Znalazłam taki przepis na krem cytrynowy, czy ktoś z was robił moze podobny krem i może doradzić czy warto się za niego zabierać, czy ma konsystencję budyniową czy jest raczej puszysty?
Krem cytrynowy 2 ekologiczne cytryny 70gr cukru 40gr masła 2 żółtka 1 jajko 6gr żelatyny 75gr bitej śmietany Startą skórkę z cytryn, sok, cukier, masło, żółtka oraz jajko wymieszać i delikatnie ubijać do zgęstnienia w kąpieli wodnej. Dodać żelatynę. Dokładnie wymieszać, ostudzić i do lodówki. Po schłodzeniu dodać ubitą kremówkę.
To nie jest nic innego jak przepis na odmianę tzw. kremu bawarskiego > o smaku cytrynowym. Poznaje się to po tym, że czynnikiem wiążącym jest żelatyna. W sumie nie jest łatwy do wykonania, bo do tego ubijania nad gorącą kapielą wodną trzeba mieć sporo wprawy, a głównie wyczucia! W/g zasad masa powinna osiagnąć tempereturę 80 stopni. Jak to zbadasz nie mając termometru? Tak czy inaczej ubijana masa musi minimum osiągnąć pozytywną "próbę róży". Czy wiesz co to jest próba róży? Przypuszczam, że skoro pytasz czy warto to robić, to pewnie doświadczenia też nie masz za wiele. Dlatego radzę na początek (jeżeli masz odwagę?) zrobić próbę kremu z połowy składników.
P.S. Pod pojęciem cytryny ekologiczne, powszechnie rozumie się owoce, które nie były pryskane żadną chemią! Musisz wierzyć sprzedawcy na słowo, bo jak to sprawdzisz?
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, myśle że zaryzykuję i zrobię krem z połowy porcjii. Od dłuższego czasu zmagam się też z masą czekoladową i wciąż laduje w koszu, może Ty bedziesz umiał mi odpowiedzieć dlaczego kremówka waży mi się po dodaniu czekolady, używam śmietany 36 % i wedlowskiej czekolady. Próbowałam już na różne sposobu, czekolada do kremówki, kremówka do czekolady i ciągle klapa. Znalazłam też przepis w którym śmietankę trzeba podgrzać, rozpuscić w niej czekoladę, schłodzić i wówczas ubić ale do tego pomysłu jestem jakoś sceptycznie nastawiona. Proszę o radę.
Może ja spróbuję doradzić,podam sprawdzony przepis. 300g czekolady gorzkiej rozpuszczamy w kopieli wodnej.Gdy czekolada stygnie ubijamy 500ml dobrze schłodzonej kremówki.I teraz do letniej czekolady po łyżce dodajemy ubitą śmietanę aż do wyczerpania.Masa na początku nie jest zbyt gęsta,należy ja schłodzić w lodówce i dopiero wtedy nadaje sie do przekładania.Po nocy w chłodnym miejscu jest super sztywna i fajnie sie kroi.Można też dodać trochę spirytusu w czasie ubijania śmietany z czekoladą.
Na dzień wczesniej powinnaś zagotować kremówkę, jak piszesz 36%, razem z czekoladą gastronomiczną, tzw. kuwerturą. Proporcje takie jak masz w przepisie. Później musisz to przez kilka minut ubijać blenderem, aby powstała emulsja!!! Powstałą masę (zwaną canache) musisz ostudzić i przetrzymać w 4 stopniach przez 24 h. TO MUSI RAZEM DOJRZEĆ, inaczej podczas dodawania ubitej śmietany Ci się zwarzy (jak się już sama przekonałaś) Na drugi dzień najpierw rozbijasz to mikserem, i dodajac płynnej kremówki ubijasz, tak jakbyś ubijała samą śmietanę.
Niezawodną metodą jest zrobienie sobie tzw. bazy. Na 1 litr śmietanki bierzesz 1/4 kg czekolady. To musisz razem zagotować aż powstanie jednolita masa. Jw. przez kilka minut trzeba to ubijać blenderem i po ostudzeniu buch do lodówy. Wtedy przez parę dni masz pod ręką bazę do kremów na życzenie. . Z tego co piszesz jak to robisz, zawsze Ci się powtórzy ten sam problem. Zamiast wyrzucać możesz spróbować temu zaradzić, jeśli ratunkowo pojemnik ze zwarzonym kremem postawisz na gorącej płycie i energicznie będziesz mieszać całą masę miotełką. Czasami się udaje się uratować :-) W chwili gdy krem się wygładzi, natychmiast nie przerywając mieszania, wstawić do garnka z zimną wodą i mieszać dalej aż do ostudzenia.!
P.S. Czekolada gastronomiczna bywa do kupienia w supermarketach. Nie leży między czekoladami, ale tam, gdzie są produkty do pieczenia.
Serdecznie dziękuję za fachową poradę, czuje że tym razem się uda. Jednak jeszcze nie wszystkiego jestem do końca pewna bo w jednym zdaniu piszesz ze podczas dodawania ubitej śmietany mi się zważy a w nastepnym że dolewamy płynnej kremówki. Także nie wiem czy dodać ubitą czy płynną, czy jedną i drugą? I jęśli przygotuję sobię bazę z 500m smietany i 300g czekolady to ile tej kremówki muszę do tego dodać. I już ostatnie pytanie: jeśli nie uda mi się znależć tej kuwertury to jaka jest szansa że uda się ze zwykłej czekolady? Przepraszam że tak Cię zadręczam tymi pytaniami ale nikt inny nie potrafił mi odpowiedzieć dlaczego ta masa mi się nie udaje, jak już się za to zabiore to chcę mieć pewność że wszysto zrobię jak trzeba. Pozdrawiam
Dodawanie ubitej śmietany do masy ze świeżo rozpuszczoną czekoladą i żelatyną, zawsze grozi tym, że krem może się zwarzyć. Co gorsza jeśli nie od razu, to np. w czasie przekładania tortu! Jeśli na dzień wcześniej przygotujesz sobie tzw. canache (patrz poprzedni post), to wówczas do odstałej masy wlewasz lodowatą kremówkę i ubijasz wszystko razem, tak jak byś ubijała samą kremówkę.
Pytasz ile dolać śmietany? Do 500 ml kremówki i 30 dag czekolady (w formie canache!) zwyczajnie dodajesz tyle śmietany, ile wymaga Twój tort! Nie ma nic gorszego jeśli po wykorzystaniu całego kremu, zabraknie go do wykonania dekoracji.
Jeśli nie uda Ci się kupić kuwetury to trudno. Zamiennie weź gorzką twardą czekoladę. Nie zapominaj jednak, że czekolada spożywcza to jest mieszanka kakao, cukru i jakiegoś (najczęściej) taniutkiego tłuszczu. Czekolada spożywcza zawiera dużo więcej masła kakaowego niż to ma miejsce w przypadku kuwertury. Czyli w sumie jest to mizerne zastępstwo. Gotując kremówkę z taką czekoladą, musisz odczekać aż się wszystko bez reszty rozpusci! Nie musi dojść do wrzenia! Wtedy natychmiast zdejm z ognia i zacznij miksować blenderem. To musi trwać tak długo, aż powstanie jednolita masa bez żadnych smug. Czekolada spożywcza niestety (czasem) rozpuszcza się dość opornie.
Jest specjalnie tak zrobiona aby po wzięciu w palce, jakiś czas nie brudziła rąk.
P,.S. Nie powinnaś się krępować tym, że zadajesz mi pytania. Zawsze się cieszę, jeżeli uda mi się komuś pomóc.
Aniula Jeśli zważy Ci się w śmietana z czekoladą to nie wyrzucaj do kosza tylko zmiksuj końcówką miksera z nożykiem.Zapewniam Cię ,że sie połączy a po schłodzeniu doskonale ubije.Odnośnie kremu cytrynowego to masło daj na końcu jak już Ci sie masa z jajkami zagęści .
Znalazłam taki przepis na krem cytrynowy, czy ktoś z was robił moze podobny krem i może doradzić czy warto się za niego zabierać, czy ma konsystencję budyniową czy jest raczej puszysty?
Krem cytrynowy
2 ekologiczne cytryny
70gr cukru
40gr masła
2 żółtka
1 jajko
6gr żelatyny
75gr bitej śmietany
Startą skórkę z cytryn, sok, cukier, masło, żółtka oraz jajko wymieszać i
delikatnie ubijać do zgęstnienia w kąpieli wodnej. Dodać żelatynę. Dokładnie
wymieszać, ostudzić i do lodówki. Po schłodzeniu dodać ubitą kremówkę.
Ha, ha, a gdzie takie ekologiczne cytryny sie kupuje ??????????????????????? dobre :-))
To nie jest nic innego jak przepis na odmianę tzw. kremu bawarskiego > o smaku cytrynowym.
Poznaje się to po tym, że czynnikiem wiążącym jest żelatyna.
W sumie nie jest łatwy do wykonania, bo do tego ubijania nad gorącą kapielą wodną trzeba mieć sporo wprawy, a głównie wyczucia!
W/g zasad masa powinna osiagnąć tempereturę 80 stopni. Jak to zbadasz nie mając termometru?
Tak czy inaczej ubijana masa musi minimum osiągnąć pozytywną "próbę róży".
Czy wiesz co to jest próba róży?
Przypuszczam, że skoro pytasz czy warto to robić, to pewnie doświadczenia też nie masz za wiele.
Dlatego radzę na początek (jeżeli masz odwagę?) zrobić próbę kremu z połowy składników.
P.S. Pod pojęciem cytryny ekologiczne, powszechnie rozumie się owoce, które nie były pryskane żadną chemią!
Musisz wierzyć sprzedawcy na słowo, bo jak to sprawdzisz?
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, myśle że zaryzykuję i zrobię krem z połowy porcjii.
Od dłuższego czasu zmagam się też z masą czekoladową i wciąż laduje w koszu, może Ty bedziesz umiał mi odpowiedzieć dlaczego kremówka waży mi się po dodaniu czekolady, używam śmietany 36 % i wedlowskiej czekolady. Próbowałam już na różne sposobu, czekolada do kremówki, kremówka do czekolady i ciągle klapa. Znalazłam też przepis w którym śmietankę trzeba podgrzać, rozpuscić w niej czekoladę, schłodzić i wówczas ubić ale do tego pomysłu jestem jakoś sceptycznie nastawiona. Proszę o radę.
Może ja spróbuję doradzić,podam sprawdzony przepis.
300g czekolady gorzkiej rozpuszczamy w kopieli wodnej.Gdy czekolada stygnie ubijamy 500ml dobrze schłodzonej kremówki.I teraz do letniej czekolady po łyżce dodajemy ubitą śmietanę aż do wyczerpania.Masa na początku nie jest zbyt gęsta,należy ja schłodzić w lodówce i dopiero wtedy nadaje sie do przekładania.Po nocy w chłodnym miejscu jest super sztywna i fajnie sie kroi.Można też dodać trochę spirytusu w czasie ubijania śmietany z czekoladą.
Dziękuje za radę, w ten weekend wypróbuje Twój sposób, mam nadzieję że się uda.
Na dzień wczesniej powinnaś zagotować kremówkę, jak piszesz 36%, razem z czekoladą gastronomiczną, tzw. kuwerturą. Proporcje takie jak masz w przepisie. Później musisz to przez kilka minut ubijać blenderem, aby powstała emulsja!!!
Powstałą masę (zwaną canache) musisz ostudzić i przetrzymać w 4 stopniach przez 24 h. TO MUSI RAZEM DOJRZEĆ, inaczej podczas dodawania ubitej śmietany Ci się zwarzy (jak się już sama przekonałaś)
Na drugi dzień najpierw rozbijasz to mikserem, i dodajac płynnej kremówki ubijasz, tak jakbyś ubijała samą śmietanę.
Niezawodną metodą jest zrobienie sobie tzw. bazy. Na 1 litr śmietanki bierzesz 1/4 kg czekolady. To musisz razem zagotować aż powstanie jednolita masa.
Jw. przez kilka minut trzeba to ubijać blenderem i po ostudzeniu buch do lodówy. Wtedy przez parę dni masz pod ręką bazę do kremów na życzenie.
.
Z tego co piszesz jak to robisz, zawsze Ci się powtórzy ten sam problem. Zamiast wyrzucać możesz spróbować temu zaradzić, jeśli ratunkowo pojemnik ze zwarzonym kremem postawisz na gorącej płycie i energicznie będziesz mieszać całą masę miotełką. Czasami się udaje się uratować :-)
W chwili gdy krem się wygładzi, natychmiast nie przerywając mieszania, wstawić do garnka z zimną wodą i mieszać dalej aż do ostudzenia.!
P.S. Czekolada gastronomiczna bywa do kupienia w supermarketach. Nie leży między czekoladami, ale tam, gdzie są produkty do pieczenia.
Serdecznie dziękuję za fachową poradę, czuje że tym razem się uda. Jednak jeszcze nie wszystkiego jestem do końca pewna bo w jednym zdaniu piszesz ze podczas dodawania ubitej śmietany mi się zważy a w nastepnym że dolewamy płynnej kremówki. Także nie wiem czy dodać ubitą czy płynną, czy jedną i drugą? I jęśli przygotuję sobię bazę z 500m smietany i 300g czekolady to ile tej kremówki muszę do tego dodać. I już ostatnie pytanie: jeśli nie uda mi się znależć tej kuwertury to jaka jest szansa że uda się ze zwykłej czekolady?
Przepraszam że tak Cię zadręczam tymi pytaniami ale nikt inny nie potrafił mi odpowiedzieć dlaczego ta masa mi się nie udaje, jak już się za to zabiore to chcę mieć pewność że wszysto zrobię jak trzeba. Pozdrawiam
Dodawanie ubitej śmietany do masy ze świeżo rozpuszczoną czekoladą i żelatyną, zawsze grozi tym, że krem może się zwarzyć. Co gorsza jeśli nie od razu, to np. w czasie przekładania tortu!
Jeśli na dzień wcześniej przygotujesz sobie tzw. canache (patrz poprzedni post), to wówczas do odstałej masy wlewasz lodowatą kremówkę i ubijasz wszystko razem, tak jak byś ubijała samą kremówkę.
Pytasz ile dolać śmietany? Do 500 ml kremówki i 30 dag czekolady (w formie canache!) zwyczajnie dodajesz tyle śmietany, ile wymaga Twój tort! Nie ma nic gorszego jeśli po wykorzystaniu całego kremu, zabraknie go do wykonania dekoracji.
Jeśli nie uda Ci się kupić kuwetury to trudno. Zamiennie weź gorzką twardą czekoladę.
Nie zapominaj jednak, że czekolada spożywcza to jest mieszanka kakao, cukru i jakiegoś (najczęściej) taniutkiego tłuszczu.
Czekolada spożywcza zawiera dużo więcej masła kakaowego niż to ma miejsce w przypadku kuwertury.
Czyli w sumie jest to mizerne zastępstwo.
Gotując kremówkę z taką czekoladą, musisz odczekać aż się wszystko bez reszty rozpusci! Nie musi dojść do wrzenia!
Wtedy natychmiast zdejm z ognia i zacznij miksować blenderem. To musi trwać tak długo, aż powstanie jednolita masa bez żadnych smug. Czekolada spożywcza niestety (czasem) rozpuszcza się dość opornie.
Jest specjalnie tak zrobiona aby po wzięciu w palce, jakiś czas nie brudziła rąk.
P,.S. Nie powinnaś się krępować tym, że zadajesz mi pytania. Zawsze się cieszę, jeżeli uda mi się komuś pomóc.
Torcik upieczony, krem wyszedł rewelacyjnie, polecam wszystkim ten sposób przygotowania.
Fajnie że wyszło, tylko powiedz o krórym kremie mówisz.O cytrynowym?
Nie, cytrynowego jeszcze nie wypróbowałam , mówie o czekoladowym, naprawdę wyszedł pyszny a przy tym miał idealną konsystencję bez dodatku zelatyny
Aniula Jeśli zważy Ci się w śmietana z czekoladą to nie wyrzucaj do kosza tylko zmiksuj końcówką miksera z nożykiem.Zapewniam Cię ,że sie połączy a po schłodzeniu doskonale ubije.Odnośnie kremu cytrynowego to masło daj na końcu jak już Ci sie masa z jajkami zagęści .