Witam.Miesiac temu zaczelam leczyc zeba kanalowo.Lekarz ktory to robil po kilku wizytach na ktore chodzilam w celu czyszczenia kanalów i przygotowanai ich do zaplabowania stwierdzil ze nie jest w stanie skonczyc zeba bo prawdopodobnie jeden z kanalow jest zakrzywiony i musi go skonczyc lepiej wykwalifikowany dentysta.Udalam sie wiec do innego lepiej""wykwalifikowanego''dentysty,ktory po wykonaniu przeswietlenia stwierdzil ze zab jest uszkodzony przez poprzedniego dentyste ale co najgorsze to, ze w kanale jest ulamana igla ktorej nie jest w stanie jej wyjac i raczej nikt tego nie zrobi....Prosze o pomoc co mam teraz zrobic dodam moze ze lekarz zaczal leczyc tego zeba zrobil jeden z kanałow ale co ze teraz ta igle mi zaplabuje i po sprawie...jakie skutki moga byc pozniej, obce cialo w zebie!!!!co mam zrobic ten drugi lekarz stwierdzil ze sie tak zdarza ale informacie mam czastkowe podejrzewam ze kryje tego pierwszego NIECH KTOS MI COS DORADZI!!! BARDZO PROSZE O POMOC...
Czekając raz w kolejce do dentysty , rozmawiałam z pewną panią u której też dentystka zrobiła prześwietlenie zęba i okazało się że ma kawałek igły zostawionej w kanale zębowym , skierowała tą panią do innego dentysty który miał mikroskop i ta pani leżała nieruchomo przez 5 godzin ,niemogła się poruszyć ponieważ dentysta ustawił tak mikroskop żeby widzieć tą igłę i ten dentysta po milimetrze usuwał tą igłę , mówiła że wszystkie wiertła sobie potępił ale udało mu się wyczyścić ten ząb .
Zerknij i poczytaj na tej stronie. Jest tam co prawda opisywany podobny przypadek ,ale może choć trochę Ci to przybliży temat jak rowiązać Twój problem .Moze doczytasz się tam jakiegoś forum specjalistów. A tak swoją drogą to jestem w szoku po tym co przeczytałam.
Witaj! To nie igła tylko złamane wiertło. Wiele jest takich przypadków tylko dentyści się do tego nie przyznają. Dobrze o tym wiedzą ,przecież widzą wiertło którym borowali,że jest złamane. Najlepiej jeśli pójdziesz do chirurga dentystycznego ale dobrego. Ja znam niestety te przypadki ale odkryte zostały w USA bo dentyści normalnie dokańczali swoją robotę i plombowali zęba jakby nigdy nic. Osoby te po wyjeżdzie i wizycie u tamtejszego dentysty dopiero się o tym dowiadywały.Tutaj u nas nie wiem jak można szukać zadośćuczynienia za taki błąd w sztuce.Może się toś tutaj znajdzie lepiej zorientowany.Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego zakończenia tej przykrej sprawy.
Przed chyba 16-17 lat temu takie cos i mnie spotkalo. Dentysta poinformowal mnie o tym. Korzen byl zakrzywiony.. i szpic tego recznego wiertleka, wygladajacego jak igla ulamal sie mu. Zaplombowal ..i do dzis nie wiem o istnieniu tego "skarbu" .. nie czuje, nie boli, nic sie nie dzieje.. Minelo sporo lat. Mam nadzieje, ze tak zostanie. W koncu te narzedzia dentystyczne wykonane sa ze stali szlachetnej.. tak samo jak niektore sztuczne stawy czy sruby, ktorymi skreca sie polamane kosci. Nie ma powodu do paniki. Ja tak uwazam.
Ja mogę Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie,co Ci grozi.Leczyłam zęby przez x lat u jednego stomatologa.Miałam kilka zębów leczonych kanałowo.Po kilku latach zęby zaczęły mnie potwornie boleć.Te lekarz nie mógł sobie poradzić z usunięciem zęba i wysłał mnie do chirurga szczękowego ,a ten spojrzał na zdjęcie i mówi -o ,narządka zostały.Okazało się ,że pan doktor połamał narzędzia stomatologiczne,te igiełki o których piszesz i zostawił mi to ,nic nie mówiąc,a zęba zakleił plombą.Ten niesamowity ból zębów spowodowały własnie te igiełki,doszło do uszkodzenia miazgi zębowej i skończyło się na tym,że wszystkie leczone kanałowo zęby musiałam usunąć.Doszło to do tego,że idąc na kolejne wizyty,mąż licytował się ze mną,czy wrócę z zębem,czy bez.U mnie minęło kilka lat od pozostawienia tych igiełek,więc o ich usunięciu nie mogło być mowy.Fakt jest faktem,że kanały miałam pozakrzywiane ,korzenie zresztą też.Ale uważam,że poprzedni lekarz zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.
Byc moze, ze u Ciebie kanaly nie byly jeszcze do konca wyleczone.. i wyczyszczone. Moj dentysta poinformowal mnie o tym. Nie mam najmniejszych problemow z tym zebem. Wyobrazam sobie, ze inaczej skonczylo by sie gdyby.. resztka nerwa zostala w zebie... Zanim mi zalepil zab, mialam w nim przez kilka dni lekarstwo. Zdarzyc sie moze wszystko, to co Tobie lub to co mnie.. nie ma na to lekarstwa.. aby wiedziec co sie stanie, zanim sie stanie.
Ja mam igłę na końcu kanału od 20 lat. Dowiedziałam się o tym przy okazji prześwietlenia jakieś 5 lat temu. Ponoć nie ma powodów do paniki. Pamiętam to leczenie kanałowe z przed 20 lat. Dentystka w liceum, wkręcała mi na żywo szpilę i z satysfakcą w głosie mówiła "och chyba z 20 razy będziesz jeszcze tu musiała przychodzić". Dla rozweselenia podam jeszcze jednen cytat tej Pani "no widzę, że te zęby to twoja jedyna ozdoba".
Witaj masz kilka wyjsc 1. mozesz dokonczyc kanalowe(bez usuwania wiertelka) i co roku robic zdjecia reng. zeby zobaczyc czy nie ma zakazenia w kosci.(w razie infekcji jest zawsze opcjia operacji tzn laserowo obciecia korzenia z ulamanym wiertelkiem tylko nie wiem czy ta opcjia jest dostepna w polsce) 2. mozesz udac sie do dobrego specyjalisty od kanalowego ktory pracuje z mikroskopem i dokonczyc kanalowe. 3.mozesz wyrwac zeba ale tej opcji nie polecam. (z gory przepraszam za wszystkie bledy ortograficzne) zycze powodzenia
Dziekuje Wszystkim za zainteresowanie tematem.Wczoraj dowiedzialam sie od 3-go lekarza ze igle trzeba usunąc bo moze dojsc do krwotoku:(,wiec sprawa jest powazna.Mam ochote zaskarzyc pierwsza dentystke do izby lekarskiej bo jak tak mozna potraktowac pacjenta,nie informujac go o tym co zrobiła....i martw sie sam człowieku dalej sam....ludzkie pojecie to przechodzi!!
Twoim poblemem jest przedewszystkim zakrzywiony kanał i dlatego ta igła się złamała i w nim została.Tylko leczenie pod mikroskopem daje Ci szansę na wyleczenie tego zęba,ale ma jedną wadę jest drogie.Większość ludzi którzy mają leczone zęby kanałowo nawet nie zdają sobie sprawy z tego,że są one nie doleczone.Dopiero jak coś zaczyna ich boleć [czasami po wielu latach] dowiadują się o tym, że kanały nie są do końca wyleczone.Tak się kiedyś leczyło i dalej tak leczą ,bo większość lekarzy nie ma mikroskopów i nawet nie mówi swoim pacjętom, że można zrobić to lepiej.Częsato zdaża się też że pacjęt sam rezygnuje z leczenia pod mikroskopem, bo go na to nie stać i decyduje się na zwykłe leczenie,ale ma świdomość że może się nie udać. Carmen-poszukaj sobie dentysty który ma doświadczenie w pracy z mikroskopem i będzie potrawił Ci usunąć igłę i wyleczyć kanał do końca.
kaszkaj-lekarz do ktorego chodze jest znanym,ponoc dobrym chirurgiem szczekowym.Kanał ktory mi leczyl tzn:czyszczenie,i juz go zablombował na stałe robił wlasnie pod mikroskopem,ale powiedział ze nie usunie igły i co ma zamiar robic dalej to sama nie wiem bo ciezko jest sie dowiedziec od niego szczegułów leczenia...taki jakis małomówny....wogóle to wkurzony ze musi poprawiac robote po pierwszym partaczu,ale tu to sie wcale nie dziwie....
Po piersze- jeżeli nie usunął igły to i raczej nie wypełnił tego kanału do końca i leczenie jest bez gwarancji. Po drugie-chirurdzy szczękowi zajmują się raczej usuwaniem zębów,resekcjami i innymi zabiegami chirurgicznymi a nie entodoncją,ale może on to lubi ? Po trzecie -czemu wkurzony?za darmo to robił? nie sądze Po czwarte-ze zlamanym narzedziem i nie dopełnoinym kanałem można żyć latami i nic się nie dzieje,wiem to z autopsji.
Z tego co się orientuję kłopot nie polega na tym, że w zębie został kawałek metalu. Ostatecznie różnego typu metale, nie tylko w leczeniu dentystycznym, ale ogólnie chirurgii - są stosowane. Problem - jaki to metal - czy nie będzie wydzielał do organizmu jakichś szkodliwych substancji. Przede wszystkim jednak istotą sprawy jest to, czy kanał jest dobrze wyczyszczony. Jeśli złamanie wiertła nastąpiło w początkowej fazie leczenia to można mieć co do tego duże wątpliwości. Niedoczyszczony kanał grozi rozwojem bakterii beztlenowych, czyli inaczej zgorzelą. Sprawa mało przyjemna, a na dodatek kończąca się na ogół usunięciem zęba.
Witam.Miesiac temu zaczelam leczyc zeba kanalowo.Lekarz ktory to
robil po kilku wizytach na ktore chodzilam w celu czyszczenia
kanalów i przygotowanai ich do zaplabowania stwierdzil ze nie jest w
stanie skonczyc zeba bo prawdopodobnie jeden z kanalow jest
zakrzywiony i musi go skonczyc lepiej wykwalifikowany
dentysta.Udalam sie wiec do innego
lepiej""wykwalifikowanego''dentysty,ktory po wykonaniu
przeswietlenia stwierdzil ze zab jest uszkodzony przez poprzedniego
dentyste ale co najgorsze to, ze w kanale jest ulamana igla
ktorej nie jest w stanie jej wyjac i raczej nikt tego nie
zrobi....Prosze o pomoc co mam teraz zrobic dodam moze ze lekarz
zaczal leczyc tego zeba zrobil jeden z kanałow ale co ze teraz ta
igle mi zaplabuje i po sprawie...jakie skutki moga byc pozniej, obce
cialo w zebie!!!!co mam zrobic ten drugi lekarz stwierdzil ze sie
tak zdarza ale informacie mam czastkowe podejrzewam ze kryje tego
pierwszego NIECH KTOS MI COS DORADZI!!! BARDZO PROSZE O POMOC...
Czekając raz w kolejce do dentysty , rozmawiałam z pewną panią u której też dentystka zrobiła prześwietlenie zęba i okazało się że ma kawałek igły zostawionej w kanale zębowym , skierowała tą panią do innego dentysty który miał mikroskop i ta pani leżała nieruchomo przez 5 godzin ,niemogła się poruszyć ponieważ dentysta ustawił tak mikroskop żeby widzieć tą igłę i ten dentysta po milimetrze usuwał tą igłę , mówiła że wszystkie wiertła sobie potępił ale udało mu się wyczyścić ten ząb .
Zerknij i poczytaj na tej stronie.
Jest tam co prawda opisywany podobny przypadek ,ale może choć trochę Ci to przybliży temat jak rowiązać Twój problem
.Moze doczytasz się tam jakiegoś forum specjalistów.
A tak swoją drogą to jestem w szoku po tym co przeczytałam.
http://www.dentonet.pl/?s=2&sID=84&a=4&pID=4076
pozdrawiam i zyczę wytrwałości
Zrób prześwietlenie zęba , będziesz wiedziała co dalej robić.
Witaj! To nie igła tylko złamane wiertło. Wiele jest takich przypadków tylko dentyści się do tego nie przyznają. Dobrze o tym wiedzą ,przecież widzą wiertło którym borowali,że jest złamane. Najlepiej jeśli pójdziesz do chirurga dentystycznego ale dobrego. Ja znam niestety te przypadki ale odkryte zostały w USA
bo dentyści normalnie dokańczali swoją robotę i plombowali zęba jakby nigdy nic. Osoby te po wyjeżdzie i wizycie u tamtejszego dentysty dopiero się o tym dowiadywały.Tutaj u nas nie wiem jak można szukać zadośćuczynienia za taki błąd w sztuce.Może się toś tutaj znajdzie lepiej zorientowany.Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego zakończenia tej przykrej sprawy.
Przed chyba 16-17 lat temu takie cos i mnie spotkalo. Dentysta poinformowal mnie o tym. Korzen byl zakrzywiony.. i szpic tego recznego wiertleka, wygladajacego jak igla ulamal sie mu. Zaplombowal ..i do dzis nie wiem o istnieniu tego "skarbu" .. nie czuje, nie boli, nic sie nie dzieje.. Minelo sporo lat. Mam nadzieje, ze tak zostanie.
W koncu te narzedzia dentystyczne wykonane sa ze stali szlachetnej.. tak samo jak niektore sztuczne stawy czy sruby, ktorymi skreca sie polamane kosci.
Nie ma powodu do paniki. Ja tak uwazam.
Ja mogę Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie,co Ci grozi.Leczyłam zęby przez x lat u jednego stomatologa.Miałam kilka zębów leczonych kanałowo.Po kilku latach zęby zaczęły mnie potwornie boleć.Te lekarz nie mógł sobie poradzić z usunięciem zęba i wysłał mnie do chirurga szczękowego ,a ten spojrzał na zdjęcie i mówi -o ,narządka zostały.Okazało się ,że pan doktor połamał narzędzia stomatologiczne,te igiełki o których piszesz i zostawił mi to ,nic nie mówiąc,a zęba zakleił plombą.Ten niesamowity ból zębów spowodowały własnie te igiełki,doszło do uszkodzenia miazgi zębowej i skończyło się na tym,że wszystkie leczone kanałowo zęby musiałam usunąć.Doszło to do tego,że idąc na kolejne wizyty,mąż licytował się ze mną,czy wrócę z zębem,czy bez.U mnie minęło kilka lat od pozostawienia tych igiełek,więc o ich usunięciu nie mogło być mowy.Fakt jest faktem,że kanały miałam pozakrzywiane ,korzenie zresztą też.Ale uważam,że poprzedni lekarz zachował się bardzo nieodpowiedzialnie.
Byc moze, ze u Ciebie kanaly nie byly jeszcze do konca wyleczone.. i wyczyszczone. Moj dentysta poinformowal mnie o tym. Nie mam najmniejszych problemow z tym zebem. Wyobrazam sobie, ze inaczej skonczylo by sie gdyby.. resztka nerwa zostala w zebie... Zanim mi zalepil zab, mialam w nim przez kilka dni lekarstwo. Zdarzyc sie moze wszystko, to co Tobie lub to co mnie.. nie ma na to lekarstwa.. aby wiedziec co sie stanie, zanim sie stanie.
Tak,masz rację,ale ja przedstawiłam swoją wersję,chyba tę najgorszą,bo taka akurat mnie się trafiła.
Ja mam igłę na końcu kanału od 20 lat. Dowiedziałam się o tym przy okazji prześwietlenia jakieś 5 lat temu. Ponoć nie ma powodów do paniki.
Pamiętam to leczenie kanałowe z przed 20 lat. Dentystka w liceum, wkręcała mi na żywo szpilę i z satysfakcą w głosie mówiła "och chyba z 20 razy będziesz jeszcze tu musiała przychodzić".
Dla rozweselenia podam jeszcze jednen cytat tej Pani "no widzę, że te zęby to twoja jedyna ozdoba".
Witaj
masz kilka wyjsc
1. mozesz dokonczyc kanalowe(bez usuwania wiertelka) i co roku robic zdjecia reng. zeby zobaczyc czy nie ma zakazenia w kosci.(w razie infekcji jest zawsze opcjia operacji tzn laserowo obciecia korzenia z ulamanym wiertelkiem tylko nie wiem czy ta opcjia jest dostepna w polsce)
2. mozesz udac sie do dobrego specyjalisty od kanalowego ktory pracuje z mikroskopem i dokonczyc kanalowe.
3.mozesz wyrwac zeba ale tej opcji nie polecam.
(z gory przepraszam za wszystkie bledy ortograficzne)
zycze powodzenia
Dziekuje Wszystkim za zainteresowanie tematem.Wczoraj dowiedzialam sie od 3-go lekarza ze igle trzeba usunąc bo moze dojsc do krwotoku:(,wiec sprawa jest powazna.Mam ochote zaskarzyc pierwsza dentystke do izby lekarskiej bo jak tak mozna potraktowac pacjenta,nie informujac go o tym co zrobiła....i martw sie sam człowieku dalej sam....ludzkie pojecie to przechodzi!!
Twoim poblemem jest przedewszystkim zakrzywiony kanał i dlatego ta igła się złamała i w nim została.Tylko leczenie pod mikroskopem daje Ci szansę na wyleczenie tego zęba,ale ma jedną wadę jest drogie.Większość ludzi którzy mają leczone zęby kanałowo nawet nie zdają sobie sprawy z tego,że są one nie doleczone.Dopiero jak coś zaczyna ich boleć [czasami po wielu latach] dowiadują się o tym, że kanały nie są do końca wyleczone.Tak się kiedyś leczyło i dalej tak leczą ,bo większość lekarzy nie ma mikroskopów i nawet nie mówi swoim pacjętom, że można zrobić to lepiej.Częsato zdaża się też że pacjęt sam rezygnuje z leczenia pod mikroskopem, bo go na to nie stać i decyduje się na zwykłe leczenie,ale ma świdomość że może się nie udać.
Carmen-poszukaj sobie dentysty który ma doświadczenie w pracy z mikroskopem i będzie potrawił Ci usunąć igłę i wyleczyć kanał do końca.
kaszkaj-lekarz do ktorego chodze jest znanym,ponoc dobrym chirurgiem szczekowym.Kanał ktory mi leczyl tzn:czyszczenie,i juz go zablombował na stałe robił wlasnie pod mikroskopem,ale powiedział ze nie usunie igły i co ma zamiar robic dalej to sama nie wiem bo ciezko jest sie dowiedziec od niego szczegułów leczenia...taki jakis małomówny....wogóle to wkurzony ze musi poprawiac robote po pierwszym partaczu,ale tu to sie wcale nie dziwie....
Po piersze- jeżeli nie usunął igły to i raczej nie wypełnił tego kanału do końca i leczenie jest bez gwarancji.
Po drugie-chirurdzy szczękowi zajmują się raczej usuwaniem zębów,resekcjami i innymi zabiegami chirurgicznymi a nie entodoncją,ale może on to lubi ?
Po trzecie -czemu wkurzony?za darmo to robił? nie sądze
Po czwarte-ze zlamanym narzedziem i nie dopełnoinym kanałem można żyć latami i nic się nie dzieje,wiem to z autopsji.
Zaskarż tego pierwszego lekarza, tylko dołącz zdjęcie rentgenowskie i opinię innych dentystów.
Z tego co się orientuję kłopot nie polega na tym, że w zębie został kawałek metalu. Ostatecznie różnego typu metale, nie tylko w leczeniu dentystycznym, ale ogólnie chirurgii - są stosowane. Problem - jaki to metal - czy nie będzie wydzielał do organizmu jakichś szkodliwych substancji. Przede wszystkim jednak istotą sprawy jest to, czy kanał jest dobrze wyczyszczony. Jeśli złamanie wiertła nastąpiło w początkowej fazie leczenia to można mieć co do tego duże wątpliwości. Niedoczyszczony kanał grozi rozwojem bakterii beztlenowych, czyli inaczej zgorzelą. Sprawa mało przyjemna, a na dodatek kończąca się na ogół usunięciem zęba.