nami istnieje milosc i kompletne zrozumienie ,
> obojetnie co!!! To nasza religia:))))Kurcze mozna byc bardzo bardzo
> nowoczesna????? To jak ze mna jest , mieszkam na ksiezycu, albo na
> Wenus???? :)))))
A może załóżcie kółko wzajemnego opętania co? Prezesem będzie Tineczka zastępcą erka a kierownikiem Lucky.
a Ty andi bedziesz komentatorem czy reporterem? Cos Ci musi strasznie przeszkadzac zes taki zawistnie zawziety :-)))
Nie wiem czy na te msze chodzą fanatycy. Może masz rację. Ja jednak ze względu na pewne doświadczenie w innych kwestiach związanych z wiarą, wierzę że opętanie istnieje. Widzisz, Ty nie wierzysz, ja wierzę i tak pozostanie. Pozdrawiam:)
Peggy , najwazniejsze, to moc rozmawiac :)
Pozdrawiam :)
Najpierw parę cytatów ze wstępu do pewnej książki komentowanej przez The Washington Post Book Review w następujący sposób: "W powodzi książek zajmujących się sprawami opętania i egzorcyzmów (...) ta jest bez wątpienia najbardziej wiarygodną i przekonującą", przez Newsweek "Martin ukazuje egzorcyzmy jako śmietelnie niebezpieczne, "osobiste spotkanie" pomiędzy kapłanem a diabłem, tytaniczne zderzenie woli, zagrażające życiu, zdrowiu psychicznemu, a nawet duszom wszystkim biorącym w nich udział" i może jeszcze Detroit News "Niezrównana (...) dopracowane, współczesne rozumienie przez Martina teologii przekona nawet sceptycznych(...) uderzająco trafna. Sprawi, że będziecie rozmyślać i rozmyślać, i rozmyślać"
"Na samym początku archanioł zwany Lucyferem stanął na czele powstania przeciw Bogu i wraz z legionami innych zbuntowanych aniołów został zesłany prosto do piekła. Istoty te, na wieczność odseparowane od Stwórcy, zwane są jako demony. (...)
Szatan zyskuje na tym świecie pewną ilość czcicieli i sług - i w ten sposób udaje mu się kontynuuować swoją rebelię.(...)
Cześć, jako słowo używane w kontekście satanistycznym, odzwierciedla zarówno umysłowość jak i zamiary samego Lucyfera.(...)
Istotą czci chrześcijńskiej jest miłość. Istotą czci satanistycznej jest nienawiść. Upadły aniol obecnie uosabia pełnię nienawiści wobec istnienia jako takiego. Nienawiść wobec życia, miłości,piękna, szczęścia, prawdy - wobec wszystkiego, co w największym stopniu czyni życie znośnym (...)
(...) wiara, iż Lucyfer nigdy nie istniał, jest jego niezwykłym sukcesem. Jest to doskonały kamuflaż. Nie wierzyć w zło, to nie mieć możliwości obrony. Nie wierzyć w nie, to być bezbronnym wobec niego. Jeśli twa wola nie zechce zaakceptować istnienia zła,nie będzie w stanie mu się przeciwstawić. (...)
Wśród katolików i chrześcijan innych wyznań wielu nie uczy się już nawet tak podstawowej modlitwy jak Ojcze Nasz. W kościołach (...) unika się tematu piekła , aby nie przyprawiać ludzi o poczucie winy (...) a bez łaski,która rodzi się z prawdziwej wiary, Szatan robi to, co robi najlepiej - przestaje istnieć w oczach tych, którzy nie widzą."
Koniec cytatów. Dla zainteresowanych, książka nosi tytuł "Zakładnicy diabła" autor Martin Malachi. Tytuł oryginalny "Hostage to the Devil. The Possession and Exorcism of Five Living Americans". Szczerze polecam.
Teraz od siebie :)
Tak, wierzę w opętanie. Nie,nie jestem p...ana, ani nie żyję w średniowieczu. Jestem osobą wierzącą zarówno w Boga, Jezusa i we wszystko, w co wierzy się w wierze katolickiej. I jestem katoliczką praktykującą. Nie jestem fanatykiem, moherowym beretem. Bronię swojej wiary, bo takie zadanie m.in. ona przede mną stawia. Nie należę do ludzi, którzy "wierzą, ale po swojemu". Zostałam ochrzczona w kościele katolickim, w wieku młodzieńczym dobrowolnie przyjęłam sakrament bierzmowania a więc postanowiłam trwać w tej wierze, więc trwam.
Skoro Jezus wyganiał złe duchy i kazał to czynić swoim następcom, to chyba nie robił ich w konia? No chyba, że ktoś twierdzi, ze wierzy w Boga, ale już w nic co z nim związane.
I jeszcze co do tego nieszczęsnego średniowiecza... Aż tak źle chyba nie było skoro, pierwsze uniwersytety wtedy właśnie zaczęły powstawać, prawda? I że zabobony i czary-mary... A ilu dzisiaj ludzi radzi się wróżek? Stawia karty tarota i inne bzdety? Ale to już nie jest tematem wątku.
Podobno imię tego anioła pochodzi od lux.lucis=światło.Był to najpiekniejszy i najmądrzejszy anioł. Świecił blaskiem urody i przede wszystkim mądrości.Potem upadł z zazdrości. Pozazdrościł Bogu.
Dziś zwodzi ludzi światłem(wiedzy).Wiedzy błednej, zwodniczej.
To nie Szatan.To Lucyfer. Nie władca, ale książę piekieł.
Te dwa przeciwstawne światy wg wiekowej(przedchrześcijańskiej i ponadreligijnej)tradycji dzielą się na chóry-aniołowie, kręgi- demony.
Tego demonicznego podziału nie znam, bo nigdy mnie nie zainteresował, ale chóry wg wielu filozofów wyglądają tak:serafiny, cherubiny, trony,panowania, potęgi, cnoty,księstwa, archaniołowie, aniołowie.Te pierwsze sa tak czyste, że nie mogą kontaktować się z tak cięzką materią, jaką reprezentuje człowiekSpaliłyby go.One kontemplują obecność boską.Jedyne stworzenia duchowe, które mogą kontaktować sie z nami to aniołowie i b. rzadko archaniołowie.Te duchowe byty sa odrębne i nie sa to bynajmniej dusze zmarłych.
Podkreslam, że ten porządek potwierdziło wielu filozofów, nawet tych antycznych.
Nawet animaliści wierzą w istnienie dobrych i złych duchów.
Ludzkość od zarania wieków w to wierzy.Rożnie, ale wierzy.Jak myslicie-myli sie?
No, a napisal te ksiazke ojciec Malachi, byly Jezuita, profesor w watykanskim instytucie biblijnym.
Erka , zaczynam myslec , ze Ty jakis diabel jestes przebrany w szaty biale i z buzia Alinka ....hihihi
I love you !!!!
I love you too.
W zadne diably nie wierze, ale jakby co
to jest takie przyslowie:
":modli sie pod figura a diabla ma za skora"
A widzisz, wiara katolicka nakazuje kochać wszystkich. I love you Erka :)
Rozumiem, ze gdyby autorem był Dan Brown na przykład, to byłoby w porządku?
Tak sie dziwnie sklada, ze Browna nie czytalam i nie czytam, wiec nie wiem.
jak uwazasz ze osoba ktora jest powiazana z religia ma ograniczony umysl to bye bye
Malo tego ,ze ograniczony, smiem twierdzic ze WYPRANY !!!
:(
Erka, sorry, ale masz ( i reszta rozmówców) jakiś punkt, do którego chcesz/ chcecie dojść?
Czy teraz juz będą tylko bardziej lub mnie zaowalowane wyzwiska, oblegi, wzajemne urazy.
Jeju! ;( naprawdę się komuś z Was wydaje, ze jeśli powiecie o adwersarzu " jesteś głupi/ głupia"- to ten ktos się da przekonać?
Przykro patrzeć.
No cóż...wątek tak rozrośnięty, że czas go zamykać..
Bahus