najpierw zmywarka, a przy okazji konieczność wymiany szafek... Potem mój komputer - szlag trafił albo tylko windowsa, albo cały dysk (całe moje narzędzie pracy - jeżeli to dysk, wszystkie dane, rozliczenia poszły....). Brat sprawdzić ma za tydzień - jak mu zawiozę komputer Teraz - przed chwila - półka spadła ze ściany - i nie nadaje się już do użytku. Spadła na biurko z komputerem - straty wgnieciona obudowa komputera, monitor (najnowszy w domu) przeżył, trochę pogniecionych opakowań do płyt. Ciekawe ile gier syna pójdzie do kosza....
Bardzo ci współczuję bo sama wiem jak to jest ! Umnie takie fatum było jesienią , a to telewizor , a to dvdx , a to monitor a na koniec sam komputer . Ale wszystko się naprawiło ( oczywiście nie samo ) i na szczęście działa bez zarzutu . Życzę powodzenia i pozdrawiam .
Nie mow mam pecha, mow mam szczescie a ono zacznie sie usmiechac. Naprawde zacznij myslec pozytywnie( o tej pralce tez) to wszystko sie odwroci na dobre. Tego Ci zycze z calego serducha.
Kurcze Wy też tak macie?????Masakra,u mnie takie fatum od początku stycznia-sprawy prywatne nie najlepiej się układają a w zasadzie gmatwają,zawodowe też,komputer również szlag trafił i kolega mi wczoraj na nowo wszystko instalował a dzisiaj byłam na zebraniu w szkole-chyba jak za duzo na moje siły:((((Kiedy to sie skończy bo jak taki rok cały mam miec to pozostaje mi tylko się powiesic heh...Mimo tego pozdrawiam wszystkich cieplutko;-)))).
Użytkownik analena75 napisał w wiadomości: >Kiedy to sie skończy bo jak taki > rok cały mam miec to pozostaje mi tylko się powiesic heh...
Jest taki przesąd ,ze jeśli w wigilię pierwsza z życzeniami zadzwoni kobieta to przyniesie pecha. Do nas zadzwoniła ciotka . Powiem tylko tyle, już wierzę w przesądy
Do mnie chyba w wigilię nikt nie dzwonił z życzeniami czyli jestem dobrej myśli:) Też tak czasem mam, ze jak się wali to hurtem. W tym miesiącu nawet było dobrze ale dużo pieniędzy wydaliśmy co nie wydajemy normalnie.
Poza tym to rzeczy martwe. Zmywarkę i tak miałam kupić nową - już od roku - czekaliśmy tylko aż stara się zarżnie. Może wolałabym, aby to było bardziej na moich warunkach...ale..można było nie czekać... Komputer i monitor syna ocalał. Mój mam nadzieję, że też się podniesie...Szkoda, że jestem taki ignorant - i nie potrafię zrobić sama, sterowana telefonicznie..
A jeszcze wczoraj dobra wiadomość - teść miał badanie w szpitalu (koronografia, jeżeli dobrze pamiętam), która miała powiedzieć o rodzaju operacji - okazało się, że wszystko jest w porządku, nie trzeba operować (teść ma blisko 80), wystarczy nadal leczenie farmakologiczne.
Tak powinnaś robić. Jak nawarstwiają się zmartwienia to szukaj tych dobrych wiadomości. Choćby najmniejszych a będzie Ci łatwiej. Z fatum sobie poradzisz. Po malutko do przodu aż się skończy:) Mi przypomina się film chyba Heidi. O dziewczynce która była bardzo wesoła. Na prezent raz dostała przez pomyłkę kule dla inwalidy zamiast wymarzonego prezentu. Ucieszyła się, że ich nie potrzebuje.
oj może! ja też tak myślalam jak od zeszłego roku od stycznia zaczął mi się pech to po dziś dzień się z nim męczę.Dwa razy w ciągu roku stuknęli nam w samochód(za drugim razem auto nie przeżyło).Musiałam zmienić pracę ze względu na dzieci bo non stop chorowały.Sprzęty domowe psuły się na potęgę(w jeden dzień zepsuł mi się toster,robot kuchenny i pralka),potem nowo kupiony telewizor.Ale to tylko rzeczy nabyte tak sobie wmawiałam a pech jak był tak był i pozytywne myślenie też go nie poskromilo.Za każdym razem wmawiam sobie że gorzej już być nie może a tu proszę jednak...Ale i tak muszę myśleć pozytywnie bo inaczej bym zwariowała.
Ja nie miałam takich pojedynczych przypadków jak Ty, fatalnych w skutkach. Ja miałam jeden, ale za to, jaki! Otóż, wczoraj niczego wcześniej nie przewidując wsiadłam do samochodu o 5 rano by pojechać, jak co dzień do pracy. Nastawiłam muzykę, ustawiłam fotel i bardzo spokojnie ruszyłam przed siebie. Po kilku minutach trzask, szok i moja bezsilność. Zatrzymałam się na słupie uderzając tyłem samochodu. Pan starszy, bo 71 letni wiózł mleko i włączał się do ruchu. Ja jechałam prosto po głównej ulicy i miałam zielone. On tak mnie stuknął, że mnie obróciło i uderzyłam najpierw przodem w barierkę a potem obróciło jeszcze bardziej i uderzyłam tyłem w słupa a samochód ustawił się przeciwnie do kierunku jazdy. W efekcie przednie i tylne drzwi są bardzo wgniecione po łuku obydwie szyby wyleciały, maska wgnieciona światło i lusterko odleciały i bagażnik mocno wgnieciony. Cała grubość słupa weszła do środka. Ja na szczęście wyszłam z tego bez szwanku. Psychika jednak jest w nienajlepszej kondycji. Też się zastanawiam czy to jakieś ostrzeżenia czy co? Auto na złom a ja cała.
Kogo wyglądasz, tego w drzwiach domu spotkasz - słowa przyczytane kiedyś w "Vivie" w wywiadzie z Aidą. Zawsze je miałam na uwadze, zawsze starałam się myśleć pozytywnie.
Z tą wigilią też, z tym, że ja znam takie powiedzienie, że przyjście do domu jako piewszej kobiety źle wróży na cały rok. Ale też, ze jaka Wigilia taki cały rok następny. I w to wierzę. Co tam komputer, dysk - też mi padł i nic się nie da odzyskać z rzeczy, które tam były. To pikuś!!!! Ale nie chce mi się nawet o tym pisać....
Całe szczęście że Tobie nic się nie stało. Przed wczoraj wypadek miała moja koleżanka na zakręcie wpadła w poślizg z samochodu też nici i na dodatek w grudniu kupiony ( 18 tyś poszło....) jednak najważniejsze że ona jest cała i zdrowa. Samochodów waszych wiadomo szkoda ale strach pomyśleć jak to się mogło źle skończyc).
Cuś - starzejące się sprzęty, które wymagają wymiany.. No może poza półką, która nie wytrzymała obciążenia kolejnym CD-Action..o jedną sztukę za dużo - heee
Ekkore ciesz się że to tylko sprzęty:)) Ja miałam taki fatalny czas w 2005 roku ale nie rzeczy się psuły tylko ludzie:( Choroba za chorobą i wypadek za wypadkiem.Wolabym zeby mi całe AGD i inne ustrojstwo wysiadło niz spędzać całe miesiące w szpitalach.
Mam jakiś fatalny okres...
najpierw zmywarka, a przy okazji konieczność wymiany szafek...
Potem mój komputer - szlag trafił albo tylko windowsa, albo cały dysk (całe moje narzędzie pracy - jeżeli to dysk, wszystkie dane, rozliczenia poszły....). Brat sprawdzić ma za tydzień - jak mu zawiozę komputer
Teraz - przed chwila - półka spadła ze ściany - i nie nadaje się już do użytku. Spadła na biurko z komputerem - straty wgnieciona obudowa komputera, monitor (najnowszy w domu) przeżył, trochę pogniecionych opakowań do płyt. Ciekawe ile gier syna pójdzie do kosza....
A jeszcze pralka dziwnie chodzi....
Bardzo ci współczuję bo sama wiem jak to jest ! Umnie takie fatum było jesienią , a to telewizor , a to dvdx , a to monitor a na koniec sam komputer . Ale wszystko się naprawiło ( oczywiście nie samo ) i na szczęście działa bez zarzutu . Życzę powodzenia i pozdrawiam .
Złośliwość rzeczy martwych.
Tylko czemu aż tyle na raz??:)
Nie mow mam pecha, mow mam szczescie a ono zacznie sie usmiechac. Naprawde zacznij myslec pozytywnie( o tej pralce tez) to wszystko sie odwroci na dobre. Tego Ci zycze z calego serducha.
ekkore...nie strasz mnie bo mi tez pralka właśnie wczoraj padła..na szczęście jest jeszcze na gwarancji..strach sie bać..oby na tym koniec był..
Użytkownik analena75 napisał w wiadomości:
>Kiedy to sie skończy bo jak taki
> rok cały mam miec to pozostaje mi tylko się powiesic heh...
Jest taki przesąd ,ze jeśli w wigilię pierwsza z życzeniami zadzwoni kobieta to przyniesie pecha.
Do nas zadzwoniła ciotka .
Powiem tylko tyle, już wierzę w przesądy
Do mnie chyba w wigilię nikt nie dzwonił z życzeniami czyli jestem dobrej myśli:) Też tak czasem mam, ze jak się wali to hurtem. W tym miesiącu nawet było dobrze ale dużo pieniędzy wydaliśmy co nie wydajemy normalnie.
Bo nieszczęścia chodzą stadami...
Poza tym to rzeczy martwe. Zmywarkę i tak miałam kupić nową - już od roku - czekaliśmy tylko aż stara się zarżnie. Może wolałabym, aby to było bardziej na moich warunkach...ale..można było nie czekać...
Komputer i monitor syna ocalał. Mój mam nadzieję, że też się podniesie...Szkoda, że jestem taki ignorant - i nie potrafię zrobić sama, sterowana telefonicznie..
A jeszcze wczoraj dobra wiadomość - teść miał badanie w szpitalu (koronografia, jeżeli dobrze pamiętam), która miała powiedzieć o rodzaju operacji - okazało się, że wszystko jest w porządku, nie trzeba operować (teść ma blisko 80), wystarczy nadal leczenie farmakologiczne.
Tak powinnaś robić. Jak nawarstwiają się zmartwienia to szukaj tych dobrych wiadomości. Choćby najmniejszych a będzie Ci łatwiej. Z fatum sobie poradzisz. Po malutko do przodu aż się skończy:) Mi przypomina się film chyba Heidi. O dziewczynce która była bardzo wesoła. Na prezent raz dostała przez pomyłkę kule dla inwalidy zamiast wymarzonego prezentu. Ucieszyła się, że ich nie potrzebuje.
To była Pollyanna:)) Dziewczynka, która w kazdym zdarzeniu nawet negatywnym widziala dobre strony:))
być może, nie pamiętam dokładnie.
Gorzej być nie moze :-/
trzymaj się
Ja nie miałam takich pojedynczych przypadków jak Ty, fatalnych w skutkach. Ja miałam jeden, ale za to, jaki! Otóż, wczoraj niczego wcześniej nie przewidując wsiadłam do samochodu o 5 rano by pojechać, jak co dzień do pracy. Nastawiłam muzykę, ustawiłam fotel i bardzo spokojnie ruszyłam przed siebie. Po kilku minutach trzask, szok i moja bezsilność. Zatrzymałam się na słupie uderzając tyłem samochodu. Pan starszy, bo 71 letni wiózł mleko i włączał się do ruchu. Ja jechałam prosto po głównej ulicy i miałam zielone. On tak mnie stuknął, że mnie obróciło i uderzyłam najpierw przodem w barierkę a potem obróciło jeszcze bardziej i uderzyłam tyłem w słupa a samochód ustawił się przeciwnie do kierunku jazdy. W efekcie przednie i tylne drzwi są bardzo wgniecione po łuku obydwie szyby wyleciały, maska wgnieciona światło i lusterko odleciały i bagażnik mocno wgnieciony. Cała grubość słupa weszła do środka. Ja na szczęście wyszłam z tego bez szwanku. Psychika jednak jest w nienajlepszej kondycji. Też się zastanawiam czy to jakieś ostrzeżenia czy co? Auto na złom a ja cała.
Kogo wyglądasz, tego w drzwiach domu spotkasz - słowa przyczytane kiedyś w "Vivie" w wywiadzie z Aidą.
Zawsze je miałam na uwadze, zawsze starałam się myśleć pozytywnie.
Z tą wigilią też, z tym, że ja znam takie powiedzienie, że przyjście do domu jako piewszej kobiety źle wróży na cały rok.
Ale też, ze jaka Wigilia taki cały rok następny. I w to wierzę.
Co tam komputer, dysk - też mi padł i nic się nie da odzyskać z rzeczy, które tam były. To pikuś!!!!
Ale nie chce mi się nawet o tym pisać....
W mojej miejscowości całe szczęście nie ma tego przesądu, że kobieta w wigilię przynosi pecha ale wiem, że w innych tak jest.
Całe szczęście że Tobie nic się nie stało. Przed wczoraj wypadek miała moja koleżanka na zakręcie wpadła w poślizg z samochodu też nici i na dodatek w grudniu kupiony ( 18 tyś poszło....) jednak najważniejsze że ona jest cała i zdrowa. Samochodów waszych wiadomo szkoda ale strach pomyśleć jak to się mogło źle skończyc).
Być może to nie jest fatum a raczej kwestia pewnego zaniedbania .
Mam tylko jedno pytanie.
Kiedy ostatnio przyjmowałaś księdza z kolędą ?
sądzisz, że wypadało poświęcić stare graty?
A księdza przyjmowałam w tym roku...I chyba nie ma to związku z psującymi się sprzętami...
No to sprawa jest jasna , napewno nie masz doczynienia z fatum;) , pozostało to cuś ;) .
Uspokoiłeś mnie...
Cuś - starzejące się sprzęty, które wymagają wymiany..
No może poza półką, która nie wytrzymała obciążenia kolejnym CD-Action..o jedną sztukę za dużo - heee
Czasami wystarczy drobny gest , żeby pomóc drugiej osobie ;).
Miło poczytać ,że jesteś już spokojna .
A może więcej gestów...Np pokrycie rachunku za nową zmywarkę...o jakby się przydał...
A nowa zmywarka zajęła miejsce starej. Na szafki czekam.
Napisałaś "uspokoiłeś mnie" ... i tej wersji się trzymam :) .
W porównaniu z fatum , takie przyziemne sprawy nie powinny już zmącić przyjemności korzystania z nowej zmywarki czy szafek;) .
Ekkore ciesz się że to tylko sprzęty:)) Ja miałam taki fatalny czas w 2005 roku ale nie rzeczy się psuły tylko ludzie:( Choroba za chorobą i wypadek za wypadkiem.Wolabym zeby mi całe AGD i inne ustrojstwo wysiadło niz spędzać całe miesiące w szpitalach.
Wiem, masz rację. Dlatego cieszę się, że przypadłości dotyczą przedmiotów.
A jeszcze do tego watek nie dziala na IE :)))))
Wiec trzymaj sie cieplo i mysl pozytywnie!!!!