Właśnie wczoraj w nocy los obdarzył mnie psiątkiem, a konkretnie suczką (szczeniaczek). Mój małż wracając z pracy samochodem natknął się na odludnym odcinku bocznej drogi na szczeniaczka, który omal nie wpadł mu pod koła. Widocznie ktoś wyrzucił ją z samochodu i myślała na widok świateł, że to wyrodny(a) pan czy pani wracają po nią. Była głodna, spragniona, zmarznięta. Kiedy już opróżniła miski mojego psa Kajtka okazała się słodziutka przylepą, która dzielnie stawiała czoło na dworze (bo trzeba było iść za potrzebą) drugiemu z moich psów, który jest dużej postury. Oczywiście noc miałam nieprzespaną, gdyż Kajtek który jest domownikiem (niestety niewidomy) trudno akceptuje kogokolwiek obcego lub cokolwiek ze względu ze wszystko czego nie zna odbiera jako zagrożenie. No i na początku się działo...
Kiedy już ochłonął wtedy ona zaczęła piszczeć, gdyż sama nie chciała spać, no i tak w kółko coś.
Teraz muszę znaleźć dla niej jakiś dom bo trzy psy to trochę za dużo biorąc pod uwagę to, że Kajtek nie widzi.
Jednak zanim kogoś znajdę potrzebuję jakiegoś dla niej słodkiego imienia, a nic nam się nie podoba z tych, które mnie i córce przyszły na myśl.
Dlatego moja skromna prośba o pomoc przy szukaniu, może ktoś ma jakiś fajny pomysł. Dla ułatwienia: sierść ma prążkowaną, czarno-beżową, śliczne oczęta i będzie bardziej niż średnim pieskiem jeżeli chodzi o wielkość.
A teraz muszę pędzić z nią na dwór, gdyż coś za bardzo się kręci...
Witam, skoro znaleziona na drodze to "drogówka", lub "tygrysek"- bo prąźki. "Znajdka" lub po prostu "sunia". Jak coś mi wpadnie do głowy. lub dzieciakom, to napiszę. A na razie - życzę choć troszkę spokojnego snu nocką.
Może Tika? - od bijącego małego psiego serduszka, które dzięki Waszemu sercu znajdzie, miejmy nadzieję, kochających ludzi. Tik-Tak, Tik-Tak - wszystkim nam tu serca biją w oczekiwaniu na szczęśliwy czas znalezienia dobrego domu dla psiaka :)
napisz jak wyglada lub wstaw zdjecie bedzie latwiej. A tych ludzi co wyrzucaja pieski (a jeszcze zima!) tez bym "pozwolila" spedzic noc na dworze na mrozie. Albo bezmyslni albo bez serca albo jedno i drugie!
Tak, tak swietne imie. Ja odrazu bym ja przyjela, taka sliczna psiunia, moj Amigo by szalal z milosci. IM BARDZIEJ POZNAJE LUDZI TYM BARDZIEJ KOCHAM ZWIERZETA!!!!!!!
Jak mogl czlowiek tak zrobic???? Chwala za dobre serce Twojego meza!!!!!!!
Niestety takich ludzi jest zbyt wiele, z powodu których bezmyślności cierpią biedne zwierzęta. Aż się serce kraje jak się widzi błąkające po mieście i czekające, że ktoś rzuci coś do zjedzenia.
A ja chyba wiem co to za śliczności Bardzo przypomina mi mojego Tadzia ! Czyli wg mnie to ; Amerykański Staffordshire Terier . Na tą rasę najbardziej naprowadziła mnie opowieść o pogryzionym kabelku ;) Jeśli jeszcze okaże się że jest ciepłolubna , towarzyska i żarłoczna wszelkie osiągnięcia elektrotechniki a szczególnie telefony komórkowe i piloty to na pewno coś ma z tej rasy ! Nasz Tadziu - Tajson , śniadanko zawsze zaczynał od kanapy , nogi od dębowego stołu , powoli przechodząc do resztek kabli za telewizorem i nieczynnego ulubionego gniazdka z wyszarpanym przewodem ze ściany. Etap gryzonka minął dopiero po trzech latach . . . Pozdrawiam serdecznie ! Ach , zapomniałabym o imieniu ; Bella , Belcia , Bela
Bardzo lubi siedzieć w domciu, na dworek tylko na chwilkę, zjeść też mało nie może, a wczoraj bardzo ją interesował mój telefon. Mam nadzieję, że te kable sobie daruje, ale nic nie mogę powiedzieć, gdyż jest u mnie dopiero od wczoraj od 22.00, tak mniej więcej.
Mi też przypomina bardzo amstafinkę :) co do imienia to może własnie cos w stylu Tafinka? nie jestem zwolenniczką imion ludzkich dla zwierząt stąd ten pomysł.
ja co prawda nie mam imienia choc ta tinka mi sie podoba ale chce napisac, ze taki czlowiek ktory wyrzuca psa w zime na dwor i to jeszcze szczeniaka ktory jest bezbronny powinno sie go przywiazac do drzewa i kazac mu tak spedzic cala noc ciekawe jaka by mial mine. Tacy ludzie sa bez serca i nie zazdroszcze im poziomu inteligencji
Mańka. Imię moim zdaniem doskonałe. Mój pies kiedy go w końcu kupię będzie się tak nazywać. Imię powinno być krótkie i powinno się je dobrze głośno wymawiać:) A Mańka brzmi tak rozczulająco moim zdaniem:)
Ja mam tylko dobre wspomnienia z suką o imieniu Bona - zawsze była mała ciekawość: to od królowej? Tak właśnie było, a znajda jest piękna. Bardzo chciałabym taką przygarnąć, może już w tym roku.... Napewno znajdziesz dla niej dobry dom. Pozdrawiam
Radziła bym jakieś ogłoszenia rozwiesić, że znalazłaś psa bo jak pies nie został wyrzucony tylko zgubił się to możesz mieć problemy jak właściciel jakoś ciebie znajdzie.
Przykład: do mojej cioci i wujka przyszedł czyjś pies. Nie chciał dać się złapać wujkowi. Do akcji wkroczyła ciocia. Tak ładnie z psem rozmawiała, ze pies przyszedł. Zajęli się nim. Nakarmili. dali ogłoszenia. zjawil się właściciel. Powiedział, że nie zamknął furtki i pies wyszedł. Zawołał psa. Pies podszedł do niego ale wrócił z powrotem do wujka. Właścicielowi było głupio że woli obcego. Niestety zabrał psa właściciel.
Cieszę sie, że wstawiłaśl kolejne jej zdjęcia - mogę choć oko nacieszyć... Ona jest taka urocza - to "pręgowane"futerko i białe wykończenia...i taka bezbronna. Nie rozumiem i wcale nie chcę zrozumieć ludzi którzy w ten sposób postepują ze zwierzętami. Dobrze,że są za to tacy ludzie jak Wy, którzy nie potrafią przejśc obojętniego obok cierpienia... Wam pewnie ciężko będzie rozstać się z ta psinką... a jej z Wami, bo okazaliście jej tyle serca! Mam nadzieję, że uda Wam się znależć dla niej dobrych ludzi.
Analizując wszystkie propozycje i Wasze spostrzeżenia dotyczące naszej suni, że jest słodka itd. wreszcie doczekała się imienia. Idąc słowem słodka dostała imię Milunia. Myślę, że będzie do niej pasowało i jeszcze raz dziękuję wszystkim.
Ja nie na temat imienia, ale muszę Wam napisać, co zrobił mój piesek przybłęda dzisiaj. Wyszłam do ogrodu, żeby nakarmić ptaki i nagle zza rogu wybiegło psisko ogromne i leciało z zębami prosto na mnie. Boże mało nie zemdlałam! Nie miałam gdzie uciekać, bo do domu już było za daleko, a wokół otwarta przestrzeń. I wtedy, ten mały William, przygarniątko moje rzuciło się do szyi tego psiska w momencie kiedy prawie na mnie skakał! Zanim uciekłam i wróciłam z kijem, to mały był tak pogryziony, że ... szkoda gadać. Leży teraz biedaczysko obok mnie i liże rany, ale częściej moją rękę. Dlatego wiem, że warto przygarniać psinki, bo... płakać mi się chce. Żałuję, że nie mam przy sobie aparatu, bo pokazałabym Wam co.
Mam nadzieje, że Twój piesek się wyliże bo odważna z niego bestia i jaki oddany, rzucić się tak na dużo większego od niego. Jeżeli możesz to daj znać czy z nim wszystko w porządku, będę trzymała kciuki żeby było. Pozdrawiam.
Obawiam się, że tak się to skończy, ze Milunia u nas zostanie, gdyż wszystkich zauroczyła pomimo tych niespodzianek jakie co jakiś czas znajdujemy na podłodze, ale cóż zima, mróz i trudno się teraz uczy psa załatwiania na dworze, nie ma to jak wiosna. Właśnie teraz sobie smacznie śpi i okropnie się przy tym wierci.
Jesteś wielka!! Przygarnęłaś psinke, którą debile (inaczej bym ich nazwała, ale nie będę uzywała niecenzuralnych słów) skazali na śmierć. Mam nadzieję, że oprócz szkód, da Wam wiele radości. Nasza pierwsza psinka tez była po przejściach i też narobiła wiele szkód, ale kochała nas bezgranicznie, a my Ją. Teraz mamy następną "bidulkę", wziętą z podwórka, gdzie spała pod paletami, ale Jej miłośc jest warta wszystkiego. Powodzenia z nowym domownikiem życzę!!!
To właściwie już druga bidulka u nas w domu. Jakieś 1,5 roku temu pojechaliśmy po psa do znajomej znajomej, pokazali nam 5 szczeniaków, ale z komórki wydobywał się pisk jeszcze jednego. Zapytaliśmy o niego. Pani odpowiedziała, że tamten to nie bo coś ma z oczami i nie widzi, ale i tak w końcu nam przyniosła. Był o wiele mniejszy od swojego brata, który miał umaszczenie jak on i wyglądał okropnie. Oczywiście wzięliśmy go i od razu do weterynarza, a tamten powiedział, że najlepiej uśpić bo z niego nic nie będzie (będzie roślinką). Drugi powiedział to samo. Wzięliśmy go do domu, odkarmiliśmy i ma się całkiem dobrze, jeżeli ktoś nie wie to nawet nie zwróci uwagi, że on nie widzi, gdyż porusza się i zachowuje jak każdy inny. Teraz śmiejemy się czasem, że owszem jest z niego roślinka, ale rosiczka, gdyż jest taki ruchliwy i tak sobie dobrze radzi.
Oj, zdjęcia zrobić nie umiem, ale powiem Wam jak tego naszego pieska znaleźliśmy. Jak się tu sprowadziliśmy, to przychodziła na tą działkę taka mała suczka, niby do nas a nie do nas. Pewnego dnia mój synek krzyknął, że słyszy głosy, z pod ziemi. Reakcja oczywista, dziecko zwariowało, ale poszliśmy sprawdzić. Kwik, kwik, kwik.... mąż zabrał łopatę i delikatnie zaczął skrobać w okolicy kwiku i wykopał to dzidziusio, mieścił mi się na ręku i pokochałam go natychmiast. Okazało się, że poprzedni właściciele zostawili suczkę, a ta bida, czując się zagrożona urodziła pod ziemią w borsuczej norze, jakich wiele na tej działce. Od tamtej pory, a będzie już dwa lata, psinka tu mieszka, ale matka po tym jak go wykopaliśmy uciekła i już nigdy nie wróciła.
No to Twój piesek też miał wiele szczęścia, że akurat jego mama akurat na Waszej działce go urodziła i go od razu przygarnęliście. Naprawdę miło czytać o takich historiach ze szczęśliwym zakończeniem. Nasza Milunia właśnie bawi się wielkim pluszowym psem mojej córki, którego chyba trochę traktuje jak swoją mamusię.
Bettinka i Almira..brak mi słów aby wyrazic mój szacunek do Was! Jesteście wspaniałe , Ja kocham zwierzęta , ale to co Wy zrobiłyście , jest ponad wszystko , jesteście kochane i zaś mi się"oczka spociły"
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Właśnie wczoraj w nocy los obdarzył mnie psiątkiem, a konkretnie suczką (szczeniaczek). Mój małż wracając z pracy samochodem natknął się na odludnym odcinku bocznej drogi na szczeniaczka, który omal nie wpadł mu pod koła. Widocznie ktoś wyrzucił ją z samochodu i myślała na widok świateł, że to wyrodny(a) pan czy pani wracają po nią. Była głodna, spragniona, zmarznięta. Kiedy już opróżniła miski mojego psa Kajtka okazała się słodziutka przylepą, która dzielnie stawiała czoło na dworze (bo trzeba było iść za potrzebą) drugiemu z moich psów, który jest dużej postury. Oczywiście noc miałam nieprzespaną, gdyż Kajtek który jest domownikiem (niestety niewidomy) trudno akceptuje kogokolwiek obcego lub cokolwiek ze względu ze wszystko czego nie zna odbiera jako zagrożenie. No i na początku się działo...
Witam, skoro znaleziona na drodze to "drogówka", lub "tygrysek"- bo prąźki. "Znajdka" lub po prostu "sunia".
Jak coś mi wpadnie do głowy. lub dzieciakom, to napiszę. A na razie - życzę choć troszkę spokojnego snu nocką.
3majsiemaja dziękuję za pomysły i za życzenia. Mam nadzieję, że ta noc choć w połowie będzie przespana.
Drogówka to może raczej nie, bo tak jakoś z tirówka się kojarzy.
Z tą drogówką masz rację. Może zdjęcia pomogą?
Miałam dokładnie takie samo skojarzenie :)
Może Tika? - od bijącego małego psiego serduszka, które dzięki Waszemu sercu znajdzie, miejmy nadzieję, kochających ludzi. Tik-Tak, Tik-Tak - wszystkim nam tu serca biją w oczekiwaniu na szczęśliwy czas znalezienia dobrego domu dla psiaka :)
napisz jak wyglada lub wstaw zdjecie bedzie latwiej. A tych ludzi co wyrzucaja pieski (a jeszcze zima!) tez bym "pozwolila" spedzic noc na dworze na mrozie. Albo bezmyslni albo bez serca albo jedno i drugie!
Właśnie mam taki zamiar, zaraz będzie zdjęcie.
To obiecane zdjęcia znalezionej suni.
Kurcze, widać, że jej dobrz u Ciebie.
Od razu się zadomowiła. Na zdjęciu jest wtulona w córkę. Ja robiłam zdjęcie, bo tok słodko wyglądała.
To jest myśl, Bettinki mąż ją znalazł, więc niech może będzie betti, betina, tinka?
Tinka nawet by do niej pasowało. Właśnie mi podgryza kabel od internetu. Chyba chce mnie odłączyć?
Tak, tak swietne imie. Ja odrazu bym ja przyjela, taka sliczna psiunia, moj Amigo by szalal z milosci.
IM BARDZIEJ POZNAJE LUDZI TYM BARDZIEJ KOCHAM ZWIERZETA!!!!!!!
Jak mogl czlowiek tak zrobic???? Chwala za dobre serce Twojego meza!!!!!!!
Niestety takich ludzi jest zbyt wiele, z powodu których bezmyślności cierpią biedne zwierzęta. Aż się serce kraje jak się widzi błąkające po mieście i czekające, że ktoś rzuci coś do zjedzenia.
Idąc tym tropem to lepiej się wygodniej będzie wołać Tina
Tu znajdziesz dużo imion dla psów http://www.rsoz.superhost.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=37&catid=9
o mtak ! Tinka
Bella, bo jest po prostu piękna!
I tu się z Tobą zgadzam. Jest piękna, zauroczyła nas od pierwszej chwili.
Jest cudowna;))) Beti.. stawiam na Beti:)
ciekawe czy jest rasowa? przypomina mi jakąś rasę:)
Mi też przypomina jakąś rasę, pewnie jest zmieszana, ale muszę poszukać bo na ulicy widziałam osoby z psami podobnego umaszczenia.
A ja chyba wiem co to za śliczności
Bardzo przypomina mi mojego Tadzia ! Czyli wg mnie to ; Amerykański Staffordshire Terier .
Na tą rasę najbardziej naprowadziła mnie opowieść o pogryzionym kabelku ;)
Jeśli jeszcze okaże się że jest ciepłolubna , towarzyska i żarłoczna wszelkie osiągnięcia elektrotechniki a szczególnie telefony komórkowe i piloty to na pewno coś ma z tej rasy ! Nasz Tadziu - Tajson , śniadanko zawsze zaczynał od kanapy , nogi od dębowego stołu , powoli przechodząc do resztek kabli za telewizorem i nieczynnego ulubionego gniazdka z wyszarpanym przewodem ze ściany.
Etap gryzonka minął dopiero po trzech latach . . .
Pozdrawiam serdecznie !
Ach , zapomniałabym o imieniu ; Bella , Belcia , Bela
Bardzo lubi siedzieć w domciu, na dworek tylko na chwilkę, zjeść też mało nie może, a wczoraj bardzo ją interesował mój telefon. Mam nadzieję, że te kable sobie daruje, ale nic nie mogę powiedzieć, gdyż jest u mnie dopiero od wczoraj od 22.00, tak mniej więcej.
Mi też przypomina bardzo amstafinkę :) co do imienia to może własnie cos w stylu Tafinka? nie jestem zwolenniczką imion ludzkich dla zwierząt stąd ten pomysł.
Ja też bym głosowała za imieniem Tinka.
a może Fiona
ja co prawda nie mam imienia choc ta tinka mi sie podoba ale chce napisac, ze taki czlowiek ktory wyrzuca psa w zime na dwor i to jeszcze szczeniaka ktory jest bezbronny powinno sie go przywiazac do drzewa i kazac mu tak spedzic cala noc ciekawe jaka by mial mine. Tacy ludzie sa bez serca i nie zazdroszcze im poziomu inteligencji
i jeszcze rozebrac do nagusa, bo samo przywiazanie nie pomoze ........
W takim razie jest nas więcej tego zdania.
Mańka. Imię moim zdaniem doskonałe. Mój pies kiedy go w końcu kupię będzie się tak nazywać. Imię powinno być krótkie i powinno się je dobrze głośno wymawiać:) A Mańka brzmi tak rozczulająco moim zdaniem:)
Owszem i tu masz rację co do wymawiania, dlatego moje psy zwykle mają tak ambitne imiona jak: Kajtek, Ciapek itp
To może Stasia :)
A może Pchełka lub Kropka.
A moze Gratka? Fajna psina.Bedzie całkiem duża.
No właśnie, będzie duża, a mam już 2 psy, więc ona wypadnie gdzieś w środku. Co do imienia to jeszcze cały czas myślimy, nie chcę później zmieniać.
A moze Luna,wszak maz ja znalazl w nocy,a jednak zauwazyl.Inne imie ,ktore mi sie podoba to Boni albo Pola,a moze Flora.
Moze Arta
Moja koleżanka ma taką suczkę. Ma na imię Figa...
Ja mam tylko dobre wspomnienia z suką o imieniu Bona - zawsze była mała ciekawość: to od królowej? Tak właśnie było, a znajda jest piękna. Bardzo chciałabym taką przygarnąć, może już w tym roku.... Napewno znajdziesz dla niej dobry dom. Pozdrawiam
Mam taką nadzieję. Jak nie to zostanie u mnie, jakoś dam radę z trójką, bo byle komu nie oddam, biorąc pod uwagę co już przeszła.
Radziła bym jakieś ogłoszenia rozwiesić, że znalazłaś psa bo jak pies nie został wyrzucony tylko zgubił się to możesz mieć problemy jak właściciel jakoś ciebie znajdzie.
Przykład: do mojej cioci i wujka przyszedł czyjś pies. Nie chciał dać się złapać wujkowi. Do akcji wkroczyła ciocia. Tak ładnie z psem rozmawiała, ze pies przyszedł. Zajęli się nim. Nakarmili. dali ogłoszenia. zjawil się właściciel. Powiedział, że nie zamknął furtki i pies wyszedł. Zawołał psa. Pies podszedł do niego ale wrócił z powrotem do wujka. Właścicielowi było głupio że woli obcego. Niestety zabrał psa właściciel.
Też mi się wydaje że Luna będzie najlepsze:) śliczna jest:))
Cieszę sie, że wstawiłaśl kolejne jej zdjęcia - mogę choć oko nacieszyć... Ona jest taka urocza - to "pręgowane"futerko i białe wykończenia...i taka bezbronna. Nie rozumiem i wcale nie chcę zrozumieć ludzi którzy w ten sposób postepują ze zwierzętami. Dobrze,że są za to tacy ludzie jak Wy, którzy nie potrafią przejśc obojętniego obok cierpienia... Wam pewnie ciężko będzie rozstać się z ta psinką... a jej z Wami, bo okazaliście jej tyle serca! Mam nadzieję, że uda Wam się znależć dla niej dobrych ludzi.
Analizując wszystkie propozycje i Wasze spostrzeżenia dotyczące naszej suni, że jest słodka itd. wreszcie doczekała się imienia. Idąc słowem słodka dostała imię Milunia. Myślę, że będzie do niej pasowało i jeszcze raz dziękuję wszystkim.
MIlunia! Ladnie! Bardzo ładnie i pasuje!
Fajne imie, zatrzymacie Milunie u siebie?
Ja nie na temat imienia, ale muszę Wam napisać, co zrobił mój piesek przybłęda dzisiaj. Wyszłam do ogrodu, żeby nakarmić ptaki i nagle zza rogu wybiegło psisko ogromne i leciało z zębami prosto na mnie. Boże mało nie zemdlałam! Nie miałam gdzie uciekać, bo do domu już było za daleko, a wokół otwarta przestrzeń. I wtedy, ten mały William, przygarniątko moje rzuciło się do szyi tego psiska w momencie kiedy prawie na mnie skakał! Zanim uciekłam i wróciłam z kijem, to mały był tak pogryziony, że ... szkoda gadać. Leży teraz biedaczysko obok mnie i liże rany, ale częściej moją rękę. Dlatego wiem, że warto przygarniać psinki, bo... płakać mi się chce. Żałuję, że nie mam przy sobie aparatu, bo pokazałabym Wam co.
Mam nadzieje, że Twój piesek się wyliże bo odważna z niego bestia i jaki oddany, rzucić się tak na dużo większego od niego. Jeżeli możesz to daj znać czy z nim wszystko w porządku, będę trzymała kciuki żeby było. Pozdrawiam.
Bettinko, zrobię zdjęcie bohatera, jak tylko wpadnę na to, jak to zrobić telefonem(?). On z pewnością się wyliże, bo to dzielny WILLIAM jest;)))
Dziękuję, że napisałaś, bo mam bardzo miękki serce do zwierząt, żal mi każdego. Czekam w takim razie na zdjęcie bohatera.
Też mi się oczka przypociły:) wspaniałego masz przyjaciela... utul Go ode mnie:))
Obawiam się, że tak się to skończy, ze Milunia u nas zostanie, gdyż wszystkich zauroczyła pomimo tych niespodzianek jakie co jakiś czas znajdujemy na podłodze, ale cóż zima, mróz i trudno się teraz uczy psa załatwiania na dworze, nie ma to jak wiosna.
Właśnie teraz sobie smacznie śpi i okropnie się przy tym wierci.
Jesteś wielka!! Przygarnęłaś psinke, którą debile (inaczej bym ich nazwała, ale nie będę uzywała niecenzuralnych słów) skazali na śmierć. Mam nadzieję, że oprócz szkód, da Wam wiele radości. Nasza pierwsza psinka tez była po przejściach i też narobiła wiele szkód, ale kochała nas bezgranicznie, a my Ją. Teraz mamy następną "bidulkę", wziętą z podwórka, gdzie spała pod paletami, ale Jej miłośc jest warta wszystkiego.
Powodzenia z nowym domownikiem życzę!!!
To właściwie już druga bidulka u nas w domu. Jakieś 1,5 roku temu pojechaliśmy po psa do znajomej znajomej, pokazali nam 5 szczeniaków, ale z komórki wydobywał się pisk jeszcze jednego. Zapytaliśmy o niego. Pani odpowiedziała, że tamten to nie bo coś ma z oczami i nie widzi, ale i tak w końcu nam przyniosła. Był o wiele mniejszy od swojego brata, który miał umaszczenie jak on i wyglądał okropnie. Oczywiście wzięliśmy go i od razu do weterynarza, a tamten powiedział, że najlepiej uśpić bo z niego nic nie będzie (będzie roślinką). Drugi powiedział to samo. Wzięliśmy go do domu, odkarmiliśmy i ma się całkiem dobrze, jeżeli ktoś nie wie to nawet nie zwróci uwagi, że on nie widzi, gdyż porusza się i zachowuje jak każdy inny. Teraz śmiejemy się czasem, że owszem jest z niego roślinka, ale rosiczka, gdyż jest taki ruchliwy i tak sobie dobrze radzi.
Oj, zdjęcia zrobić nie umiem, ale powiem Wam jak tego naszego pieska znaleźliśmy. Jak się tu sprowadziliśmy, to przychodziła na tą działkę taka mała suczka, niby do nas a nie do nas. Pewnego dnia mój synek krzyknął, że słyszy głosy, z pod ziemi. Reakcja oczywista, dziecko zwariowało, ale poszliśmy sprawdzić. Kwik, kwik, kwik.... mąż zabrał łopatę i delikatnie zaczął skrobać w okolicy kwiku i wykopał to dzidziusio, mieścił mi się na ręku i pokochałam go natychmiast. Okazało się, że poprzedni właściciele zostawili suczkę, a ta bida, czując się zagrożona urodziła pod ziemią w borsuczej norze, jakich wiele na tej działce. Od tamtej pory, a będzie już dwa lata, psinka tu mieszka, ale matka po tym jak go wykopaliśmy uciekła i już nigdy nie wróciła.
No to Twój piesek też miał wiele szczęścia, że akurat jego mama akurat na Waszej działce go urodziła i go od razu przygarnęliście. Naprawdę miło czytać o takich historiach ze szczęśliwym zakończeniem. Nasza Milunia właśnie bawi się wielkim pluszowym psem mojej córki, którego chyba trochę traktuje jak swoją mamusię.
Bettinka i Almira..brak mi słów aby wyrazic mój szacunek do Was! Jesteście wspaniałe , Ja kocham zwierzęta , ale to co Wy zrobiłyście , jest ponad wszystko , jesteście kochane
i zaś mi się"oczka spociły"
Dopiero teraz dotarłam do postu z już nadanym imieniem.
A psica trochę mi wygląda na krzyżówkę Amstafa z czymś... tylko z czym?
Dziękuję za informację, zaraz zobaczę jak wyglądają te psy. Znajomy męża mówił, że jest podobna do Pit Bull Teriera.
Tak Amstaf ,
makusia śliczne te maluchy na tych zdjęciach, zupełnie podobne do mojej Miluni.