Kiedy zajmuję się moimi dzieciaczkami, bardzo często śpiewam im piosenki z mojego dzieciństwa. Całe szczęście w wieku 3 lat czy 3 miesięcy dziecko nie jest wytrawnym koneserem muzyki i wokalu, zatem nikt nie odnosi "ciężkich obrażeń", a nawet fałszująca mama w oczach dziecka jest super śpiewaczką;) Niestety nie pamiętałam dokładnie słów niektórych piosenek, zatem trzeba było posilić się internetem. Sami posłuchajcie, do czego się dokopałam, nie ukrywam, że wzruszenie było wielkie, ale też i śmiechu nie mało:) Dobrej zabawy!
Ja mam o 15 lat mlodzszą siostrę i gdy była mała co wieczór śpiewałam jej przed snem. A dzis dorosla już prawie panna z niej, ale gdy spotykamy sie we dwie, śpiewamy to sobie razem. Obie fałszujemy, więc nam to nie przeszkadza... Przed kilkoma laty opiekowałam się też małą dziewczynką i gdy przychodzila pora południowego snu zaczynalam jej coś nucić, po jakimś czasie dzieciątko zaczelo protestować, mówiąc "Niania....NIE!"... Do dzis nie wiem czy chodziło jej o mój falsz (A tak się starałam) czy po prostu kojarzyła to ze snem i przed tym sie broniła ... ha ha
Przypomniała mi się taka akcja ze śpiewaniem w moim wykonaniu.
Mój pierworodny nie umiał zasnąć a było już dobrze po północy. Może miał z 3 miesiące. Woziłam więc Go w głębokim wózku i wyśpiewywałam cały swój repertuar. W pewnym momencie dzwonek do drzwi. Zdziwiona poszłam otworzyć a w drzwiach stoi mój brat z miną mocno zdegustowaną i mówi do mnie tak: wytrzymam płacz dziecka, wytrzymam jeżdżenie wózka ale proszę cię NIE ŚPIEWAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mieszkamy w domu rodzice z bratem na dole a my na górze. Fakt faktem u mamy przez sufit wszystko słychać co się u nas dzieje
Ja mojemy sciagnelam piosenki zespolu 'Fasolki'. Pamietam je z moich czasow, wiec myslalam ze moze snkowi tez sie spodobaja. Nic bardziej mylnego. Nie dosc ze ich nie chce to jeszcze woli tylko angielskie.
Już od najmłodszych lat starałem się dzieciom przybliżyć dobrą muzykę , dlatego często nastawiałem płyty zespołu Genesis. Pózniej przyszła pora na Rika Wejkmena ;) , Dżo Zawinula;) , Herby Henkoka ;) .
Pewnego dnia nagle zabrakło prądu, nie mogłem odtwarzać płyt, zostałem zmuszony zaśpiewać coś dzieciom na dobranoc.
Wybralem kolędy i po kolei , te które znałem , zacząłem śpiewać.
Dzieci usnęły i miałem spokój do następnego dnia.
Zbliża się kolejny wieczór. Podchodzę do odtwarzacza aby włączyć nasze ulubione płyty a wówczas dzieci zwróciły sie do mnie niemal chórem
Kiedy zajmuję się moimi dzieciaczkami, bardzo często śpiewam im piosenki z mojego dzieciństwa. Całe szczęście w wieku 3 lat czy 3 miesięcy dziecko nie jest wytrawnym koneserem muzyki i wokalu, zatem nikt nie odnosi "ciężkich obrażeń", a nawet fałszująca mama w oczach dziecka jest super śpiewaczką;) Niestety nie pamiętałam dokładnie słów niektórych piosenek, zatem trzeba było posilić się internetem. Sami posłuchajcie, do czego się dokopałam, nie ukrywam, że wzruszenie było wielkie, ale też i śmiechu nie mało:) Dobrej zabawy!
Cztery łapy http://www.youtube.com/watch?v=j4tAGwby2zM
Puszek okruszek http://www.youtube.com/watch?v=KzsgizOVahQ&feature=related
Kaczka dziwaczka http://www.youtube.com/watch?v=wAQbbdC35eU&NR=1
Kleksografia http://www.youtube.com/watch?v=YYZiDSDMyhU&feature=related
Leń http://www.youtube.com/watch?v=C7GGZzJfqPA&feature=related
Na wyspach Bergamutach http://www.youtube.com/watch?v=pDE8kI67cnQ&feature=related
Fajne, stare piosenki... :) Muszę je przesłuchać kilka razy by się ich nauczyć a potem móc zaśpiewać córci. :)
Ja mam dużo tych starych piosenek dla dzieci i im puszczam czasami.
Gdy moje dzieci były w tym wieku to brałem w garść Dużą Bazunę (śpiewnik piosenek turystycznych) i wio piosenkę po piosence. Co wieczór inny zestaw.
Ja mam o 15 lat mlodzszą siostrę i gdy była mała co wieczór śpiewałam jej przed snem. A dzis dorosla już prawie panna z niej, ale gdy spotykamy sie we dwie, śpiewamy to sobie razem. Obie fałszujemy, więc nam to nie przeszkadza... Przed kilkoma laty opiekowałam się też małą dziewczynką i gdy przychodzila pora południowego snu zaczynalam jej coś nucić, po jakimś czasie dzieciątko zaczelo protestować, mówiąc "Niania....NIE!"... Do dzis nie wiem czy chodziło jej o mój falsz (A tak się starałam) czy po prostu kojarzyła to ze snem i przed tym sie broniła ... ha ha
Przypomniała mi się taka akcja ze śpiewaniem w moim wykonaniu.
Mój pierworodny nie umiał zasnąć a było już dobrze po północy. Może miał z 3 miesiące. Woziłam więc Go w głębokim wózku i wyśpiewywałam cały swój repertuar. W pewnym momencie dzwonek do drzwi. Zdziwiona poszłam otworzyć a w drzwiach stoi mój brat z miną mocno zdegustowaną i mówi do mnie tak: wytrzymam płacz dziecka, wytrzymam jeżdżenie wózka ale proszę cię NIE ŚPIEWAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mieszkamy w domu rodzice z bratem na dole a my na górze. Fakt faktem u mamy przez sufit wszystko słychać co się u nas dzieje
Ja mojemy sciagnelam piosenki zespolu 'Fasolki'. Pamietam je z moich czasow, wiec myslalam ze moze snkowi tez sie spodobaja. Nic bardziej mylnego. Nie dosc ze ich nie chce to jeszcze woli tylko angielskie.
Moja córcia już się uzależniła od tych piosenek i "teledysków", zwłaszcza z Akademii Pana Kleksa. Cały czas chce oglądać.
Już od najmłodszych lat starałem się dzieciom przybliżyć dobrą muzykę , dlatego często nastawiałem płyty zespołu Genesis. Pózniej przyszła pora na Rika Wejkmena ;) , Dżo Zawinula;) , Herby Henkoka ;) .
Pewnego dnia nagle zabrakło prądu, nie mogłem odtwarzać płyt, zostałem zmuszony zaśpiewać coś dzieciom na dobranoc.
Wybralem kolędy i po kolei , te które znałem , zacząłem śpiewać.
Dzieci usnęły i miałem spokój do następnego dnia.
Zbliża się kolejny wieczór. Podchodzę do odtwarzacza aby włączyć nasze ulubione płyty a wówczas dzieci zwróciły sie do mnie niemal chórem
"ojcze śpiewaj nam" ;))
A mój malutki Syn zasypiał najszybciej kiedy śpiewałam mu "Ta ostatnia niedziela" i B. Meca - "Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt..."
Dobrze, ze dziecko nie rozumiało słów. :)