To mój nowy wypiek na 81 urodzinki babci Zosi, która się w tym młynie urodziła i wychowywała do czasu, aż moi pradziadkowie zostali wysiadleni.(Wierzch tortu wykonany z masy cukrowej Dorotax.)
Kochana , widzę że się napracowałaś!!! Super ! zastanawiałam się jak wyjdzie ten młyn ! Wyzwanie miałaś spore ale udało się! Gratuluje No i uściskaj babcię Zosię! Sto lat jej życzę!
Biszkopt się udał??
no i napisz jak zareagowała babcia na takie dzieło
Oj napracowałam się, napracowałam... i nagłówkowałam przy tym co niemiara. Babcia nie jest osobą wylewną ale łzy miała w oczach! Popłakała się moja mama i wogóle goście byli w szoku! A za rok, to chyba się już nic "gorszego" nie da wymyśleć. Biszkopt nie wyrósł tak, jak bym chciała, ale przekroić się na 3 dał, pozatym już po 35 minutach wyglądał na upieczonego(a muszę zawsze dłużej w piekarniku ciasta potrzymać) i to było dla mnie dziwne więc go jeszcze dla pewności potrzymałam i nie był pulchny. Nie mogłam go żyłką przekroić. Mocno więc ponczowałam. Dorotko (jeżeli mogę się tak zwracać) pierwszy raz kładłam masę cukrową na krem budyniowy i przy jedzeniu była bardzo miękka- aż chyba za bardzo, czy Tobie też tak wychodzi? I jeszcze coś mi nie wyszło - a mianowicie na drugi biszkopt połozyłam masę budyniową z wiśniami, na to kremówkę z cytryną z połamanymi bezami (w czwartek w nocy) a tort był jedzony w sobotę.i ani bezów ani kwasku cytryny nie było czuć- wszystko się jakoś przemieszało. a chciałam by słodycz chrupkiej bezy była przełamana kwaskiem kremówki. Czy myślisz, że po prostu za szybko było zrobione? Czy należałyby jakoś inaczej? Jestem jeszcze zupełnie zielona i po prostu próbuję ... Pozdrawiam. (a biszkopt przy pieczeniu pachniał nieziemsko), A tu przekrój na którym nie widać bezy...
Użytkownik 3majsiemaja napisał w wiadomości: > Oj napracowałam się, napracowałam... i nagłówkowałam przy tym co > niemiara.Babcia nie jest osobą wylewną ale łzy miała w oczach! Popłakała > się moja mama i wogóle goście byli w szoku!
I to jest najpiękniejsze w tym wszystkim. Reakcja obdarowanego , bezcenna :-)
>A za rok, to chyba się > już nic "gorszego" nie da wymyśleć.
Poczekaj, poczekaj Nie mów hop
>Biszkopt nie wyrósł tak, > jak bym chciała, ale przekroić się na 3 dał, pozatym już po 35 minutach > wyglądał na upieczonego(a muszę zawsze dłużej w piekarniku ciasta > potrzymać) i to było dla mnie dziwne więc go jeszcze dla pewności > potrzymałam i nie był pulchny. Nie mogłam go żyłką przekroić. Mocno > więc ponczowałam.
Następnym razem zrób biszkopt dzień wcześniej. Wtedy łatwiej się kroi. No i ja nie używam żyłki. Wg. mnie najlepszy jest długi, ostry nóż
Jeśli widzisz,że jest upieczony to sprawdz patyczkiem. Jesli patyczek jest suchy, wyjmij biszkopt z piekarnika. Nie trzymaj go dłużej, dla pewności. Nie ma takiej potrzeby . Jesli będziesz trzymać go za długo w piekarniku , biszkopt będzie suchy
>Dorotko (jeżeli mogę się tak zwracać)
Oczywiście,że mozesz. Będzie mi bardzo miło
>pierwszy raz > kładłam masę cukrową na krem budyniowy i przy jedzeniu była bardzo > miękka- aż chyba za bardzo, czy Tobie też tak wychodzi?
Tak się dzieje,jeśli kładziesz za dużą warstwę masy budyniowej na wierzch. Kolejnym razem posmaruj wierzch i boki zdecydowanie mniejszą iloscią masy . Tak,żeby masa cukrowa miała sie do czego przykleić. Ja kładę na tort dosłownie 2 łyzki masy budyniowej i to rozprowadzam na torcie.
>I jeszcze coś mi > nie wyszło - a mianowicie na drugi biszkopt połozyłam masę budyniową z > wiśniami, na to kremówkę z cytryną z połamanymi bezami (w czwartek > w nocy) a tort był jedzony w sobotę.i ani bezów ani kwasku cytryny > nie było czuć- wszystko się jakoś przemieszało. a chciałam by > słodycz chrupkiej bezy była przełamana kwaskiem kremówki. Czy > myślisz, że po prostu za szybko było zrobione?
Dokładnie tak. Za wcześnie przełożyłas tort .Prawdopodobnie kremówka rozpuściła bezy dlatego nie były wyczuwalne . Wydaje mi się,że z masą budyniowa nie byloby takiego problemu chociaż nigdy nie dodawałam bezów do masy .
A czym zrobiłaś te kolory? wiem że są barwniki gastronomiczne zielone czy czerwone, ewentualnie żółte.....ale niebieskich czy brązowych nie widziałam. Hmmm....:-/
A czym zrobiłaś te kolory? wiem że są barwniki gastronomiczne zielone czy czerwone, ewentualnie żółte.....ale niebieskich czy brązowych nie widziałam. Hmmm....:-/ Ale faktycznie tort rewelacyjny!
dziękuję, kolory zrobiłam barwnikami spożywczymi, Mam 3 podstawowe i mieszam, ale to niełatwe. Brąz to kakao, ale przez jego dodanie masa robi się krucha , mniej elastycza... Lepiej byłoby barwnikiem. Kupuje na alegro po wpisaniu "barwniki spozywcze" od sprzedawcy "prostozformy" firmy Wilton. Ale na tortowni i pan- centrum dekoracji też są. Pozdrawiam
To mój nowy wypiek na 81 urodzinki babci Zosi, która się w tym młynie urodziła i wychowywała do czasu, aż moi pradziadkowie zostali wysiadleni.(Wierzch tortu wykonany z masy cukrowej Dorotax.)
Piękne. Masz zdolności,!!
Kochana , widzę że się napracowałaś!!! Super ! zastanawiałam się jak wyjdzie ten młyn ! Wyzwanie miałaś spore ale udało się! Gratuluje
No i uściskaj babcię Zosię! Sto lat jej życzę!
Biszkopt się udał??
no i napisz jak zareagowała babcia na takie dzieło
Oj napracowałam się, napracowałam... i nagłówkowałam przy tym co niemiara.
Babcia nie jest osobą wylewną ale łzy miała w oczach! Popłakała się moja mama i wogóle goście byli w szoku!
A za rok, to chyba się już nic "gorszego" nie da wymyśleć.
Biszkopt nie wyrósł tak, jak bym chciała, ale przekroić się na 3 dał, pozatym już po 35 minutach wyglądał na upieczonego(a muszę zawsze dłużej w piekarniku ciasta potrzymać) i to było dla mnie dziwne więc go jeszcze dla pewności potrzymałam i nie był pulchny. Nie mogłam go żyłką przekroić. Mocno więc ponczowałam. Dorotko (jeżeli mogę się tak zwracać) pierwszy raz kładłam masę cukrową na krem budyniowy i przy jedzeniu była bardzo miękka- aż chyba za bardzo, czy Tobie też tak wychodzi? I jeszcze coś mi nie wyszło - a mianowicie na drugi biszkopt połozyłam masę budyniową z wiśniami, na to kremówkę z cytryną z połamanymi bezami (w czwartek w nocy) a tort był jedzony w sobotę.i ani bezów ani kwasku cytryny nie było czuć- wszystko się jakoś przemieszało. a chciałam by słodycz chrupkiej bezy była przełamana kwaskiem kremówki. Czy myślisz, że po prostu za szybko było zrobione? Czy należałyby jakoś inaczej? Jestem jeszcze zupełnie zielona i po prostu próbuję ...
Pozdrawiam. (a biszkopt przy pieczeniu pachniał nieziemsko),
A tu przekrój na którym nie widać bezy...
Użytkownik 3majsiemaja napisał w wiadomości:
> Oj napracowałam się, napracowałam... i nagłówkowałam przy tym co
> niemiara.Babcia nie jest osobą wylewną ale łzy miała w oczach! Popłakała
> się moja mama i wogóle goście byli w szoku!
I to jest najpiękniejsze w tym wszystkim.
Reakcja obdarowanego , bezcenna :-)
>A za rok, to chyba się
> już nic "gorszego" nie da wymyśleć.
Poczekaj, poczekaj
Nie mów hop
>Biszkopt nie wyrósł tak,
> jak bym chciała, ale przekroić się na 3 dał, pozatym już po 35 minutach
> wyglądał na upieczonego(a muszę zawsze dłużej w piekarniku ciasta
> potrzymać) i to było dla mnie dziwne więc go jeszcze dla pewności
> potrzymałam i nie był pulchny. Nie mogłam go żyłką przekroić. Mocno
> więc ponczowałam.
Następnym razem zrób biszkopt dzień wcześniej. Wtedy łatwiej się kroi. No i ja nie używam żyłki. Wg. mnie najlepszy jest długi, ostry nóż
Jeśli widzisz,że jest upieczony to sprawdz patyczkiem. Jesli patyczek jest suchy, wyjmij biszkopt z piekarnika. Nie trzymaj go dłużej, dla pewności. Nie ma takiej potrzeby . Jesli będziesz trzymać go za długo w piekarniku , biszkopt będzie suchy
>Dorotko (jeżeli mogę się tak zwracać)
Oczywiście,że mozesz. Będzie mi bardzo miło
>pierwszy raz
> kładłam masę cukrową na krem budyniowy i przy jedzeniu była bardzo
> miękka- aż chyba za bardzo, czy Tobie też tak wychodzi?
Tak się dzieje,jeśli kładziesz za dużą warstwę masy budyniowej na wierzch.
Kolejnym razem posmaruj wierzch i boki zdecydowanie mniejszą iloscią masy . Tak,żeby masa cukrowa miała sie do czego przykleić. Ja kładę na tort dosłownie 2 łyzki masy budyniowej i to rozprowadzam na torcie.
>I jeszcze coś mi
> nie wyszło - a mianowicie na drugi biszkopt połozyłam masę budyniową z
> wiśniami, na to kremówkę z cytryną z połamanymi bezami (w czwartek
> w nocy) a tort był jedzony w sobotę.i ani bezów ani kwasku cytryny
> nie było czuć- wszystko się jakoś przemieszało. a chciałam by
> słodycz chrupkiej bezy była przełamana kwaskiem kremówki. Czy
> myślisz, że po prostu za szybko było zrobione?
Dokładnie tak.
Za wcześnie przełożyłas tort .Prawdopodobnie kremówka rozpuściła bezy dlatego nie były wyczuwalne .
Wydaje mi się,że z masą budyniowa nie byloby takiego problemu chociaż nigdy nie dodawałam bezów do masy .
Cudny:)Ile pracy i ile serca w nim:)
Jaaaaaaaaaaaaacieeeeeeeeeeee...
Babcia pewnie wzruszona...
181 lat dla Babci Zosi :)
A ja mam receptę na niezawodny tort:
1 pomysł
+ dużo cierpliwości
+ szczypta talentu
i najważniejszy składnik:MIŁOŚĆ
Gwarantuję, że zawsze tort wychodzi najlepiej.
Jeśli chodzi zaś o tort BABCI ZOSI rewelacja,uściski dla BABCI
Dzięki bardzo za miłe słowa !!!
Pozdrawiam wszystkich!
Misterne wykonanie Gratuluje:)
Sliczny
Przepiękny tort, toki z powrotem do przeszłości, lat młodości. Jeszcze raz przepiękny!
A czym zrobiłaś te kolory? wiem że są barwniki gastronomiczne zielone czy czerwone, ewentualnie żółte.....ale niebieskich czy brązowych nie widziałam. Hmmm....:-/
A czym zrobiłaś te kolory? wiem że są barwniki gastronomiczne zielone czy czerwone, ewentualnie żółte.....ale niebieskich czy brązowych nie widziałam. Hmmm....:-/
Ale faktycznie tort rewelacyjny!
dziękuję, kolory zrobiłam barwnikami spożywczymi, Mam 3 podstawowe i mieszam, ale to niełatwe. Brąz to kakao, ale przez jego dodanie masa robi się krucha , mniej elastycza... Lepiej byłoby barwnikiem. Kupuje na alegro po wpisaniu "barwniki spozywcze" od sprzedawcy "prostozformy" firmy Wilton.
Ale na tortowni i pan- centrum dekoracji też są. Pozdrawiam