Zorganizowaniu zlotu WŻ,ale niewiem jak to sie robi czy ja będę musiała ponieśc jakies koszty itd? Jak ktoś robił cos podobnego to proszę o informację.Dzięki.
Kiedy była już ustalona ilość uczestników i wiadomo było ile osób chce nocleg, znalazłam najtańszy hostel w niedalekiej okolicy miejsca zlotu. Miejsca zostały zarezerwowane i potem każdy opłacił swój nocleg. Na szczęście nie musieliśmy opłacic lokalu, dzięki jednej z WZ-towiczek zostaliśmy przyjęci na całonocną zamknięta imprezę w zaprzyjaźnionej kawiarence pod jednym warunkiem. Alkohol zamawiamy u nich. Mielismy nawet stworzona prowizoryczna kuchnię na zapleczu, gdzie szalał Bodek. Poza tym impreza była składkowa, każdy coś przywiózł. I tu należą się oklaski dla Krysi64 i Petry, Zosi, Fantazji i Góralki, które wiozły smakołyki z drugiego końca kraju.
Tam gdzie chce zrobic to napewno nie będzie kuchni,ewentualnie by było zamówic firme cateringową odnośnie jedzenia,a spanie w namiotach,jest też pare domków do wynajęcia.Hotele są u nas ale jest drogo i trzeba by było dośc daleko od miejsca zlotu dojechac.Narazie są to tylko plany,a co będzie to zobaczymy.
wiesz, ta kuchnia to była kuchenka elektryczna postawiona na biurku w pomieszczeniu biurowym :).Ale po co firmę cateringową,sami coś przyrządzicie.Rozeznaj teren, możliwości i ewentualny koszt na osobę.Wtedy możesz zacząć rozpuszczać wici.To nie jest coś co tworzy się w ciągu kilku dni.Trzymam kciuki, bo to niesamowita frajda potem :)
Widzę,że co niektórym osobom już się nie podoba.A po co gotowac,nie lepiej porozmawiac z osobami a nie siedziec w kuchni i pitrasic.To spotkanie miało by byc takim relaksem,wolnym od gotowania.
Scoby, tineczka przecież żartuje:)) Myslę,że zadowoliłabyś ją kiełbasą z ogniska,jezeli tylko towarzystwo będzie odpowiednie:))) A my przeciez jestesmy "debeściaki":))
Ja tylko napisałam,czym dane miejsce,dobre na taka impreze dysponuje,nie moja wina,że nie ma tam kuchni itd.,a w lokalach jest drogo to po co narażac się na dodatkowe koszta.
Oj nie podchodź w ten sposób.Nie pisałam o gotowaniu na miejscu, u nas każdy coś ze soba przywiózł gotowego.Były sałatki, ciasta, przystawki, nalewki domowe :) Bodek zamarzył ugotować na miejscu bo przyleciał z Anglii w dniu zlotu. Mnie nie zostało nic innego jak zrealizowac jego marzonko i na szczęście miałam tę mozliwośc. Jesli jej by nie było, myślę,że nic by się też nie stało. Zabawa była do białego rana a nawet do dnia nasteonego co niektórzy przeciagnęli. Nie zrażaj się i to Twój pomysł i Twoja realizacja. Przecież nie musisz zrobić tego tak ja mysmy to robiły z WKN.
Troche ostudziłyście mój zapał odnośnie tej imprezy.U nas niestety nie ma takiego ośrodka,gdzie można zrobic taką impreze.Można wynając sale na wesela w straży,tam jest kuchnia naczynia itp.Ale to wszystko wiąże się ze sporymi kosztami,a mnie chodzi,żeby było tanio i żeby wszyscy się dobrze bawili.Ja też tak myślałam,żeby każdy coś przywiózł ze sobą,np,sałatkę,ciasto,itp.
No toż o tym właśnie piszę cały czas :), że każdy coś ze sobą przywiózł.Hostel był wynajęty bo to było zimą, ale teraz miałabym lepszy pomysł z noclegiem na miejscu. Ale przecież kto powiedział,że to musi być hostel albo hotel czy wynajęta sala. Ja miałam taka mozliwość i skorzystaliśmy z niej. Ale przecież namioty to tez super pomysł i nie zniechęcaj się. Musisz tylko od początku wiedzieć czym dysponujesz, żeby potem wszystko dograć :)
Zerknęłam jeszcze na mapę. Idealne miejsce na dojazd z Warszawy, Poznania, Wrocławia. I na pewno wiele osób się chętnie wybierze.
Oj nie bierz tego do siebie,przecież ja nie miałam ciebie na myśli.Szczerze to niewiem jak to będzie bo wszystkim będę musiała zając się sama.A nigdy nie robiłam tak dużej imprezy i troche się obawiam.Jak będzie wszystko zapięte na ostatni guzik to wszystkich powiadomię jak i co.A do lata jeszcze daleko.
U mnie to jest problem. Nie zostawię dzieci bez opieki, a marudzenie mojej mamy,że zostawiam u niej dzieci i jadę się bawić, psuje cała radość ze wszystkiego. Chociaż, przecież zawsze moga jechać ze mną :)
W jakim wieku masz dzieci?Jeśli już same umieją jesc i same coś koło siebie zrobic to uważam,że nie ma problemu żebyś je wzieła ze sobą,męża też możesz wziąśc,przecież niech i nasi mężczyźni się rozerwią.
Ochh, moja Kochana nie zrozumialas mnie, ja chce Zarloki poczestowac szwedzkimi smakolykami.......oki zrobie tort kanapkowy .......kuchnia nie potrzebna:)))
tort kanapkowy pierwszy raz jadłam tu na Islandii, udało mi się już kilku spróbować i powiem, że jest to super. Te torty, które jadłam do najzdrowszych nie należały bo pełno majonezu, bywała też cebulka taka prażona w dużych ilościach ale każdy był super smaczny. Więc Żarłoki szykujcie się na wyżerkę. :)
Zorganizowaniu zlotu WŻ,ale niewiem jak to sie robi czy ja będę musiała ponieśc jakies koszty itd? Jak ktoś robił cos podobnego to proszę o informację.Dzięki.
Jeśli wszyscy zrobią zrzutę na noclegi i wyżywienie, to koszty rozłożą się na wszystkich uczestników.
A w Otominie jak był zlot to po ile tak była zrzutka-składka-pytam tak z czystej ciekawości.I ile było tak osób?
Scooby, widzę że się ostro za to wzięłaś. Supeeeeeeer!
Kiedy była już ustalona ilość uczestników i wiadomo było ile osób chce nocleg, znalazłam najtańszy hostel w niedalekiej okolicy miejsca zlotu. Miejsca zostały zarezerwowane i potem każdy opłacił swój nocleg. Na szczęście nie musieliśmy opłacic lokalu, dzięki jednej z WZ-towiczek zostaliśmy przyjęci na całonocną zamknięta imprezę w zaprzyjaźnionej kawiarence pod jednym warunkiem. Alkohol zamawiamy u nich. Mielismy nawet stworzona prowizoryczna kuchnię na zapleczu, gdzie szalał Bodek. Poza tym impreza była składkowa, każdy coś przywiózł. I tu należą się oklaski dla Krysi64 i Petry, Zosi, Fantazji i Góralki, które wiozły smakołyki z drugiego końca kraju.
Tam gdzie chce zrobic to napewno nie będzie kuchni,ewentualnie by było zamówic firme cateringową odnośnie jedzenia,a spanie w namiotach,jest też pare domków do wynajęcia.Hotele są u nas ale jest drogo i trzeba by było dośc daleko od miejsca zlotu dojechac.Narazie są to tylko plany,a co będzie to zobaczymy.
wiesz, ta kuchnia to była kuchenka elektryczna postawiona na biurku w pomieszczeniu biurowym :).Ale po co firmę cateringową,sami coś przyrządzicie.Rozeznaj teren, możliwości i ewentualny koszt na osobę.Wtedy możesz zacząć rozpuszczać wici.To nie jest coś co tworzy się w ciągu kilku dni.Trzymam kciuki, bo to niesamowita frajda potem :)
Hehe, Zarloki bez dostepu do kuchni.........to przywioze moja turystyczna..........w namiotach mowisz , oki, jak zapewnisz zero wody z gory :)))
Widzę,że co niektórym osobom już się nie podoba.A po co gotowac,nie lepiej porozmawiac z osobami a nie siedziec w kuchni i pitrasic.To spotkanie miało by byc takim relaksem,wolnym od gotowania.
Cóż nikomu się nie dogodzi!!!
Scoby, tineczka przecież żartuje:)) Myslę,że zadowoliłabyś ją kiełbasą z ogniska,jezeli tylko towarzystwo będzie odpowiednie:))) A my przeciez jestesmy "debeściaki":))
Bosze! Co się niby, nie podoba? Scooby, prosisz o radę, to ją dostajesz, a jak chcesz zrobić imprezę zamkniętą, to inna bajka.
Ja tylko napisałam,czym dane miejsce,dobre na taka impreze dysponuje,nie moja wina,że nie ma tam kuchni itd.,a w lokalach jest drogo to po co narażac się na dodatkowe koszta.
Oj nie podchodź w ten sposób.Nie pisałam o gotowaniu na miejscu, u nas każdy coś ze soba przywiózł gotowego.Były sałatki, ciasta, przystawki, nalewki domowe :) Bodek zamarzył ugotować na miejscu bo przyleciał z Anglii w dniu zlotu. Mnie nie zostało nic innego jak zrealizowac jego marzonko i na szczęście miałam tę mozliwośc. Jesli jej by nie było, myślę,że nic by się też nie stało.
Zabawa była do białego rana a nawet do dnia nasteonego co niektórzy przeciagnęli. Nie zrażaj się i to Twój pomysł i Twoja realizacja. Przecież nie musisz zrobić tego tak ja mysmy to robiły z WKN.
Bea, twój rozsądek nawet umarłego podniósłby na duchu!:))))
No tylko żeby nikt mnie nie oskażył, jak zaczną się podnosić :))))
Troche ostudziłyście mój zapał odnośnie tej imprezy.U nas niestety nie ma takiego ośrodka,gdzie można zrobic taką impreze.Można wynając sale na wesela w straży,tam jest kuchnia naczynia itp.Ale to wszystko wiąże się ze sporymi kosztami,a mnie chodzi,żeby było tanio i żeby wszyscy się dobrze bawili.Ja też tak myślałam,żeby każdy coś przywiózł ze sobą,np,sałatkę,ciasto,itp.
No toż o tym właśnie piszę cały czas :), że każdy coś ze sobą przywiózł.Hostel był wynajęty bo to było zimą, ale teraz miałabym lepszy pomysł z noclegiem na miejscu. Ale przecież kto powiedział,że to musi być hostel albo hotel czy wynajęta sala. Ja miałam taka mozliwość i skorzystaliśmy z niej. Ale przecież namioty to tez super pomysł i nie zniechęcaj się. Musisz tylko od początku wiedzieć czym dysponujesz, żeby potem wszystko dograć :)
Zerknęłam jeszcze na mapę. Idealne miejsce na dojazd z Warszawy, Poznania, Wrocławia. I na pewno wiele osób się chętnie wybierze.
Jest to ogólnie fajny teren,gdyż jest to w lesie,mogę zdradzic jedynie ,że jest to poligon dawniej wojskowy,a teraz policyjny.
Wow, superaśnie....... wiesz jakie masz mozliwości? Spróbuj tylko zrezygnować z realizacji pomysłu...
No tak,zostaje tylko kwestia dogadania się z Policją,czy pozwolą i za ile.
Beata, a Ty nie mów jakbyś nie miała zamiaru tam być! :)
Zaraz,zaraz ja nie powiedziałam,że zorganizuję ten zlot a wy już w kolejce sie ustawiacie?!Nie tak szybko moje panie.
Oj, to przepraszam. Poczułam się jak intruz. I słusznie. Przepraszam
Oj nie bierz tego do siebie,przecież ja nie miałam ciebie na myśli.Szczerze to niewiem jak to będzie bo wszystkim będę musiała zając się sama.A nigdy nie robiłam tak dużej imprezy i troche się obawiam.Jak będzie wszystko zapięte na ostatni guzik to wszystkich powiadomię jak i co.A do lata jeszcze daleko.
Zrobiłaś smaka i będziemy czekać na wiadomości. A i zawsze możesz głosno wołać zapytania.
U mnie to jest problem. Nie zostawię dzieci bez opieki, a marudzenie mojej mamy,że zostawiam u niej dzieci i jadę się bawić, psuje cała radość ze wszystkiego. Chociaż, przecież zawsze moga jechać ze mną :)
W jakim wieku masz dzieci?Jeśli już same umieją jesc i same coś koło siebie zrobic to uważam,że nie ma problemu żebyś je wzieła ze sobą,męża też możesz wziąśc,przecież niech i nasi mężczyźni się rozerwią.
Hmmm, syn ma 10 lat corka 17, tylko po śmierci swojego ojca pilnują mnie i nie spuszczają z oczu :)
O no to dobrze,wie umieją się zając soba więc nie będą Ci przeszkadzac.
uuu to masz w sam raz kawalera dla mojej małej :)
No Aniu brawo:) Szybko działasz. I dobrze :) Tylko nie zapomnij tematu do lata, bo narobiłaś ochoty nie tylko mnie
Bea, możesz zabrać, zostaną z moimi doroślakami;)
Małego na pewno :)
No to jednak rozkręciłam atmosferę.
Pewnie, że rozkręciłaś! Beata, małego i dużego też! Jest rówieśnikiem mojego średniaka;))) A mały, małaka!
No teraz, to tylko czekamy na działania, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość.
a w jakim mieście planujesz zrobić zjazd?
bea39 jak zostanę zaproszona to też biorę swoje maluchy :):) więc będą miały z kim się bawić.
Zgłaszasz chęć uczestnictwa, zaproszenie jest ogólne dla chętnych :) Ale już zapowiada się ciekawie.
Ochh, moja Kochana nie zrozumialas mnie, ja chce Zarloki poczestowac szwedzkimi smakolykami.......oki zrobie tort kanapkowy .......kuchnia nie potrzebna:)))
Tineczko, ale przyjedziesz? Teraz poważnie Cię pytam:)
Aniu jak zywa bede i nic nie stanie na przeszkodzie, to lece na skrzydlach z lodowka wypelniona szwedzkimi smakami:)))
tort kanapkowy pierwszy raz jadłam tu na Islandii, udało mi się już kilku spróbować i powiem, że jest to super. Te torty, które jadłam do najzdrowszych nie należały bo pełno majonezu, bywała też cebulka taka prażona w dużych ilościach ale każdy był super smaczny. Więc Żarłoki szykujcie się na wyżerkę. :)
Ten zlot jak by co to będzie w Łowiczu,mieście gdzie mieszkam.