Lubię domowe ciasta, ale chcę ograniczyć tłuszcz. Co wyjdzie z ciasta jeśli tam, gdzie w przepisie jest "daj 1 kostkę margaryny" dam połowę mniej? Nie wyjdzie? Będzie niesmaczne? Bardzo suche? Spali się? Czy będzie OK?
Chodzi mi o murzynki, pierniki, ciasta z jabłkami itp.
Ilosc tluszczu (w danym przepisie zaleznie od rodzaju ciasta ) jest przewaznie konieczna! Inaczej moze se zdarzyc, ze ciasto nie wyjdzie -skladniki sie nie polacza powstanie zakalec lub sucha twarda masa. Owszem mozna minimalnie zmniejszyc ilosc tluszczu o pare Gramm ale na pewno nie o polowe.
Chcac oszczedzic kalorie lepiej wybierac ciasta zawierajace mniej tluszczu (Ciasto ptysiowe/karpatkowe ale na pewno nie kruche na przyklad) albo z natury beztluszczowe jak biszkopt .
Zawsze piekę ciasta z mniejszą ilością tłuszczu aniżeli ta, która podana została w przepisie, np. sernik, do którego powinnam dodać 250 g. tłuszczu piekę z połowy kostki margaryny, do murzynka dodwałam ostatnio zaledwie czubatą łyżkę. Nie zdarzyła się jeszcze sytuacja, w której ciasto nie wyszło z powodu mniejszych proporcji tłuszczu. Owszem, zakalec czasami się zdarza, ale najczęsciej wiem, co jest tego przyczyną - za krótki czas pieczenia, za mała temperatura itp.
Moje doświadczenie więc podpowiada - jak najbardziej można zmniejszać proporcje tłuszczu w ciastch.
o widzisz! Ja bym nigdy nie pomyslala ze to mozliwe! Naprawde konsystencja jest normalna? Czy dajesz jakis zastepnik, wiecej plynow czy cos? Czy to tylko w ciastach ucieranych czy i innych?
I konsystencja normalna i ciasto w smaku wyśmienite:)
Jeśli natomiast zdarzy się, że ciasto ciężko się uciera, staram się dodawać inny płynny składnik w zależności od rodzaju ciasta: albo dodakowe jajko wbijam (to np. w serniku o którym pisałam, choc zazwyczaj takich problemów nie mam, twaróg pieknie się łączy z resztą składników), albo dodaję jogurtu/śmietany (to do kruchego) albo mleka (to do murzynka, o którym powyżej pisałam, w przepisie były proporcje pół na pół woda i mleko, dodałam ciut więcej jednego i drugiego). A jak robiłam świąteczne pierniki, gdzie ciasto trzeba było zagniatać, to zamiast normalnej ilości tłuszczu by zachować właściwą konsystencję i by składniki się połączyły dodałam więcej płynnego miodu.
Warto popróbować z różnymi rodzajami ciasta jak reagują na zmniejszone proporcje tłuszczu.
Zasadniczą rolą jaką w cieście tłuszcz ma do spełnienia, jest późniejsza konsystencja ciasta. (znaczy po upieczeniu) Ciasto bez tłuszczu szybciej wysycha, inaczej mówiąc czerstwieje. Tłuszcz spowalnia (opóźnia) ten proces! Jeżeli zmniejszysz przewidzianą ilość tłuszczu o połowę, to w sumie nie tragedia. Jednak pozostałe proporcje > masy suchej (cukier, mąka) > do masy mokrej (jaja, mleko) należy obowiązkowo zachować. Tyle, że skoro lubisz domowe ciasta, to czemu stosujesz margarynę zamiast masła? Oszczędność dla kieszeni prawie żadna (jeśli dasz połowę wagi) a różnica w smaku kolosalna
I jeszcze jedno. O końcowym smaku ciasta decyduje ilość i faktyczna jakość dodanego tłuszczu. Im wiecej zawiera w sobie (technologicznie) wody, tym mniej się nadaje do pieczenia. Jak wiadomo z fizjologii żywienia, tłuszcz jest nośnikiem smaku na języku. Dlatego w tym konkretnym przypadku, obniżając jego ilość, automatycznie obniżysz też walory smakowe wypieku.
Mam dla Ciebie inną radę. Piecz ciasto w/g przepisu, a później ogranicz ilość zjadanych ilości.
Użytkownik Alll napisał w wiadomości: > Lubczyku, zgadzam się z Tobą w 100% !!!!!!Ostatecznie nawet ciasto z > zakalcem można zjeść, jak ten ktoś lubi i mu smakuje.
No może nie koniecznie wyjdzie z pieca z zakalcem, ale zmniejszenie ilości tłuszczu spowoduje, że ciasto (jeżeli w ogóle?) wyrośnie, to będzie przypominało raczej placuszek.
Nie wolno zapominać, że w tzw. ciastach ucieranych, podczas ucierania masła, cząsteczki tłuszczu nabierają w siebie cząsteczki powietrza, powodując później jego wyrastanie w piecu. Wg tej samej zasady tłusta śmietana (30 - 36%) daje się ubić na puszytsto. Natury nie oszukasz
Lubię domowe ciasta, ale chcę ograniczyć tłuszcz. Co wyjdzie z ciasta jeśli tam, gdzie w przepisie jest "daj 1 kostkę margaryny" dam połowę mniej? Nie wyjdzie? Będzie niesmaczne? Bardzo suche? Spali się? Czy będzie OK?
Chodzi mi o murzynki, pierniki, ciasta z jabłkami itp.
Ilosc tluszczu (w danym przepisie zaleznie od rodzaju ciasta ) jest przewaznie konieczna! Inaczej moze se zdarzyc, ze ciasto nie wyjdzie -skladniki sie nie polacza powstanie zakalec lub sucha twarda masa. Owszem mozna minimalnie zmniejszyc ilosc tluszczu o pare Gramm ale na pewno nie o polowe.
Chcac oszczedzic kalorie lepiej wybierac ciasta zawierajace mniej tluszczu (Ciasto ptysiowe/karpatkowe ale na pewno nie kruche na przyklad) albo z natury beztluszczowe jak biszkopt .
Zawsze piekę ciasta z mniejszą ilością tłuszczu aniżeli ta, która podana została w przepisie, np. sernik, do którego powinnam dodać 250 g. tłuszczu piekę z połowy kostki margaryny, do murzynka dodwałam ostatnio zaledwie czubatą łyżkę. Nie zdarzyła się jeszcze sytuacja, w której ciasto nie wyszło z powodu mniejszych proporcji tłuszczu. Owszem, zakalec czasami się zdarza, ale najczęsciej wiem, co jest tego przyczyną - za krótki czas pieczenia, za mała temperatura itp.
o widzisz! Ja bym nigdy nie pomyslala ze to mozliwe! Naprawde konsystencja jest normalna? Czy dajesz jakis zastepnik, wiecej plynow czy cos? Czy to tylko w ciastach ucieranych czy i innych?
I konsystencja normalna i ciasto w smaku wyśmienite:)
http://wielkiezarcie.com/recipe11738.html tu możesz śmiało nie zmniejszać ilości użytego tłuszczu...;)
Zasadniczą rolą jaką w cieście tłuszcz ma do spełnienia, jest późniejsza konsystencja ciasta. (znaczy po upieczeniu)
Ciasto bez tłuszczu szybciej wysycha, inaczej mówiąc czerstwieje.
Tłuszcz spowalnia (opóźnia) ten proces!
Jeżeli zmniejszysz przewidzianą ilość tłuszczu o połowę, to w sumie nie tragedia. Jednak pozostałe proporcje > masy suchej (cukier, mąka) > do masy mokrej (jaja, mleko) należy obowiązkowo zachować.
Tyle, że skoro lubisz domowe ciasta, to czemu stosujesz margarynę zamiast masła?
Oszczędność dla kieszeni prawie żadna (jeśli dasz połowę wagi) a różnica w smaku kolosalna
I jeszcze jedno. O końcowym smaku ciasta decyduje ilość i faktyczna jakość dodanego tłuszczu. Im wiecej zawiera w sobie (technologicznie) wody, tym mniej się nadaje do pieczenia.
Jak wiadomo z fizjologii żywienia, tłuszcz jest nośnikiem smaku na języku. Dlatego w tym konkretnym przypadku, obniżając jego ilość, automatycznie obniżysz też walory smakowe wypieku.
Mam dla Ciebie inną radę. Piecz ciasto w/g przepisu, a później ogranicz ilość zjadanych ilości.
Lubczyku, zgadzam się z Tobą w 100% !!!!!!
Ostatecznie nawet ciasto z zakalcem można zjeść, jak ten ktoś lubi i mu smakuje.
Użytkownik Alll napisał w wiadomości:
> Lubczyku, zgadzam się z Tobą w 100% !!!!!!Ostatecznie nawet ciasto z
> zakalcem można zjeść, jak ten ktoś lubi i mu smakuje.
No może nie koniecznie wyjdzie z pieca z zakalcem, ale zmniejszenie ilości tłuszczu spowoduje, że ciasto (jeżeli w ogóle?) wyrośnie, to będzie przypominało raczej placuszek.
Nie wolno zapominać, że w tzw. ciastach ucieranych, podczas ucierania masła, cząsteczki tłuszczu nabierają w siebie cząsteczki powietrza, powodując później jego wyrastanie w piecu.
Wg tej samej zasady tłusta śmietana (30 - 36%) daje się ubić na puszytsto.
Natury nie oszukasz