Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Praca licencjacka

  • Autor: myszka82 Data: 2010-02-10 23:12:46

    "Odpowiedzialność cywilnoprawna pracodawcy za szkode wyżądzoną przez pracownika" - czy ktos drodzy Forumowicze ma jakis pomysł na stworzenie pracy licencjackiej pod tym tytułem? Prosze o sugestie, ewentulane hasła konieczne do zawarcia w spisie treści.... Bardzo proszę :-)

  • Autor: tineczka Data: 2010-02-11 00:51:24

    Sciaga??? Zero pomyslow  piszacego prace??? To czego nauczyl sie absztyfikant ??? Temat podjety na forum, wroc i poczytaj!

  • Autor: jolka60 Data: 2010-02-11 06:25:09

    Oj,prawda,do tego blad juz w tytule.Co warte sa takie prace?

  • Autor: Aoede Data: 2010-02-11 08:34:28

    Pracę powinno pisać się samemu. Co do sugestii to od czego jest promotor?

  • Autor: Scooby Data: 2010-02-11 09:29:28

    Widzisz myszko jak Ci koleżanki pomogły?Pomogły  tak,że hej?!

  • Autor: aggusia35 Data: 2010-02-11 09:47:52

    ja sie też podpisuje pod tym co koleżanki napisały

  • Autor: Beata500 Data: 2010-02-11 10:01:55

    Nie wiem jaką uczelnię kończysz,ale to się po prostu nie mieści w głowie,żeby osoba po trzech latach studiów pisała tytuł z błędem.

  • Autor: Scooby Data: 2010-02-11 10:36:08

    Ojej każdemu może sie zdarzyc,a wy tak piszecie bez błędnie?!

  • Autor: Beata500 Data: 2010-02-11 10:43:07

    Staramy się.W tytule pracy,moim zdaniem nie powinno sie zdarzyć.

  • Autor: agus2404 Data: 2010-02-11 13:05:00

    Tak Scooby- staramy sie pisac bezblednie.

  • Autor: CZOS Data: 2010-02-11 10:40:41

    Może jednak znajdzie się ktoś, kto przeczyta ze zrozumieniem to co napisałaś. Nie zauważyłem, żebyś prosiła o recenzję Twojego wpisu, a do tej pory poza jedną są same recenzje.
    Powodzenia.

  • Autor: Dorotaxx Data: 2010-02-11 10:49:52

    Przeczytaj wiadomość ode mnie.
    Trzymam kciuki!

  • Autor: Tolla Data: 2010-02-11 11:03:46

    Ojej. Co Wy tacy nadpobudliwi (prawie wszyscy) ... Przecież Myszka wyraźnie poprosiła o "sugestie, ewentualne hasła", nie o całą pracę !!! Chciała porozmawiać z nami tak, jak rozmawia się z przyjaciółmi na temat swoich prac (magisterskich, licencjackich, czy jakichkolwiek innych). A tu od razu taki raban!!!

    Chętnie bym Ci pomogła Myszko, ale w tych kwestiach - ciemna masa ze mnie. Mogę jednak służyć korektą tekstu jakby co. :)

    Pozdrawiam i powodzenia życzę.

  • Autor: Scooby Data: 2010-02-11 11:24:44

    Tollu ja własnie już zwróciłam uwagę,że tutaj co niektóre osoby są nie skore koleżance pomóc,tylko wytykają,że błąd zrobiła.Ja niestety nie mogę pomóc,bo się na tym nie znam,ale mysle jakby zajrzała do kodeksu czy może na jakimś forum to może coś by znalazła.

  • Autor: Tolla Data: 2010-02-11 11:54:23

    Wiem Scooby, że zwróciłaś już na to uwagę. Dlatego dopisałam "prawie wszyscy".
    Poza tym tak jakoś mi się przykro zrobiło. Bo ja myślałam, że nauka w ogóle, to również dyskusja. Wysuwanie wniosków z podpowiedzi i sugestii innych (obojętnie czy są to głosy przyjaciół z uczelni, rodziny, czy znajomych z forum internetowego). Tymczasem wygląda na to, że należy siedzieć z nosem w książce i być głuchym na wszystko inne, bo wiedza inna niż samodzielnie nabyta jest mało istotna. Mniej wartościowa :(

  • Autor: Scooby Data: 2010-02-11 14:17:15

    Tollu wierze Ci,że zrobiło Ci się przykro ,ąle co zrobisz jak tu na tej stonce sąs co nie które osoby chamsko sie zavchowujące.Tu nie znajdziesz sobie koleżanek.Owszem sa osoby które chcą się z Tobą kolegowac,ja np mam takie 3 osoby,a z jedną nawet wymieniłam się numerem telefonu.Z tą osoba aż miło się rozmawia przez telefon.A pozostałe osoby to piszę z nimi na pv też ą miłe,chodź troche starsze  ode mnie,za to im bardzo dziękuje,że są takie wyrozumiałe,a reszta,hm,hm,sama zobaczysz,ja się już przekonałam co do niektórych osób.Jak masz ochote to napisz do mnie na pv.  

  • Autor: Tolla Data: 2010-02-12 15:14:41

    Hm... Wiesz tu chyba nie chodzi o to, żeby znaleźć sobie "koleżanki", czy "kolegów". Forum to miejsce do rozmów, do wymiany opinii. Czasami szukamy tu pomocy, czasami pocieszenia. Czasami chwalimy się swoim szczęściem. I tyle. Koleżanki i kolegów mam w realnym świecie. Chodzimy razem na kawę, do kina. Odwiedzamy się wzajemnie.
    A forum? To jest ten drugi świat. Świat, w którym nie wiesz tak naprawdę kto tkwi po drugiej stronie. Owszem, znalazłam tu przyjaźń. Ale znalazłam ją przez przypadek. I mam nadzieję, ze kiedyś spotkamy się w realu.
    Staram się nie sądzić ludzi (użytkowników WŻ). Jedynie ich opinie. Jeżeli nie zgodzę się w jakimś temacie z którymś z użytkowników, to przecież nie powód, żeby od razu go skreślać. Moze zgodzimy się w innej sytuacji...
    Sama zobaczę? No cóż, już widziałam. I co? I nic. Dalej czytam. Dalej czasami coś napiszę. Czasami poczuję, że moja wypowiedź została niezauważona. I co? I nic :)

    Ps. Obiecuję, że napiszę na pv. Conajmniej życzenia świąteczne.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2010-02-12 16:38:52

    Tolla daj sie wysciskac! Wlasnie tak.  TUTAJ na WZ zgadzam sie/nie zgadzam sie z jakas wypowiedzia, oceniam wypowiedzi nie UZYTKOWNIKOW. Czasem mnie cos zdenerwuje innym razem az mi cieplo na sercu gdy czytam. Z czasem znalazlam kilka osob z ktorymi mam kontakt prywatnie, z ktorymi godziny przegadalam przez telefon ale...nic na sile. Naprawde za wieloma nikami kryja sie fajne lúdziska ale to czy i jak sie kto z kim  skoleguje czy nie skoleguje zalezy od obojga. Nie sprzyjaja temu jakies waty rozczeniowe "bo sie obraze" rownoczesnie twierdzac "ja nie zrobie pierwszego kroku inni musza" albo oczekiwanie natychmiastowej masy osob ktore mnie beda uwielbiac dozgonnie :-))).

  • Autor: Tolla Data: 2010-02-12 16:44:41



    Tak bez słów... Choć ja jestem tu po to, żeby rozmawiać, to nie zawsze muszę. Czasami zgadzam się z kimś i wtedy słów nie potrzeba.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2010-02-12 16:50:29

    wlasnie tak : czasem nawet z "obca" nigdy nie widziana osoba ma sie co prawda dwie glowy ale ta sama mysl w tym samym momencie :-))

  • Autor: till Data: 2010-02-11 11:09:26

    Myślę, że na początek powinnaś zapoznać się dokładnie z przepisami Kodeksu Pracy i wyrokami sądowymi w takich sprawach.
    Przesyłam Ci link do artykułu, gdzie znajdziesz stosowne informacje (tzn, jakich przepisów powinnaś szukać)
    http://kadry.infor.pl/poprzednie_tematy_dnia/teksty/262501,odpowiedzialnosc_pracodawcy_za_szkode_wyrzadzona_przez_pracownika.html

    Pamiętaj, że można cytować prace napisane przez kogoś innego, ale każdorazowo trzeba określić źródło i zakres cytatu :) a praca jako taka ma być Twoja, a nie "zacytowana"...

  • Autor: betap Data: 2010-02-11 11:40:52

    no cóz - ktoś kiedyś już powiedział , że takie społeczeństwo mamy jak ludzi wykształconych :)) Ale teraz mówi się  wykształciuchów.

  • Autor: myszka82 Data: 2010-02-12 00:37:08

    No cóż - juz spieszę z wyjaśnieniami. Praca nie dotyczy mojej osoby, lecz znajomej, która nie potrafi sobie poradzić z podanym tematem. Myślałam, że możektoś z Was bedzie skłonny do sugestii, bo ja kompletnie sie na tym nie znam :-) Ponadto jeśli chodzi o wytykamy błąd - bardzo, ale to bardzo przepraszam wszystkich "nieomylnych", ale niefortunne zdarzenie wyniknęło z mojego gapiostwa! Najzwyczajniej skopiowałam temat i wkleiłam nawet na niego nie spoglądając, w przeciwenym wypadku poprawiłabym błąd :-)

  • Autor: jolka60 Data: 2010-02-12 05:58:41

    Poniewaz rowniez wytknelam ten blad,wpisze sie ponownie.Nie,nie jestem nieomylna i zdarzylo mi sie popelnic czasami bledy (przewaznie je skorygowalam,ale kto wie ,czy wszystko?).Chodzi w tym przypadku o pewien kontrast,mianowicie osoba ktora jakby nie bylo konczy studia,a na wstepie popelnia bledy ortograficzne, traci troche wizerunku jako osoba wyksztalcona.Owszem,moze to byc Jej jedyny czy jeden z nielicznych bledow,ale tu zadzialalo na zasadzie pierwszego wrazenia.Stad rowniez sugestie niektorych osob odnosnie posiadanej wiedzy.Pomysly podane przez internautow moga sie przydac,ale przeciez przez trzy lata studiow sama powinna najlepiej wiedziec,o czym pisac.Praca to przeciez podsumowanie   posiadanej wiedzy,doswiadczen,przemyslen.Wiadomo poza tym,ze nie wszyscy pisza prace samodzielnie.O kilku przypadkach wiem,a podam  jeden przyklad.
    Znajoma mi mloda osoba ''pisala'' (raczej przepisala) prace magisterska-wlasnie nie miala pomyslow,a wiedzy byc moze tez nie za bardzo.Czesc przepisala z pracy licencjackiej,czesc napisal odplatnie znajomy.Poniewaz czas naglil,labiedzila,kiedy to zapozna sie z tematem,kiedy przepisze itp.Jakos obronila,ale wiedzy bym jej nie gratulowala.Inna z kolei dziewczyna,rok pozniej,siedziala po nocach,piszac prace,ktora wlasciwie przygotowywala od kilku miesiecy-to jest normalne.Na moje pytanie,czy boi sie,ze jej nie obroni odpowiedziala,ze nie ma takiej mozliwosci,gdyz od poczatku do konca jest to jej samodzielna praca,zalezy jej tylko na wysokiej nocie.Otrzymala bardzo dobry (jak i z licencjatu) i chyba zasluzenie.Oczywiscie korzystala z pomocy promotora,ale ta pomoc nie polega na wyreczaniu kogos.Jest chyba jakas roznica miedzy tymi paniami magister.
    Skoro juz poruszylam temat bledow,to nie raza mnie tak bardzo (oczywiscie nie w nadmiarze) w prywatnych wypowiedziach,ale w urzedowych pismach,jak rowniez na stronach firm,ktore przeciez zatrudniajac ludzi powinni stawiac im jakies wymagania.Skoro firma stawia sie w jak najlepszym swietle,a na stronie czesto roi sie od bledow,jakos mi to ''nie pasuje''.

  • Autor: a. Data: 2010-02-12 13:54:49

    Bardzo niesprawiedliwa jesteś w swoich osądach. Bardzo.
    Wiesz, skończyłam studia wyższe, mogę się pochwalić trzema zawodami, ale robię błędy ortograficzne, zawsze je robiłam. Uważasz, że nie powinnam dostać dobrej pracy? Czemu? Czy to moja wina, że w mojej głowie zawodzi to co u innych funkcjonuje świetnie?
    Fakt, że staram się zawsze sprawdzać to co piszę, znam zasady pisowni, na biurku zawsze mam słownik ortograficzny, dużo czytam, ale mimo to czasem zdarza mi się zrobić błąd. Uważasz, że szef powiniem mnie zwolnić? Że powinni mi odebrać każdy z dyplomów uczelni wyższej i każdy dokument potwierdzający moje kwalifikacjie zawodowe? 

  • Autor: Beata500 Data: 2010-02-12 14:13:27

    Myślę,że Jola nie miała na myśli osób z dysfunkcjami.Są osoby,które z zupełnie innych powodów robią błędy i nawet im sie nie chce sprawdzić,czy nie ma błędu ,tylko klikają-wyślij.Nikt nie mówi,że to Twoja wina.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-02-13 06:39:18

    Tak ,Beato,jak najbardziej masz racje.Wpisalam sie jeszcze raz,aby wyjasnic dokladniej moj punkt widzenia.

  • Autor: jolka60 Data: 2010-02-13 06:37:50

    Nie,nie chcialam nikogo tak osadzic,to nie tak.Oczywiscie,mozesz byc super fachowcem i popelniac bledy.Chodzilo mi o wyjasnienie ,dlaczego na wstepie kilka osob poczynilo tego typu uwagi,co bylo tego powodem.Co do stron internetowych firm,naprawde sadze,ze lepiej sprawdzic dokladnie pisownie,zanim cos puscimy w siec.Przeciez to nie kosztuje zbyt wiele czasu,a naprawde przez taki drobiazg strona nie prezentuje sie juz tak swietnie.Co do dysleksji,bo pewnie to jest Twoja pieta achillesowa,jak najbardziej Cie rozumiem.Mam dwoje znajomych,ktorzy maja ten problem.Jeden skonczyl dopiero srednia szkole,a w wykonywanym przez niego zawodzie nie jest zbyt istotne,czy popelnia bledy.Druga osoba to moja dawna przyjaciolka,z ktora nawiazalam ponownie kontakt na jednej ze stron internetowych.Dopiero niedawno,po latach, dowiedzialam sie,ze ma ten sam problem i czesto nie napisze poprawnie jednego zdania bez pomocy slownika.Jedynie wykute formulki ratowaly ja przed nadmiarem bledow.Otoz ta pani skonczyla dwa fakultety i rowniez jest dobrym fachowcem.W pracy musiala poslugiwac sie ''slowem pisanym''i to bylo stresujace ze wzgledu na mozliwosc negatywnego odbioru jej tekstu przez osoby postronne.
    Bezbledna (lub prawie) pisownia jest bardziej potrzebna ludziom,ktorzy ''paraja sie piorem'' z racji zawodu niz fachowcowi w innej dziedzinie,gdyz faktycznie posiadana przez niego wiedza wniesie wiecej korzysci niz poprawna pisownia.
    Jednoczesnie dodam,ze bardzo cenie wiedze i ludzi, ktorzy ja zdobywaja.Pozdrawiam serdecznie.

  • Autor: ewka63 Data: 2010-02-13 09:19:12

    a.niech Ci nie będzie przykro. Myslę, że tutaj chodzi o to, iż osoby z wyższym wykształceniem, lub starające się o takie, powinny przynajmniej umieć używać sprawdzanie pisowni w komputerze. Bo obsługa kompa to już standard u mgr lub lic.
    Ja też znam bardzo dużo ludzi z wyższym, którzy popełniają błędy ortograficzne i nigdy nie opanują pisowni polskiej. Ale tutaj kłania się wiedza z zakresu podstaw pisania na komputerze, i tylko tyle.
    Ogólnie to akurat mi nie przeszkodził ten błąd w temacie. Ale ja tylko średnia zawodowa jestem. Studia to chyba trzeciego wieku skończę.

  • Autor: a. Data: 2010-02-13 11:49:14

    Podpinam się pod Ciebie ale będzie ogólnie i zbiorowo :)
    Kontakt ze studentami i uczelniami wyższymi mam i w pracy i prywatnie bardzo duży i osobiście uważam, że wrodzona nieumiejętnośc pisania poprawnie nie powinna być przeszkodą do zdobywania tytułów naukowych. Ale chodzi mi tylko o nieumiejetność a nie o pisanie z błędami. Z nieumiejętnością można sobie radzić, narzędzi jest wiele. Nie wiem jak jest teraz, ale w moim przypadku orzeczenie o dysleksji wiązało się z dodatkową pracą. Owszem nie brano moich błędów pod uwagę przy ocenianiu moich prac w szkole (tylko na polskim), ale dyktanda pisałam razem z wszystkimi + ekstra tylko dla mnie, ciągle mnie sprawdzano i pilnowano. Pewnych rzeczy można się wyuczyć, ale wymaga to dużo pracy. Czasami mam wrażenie, że teraz po prostu dostaje się papierek i dalej już nic nie ma. Pewności nie mam.

    Co do pisania prac licencjackich / magisterskich. Często w pracy mam kontakt ze studentami, którzy trafiają do mnie w poszukiwaniu materiałów. I szczerze mówiąc jak do tej pory trafiłam na jednego chłowpaka, który wiedział czego chce i miał na pracę pomysł. Jakiś czas temu była u mnie dziewczyna (licencjat) z ojcem, która pomijam już że nie miała pomysłu na pracę i zupełnie nie wiedziała co można na taki temat pisać, to po podaniu jej przeze mnie co najmniej 10 elementów które może w pracy poruszyć nawet ich nie zanotowała (jakoś nie wierzę, że je pamięta). Podałam jej adres archiwum państwowego z oznaczeniem sygnatur teczek dotyczących sprawy o której pisze, też nie zanotowała. Zrobił to jej ojciec, to on spisywał dane z udostępnionych przeze mnie operatów i tak naprawdę tylko on był zainteresowany tym, żeby dostać cokolwiek do pracy.

    Abstrachując od tematu wątku i sytuacji w niej opisanej i poruszanej, mam wrażenie, że w naszym kraju panuje rozdawnictwo dyplomów uczeni wyższych. Ale może mi się wydaje...

  • Autor: Czeslaw Data: 2010-02-13 17:38:24

    Użytkownik myszka82 napisał w wiadomości:
    > < Odpowiedzialność cywilnoprawna pracodawcy za szkodę wyrządzoną przez
    > pracownika >

    Wpisz to w http://www.google.pl . Będziez miała prawie 3000 linków
    Czeslaw

Przejdź do pełnej wersji serwisu